rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jako, że jestem fanką podcastów kryminalnych, a to był mój pierwszy książkowy thriller, okazał się "bardzo łatwy w obsłudze i dość przewidywalny. Od początku wiedziałam, o co chodzi, kto jak i dlaczego pewnie przez swoje "doświadczenie podcastowe". Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czytało się "lekko" jeśli można to tak określić, chociaż w niektórych momentach niewytrzymałam z obrzydzeniem i musiałam zamknąć książkę dosłownie na parę sekund żeby odetchnąć. W sumie to nie wiem co mam o niej myśleć, niby przewidywalna, a jednak dawała mi jakieś emocje, głównie złość, ale nie była specjalnie porywająca. Taka lekturka na jeden wieczór.

Jako, że jestem fanką podcastów kryminalnych, a to był mój pierwszy książkowy thriller, okazał się "bardzo łatwy w obsłudze i dość przewidywalny. Od początku wiedziałam, o co chodzi, kto jak i dlaczego pewnie przez swoje "doświadczenie podcastowe". Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czytało się "lekko" jeśli można to tak określić, chociaż w niektórych momentach...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki To (nie) koniec świata Marek Hucz, Jan Jurkowski
Ocena 7,7
To (nie) konie... Marek Hucz, Jan Jur...

Na półkach: ,

Jak to z opowiadaniami bywa - niektóre są lepsze - inne mniej. Tu było podobnie. Moim ulubionym były Sekret Rafała i 7 szybkich randek ~ ogólnie to książkę polecam, bo daje większy ogląd na uniwersum no i pozwala spędzić trochę więcej czasu z postaciami które tak kochamy. Cieszę się że Marek i Janek to wydali :) Jedna z niewielu Youtubowych książek która ma jakikolwiek sens ~

Jak to z opowiadaniami bywa - niektóre są lepsze - inne mniej. Tu było podobnie. Moim ulubionym były Sekret Rafała i 7 szybkich randek ~ ogólnie to książkę polecam, bo daje większy ogląd na uniwersum no i pozwala spędzić trochę więcej czasu z postaciami które tak kochamy. Cieszę się że Marek i Janek to wydali :) Jedna z niewielu Youtubowych książek która ma jakikolwiek sens ~

Pokaż mimo to

Okładka książki O chłopcu, który ujarzmił wiatr William Kamkwamba, Bryan Mealer
Ocena 7,3
O chłopcu, któ... William Kamkwamba, ...

Na półkach: ,

Miałam to na lekturę na studiach i powiem szczerze, że ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Nigdy nie byłam fanką biografii - wręcz przeciwnie. A tu było trochę schematu od zera do bohatera, ale książka nie skupiała się wyłącznie na tragediach, głodzie i tym podobnym. Zamiast tego mieliśmy też zabawne wstawki, wierzenia ludowe i chociaż tragiczna to książka, wszystko było ukazane trochę lżej i przyjaźniej (o ile da się to tak nazwać) oczami małego chłopca, co przebijało trochę bańkę powagi i za to szacunek. "Fajna" książka. Z morałem, na pewno zostanie mi w serduchu, bo można z niej dużo wynieść ale też mimo wszystko całkiem miło spędzić czas

Miałam to na lekturę na studiach i powiem szczerze, że ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Nigdy nie byłam fanką biografii - wręcz przeciwnie. A tu było trochę schematu od zera do bohatera, ale książka nie skupiała się wyłącznie na tragediach, głodzie i tym podobnym. Zamiast tego mieliśmy też zabawne wstawki, wierzenia ludowe i chociaż tragiczna to książka, wszystko było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejny raz trochę spóźniłam się z receznją i nie mam najświeższyych wrażeń jednak tłumaczę to tym że całkowicie wciągnęłam się w tą serie i w tym momencie jestem w trakcie czytania następnych tomów.

Sam wstęp mówi chyba sam za siebie, ale nie będę żałować sobie kilku dodatkowych słów na pochwalenie tej książki. Jak za pierwszym razem dalej ekscytuje mnie ta lekkość nieskomplikowaność pióra, chociaż nie też taka "młodzieżowa głupkowatość" pióra jaką posiadał np. Dom Nocy. Bardzo ciężko było mi dlatego przez to przebrnąć, no a tu zdecydowanie było lżej i mniej chaotycznie. Pochwała dla autorki i pozazdrościć takiego pióra. Chociaż nie jest najwybitniejsze trzeba przynać ma w sobie to coś. To taki duży wyższy level zmierzchu jeśli chodzi o pisanie.

Bohaterowie jak zwykle urzekający. Kocham kocham i kocham każdą postać którą wprowadza w tej serii ta autorka tak samo jak tych starych, których zdążyliśmy poznać w 1 tomie. Żaden z nich nie jest specjalnie papierowy a na swój sposób ciekawy, interesujący, nawet jeśli nie wnosi zbyt wiele do fabuły (patrz Cody, Hugh i Peter czy też Jerome) każdy z nich ma w sobie jakąś zagadkę która zachęca wręcz by samemu dopowiadać sobie rozwinięcie owej postaci. Najbardziej w tym wypadku mam tak z Jeromem i Carterem. Zawsze mnie frapuje o co im chodzi w tej całej przyjaźni i czemu Jerome jest taki drażliwy. Przede wszystkim jak ważnym jest demonem wśród demonów. Czyżby to np zastępca Lucusia? Wiele bym dała by się tego dowiedzieć, ale dzięki tym pytaniom jeszcze bardziej nakręca mnie to do lubienia tych postaci. Gorgina też jest świetna bo jest typową głupią Sue.

Co do fabuły? Bardzo fajnie że autorka nie ograniczyła się tylko do głównej bohaterki jako sukuba. Fajnie, że wplatała w tą historie dosyć sporo wątków z przeszłości Gorgie no i fajnie rozwiązywala sprawy między Gorigną a Sethem. Więcej zdradzać nie chcę. Mogę tylko serdecznie to polecić no bo jest warto. To naprawdę jest powiew świeżości po tym co czasami można przeczytać jeśli chodzi o młodzieżówki, nawet jeżeli ksiązka swoje lata już ma.

Kolejny raz trochę spóźniłam się z receznją i nie mam najświeższyych wrażeń jednak tłumaczę to tym że całkowicie wciągnęłam się w tą serie i w tym momencie jestem w trakcie czytania następnych tomów.

Sam wstęp mówi chyba sam za siebie, ale nie będę żałować sobie kilku dodatkowych słów na pochwalenie tej książki. Jak za pierwszym razem dalej ekscytuje mnie ta lekkość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka była moim pierwszym zetknięciem z reprezentowanym przez nią gatunkiem. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłabym spotkać coś lepszego. Na początku byłam sceptyczna. Gruba książka a ja ostatnim razem miałam z taką do czynienia daaawno temu, dodatkowo wejście w nowy inny niż fantasy czy erotyka świat. Bałam się niepotrzebnie, bo kiedy tylko zaczęłam czas przy niej spływał jak woda a kartki przewracały się same aż w pewnym momencie znalazłam się w połowie drogi, a niedługo później zakończyłam swoją podróż przynajmniej z tą częścią tej serii.

Bohaterowie byli tak fascynujący, a jeśli chodzi o Lisabeth nawet nieprzewidywalni, że czytałam to z rozdziawioną buzią z huśtawą nastrojów. Początkowo nie lubiłam naszej hakerki, ale zaraz wzbudziła we mnie sympatię. Pragnęłam zgłębić jej historie, przyjrzeć się jej działaniom i funkcjonowaniu i dostałam coś, co kompletnie mnie zaskoczyło. Kompletnie nie utożsamiłam się z nią w żaden sposób - ba nawet jeśli chodziło o niektóre tematy byłam przerażona jej poglądami, ale... Było w niej coś takiego, co sprawiało że naprawdę nie dawało jej się nie lubić i nie chodziło wcale o podłoże zagmatwanej historii dzieciństwa, a po prostu za nią samą. To było fascynujące ponad miarę.

Co do Mikela miło było widzieć, że mimo, że był przedstawiany jako ten dobry i miłosierny co ma serce dla wszystkich na dłoni, ma swoje wady, a nie jest hiperbolizowany, by być wzorem wszelkich cnót. Podobały mi się jego zawiłości życiowe, nawet bardziej niż te, które "nosiła w sobie" Salander.

I tak sobie mogłabym mówić o cudownym rozbudowaniu bohaterów, że ta recenzja robiłaby za wypracowanie więc, lepiej przestanę... Dodam tylko, że szkoda mi było tego, jaki w pewnym momencie okazał się być Henrik. Ale sympatyczny dziad tak czy tak.

Uściśliwszy jeszcze sprawę głównego suspensu powiem, że do samego końca nie byłam świadoma odpowiedzi, co niezmiernie mnie ekscytowało i polecam to każdemu kto nie lubi oczywistych rzeczy. Tu samemu można wytypowywać podejrzanych i poczuć się jakby brało się udział w sprawie. Ja tak właśnie się czułam i było to niesamowite przeżycie. Ta książka jak mało innych w obecnym stanie - nie od parady została okrzyknięta bestselerem, daje słowo. Do tego jeszcze ta lekka ręka w pisaniu. Pozazdrościć, bo czytało się to jak dobranockę w latach dziecięcych - szybko, a w oczach nieustannie błądziły wesołe iskierki....

Podsumowując, śmiało mogę rzec, że tą książkę gorąco polecam każdemu, bo powinna mieć ona miejsce w kategorii: "Książki, które koniecznie musisz przeczytać przed śmiercią" Nawet jeśli jesteś hipsterem i stronisz sobie od rzeczy popularnych, wiedz, że sława tej właśnie książki to nie blef.

Ta książka była moim pierwszym zetknięciem z reprezentowanym przez nią gatunkiem. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłabym spotkać coś lepszego. Na początku byłam sceptyczna. Gruba książka a ja ostatnim razem miałam z taką do czynienia daaawno temu, dodatkowo wejście w nowy inny niż fantasy czy erotyka świat. Bałam się niepotrzebnie, bo kiedy tylko zaczęłam czas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo się zbierałam do tej recenzji ~
Począwszy od samego klimatu. Jest lekki książkę czyta się szybko i nie jest wielce "wybitna", ale ja tam lubię takie książki. Akcja jest prozaiczna ale elastyczna i potrafiła mnie zaskoczyć w jednym bo w jednym wątku, ale zawsze coś. Typowa młodzieżówka z lekką erotyką -tak bym to nazwała. Chociaż to wcale nic złego. Bohaterowie nie są papierowi, są przedstawieni, rozwijani i to większość a nie tylko te na głównym planie. To wielki plus, bo niewielu autorów to potrafi. Da się przywiązać, da się polubić, moim zdaniem spoko. Da się też wsiąknąć i się uśmiać. Ma to trochę taki klimat fanfika --> dziewczyna szalejąca za idolem i to doceniam z całego serca bo to też pod pewnym względem jest dla mnie wątek humorystyczny. Nie ma tu dla mnie nudy, jest fantasy, są diabły wampiry i wiele innych - czego chcieć więcej ? Jak dla mnie, chociaż jest to prosta lektura, nie potrzeba nic więcej ~ ważne, że powoduje to, że ciężko jest się oderwać. Serdecznie polecam <3

Długo się zbierałam do tej recenzji ~
Począwszy od samego klimatu. Jest lekki książkę czyta się szybko i nie jest wielce "wybitna", ale ja tam lubię takie książki. Akcja jest prozaiczna ale elastyczna i potrafiła mnie zaskoczyć w jednym bo w jednym wątku, ale zawsze coś. Typowa młodzieżówka z lekką erotyką -tak bym to nazwała. Chociaż to wcale nic złego. Bohaterowie nie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dracula - Jeden z wybitnych klasyków swoich dziejów.

Klasyk, który powinien być lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika wampirów. Dlatego też zabrałam się za niego, z pełną powagą i motywacją oraz lekką ekscytacją. Czy się zawiodłam? Powiem szczerze, że nie. Poczułam się nawet zaskoczona tym jak bardzo wciągnęła mnie ta powieść.

Powieść tak gładko i lustrowanie pisana, że z każdą kolejną stroną w pełni potrafiłam wczuć się w sytuację. Potrafiłam uwierzyć w zapiski i uczucia wszystkich tych bohaterów, do których zdecydowanie się przywiązałam. Mogłam poczuć klimat Transylwanii i Londynu, przeżywając znakomitą podróż. Bowiem opisy te ani się nie dłużyły, ani nie były za krótkie. Jak dla mnie w sam raz, dlatego też, brawa, bo mocno poruszyło to moją wyobraźnią i sercem.

Co do samej rozgrywającej się dramaturgicznej akcji, była ona amplitudą wysokich wzlotów i upadków -ciekawiła, bawiła, ekscytowała, a nawet znalazło się w tym poczucie humoru. No bynajmniej ja je znalazłam, szczególnie w dwóch bohaterach. Książka ta miała idealne tempo -wiedziała kiedy ruszać a kiedy przystopować, chociaż te stopy dość mnie nudziły i tak stanowiły dla mnie idealne dopełnienie tej opowieści. Intrygi i zmącenia, choć czasem oczywiste też trzymały w napięciu. Wszystko grało idealnie, choć samego tytułowego bohatera, trochę mi brakowało (sądziłam, że będzie go więcej i więcej zła wyrządzi). Nie przeczę jednak że bawiłam się bardzo dobrze, wręcz doskonale w tej przygodzie i ekscytacja -gdy mijał już okres nudów - powracała do mnie za każdym razem z podwojoną siłą.

Jedynym moim drobnym zarzutem jest jak wspominałam mała ilość tytułowego bohatera i mała ilość okazji do tego aby mocniej go poznać. Mało mi krwi i wampiryzmu w tym wampirzym klasyku, ale więcej złego powiedzieć nie mogę.

Podsumowując zatem, jeszcze raz powracam do swych słów: Jest to lektura OBOWIĄZKOWA dla każdego wampirocholika i moim skromnym zdaniem jak najbardziej prawilna oraz wciągająca. Nie zanudzi żadnego wiernego miłością do tych stworzeń czytelnika. Cóż jeszcze słowem ostatnim. Jestem zachwycona i zasmucona tym, że ta przygoda z pozoru tak szybko się zakończyła. Chętnie przeczytałabym jakiś drugi tom.

Dracula - Jeden z wybitnych klasyków swoich dziejów.

Klasyk, który powinien być lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika wampirów. Dlatego też zabrałam się za niego, z pełną powagą i motywacją oraz lekką ekscytacją. Czy się zawiodłam? Powiem szczerze, że nie. Poczułam się nawet zaskoczona tym jak bardzo wciągnęła mnie ta powieść.

Powieść tak gładko i lustrowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmmm. Historia Bree. Sięgnęłam po nią bardzo długo po zakończeniu serii. Głównie dlatego, że nie wiedziałam o niej, a jak już się dowiedziałam, to byłam trochę sceptyczna. Zastanawiałam się, czy jest sens uzupełniać o nią uzbieraną przeze mnie sagę. Wydawało mi się, że to może być strasznie płytkie i niepotrzebne. No i po części się nie myliłam.

Na początku trochę żali a potem przejdziemy do pozytywów:

Choć Pani Meyer w Przedmowie zaznacza, że starała się widzieć wampiryczny świat oczami właśnie Bree i to dzięki temu powstało to co powstało z narracji w samym Zmierzchu, po zapoznaniu się z tą książką, uważam jednoznacznie, że albo była nieco ślepym wampirem, albo jakimś niedorobionym? Cały ten wątek Armii wydał mi się potraktowany mocno po macoszemu, a umówmy się: Jak już wydawać książkę, to porządnie. Rażące jest to, jak krótka jest to opowieść. Ja wiem może niepotrzebnie się czepiam bo to tylko taki "smaczek". Jednak dla mnie, przydałoby się tu coś więcej. Na pewno przeszkodziło mi w mocniejszym polubieniu tej książki powtórzenie schematu Bella-Edward -tylko że już od razu zwampirzeni. Ta historia mogła mieć większy potencjał, gdyby została lepiej rozegrana. Oprócz muśnięcia piwnicznego życia wampirów nie mamy tu nic nowego. Smutna prawda.

Liczyłam na coś bardziej z pazurem, jakieś wgłębienie się w tok myślenia wampirów, czy nawet psychologiczny portret samej bohaterki, co dałoby nam jakąkolwiek motywacje, by ją mocniej polubić mimo jej tragicznego końca. Tymczasem nic. Wiemy jedynie skrawki z jej poprzedniego życia a na wszystko co się wokół niej dzieje ma praktycznie wyrąbane. No poza jednym ale dobra. Ja wiem, że to młodzieżówka i mogę brzmieć jakbym oczekiwała cudu w związku z większą pasją oddania się dzikszym wampirom i jakoś nie wiem przybliżenia ich nam mocniej ale naprawdę to się dało zrobić. Nawet w takim uniwersum jak Zmierzch. Wystarczyło jedynie troszkę bardziej się postarać...

Dość jednak zażaleń.

Przechodząc do rzeczy milszych, powiem, że książka jest napisana bardzo luźno i nieskomplikowanie co sprawia, że staje się bardzo lekka i szybko się czyta. Mimo wszelkich wcześniejszych zastrzeżeń i niedosytu da się wzruszyć pod koniec, poza tym jest miłym smaczkiem dla miłośników tego akurat świata. Mimo wszystko miło mi było wrócić do niego z czymś takim pomimo zawodu. Dlatego swą ocenę dałam trochę na wyrost właśnie przez sympatię. Jak to mówią: Lepszy ryc niż nic. Książka jest prosta, dobra i bez dziur.

Tego się trzymajmy i właśnie z takim przeświadczeniem pragnę tą książkę polecić, choć uprzedzam, że nie ma tu nic nowego i tak i tak, gdzieś w głębi odezwie się w was czar tej całej nostalgii.

Hmmm. Historia Bree. Sięgnęłam po nią bardzo długo po zakończeniu serii. Głównie dlatego, że nie wiedziałam o niej, a jak już się dowiedziałam, to byłam trochę sceptyczna. Zastanawiałam się, czy jest sens uzupełniać o nią uzbieraną przeze mnie sagę. Wydawało mi się, że to może być strasznie płytkie i niepotrzebne. No i po części się nie myliłam.

Na początku trochę żali a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dorian Gray - Chłopiec którego wszyscy podziwiają za jego urodę. Chłopak młody roztargniony, ale też... Głupi... Naiwny, nieposiadający instynktu samozachowawczego, dający sobą manipulować i wpływać na siebie, jakby naprawdę był 10 letnim dzieckiem. Ta książka to klasyk literatury angielskiej - wiem. To jednak nie powstrzymuje mnie przed krytyką wobec głównej postaci, o której niekiedy wypowiadano się z zachwytem. Mnie z kolei zupełnie nie porwał. Była to opowieść o naiwnym chłopcu, który zdawał się być cofnięty rozwojowo. Jak można być tak głupim i choć raz nie zastanowić się nad swoim działaniem i kontaktami? Dlaczego? Nie wiem, niemniej była to przeokropna szkaradna wada tej postaci, która ani trochę nie przypadła mi do gustu. Przypadło mi natomiast całe zło tej książki czyli Lord Henry -On jako jedyny choć prostak i buc zdawał się poczytalny w swoich działaniach i wykazywał inteligencje ~ Basill był trochę mądry ale nie aż tak. Zraziła mnie ta wszechobecna "głupota" można by rzec. Niemniej tak czy siak warto się z tą książką zapoznać. Chociażby dla portretu człowieka stereotypowego jakby wyjętego z naszych czasów - lorda Henriego - z którego niezwykle się uśmiałam. Poza tym pochwała należy tu się również wszelakim opisom, których chociaż bywa i zanadto i tak imponują mądrością i składem. Sam styl pisania jest bardzo przyjemny co trzeba przyznać autorowi no i pewien wątek między dorianem a basilem choć chwilowy to uroczy. Są tą małe rzeczy ale naprawdę ratujące tę książkę i stwarzające powód by ją komuś polecić. Książka poetycka co przyjemne dla "koneserów literackich", choć podchodzi pod charakter książek z epoki romantyzmu. Tak ociupinkę ~

Dorian Gray - Chłopiec którego wszyscy podziwiają za jego urodę. Chłopak młody roztargniony, ale też... Głupi... Naiwny, nieposiadający instynktu samozachowawczego, dający sobą manipulować i wpływać na siebie, jakby naprawdę był 10 letnim dzieckiem. Ta książka to klasyk literatury angielskiej - wiem. To jednak nie powstrzymuje mnie przed krytyką wobec głównej postaci, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając tą książkę nie miałam wielu oczekiwań - w końcu to młodzieżówka, a młodzieżówki jak wiadomo, w pewnym sensie nie są wielkimi arcydziełami. Bałam się też że mogę się znudzić, gdyż od pewnego czasu miałam problem z przeczytaniem jakiejkolwiek książki. Aczkolwiek jako że jestem wielką fanką stworzeń nadnaturalnych a tą książkę dostałam z polecenia i pożyczoną postanowiłam czemu nie. Trzeba się w końcu przełamać. iii.... Warto było. Pomimo iż na początku wszystko jest dość proste i nie ma tam szczególnych wybuchów a momentami naprawdę może nam się skojarzyć z takimi powieściami jak "szeptem" czy "Nefilim" to jednak później zdaje się wciągać o wiele bardziej. Kiedy poznajemy już zasady kierujące światem wykreowanym, akcja nabiera tempa i to się liczy. Postacie są nieco sztandarowe ale myślę, że każdy czytelnik młodzieżówek zdołał się już do takowego zjawiska przyzwyczaić. Przynajmniej ja, za każdym sięgnięciem po tą kategorię literacką, odniosłam wrażenie że bohaterowie takich książek są bardzo podobni i po pewnym czasie naprawdę przestało mi to przeszkadzać. Grunt to akcja i w miarę spójna fabuła, która potrafi choćby z lekka zaciekawić i tu się to udało. Szczególnie w finale gdzie dowiadujemy się kim tak naprawdę jest główna bohaterka. Taaak tego to ja bym się nie spodziewała przyznaje. Nigdy w życiu. Zaskakujące choć moim zdaniem nieco nielogiczne rozwiązanie, ale to już drodzy czytelnicy jest do oceny dla każdego z nas z osobna i choćby dla tego małego faktu polecam przeczytanie tej książki. Poza tym można się uśmiać z innych drobnych niedociągnięć, ale również jeśli jest się starszym czytelnikiem na te grupę wiekową można się albo utożsamić w pewnych chwilach z szaloną bohaterką lub też po prostu - jak mi się wydało i jak ja to odczułam - zatopić się w taki typowy, amerykański, pisany serial o przeżyciach nastolatki z nutką fantasy. Według mnie Jest to całkiem relaksujące i jeśli nie masz pomysłu na to co mogłabyś/mógłbyś właściwie obecnie czytać, uważam że ta książka idealnie się w tej sytuacji przysłuży, bo nie jest to jakieś typowe nastoletnie romansidło chociaż czasem ma takie przebłyski, to i tak nie jest to główny wątek. Arcydziełem tego nie nazwę, ale to bardzo miły, niekiedy zabawny odstresowywacz. Co prawda liczę, że następna część bardziej rozwinie rozpoczęte wątki i będą one nieco bardziej nasączone magią ale tu też jej nie brakuje. Więc jeszcze raz: Jeśli nie macie nic konkretnego na swoim czytelniczym oku, ta książka zapewni wam parę miłych chwili oderwania w waszej pustce czytelniczej :D

Czytając tą książkę nie miałam wielu oczekiwań - w końcu to młodzieżówka, a młodzieżówki jak wiadomo, w pewnym sensie nie są wielkimi arcydziełami. Bałam się też że mogę się znudzić, gdyż od pewnego czasu miałam problem z przeczytaniem jakiejkolwiek książki. Aczkolwiek jako że jestem wielką fanką stworzeń nadnaturalnych a tą książkę dostałam z polecenia i pożyczoną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tej książce spodziewałam się czegoś naprawdę wielkiego. Czytałam już serię Pani Kossakowskiej i do dziś jestem fanką Siewcy Wiatru który poniekąd rozpoczynał sagę "Zastępy Anielskie". Początkowych opowiadań również. Dlatego widząc ten tytuł od Pana Jakuba, który przy okazji mi polecono, pomyślałam: "Wow, czemu nie?! Będzie zabawnie. Podobny klimat jak w Siewcy". Owszem, przyznaje, że gdyby Pan Jakub podał się za autora dzieła Pani Kossakowskiej ciężko byłoby mi rozróżnić ich styl piśmiennictwa. Jednakże Pan Jakub w tej książce ma pewną zasadniczą "wadę"... Straszliwie przedłuża, miesza i tworzy dość bezsensowne a do tego nudne a niekiedy nawet niezrozumiałe wątki. Jak z zasady umiem czytać ze zrozumieniem, tak tej książce poświęciłam przeczytanie trzykrotnie jednego rozdziału, aby umieć się zorientować o co właściwie tam chodziło... Mimo to to było ciężkie i odpychające. Pierwsze strony poszły lekko, jednak następne były totalnym zamieszaniem. I chociaż fabuła wydawała się naprawdę obiecująca - Charakter głównego bohatera i jego jako taka przeszłość oraz brudna robota i poczucie humoru naprawdę były złote - mnie taka sztuka pisania stanowczo odepchnęła od tego dzieła. Jednak jeśli ktoś umie i chce się tak katować w doszukiwaniu drugiego - właściwie prawdziwego dna fabularnego - serdecznie polecam, bo jeśli ktoś nie jest tak wrażliwy na zawiłości jak ja, to będzie się przy tej książce zdecydowanie dobrze bawił. Ja jednak nie zamierzam sięgać po następne tomy.

Po tej książce spodziewałam się czegoś naprawdę wielkiego. Czytałam już serię Pani Kossakowskiej i do dziś jestem fanką Siewcy Wiatru który poniekąd rozpoczynał sagę "Zastępy Anielskie". Początkowych opowiadań również. Dlatego widząc ten tytuł od Pana Jakuba, który przy okazji mi polecono, pomyślałam: "Wow, czemu nie?! Będzie zabawnie. Podobny klimat jak w Siewcy"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Udana książka. Będę czytać swoim dzieciom. Urocze, mądre bajki z fajnym morałem

Udana książka. Będę czytać swoim dzieciom. Urocze, mądre bajki z fajnym morałem

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W końcu po tak długim czasie udało mi się z pozytywnym finałem odejść od tej książki. Od końca sierpnia, do końca grudnia. Tyle trwała ta przeprawa. Wypełniona ona była początkowym zaciekawieniem, przechodząc przez zafascynowanie i niecierpliwość, stanąwszy przez bardzo długi czas na kompletnym znużeniu a kończąc się na delikatnym wzruszeniu. Podsumowując mimo wszystko nie jestem zachwycona. Jestem skłonna powiedzieć, że to był najgorszy, najpiekielniejszy tom z tych wszystkich przed. Jak z deszczu pod rynnę. A powodem tego nie jest wcale moje często dość optymistyczne nastawienie do rzeczywistości. Może ma z tym dużo wspólnego ale na pewno nie wszystko. Ta książka, pełna żalu, goryczy i rozpaczy. Przytłoczyła mnie tym. Nie złapała za serce, a spowodowała mdłości. Może to podłe i mocne słowa, ale... Nie wierzę, by cierpienie, zwłaszcza, gdy ma się przy sobie tyle kochających osób mogło trwać aż tyle. Trzeba być naprawdę słabym psychicznie... Albo egoistą. Bo jak można tyle ranić tych którzy żyją? Takie właśnie zdanie miałam Austinie przez całą książkę, cholerny egoista, który potrzebuje psychologa. W tej książce zatraciła się nieco moja wiara w ludzi. Każde serce, choć pokiereszowane na kawałki, może zostać sklejone i to na boga nie przez miłość życia a rodzinę, która została tu moim zdaniem bardzo obrażona, nieważna w porównaniu do tej wielkiej miłości. Rozumiem romansidło, rozumiem wszystko wszystkim ale takie zabiegi są bardzo nie fair tym bardziej że jest podkreślone ile Baz sie dla niego starał. Ale nie sorry stary w zasadzie w żaden sposób mi to nie pomogło. Najlepiej jakby od razu po tej tragedii zabrał dupę w troki bo może by mu szybciej przeszło, albo wpadłby na pomysł pójścia do psychologa... O historii bohaterki już nie chce mi się komentować. Powiem tyle że przesadzone zdecydowanie bardziej niż pierwsze. Dramat który teoretycznie miał rozwiązanie, tęsknota, która mogła nią nie być od początku. Ale po co dawać racjonalne wyjścia. Lepiej utrudnić bohaterom życie, żeby na siłe wzbudzić łzy w czytelniku. Okej, ta książka miała fajniejsze momenty, ale całe to podejście trochę mnie zdenerwowało, mogło być lepiej pani autorko, mogło być lepiej. Mimo całego negatywizmu jaki tu przedstawiłam, to jednak polecam. Ze względu na poprzednich bohaterów. Na jako takie uzupełnienie ciągnącej się przez tomy fabuły, ciekawej i zaskakującej

W końcu po tak długim czasie udało mi się z pozytywnym finałem odejść od tej książki. Od końca sierpnia, do końca grudnia. Tyle trwała ta przeprawa. Wypełniona ona była początkowym zaciekawieniem, przechodząc przez zafascynowanie i niecierpliwość, stanąwszy przez bardzo długi czas na kompletnym znużeniu a kończąc się na delikatnym wzruszeniu. Podsumowując mimo wszystko nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

kolejny tom, choć tak samo schematyczny jak poprzedni i zaskakująco przewidywalny to jednak było w nim nieco więcej emocji niż w poprzednim. Rola matki poruszyła mnie tu dogłębnie. I te misie pełne szczęścia. Było w tym coś dzięki czemu na szczęście skończyłam, nie zmienia to jednak faktu, że niczym nie da się tego porównać do tomu nr 1 i 2. Szczerze było to trochę przesadzone. Dziewczyna po takiej traumie powinna być dużo bardziej zamknięta i raczej bardziej zimna choć także spanikowana. W moim odczuciu jej zachowanie nie było poprawne co do stopnia tego co ją spotkało, ale każdy widzi świat trochę inaczej. Można zatem wybaczyć, bo miało to w sobie nutę piękna. Niedużą ale miało.

kolejny tom, choć tak samo schematyczny jak poprzedni i zaskakująco przewidywalny to jednak było w nim nieco więcej emocji niż w poprzednim. Rola matki poruszyła mnie tu dogłębnie. I te misie pełne szczęścia. Było w tym coś dzięki czemu na szczęście skończyłam, nie zmienia to jednak faktu, że niczym nie da się tego porównać do tomu nr 1 i 2. Szczerze było to trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmm. Jak dobrze wypowiadałam się od dwóch pierwszych tomach tak tu? Rozczarowanie. Bowiem wkradła się tu zbyt duża schematyczność. Skrzywdzony facet udający twardego i kobieta, która zamiast po prostu być twardą i zimną do końca, jest skrzywdzoną małą dziewczynką. Ja wiem, że to może jest realne, ale zbyt często się powtarza. Każda z bohaterek ma jakieś blizny i nagle staje się zupełnie bezbronna. Ojej. Zamiast po prostu odpychać od tajemnic tak długo a dopiero potem pęknąć...

Hmm. Jak dobrze wypowiadałam się od dwóch pierwszych tomach tak tu? Rozczarowanie. Bowiem wkradła się tu zbyt duża schematyczność. Skrzywdzony facet udający twardego i kobieta, która zamiast po prostu być twardą i zimną do końca, jest skrzywdzoną małą dziewczynką. Ja wiem, że to może jest realne, ale zbyt często się powtarza. Każda z bohaterek ma jakieś blizny i nagle staje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drugi tom. Drugi porywający tom, wzruszający i pełen napięcia. Im dalej w to brnęłam tym bardziej ciągnęło. Miłość, przyjaźń cierpienie i wszystko razem. Słowa "znajdź swoją miłość i przyprowadź ją tutaj" na zawsze będą mi się miło kojarzyć. Ta seria ma w sobie coś choć jest naprawdę prosta. Nie wiem jak ona to robi że wciąga tak bardzo. Niby nic. Trochę fantazyjnej miłości, przesadzonej a jednocześnie zdarzającej się. Miło się tak oderwać. Czyta się tak szybko i nawet nie wiesz kiedy kończysz.

Drugi tom. Drugi porywający tom, wzruszający i pełen napięcia. Im dalej w to brnęłam tym bardziej ciągnęło. Miłość, przyjaźń cierpienie i wszystko razem. Słowa "znajdź swoją miłość i przyprowadź ją tutaj" na zawsze będą mi się miło kojarzyć. Ta seria ma w sobie coś choć jest naprawdę prosta. Nie wiem jak ona to robi że wciąga tak bardzo. Niby nic. Trochę fantazyjnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sebastian wprost z gorącej Kalifornii no i ona. Shea. Zwyczajna, niewinna barmanka. Do czasu Akcja tej książki wciągnęła mnie dużo bardziej niż słynni Sinnersi Olivi... Nie wierzyłam w to, gdyż miała ten sam, prosty schemat jak Grzesznicy. Myślałam że nic mnie w niej nie zaskoczy. Jednak zaskoczyło bardzo dużo. Pozytywnie. Na początku owszem, schemat niczym się nie różni. Ale potem... Potem są tylko wznoszenia i opadanie napięcia... I nie chodzi tu już wyłącznie o sceny erotyczne. Kiedy tylko skończyłam ten tom dziękowałam sobie samej że zakupiłam 3 tomy od razu. Zaczęłam pożerać tom drugi praktycznie od chwili odłożenia na półkę tomu 1. Emocje, emocje, emocje i jeszcze raz emocje! Pomimo oczywistości charakterów bohaterów, pomimo tej prostości, jest w tym coś pięknego, wciągającego i świeżego. Dlaczego świeżego? Oznaczam w tej chwili tą świeżość jako jedną z bohaterek której pojawienie się wywarło ns mnie nie małe wrażenie. Mało jest takich książek z czymś takim jak to. To był szok, bardzo przyjemny szok i jeszcze raz świeżość. Odbicie od schematu w pozornie tak samo prosty a jednak zaskakujący sposób. Polecam naprawdę porządnie. Fabuła w pewnym momencie ciągnie cię tak, że już nie możesz się wydostać. "Spadasz" aż "sięgniesz dna".

Sebastian wprost z gorącej Kalifornii no i ona. Shea. Zwyczajna, niewinna barmanka. Do czasu Akcja tej książki wciągnęła mnie dużo bardziej niż słynni Sinnersi Olivi... Nie wierzyłam w to, gdyż miała ten sam, prosty schemat jak Grzesznicy. Myślałam że nic mnie w niej nie zaskoczy. Jednak zaskoczyło bardzo dużo. Pozytywnie. Na początku owszem, schemat niczym się nie różni....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

jedna z gorszych lektur, no ale da się przetrawicć

jedna z gorszych lektur, no ale da się przetrawicć

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No dobra. Druga część przygód Arona Coberta. Co powiem? Powiem, że bardzo mi się podobała, chociaż miała gorsze momenty. Jak zawsze przesympatyczny Gabriel który od początku skradł mi serce, naburmuszony Kamael który mnie denerwował i sam aron którego rozwój umiejętności wreszcie ruszył się do przodu choć powiem, że dziwną drogą. Podobała mi się ta melancholia a jednak prozaika zawarta w tej części, to jak Aron tak jak gdyby nigdy nic zrobił sobie postój i choć przez moment prowadził normalne życie. Co do "głównego bohatera tej części" o którym mówi nam sam tytuł to... Spodziewałam się czegoś więcej naprawdę. W końcu to demon ... Walka też została średniawo napisana co w pewnej mierze mnie zasmuciło ale były też zaskakujące momenty jak na przykład pojawienie się kogoś kogo w ogóle bym się nie spodziewała i chociaż nie przepadam za owym jegomościem to jego pojawienie się było czymś niespodziewanym no i cóż. Bardzo też polubiłam panią która ugościła arona więc wielki plus Kamael wydawał mi się jak piąte koło u wozu ale on już chyba tak po prostu ma w tej książce. Ponad to jeśli mam być szczera dopracowałabym nieco tu wątek rozwoju mocy Arona która od tak się uwalnia i w ogóle wszystko jest super. Może po prostu odniosłam takie wrażenie bo nie czytałam jeszcze następnych tomów ale jak dla mnie poszło mu to zbyt łatwo. Niemniej jednak książka ta, jak poprzednia zaskakuje i wciąga klimatem, naprawdę nie sądziłam że po raz kolejny tak utonę ale to właśnie magia tej serii. Niby nic a chcesz czytać dalej. Od razu zabrałam się za kolejny tom po przeczytaniu tego i wam też dobrze radzę :D

No dobra. Druga część przygód Arona Coberta. Co powiem? Powiem, że bardzo mi się podobała, chociaż miała gorsze momenty. Jak zawsze przesympatyczny Gabriel który od początku skradł mi serce, naburmuszony Kamael który mnie denerwował i sam aron którego rozwój umiejętności wreszcie ruszył się do przodu choć powiem, że dziwną drogą. Podobała mi się ta melancholia a jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmm, ta książka choć wydaje się w miarę przeciętna ma w sobie coś takiego, co sprawia, że chciałoby się ją czytać i czytać i kontynuować. Tak miałam z pierwszą częścią tak samo z drugą. Niby nic, normalny sterotypowy schemat o chłopaku z super mocami a jednak klimat tej książki jest bardzo przyjemny, mogłabym powiedzieć nawet że nie wiedziałam, kiedy przesuwałam stronę za stroną, lekka szybko się czyta, normalna ale jednak fascynująca, choć akcja ma dziwne przewroty i na pierwszy rzut oka może wydawać się nudna naprawdę wciąga nawet jak się o tym nie wie. Sympatyczny bohater i jego sympatyczny pies naprawdę się "przywiązałam" i polecam wszystkim maniakom aniołów diabłów i tego typu klimatów bo tą książkę przyjemnie stawia sie na półce obok takich bestleserów jak "Siewca wiatru" "Szeptem" "Upadek Lucyfera " i innych

Hmm, ta książka choć wydaje się w miarę przeciętna ma w sobie coś takiego, co sprawia, że chciałoby się ją czytać i czytać i kontynuować. Tak miałam z pierwszą częścią tak samo z drugą. Niby nic, normalny sterotypowy schemat o chłopaku z super mocami a jednak klimat tej książki jest bardzo przyjemny, mogłabym powiedzieć nawet że nie wiedziałam, kiedy przesuwałam stronę za...

więcej Pokaż mimo to