-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-05
2022-02-01
Ta książka to jakiś dowcip. Cały czas czytając nie miałem pewności, czy to jakaś forma parodii typu "Naga broń".
Historia jest idealna do ekranizacji przez Netflix. Mamy geja, w dodatku kalekę. Geje mają źle, są źle i niesprawiedliwie traktowani itp. Ale aby nie było, ubierają się u Prady, mają super życie prywatne, dobrze się bawią, mają dobry seks itp. Jak wiadomo cechy charakterystyczne środowisk o profilu lewicowym. Są jeszcze prawicowcy, to jest jakaś nieokreślona chmara ludzi brudnych, tępych, chamskich, niechlujnie ubranych i żyjących w celibacie. Ich idolami są oczywiście Trump, Hitler, Franco, Stalin i Mao. No to już mamy kontekst.
Co dalej, bohater Gej, chce zmienić świat na lepsze, dlatego zajął się tępą manipulacją, która ponoć została wykorzystana do złych celów. Bohater miał tego świadomość, ale tak nie do końca, bo reprezentuje nieskończenie dobre środowisko, które z definicji czyni tylko i wyłącznie dobro. To jest bardzo ważne w przekazie tej książki i podkreślane - zło robili dla faszystów i prawicowców. To prawicowcy odpowiadają, ze negatywne efekty ich pracy.
A teraz słowo o tym co to całe Cambridge Analityca robiło. No ludzie, robili cuda. Najpierw zrobili jakąś prostą apkę do facebooka i zgarniali masę danych, zbierali dane z facebooka, których nawet nie było na profilach. Pojawia się jakiś mglisty i dość lakoniczny opis związany z widocznością lajków przez znajomych. I rzekomo, jak apkę którą zrobili, ktoś zaakceptuje, to widzi już wszystko w całym facebooku.
Potem robi się już tylko lepiej. Np. przy okazji wyborów w USA, zjeździli cale stany, przeprowadzili masę wywiadów i zbudowali profile wszystkich. Przy okazji spotykali wielu znanych - a jak prawicowców, którzy okazywali się jak wiadomo tępymi prymitywami. Pozostawiam własnej wyobraźni, ile mogło by zająć zjechanie całych USA i zdobycie sensownej próbki społeczeństwa z którym po bezpośredniej rozmowie dało by się zbudować jakiś model. Oni to zrobili. A i jeszcze jedno, pojawia się też motyw KGB, uczyli agentów KGB jak się zbiera dane, robić apki na facebooka itp..
Nie ma wątpliwości, że żaden haker nie potrafiłby zrobić tego co oni. Serio. Tak jest w tej książce.
W tle cały czas mamy bieżącą politykę i ideologiczne moralizatorstwo.
Faktem, jest, że dane m.in. z facebooka, trafiły w szerszy obieg i były wykorzystywane do profilowania, sterowania opinią, manipulowania, nakręcania konfliktów itp.. Ta książka próbuje udowodnić, że odpowiadają za to jakieś infantylne lewicowe, niemal dzieciaki, tylko, że działali na zlecenie prawicowych ekstremistów. Czyli naiwna mądrość została wykorzystana przed podstępne zło.
Nie ma tu wątpliwości, że te koncerny są czyste i na pewno nikt inny oprócz tych prawicowców, tych technik nie wykorzystywał.
Ta książka to jakiś dowcip. Cały czas czytając nie miałem pewności, czy to jakaś forma parodii typu "Naga broń".
Historia jest idealna do ekranizacji przez Netflix. Mamy geja, w dodatku kalekę. Geje mają źle, są źle i niesprawiedliwie traktowani itp. Ale aby nie było, ubierają się u Prady, mają super życie prywatne, dobrze się bawią, mają dobry seks itp. Jak wiadomo cechy...
2022-11
Miałem duże oczekiwania do tej pozycji, niezłe recenzje w prasie historycznej, również tu na portalu.
Zawiodłem się bardzo mocno. Jeżeli chcesz przez to przebrnąć to mam jedna radę. Kup książkę telefoniczną (o ile wiesz co to jest), i zacznij czytać. Jak dojdziesz chociaż do połowy, to spróbuj.
Wspomniany Dom władzy przejawia się częściowo i ten wątek jest nawet ciekawy. Jednak to nie jest nawet tło. Całość to niezliczona ilość pojedynczych historii ludzkich, niektóre są nawet ciekawe. Ale jest tego tak dużo, tyle postaci porozrzucanych w czasie i przestrzeni, że strasznie trudno to jakoś połączyć. Ilość rosyjskich nazwisk jest ogromna, następnie ciężko jest się połapać, czy jakieś nazwisko już 200 stron wcześniej się nie pojawiło i jest to jakaś kontynuacja historii czy nowa. Postacie ważne i znane przeplatają się z tymi kompletnie drobnymi. Nic tego się nie spina, bo autor losowo przemieszcza się w czasie i przestrzeni. Nie tworzy to całości tylko luźny zbiór masy, masy, opowiadań.
W efekcie jest to dzieło męczące, miejscami okropnie nudne i niewiele wnoszące. Bo czym są dziesiątki pojedynczych opowiastek w historii tak wielkiego kraju i jeszcze na przestrzeni sporego czasu.
Reasumując absolutnie nie polecam. To nie jest historia, tylko luźne opowiastki, nie tworzące całości.
Osobną kwestią jest pewna forma fałszowania historii. Bolszewiccy oprawcy przedstawiani są często pozytywnie, a czasem nawet tragicznie. Najwięksi aktorzy tego mordu gdzieś tam przemykają w tle a na pierwszym planie mamy tragiczne losy wykonawców terroru. Narracja tak jest prowadzona, że nad tymi, bestiami, zaczynamy się trochę litować.
Miałem duże oczekiwania do tej pozycji, niezłe recenzje w prasie historycznej, również tu na portalu.
Zawiodłem się bardzo mocno. Jeżeli chcesz przez to przebrnąć to mam jedna radę. Kup książkę telefoniczną (o ile wiesz co to jest), i zacznij czytać. Jak dojdziesz chociaż do połowy, to spróbuj.
Wspomniany Dom władzy przejawia się częściowo i ten wątek jest nawet ciekawy....
Moim największym marzeniem zawodowym jest aby każdy z kim współpracuję - przeczytał tę książkę. Najlepiej ze dwa razy.
Jest wiele książek rozwojowych, sam napisałem już masę recenzji takich książek (zapraszam do mojej biblioteczki), ale ta jest absolutnie fundamentalna. Nawet nie jest istotne, czy ta książka jest dobra i jak dobra, ta książka to podstawa, fundament.
Stephen Covey doskonale dobrał te 7 punktów i przedstawił je w przemyślanej kolejności. Każdy nawyk to po prostu przepis kolejnego etapu, opisany, zilustrowany przykładami i z radami jak go wdrożyć. Każda książka rozwojowa jaką później przeczytacie, będzie rozwijać albo wspierać coś z tego co jest w tym fundamencie Coveya.
Nie tyle co polecam, co zachęcam, namawiam, lobbuję, błagam - przeczytaj tę książkę. Nie tylko ty staniesz się lepszy i efektywniejszy, ale także Twoje otoczenie:)
Moim największym marzeniem zawodowym jest aby każdy z kim współpracuję - przeczytał tę książkę. Najlepiej ze dwa razy.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest wiele książek rozwojowych, sam napisałem już masę recenzji takich książek (zapraszam do mojej biblioteczki), ale ta jest absolutnie fundamentalna. Nawet nie jest istotne, czy ta książka jest dobra i jak dobra, ta książka to podstawa,...