Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Szpinakowa Staruszka Emilia Dziubak, Emma Karinsdotter, Martin Widmark
Ocena 9,0
Szpinakowa Sta... Emilia Dziubak, Emm...

Na półkach:

"Szpinakowa staruszka" to najnowsza książka wydawnictwa Mamania stworzona w przez Martina Widmarka i Emmę Karinsdotter odpowiedzialnych za tekst oraz Emilię Dziubak - autorkę ilustracji. Nie jest to pierwszy tytuł nad którym Martin Widmark i Emilia Dziubak pracowali wspólnie. Wcześniej już oddali w ręce młodych czytelników książki takie jak "Biblioteka Astrid", "Dinks", "Tyczka w Krainie Szczęścia" czy "Długa wędrówka". Mieliśmy więc już okazję aby poznać ich możliwości stąd też można było domyślić się, że i tym razem stworzyli wspólnie coś niezwykłego. Tak też się stało, gdyż "Szpinakowa staruszka" to przepiękna lektura, z którą zapoznaliśmy się z ogromną przyjemnością...

Nastała wiosna. Przyroda budzi się do życia. Niemal wszyscy mieszkańcy lasu się tym cieszą. Z podziwem patrzą na nieśmiało rozkwitające kwiaty czy rozwijające się w koronach drzew pąki. Zachwycali się nimi wszyscy z wyjątkiem Szpinakowej Staruszki. Ona nienawidziła wiosny. W jej sercu nieustannie panował chłód. Nieustannie więc marudziła i wygrażała się wszystkim kogo na swej drodze spotkała czy to były zwierzęta czy rośliny. Podobnie jak ona zachowywał się pewien mały chłopiec, który pewnego dnia przyszedł do lasu na spacer wraz z mamą. On również nie dostrzegał uroków wiosny. Nie cieszył go ani żaden napotkany kwiat, ani motyl przelatujący koło jego nosa ani też nic innego. Szpinakową Staruszkę i małego chłopca łączyło coś jeszcze, coś co oboje skrywali głęboko w swoich sercach. Co to było? Wszystko wyszło na jaw dopiero kiedy ścieżki tych dwojga się przecięły. Myślicie, że na ich narzekanie i zły humor znalazło się jakieś lekarstwo? A tak w ogóle to dlaczego byli tacy niegrzeczni? Koniecznie sięgnijcie po tę cudowną książkę aby się o tym przekonać!

Lektura jest bardzo mądra i magiczna zarazem, a płynące z niej przesłanie trafia wprost do serca małych czytelników. Jest to jedna z piękniejszych i mądrzejszych zarazem książek dla dzieci jakie miałam okazję czytać w ostatnim czasie. Poruszono w niej temat przyjaźni, samotności, smutku czy straty, a wszystko to w iście baśniowej scenerii lasu, w którym przyroda budzi się do życia wraz z nadejściem wiosny. Czy podobnie jak w przyrodzie w sercach bohaterów również zagości wiosna?

Przyznam, że do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie w pierwszej kolejności jej rewelacyjna oprawa. Autorką zarówno jej jak i ilustracji znajdujących się wewnątrz książki jest Emilia Dziubak, jedna z moich ulubionych polskich ilustratorek. Ilustracje wewnątrz książki są przepiękne, trochę tajemnicze, magiczne i klimatyczne. W połączeniu z równie interesującą i zajmującą historią, publikacja wypada naprawdę świetnie.

"Szpinakowa staruszka" to najnowsza książka wydawnictwa Mamania stworzona w przez Martina Widmarka i Emmę Karinsdotter odpowiedzialnych za tekst oraz Emilię Dziubak - autorkę ilustracji. Nie jest to pierwszy tytuł nad którym Martin Widmark i Emilia Dziubak pracowali wspólnie. Wcześniej już oddali w ręce młodych czytelników książki takie jak "Biblioteka Astrid", "Dinks",...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Domek nad potokiem" to najnowsza powieść obyczajowa Katarzyny Michalak. Ta sielska, rozgrywająca się z dala od wielkich miast historia, ukazuje piękno i klimat polskiej wsi a zarazem siłę, jaka drzemie w ludziach okrutnie potraktowanych przez los, dobrych, pracowitych i szukających swojego miejsca na ziemi...

Jagoda Ciszek wierzyła głęboko, że jej życie jest idealne. Miała męża, którego kochała ponad wszystko, własne mieszkanie i dającą jej spełnienie zawodowe pracę. Wszystko to skończyło się waz z wypadkiem i kilkumiesięczną śpiączką w którą tuż po nim zapadła. Po przebudzeniu okazało się, że nie ma już domu, męża i pracy. Szybki rozwód i licytacja mieszkania do której przyczynił się były małżonek sprawiła, że Jagoda z dnia na dzień wylądowała na ulicy. Kiedy minął pierwszy szok kobieta postanowiła zawalczyć o swoje szczęście. Za sprawą kilku zbiegów okoliczności, a także czuwających nad nią aniołów, Jagoda trafia do Zagubionej, niewielkiej wsi w której, jak się dowiaduje od matki, odziedziczyła dom po nieżyjącej ciotce. Choć widok starej, zrujnowanej chaty w środku lasu przeraża okazje się, że miejsce to ma Jagodzie do zaoferowania znacznie więcej, a nieżyjąca ciotka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa...

Jan Gajda to młody ambitny weterynarz, do którego przyjeżdżają ze swoimi pupilami ludzie z całego kraju. Mężczyzna aby otworzyć swoją lecznicę zaciąga kredyt. Interes przynosi zyski, ale kiedy bank w jednej chwili zrywa umowę i nakazuje mężczyźnie spłatę całego zadłużenia ten nie jest w stanie nic zrobić. Utraciwszy cały dorobek życia Jan postanawia wyjechać i zacząć wszystko od nowa. Nie chce pracować u kogoś, dlatego decyduje się na przejęcie lecznicy w Zagubionej, gdzie przecinają się ścieżki jego i Jagody. Czy poturbowani przez los młodzi ludzie odnajdą szczęście w niewielkiej wsi? Czy wzajemne wsparcie i podobne przeżycia zbliżą ich do siebie? A może jednak nie są jeszcze gotowi na tak wielkie zmiany? Jakie tajemnice odkryje Jagoda i jaki wpływ będą one miały na jej dalsze życie? Kim okaże się być ekscentryczna ciotka Róża i dlaczego to właśnie Jagodzie zapisała swój dom?

Przy tej książce zdecydowanie nie można się nudzić. Jest tu wszystko od śmiechu po łzy, są ogromne sukcesy i równie wielkie dramaty, jest prawdziwe życie, ale i namiastka bajki, takiej ze szczęśliwym zakończeniem, w której wszyscy bohaterowie żyją dalej długo i szczęśliwie...

Powieść cudowna. Autorka ponownie mnie zachwyciła i oczarowała. Jej pełna emocji historia o poranionych przez los bohaterach i droga jaką pokonywali każdego dnia krocząc w stronę szczęścia pochłania bez reszty. Nie jest to jednak prosta przewidywalna historia. Pisarka stopniowo odkrywa przed nami kolejne sekrety, które zupełnie zmieniają bieg wydarzeń aby jeszcze bardziej finalnie nas zaskoczyć. Jej lekkie pióro i sposób w jaki snuje swoją opowieść oczarowując nas zarówno sielskim wiejskim klimatem i realiami pracy na wsi jak i tym jak dwoje młodych miastowych ludzi radzi w nich sobie doskonale są niezwykłe. Wizja rodzącej się miłości wyłaniającej się dopiero powoli zza ciemnych chmur i aniołowie czuwający nad tym aby tym razem historia miała szczęśliwy finał zdecydowanie nie powalają oderwać się od lektury.

Przepiękna, pełna mądrości i przyziemna zarazem opowieść, której jak najbardziej warto dać szansę. Malownicze opisy miejsc, stara chata w środku lasu i niepowtarzalny klimat Zagubionej pozwolą wam zrelaksować się i naładować akumulatory na kolejne dni. Gorąco polecam wam ten tytuł.

"Domek nad potokiem" to najnowsza powieść obyczajowa Katarzyny Michalak. Ta sielska, rozgrywająca się z dala od wielkich miast historia, ukazuje piękno i klimat polskiej wsi a zarazem siłę, jaka drzemie w ludziach okrutnie potraktowanych przez los, dobrych, pracowitych i szukających swojego miejsca na ziemi...

Jagoda Ciszek wierzyła głęboko, że jej życie jest idealne....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pastwa" Agnieszki Jeż to kryminał obyczajowy, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Sprytnie przemyślana zbrodnia, która początkowo wydaje się być nieoczywista i pozbawiona jakiegokolwiek sensu finalnie budzi w czytelniku skrajne emocje. Co równie intrygujące nie można jasno określić kto w tej historii jest ofiarą a kto oprawcą. A happy end? No cóż, nie tym razem...

Sonia Kranz, policjantka z prowincji, przyjmuje od zapłakanej kobiety zgłoszenie o zaginięciu męża. Mężczyzna zniknął w noc poślubną. Początkowo sprawa wydaje się być oczywista. Wszyscy podejrzewają, że Waldemar Wilski zwyczajnie świętuje swój ślub nieco dłużej niż wstępnie założono. Śledztwo toczy się więc spokojnym rytmem. Brak jest śladów zbrodni, świadków i czegokolwiek czego można byłoby się chwycić. Akcja nabiera tempa dopiero gdzieś w połowie powieści kiedy to wypływa pierwszy dowód na to iż poszukiwany mężczyzna mógł zostać zamordowany. Nadal jednak brakuje potencjalnych podejrzanych. Ewidentnie jednak jego zaginięcie ma coś wspólnego z sytuacją rodzinną, chociaż wstępne założenia okazują się być mylne. W jakim kierunku pójdzie komisarz Sonia Kranz prowadząc swoje śledztwo? Co odkryje i do czego doprowadzą ją finalnie zebrane dowody?

Zagłębiając się w lekturze towarzyszymy komisarz Soni Kranz w prowadzonym przez nią śledztwie, które toczy się na równi z jej prywatnym życiem. Kobieta stara się rozdzielać sprawy zawodowe od prywatnych robiąc jednak wszystko aby żadnej z tych płaszczyzn nie zaniedbywać. Łatwo nie jest. Niedawno rozstała się z mężem i mieszka teraz samotnie z dorastającą córką. Stara się być dla niej lepszą matką od tej jaką sama miała. Równocześnie prowadzi śledztwo, które przez długi czas stoi w miejscu i nie daje jej spokoju. Sonia nie należy jednak do kobiet które poddają się ot tak. Sprawa nad którą pracuje jest wyjątkowo zawiła i wymaga od niej sporego zaangażowania. Jej determinacja przynosi zdumiewający efekt.


Dość zagadkowy tytuł doskonale oddaje istotę powieści, chociaż czytelnik dopiero finalnie jest w stanie go w pełni zrozumieć. Uważam to za świetne posunięcie autorki, która w sposób mistrzowski prowadzi nas przez zawiłe arkana swojej przewrotnej opowieści.

Akcja powieści rozkręca się spokojnie. Każdy dzień przynosi coś nowego choć początkowo trudno jest powiązać ze sobą fakty. Kiedy jednak myślimy, że jesteśmy już tuż tuż od rozwikłania zagadki okazuje się, że trop którym podążamy jest jednak błędny. Musimy cofnąć się więc o kilka kroków, zacząć szukać od nowa i dalej drążyć. W tle pojawiają się różne wątki. Jest zdrada, jest kwestia spadku, w grę wchodzą pieniądze i zemsta. Rodzina Wilskich pod maską szlachetności i otwartości na sprawy lokalnego społeczeństwa skrywała mroczne sekrety. W stojącym na uboczu domu dzieją się rzeczy. które nigdy miały nie wyjść na światło dzienne.

"Pastwa" to historia, która porywa, która wstrząsa i która na długo pozostaje w pamięci. W tym przypadku nawet na moment nie opuszcza nas atmosfera grozy i tajemniczości. Jeżeli lubicie takie klimaty koniecznie zapoznajcie się z tym tytułem. Warto!

"Pastwa" Agnieszki Jeż to kryminał obyczajowy, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Sprytnie przemyślana zbrodnia, która początkowo wydaje się być nieoczywista i pozbawiona jakiegokolwiek sensu finalnie budzi w czytelniku skrajne emocje. Co równie intrygujące nie można jasno określić kto w tej historii jest ofiarą a kto oprawcą. A happy end? No cóż, nie tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tomie pierwszym serii ponownie powracamy do Salem w mury Straszyceum Monster High, gdzie od jakiegoś miesiąca uczy się Frankie Stein. Już niebawem w szkole ma się odbyć coroczny konkurs talentów. Franki, chociaż bardzo chce wziąć w nim udział, nie potrafi zdecydować się na to jaki talent zaprezentować. Niespodziewanie jedną z jej prób podpatruje Toralei, która wrzuca na Ryk toka filmik pokazujący jak Frankie ćwiczy grę na keytarze. Wyśmiewa ją przy tym i niestety wielu uczniów robi to samo. Frankie jest załamana. W dodatku jakby tego było mało okazuje się, że jej mózg, który stworzony został z mózgów kilku genialnych osobowości, ma też cząstkę doktorki Cykuty, która była Sachamamą. O tych potworach krążą najróżniejsze legendy i niestety większość z nich jest naprawdę straszna. Jeżeli ta informacja rozniesie się po szkole Frankie może wpaść w poważne tarapaty. Na szczęście z pomocą przychodzą jej straszyciółki Draculaura i Clawdeen. Zanim pochodzenie Frankie wyjdzie na jaw postanawiają we trójkę odkryć prawdę o Sachamamach i doktorce Cykucie. Czy uda im się rozwikłać tę zagadkę i kto stanie po stronie straszyciółek? Czego dowiedzą się w trakcie prowadzonego śledztwa i komu uda im się przy okazji pomóc dowiecie się oczywiście sięgając po lekturę do czego też gorąco zachęcam! ;)


Fabuła książki okazała się ciekawa i intrygująca, a perypetie bohaterek zaskakujące, zabawne i opowiedziane współczesnym i przystępnym dla młodego czytelnika językiem. Historia naprawdę wciąga i to już od pierwszych stron. Co równie fajne nie można do końca przewidzieć co się wydarzy, jak zakończy się tajemnicza przygoda straszyciółek, co odkryją i jak odkrycia, których dokonają wpłyną na dalsze losy Frankie.

Autorka w swojej książce zaprosiła czytelnika do zupełnie innego, abstrakcyjnego świata, w którym jednak nietrudno dopatrzyć się elementów wspólnych z tym rzeczywistym. Podobne są postawy, dążenia i pragnienia bohaterów, a ta ich inność ogromnie fascynuje i przyciąga do książki jak magnes. Poza tym w tej historii postawiono na przyjaźń, na jej siłę i wielką rolę w naszym życiu. Poruszono też temat odmienności, różnic w wyglądzie ale też i w zachowaniu czy posiadanych umiejętnościach. Każda z tych cech czyni nas wyjątkowymi i z każdej powinniśmy być dumni. Niesamowicie ważne przesłanie!

Książka podzielona została na rozdziały. Duża czcionka oraz ciekawa historia sprawiają, że ekspresem docieramy do jej sedna. Nie jest to w żadnym przypadku jakaś straszna historia, raczej taka groteskowa, z przymrużeniem oka, pozwalająca na moment oderwać się od rzeczywistości. Spodoba się więc zarówno tym młodszym jak i tym nastoletnim już czytelnikom.

Perypetie straszyciółek z Monster High mają w sobie to coś. Na pewno są w stanie zainteresować młodego czytelnika, skąd zresztą tak liczna rzesza fanek serii. Zachęcam do sięgnięcia po lekturę i z niecierpliwością wypatruję kolejnych tomów cyklu. Jeżeli poszukujecie lekkiej, odrobinę szalonej i zarazem nie pozbawionej humoru lektury przy której moglibyście miło spędzić długie zimowe wieczory to pozycja w sam raz dla was. Polecam gorąco!

W tomie pierwszym serii ponownie powracamy do Salem w mury Straszyceum Monster High, gdzie od jakiegoś miesiąca uczy się Frankie Stein. Już niebawem w szkole ma się odbyć coroczny konkurs talentów. Franki, chociaż bardzo chce wziąć w nim udział, nie potrafi zdecydować się na to jaki talent zaprezentować. Niespodziewanie jedną z jej prób podpatruje Toralei, która wrzuca na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko o... pszczołach Jack Guichard, Carole Xénard
Ocena 7,9
Wszystko o... ... Jack Guichard, Caro...

Na półkach:

"Wszystko o pszczołach" to lektura, która pozwala nam zajrzeć do ula i dowiedzieć się mnóstwa interesujących rzeczy na temat mieszkających w nim pszczół. Za jej sprawą poznajemy budowę pszczoły, dowiadujemy się jak widzi, czym jest i jak powstaje kit pszczeli, wosk oraz oczywiście miód. Poznamy rozwój pszczoły począwszy od małego jajeczka poprzez poczwarkę aż po dorosłą postać pszczoły. Dowiadujemy się jak powstaje nowa pszczela rodzina, jak porozumiewają się między sobą pszczoły, jak wygląda ich praca i hierarchia w pszczelej rodzinie, czym zajmują się poszczególne pszczoły w tym trutnie, których wraz z nastaniem sierpnia robotnice pozbywają się z ula. Z książki dowiemy się też kim jest pszczela matka i jak ważna jest jej obecność w ulu.
Lektura w pasjonujący sposób przybliża dzieciom szereg podstawowych wiadomości oraz garść ciekawostek o pszczołach. Jest pełna wiedzy, a ta przedstawiona jest w sposób atrakcyjny i przystępny dla młodego odbiorcy. Tekst przeplatają kolorowe ilustracje i ramki z ciekawostkami, nie wydaje się więc monotonny. Wizualnie wygląda to bardzo fajnie stąd też moje dzieci z przyjemnością zagłębiły się w lekturze. A że lubimy wszelakie przyrodnicze publikacje, a ponadto ta konkretna seria nie jest nam obca, bez wahania skusiliśmy się na ten tytuł. Dobrego nigdy dość!
Każda z książek z serii Wszystko o ... jest zarówno świetnym sposobem na miłe spędzenie czasu przy lekturze jak i fajnym pomysłem na pokazanie dziecku jak niezwykły jest świat wokół nas i jak ważną rolę pełnią w nim zaprezentowane w nim zwierzęta. Warto po nie sięgnąć też po to aby zrozumieć i po prostu poznać te cudowne stworzenia. Gorąco polecam!

"Wszystko o pszczołach" to lektura, która pozwala nam zajrzeć do ula i dowiedzieć się mnóstwa interesujących rzeczy na temat mieszkających w nim pszczół. Za jej sprawą poznajemy budowę pszczoły, dowiadujemy się jak widzi, czym jest i jak powstaje kit pszczeli, wosk oraz oczywiście miód. Poznamy rozwój pszczoły począwszy od małego jajeczka poprzez poczwarkę aż po dorosłą...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko o... koniach Antoinette Delylle, Gregoire Mabire
Ocena 7,6
Wszystko o... ... Antoinette Delylle,...

Na półkach:

"Wszystko... o koniach" to jak wskazuje tytuł lektura w całości poświęcona koniom. Dzieci znajdą w niej całe mnóstwo informacji o tych pięknych zwierzętach. Poznają budowę konia, rodzaje jego umaszczenia, chodu, rasy, dowiedzą się skąd pochodzi koń, jak działają końskie zmysły, co oznaczają wydawane przez nie dźwięki czy inne zachowania. W książce znajdziemy też informacje odnośnie tego jak pielęgnować konia, poznamy podstawowy sprzęt jeździecki, dyscypliny sportowe z udziałem koni, a na koniec kilka sylwetek koni z popularnych legend i mitów...
Lektura w pasjonujący sposób przybliża dzieciom szereg podstawowych wiadomości oraz garść ciekawostek o koniach. Jest pełna wiedzy, a ta przedstawiona jest w sposób atrakcyjny i przystępny dla młodego odbiorcy. Tekst przeplatają kolorowe ilustracje i ramki z ciekawostkami, nie wydaje się więc monotonny. Wizualnie wygląda to bardzo fajnie stąd też moje dzieci z przyjemnością zagłębiły się w lekturze. A że lubimy wszelakie przyrodnicze publikacje, a ponadto ta konkretna seria nie jest nam obca, bez wahania skusiliśmy się na ten tytuł. Dobrego nigdy dość!
Każda z książek z serii Wszystko o ... jest zarówno świetnym sposobem na miłe spędzenie czasu przy lekturze jak i fajnym pomysłem na pokazanie dziecku jak niezwykły jest świat wokół nas i jak ważną rolę pełnią w nim zaprezentowane w nim zwierzęta. Warto po nie sięgnąć też po to aby zrozumieć i po prostu poznać te cudowne stworzenia. Gorąco polecam!

"Wszystko... o koniach" to jak wskazuje tytuł lektura w całości poświęcona koniom. Dzieci znajdą w niej całe mnóstwo informacji o tych pięknych zwierzętach. Poznają budowę konia, rodzaje jego umaszczenia, chodu, rasy, dowiedzą się skąd pochodzi koń, jak działają końskie zmysły, co oznaczają wydawane przez nie dźwięki czy inne zachowania. W książce znajdziemy też informacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podróżnik i reporter Kazimierz Nowak jako pierwszy samotnie przemierzył Afrykę pokonując tym samym 40 tys. km trasę pieszo, rowerem, konno, wielbłądem oraz czółnem. Jego niezwykła przygoda trwała 5 lat od 1931 do 1936 roku. Niestety niespełna rok po powrocie podróżnik zmarł, dlatego przez długi czas nikt nie znał jego niebywałej historii. Łukasz Wierzbicki postanowił przypomnieć o niej czytelnikom stąd pomysł na stworzenie w pierwszej kolejności książki "Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd", gdzie zebrane zostały reportaże z podróży przez Afrykę napisane przez Kazimierza Nowaka. Bazując na nich i z myślą o młodych czytelnikach napisał później książkę "Afryka Kazika".

W książce znajdziemy całe mnóstwo historii przybliżających czytelnikom najważniejsze momenty podróży Nowaka. Uporządkowane one zostały chronologicznie dzięki czemu możemy śledzić jego niezliczone spotkania z tubylcami oraz groźnymi zwierzętami od początku aż do końca wyprawy. Możemy też dowiedzieć się z jakimi trudnościami mierzył się podróżnik, w jaki sposób pokonywał kolejne odcinki trasy, co służyło mu za środek transportu, co jadł czy gdzie spał. Przeczytamy też o tym czego się w międzyczasie nauczył i poznamy wiele radosnych, a czasem nawet niezwykle zabawnych epizodów z jego kilkuletniej wyprawy.

Opowiadania są króciutkie, kilkustronicowe, wszystkie bez wyjątku wciągające i interesujące. Napisane zostały z myślą o najmłodszych czytelnikach i dlatego są dla nich zrozumiałe i atrakcyjne co sprawia, że z zapartym tchem dzieci mogą śledzić perypetie bohatera i odkrywać uroki Afryki - tej prawdziwej której nie można częstokroć dojrzeć z utartych turystycznych szlaków.

Cała podróż jaką odbył Nowak przedstawiona została na dołączonej do książki mapie. Możemy więc dzięki temu przyjrzeć się Afryce i prześledzić kolejne etapy podróży o których przeczytamy w książce. Uzupełni to zdobytą wiedzę o Afryce i jej mieszkańcach, której w tej książce jest całe mnóstwo.

Lektura zabiera nas w niezwykłą pełną przygód wyprawę, uczy, bawi, zachwyca oraz zachęca do podróżowania i odkrywania świata. Dołączone do niej ilustracje pozwalają natomiast naszej wyobraźni przenieść się w opisywane przez autora miejsca. To doskonała propozycja dla każdego sympatyka książek podróżniczych oraz przygodowych i ciekawy sposób na poznanie Afryki. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć. ;)

Podróżnik i reporter Kazimierz Nowak jako pierwszy samotnie przemierzył Afrykę pokonując tym samym 40 tys. km trasę pieszo, rowerem, konno, wielbłądem oraz czółnem. Jego niezwykła przygoda trwała 5 lat od 1931 do 1936 roku. Niestety niespełna rok po powrocie podróżnik zmarł, dlatego przez długi czas nikt nie znał jego niebywałej historii. Łukasz Wierzbicki postanowił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kocioł jak wszystkie inne koty uwielbia spać. Gdy więc umościł sobie pewnego dnia wygodne posłanie w walizce swojej Pańci nawet w najśmielszych snach nie był w stanie przewidzieć tego jakie będzie to miało dla niego konsekwencje. Otóż wyobraźcie sobie, że Kocioł obudził się na pokładzie stacji kosmicznej...

Kocioł budząc się na pokładzie stacji kosmicznej nie spodziewał się jak bardzo jego obecność w tym miejscu wpłynie na całą załogę. Po tym bowiem jak dowiedziała się ona o gapowiczu i zaakceptowała jego obecność Kocioł postanowił rozejrzeć się po stacji i przyjrzeć obowiązkom załogi. Z ciekawością odkrywał czym zajmują się jej członkowie i jaki był w ogóle powód dla jakiego znaleźli się na stacji. Jego obecność niejednokrotnie wywołała lawinę najróżniejszych emocji. Były chwile strachu i śmiechu. Na szczęście zgrana załoga (do której zaliczono sympatycznego kocura), wzajemne zaufanie i współpraca sprawiły, że wszyscy mogli bezpiecznie wrócić na Ziemię. A mogło skończyć się naprawdę źle. Tej wyprawy kosmicznej cała załoga na pewno długo nie zapomni...

Fantastycznie spędziliśmy czas przy tej książce. Mnóstwo emocji i zwariowane przygody jakie były udziałem kociego astronauty nie pozwoliły odłożyć jej na później. Lektura dostarcza dzieciom sporo ciekawostek, ale też bawi i uruchamia wyobraźnię. Towarzyszące jej ilustracje pozwalają zaś małym czytelnikom przenieść się wprost na pokład stacji i niczym Kocioł podpatrzeć jak wygląda codzienność w tym wyjątkowym miejscu. Bardzo fajnie udało się ich autorce to pokazać. Bardzo fajnie też czytało się tę historię, a prosty i przyjemny tekst sprawił, że nawet przedszkolaki z ochotą się w niego wsłuchiwały.

Jeżeli poszukujecie więc szalonej historii do przeczytania w chłodne jesienne wieczory, pełnej zwariowanych przygód i z kocim bohaterem w roli głównej polecam wam lekturę tej książki.

Kocioł jak wszystkie inne koty uwielbia spać. Gdy więc umościł sobie pewnego dnia wygodne posłanie w walizce swojej Pańci nawet w najśmielszych snach nie był w stanie przewidzieć tego jakie będzie to miało dla niego konsekwencje. Otóż wyobraźcie sobie, że Kocioł obudził się na pokładzie stacji kosmicznej...

Kocioł budząc się na pokładzie stacji kosmicznej nie spodziewał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest wiosna. W rodzinie Przygrywków urodziły się bliźniaki Mania i Lucek. Każdego dnia dzieci z ulicy Pazurkowej odwiedzają je i wraz z bliźniakami wychodzą na spacer. Pewnego razu w ich wózku urządzają sobie drzemkę koty Przygrywków Piegus i Beksa. Nikt jednak nie zauważa ich obecności i mama bliźniaków wraz z dziećmi z Pazurkowej jak gdyby nigdy nic wychodzi na spacer. O pasażerach na gapę nikt by się nie dowiedział gdyby nie przejeżdżający akurat w okolicy ambulans na sygnale. Na dźwięk syreny bliźniaki zaczęły przeraźliwie płakać. Koty zaś słysząc to wystrzeliły z wózka jak poparzone wspinając się na pobliskie drzewo. W żaden sposób nie można było ich z niego ściągnąć. Nie pomagały ani nawoływania ani aromatyczne przekąski, które dzieci podtykały im niemal pod nos. Sytuacja wydawała się być beznadziejna. Wtedy to Milka pomyślała o Feliksie i jego niecodziennych umiejętnościach. Jakich? Koniecznie sięgnijcie po lekturę aby dowiedzieć jak i czy w ogóle udało się ściągnąć Piegusa i Beksę z drzewa.

"Ulica Pazurkowa. Zaklinacz kotów" to ciepła, mądra i zarazem zabawna historia. Fajna propozycja dla dzieci, które czytają już samodzielnie jak i do wspólnego z nimi czytania. Za jej sprawą trafiamy do wspaniałego miejsca pełnego życzliwości i empatii. Mieszkańcy Pazurkowej wspierają się w codziennych radościach i troskach. Nie zamykają się na sąsiadów, a ochoczo spędzają z nimi czas. Atmosfera tego miejsca jak i same relacje łączące mieszkańców sprawiają też, że mieszka się tam naprawdę wyjątkowo przyjemnie.

Jest to bardzo pozytywna i pełna uroku książka. Prosty tekst wzbogacają co jakiś czas sympatyczne kolorowe ilustracje co zdecydowanie uprzyjemni lekturę młodszym czytelnikom. Książka będzie doskonałym pomysłem na chłodne jesienno-zimowe wieczory. Jeżeli poszukujecie więc pogodnej, pełnej pozytywnej energii historii koniecznie musicie odwiedzić i poznać uroczych bohaterów zamieszkujących ulicę Pazurkową. Naprawdę warto się z nimi zaprzyjaźnić. ;)

Jest wiosna. W rodzinie Przygrywków urodziły się bliźniaki Mania i Lucek. Każdego dnia dzieci z ulicy Pazurkowej odwiedzają je i wraz z bliźniakami wychodzą na spacer. Pewnego razu w ich wózku urządzają sobie drzemkę koty Przygrywków Piegus i Beksa. Nikt jednak nie zauważa ich obecności i mama bliźniaków wraz z dziećmi z Pazurkowej jak gdyby nigdy nic wychodzi na spacer. O...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zielona gwiazdka" to historia cudownych rodzinnych świąt przesyconych aromatem świątecznych potraw i melodią nuconych w tle kolęd...

Tym razem trafiamy do niewielkiej górskiej miejscowości w progi domu rodziny Skalskich. Poznajemy tam seniora rodu Ignacego, który dokładnie w Wigilię świętować będzie swoje osiemdziesiąte urodziny, jego syna Adama, synową Sonię, oraz wnuczkę Lidię i jej młodsze rodzeństwo. Rodzina wiedzie spokojne sielskie życie utrzymując się z pracy na gospodarstwie. Lidia studiuje w Krakowie, ale jej wielkim marzeniem jest przejęcie gospodarstwa i pozostanie na stałe w rodzinnym domu na co jednak nie do końca przychylnie patrzą jej najbliżsi. Pewnego dnia w położonym nieopodal miasteczku odbywa się koncert. Lidia zatrudniając się na tę okoliczność na kilka dni jako kelnerka poznaje jednego z muzyków biorącego w nim udział. Marcus jest jej zupełnym przeciwieństwem. Chłopak nie jest przywiązany do swojego domu. Nie ma też specjalnie rodziny której zależałoby na jego szczęściu. Najbliższą mu osobą jest babcia mieszkająca z nim w Monachium. Kiedy seniorka odkrywa z kim spotyka się jej wnuk niespodziewanie wychodzi z propozycją aby spędzili wspólne święta Bożego Narodzenia w domu Skalskich. Rodzina Lidii jest wyjątkowo gościnna i nie ma nic przeciwko temu chociaż nie da się ukryć, że Marcus nie bardzo przypadł im do gustu. Ostatecznie jednak w wigilijny wieczór przy stole w domu Skalskich zasiada mnóstwo osób. I chociaż tym razem nie ma śniegu to i tak zewsząd czuć świąteczną atmosferę. Czy dla rodziny Skalskich będą to szczęśliwe święta? W jakim celu przybyła babcia Marcusa? Czy jego związek z Lidią ma szansę przetrwać?

Z przyjemnością śledziłam świąteczną gorączkę panującą w domu Skalskich i magię jaka roztaczała się wokół przyciągając w jego progi bliższych i dalszych sąsiadów. Te święta będą jednak inne niż wszystkie dotąd. Na jaw wyjdą skrywane od lat tajemnice. W końcu będzie można podjąć decyzje o przyszłości rodziny, zaplanować co dalej ale i zdjąć z barków ogromny ciężar jaki tkwił na nich od lat. Chociaż więc przez dom Skalskich przetoczy się w te święta prawdziwy huragan ostatecznie będą one dla wszystkich oczyszczające, będą też początkiem czegoś nowego, nowej drogi, której wcześniej zupełnie nikt nie brał pod uwagę.

Powieść wprowadza czytelnika w cudowny bożonarodzeniowy klimat. Z jej przesyconej aromatem świątecznych smakołyków kart na pierwszy plan wysuwa się rodzina, może nie idealna ale kochająca się i dbająca o siebie wzajemnie. Czy przetrwa tę trudną próbę? Czy wyjdzie z niej silniejsza? A może rozpadnie się w drobny mak i rozjedzie po świecie? Koniecznie zajrzyjcie do lektury aby poznać tę ciepłą, wzruszającą, szaloną, pełną humoru i mądrości historię. Jest magiczna!

"Zielona gwiazdka" to historia cudownych rodzinnych świąt przesyconych aromatem świątecznych potraw i melodią nuconych w tle kolęd...

Tym razem trafiamy do niewielkiej górskiej miejscowości w progi domu rodziny Skalskich. Poznajemy tam seniora rodu Ignacego, który dokładnie w Wigilię świętować będzie swoje osiemdziesiąte urodziny, jego syna Adama, synową Sonię, oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za sprawą snutej przez autorkę historii przenosimy się do Bukowej Góry. To niewielkie miasteczko leży gdzieś pod Krakowem nad jeziorem Marana. Z miejscem tym związana jest legenda, która do Bukowej Góry przyciąga dziennikarkę. Sonia korzystając z urlopu zamierza przy okazji przygotować artykuł i w ten oto sposób trafia na właścicieli miejscowej kawiarenki i rodzinnej manufaktury czekolady Rozalię i Gabriela. Wiekowe małżeństwo szybko zaprzyjaźnia się z kobietą, która poznaje też przy okazji kilka najbliższych mu osób. Pomagając zaś Rozalii w pracy pewnego dnia jej ścieżki przecinają się z Bartoszem, którego do Bukowej Góry przywiodła rodzinna tajemnica. Wieczorami dziewczyna wysłuchuje kolejnych fragmentów miejscowej legendy, która powiązana jest też z historią kawiarenki i przodków jej obecnych właścicieli. W wolnych chwilach zaś spaceruje po okolicy, poznając dzięki temu między innymi pewnego starszego pana, który pieczołowicie dba o starą przydrożną kapliczkę. Miejsce to jak się okazuje również zapisało się w historii, z którą zapoznaje się stopniowo Sonia. Życie kobiety w ciągu tych kilku spędzonych w Bukowej Górze dni zmienia się nie do poznania. Kobieta odnajduje szczęście, ale też musi jednocześnie zmierzyć się z trudną i bolesną przeszłością...

Złota Marana, legendarna miedzianowłosa pani władająca przed wieloma laty okolicą obecnej Bukowej Góry, pewnego dnia staje przed wycieńczonym i konającym młodzieńcem. Chłopak dostaje od niej kamienne serce i dowiaduje się, że to właśnie tu nad jeziorem Marana pozna miłość swojego życia i tu też pozostanie do końca swoich dni. Gdy owa pani znika biedaka znajduje mieszkająca nieopodal dziewczyna. Sabina pomaga mu dojść do chaty rodziców, gdzie Marcin powoli odzyskuje siły i wraca do zdrowia. Dziewczyna zakochuje się w nim, ale Marcin nie może zapomnieć o pani znad jeziora i zupełnie tego nie dostrzega. W końcu poznawszy jej historię postanawia opuścić swoich wybawicieli i ruszyć dalej do rodzinnego domu. Dziewczyna nie potrafi zapomnieć o ukochanym. W końcu jednak i on pojmuje jak bardzo ją kocha i postanawia wrócić. Widząc jednak Sabinę w towarzystwie innego mężczyzny nie ujawnia się i zamieszkuje w sąsiedniej wiosce. Po jakimś czasie młodzi mimo to wpadają na siebie i przepowiednia Marany zaczyna się spełniać. Nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć jej zaskakującego finału...

Bukowa Góra to miejsce wyjątkowo urokliwe, magiczne i zachęcające do tego aby odrobinę zwolnić i cieszyć się tym co jest teraz. Na klimat miasteczka niewątpliwie ma też wpływ okoliczna legenda jak i znajdująca się w nim cudowna przytulna kawiarenka przyciągająca tłumy gości. Pobyt w tym miejscu pozwolił Soni zupełnie inaczej spojrzeć na swoje życie. Kobieta wysłuchując historii nowo poznanych osób odważyła się w końcu uporządkować swoje sprawy, co choć okazało się być niebywale trudnym wyzwaniem, pozwoliło jej w końcu odetchnąć i ze spokojem ruszyć dalej.

Akcja powieści rozgrywa się w grudniu. Bukowa Góra przysypana jest grubą warstwą śniegu. Świąteczne dekoracje i aromatyczna gorąca czekolada serwowana w Złotym Sercu sprawia, że Sonia coraz częściej wraca wspomnieniami do czasów swojego dzieciństwa. Jako dorosła kobieta nie celebruje świąt. Nie ma z kim. Z nieskrywaną radością przyjmuje więc zaproszenie na wigilijną kolację do domu Rozalii i Gabriela. I chociaż w tym przypadku będzie zmuszona zmienić swoje plany ostatecznie nie spędzi tego wyjątkowego wieczoru samotnie.

Legenda, która miała być tylko okazją do napisania kolejnego artykułu, odmieniła życie Soni kierując je na właściwe tory i w końcu przynosząc upragnioną miłość. A może to magia świąt Bożego Narodzenia również się do tego przyczyniła? Koniecznie przeczytajcie tę cudowną książkę aby się o tym przekonać. Dajcie się oczarować niebywałej atmosferze jaka panuje w Bukowej Górze i świątecznemu klimatowi jaki na kartach książki z najdrobniejszymi detalami namalowała pisarka. Jest niezwykły!

Za sprawą snutej przez autorkę historii przenosimy się do Bukowej Góry. To niewielkie miasteczko leży gdzieś pod Krakowem nad jeziorem Marana. Z miejscem tym związana jest legenda, która do Bukowej Góry przyciąga dziennikarkę. Sonia korzystając z urlopu zamierza przy okazji przygotować artykuł i w ten oto sposób trafia na właścicieli miejscowej kawiarenki i rodzinnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka popularnej szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren "Zwierzątko dla Pellego", to jedna z najnowszych propozycji wydawnictwa Zakamarki, a zarazem pierwsza z pięciu książek autorki obrazująca perypetie dzieci z wyspy Saltkråkan...

Są wakacje. Z tej okazji na wyspie Saltkråkan gości Melker Melkerson wraz ze swoimi dziećmi. Jednym z nich jest Pelle, siedmioletni chłopiec, który pewnego dnia dostaje od taty drobne pieniądze i zabiera swoją przyjaciółkę Tjorven na lody. Dzieci mają mnóstwo czasu więc postanawiają wykorzystać go na zabawę. Tej nigdy dość. Przyjaciołom przez cały czas towarzyszy pies Tjorven Bosman. Pelle uwielbia zwierzęta i bardzo chciałby posiadać własnego zwierzaka. Dla Tjorven to żaden problem. Gdy nadarza się okazja zdobycia dla Pellego wymarzonego królika dziewczynka nie waha się ani chwili aby mu w tym pomóc. W tym celu przyjaciele wyruszają na wyprawę, która szybko okazuje się być emocjonującą przygodą. Czy zakończy się ona pomyślnie dla małych bohaterów?

Historia Pellego i Tjorven to opowieść o przyjaźni, marzeniach, szczęśliwym dzieciństwie, wakacyjnej beztrosce i przygodach, które może nam przynieść każdy dzień. Pełna ciepła, humoru i uroku klasyczna opowieść Lindgren zachwyca i przyciąga do lektury czytelników w każdym wieku. Niezwykle klimatyczne ilustracje Marii Nilsson Thore zachwycają na równi z tekstem, którego tłumaczenia podjęła się Maria Olszańska.

Jest to jedna z tych książek do których z przyjemnością się powraca. Bo chociaż opowiadanie "Zwierzątko dla Pellego" powstało w 1964 roku nadal jest to historia z aktualnym przesłaniem, mądra i ponadczasowa jak zresztą wszystkie w dorobku Astrid Lindgren. Zdecydowanie polecam tę opowieść wszystkim dzieciom i z niecierpliwością wypatruję kolejnych zapowiadanych przez wydawcę tytułów.

Książka popularnej szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren "Zwierzątko dla Pellego", to jedna z najnowszych propozycji wydawnictwa Zakamarki, a zarazem pierwsza z pięciu książek autorki obrazująca perypetie dzieci z wyspy Saltkråkan...

Są wakacje. Z tej okazji na wyspie Saltkråkan gości Melker Melkerson wraz ze swoimi dziećmi. Jednym z nich jest Pelle, siedmioletni chłopiec,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce Marzeny Rogalskiej na czytelników czeka nie jedna długa historia, a aż pięć krótszych opowiadań...

Akcja każdego z opowiadań rozgrywa się w Wigilię, ewentualnie zaczyna na dzień przed. Bohaterem każdej historii jest ktoś inny, chociaż można zauważyć pomiędzy nimi powiązania. Podobnie rzecz wygląda w przypadku fabuły. W każdym przypadku trafiamy w zupełnie inne miejsce i jesteśmy świadkami innych wydarzeń, a jednak historie przedstawione zostały z zachowaniem ich chronologii.

W pierwszym z opowiadań trafiamy do Lwowa z 1909 roku, gdzie mecenas Szułdrzyński, samotny wdowiec nie widzący sensu dalszego życia, zamierza pożegnać się ze światem. I właśnie gdy jest już bliski poddania się na jego drodze staje mały, każdego dnia walczący o przetrwanie, chłopiec. Jak to niespodziewane spotkanie wpłynie na życie bohaterów i czy staniemy się świadkami wigilijnego cudu?

W drugiej historii trafiamy do Oranu 1945 roku, gdzie wiekowy polski lekarz dociera uciekając przed tragicznymi wieściami o śmierci swojej jedynej córki Karli. Doktor Emil jest w Oranie człowiekiem wyjątkowo cenionym i szanowanym. Dręczy go jednak nieustannie koszmarny sen, sen w którym widzi ukochaną córkę i nie może jej przytulić. W wigilijne popołudnie staruszek zostaje zaproszony na pewne spotkanie, które zupełnie odmienia jego życie i przywraca tak dawno utraconą nadzieję.

Akcja kolejnych trzech opowiadań rozgrywa się w Krakowie kolejno w latach 1950, 1979 i 2004. Najpierw poznajemy Annę, której oświadcza się 80-letni już mecenas Sułdrzyński, a której siostrzenica Karla przebywa obecnie w więzieniu. Następnie spędzamy wieczór wigilijny z 60-letnią Karlą, która przez cały czas trwania akcji prowadzi rozmowę telefoniczną z dawnym znajomym Timothym, wspominając z nim trudne lata młodości. W ostatniej historii ponownie odwiedzamy Karlę. Tym razem kobieta ma już ponad siedemdziesiąt lat i spędza wigilię z młodziutką przyjaciółką Agatą opowiadając jej o swojej młodości i jednym z przodków dziewczyny, z którym łączyło ją wielkie uczucie...

Każde z opowiadań jakie znajduje się w tej książce to pełna świątecznej magii, nadziei i bożonarodzeniowych cudów opowieść. Każda porusza, rozgrzewa i wprowadza czytelnika w świąteczny nastrój. Dla ich bohaterów Wigilia była niejako przełomem. W tym szczególnym czasie dokonywały się w ich życiu jakieś ważne zwroty, odzyskiwali wiarę i nadzieję w lepsze jutro.

Lekki i przyjemny styl autorki i ciekawie poprowadzona akcja opowiadań sprawiły, że z każdą z historii zapoznałam się z wielką przyjemnością i nieodpartym apetytem na więcej. Ten z kolei można zaspokoić sięgając po inne książki pisarki, gdyż bohaterowie jacy pojawili się w opowiadaniach gościli już wcześniej na kanwach jej powieści. Póki co nie pozostaje mi jednak nic innego jak zachęcić was do sięgnięcia po ten przesiąknięty klimatem świąt Bożego Narodzenia tomik. Naprawdę warto!

W książce Marzeny Rogalskiej na czytelników czeka nie jedna długa historia, a aż pięć krótszych opowiadań...

Akcja każdego z opowiadań rozgrywa się w Wigilię, ewentualnie zaczyna na dzień przed. Bohaterem każdej historii jest ktoś inny, chociaż można zauważyć pomiędzy nimi powiązania. Podobnie rzecz wygląda w przypadku fabuły. W każdym przypadku trafiamy w zupełnie inne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Finałowa porcja niekończących się w rodzinie Gawroszów zawirowań, mnożących się tajemnic i spełniających powolnie marzeń...

Zagłębiając się w lekturze po raz kolejny odwiedzamy znaną nam ze wcześniejszych tomów Przytulną. Dom, o którym od zawsze marzyła Alicja, przechodzi gruntowny remont. Widać już jednak powoli światełko w tunelu. Amelia i Ada organizują rodzinne ognisko, na które przybywa cała rodzina i najbliżsi Gawroszów. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Dziadek Tosiek np. ląduje w rumuńskim szpitalu ze złamaną nogą co sprawia, że rodzina dowiaduje się o jego ukrywanych od lat eskapadach i skrywanej pasji. Ariel przechodzi załamanie. W końcu jednak i jego tajemnica wypływa na światło dzienne. Sytuacja w tym przypadku jest dramatyczna, ale rodzina postanawia się nie poddawać i stawia czoło kolejnym przeciwnościom. Czy i w tym przypadku uda się im zwyciężyć? Ada z kolei wkracza w dorosłość u boku Oskara, przyjaciela Azji, a sam Azja idąc za głosem serca postanawia wyznać miłość Ariadnie. Niestety nie w przypadku wszystkich bohaterów możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu. Z niektórymi będziemy musieli się pożegnać i każda taka strata będzie ogromnym przeżyciem dla rodziny. Niektórzy nie będą mogli podnieść się z niej miesiącami. Co więc dalej z tą sympatyczną rodzinką? Jaki będzie finał sagi? Czego jeszcze dowiemy się o Gawroszach?

Całym sercem pokochałam rodzinę Gawroszów i Przytulną, która z każdym dniem stawała im się coraz bliższa. Marzenie Alicji o domu z ogrodem i szczęśliwej trzymającej się razem pomimo najróżniejszym zawirowaniom rodzinie się ziściło. Oczywiście nie obyło się od niepowodzeń, czasem nawet wielkich tragedii, ale stawiając im czoła całą rodziną przetrwali i stali się jeszcze silniejsi i jeszcze bardziej sobie bliscy...

Finałowa część sagi pozwoliła nam ponownie zawitać w progi rodziny Gawroszów i w końcu odkryć wszystkie skrywane przez nich sekrety. Nie wszystkie jednak wyszły na światło dzienne. Są bowiem takie rzeczy, o których lepiej nie mówić. Jeżeli jednak myślicie, że w ostatnim tomie zostały tylko wyjaśnione zagadki z tomów wcześniejszych grubo się mylicie. Nie o wszystkim bowiem autorka wcześniej wspominała. Niektóre kwestie wypłynęły dopiero teraz i od razu doczekały się wyjaśnienia. Ta historia zdaje się być pasmem niekończących się huraganów jakie przetaczają się jeden za drugim przez życie Gawroszów. Kiedy myśleli, że udało im się wszystkie przetrwać nieubłaganie nadciągały kolejne. Taką porcję tajemnic, kataklizmów i zawirowań mogli przetrwać chyba tylko oni - Gawroszowie, dlatego tak bardzo polubiłam tę sympatyczną rodzinkę i z taką przyjemnością powracałam do jej perypetii w kolejnych tomach.

Jeżeli lubujecie się w rodzinnych sagach, lubicie historie z mnóstwem tajemnic i chcielibyście przyjemnie spędzić czas przy lekturze zachęcam was do sięgnięcia po kompletny już czterotomowy cykl tej cudownej sagi. Zdecydowanie warto!

Finałowa porcja niekończących się w rodzinie Gawroszów zawirowań, mnożących się tajemnic i spełniających powolnie marzeń...

Zagłębiając się w lekturze po raz kolejny odwiedzamy znaną nam ze wcześniejszych tomów Przytulną. Dom, o którym od zawsze marzyła Alicja, przechodzi gruntowny remont. Widać już jednak powoli światełko w tunelu. Amelia i Ada organizują rodzinne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to historia, której akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia i trwa aż do świąt. Jej bohaterami jest dwoje młodych ludzi, których połączył wspólny cel. Ariel potrzebowała pracy aby zarobić na czesne do wymarzonej szkoły, Trey z kolei za wszelką cenę chciał uratować upadającą rodzinną księgarnię. Kiedy dziewczyna zjawiła się w niej pytając o pracę ojciec chłopaka uległ wypadkowi i chociaż brakowało środków właściciele postanowili zatrudnić ją chociaż na czas jego rekonwalescencji. Ariel szybko dowiedziała się o ciężkiej sytuacji finansowej księgarni z czego wynikał fakt, iż Trey początkowo nie był zbyt zadowolony z jej zatrudnienia, ale ostatecznie okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Młodzi ludzie z głowami pełnymi pomysłów postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zawalczyć o przetrwanie rodzinnego interesu. Nie wszystkie ich pomysły kończyły się sukcesem. Porażkami jednak nie zamierzali się przejmować. Czasu było zbyt mało, a wizja bankructwa nie pozwalała się poddawać. Młodzi ludzie walczyli jak się szybko okazało nie tylko z czasem, ale też z uczuciami, które powoli rodziły się w ich sercach. Czy pomimo spięć uda im się osiągnąć upragniony cel i wydarzy się cud, który pozwoli przetrwać rodzinnej księgarni? Jak wielu ludzi będzie miało w tym swój udział i jak zakończy się ta cudowna świąteczna historia dowiecie się oczywiście sięgając po lekturę. ;)

"Miłość w Krainie Czarów" to lektura skierowana w głównej mierze dla młodego czytelnika bo i główni bohaterowie dopiero co wkraczają w dorosłość i mierzą z typowymi dla tego wieku rozterkami. W tym przypadku dodatkowo biorą na swoje barki nie tylko swoje problemy, ale też problemy najbliższych. Wizja bankructwa i utrata księgarni to dla rodziny Treya tragedia. Tylko czy dwoje młodych ludzi, pomimo zapału i uporu zdoła ją ocalić? Na szczęście zadania tego podjęła się wyjątkowa dwójka. Ich charyzma, pasja i talenty niewątpliwie będą miały w tym swój udział...

Sympatyczni bohaterowie, cudowny klimat starej rodzinnej księgarni i świąteczna sceneria sprawiają, że książka okazała się być wyjątkowo przyjemna w odbiorze. Lekki i przyjemny styl autorki oraz ciekawa fabuła dodatkowo zachęcają do lektury. Jeżeli poszukujecie typowo świątecznych historii naprawdę trudno o bardziej przepełnioną magią świąt opowieść. Jest to historia o ludziach, łączącej ich więzi, wzajemnym i zupełnie bezinteresownym wsparciu i małych bożonarodzeniowym cudzie, o którym nikt nawet nie śmiał marzyć. Szczerze polecam. ;)

Jest to historia, której akcja rozpoczyna się na kilka tygodni przed świętami Bożego Narodzenia i trwa aż do świąt. Jej bohaterami jest dwoje młodych ludzi, których połączył wspólny cel. Ariel potrzebowała pracy aby zarobić na czesne do wymarzonej szkoły, Trey z kolei za wszelką cenę chciał uratować upadającą rodzinną księgarnię. Kiedy dziewczyna zjawiła się w niej pytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ania, tuż po tym jak na własnym ślubie odkryła zdradę świeżo upieczonego małżonka, postanawia rzucić wszystko i wyjechać. Celem jej podróży są Włochy, a dokładnej położony nad jeziorem Como hotel, którego właściciel przyjaźni się z jej ciotką. Tam właśnie Ania poznaje przystojnego mężczyznę i zakochuje się w nim bez pamięci już po kilku dniach znajomości. Alessandro również zakochuje się w Annie, jednak jest coś co sprawia, że początkowo nie wie jak powinien się zachować. Iść za głosem serca czy rozumu? Jego włoski temperament jednak wygrywa. Mężczyzna postanawia pójść za głosem serca, żyć chwilą, cieszyć się każdym dniem i czerpać z życia jak najwięcej.

Paradoksalnie Ania i Alessandro zakochują się w sobie po zaledwie kilkudniowej znajomości oboje zupełnie przekonani co do prawdziwości swoich uczuć. Oboje też gotowi są do największych poświęceń i wyrzeczeń w imię swej miłości. Jak bardzo obraz ten różni się od byłego już związku Ani. Z Robertem znała się od lat i tak naprawdę nie zdawała sobie sprawy z tego do czego był zdolny. Z Alessandro zaś rozumieli się bez słów, ufali chociaż bywały w ich krótkim związku chwile kiedy ich miłość wystawiana była na próbę. Jaką i czy dane było tym dwojgu żyć ze sobą w miłości długo i szczęśliwie?

Ta słodko gorzka historia pokazuje nam, że miłość może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Uzmysławia też, że mamy tylko jedno życie, krótkie i kruche zarazem. Nie ma sensu odkładać go na później. Warto za to czerpać z niego garściami i cieszyć się każdą chwilą...

"Romans nad jeziorem Como" to niezwykle emocjonująca, szalona wręcz historia przy której nie zabraknie uśmiechu i łez. To pozycja którą czyta się ekspresowo, niebanalny romans z którym z przyjemnością się zapoznałam i który gorąco wam polecam. ;)

Ania, tuż po tym jak na własnym ślubie odkryła zdradę świeżo upieczonego małżonka, postanawia rzucić wszystko i wyjechać. Celem jej podróży są Włochy, a dokładnej położony nad jeziorem Como hotel, którego właściciel przyjaźni się z jej ciotką. Tam właśnie Ania poznaje przystojnego mężczyznę i zakochuje się w nim bez pamięci już po kilku dniach znajomości. Alessandro również...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Historia naturalna stworzeń magicznych Emily Hawkins, Jessica Roux
Ocena 8,9
Historia natur... Emily Hawkins, Jess...

Na półkach:

"Historia naturalna stworzeń magicznych" to kolejna niekwestionowana perełka w naszej domowej biblioteczce. Książka zachwyca zarówno pod względem przepięknej treści jak i przecudnych ilustracji i jest bez wątpienia w stanie skraść serca czytelników w każdym wieku...
Publikacja jest czymś w rodzaju encyklopedii stworzeń magicznych, chociaż znacząco różni się od klasycznych leksykonów. Za jej sprawą wkraczamy do świata niezwykłych baśniowych istot znanych nam doskonale z najróżniejszych opowieści i legend. Mamy końcówkę lat 20. XX wieku. Wszystko zaczyna się od zaproszenia skierowanego do podróżniczki, naukowczyni i pilotki Artemis przez prezesa tajnego Towarzystwa na rzecz Ochrony Stworzeń Magicznych Dimitrosa. Ów badacz w swoim liście prosi kobietę aby dołączyła do niego w ekspedycji mającej na celu stworzenie katalogu magicznych istot. W tym celu organizuje wyprawę w ich naturalne siedliska, a samolot który posiada Artemis i jej umiejętność pilotowania go byłyby dla badacza nieocenionym wsparciem. Artemis zgadza się bez wahania i tak oto rozpoczyna się ich pena przygód podróż w dziewicze zakątki świata...

Rozpoczynając od Europy poprzez Amerykę, Australię i Oceanię, Azję, Afrykę aż po Bliski Wschód podróżujemy za bohaterami śledząc ich przygody i poznając napotkane przez nich stworzenia. Wśród nich znaleźć można centaury, trolle, kelpie, gryfy, Yeti, feniksa, mantrykorę czy chińskiego smoka. Stworzenia o różnym wyglądzie i z różnym usposobieniem. Niektóre płoche inne odważnie spoglądające na przybyszy, niektóre łagodne inne bezwzględne i niebezpieczne. Wszystkie łączy jednak wyjątkowa moc, która drzemie w każdym magicznym stworzeniu i przez którą niestety wiele gatunków zagrożonych jest wyginięciem.

Książka jest przepiękna. Sama tematyka budzi w dzieciach (i nie tylko) ciekawość i zachęca do zajrzenia w jej karty. Tam z kolei oczom czytelnika ukazują się ilustracje jakie nieczęsto można podziwiać na kartach książek. Każda z nich jest małym arcydziełem i każda dopracowana w najdrobniejszym kawałku. Ich autorką jest utalentowana amerykańska ilustratorka Jessica Roux.

Lektura pobudza w małych czytelnikach wyobraźnię. Myślę też, że niejednego malucha skłoni do przeprowadzenia podobnych badań i zabawy w poszukiwacza magicznych stworzeń. Pewne jest też to, że po tę książkę będą sięgać wielokrotnie bo nie sposób o niej zapomnieć.

Ten zachwycający album, podobnie jak i pozostałe wydane w ramach cyklu Historia naturalna, również przyciąga wzrok piękną płócienną oprawą ze złoconymi tłoczeniami. Książka zachwyca w każdym calu, dlatego gorąco ją wam polecam!

"Historia naturalna stworzeń magicznych" to kolejna niekwestionowana perełka w naszej domowej biblioteczce. Książka zachwyca zarówno pod względem przepięknej treści jak i przecudnych ilustracji i jest bez wątpienia w stanie skraść serca czytelników w każdym wieku...
Publikacja jest czymś w rodzaju encyklopedii stworzeń magicznych, chociaż znacząco różni się od klasycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to lektura, która każdego czytelnika wprowadzi w cudowną świąteczną atmosferę. Z zachwytem zajrzą do niej nie tylko ci najmłodsi, bo prawda jest taka że to idealna pozycja do całej rodziny. W książce znajdziemy całe mnóstwo informacji o Bożym Narodzeniu, o zwyczajach, tradycjach i wyjątkowej magii świąt.

Publikacja podzielona została na dwie części. W pierwszej z nich poznajemy istotę obchodów świąt Bożego Narodzenia. Przeczytamy o narodzinach Jezusa w Betlejem, o przybyłych tam Mędrcach ze Wschodu, gwieździe Betlejemskiej i Adwencie. W części drugiej poznajemy zwyczaje i tradycje świąteczne zarówno te obecne w polskiej jak i zagranicznej kulturze. Dzięki temu dowiemy się skąd pochodzi zwyczaj ubierania choinki, gdzie organizowane są najsłynniejsze bożonarodzeniowe jarmarki czy skąd pomysł na obdarowywanie najbliższych prezentami w czasie świąt. Dowiadujemy się również kilku ciekawostek o postaci będącej niewątpliwie symbolem świat czyli Świętym Mikołaju oraz jego pomocnikach. Poza tym poznamy historię jasełek, budowy bożonarodzeniowych szopek, opłatka czy odwiedzających nas kolędników. To jednak nie wszystko bo przecież Boże Narodzenie wiąże się z wieloma innymi pięknymi zwyczajami, ale nie zdradzę wam wszystkiego. Dodam jeszcze tylko, że w lekturze znajdziemy też tekst najpopularniejszych kolęd oraz uroczą świąteczną opowieść.

"Księga świąt Bożego Narodzenia" to skarbnica świątecznej wiedzy. Lektura będzie doskonałym prezentem dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się więcej o symbolice świąt, poznać historię najpiękniejszych świątecznych tradycji i bogactwo związanych z ich obchodami zwyczajów. Książka pozwoli nam poczuć atmosferę świąt jeszcze zanim uda nam się wypatrzeć za oknem pierwszą gwiazdkę i zanim z głośników popłyną pierwsze nuty popularnych kolęd. Jest magiczna!

Niemal na każdej stronie książki czytelnik znajdzie piękne klimatyczne ilustracje. Jej wyjątkowe wydanie przyciąga wzrok i co najważniejsze w miarę czytania zachwyt nie mija. Jeżeli poszukujecie więc lektury, przy której chcielibyście zasiąść całą rodziną, do której będziecie wracać latami i która odkryje przed wami zaskakujące świąteczne ciekawostki oraz będzie skarbnicą wiedzy o świętach Bożego Narodzenia bez zastanowienia sięgajcie po ten tytuł. Gorąco polecam. ;)

Jest to lektura, która każdego czytelnika wprowadzi w cudowną świąteczną atmosferę. Z zachwytem zajrzą do niej nie tylko ci najmłodsi, bo prawda jest taka że to idealna pozycja do całej rodziny. W książce znajdziemy całe mnóstwo informacji o Bożym Narodzeniu, o zwyczajach, tradycjach i wyjątkowej magii świąt.

Publikacja podzielona została na dwie części. W pierwszej z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to lektura, w której Franek odwiedza świętego Mikołaja. Wszystko zaczyna się od listu. Terenówka najpierw wysyła list do Mikołaja prosząc w nim staruszka o możliwość odwiedzenia go w jego domu. Odpowiedź od Mikołaja przychodzi bardzo szybko i Franek uradowany może wyruszać w najwspanialszą podróż swojego życia. Kogo spotka na miejscu? Co dzieje się w wiosce Mikołaja tuż przed świętami? W czym Franek będzie mógł pomóc? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po tę cudowną świąteczną opowiastkę. ;)

Samochodzik Franek to dość okazały, bo liczący kilkadziesiąt tytułów cykl. W każdym z nich bohater wciela się w inną rolę, poznaje nowe zajęcie, nowe miejsca i uczy nowych interesujących rzeczy. Każda z historii jest krótka. Ich przeczytanie zajmuje niespełna kilka minut i dlatego świetnie sprawdzą się np. w roli wieczornej czytanki. Jeżeli dodatkowo mamy w domu małego miłośnika czterech kółek tym bardziej warto zainteresować się tym cyklem.

Bardzo polubiliśmy wesołego i ciekawego świata Franka oraz jego przygody. Przypadły nam również do gustu kolorowe ilustracje goszczące na każdej rozkładówce. Z przyjemnością zasiedliśmy też do łamigłówek jakie znaleźć można na ostatnich stronach książki. Franek bowiem nie tylko bawi ale i uczy małych czytelników zajmując ich na dłuższą chwilę.

Jeżeli znacie Franka koniecznie zapoznajcie się z jego świąteczną przygodą. Jest magiczna. Jeżeli nie znacie tytułowego bohatera nic nie stroi na przeszkodzie aby to właśnie od tego tytułu rozpocząć przygodę z tym cyklem. Mój przedszkolak bardzo go lubi. Polecam! ;)

Jest to lektura, w której Franek odwiedza świętego Mikołaja. Wszystko zaczyna się od listu. Terenówka najpierw wysyła list do Mikołaja prosząc w nim staruszka o możliwość odwiedzenia go w jego domu. Odpowiedź od Mikołaja przychodzi bardzo szybko i Franek uradowany może wyruszać w najwspanialszą podróż swojego życia. Kogo spotka na miejscu? Co dzieje się w wiosce Mikołaja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kuchnia MagdaLeny" to zbiór ponad stu receptur na śniadania, zupy, obiady, kolacje, przekąski, sałatki oraz ciasta. Autorka zaproponowała nam dania oparte na tradycyjnych recepturach, aczkolwiek każde z nich to jej indywidualna propozycja. Urozmaiciła bowiem popularne receptury o ciekawe dodatki odświeżając je co nieco i wzbogacając o nowe nutki smakowe. Jeżeli lubicie eksperymenty w kuchni, ale nie koniecznie macie ochotę od razu na wielką rewolucję zakochacie się w nich i z chęcią przetestujecie sami. Bardzo fajne jest to, że do realizacji przepisów jakie znajdziemy w poradniku potrzebne nam będą ogólnodostępne składniki. Dzięki temu każdy z nas może pokusić się o przygotowanie w swojej kuchni dowolnej z zaproponowanych przez autorkę receptur bez konieczności wielogodzinnego poszukiwania jakiegoś składnika. ;)

Macie ochotę spróbować chlebka jabłkowego, placków z kaszy gryczanej, zupy węgierskiej, barszczu ogórkowego, makaronu z cukinią, nadziewanych ziemniaków, pizzowych bułeczek, pasztetu pieczarkowego z jajkami, sałatki gyros z czerwoną kapustą, kawowej krówki na biszkopcie czy kokosanki piernikowej? Te i oczywiście znacznie więcej receptur skrywa "Kuchnia MagdaLeny" i wszystkie na fotografiach prezentują się nieziemsko pysznie. ;)

Układ książki jest prosty i przystępny. Każdy rozdział poprzedza kilka słów wstępu od autorki. Po nim od razu przechodzimy do receptur. Jedna rozkładówka to dokładnie jeden przepis wzbogacony o dużą fotografię gotowego dania. Przy każdym znajdziemy listę składników potrzebnych do jego realizacji i szczegółowy sposób przygotowania.

Pomysły autorki robią wrażenie i rozbudzają zmysły. Upatrzyłam już sobie kilka receptur i na pewno pokuszę się o ich przygotowanie w najbliższym czasie. Postaram się też pokazać wam co udało mi się wyczarować.

Zachęcam was do zapoznania się z prezentowaną publikacją i jestem niemal pewna, że znajdzie ona grono entuzjastów, do których osobiście należę. Propozycje autorki prezentują się bowiem fantastycznie. ;)

"Kuchnia MagdaLeny" to zbiór ponad stu receptur na śniadania, zupy, obiady, kolacje, przekąski, sałatki oraz ciasta. Autorka zaproponowała nam dania oparte na tradycyjnych recepturach, aczkolwiek każde z nich to jej indywidualna propozycja. Urozmaiciła bowiem popularne receptury o ciekawe dodatki odświeżając je co nieco i wzbogacając o nowe nutki smakowe. Jeżeli lubicie...

więcej Pokaż mimo to