Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przeczytałam tę książkę kilka lat temu i zauroczyła mnie na tyle, że musiałam do niej wrócić. Jest dobrze napisana i przede wszystkim utrzymana w tajemniczym klimacie do ostatniej strony. Szczególnie spodobały mi się rozbudowane opisy i ciekawe ukazanie powojennego Londynu. Ciekawym motywem są także tytułowe zmory. Zdecydowanie polecam.

Przeczytałam tę książkę kilka lat temu i zauroczyła mnie na tyle, że musiałam do niej wrócić. Jest dobrze napisana i przede wszystkim utrzymana w tajemniczym klimacie do ostatniej strony. Szczególnie spodobały mi się rozbudowane opisy i ciekawe ukazanie powojennego Londynu. Ciekawym motywem są także tytułowe zmory. Zdecydowanie polecam.

Zazwyczaj nie sięgam po książki polskich autorów, ale tę ktoś mi polecił, więc postanowiłam ją wypożyczyć. Dodatkowo zachęcił mnie fakt, że musiałam czekać w kolejce, żeby to zrobić; pomyślałam "pewnie jest popularna, więc pewnie jest też i dobra".
Niestety rozczarowałam się. Akcja jest przewidywalna, bohaterowie są nieciekawi, a sama książka jest napisana - dość topornie - prostym językiem. Już po kilku rozdziałach znudził mi się wątek główny i szczerze mówiąc, denerwowałam się, czytając.
Jest to raczej lektura dla kogoś, kto lubi proste książki, które nie skłaniają do refleksji ani nie mają w sobie nic ciekawego.

Zazwyczaj nie sięgam po książki polskich autorów, ale tę ktoś mi polecił, więc postanowiłam ją wypożyczyć. Dodatkowo zachęcił mnie fakt, że musiałam czekać w kolejce, żeby to zrobić; pomyślałam "pewnie jest popularna, więc pewnie jest też i dobra".
Niestety rozczarowałam się. Akcja jest przewidywalna, bohaterowie są nieciekawi, a sama książka jest napisana - dość topornie -...