-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-08-21
2018-08-09
To jedna z pierwszych książek Colleen,którą przeczytałam i jestem bardzo szczęśliwa,że za drugim razem poruszyła mnie tak mocno jak lata temu. Jest tu masa emocji,bo Auburn znalazła miłość w wieku 15 lat,a niewielu w to wierzyło,rozdzielono ją z Adamem szybko i tylko jedna osoba na szpitalnym korytarzu walczyła o dodatkowe godziny dla tej dwójki. Została nastoletnią matką,ale przez miłość do AJ pozwoliła decydować za siebie,manipulować sobą,poniżać się i najgorsze jest to,że chyba rzeczywiście wierzyła,że kiedyś zdobędzie zaufanie rodziny Adama na tyle,by oddali jej prawo do opieki. Owen był niewątpliwie przeznaczony dla Auburn. Związany z nią tak naprawdę od chwili pożegnania z Adamem,bo to Owen jeszcze po tym miał okazję na poznanie chłopaka. Lubię tajemnicę,która łączyła tę trójkę,a o której Auburn nic nie wiedziała,lubię,że jest ona zamknięta w obrazie na ścianie dziewczyny i lubię,że w tak szeroko pojętym sensie dała Owenowi przyszłość. Owen stracił pół rodziny,ale wtedy w szpitalu walcząc o ojca,zyskał przyjaciela i pasję,którą przekuł w świetny zawód. To jest to colleenowskie coś-obrazy malowane do wyznań...one też dostarczają wielu emocji,tych zabijających nadzieję w ludzkość i tych budzących ją. Wiele tu cudownych metafor,to stylistycznie też świetna książka.
To jedna z pierwszych książek Colleen,którą przeczytałam i jestem bardzo szczęśliwa,że za drugim razem poruszyła mnie tak mocno jak lata temu. Jest tu masa emocji,bo Auburn znalazła miłość w wieku 15 lat,a niewielu w to wierzyło,rozdzielono ją z Adamem szybko i tylko jedna osoba na szpitalnym korytarzu walczyła o dodatkowe godziny dla tej dwójki. Została nastoletnią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-08
2018-08-15
Muffinka została bardzo zraniona wyznaniem Cole'a,ale i jego zmieniło to niewyobrażalnie. Dobrze,że Colessa ma mocne wsparcie prawdziwych przyjaciół i Ci nie chcą pozwolić na zniszczenie ledwo co zbudowanego związku, tym bardziej,że wszyscy jeszcze przed Tessie wiedzieli o mocy uczuć Cole'a i wiedzą,że ta dwójka bez siebie nie istnieje. W końcu kończy się szkoła,impreza u Stone'ów na pewno nie przebiega tak jak powinna,ale w efekcie Cole jedzie na wakacyjną podróż z Tessą. Oczywiście między nimi nigdy nie może być długo źle,więc pokonują parę różnych problemów i idą naprzód ze swoją relacją,mimo że państwo o'Connell uważają,że młodzi są zbyt sobą zajęci. Książka jest podzielona na dwie części,druga przedstawia już wspólne kroki na Brown i nowe problemy. Cole wschodząca gwiazda ma tabun fanek,z którymi ciężko mierzyć się Tessie,tym bardziej że teksty i żarty potrafią mocno zaboleć. Cole przyrzekł sobie,że nigdy nie zrani już Muffinki,przez co i jego przytłaczają problemy dziewczyny i nie wychodzi z roli obrońcy,a to posunie go do wszystkiego...
Ta część jest słabsza od pierwszej,Cole ma tak wbite,że to przez niego cierpi Tessa,że każdy epizod wygląda tak samo:Tessie coś powiedzieli,Cole się dowiedział,jest zły,że Tessa mu nie powiedziała od razu,Tessa jest zła,bo to jakby przez niego,chce sama sobie dać radę,Cole to czuje,chce bronić swoją dziewczynę,a Tess chce chłopaka a nie obrońcę,nie chce być wieczną damą w opałach. Cole stracił swoją duszę bad boya. Jasne rozumiem ich sytuację,nie wydaje się być łatwa,ale po kilku takich akcjach to męczy,choć fajne są znowu dialogi,wszystko wiemy od bohaterów i przynajmniej nie ma tu niedojrzałych kłótni,a konstruktywne,choć monotonne rozmowy. Poznajemy też Cami,która jest świetnym charakterem i bardzo wpasowuje się w paczkę przyjaciółek Tessy. Z jednej strony problemy Colessy są trochę wyolbrzymione,inni żyją względnie spokojnie,ale to tylko przykrywka,po prostu na moment jesteśmy wpuszczeni wręcz w myśli zakochańców,którzy nie chcą się stracić i zrobią wszystko, by żyć normalnie.
Muffinka została bardzo zraniona wyznaniem Cole'a,ale i jego zmieniło to niewyobrażalnie. Dobrze,że Colessa ma mocne wsparcie prawdziwych przyjaciół i Ci nie chcą pozwolić na zniszczenie ledwo co zbudowanego związku, tym bardziej,że wszyscy jeszcze przed Tessie wiedzieli o mocy uczuć Cole'a i wiedzą,że ta dwójka bez siebie nie istnieje. W końcu kończy się szkoła,impreza u...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-18
!!!!!!!!!!!!!!!!!JAK JA DŁUGO CZEKAŁAM NA TAKĄ KSIAŻKĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tate i Miles. 23 letnia pielęgniarka i 24 letni pilot. Miłość od pierwszego wejrzenia, choć niezbyt przychylnego.
Tate przeprowadza się do San Francisco i zamieszkuje u brata. Pierwszego dnia przy windzie spotyka Kapitana,80 latka, który od razu zaprzyjaźnia się z dziewczyną, a pod drzwiami mieszkania Corbina spotyka pijanego mężczyznę, co lepsze brat każe jej go przyjąć pod dach, bo to jego przyjaciel Miles. Miles, mimo swego upojenia od razu wydaje się przystojny i bardzo smutny. Tate zakochuje się w nim, a on w niej. Nic nie dzieje się przez dłuższy czas, aż w końcu następuje Święto Dziękczynienia i cała trójka( Miles,Corbin i Tate)jedzie świętować z rodziną rodzeństwa. I tam zaczyna się historia ugly love. Historia na którą oboje zgodzili się z prawdziwej miłości do siebie ,a mimo wszystko jedno bało się próbować normalnego związku. Tate dla Milesa była w stanie zrobić wszystko, ale kogo nie przerośnie to ,co przerosło ją, kto byłby w stanie kochać kogoś, ale wciąż twierdzić i zapewniać ,że tak nie jest i, żeby niczym się nie przejmował, tylko dlatego że nie może bez niego żyć??? NIKT, dlatego Tate mimo bólu rozrywającego się serca postanawia skończyć tę brudną miłość. A Miles? Godzi się na to. Dlaczego?
Miles facet, który jako nastolatek stracił matkę, zakochał się na zabój w swojej przyszłej przyrodniej siostrze, jako 18 latek został ojcem Claytona, mimo młodego wieku wszystko chciał oddać Rachel i synkowi, facet ,który miał wypadek ,kiedy jechał z rodziną ze szpitala do domu, ojciec, który stracił syna, później ukochaną, bo nie uratował synka, facet, który się tym obwiniał całe życie ,facet, który nigdy sobie nie wybaczył, facet, który nie pokochał nikogo przez sześć lat, dopiero w szóste urodzinki swojego synka jego serce ożyło, zaczęło bić dla Tate, ale nie chciał skrzywdzić kolejnej kobiety, człowiek, którego ratuje Kapitan. To ten staruszek zmusił Milesa do poważnych kroków, dzięki temu odważył się stanąć oko w oko z Rachel i zobaczył, że da się żyć dalej nawet po takiej tragedii.
Miles zmienia się nie do poznania ,wszystko mówi Tate, szybko podejmuje decyzję co do dalszej przyszłości. I to właśnie to czego szukam w książkach ,zawsze chcę wiedzieć co było dalej, a tu wiem i zgadzam się Milesem, nie wiem jak z tak brzydkiej, brudnej miłości wyszło coś tak pięknego, a Samuel(Kapitan) to ojciec chrzestny tego cudownego związku, dlatego nic dziwnego, że to imię zagościło na dłużej z nimi (tylko w innej formie).......Polecam :-))))))
!!!!!!!!!!!!!!!!!JAK JA DŁUGO CZEKAŁAM NA TAKĄ KSIAŻKĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tate i Miles. 23 letnia pielęgniarka i 24 letni pilot. Miłość od pierwszego wejrzenia, choć niezbyt przychylnego.
Tate przeprowadza się do San Francisco i zamieszkuje u brata. Pierwszego dnia przy windzie spotyka Kapitana,80 latka, który od razu zaprzyjaźnia się z dziewczyną, a pod drzwiami mieszkania...
2018-01-29
,,Dzisiaj tylko wycinamy dynie"
Oczywiście czuć,że to debiut Colleen Hoover,ale czuć też,że autorka od początku miała to swoje ,,coś". Każda z jej książek ma w sobie pierwiastek oryginalności,nigdy nie są pisane tak samo. Jak najbardziej mamy też coś ,,colinowskiego",czyli świetne dialogi,które często denerwują,bo bohaterowie to tylko ludzie,którzy czasem mówią bez zastanowienia, świetnie wplątane wspomnienia,bo zawsze jest przeszłość,ale my zawsze ją dostaniemy w najciekawszy przystępny sposób i naprawdę genialni bohaterowie,wcale niekoniecznie Ci główni nas urzekają,Colleen jest sprawiedliwa i każdemu daje po trochu,przez co wszystko nabiera realności.
W ,,Pułapce uczuć" dostajemy wiele rodzinnego ciepła,mimo że rodziny te są pełne bólu,cierpienia,które tak ciężko zrozumieć. Dostajemy też obraz poświęcenia,kiedy bohaterowie nie mogą myśleć tylko o swoim szczęściu,ale muszą pamiętać o konsekwencjach. I na deser otrzymujemy sztukę.
Layken i Will.
18 i 21 lat.
Jeszcze uczennica i student,który pracuje jako nauczyciel.
Straciła ojca i stracił rodziców.
Przeprowadza się do Michigan i musiał wrócić dla brata.
Jak widać bohaterowie mają całkiem dużo wspólnego,może dlatego ledwo się poznają, a już idą na randkę i sprawiają wrażenie zakochanych. Uczucie zatliło się bardzo szybko,ale....nie mogło się rozżarzyć. Na szkolnym korytarzu wylany został kubeł zimnej wody. Will za dużo by ryzykował,a znając swoje życiowe wyrzeczenia nie chciał,by Lake przeżywała to samo. Tylko chyba to nigdy się nie udaje,Lake cierpi,Will cierpi,jedynie ich bracia Kal i Coulder, najlepsi przyjaciele, żyją, jak gdyby nic się nie stało. Lake na szczęście ma wspaniałą przyjaciółkę,Eddie i jej chłopaka Gavina,to naprawdę świetni kumple. Teksty Eddie wymiatają,jest tak mądra i bystra,a jej miłość z Gavinem tak słodka. Jednak to byłoby za proste na miarę Colleen,oczywiście okazuje się,że matka Lake coś ukrywa.Dziewczyna jeszcze bardziej niż wcześniej będzie potrzebowała przyjaciół i Willa,tylko że ten coś obiecał matce.
No i ten deser......Slam- rodzaj poezji,mówienie o tym,co teraz w Tobie siedzi. To taki główny motyw tej książki,to przez slam dowiadujemy się o losie rodziców Willa,o historii Eddie,miłości Gavina,uczuciach Willa do Lake-w najpiękniejszym wierszu ,,Lake" oraz odczuciach Layken. Szkoła i klub,różne miejsca,ale wszędzie królował slam,który wiele pomógł wyjaśnić bohaterom.
Krótko,czasem może za szybko,ale naprawdę warto przeczytać.
,,Dzisiaj tylko wycinamy dynie"
Oczywiście czuć,że to debiut Colleen Hoover,ale czuć też,że autorka od początku miała to swoje ,,coś". Każda z jej książek ma w sobie pierwiastek oryginalności,nigdy nie są pisane tak samo. Jak najbardziej mamy też coś ,,colinowskiego",czyli świetne dialogi,które często denerwują,bo bohaterowie to tylko ludzie,którzy czasem mówią bez...
2018-08-13
Do książki wróciłam, jak Cole do Tessie, po czterech latach i okazało się,że teraz nawet bardziej mi się spodobała niż za pierwszym razem. Tęskniłam za Cole'm, niby bad boy, ale uroczo zakochany od lat szczenięcych, tyle że nie umiał odpowiednio owej miłości okazać i zbyt często kończyło się na SORze. Dziwne,że wszyscy wiedzieli,a nikt nie uświadomił Tessy,z drugiej strony obserwacja zdobywania ,zajętego przez niespełna myślącego brata swoją drogą, serca jest najsłodszym motywem książki. Według mnie zaloty są najlepszą częścią każdego związku ( dobrego związku),dlatego z przyjemnością śledziłam poczynania Stone'a, jego troskę,odpowiedzialność, przygotowywanie posiłków, uspokajanie, próby pocałunków, cały szał przed wyborem Miss Farrow Hills,wsparcie w wielu trudnych momentach życia, zaangażowanie i zrozumienie tego,co może czuć i myśleć jego Tessie. Dużo tu słodyczy i uroku,ale w związku nigdy nie jest już tylko tak kolorowo,rozumiem niepewność Tess, trudno wychodzić ze swojej strefy komfortu,a jeszcze gorzej kiedy czujesz ciężar,że przez to możesz wiele stracić,nawet jeśli to myślenie jest niedorzeczne, natomiast Cole wiem,że zapatrzony jest w Tessę jak w ósmy cud świata,ale w takiej sytuacji często można się pogubić.
Literackie wyżyny to nie są,ale czyta się przyjemnie,a dialogi naprawdę sprawiają wrażenie bardzo naturalnych, wyrażają charakter bohaterów,słyszę ich głosy i zaangażowanie wobec innych. Dobrze wplątane są wątki poboczne, historia Beth,Travisa,związek Megan i Alexa,nie przytłaczają,a tworzą ciekawe tło. Jasno i zwięźle tłumaczone są historie z przeszłości i zachowania bohaterów,przez co nie ma podziału tylko na dobrych i złych. Lekko,w zakresie rzeczywistości,a jednak na skrzydłach zauroczenia..... mniej
Do książki wróciłam, jak Cole do Tessie, po czterech latach i okazało się,że teraz nawet bardziej mi się spodobała niż za pierwszym razem. Tęskniłam za Cole'm, niby bad boy, ale uroczo zakochany od lat szczenięcych, tyle że nie umiał odpowiednio owej miłości okazać i zbyt często kończyło się na SORze. Dziwne,że wszyscy wiedzieli,a nikt nie uświadomił Tessy,z drugiej strony...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-28
Kiedy mamy do czynienia z serią,a fabuła miejscami jest wkurzająca,bohaterka trochę irytująca,to łatwo stracić nadzieję,ale w tym tomie dostajemy odpowiedź,że Tessa z założenia miała być taka, jaka była i po prostu ona również musiała przejść przemianę. Cole'a w sumie poznajemy od razu zmienionego,to we wspomnieniach dostajemy trochę starych czasów,a i tak wydaje mi się,że to wszystko działa na jego korzyść. Tessa wciąż walcząca z kompleksami,niezrozumiana i oskarżana o wątpliwości wobec chłopaka zaczyna działać na nerwy,mimo że jest inteligentna,wrażliwa i piękna,wciąż stawiana jest jako egoistka i w końcu bańka pęka.
Cole za bardzo uczepił się pomysłu Nicole o udawaniu zerwania,czym naważył jeszcze więcej piwa. Kiedy próbuje ratować sytuację to problemów znów przysparza polityczna kandydatura ojca Tessy i nie fair zagrania rywali,którzy chętnie obnażają więcej niż prawda o rodzinie o'Connell.Tessa ma dość,że w sumie wszyscy winią i ją o problemy w relacji,a urocza do tej pory macocha Cassandra przeważa szalę. Kiedy Stone ucieka,wszyscy liczą,że Tessa wie,co ma robić,a ona rzeczywiście rozumie,że za bardzo skupiła się na swoich problemach,tak bardzo chciała mieć normalnego chłopaka,że zapomniała o ewentualnych problemach z godzeniem nauki,futbolu,kasy i ich związku.
Ta część na pewno wygrywa walką Tessie o Cole'a, dziewczyna wychodzi ze swojej strefy komfortu i naprawdę pokazuje,że można jej zaufać,bo umie uratować swój mały świat bez takiego zamieszania jakie umiał stworzyć jej chłopak,obydwoje wykazują się dojrzałością do szczerej relacji wzajemnej troski i odpowiedzialności. Przy okazji pikanterii dodaje Cami kręcąca z Lanem, ta dziewczyna w połączeniu z Beth to mieszanka wybuchowa,tyle że Beth i Travis też nie mieli najlepszego czasu. Prawdziwa przyjaźń i miłość jednak naprawdę wszystko zniosą i oświecą w niejednej kwestii.
O wiele sprawniejsza i bardziej poukładana od tomu drugiego.
Kiedy mamy do czynienia z serią,a fabuła miejscami jest wkurzająca,bohaterka trochę irytująca,to łatwo stracić nadzieję,ale w tym tomie dostajemy odpowiedź,że Tessa z założenia miała być taka, jaka była i po prostu ona również musiała przejść przemianę. Cole'a w sumie poznajemy od razu zmienionego,to we wspomnieniach dostajemy trochę starych czasów,a i tak wydaje mi się,że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-22
Kto nie zna tej opowieści....
Świetna adaptacja filmowa z gwiazdorską obsadą skradła serce nie jednej osoby. W pewnym sensie przeniesienie historii Noaha i Allie na ekran pozwala na głębsze poznanie kolei ich losów,dla mnie książka i film stanowią idealne uzupełnienie,niezależnie od kolejności poznawania.
Sparks zabiera nas w podróż do domu spokojnej starości,tam spotykamy 80latka,trochę schorowanego,rozliczającego się ze swojego życia,kroczącego do pokoju pewnej pani,której znowu będzie czytał notatnik.Każdy czeka,jaki będzie tego efekt,bo wszyscy lubią mężczyznę,a lekarze uznają za cud i niemożliwe to, co potrafi zdziałać.
Bardzo lubię ten motyw,Sparks chyba też,bo wykorzystał to również w ,,Jesiennej miłości". Nikt tak nie pisze o zakochanym mężczyźnie jak on,zazwyczaj z tej perspektywy wielu,wielu lat,co nabiera jeszcze większego sentymentu i znaczenia,chyba dlatego mimo wszystko od tego autora wezmę,co napisze...
Oczywiście w notatniku jest historia Noaha i Allie,tych dojrzałych,którzy spotykają się po 14 latach,nie są już nastolatkami,ale Noah spełnia swoje największe marzenie,a Allie niedługo wychodzi za mąż i dlatego chce się spotkać,porozmawiać,powspominać ze swoją jedyną prawdziwą miłością. To dzięki tym wspólnym chwilom,kolacji z rakami,wyprawie na łódce,rozmowom przy kominku poznajemy też piękną,aczkolwiek bolesną przeszłość,gdy się stracili. Historia kończy się na konieczności wyboru Allie i dalej mamy już tylko naszych miłych staruszków.
Historia w trzech płaszczyznach czasowych może pogubić,ale Sparks na tyle ile mógł, uogólnił tę historię,dzięki czemu paradoksalnie każdy szczegół wypływa na wierzch. Mimo że niewiele tej młodości,to wiemy o czytaniu wierszy i innych wspólnych wyprawach,tę miłość czuć. A dokończenie historii chwyta mocno za serce,wspólne zmagania z Alzheimerem,który podstępnie chce wyrwać każde wspomnienie są bolesne,ale umacniają więź,a listy.... Uwielbiam,miłość jest tam ucieleśniona w wierszach i codziennych czynnościach,czy potrzeba więcej?
Za Jesienną miłością,ulubiona od Sparksa:-)
Kto nie zna tej opowieści....
Świetna adaptacja filmowa z gwiazdorską obsadą skradła serce nie jednej osoby. W pewnym sensie przeniesienie historii Noaha i Allie na ekran pozwala na głębsze poznanie kolei ich losów,dla mnie książka i film stanowią idealne uzupełnienie,niezależnie od kolejności poznawania.
Sparks zabiera nas w podróż do domu spokojnej starości,tam spotykamy...
2018-01-30
Niektórym czasem brakuje punktu widzenia drugiej osoby,mi akurat bardzo rzadko a u Colleen to już w ogóle,bo zawsze wydaje mi się,że na ten swój sposób rozumiem postępowanie każdego z osobna :-) Ale ,jak to ma w zwyczaju, autorka zaskoczyła mnie,gdyż sama nie pomyślałabym,że zachowanie Willa w wielu sytuacjach było aż tak bardzo podyktowane różnymi innymi powodami.
Will i Layken są już po ślubie,przeszli różne egzaminy,śmierć bliskich,opiekę nad braćmi,rozłąkę,obawę o życie Lake. Między nimi nie ma już żadnych granic i Layken prosi męża, by ten z własnej perspektywy opowiedział o ich wspólnych różnych przeżyciach. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak zakochiwał się Will od pierwszego spojrzenia na dziewczynę za kierownicą ciężarówki. Poznać frustrację,ogromną walkę z samym sobą,układy z Gavinem i Julią,to naprawdę tak dużo tłumaczy,że oczywiście Will staje się jeszcze większym ideałem. Co za tym idzie, w dużej mierze jest to powtarzanie akcji,ale uwielbiam tą retrospektywną historię z hotelowego pokoju. Colleen to najbardziej niepowtarzalna autorka,jaką znam,pisze na jeden temat tak naprawdę, a w tak różny sposób,zawsze znajdzie sposób by przemycić nam więcej wiadomości,byśmy się stali wszechwiedzący,te pierwsze historie zawsze przez to są seriami,ale z czasem tak się rozwinęła,że wszystko umie spakować w jednym tomie,co na pewno jest wygodniejsze :-)
Zapomniałabym jeszcze o najważniejszym...EPILOG JEST MEGA,taki jakie kocham najbardziej,czyli przyszłość bohaterów,a tą poznajemy po upływie trzech lat i jest cudnie słodka......
Niektórym czasem brakuje punktu widzenia drugiej osoby,mi akurat bardzo rzadko a u Colleen to już w ogóle,bo zawsze wydaje mi się,że na ten swój sposób rozumiem postępowanie każdego z osobna :-) Ale ,jak to ma w zwyczaju, autorka zaskoczyła mnie,gdyż sama nie pomyślałabym,że zachowanie Willa w wielu sytuacjach było aż tak bardzo podyktowane różnymi innymi powodami.
Will i...
2018-01-30
Layken i Will pokonali trudności,które wydawać by się mogło,że były zbyt obciążające jak na młodą parę. Minęło już sporo czasu,bo jednak ponad rok,Julia zmarła i dwie niestandardowe rodziny właśnie spędzały swoje pierwsze samotne święta. Julia nie zostawiła ich samych,zostawiła im dużo podarków, listów i przede wszystkim mój ulubiony wazon z gwiazdkami,gdyż wiedziała ,że Ci młodzi nie są jeszcze gotowi na dorosłość,z resztą kto jest,tylko że większość może liczyć na jakąś pomoc bliskich, m.in. rodziców,a przecież Lake i Will zostali ich pozbawieni.
Colleen jednak mimo wszystko nie oszczędziła w tej części bohaterów. Kel i Coulder dorastają,zaczynają się pierwsze miłości i problemy,o tyle trudne,że nie z winy chłopaków,a podejście dyrektorki sądzę ,że mocno podkreśla jak ciężko niektórym dzieciom z różnymi problemami funkcjonować w szkole. Para dostaje też nowego anioła stróża,może nawet dwóch,bo nie wiem,kto jest ważniejszy,to oczywiście Kirsten i jej mama,nowi sąsiedzi. Akcja znowu jest skupiona na miłości,Will i Lake mieli poczekać rok na ten najpoważniejszy krok,aby nie złamać danego słowa, wymyślili hasło ,,nieprzekraczalna granica". I tu wszystko się zaczyna,bo w końcu minął rok..... Miał być idealny czas na bazanię,wspólny weekend i pokonanie granicy,ale tu znów wraca przeszłość w postaci Vaughn. Cieszę się,że Colleen nie stworzyła tu afery ,,o nic". Do weryfikacji jest poprostu oddana prawdziwość uczuć,mimo że można złościć się na Lake,to autorka miała świetny zamysł,że uczucia w sytuacjach ciężkich,z często wielkimi tragediami w tle mogą mieć niestabilny fundament. Oczywiście znowu jest nieoceniona rola slamu,w tych jeszcze radosnych czasach i mniej radosnych, rozłąki i jednania oraz właśnie nowych sąsiadek. Odpowiedzialność dosięgnie też Eddie i Gavina,a wszyscy będą zegzaminowani jednego wieczoru,w dwóch samochodach,na jednej jezdni....
Layken i Will pokonali trudności,które wydawać by się mogło,że były zbyt obciążające jak na młodą parę. Minęło już sporo czasu,bo jednak ponad rok,Julia zmarła i dwie niestandardowe rodziny właśnie spędzały swoje pierwsze samotne święta. Julia nie zostawiła ich samych,zostawiła im dużo podarków, listów i przede wszystkim mój ulubiony wazon z gwiazdkami,gdyż wiedziała ,że Ci...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-22
2017-09-10
BOSKIE DZIEŁO, UWIELBIAM i tyle na razie zedytuję ten pościk później :-P :-D ;-)
BOSKIE DZIEŁO, UWIELBIAM i tyle na razie zedytuję ten pościk później :-P :-D ;-)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-09
...........Cudowna historia, cudowni bohaterowie,cudowny język,wszystko jest po prostu cudowne :-) Nie żałuję zawalonej nocy( na szczęście w szkole są matury,więc jest w miarę luźno ;-) ), historia Mai i Kylera pochłonęła mnie w całości. Obydwoje wiele przeżyli, utrata brata to na pewno okrutne przeżycie,tym bardziej, że Maia bardzo kochała Micaha, a oprócz tego sama brała udział w tym wypadku, który na zawsze ją zmienił. Maia, kiedyś popularna,bardzo lubiana, zamknęła się na wszystkich, normalne życie było tylko w domu,nie chciała dodatkowo zamartwiać rodziców. Kyle też nie miał łatwo, ojciec znany profesor ekonomii, który koniecznie chce by syn poszedł w jego ślady,matka wspaniała pisarka i mama,ale jednak słaba kobieta,nieumiejąca przeciwstawić się mężowi. Tych dwoje ludzi łączy przyjaźń. Wspaniała i bezgraniczna. Kyle ratuje Maię,ratując przy tym siebie. Osiemnastolatkowie zakładają zespół rockowy (muzyka i książki to to co kochają i Maia i Kyle)ze swoimi przyjaciółmi( z resztą bardzo fajna paczka- Miles,Mad,Ollie), bo tak :-) Kyle to muzyczny ideał, gra na pianinie,gitarze i skrzypcach elektrycznych,natomiast Maia przepięknie śpiewa,choć i klawisze nie są jej obce. Uczucie pod wpływem wspólnego spędzania całego czasu( święta,nauka do egzaminów, zespół,szkoła,weekendy itd.itp.) przeradza się w coś więcej,przynajmniej ze strony Kyle,wspaniałego,wrażliwego chłopaka :-) Walentynki,ojciec,strzał,szpital,łzy,życie,miłość,razem,wujek,obietnica, dwa lata,szmaragd - to słowa kluczowe w zakończeniu, z resztą wspaniałym,bo jak wiecie, ja lubię lektury z przyszłością bohaterów. Teraz byle do lipca do kolejnej części :-) Aaa trzeba pochwalić też autorkę, bo zapomniałam powiedzieć o wspaniałych refleksjach,po prostu super książka..........
...........Cudowna historia, cudowni bohaterowie,cudowny język,wszystko jest po prostu cudowne :-) Nie żałuję zawalonej nocy( na szczęście w szkole są matury,więc jest w miarę luźno ;-) ), historia Mai i Kylera pochłonęła mnie w całości. Obydwoje wiele przeżyli, utrata brata to na pewno okrutne przeżycie,tym bardziej, że Maia bardzo kochała Micaha, a oprócz tego sama brała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-08
2018-10-28
2018-11-08
2018-09-30
2018-10-14
2018-08-20
Kocham,bo po pierwsze jestem wielką fanką Pamiętnika,a po drugie uwielbiam znać ciąg dalszy życia bohaterów. Tutaj może to nie jest kontynuacja historii Noaha i Allie,a historia ich córki Jane i żeby było ciekawiej,opowiedziana przez jej męża Wilsona,ale mimo wszystko wiemy też coś więcej o życiu tamtej dwójki,bo Wilson ma bardzo dobry kontakt z teściem i w wielu sprawach tylko on go rozumie lub po prostu wspiera-cudowny motyw łabędzicy.
To jedna z tych lepszych historii Sparksa. Nie jest niepotrzebnie przedłużana,skupiona na jednym wątku-ślubie córki,który staje się przyczyną refleksji Wilsona,a na koniec wielka niespodzianka-bardzo podoba mi się narracja ze strony Wilsona,niby wiemy, co robi i co myśli,a tym czasem to on najwięcej namieszał. A dodatkowo taka pouczająca historia o konieczności doceniania naszych ukochanych osób...
Kocham,bo po pierwsze jestem wielką fanką Pamiętnika,a po drugie uwielbiam znać ciąg dalszy życia bohaterów. Tutaj może to nie jest kontynuacja historii Noaha i Allie,a historia ich córki Jane i żeby było ciekawiej,opowiedziana przez jej męża Wilsona,ale mimo wszystko wiemy też coś więcej o życiu tamtej dwójki,bo Wilson ma bardzo dobry kontakt z teściem i w wielu sprawach...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to