Najnowsze artykuły
-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[126]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Cykl:
Robert Langdon (tom 1)
Średnia ocen:
7,5 / 10
13411 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 22581
Opinie: 560
Cykl:
Trylogia mgły (tom 2)
Średnia ocen:
6,9 / 10
7474 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 13547
Opinie: 664
Cykl:
Trylogia mgły (tom 3)
Średnia ocen:
7,1 / 10
7110 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 13068
Opinie: 637
Cykl:
Trylogia mgły (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
12344 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 21068
Opinie: 1148
Średnia ocen:
7,3 / 10
15189 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 25379
Opinie: 1438
Średnia ocen:
7,4 / 10
1574 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3801
Opinie: 46
Średnia ocen:
5,8 / 10
82 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 175
Opinie: 6
Średnia ocen:
7,7 / 10
10021 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 19218
Opinie: 926
Średnia ocen:
7,9 / 10
5040 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 8859
Opinie: 357
Średnia ocen:
7,8 / 10
3027 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 10289
Opinie: 416
Zobacz opinię (6 plusów)
Cykl:
Szklany Tron (tom 4)
Średnia ocen:
8,4 / 10
6063 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 11283
Opinie: 439
Cykl:
Szklany Tron (tom 3)
Średnia ocen:
8,3 / 10
7166 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 12893
Opinie: 547
Średnia ocen:
7,2 / 10
885 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1877
Opinie: 24
Na "Lód" trafiłam zupełnie przypadkiem. Któregoś dnia moja mama wróciła z pracy z kupioną tego dnia pierwszą część powieści - podzielonej na trzy książki i sprzedawanej jako pierwsze tomy jednej z tych kolekcji literackich, których kolejne elementy pojawiają się co pewien czas w salonikach prasowych - jak sama mówiła, zachęcona niską ceną oraz umieszczoną na tylnej okładce informacją odnośnie wielu nagród zdobytych przez utwór Dukaja. Zazwyczaj z dużym dystansem podchodzę do powieści sprzedawanych w ten sposób, tej jednak postanowiłam dać szansę, zwłaszcza, że opis brzmiał ciekawie oraz sugerował coś naprawdę dobrego i nieszablonowego. Nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy, że książka okaże się jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek czytałam.
"Lodowi" nie brakuje absolutnie niczego, to dzieło w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie ma tu miejsca na uczucie niedosytu - jeżeli coś w powieści zostało niedopowiedziane lub przemilczane, to bez względu na swój stosunek do takiego zabiegu czytelnik czuje, że tak właśnie powinno być, że jedno wyrzucone lub dodane zdanie zaburzyłoby ten idealny, jak gdyby faktycznie naznaczony Lodem, stan utworu. Językowi, jakim posługuje się autor, nie można niczego zarzucić - do tego połączenia nieco archaicznego polskiego z rosyjskim trzeba się przyzwyczaić, ale kiedy wreszcie uda się nam go "poczuć" (u mnie miało to miejsce mniej więcej po trzech podrozdziałach), może się on nam naprawdę spodobać. Osobiście byłam zachwycona tym, jak dostojnie potrafi brzmieć, nawet w opisach bardzo pospolitych kwestii, nie ocierając się przy tym o kicz. Jedyna jego wada, na którą zwróciłam uwagę, to długość niektórych zdań, w których można było się pogubić. Co najmniej kilkanaście razy musiałam cofnąć się nawet o parę linijek, by zorientować się, czego dokładnie dotyczył przeczytany przeze mnie przed chwilą fragment. Skoro poruszyłam temat długości, muszę także wspomnieć, iż wiele momentów, głównie monologów, zostało tu mocno rozwleczonych. Na tym jednak polega ich urok; są one jednym z elementów tworzących ten specyficzny klimat książki i w żadnym wypadku nie uważam tego za jej mankament. Warto zauważyć, że w miarę zbliżania się głównego bohatera do stanu całkowitego zaćmieczenia jego przemyślenia, choć nie tracą na długości, stopniowo stają się znacznie mniej chaotyczne, bardziej uporządkowane i jednoznaczne. Podobne zmiany zachodzą również w jego sposobie myślenia i działaniach - ale na ten temat nic więcej nie napiszę, nie chcę zdradzać zbyt dużo.
Inną mocną stroną utworu Dukaja jest realizm. Pisarz bardzo wiarygodnie przedstawił sytuację polityczną i społeczną w stworzonej przez siebie rzeczywistości. Żadna organizacja czy jednostka nie jest tu anielską istotą gotową poświęcić wszystko dla dobra bliźnich; każdy ma tu swoje nie zawsze czyste sekrety oraz ideologię czy przekonanie, w imię którego działa, a korupcja i przynajmniej minimalna chęć zysku obecna jest wszędzie. Same postaci wykreowane zostały w równie autentyczny sposób - każda z nich, czy to zapijaczony prostaczek z irkuckiej ulicy, czy przeciętny pracownik jednej z wielu przemysłowych korporacji, czy najbardziej wpływowy mieszkaniec Rosji, czymś się wyróżnia. Główny bohater, Benedykt Gierosławski, to takie ciepłe kluchy, często dający sobą pokierować czy wręcz się zmanipulować, pogodzony z nędznym życiem, sam niezdający sobie sprawy, czego właściwie chce, co na dobre zmienia się dopiero w ostatnich rozdziałach - a mimo tego naprawdę nie da się go nie lubić. (Taka mała dygresja z mojej strony... W dniach, kiedy czytałam ostatnie rozdziały, kuzynka postanowiła pokazać mi jeden ze swoich ulubionych serialów anime, "Tokyo Ghoul". Tekst piosenki wykorzystanej w openingu, "Unravel", natychmiast przywiódł mi na myśl właśnie postać Benedykta...). Postać kobieca w każdym calu różni się od tego, z czym możemy się spotkać w większości popularnych utworów. Nie da się jej nawet opisać; panna Jelena ma bowiem wiele twarzy, a jej prawdziwe oblicze poznajemy właściwie dopiero na ostatnich stronicach książki. Ostatnia cecha, na którą pragnę zwrócić uwagę, to fakt, że autor stworzył swoją własną dziedzinę nauki, jednocześnie nie zaprzeczając całkowicie prawom rządzącym prawdziwym światem. To na której uczelni mogę zapisać się na wykłady z czarnej fizyki? ;)
Moja przygoda z "Lodem" trwała wyjątkowo długo, bo ponad półtora miesiąca (po odjęciu wszystkich dni, kiedy z przyczyn niezależnych nie miałam czasu na czytanie) - przez cały ten czas jednak lektura nie znudziła mnie ani razu. Wśród ponad tysiąca pięciuset stronic zaledwie kilku nie przestudiowałam z zainteresowaniem - i tylko dlatego, że znajdował się na nich opis przemówień członków pewnej sekty religijnej, a teologia nigdy mnie szczególnie nie ciekawiła. Powodem, dla którego czytanie zajęło mi aż tyle, była ilość pojawiających się w powieści rozważań filozoficznych, psychologicznych i metafizycznych. Nie byłam w stanie kontynuować lektury, dopóki nie odłożyłam książki na bok i nie uporządkowałam sobie w głowie treści danego przemyślenia - jak dokładnie je rozumiem, co ono oznacza dla mnie, a co dla danego bohatera, czy uważam, że jest słuszne... Nie ze wszystkimi z nich się zgadzałam, niektóre dały mi do myślenia na tyle, że nawet przez kilka dni (i kilkadziesiąt lub kilkaset następnych stron) miałam swoistego doła - ale wgłębianie się w nie zdecydowanie dostarczyło mi dużo rozrywki. Wczucie się w atmosferę powieści przyszło mi bez trudu, niejednokrotnie byłam w stanie poczuć przechodzący mnie zimny dreszcz mimo panującego na zewnątrz trzydziestopięciostopniowego upału. Najbardziej klimatycznym momentem wydała mi się scena bezpośrednio po przyjęciu w Ekspresie Transsyberyjskim; obraz pociągu przejeżdżającego nocą przez pustkowie, linii płonącej tajgi w oddali i mężczyzn przesiadujących w sennej ciszy przed kominkiem wywołuje u mnie nieco melancholijne i w pewien sposób wstrząsające uczucie, bez względu na to, ile razy go przywołuję.
Podsumowując: "Lód" nie jest pozycją łatwą i lekką, nie nadaje się też dla każdego. Nie wystarczy jej po prostu przeczytać - ją trzeba poczuć, przeanalizować i postarać się zrozumieć. Czytając opinie innych, zauważyłam, że moja interpretacja zawartych w niej rozważań i stosunek do nich różni się od większości. Wydaje mi się jednak, że właśnie to jest jednym z celów istnienia tej książki: skłonienie nas do wysiłku umysłowego i spojrzenia na jej treść na swój własny, osobisty sposób. Nie wszystkim się to uda, nie dla wszystkich będzie to interesujące zajęcie, nie ma jednak wątpliwości, że Dukaj stworzył dzieło ponadprzeciętne, w którym każdy obdarzony otwartym umysłem ma szansę znaleźć coś dla siebie.
Na "Lód" trafiłam zupełnie przypadkiem. Któregoś dnia moja mama wróciła z pracy z kupioną tego dnia pierwszą część powieści - podzielonej na trzy książki i sprzedawanej jako pierwsze tomy jednej z tych kolekcji literackich, których kolejne elementy pojawiają się co pewien czas w salonikach prasowych - jak sama mówiła, zachęcona niską ceną oraz umieszczoną na tylnej okładce...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to