rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka lekka, choć odrobinkę jak dla mnie momentami zagmatwana. Mimo wszystko czytało mi się ją przyjemnie, historia ciekawa i wciągająca. Nie jest to wymagająca myślenia pozycja, raczej takie lekkie czytadło na długie, zimowe wieczory. Odczucia co do bohaterów wyniosłam pozytywne, każdy ujął mnie na swój sposób. Jak większość polubiłam Thais, choć Clio jest również za co lubić; jest stanowcza, zadziorna, konsekwentna. Mimo iż można się po niej spodziewać chamstwa i wywyższania się, jest bardzo miła. Zdaje sobie sprawę ze swojej urody, sexapilu i tego, że w wiadomy sposób działa na facetów.
Thais uwodzi swoją niewinnością i skromnym stylem bycia.
Motyw bliźniaczek ciekawie pokazuje jak można być tak podobnym do siebie a jednocześnie tak się różnić pod wieloma względami.
Całość oczywiście spowita tajemniczością i grozą. No i magia, to co lubię najbardziej, a także poruszony temat nieśmiertalności...
Reasumując książka godna polecenia dla osób, które lubią takie klimaty oraz tych, którzy bez względu na wiek (czy starsi czy młodsi) chcą oderwać się od szarej rzeczywistości.

Książka lekka, choć odrobinkę jak dla mnie momentami zagmatwana. Mimo wszystko czytało mi się ją przyjemnie, historia ciekawa i wciągająca. Nie jest to wymagająca myślenia pozycja, raczej takie lekkie czytadło na długie, zimowe wieczory. Odczucia co do bohaterów wyniosłam pozytywne, każdy ujął mnie na swój sposób. Jak większość polubiłam Thais, choć Clio jest również za co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstrząsająca opowieść kobiety, której całe dzieciństwo to tragedia spowodowana chorobą matki. To nie zwyczajne zatroskanie zdrowiem dziecka. To chorobliwe zatroskanie. Paranoja. Nastoletnia Julie wraz ze swoim młodszym bratem przeżyła gehennę, jaką mało kto może sobie wyobrazić. W domu, w którym z pozoru panuje ład i porządek, gdzie jest miejsce dla innych potrzebujących, w domu, który niemalże emanuje miłością i odpowiednim stosunkiem do życia i do dzieci, i w jakim zmuszona była mieszkać Julie, na zmianę przeplatają się dantejskie sceny z udziałem matki i ojca, z tymi w miarę spokojnymi. Tych drugich jest niestety bardzo niewiele. Terroryzowana i gnębiona psychicznie przez matkę oraz bita przez ojca dziewczynka przystosowuje się do swojego życia i to życie "wrasta" w nią samą, wszystko i wszyscy wokoło zdają się ślepi i głusi na jej niemy krzyk.
Ostatecznie autorka ukazuje nam swoją drogę przez mękę - tą wymuszoną przez matkę oraz tą, którą później już jako dorosła dziewczyna i kobieta sama stąpa, jak po kruchym lodzie ucząc się od nowa jak normalnie żyć. Opisuje nam swoje emocje i uczucia po poznaniu prawdy i uświadomieniu sobie jak zniewoloną była osobą i jak matka zniszczyła jej życie o mało nie doprowadzając do tragedii.
Bardzo gorąco polecam tę pozycję wszystkim, którzy lubują się w tego typu historiach. Oparta na faktach, przeszywająca, wbijająca w fotel. Może niejednemu otworzyć oczy, jeśli w jego otoczeniu, gdzieś obok, rozgrywa się po cichu właśnie taka tragedia jaką opisała Julie Gregory.

Wstrząsająca opowieść kobiety, której całe dzieciństwo to tragedia spowodowana chorobą matki. To nie zwyczajne zatroskanie zdrowiem dziecka. To chorobliwe zatroskanie. Paranoja. Nastoletnia Julie wraz ze swoim młodszym bratem przeżyła gehennę, jaką mało kto może sobie wyobrazić. W domu, w którym z pozoru panuje ład i porządek, gdzie jest miejsce dla innych potrzebujących, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dużo wody w rzece upłynęło, zanim porządnie zabrałam się za tą książkę. Kupiłam ją w księgarni zachęcona naprawdę ciekawym opisem zamieszczonym z tyłu oraz krótkim zdaniem na okładce: "Odkryj zagadkę nieśmiertelności zapisaną w szmaragdzie Lucyfera!"
Ta książka aż krzyczy, żeby ją przeczytać! ;)

Niemniej jednak początek jej nie jest zbyt zachęcający; oczywiście stwierdzam to ze swojego doświadczenia. Po przeczytaniu może jednego rozdziału odłożyłam ją na półkę na kilka miesięcy, a kiedy do niej wróciłam z mocnym postanowieniem nadrobienia zaległości, nie żałowałam ani chwili poświęconej tej książce.

Początek, jak już wspominałam niezbyt wciągający może z tego względu, że musimy przebrnąć przez wszystkie etapy życia głównego bohatera - don Fernanda. Jego historia opowiadana jest nam przez chłopaka, który wychowywał się z nim i był synem Klary, kobiety, z którą życie połączyło don Fernanda od najmłodszych lat.
Przez dłuższy czas nie poznajemy imienia narratora, wiemy jedynie że znał on życie don Fernanda z ich wspólnych rozmów i że żyli ze sobą bardzo blisko.
I choć wydaje się z początku to wszystko nużące, ma to na celu wprowadzenie nas powoli w najdrobniejsze niemal szczegóły, które w miarę zagłębiania się dalej w lekturę, są bardzo istotne w zrozumieniu sensu całej historii.
Tak więc poznajemy don Fernanda jako nastolatka, który pod bacznym okiem ojca rozpoczyna swoją edukację. Otrzymuje własnego nauczyciela, który odwiedza i uczy go w domu, a następnie wyrusza do klasztoru gdzie kontynuuje naukę. Jednocześnie mamy okazję zapoznać się z relacjami jakie łączą go z Klarą, dziewczynką kilka lat młodszą od niego, która bez wątpienia zakochana jest w młodzieńcu. Jednak on okazuje więcej sympatii nauce i otwarcie mówi, że zamierza całe swoje życie poświęcić zdobywaniu wiedzy, przez co Klara niestety cierpi.
Jej cierpienie jest tym większe, gdy pewnego dnia don Fernando wyjeżdża na studia. Ona marzy o ślubie z nim, natomiast on zagłębia się w coraz to nowsze dziedziny wiedzy i nie widzi świata poza tym.

Postanawia zostać lekarzem, lecz wcale nie zwyczajnym. Rozpoczyna się jego wgłębianie w zakamarki umysłu człowieka, by poznać istotę lęku i strachu. Upór i konsekwencja, a zarazem niepohamowana ambicja i zafascynowanie tym co robi, doprowadza go do zostania specjalistą od leczenia duszy.

W taki sposób mamy obraz przeżyć i całej gamy uczuć jakie towarzyszą don Fernandowi podczas jego edukacji oraz Klary, która z małej dziewczynki wyrasta na piękną kobietę bez pamięci zakochaną w mężczyźnie, który całkowicie poświęcił się swojej pasji.

Teraz, kiedy już przeczytałam ja do końca, mogę bez cienia wątpliwości powiedzieć, że książka spełniła swoje obietnice.
"Morza strachu to poszukiwanie nieśmiertelności, aby spłacić dług miłości; wielkie zwycięstwo wiedzy nad śmiercią" - takie słowa znajdują się z tyłu i o tym naprawdę ona opowiada.
Gorąco polecam !

Dużo wody w rzece upłynęło, zanim porządnie zabrałam się za tą książkę. Kupiłam ją w księgarni zachęcona naprawdę ciekawym opisem zamieszczonym z tyłu oraz krótkim zdaniem na okładce: "Odkryj zagadkę nieśmiertelności zapisaną w szmaragdzie Lucyfera!"
Ta książka aż krzyczy, żeby ją przeczytać! ;)

Niemniej jednak początek jej nie jest zbyt zachęcający; oczywiście stwierdzam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli ktoś chce przeczytać coś naprawdę fajnego i wciągającego o wampirach to niech lepiej sięgnie po inną pozycję bo ta go raczej nie zadowoli ;-)

Przebrnęłam przez trzy części i raczej na nich poprzestanę...
Pierwsza część jeszcze jakoś mnie wciągnęła i moim zdaniem była w porządku. Podczas czytania drugiej byłam znudzona i w sumie czytałam ją na siłę i przez to okropne uczucie towarzyszyło mi kiedy zaczynałam trzecią cześć... Sądziłam, że mogę nawet nie doczytać jej do końca, tak mnie irytowała i drażniła, ale jednak tak się nie stało i nawet mnie wciągnęło.
Niby można powiedzieć, że w tej części mniej się dzieje niż w części "Walka" jednak mimo to wydaje mi się być ciekawsza. Może ze względu na pojawienie się Katherine oraz tego jak przedstawiona była Elena wchodząca w świat wampirów... Nie wiem.
Wiem jednak, że nie skuszę się po sięgnięcie po kolejne części, gdyż jakoś nie mam ochoty czytać o dalszych losach Eleny, która, z tego co wiem, będzie zmartwychwstawać, umierać i budzić się za każdym razem w innym "wcieleniu" czy też "postaci". Wg mnie na tych trzech częściach spokojnie można byłoby zakończyć cały cykl, który i tak wypadł kiepsko... Takie jest przynajmniej moje zdanie.
Mimo wszystko nie odradzam przeczytania, książeczki są w miarę krótkie i w miarę szybko się je czyta o ile zaciekawi i nie będzie irytował styl testu. Osobiście polecam serial. Jest o wiele, wiele bardziej rozbudowany i wg mnie ciekawy. Zupełnie różni się od książek, więc spokojnie można go traktować jako odrębną historię z dosłownie kilkoma podobieństwami. Książki mogą być stratą czasu, choć, oczywiście nie koniecznie. Można przeczytać z nudów :-)

Jeśli ktoś chce przeczytać coś naprawdę fajnego i wciągającego o wampirach to niech lepiej sięgnie po inną pozycję bo ta go raczej nie zadowoli ;-)

Przebrnęłam przez trzy części i raczej na nich poprzestanę...
Pierwsza część jeszcze jakoś mnie wciągnęła i moim zdaniem była w porządku. Podczas czytania drugiej byłam znudzona i w sumie czytałam ją na siłę i przez to okropne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Straszliwa walka? Chyba straszliwie nudna... Ogólnie rzecz biorąc uważam "Pamiętniki wampirów" za (jak do tej pory) najnudniejszą opowieść o wampirach jaką przeczytałam. Książka jest napisana tak beznadziejnym językiem, że w większości czytam to z zażenowaniem, bo wygląda to tak, jakby pisało to jakieś dziecko... Bardzo żałuje że tak to wygląda, ponieważ sama fabuła jest ciekawa i wątki również potrafią zaciekawić, ale autorka z mojego punktu widzenia jakby w ogóle się nie postarała, żeby czytelnika wciągnąć w tą historię... Dialogi są po prostu głupie, dosłownie wzdycham kiedy to czytam... Mimo to jednak chcę dobrnąć do końca trzeciej części, którą właśnie zaczęłam.
Wiem, że moja opinia jest bardzo krytyczna i zdaje sobie sprawę że jest tak po części dlatego, że zanim zakończyłam czytać wszystkie części zdecydowałam się na obejrzenie serialu, jednak zapewniam że mimo wszystko to niewiele zmienia w moim poglądzie. Powodem tego jest, jak już wcześniej wspomniałam - język i styl tekstu, dialogów, opisów etc.
W tym konkretnym przypadku o wiele lepiej wypada serial i pokuszę się o stwierdzenie, że gdyby książka pisana była na podstawie serialu a nie odwrotnie, to sądzę że czytałoby się z większą chęcią. Lecz to tylko moje zdanie. Pozostaję przy opinii, że książki nie umywają się do serialu, wręcz nie dorastają mu do pięt :D

Straszliwa walka? Chyba straszliwie nudna... Ogólnie rzecz biorąc uważam "Pamiętniki wampirów" za (jak do tej pory) najnudniejszą opowieść o wampirach jaką przeczytałam. Książka jest napisana tak beznadziejnym językiem, że w większości czytam to z zażenowaniem, bo wygląda to tak, jakby pisało to jakieś dziecko... Bardzo żałuje że tak to wygląda, ponieważ sama fabuła jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka opowiada historię młodziutkiej amerykanki o imieniu Kathlene, którą ojciec zostawił w tzw. "Herbaciarni Drzewa Wspomnień" by tym samym ochronić ją przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Dziewczyna miała wtedy 15 lat, natomiast owa Herbaciarnia była po prostu domem gejsz. Kathlene bardzo pragnęła zostać gejszą pomimo tego, że różniła się od nich praktycznie pod każdym względem, wliczając w to jej piękne długie blond włosy. Fascynowało ją bowiem ich sposób bycia, piękno i gracja jakie pielęgnowały, oraz przede wszystkim to że były namiętne i mogły przeżywać upojne chwile z wieloma wspaniałymi, "hojnie obdarowanymi przez naturę" mężczyznami. Krótko mówiąc że mogły, a raczej były stworzone do tego by uprawiać seks. Tak, 15-letnia dziewczynka fantazjowała o swoich przyszłych podbojach seksualnych z przypadkowymi facetami...
Jednak wiedziała doskonale, że jej ojciec nigdy by się na coś takiego nie zgodził, dlatego jego decyzja o pozostawieniu jej pod opieką starszej gejszy, która miała wprowadzić dziewczynę w ich świat, bardzo ją zdziwiła. Od tamtej pory młoda Kathlene była jednocześnie szczęśliwa, a zarazem przygnębiona, ponieważ musiała pożegnać się z ojcem być może na zawsze...
Dalej akcja toczy się kiedy główna bohaterka ma już lat 18. W domu gejsz uczy się jak być doskonałą gejszą; poznaje ich tajemnice, sposoby poruszania się, tańca, a nawet siedzenia. Od samego początku zyskuje sobie przyjaciółkę Mariko, z którą od tamtej pory spędza praktycznie każdą chwilę i która powoli wprowadza ją w nieznany świat gejsz oraz ich obowiązków. Mariko jest bardzo oddana ich nauczycielce, dlatego stawia obowiązki nad przyjemności, bo uważa to za jedyną drogę do osiągnięcia swojego celu jakim jest pozostanie gejszą, oczywiście. Kathlene nie wszyscy tam jednak polubili. Jedna z dziewcząt znienawidziła ją odkąd tam przyjechała do tego stopnia, że obcięła jej włosy kiedy spała. Sądziła bowiem, że młoda amerykanka jest dla nich zagrożeniem z powodu swojej urody i w przyszłości będzie odbierała im mężczyzn.
Od tamtej pory piękna amerykanka myślała o seksie praktycznie cały czas. Wydaje się, że tylko i wyłącznie z tego powodu tak bardzo pragnęła zostać gejszą. Nie była jednak tak uległa i do końca posłuszna wszystkim regułom jak inne gejsze. Była pewna siebie i potrafiła wyrażać własne zdanie. Po pewnym czasie okazało się, że istnieje dla niej uczucie dużo silniejsze od chęci przejścia rytuału gejszy i zamieszkania na stałe w Herbaciarni Drzewa Wspomnień. Było to uczucie miłości, dla którego Kathlene była gotowa na wszystko byle tylko móc ukoronować ją aktem seksualnym. Niestety los okazał się być okrutniejszy niż sobie wyobrażała... Wydawało się, że nic nie może jej uratować przed oddaniem się zupełnie obcemu, bezczelnemu, potężnemu baronowi, słynącemu z jego podbojów seksualnych... Inne byłyby zachwycone gdyby tak zamożny i dobrze zbudowany mężczyzna chciał je posiąść, ale nie Kathlene... Ona pragnęła oddać swoje dziewictwo temu, którego kocha, a takimi ludźmi jak baron gardziła. Wydawało się, że nawet szczere chęci jej ukochanego nie uchronią jej przed jej przeznaczeniem, choć on tak bardzo walczył o nią i o ich uczucie...
Powiem krótko, książka nie powala na kolana. Jest to "niby" powieść erotyczna, ale bez polotu. Książka składa się w zasadzie z samych fragmentów opisujących organy seksualne oraz fantazje i wyobrażenia dziewcząt jak i mężczyzn. Mnie szczególnie nie pobudziła, a szkoda, bo trochę na to liczyłam... Z resztą która babka sięgająca po tego typu literaturkę nie liczy na pikantne smaczki ;-) Ta pozycja z pewnością do pikantnych nie należy. Może to przez te japońskie imiona, nazwy wszelkiego rodzaju przedmiotów, bram, mostów itp, itd. A może to przez styl jakim posługuje się autorka... Historie można uznać za dość ciekawą, ale nie ma zwrotów akcji, elementów zaskoczenia, a dochodząc do pewnego momentu staje się beznadziejnie przewidywalna. Wcale nie zdziwiło mnie zakończenie. Poza tym zwroty używane do określania miejsc intymnych po prostu śmieszą i czasami człowiek się zastanawia czy śmiać się czy płakać.
Po przeczytaniu całej książki dochodzę do jednego wniosku, że jedynym bohaterem jaki mi się spodobał był Reed. A dlaczego? Bo chyba był najnormalniejszy z nich wszystkich, bo ten cały dom gejsz i wszyscy, którzy w nim przebywali zachowywali się jak mieszkańcy zakładu psychiatrycznego. Dziękuję.

Książka opowiada historię młodziutkiej amerykanki o imieniu Kathlene, którą ojciec zostawił w tzw. "Herbaciarni Drzewa Wspomnień" by tym samym ochronić ją przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Dziewczyna miała wtedy 15 lat, natomiast owa Herbaciarnia była po prostu domem gejsz. Kathlene bardzo pragnęła zostać gejszą pomimo tego, że różniła się od nich praktycznie pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieść o Milenie, atrakcyjnej kobiecie, na pozór zwykłej dziennikarce posiadającej jednak ogromny talent pisarski, która podczas swojej pracy napotyka bardzo ciekawy temat i postanawia go zgłębić...
Jest zupełnie nieświadoma, że jej ciekawość przemieni jej życie w coś, z czym nigdy wcześniej nie miała styczności, ba! O czym nigdy by nie pomyślała jak o czymś realnym, o ile w ogóle przyszło by jej coś podobnego do głowy...
Tym czymś jest Przemiana. Przemiana w istotę, która powinna być postrzegana jako potwór, która w istocie tym potworem była dla każdego zdrowo myślącego człowieka. Mowa w końcu o wampirach. Wampirach pijących ludzką krew, zdolnych do wszystkiego by tylko zaspokoić swoje krwiożercze pragnienie...
Ciąg wydarzeń jakie przytrafiają się głównej bohaterce kończy się oczywiście ową Przemianą. Milena, z początku zdezorientowana tym co się dzieje, w końcu dochodzi do przerażającej prawdy i wie już czym się stała... Transformacja jednak trwa kilka dni, a po ostatniej nocy kiedy ma już definitywnie ją zakończyć dowiaduje się, że posiada niezrozumiałą i tajemniczą zdolność, pozwalającą jej na swobodne poruszanie się w świetle dnia, słońce bowiem nie działa na nią niszczycielsko jak to powinno się dziać... Odkrycie tego faktu napawa Milenę ogromnym szczęściem i ulgą, zdaje sobie sprawę że nie będzie musiała zrywać kontaktu z najbliższymi ani też rezygnować z dotychczasowego życia czyli m.in z pracą, którą tak lubi...
Jej spokój ducha nie trwa jednak długo... Milena nie jest już człowiekiem, a jej istnienie jako wampira wychodzi na jaw przed zgromadzeniem wampirów, którzy wcale nie są tak dobroduszni i wyrozumiali jak ona...

Książka na prawdę rewelacyjna. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki zostały tutaj ukazane wampiry. Nie są to już nieumarłe istoty, pozbawione pulsu, zimne, nie oddychające, którym nie bije serce, nie czują bólu, nie muszą spać itp, itd. Autorka "Pamięci krwi" wykreowała zupełnie jakby "inną rasę" wampirów (jeśli mogę tak to nazwać). Są to z pozoru zwyczajni ludzie, ciepli, bije im serce, mają podstawowe ludzkie potrzeby, śpią, odczuwają ból, można zadawać im rany, cierpią np od ugryzień innych wampirów. To również jest ciekawe; wampiry w tej książce mogą pić krew z siebie nawzajem, co moim zdaniem dodaje im autentyczności, są jakby bardziej realne i równocześnie bardziej drapieżne.
To, jak i wiele innych rzeczy jest w tej książce bardziej sensowne niż w innych powieściach o wampirach. Te z "Pamięci krwi" są co prawda nieśmiertelne jak wszędzie, ponieważ się nie starzeją. Są piękne jak wszędzie, ponieważ mają przyciągać do siebie potencjalne ofiary, jednak mogą zostać zranione, cierpią z bólu kiedy np oderwie się im rękę albo nogę, krwawią jakby byli ludźmi. Posiadają jednak zdolność regeneracji, dzięki czemu rany bardzo szybko się na nich goją, a wypita krew przywraca im utraconą siłę i witalność a także poprawia im urodę.
Jestem na prawdę zadowolona z tej książki, nie spodziewałam się po "polskich wampirach" że tak mnie zafascynują.
Polecam przeczytać wszystkim miłośnikom wampirków, bo to na prawdę ciekawa i oryginalna historia, a także miła odskocznia od oklepanych już zmierzchowych krwiopijców ;-)

Opowieść o Milenie, atrakcyjnej kobiecie, na pozór zwykłej dziennikarce posiadającej jednak ogromny talent pisarski, która podczas swojej pracy napotyka bardzo ciekawy temat i postanawia go zgłębić...
Jest zupełnie nieświadoma, że jej ciekawość przemieni jej życie w coś, z czym nigdy wcześniej nie miała styczności, ba! O czym nigdy by nie pomyślała jak o czymś realnym, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa książka, jednak mam co do niej mieszane uczucia.. Z jednej strony mi się podobała, ponieważ na prawdę potrafi zaskakiwać w bardzo wielu momentach, bardzo dynamiczna akcja, praktycznie cały czas coś się dzieje, to mi się podoba i dzięki temu ma u mnie plus. A co do reszty.. hmm... Coś w tej książce jest takiego, czego nie umiem nazwać i co sprawia że jest jednocześnie intrygująca, a zarazem denerwująca ;-)
Można tylko czekać na kolejną, trzecią część przygód naszych bohaterów, chociaż obawiam się, że kolejna będzie pewnie jeszcze bardziej wycudowana niż "Crescendo", ale oj tam, oj tam, żeby się przekonać, trzeba przeczytać ;D
Moja opinia to - dobra i niezwykle wciągająca, z elementami przyprawiającymi o palpitację serca oraz czasem śmieszna przez niektóre "sformułowania" wymyślone przez autorkę... patrz: "Czarna Ręka"...

Ciekawa książka, jednak mam co do niej mieszane uczucia.. Z jednej strony mi się podobała, ponieważ na prawdę potrafi zaskakiwać w bardzo wielu momentach, bardzo dynamiczna akcja, praktycznie cały czas coś się dzieje, to mi się podoba i dzięki temu ma u mnie plus. A co do reszty.. hmm... Coś w tej książce jest takiego, czego nie umiem nazwać i co sprawia że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia zawarta w tej książce bardzo mi się spodobała :-) m.in dlatego, że do końca nie było wiadomo co tak na prawdę jest przyczyną tego, czego doświadcza główna bohaterka. Ta niewiedza spowodowała właśnie, że do ostatniego rozdziału czytałam z zapartym tchem zaciekawiona, jak wszystko się wyjaśni. Ponad to podoba mi się sposób, w jaki zostali przedstawieni bohaterowie, zwłaszcza chłopak - anioł był bardzo, że tak powiem, pociągający, na tyle, na ile może być pociągający ktoś, kogo się nie widzi ;-) Jego bezpośredniość była wg mnie uwodzicielska, a niektóre fragmenty wręcz "prosiły się" o rumieniec i ukradkowy uśmieszek na twarzy ;-) Książkę uważam za godną uwagi dla tych, którzy lubią historie miłosne z uwodzicielskimi aniołami. Z pewnością muszę stwierdzić, że bardziej przypadła mi do gustu niż "Upadli", których również miło wspominam.
Tak więc teraz czeka na mnie druga część jednej i drugiej, zobaczymy czy tak samo mnie "uwiodą" ;-)

Historia zawarta w tej książce bardzo mi się spodobała :-) m.in dlatego, że do końca nie było wiadomo co tak na prawdę jest przyczyną tego, czego doświadcza główna bohaterka. Ta niewiedza spowodowała właśnie, że do ostatniego rozdziału czytałam z zapartym tchem zaciekawiona, jak wszystko się wyjaśni. Ponad to podoba mi się sposób, w jaki zostali przedstawieni bohaterowie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Baaardzo mi się podobała ;) Ciężko było mi się do niej zabrać, a kiedy już zebrałam się do niej na poważnie.. przeczytałam ją w 2 dni :)

Baaardzo mi się podobała ;) Ciężko było mi się do niej zabrać, a kiedy już zebrałam się do niej na poważnie.. przeczytałam ją w 2 dni :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka na samym początku bardzo mnie zaciekawiła, sporo było opisów, jednak nie czytało się źle. Jedyne co mnie zasmuciło to zakończenie, nie tego się spodziewałam ;p wiem, że najlepsze są zaskakujące zakończenia.. dlatego uważam, ze książka była warta mojego czasu. Nie za długa, nie za krótka - w sam raz.

Książka na samym początku bardzo mnie zaciekawiła, sporo było opisów, jednak nie czytało się źle. Jedyne co mnie zasmuciło to zakończenie, nie tego się spodziewałam ;p wiem, że najlepsze są zaskakujące zakończenia.. dlatego uważam, ze książka była warta mojego czasu. Nie za długa, nie za krótka - w sam raz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę, ponieważ uwielbiam telenowelę :) niestety nie mam pojęcia gdzie ją zdobyć :( Mieszkam w okolicy Krakowa, może jeśli ktoś zamieszkujący Kraków ma dostęp do niej lub gdzieś ją widział proszę o kontakt :) moje gg 13119383. Pozdrawiam :)

Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę, ponieważ uwielbiam telenowelę :) niestety nie mam pojęcia gdzie ją zdobyć :( Mieszkam w okolicy Krakowa, może jeśli ktoś zamieszkujący Kraków ma dostęp do niej lub gdzieś ją widział proszę o kontakt :) moje gg 13119383. Pozdrawiam :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie ten ostatni tom był, jakby to powiedzieć, do przebrnięcia. Gdyby nie to, że bardzo byłam ciekawa jak się ta cała historia skończy to pewnie bym to olała, bo faktycznie wiele opisów ciągnęło się i ciągnęło, a czytanie praktycznie o jednym i tym samym zdecydowanie nuży.. Mimo to jestem skłonna zrozumieć autorkę, że chciała bardzo dokładnie wszystko opisać, aby cała jej wykreowana historia miała ręce i nogi i nie zostawiała aż tak wielu "niedomówień", co w takich przypadkach jak Zmierzch jest nieuniknione, bo raczej wiadomo że istnienia istot nadprzyrodzonych nie da się tak do końca wyjaśnić. Dlatego daje jej plus za to, że ogromnie się starała, choć mogła sobie mimo wszystko trochę odpuścić, ale widocznie "za bardzo" jej zależało..
Drugi plus ma u mnie Księga Jackoba - genialna! Wystarczyło przeżyć Belli w pozostałych częściach, można było dzięki Jackobowi od tego odpocząć a to było jak widać potrzebne wielu czytającym tą Sagę ;-) Dlatego, moim zdaniem, to był strzał w dziesiątkę również z tego powodu, że fajnie było spojrzeć na pewne sceny z innej perspektywy. Po części "widzianej oczami Jake'a" miałam ochotę zacząć ją czytać od nowa :-P Wtedy wiadomo już było że będzie znowu smętnie i że prawie nic nas zbytnio nie zaskoczy.. Ciekawiło mnie jeszcze co wyniknie ze spotkania Charliego z "nową" Bellą, nie było szału, ale i tak nie mam jej zbyt wiele do zarzucenia. Jedynie to, że Charlie (jako że był jednym z moich ulubionych bohaterów tej książki) mógł okazać się jednak bardziej zaciekawiony tym kim naprawdę stała się jego jedyna, ukochana córeczka.. Albo żeby Renee miała okazję poznać więcej szczegółów, żeby nazwała ją wampirem... Nie wiem, po prostu ta kwestia pozostawiła we mnie pewien niedosyt...
Suma sumarum nie uważam aby czas przeznaczony na czytanie tej książki był czasem straconym. Ja bynajmniej nie wynudziłam się przy tej ostatniej części. Być może zawdzięczam to mojej wybujałej wyobraźni oraz temu, że od pierwszej części historia mnie zaciekawiła i zaintrygowała, a może po prostu lubię opowieści o czymś tak tajemniczym jak świat wampirów i wilkołaków. Cokolwiek to nie było, po ponad dwóch latach od przeczytania Przed Świtem, popchnęło mnie do ponownego sięgnięcia po tą książkę i nadal uważam tak samo. Nie zdawałam sobie sprawy, że będzie to dla mnie tak, jakbym czytała ją po raz pierwszy :-)

Jak dla mnie ten ostatni tom był, jakby to powiedzieć, do przebrnięcia. Gdyby nie to, że bardzo byłam ciekawa jak się ta cała historia skończy to pewnie bym to olała, bo faktycznie wiele opisów ciągnęło się i ciągnęło, a czytanie praktycznie o jednym i tym samym zdecydowanie nuży.. Mimo to jestem skłonna zrozumieć autorkę, że chciała bardzo dokładnie wszystko opisać, aby...

więcej Pokaż mimo to