-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
2024-05-20
Fragment recenzji opublikowanej w Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie nr 3/2022:
"[...] Ewa Lubliner, czyli tak naprawdę Ewa Maria Slaska, nie tylko opowiedziała historię swojej rodziny, ale stworzyła wspaniałe dzieło literackie. Mój podziw dla niej jest podwójny. Z jednej strony jest to podziw dla ogromu pracy, jaką włożyła w poszukiwanie i weryfikowanie informacji o swoich przodkach, i to zarówno tych z XIX wieku, jak i najbliższych. Z drugiej strony – zachwyciła mnie sposobem, w jaki przekazała nam zdobytą wiedzę. Konstrukcja książki jest oparta na połączeniu kronikarskiego, rzetelnego zapisu z mnóstwem anegdot, odnośników do literatury, cytatów, dialogów, komentarzy autorki. Chciałoby się powiedzieć, że w Lublinerach życie kipi. I podobnie jak życie, Lublinerowie co chwilę nas zaskakują, tyle, że w przeciwieństwie do życia – zawsze pozytywnie. Inna sprawa, że przodkowie Slaskiej byli bardzo interesującymi osobowościami, zasłużonymi dla nauki i społeczeństwa polskiego, tak że biografia nie jednego z nich wystarczyłaby jako materiał na książkę. Nie mniej autorka nie miała łatwego zadania z opisaniem ich losów, bo jak stwierdziła jedna z jej ciotek - <<trudno jest pisać o rodzinie w rodzinie, w której wszyscy konfabulują>>."
Fragment recenzji opublikowanej w Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie nr 3/2022:
"[...] Ewa Lubliner, czyli tak naprawdę Ewa Maria Slaska, nie tylko opowiedziała historię swojej rodziny, ale stworzyła wspaniałe dzieło literackie. Mój podziw dla niej jest podwójny. Z jednej strony jest to podziw dla ogromu pracy, jaką włożyła w poszukiwanie i...
Wciąż potrzebne świadectwo
Po lekturze książki Anny Dobrowolskiej "Byłem fotografem w Auschwitz. Prawdziwa historia Wilhelma Brassego" chciałoby się najlepiej zamilknąć. Nawet jeśli już wcześniej żyło się z jakąś wiedzą na temat obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i wiele faktów podanych przez bohaterów książki było mi znanych, ta opowieść poraża szczegółowością makabrycznych opisów. Ta siła przekazu jest spotęgowana przez głównego narratora – bezpośredniego uczestnika tego piekła zgotowanego przez Hitlera i rzesze jego popleczników.
[...]
Cała recenzja jest dostępna tutaj: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2022/Przewodnik-Katolicki-47-2022/kultura-i-czas-wolny/Wciaz-potrzebne-swiadectwo
mniej
Wciąż potrzebne świadectwo
Po lekturze książki Anny Dobrowolskiej "Byłem fotografem w Auschwitz. Prawdziwa historia Wilhelma Brassego" chciałoby się najlepiej zamilknąć. Nawet jeśli już wcześniej żyło się z jakąś wiedzą na temat obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau i wiele faktów podanych przez bohaterów książki było mi znanych, ta opowieść poraża szczegółowością...
Lekcja słuchania
Każda z tych opowieści niesie w sobie tak wielki ładunek emocji, cierpienia, tak dużą ilość opisów sytuacji granicznych, że trudno jest mieć do nich dystans. Może nie przybywa nam siwych włosów podczas lektury, ale czujemy, że Patrycja Dołowy nakłada na nas ciężar trudny do udźwignięcia. Każda z tych opowieści powierzonych autorce nadawałaby się na osobną książkę. A jednak ona zdecydowała się przedstawić je łącznie w jednej. Na pewno miała w tym jakiś cel. Jaki? Odpowiedź, że te historie łączy dramat żydowskich matek, decydujących się na rozstanie ze swoimi dziećmi, żeby je ocalić od zagłady, i dramat dzieci żydowskich, wychowanych przez inne kobiety niż ich biologiczne matki, jest odpowiedzią może najbardziej oczywistą, ale chyba najbardziej powierzchowną i w gruncie rzeczy niewyjaśniającą motywów, jakimi mogła kierować się Dołowy, wybierając taką formę ich przedstawienia.
[...]
Cała recenzja dostępna jest tutaj: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2023/Przewodnik-Katolicki-46-2023/kultura-i-czas-wolny/Lekcja-sluchania
Lekcja słuchania
Każda z tych opowieści niesie w sobie tak wielki ładunek emocji, cierpienia, tak dużą ilość opisów sytuacji granicznych, że trudno jest mieć do nich dystans. Może nie przybywa nam siwych włosów podczas lektury, ale czujemy, że Patrycja Dołowy nakłada na nas ciężar trudny do udźwignięcia. Każda z tych opowieści powierzonych autorce nadawałaby się na osobną...
Pochłonęłam "Bezdusznych. Zapomnianą zagładę chorych" w jeden dzień. Brak mi słów podziwu dla wartości pracy, jaką wykonała Kalina Błażejowska – zbierając materiały do tej książki, docierając do ostatnich żyjących świadków eksterminacji psychicznie chorych przed i w czasie drugiej wojny światowej oraz układając dla nas tę opowieść. Podziwiam ją nie tylko za skrupulatność pracy badawczej i warsztat literacki, ale przede wszystkim za odwagę, empatię i determinację. Bo trzeba było wykazać wszystkie te trzy cechy, żeby zabrać się za tak „beznadziejny” temat i kontynuować go mimo licznych przeciwności. Nadziei na „sukces” pozbawiali jej wszyscy na początku tej drogi, tłumacząc, że po pierwsze, psychicznie chorzy to najbardziej stabuizowana grupa ofiar drugiej wojny światowej, a po drugie – nie ma już świadków.
[...]
Cała recenzja tutaj: https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-247/artykul/krzyczy-i-placze-bez-lez
Pochłonęłam "Bezdusznych. Zapomnianą zagładę chorych" w jeden dzień. Brak mi słów podziwu dla wartości pracy, jaką wykonała Kalina Błażejowska – zbierając materiały do tej książki, docierając do ostatnich żyjących świadków eksterminacji psychicznie chorych przed i w czasie drugiej wojny światowej oraz układając dla nas tę opowieść. Podziwiam ją nie tylko za skrupulatność...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Primo Levi – włoski Żyd, były więzień obozu koncentracyjnego w Monowitz – jak dobry ojciec taktownie udziela nam lekcji życia. Ma dla nas, niedoświadczonych wojną, dużo wyrozumiałości, ale oczekuje jednego: uważnego wysłuchania. Wie, że nieodrobione lekcje potrafią zbyt wiele kosztować.
Całość recenzji tutaj: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2024/Przewodnik-Katolicki-19-2024/kultura-i-czas-wolny/Lekcja-Leviego?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR3X91BGvYsFmW-38XdgCjiIBsu5VR-KegDI6bpxoA3fP-6k60ne2oYS61c_aem_AQjl7z4Ir4r5cYn-4qQBoOq5hLv8JURobRDKd5yVWseGbGhkOZ0qKS0LtbKdeXWS3VrIk_xwKgCdf4IE_Djpx-AD
Primo Levi – włoski Żyd, były więzień obozu koncentracyjnego w Monowitz – jak dobry ojciec taktownie udziela nam lekcji życia. Ma dla nas, niedoświadczonych wojną, dużo wyrozumiałości, ale oczekuje jednego: uważnego wysłuchania. Wie, że nieodrobione lekcje potrafią zbyt wiele kosztować.
Całość recenzji tutaj:...
"Niemy prorok" to powieść z dużo bardziej uniwersalnym przesłaniem, niż to się może na początku wydawać. Diagnozująca nie tylko rewolucję bolszewicką, ale i każdą inną. Powieść – ostrzeżenie przed fałszywymi prorokami. Ostrzeżenie kogoś, kto nam dobrze życzy.
Całość recenzji dostępna tutaj: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2022/Przewodnik-Katolicki-20-2022/kultura-i-czas-wolny/Opowiesc-o-falszywym-proroku
"Niemy prorok" to powieść z dużo bardziej uniwersalnym przesłaniem, niż to się może na początku wydawać. Diagnozująca nie tylko rewolucję bolszewicką, ale i każdą inną. Powieść – ostrzeżenie przed fałszywymi prorokami. Ostrzeżenie kogoś, kto nam dobrze życzy.
Całość recenzji dostępna tutaj:...
Tomasz Jastrun stworzył dzieło wyjątkowe. "Dom pisarzy w czasach zarazy. Iwicka 8A" to opowieść o losach kilkunastu znanych pisarzy, mieszkańcach jednego domu w czasach stalinowskich, o tym, jak dali się uwikłać w „pakt z diabłem”. Sam autor nazwał ją książką swojego życia, która powstawała przez prawie czterdzieści lat. Składało się na te lata przede wszystkim zbieranie materiałów - dokumentów, fotografii, jak i przeprowadzanie wywiadów z jeszcze żyjącymi mieszkańcami opisywanego domu, w którym sam spędził dzieciństwo i młodość. Jastrun w wywiadach wspomina o długich okresach przerwy w zajmowaniu się tym tematem, a także o poczuciu przytłoczenia ogromem materiału, jaki zebrał, i szukaniu odpowiedniej formuły opowiedzenia skomplikowanej historii życia pisarzy w czasach powojennych. Ale jest też drugi powód nazwania "Domu pisarzy…" książką jego życia. Jak w żadnej poprzedniej skumulował w niej wszystkie swoje umiejętności i doświadczenia pisarskie – od reportażysty, dokumentalisty, przez eseistę, felietonistę, powieściopisarza, a kończąc na poecie. I ten właśnie walor literacki – bogactwa użytego języka – czyni w moim odczuciu tę opowieść całkowicie wyjątkową.
Cała recenzja ukazała się w "Odrze" nr 2/2021.
Tomasz Jastrun stworzył dzieło wyjątkowe. "Dom pisarzy w czasach zarazy. Iwicka 8A" to opowieść o losach kilkunastu znanych pisarzy, mieszkańcach jednego domu w czasach stalinowskich, o tym, jak dali się uwikłać w „pakt z diabłem”. Sam autor nazwał ją książką swojego życia, która powstawała przez prawie czterdzieści lat. Składało się na te lata przede wszystkim zbieranie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Intrygująca. Odważna. Merytoryczna.
Te trzy epitety najbardziej oddają to, co myślę o książce Joanny Ostrowskiej "Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej".
Intryguje już pierwszy człon tytułu "Oni", do którego odnosi się Autorka w swoim wstępie. Ten zaimek osobowy stosowany w publicznym dyskursie dla określenia nieheteronormatywnych ofiar II wojny światowej jest tylko czubkiem góry wykluczenia i poniżenia, która urosła od zakończenia wojny. Co zaskakujące i przykre, budowali ją nie tylko historycy, ale i ocaleńcy, skazani z innego paragrafu niż 175.
Ostrowska walczy ze stygmatyzacją i generalizowaniem. Zwraca uwagę na rolę języka w procesie wykluczania. Zadziwia determinacją w docieraniu do źródeł - dokumentów, świadectw, wspomnień więźniów obozów, w których występują "Oni". Jest ich jak na lekarstwo. Również z tego powodu owoc jej pracy jest nie do przecenienia.
Intrygująca. Odważna. Merytoryczna.
Te trzy epitety najbardziej oddają to, co myślę o książce Joanny Ostrowskiej "Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej".
Intryguje już pierwszy człon tytułu "Oni", do którego odnosi się Autorka w swoim wstępie. Ten zaimek osobowy stosowany w publicznym dyskursie dla określenia nieheteronormatywnych ofiar II wojny światowej jest...
Wbrew stereotypom i urazom
Najsilniejszą stroną książki "Lili Haber. Drugie pokolenie po Holokauście w Izraelu. Narodziny nowego narodu" Łukasza Tomasza Sroki jest w moim odczuciu jej koncepcja: ukazania losów powstania państwa Izrael w odniesieniu do historii rodziny jednej osoby. Zwraca na nią uwagę również Marian Turski w swojej przedmowie, trochę przewrotnie dodając: „miał profesor Sroka szczęście. Napotkał zwykłą kobietę, zwykłą, ponieważ mogłaby odwzorować wiele podobnych kobiet, które przybyły do Izraela w ramach «aliji» z różnych stron świata […] Ale zarazem Lili Haber jest człowiekiem niezwykłym”. Tak – w wyborze głównej bohaterki dopatruję się drugiego najważniejszego czynnika sukcesu tej książki („sukcesu” rozumianego z punktu widzenia literackiego).
Ale od razu muszę dodać, że oprócz „szczęścia” poznania Lili Haber, autor po prostu wykonał dobrą robotę. W sposób przystępny dla większości opowiedział zagmatwaną – dla wielu kontrowersyjną – historię walki o swoje państwo przez naród żydowski. Wyprzedzając obawy niektórych, dodam, że ton jego opowieści nie przybrał w żadnym miejscu tonu agitacji proizraelskiej. [...]
Pełna treść artykułu w "Przewodniku Katolickim" 21/2024, na stronie będzie dostępna bezpłatnie od 13.06.2024 tutaj:
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2024/Przewodnik-Katolicki-21-2024/kultura-i-czas-wolny/Wbrew-stereotypom-i-urazom?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR14sYTfSxMFPTcu4gw2eSnZKJ5E7RqWGEsGNuqp4WD1Vat6s2gjFqSfv9Y_aem_AbYvt1TbTJ3wMp1zqrgx1qQ-7nKzYV6Wi5vof9kQPCT197CH7sFdXCro12unH6jKCbnXKniuHm8wauvBt7ZRgHBe
Wbrew stereotypom i urazom
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajsilniejszą stroną książki "Lili Haber. Drugie pokolenie po Holokauście w Izraelu. Narodziny nowego narodu" Łukasza Tomasza Sroki jest w moim odczuciu jej koncepcja: ukazania losów powstania państwa Izrael w odniesieniu do historii rodziny jednej osoby. Zwraca na nią uwagę również Marian Turski w swojej przedmowie, trochę przewrotnie dodając:...