- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Antonio Gomez Rufo
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Jego noc była czarna, nieistniejąca − noc nieboszczyka. Pozwoliła odpocząć oczom i rozluźniła węzły zaciskające się na plecach. Ale nie pozw...
Jego noc była czarna, nieistniejąca − noc nieboszczyka. Pozwoliła odpocząć oczom i rozluźniła węzły zaciskające się na plecach. Ale nie pozwoliła skotłować pościeli ani dosłyszeć lotu nietoperzy. Ani zrozumieć, że człowiek rodzi się samotny i umiera samotny. I że życie jest ciężarem, który trzeba wlec wspólnie, rozdzielić na dwoje, by nie czuć, jak bezbrzeżna może być samotność.
Dni mijały powoli − niby powracający do domu żołnierze rozbitej armii − naznaczone jedynie datami z kalendarza oraz kapryśnymi myślami, któr...
Dni mijały powoli − niby powracający do domu żołnierze rozbitej armii − naznaczone jedynie datami z kalendarza oraz kapryśnymi myślami, które ogarniały Juana, ilekroć zatapiał spojrzenie w nicości, próbując za wszelką cenę zadomowić się w niej na dobre. Mieszkał w hotelu niespełnienia, na piętrze niepowodzeń, przekonany, że wszystkie trapiące go bolączki pochodzą z tamtej roztaczającej się za drzwiami strony świata, gotów uznać tę udrękę za prowokację graniczącą z nieposłuszeństwem.
1 osoba to lubiDo mieszkania nie docierał uliczny rejwach ani wycie karetek pogotowia czy dzwonki telefonów komórkowych. Wymarzone miejsce, by się skryć pr...
Do mieszkania nie docierał uliczny rejwach ani wycie karetek pogotowia czy dzwonki telefonów komórkowych. Wymarzone miejsce, by się skryć przed światem. Tu właśnie Juan wymościł sobie – wieczór za wieczorem, lęk za lękiem – kryjówkę i tu czekał na strzał, którym życie da mu znak do startu lub go dobije; było mu chyba wszystko jedno.
1 osoba to lubi