rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Ojciec Anny Spencer ma zostać wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych.W związku z tym Anna może niedługo przestać być anonimową nastolatką,a co za tym idzie trudniej będzie chronić jej prywatność.Dlatego przed Ashtonem Taylor stoi jeszcze bardziej skomplikowane zadanie.Niebawem odbędzie się proces prześladowcy Anny,Cartera Thomasa,który marzy tylko o tym, jak ją odzyskać.Anna ufa Ashtonowi,chociaż nadal jest pewna,że nie zasługuje na szczęście.Jednak zanim się okaże,czy mogą być razem,będą musieli walczyć o życie.

Po skończeniu pierwszej części miałam mieszane uczucia względem głównych bohaterów,ale zdecydowanie bardziej polubiłam Ashtona niż Annę.Jednak teraz moje nastawienie do nich uległo zmianie.Anna zyskała moją sympatię,a Ashton niestety ją utracił.Denerwowało mnie,że chłopak zmieniał swoje zdanie o ludziach niczym chorągiewka na wietrze.Czasami jednak imponował mi swoim zachowaniem.Żałuję,że autorka mało uwagi poświęciła postaciom drugoplanowym,ponieważ chętnie dowiedziałabym się więcej na ich temat.Bohaterowie byli często za bardzo ,,idealni”.Na szczęście nie byli do samego końca tak ,,wspaniali”, jak na początku książki.

Trudno było mi przebrnąć przez początkowe strony książki,ale potem się wciągnęłam i czytanie szło mi sprawniej.Moje odczucia wobec tej powieści zmieniały się powoli na lepsze z kolejnymi rozdziałami.Niektóre przemyślenia i wypowiedzi bohaterów,szczególnie Ashtona,były czasem zabawne.Książka pokazuje jak traumatyczne przeżycia bardzo nas zmieniają i często odciskają poważne piętna na różnych aspektach naszego dalszego życia.Wspomnienia Anny na temat tego co przeżyła, będąc przetrzymywaną przez Cartera,sprawiły,że czytelnik mógł lepiej zrozumieć jej zachowanie.Żałowałam,że autorka nie poświęciła więcej uwagi tej kwestii.Wspomnienia te były dobrym kontrastem w stosunku do dominującego, pogodnego nastroju powieści.Książka ukazuje też jak trudno jest nam uwierzyć,że ktoś może nas kochać takimi, jacy jesteśmy ze wszystkimi naszymi wadami.Obrazuje jak niepewni jesteśmy swoich uczuć względem drugiej osoby.Powieść pokazuje jak duży wpływ mają różne doświadczenia życiowe na nasze postrzeganie świata i siebie samych.Jak trudno jest nam pokonać swoje kompleksy w obawie przed odrzuceniem.Nie podobały mi się przeskoki czasowe,które czasem miały miejsce w historii.Akcja w ciekawych momentach za szybko pędziła do przodu,a w scenach,które moim zdaniem nie były konieczne i często mało co wnosiły do fabuły, ich czytanie bardzo mi się dłużyło.Książka pokazuje jak człowiek staje się bezbronny w obliczu miłości i jak ciężko jest nam ten fakt zaakceptować.Historia została w dużej mierze zdominowana przez wątek romantyczny,który jest moim zdaniem zbyt przesłodzony.Rozumiem,że ludzie mogą idealizować obiekt swoich uczuć,ale bohaterowie trochę z tym przesadzali.Nie śledziłam tej historii z wielkimi emocjami,raczej z ciekawości jak zakończy się przygoda Ashtona i Anny.Zdarzyło się jednak parę wzruszających momentów.Książka miała potencjał,który niestety nie został w pełni wykorzystany.Pod koniec historia zrobiła się ciekawa i emocjonująca.Żałowałam,że nie była taka przez cały czas.

Okładka nie jest zła,ale zdecydowanie bardziej podoba mi się ta z poprzedniej części.

,,Nic do stracenia.Wreszcie wolni”jest jak fotografia,która z oddali wydaje się być wspaniała,ale jak przyjrzy się jej z bliska okazuje się,że ma kilka rys.Nie jest to pozycja pozbawiona wad,ale można miło spędzić z nią wolne popołudnie,jeśli tylko będzie się patrzyło na niektóre rzeczy z przymrużeniem oka.

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Ojciec Anny Spencer ma zostać wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych.W związku z tym Anna może niedługo przestać być anonimową nastolatką,a co za tym idzie trudniej będzie chronić jej prywatność.Dlatego przed Ashtonem Taylor stoi jeszcze bardziej skomplikowane zadanie.Niebawem odbędzie się proces prześladowcy Anny,Cartera Thomasa,który marzy tylko o tym, jak ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kiedy wydaje ci się,że to już koniec,właśnie wtedy możesz być...na początku wszystkiego.

Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły:popularny,przystojny i dobrze zbudowany.Ale to było zanim...


Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie.Zjeździła kawał świata i zna naprawdę dziwne słowa.

Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe,ale zmieni ich życie na zawsze.Nie ma końców –są tylko nowe początki.

Głównym bohaterem jest Ezra i to z jego perspektywy śledzimy fabułę.Historię przeżywamy razem z nim,a nie jako jej bierny obserwator.Cassidy nie polubiłam,ale kiedy poznałam niektóre fakty z jej życia zrozumiałam jej postępowanie.Nie znaczy to jednak,że zyskała moją sympatię.W książce pojawia się dużo innych postaci,które są wykreowane w ciekawy sposób.Początkowo mogą wywoływać mylne wrażenia,ale z kolejno przewracaną kartką zmieniają się one -niektóre na lepsze,inne na gorsze.

Początek książki jest specyficzny,dlatego nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać.Powieść jest wciągająca,choć nie od pierwszej strony.Pokazuje,że często udajemy kogoś kim nie jesteśmy,ponieważ pragniemy zyskać uznanie jakiejś grupy osób.Podczas czytania tej powieści będziemy mieli łzy w oczach ze wzruszenia albo będziemy wybuchali śmiechem.Podobał mi się sposób opisywania pewnych sytuacji,ich porównań i nawiązywań do wiedzy przekazywanej w szkole.Książka ma sporo wartościowych przesłań,które sprawiają,że czytelnik zaczyna doceniać różne doświadczenia życiowe.Pokazuje,że czasem warto być spontanicznym i nie przejmować się opiniami innych.Opowiada o poszukiwaniu własnej drogi w życiu,o przyjaźni, którą czasem trudno jest nawiązać i odróżnić od toksycznych relacji.Pisarka dobrze zobrazowała życie licealisty w szkole oraz jego relacje z nauczycielami.Pokazuje,że nie warto zabiegać o popularność,ponieważ możemy przegapić ciekawe rzeczy,które czekają na nas za rogiem.Książka unaocznia jak z biegiem czasu zmienia się nasze nastawienie i postrzeganie niektórych spraw.W historii zostają poruszone problemy,z którymi młodzi ludzie często stykają się w społeczności szkolnej np.miłość,chęć uznania,obawa przed utratą znajomych.Występują w niej nawiązania do kultury popularnej i nie tylko,dlatego możemy dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy.Czasami niektóre sprawy mogą się wydawać w tej powieści oczywiste,ale jest to złudne wrażenie,ponieważ autorka potrafi pozytywnie zaskoczyć.Wątek romantyczny został dobrze skonstruowany,nie był przesłodzony,a niekiedy nawet przyprawiał o wzruszenie.Powieść powinna spodobać się osobom,które czytały ,,Wybacz mi, Leonardzie”Matthew Quick lub ,,Chłopak, który stracił głowę”John Corey Whaley.

Zakończenie historii jest idealne,chwytające za serce i nie oczywiste,a co najważniejsze spełniło wszystkie nadzieje,jakie w nim pokładałam.Nie miałabym jednak nic przeciwko jeśli autorka postanowiłaby napisać kontynuację.

Styl pisania Robyn Schneider sprawia,że książka jest interesująca,a kartki przewraca się w szybkim tempie.Nie jest to powieść,obok której można przejść obojętnie,ani tym bardziej o niej zapomnieć.Porusza dużo ważnych tematów,ale są one równoważone humorem.Okładka powieści jest śliczna.

,,Początek wszystkiego” jest książką,którą pokochałam całym sercem,choć nie od pierwszej strony.Kiedy na nią patrzę na mojej twarzy pojawia się uśmiech,a oczy podejrzanie zaczynają szczypać.Na pewno będę do niej powracać ,szczególnie w wakacje.Powieść nie tylko zafundowała mi wspaniałą i chwytającą za serce przygodę,ale również dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Kiedy wydaje ci się,że to już koniec,właśnie wtedy możesz być...na początku wszystkiego.

Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły:popularny,przystojny i dobrze zbudowany.Ale to było zanim...


Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie.Zjeździła kawał świata i zna naprawdę dziwne słowa.

Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe,ale zmieni ich życie na zawsze.Nie ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kilka lat temu pierwszy raz sięgnęłam po tę powieść,ale pierwszy rozdział skutecznie mnie zniechęcił do dalszego zagłębiania się w tę historię.Ostatnio postanowiłam dać jej kolejną szansę.Kiedy przebrnęłam przez początkowe rozdziały książka okazała się być ciekawa,a rozwój akcji śledziłam z przyjemnością.Jednak autorka mogła trochę mniej uwagi poświęcić uzależnieniu głównej bohaterki.Na pewno za jakiś czas  sięgnę po kolejny tom.

Kilka lat temu pierwszy raz sięgnęłam po tę powieść,ale pierwszy rozdział skutecznie mnie zniechęcił do dalszego zagłębiania się w tę historię.Ostatnio postanowiłam dać jej kolejną szansę.Kiedy przebrnęłam przez początkowe rozdziały książka okazała się być ciekawa,a rozwój akcji śledziłam z przyjemnością.Jednak autorka mogła trochę mniej uwagi poświęcić uzależnieniu głównej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Poznali się w nocnym klubie.

Jamie chce zmienić swoje życie i zerwać z nieciekawą przeszłością.Nie potrzebuje komplikacji i nie szuka problemów.

Ellie kończy szkołę,niedawno rozstała się z chłopakiem.Chce być wolna.Nie sądziła, że tego wieczoru jedno przypadkowe spotkanie odmieni jej życie...

Obydwoje chcą podróżować i realizować marzenia.Jednak decyzje podjęte w przeszłości nie dają o sobie zapomnieć.Niektórych prawd nie można jednak ukrywać w nieskończoność …

Czasami zdarza się,że historie nie kończą się szczęśliwie....

Podczas czytania książki miałam różne uczucia wobec postaci,które zmieniały się z każdą,kolejno przewracaną stroną.Początkowo byli szablonowi,potem stawali się bardziej ludzcy(mniej idealni),dlatego mogliśmy lepiej zrozumieć ich działania.Jamie już na początku zdobył moją sympatię,był wrażliwy,czasami niepewny siebie i nie starał się pozować na ważniaka.Podejmował niekiedy decyzje,za które miałam ochotę potrząsnąć nim,aby się opamiętał.Jeśli chodzi o Ellie to na początku nie polubiłam jej,gdyż wydawała mi się być zbyt idealną bohaterką.Potem jednak,kiedy poznałam pewne fakty z jej życia,zobaczyłam ją w innym świetle i mój stosunek do niej uległ zmianie.Po skończeniu książki myślę,że mogłaby być dobrą przyjaciółką.Chętnie poznałabym losy bohaterów drugoplanowych,gdyż niektórych z nich polubiłam i cieszę się,że pojawili się w książce więcej niż jeden raz.

Początek książki był interesujący,przyciągał uwagę.Są tam zawarte przemyślenia,rozterki, których każdy z nas w życiu doświadczył.Zachęcał także do dalszego czytania.Potem miałam wrażenie,że historia została zdominowana przez wątek romantyczny.Książka przesłała mnie interesować,na szczęście po pewnym czasie autorka bardziej skupiła się na akcji,przeszłości i rozterkach bohaterów.Dzięki temu powieść stała się wciągająca.Pisarka nakreśla ,,mroczny”,kryminalny świat,który nie został przedstawiony w sposób powierzchowny.

Książka pokazuje jak trudno przychodzi nam umiejętność wybaczania sobie samemu popełnionych błędów lub pogodzenia się z wydarzeniami,na które nie mieliśmy wpływu.Także sposób,w jaki postrzegamy miłość wpływa na trwanie w różnych związkach.Powieść ukazuje,że nikogo nie powinno się osądzać,dopóki nie pozna się w całości jego historii oraz,że każdy zasługuje w życiu na drugą szansę.Przedstawia jak wielki wpływ na postrzeganie samego siebie ma rodzina i,że często z powodu emocji nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na niektóre sprawy.Życie każdemu rzuca kłody pod nogi,ale po upadku należy się podnieść mimo wszystko i pchać do przodu.Powieść pokazuje,że każdy w życiu potrzebuje odnaleźć coś,dzięki czemu będzie miał powód do wstawania codziennie z łóżka i stawienia czoła światu.

Pisarka ma umiejętność budowania nagłego napięcia,ale niestety nie utrzymuje się ono tak długo jakby chciała,przez co książka nie była cały czas intrygująca. Powieść nie jest ,,cukierkowa”,(choć niektóre momenty takie były),autorka postanowiła pójść w trochę inny klimat.Czytając ostatnie strony serce biło mi trochę szybciej z emocji,a łzy szczypały w oczach,gdyż powiem Wam,że takiego zakończenia książki nie brałam pod uwagę.

Szata graficzna książki jest ładna,choć postacie na okładce mogłyby bardziej przypominać z wyglądu te z historii.Nasza okładka podoba mi się bardziej niż oryginalna.

,,Chłopak,który chciał zacząć od nowa”jest jak biała tablica,po której można pisać np.pisakami.Po jej zmazaniu pozostają jednak ślady z przeszłości. To dobra powieść,która ogrzeje i zmiękczy serce czytelnika,choć nie jest pozbawiona drobnych niedociągnięć.Warto dać jej szansę,aby się przekonać czy naprawdę każdy w swoim życiu znajdzie szczęśliwe zakończenie.

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Poznali się w nocnym klubie.

Jamie chce zmienić swoje życie i zerwać z nieciekawą przeszłością.Nie potrzebuje komplikacji i nie szuka problemów.

Ellie kończy szkołę,niedawno rozstała się z chłopakiem.Chce być wolna.Nie sądziła, że tego wieczoru jedno przypadkowe spotkanie odmieni jej życie...

Obydwoje chcą podróżować i realizować marzenia.Jednak decyzje podjęte w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Urocza książeczka ze świetnymi obrazkami.Idealna na poprawę humoru.

Urocza książeczka ze świetnymi obrazkami.Idealna na poprawę humoru.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Diaboliki nie znają litości.
Diaboliki są silne.

Ich przeznaczeniem jest zabijać w obronie człowieka,dla którego zostały wyhodowane.
Nic więcej się nie liczy.

Wyglądamy jak ludzie.Jesteśmy agresywni,zdolni do bezgranicznego okrucieństwa i absolutnej lojalności.Właśnie dlatego jesteśmy strażnikami zamożnych rodzin.

Służę córce senatora,Sidonii,którą traktuję jak siostrę.Zrobiłabym dla niej wszystko.Teraz,aby ją ochronić, muszę udawać,że jestem kimś innym,zachowując w tajemnicy moje zdolności.Wśród bezwzględnych polityków walczących o władzę w imperium odkryłam w sobie cechę,której zawsze mi odmawiano...

Mam na imię Nemezis i jestem diaboliką.

Czy mogę zostać iskrą,która rozbłyśnie w mroku imperium?

Bardzo mi się podoba możliwość obserwowania zmian zachodzących w sposobie myślenia i postrzegania samej siebie przez Nemezis.Jest to postać,którą łatwo polubić,choć swoim postępowaniem może wywoływać różne uczucia.Na początku nie lubiłam Sidonii,denerwowała mnie swoim zachowaniem i wydawała się być taką szarą bohaterką.Na szczęście coś w jej postępowaniu się zmieniło i stała się bardziej kolorowa,do czasu aż... Autorka sprytnie zasiała w czytelniku ziarenko sympatii do bohaterów,które bardzo szybko rośnie.Dlatego nie jest on w stanie uwierzyć w pewne rzeczy oraz opowiedzieć się po którejś ze stron w decydujących kwestiach.Żałowałam,że pisarka nie poświęciła trochę więcej uwagi postaciom drugoplanowym.

Powieść pokazuje jak zachowujemy się w sytuacjach,kiedy jesteśmy cały czas poddawani presji i nie możemy pozwolić sobie na błąd.Jak trudno jest nam przyjmować niekiedy zapewnienie,że ktoś może nas kochać takimi, jacy jesteśmy.Ciekawie został też nakreślony obraz różnych rodzajów miłości np.rodzicielskiej,siostrzanej.Ponadto powieść podkreśla,że w podejmowaniu decyzji należy przede wszystkim kierować się swoim własnym,wewnętrznym instynktem,a nie obawami,co pomyślą o nas inni.Uświadamia,że każdy poszukuje w życiu kogoś,kto nas zaakceptuje i pokocha takimi, jacy jesteśmy.Podobał mi się pomysł z robotami, które poprawiały wygląd ludzi-sama nie pogardziłabym takim jednym...

Na początku czytałam powieść z fascynacją,ale potem coś się popsuło i fabuła przestała mnie wciągać.Na szczęście w pewnym momencie uległo to zmianie.Czytanie drugiej połowy książki wiązało się z ogromnymi emocjami,ściskałam ją mocno ze zdenerwowania.W mojej głowie szalało tysiąc myśli dotyczących zakończenia historii Nemezis,ale powiem Wam,że czegoś takiego się nie spodziewałam....

Niekiedy irytowały mnie sytuacje,w których autorka bardzo szczegółowo opisuje jakąś rzecz,która moim zdaniem niewiele wnosi do fabuły,a kluczowe sprawy traktuje trochę po macoszemu.Zdarzały się problemy z ujednoliceniem tempa akcji:czasami pędziła ona do przodu na złamanie karku,a innym razem dłużyła się.

Myślę,że autorka dobrze sprawdziłaby się w pisaniu thrillerów.Ma talent do opisów przemawiających do wyobraźni czytelnika.Pokazuje,że niektórych niewłaściwych ludzkich zachowań i sposobów postępowania nie będziemy w stanie zwalczyć.Sądzę,że większość osób znajdzie w tej powieści coś dla siebie,gdyż jest tutaj poruszanych wiele różnych wątków.

Szata graficzna jest prosta,ale zarazem przyciąga wzrok.Moim zdaniem może kojarzyć się z charakterem niektórych postaci tej historii.Rozdziały nie są długie,a dodatkowo powieść czyta się szybko.

,,Diabolika” jest jak motyl,który swoim pięknem zachwyca nas z oddali. Kiedy jednak przyjrzymy mu się bliżej dostrzeżemy,że nie jest tak idealny, jak nam się na pierwszy rzut oka wydawało.Warto poznać tę historię dla jej zakończenia... i nie tylko.Nie ważcie się jednak zapuszczać żurawia od razu na ostatnie kilka stron,gdyż Nemezis będzie wiedzieć,a wtedy marny Wasz los...

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Diaboliki nie znają litości.
Diaboliki są silne.

Ich przeznaczeniem jest zabijać w obronie człowieka,dla którego zostały wyhodowane.
Nic więcej się nie liczy.

Wyglądamy jak ludzie.Jesteśmy agresywni,zdolni do bezgranicznego okrucieństwa i absolutnej lojalności.Właśnie dlatego jesteśmy strażnikami zamożnych rodzin.

Służę córce senatora,Sidonii,którą traktuję jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Po przeczytaniu ,,Święta Miłośniczek Czekolady” chciałam dowiedzieć się,co wydarzyło się dalej,w jakie tarapaty wpadły bohaterki,ale wiadomo -na niektóre rzeczy trzeba poczekać...

Słodsza od czekolady jest tylko miłość!

Dziewczyny z Klubu Miłośniczek Czekolady już się cieszą na ślub roku, ale życie jak zwykle mnoży przeszkody…

Lucy musiała odejść z pracy w kawiarence Czekoladowe Niebo.Czy powinna skorzystać z pomocy dawnego narzeczonego - osoby absolutnie niegodnej zaufania? Nadia ma wreszcie szansę na miłość,ale związek oznacza dla niej wyjazd z Londynu.Autumn nie może się doczekać niezwykle ważnego spotkania ze swoim dzieckiem,którego nie widziała od wielu lat,ale pojawiają się nieoczekiwane komplikacje.Chantal wiele przeszła,w końcu znalazła szczęście,lecz złe wieści wywrócą jej świat do góry nogami.

W trudnych chwilach jak zwykle niezawodna okazuje się przyjaźń i…

Książka sprawia,że kiedy zaczniesz ją czytać,mimo złego humoru,uśmiech powoli rozświetla Ci twarz i od razu chce Ci się śmiać.Przytaczane są tutaj bardzo delikatnie wydarzenia z poprzednich części,co jest bardzo pomocne,gdyż pamięć bywa czasem zawodna,ale też nie giniemy pod nadmiarem informacji.Miło jest,kiedy autorka na początku książki pisze do czytelnika krótką wiadomość,w której dzieli się swoimi przemyśleniami.Mam wtedy wrażenie,że dzieli się ze mną cząstką swojej osoby.

Czekolada i szalone perypetie zeszły tutaj troszeczkę na drugi plan,a zostały bardziej wyeksponowane problemy życia codziennego.Powieść jest dobrym dopełnieniem poprzednich części,choć ja nie miałabym nic przeciwko,gdyby autorka postanowiła napisać kolejny tom.Ta książka przypomina dobry serial,który mogłoby się oglądać bez końca.Niektóre sceny były absurdalne,ale wywoływały uśmiech na twarzy,a czasem wkradała się tutaj schematyczność - na szczęście nie zostawała na długo.

Książka pokazuje jak miłość do jednej niepozornej rzeczy może połączyć ludzi więzami przyjaźni oraz,że prawdziwe przyjaciółki są dla nas gotowe na wszytko.Uświadamia,że nie da się uciec od niedokończonych spraw z przeszłości.Dlatego im szybciej się z nimi rozliczymy,tym lepiej dla nas.Trzeba pamiętać,że niektórych rzeczy nie jesteśmy w stanie zmienić oraz,że nie należy za często oglądać się za siebie.Nic dobrego nam z tego nie przyjdzie.

Ponadto pokazuje,że każda z nas może doczekać się,,i żyli długo i szczęśliwie", jeśli będziemy wytrwale szukać :) Czasami zdarzały się sytuacje w książce,które sprawiały,że musiałam ją na chwilę odłożyć na bok,aby emocjonalnie ochłonąć.

Pojawiały się tutaj, tak samo jak w poprzednim tomie,momenty,które przywodziły mi na myśl przygody bohaterek książki pt.,,Seks w wielkim mieście”.

Powieść nie była tak zabawna jak poprzednie części,ale mam nadzieję,że nie jest to moja ostatnia wizyta w klubie miłośniczek czekolady.Skrycie żywię nadzieję,że autorka napisze kolejny tom,albo chociaż krótką nowelę.Po przewróceniu ostatniej strony będziemy naładowani pozytywnymi emocjami oraz zarażeni miłością do słodkości,a w szczególności czekolady.

Okładka jest urocza i prosta.Dodatkowo jest dobrze wykonana i ładnie się komponuje na półce razem z poprzednim tomem.Troszeczkę mi smutno,że kolejny raz tak szybko muszę rozstać się z dziewczynami z klubu czekolady,ale jak wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Po przeczytaniu ,,Święta Miłośniczek Czekolady” chciałam dowiedzieć się,co wydarzyło się dalej,w jakie tarapaty wpadły bohaterki,ale wiadomo -na niektóre rzeczy trzeba poczekać...

Słodsza od czekolady jest tylko miłość!

Dziewczyny z Klubu Miłośniczek Czekolady już się cieszą na ślub roku, ale życie jak zwykle mnoży przeszkody…

Lucy musiała odejść z pracy w kawiarence...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wszyscy w Podziemiu robią,co mogą,aby Gregor nie poznał Przepowiedni Czasu.Chłopiec podejrzewał,że jest w niej coś strasznego,lecz nie wyobrażał sobie,do jakiego stopnia.Teraz,gdy do Regalii zbliża się armia szczurów,a w mieście pozostały mama i siostra Gregora,wojownik musi odnaleźć w sobie siły,aby bezpiecznie zaprowadzić rodzinę do domu i pomóc Regalianom się bronić.Los Podziemia leży w rękach Gregora,a czas płynie...

Jak się zakończy niezwykła podziemna przygoda Gregora?

Od chwili,kiedy musiałam rozstać się z bohaterami powieści,,Gregor i tajemne znaki”niecierpliwie oczekiwałam premiery kolejnej części.Kiedy w końcu miałam ją u siebie,od razu zabrałam się za czytanie.Zadawałam sobie pytanie,czy książka spełni wszystkie oczekiwania,jakie w niej pokładałam...

Akcja powieści rozpoczyna się od momentu,kiedy rozstaliśmy się z bohaterami poprzedniej części.W książce często pojawiały się nawiązania do wcześniejszych tomów,co moim zdaniem jest dobrym pomysłem,ponieważ czasami pamięć zawodzi.

W tej części autorka postanowiła odkryć w końcu wszystkie karty,jakie do tej pory chowała w rękawie,dzięki czemu możemy lepiej poznać przeszłość niektórych postaci z wcześniejszych tomów.

Powieść pokazuje,że ćwiczenie umiejętności może okazać się bardzo przydatne w najmniej spodziewanym momencie.W tej części Gregor musi podejmować wiele ciężkich decyzji.Ja sama miałabym z tym problem.

Książka pokazuje,że ludzie,aby osiągnąć jakiś cel są czasami w stanie posunąć za daleko.Do obrazu wojny nigdy człowiek nie będzie w stanie przywyknąć,a Ci którzy sądzą,że często jest ona najlepszym rozwiązaniem jakieś konfliktu,są w błędzie.Powieść uświadamia,że bardzo łatwo jest nam kogoś nie lubić tylko dlatego,że jest inny.Pokazuje,że czasami rodzice zapominają,że dzieci też czują i rozumieją więcej,niż im się wydaje.Niemniej zawsze będą dla nich wsparciem,niezależnie od wszystkiego.

Zabrakło mi w powieści bardziej szczegółowego opisu bitwy,który sprawiłby,że śledziłabym jej przebieg z zapartym tchem.Niestety tutaj nic takiego nie miało miejsca,nad czym ubolewam.Żałowałam też trochę,że nie miałam możliwości obserwowania tego,co się działo z bohaterami drugoplanowymi.

Książka ma sporą liczbę stron,dzięki czemu możemy się przygotowywać psychicznie do powiedzenia bohaterowi ,,żegnaj ”po przewróceniu ostatniej kartki.Czy zakończenie serii było tak dobre,że odczuwałam żal w stosunku do autorki,że napisała tak mało tomów o przygodach Gregora ?

Niczego nie można być pewnym w tej książce,a w szczególności zakończenia,które nie rozczarowuje,ale nie tego się spodziewałam...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Wszyscy w Podziemiu robią,co mogą,aby Gregor nie poznał Przepowiedni Czasu.Chłopiec podejrzewał,że jest w niej coś strasznego,lecz nie wyobrażał sobie,do jakiego stopnia.Teraz,gdy do Regalii zbliża się armia szczurów,a w mieście pozostały mama i siostra Gregora,wojownik musi odnaleźć w sobie siły,aby bezpiecznie zaprowadzić rodzinę do domu i pomóc Regalianom się bronić.Los...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Mira jest tą „gorszą”,depresyjną córką pary prawników.Uzdolniony plastycznie nerd Jeremy padł ofiarą szkolnego prześladowania,a Sebastian wychowuje się w kolejnych rodzinach zastępczych.Cała trójka ma ze sobą wiele wspólnego–wszyscy są dramatycznie pogubieni.

Razem tworzą własną rzeczywistość,pełną magicznych rytuałów i improwizowanych podróży,które mają naprawić ich świat.Chcą uchronić się przed tymi,którzy nie rozumieją ich dążeń do niemożliwie niezwyczajnego życia...

A jeśli będą musieli bronić się przed sobą nawzajem? Czy będą umieli rozróżnić między przyjaźnią, miłością a pożądaniem?

Ostatnio bardzo chętnie sięgam po debiuty autorów,gdyż mam nadzieję,że natrafię na powieść,która skradnie moje serce od pierwszego rodziału.Ponadto sprawi,że będę z niecierpliwością oczekiwać na informacje o kolejnej książce i w dniu jej premiery pobiegnę w te pędy do księgarni,aby ją kupić...

Czy tak się stało w przypadku powieści,która wyszła spod pióra Kate Scelsa ?

Jeremy i Sebastian zdobyli moją sympatię już od początku.Jeśli chodzi o moje nastawienie do Miry,to powiem Wam,nie od razu ją polubiłam,ale im lepiej poznawałam ją i jej historię,tym bardziej uświadamiałam sobie,że byłaby dobrą przyjaciółką.Od dłuższego czasu nie spotkałam bohaterów,których tak bardzo pragnęłam wyciągnąć z książki.Są to postacie,które powinny być obecne w życiu każdego z nas,gdyż motywują człowieka do czerpania z niego radości i do działania.

Książka pokazuje realne życie nastolatków,w którym przeplatają się ze sobą radości i nieszczęścia.Nie ubarwia go (jakie to niby jest ono wspaniałe),ale też nie pokazuje go jako największe zło,dlatego historia jest wciągająca.
Uświadamia jak sposób ubierania się wpływa na poczucie własnej wartości oraz,że każdy potrzebuje się czasem przed kimś wygadać,kto nie będzie go oceniał.Autorka nie zalewa nas od razu potokiem zbędnych informacji,tylko odsłania je stopniowo,choć czasem zrzuca w czytelnika prawdziwą bombę,która paraliżuje go na kilka chwil oraz sprawia,że bohater ukazuje mu się w zupełnie innym świetle.Książka swoim klimatem w niektórych momentach przywodziła mi na myśl film pt.,,Stowarzyszenie umarłych poetów”w reżyserii Petera Weira.

Szczegółowe opisy sprawiają,że czytelnikowi łatwiej jest wyobrazić sobie przedstawiane rzeczy lub osoby.Dialogi śledzi się w powieści z różnymi nastrojami niczym mecz tenisa,czasem z uśmiechem na ustach,a czasem ze smutkiem.W książce możemy spotkać przeplatające się ze sobą różne rodzaje narracji,które sprawiają,że historia staje się ciekawsza.Powieść jest niesamowicie przesycona emocjami,przez co często w moich oczach pojawiały się łzy,dlatego nie da się obejść bez chusteczki,a nawet kilku podczas jej czytania.

Na początku okładka nie przypadła mi do gustu,gdyż wydawała się taka nijaka...Niemniej,po przeczytaniu całej powieści spojrzałam na nią jeszcze raz i stwierdziłam,że może została stworzona celowo,aby pokazać,że liczy się wnętrze, a nie wygląd zewnętrzny.Rozdziały nie są długie,dzięki czemu czytelnik nie patrzy ile jeszcze stron zostało do końca,tylko zastanawia się jak on zachowałby się na miejscu danej postaci w różnych sytuacjach.Ponadto uwierzcie mi bardzo ciężko jest się oderwać od tej powieści...

,,Wyznawcy niemożliwego życia” jest niczym klub,który łączy ludzi,którzy czują,że nigdzie nie pasują albo,że życie dało im ostatnio nieźle w kość.Pokazuje,że nigdy nie wiadomo, kiedy na naszej drodze życia staną osoby,które uświadomią nam,że nie należy się przejmować tym co myślą o nas inni i po prostu być sobą.Niemniej,nie jest to pozycja dla każdego,ale jedynie dla osób, które umieją zachować otwarty umysł i od razu nie skreślają kogoś tylko dlatego,że jest inny.To co,kto chce zostać członkiem tego niezwykłego klubu?

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Mira jest tą „gorszą”,depresyjną córką pary prawników.Uzdolniony plastycznie nerd Jeremy padł ofiarą szkolnego prześladowania,a Sebastian wychowuje się w kolejnych rodzinach zastępczych.Cała trójka ma ze sobą wiele wspólnego–wszyscy są dramatycznie pogubieni.

Razem tworzą własną rzeczywistość,pełną magicznych rytuałów i improwizowanych podróży,które mają naprawić ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Od wieków myszy–chrupacze–były zmuszone stale uciekać,przeganiane z zajmowanych przez nie terenów przez szczury.Teraz jednak chrupacze znikają,a młoda królowa Luksa,która zawdzięcza im życie,zrobi wszystko,by dowiedzieć się dlaczego.

Zaledwie kilka miesięcy wcześniej Gregor i Botka wrócili z Podziemia,gdzie musieli pozostawić chorą mamę.Teraz przyłączają się do wyprawy,której celem ma być jedynie zdobycie informacji–Gregor jest szczęśliwy,że tym razem nie ciąży na nim żadna przepowiednia.Kiedy jednak wychodzi na jaw,jaki los czeka myszy i być może ludzi,wyprawa okazuje się dużo bardziej dramatyczna,niż podejrzewali–a chłopak zaczyna rozumieć,jakiemu proroctwu musi jeszcze stawić czoło...

Czy ta powieść sprawiła,że nabrałam wielkiej ochoty na szybki powrót do Podziemia,kiedy tylko przerzuciłam ostatnią kartkę,a może niekoniecznie ?

W tej części zdecydowanie bardziej możemy poznać emocje i myśli jakie targają Gregorem.Uświadamiają nam one jak wizyty w Podziemiu wpływają na sposób jego postrzegania świata oraz jak bardzo zmienił się od swojej pierwszego pobytu w tej krainie.

Powieść pokazuje, że zwierzęta,które na ogół nie budzą u większości z nas raczej zbyt pozytywnych uczuć(mam na myśli np. karaluchy)mogą być przedstawione w korzystniejszym świetle,które sprawia,że zaczynamy patrzeć na nie bardziej przychylnym okiem.Książka uświadamia nam,że choć małe dzieci czasami są irytujące to jednak często okazują się być lepszymi obserwatorami niż inni i potrafią dostrzec coś pozytywnego w każdej sytuacji.

Autorka umiała znaleźć równowagę między opisami a dialogami,dzięki czemu jej książki nigdy nie robiły się nużące,ani tym bardziej monotonne. Niestety w tej części zdarzyło się parę momentów,kiedy ta równowaga zachwiała się.Przez to powieść traciła swoją wartką akcję.

Pani Collins nadała zwierzętom cechy ludzkie i dzięki temu pokazała,że każdy z nas ma jakieś problemy,z którymi musi się codziennie mierzyć oraz,że zwierzęta czują tak samo jak my i dlatego nie wolno ich krzywdzić.
Zastosowanie takiego zabiegu moim zdaniem sprawiło,że książka nabrała edukacyjnej wartości dla młodszych odbiorców.

Szczegółowe opisy stymulują wyobraźnię czytelnika do tego stopnia,że jest on w stanie przenieść się do krainy jakiej obraz roztacza przed nim autorka.
Czasami jednak niektóre momenty były jak na mój gust troszeczkę za bardzo okrutne.

Myślałam,że przy ostatniej książce wydawnictwo wykonało kawał dobrej roboty,jeśli chodzi o okładkę,ale szata graficzna tej części prezentuje się równie pięknie jak ,,Gregor i Klątwa Stałocieplnych”.Plusem jest też,że w końcu chłopiec na okładce nie ma przerażającego wyrazu twarzy,tylko taki,który zachęca nas do zaprzyjaźnienia się z nim.Książkę czyta się bardzo szybko dzięki dużym literom i przyjemnemu dla oka papierowi.Ponadto na jej końcu możemy znaleźć fragment kolejnej powieści,choć moim zdaniem mógłby być on troszeczkę dłuższy...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Od wieków myszy–chrupacze–były zmuszone stale uciekać,przeganiane z zajmowanych przez nie terenów przez szczury.Teraz jednak chrupacze znikają,a młoda królowa Luksa,która zawdzięcza im życie,zrobi wszystko,by dowiedzieć się dlaczego.

Zaledwie kilka miesięcy wcześniej Gregor i Botka wrócili z Podziemia,gdzie musieli pozostawić chorą mamę.Teraz przyłączają się do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

,,Teraz albo nigdy”jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Dessen.Czy zachęciła mnie ona do zapoznania się z innymi pozycjami,które wyszły spod jej pióra?A może wręcz przeciwnie?

Macy musi być idealna.Idealna córka,idealna uczennica,idealna dziewczyna.W ten sposób nie będzie kłopotem dla matki,która po śmierci męża i tak ledwo się trzyma.Dziękitemu będzie pasowała do Jasona,jej chłopaka,zakochanego w sobie nerda.

Jej życie musi być zaplanowane–tylko odpowiedzialne decyzje i rozsądne wybory.Wakacje?Praca i nauka do egzaminów.I–rzecz jasna–tęsknota za Jasonem,który wyjechał na obóz naukowy.Macy w swoich planach nie uwzględniła tylko jednego–że życie potrafi zaskakiwać.Na czas wakacji znajduje pracę w firmie cateringowej.Choć panuje tam chaos–coś,czego dotychczas unikała jak ognia–nowe towarzystwo bardzo dobrze na nią wpływa.Cała załoga,a zwłaszcza Wes,sprawia,że poukładany świat Macy rozpada się na kawałki,co ku jej zaskoczeniu ...

Dawno już nie udało mi się tak bardzo wejść w skórę głównej postaci.Miałam wrażenie,że czas zatrzymał się na kilka minut,a Macy wyszła z książki i zamieniła się ze mną miejscami i to ja stałam się bohaterką tej powieści,a nie tylko jej biernym obserwatorem.Czułam się jakbym odnalazła swoją zaginioną książkową bliźniaczkę,albo w jakiś niewyjaśniony sposób nasze osobowości się ze sobą połączyły.

Autorka porusza w swojej powieści kilka problemów,które moim zdaniem nigdy nie przestaną być aktualne i wywoływać w ludziach różne odczucia.Książka według mnie skłania czytelnika do zatrzymania się w ciągłej gonitwie życia codziennego i zastanowienia się nad sprawami,które często zdarza mu się bagatelizować.

Powieść uświadomiła mi,że często zdarza nam się mylić pasję jakieś osoby z przerostem jej ambicji na drodze do osiągnięcia perfekcji.Większość ludzi chce być idealna,gdyż myśli ,że w ten sposób uda się jej udowodnić innym swoją wartość.Pani Dessen pokazała,że nie warto dążyć do niej za wszelką cenę,gdyż bycie sobą(nawet z licznymi wadami)jest najbardziej wyjątkową rzeczą pod słońcem,jeśli tylko to sobie uświadomimy i postaramy się o tym nie zapominać...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

,,Teraz albo nigdy”jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Dessen.Czy zachęciła mnie ona do zapoznania się z innymi pozycjami,które wyszły spod jej pióra?A może wręcz przeciwnie?

Macy musi być idealna.Idealna córka,idealna uczennica,idealna dziewczyna.W ten sposób nie będzie kłopotem dla matki,która po śmierci męża i tak ledwo się trzyma.Dziękitemu będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Są takie trylogie,które już od pierwszego tomu zdobywają nasze serce,co skutkuje tym,że na kolejne czekamy z utęsknieniem oraz lękiem,czy uda im się dorównać poprzednim częściom.Właśnie w takim stanie między ekscytacją a lękiem tkwiłam od momentu,kiedy zobaczyłam zapowiedź,,Gwiazdy zarannej”.Nigdy nie umiałam rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami,a kiedy już to się działo kończyło się zazwyczaj okropnym kacem książkowym.Czy w przypadku tej powieści było inaczej?

Nadzieja umiera ostatnia…

Darrow au Andromedus nie ma już nadziei.Stracił wszystko,o co walczył.Przyjaciel zdradził go w dniu Triumfu. Towarzysze broni,Synowie Aresa,zostali zabici.Rodzina trafiła do niewoli okrutnego Szakala.Ukochana zniknęła bez słowa.Tajemnica jego przemiany z Czerwonego górnika w Złotego arystokratę wyszła na jaw.Jego misja,by siać chaos wśród Złotej Elity,straciła sens.Zamknięty w mrocznej,kamiennej celi Darrow powoli popada w obłęd.Jednak nie wszyscy buntownicy zginęli.Ci,którzy przeżyli,podjęli walkę i próbują wydostać Darrowa z więzienia.Muszą się śpieszyć.Wśród PodKolorów rodzi się powstanie przeciw władzy.A wśród Złotych powiększa się rozłam.
W Układzie Słonecznym wybucha wojna...

Moje serce na zawsze już będzie należało do Darrowa i Sevro oraz wielu innych bohaterów.Na początku miałam wrażenie,że autor pogubił się w historii i nie wie,w którą stronę ją pokierować,ale potem było lepiej i to wrażenie minęło.

Powieść pokazuje,jak zbyt długie życie w ciągłym strachu przed tym,co przyniesie jutro,może spowodować nieodwracalne zmiany w naszej psychice,z których często nawet nie zdajemy sobie sprawy.Ukazuje,że prawdziwy przyjaciel to osoba,która nie boi się nam niczego powiedzieć,nawet prawdy,której nie chcielibyśmy usłyszeć.Uświadamia nam pewien istotny fakt,że zarówno chłopcy jak i dziewczynki mogą mieć kompleksy,które starają się na co dzień ukrywać,aby nie stracić szacunku w oczach innych.

W książce można natrafić na bardzo krwawe opisy bitew i nie tylko,dlatego myślę,że niekoniecznie powinny je czytać osoby o silnej wyobraźni i słabych żołądkach.Z emocji co chwilę ściskałam książkę i potrząsałam nią ile sił,jakby miało to sprawić,że w ten sposób zdołam cofnąć czas i odmienić bieg historii.

W jednej chwili z emocji i szoku miałam wrażenie,że serce przestawało mi na chwilę bić,a potem łzy buchnęły z moich oczu i zalała mnie czysta wściekłość na Pana Browna za to,co tutaj zrobił,a to nawet nie była jeszcze połowa książki!Już dawno nie udało się nikomu w ciągu zaledwie paru sekund wyprowadzić mnie z równowagi.Dlatego dla bezpieczeństwa książki miejcie pod ręką piłeczkę antystresową-będzie Wam ona potrzebna.

Nie jest to książka,którą należy zachować tylko dla siebie,trzeba ją przekazywać kolejnym osobom,aby jak najwięcej ludzi mogło ją pokochać,a zarazem znienawidzić za to,że tak szybko nadszedł jej koniec.Ponadto sprawiła ona,jak i w ogóle cała trylogia,że polubiłam sci-fiction.Myślałam,że nigdy się to nie stanie,dopóki nie sięgnęłam po twórczość Pana Browna.

Zakończenie okazało się bardzo wzruszające.Nadal boleję,że to już koniec.Po przewróceniu ostatniej kartki dopadł mnie okropny kac książkowy i niestety mam wrażenie,że szybko nie odpuści.

,,Red Rising.Gwiazda zaranna”jest książką,po której zakończeniu kartki na zawsze będą już przesiąknięte naszymi
łzami,radością,miłością,złością, szokiem i smutkiem.Będzie je mogła poczuć osoba,która otworzy po nas tę powieść.Pamiętajcie jednak,że sięgacie po tę z pozoru niegroźnie wyglądającą książkę na własną odpowiedzialność!Kiedy jednak zdecydujecie się przewrócić pierwszą stronę nie zapomnijcie przygotować wcześniej paczki chusteczek i piłeczki antystresowej.

Recenzja również na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Są takie trylogie,które już od pierwszego tomu zdobywają nasze serce,co skutkuje tym,że na kolejne czekamy z utęsknieniem oraz lękiem,czy uda im się dorównać poprzednim częściom.Właśnie w takim stanie między ekscytacją a lękiem tkwiłam od momentu,kiedy zobaczyłam zapowiedź,,Gwiazdy zarannej”.Nigdy nie umiałam rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami,a kiedy już to się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu.Dotykać może mnie tylko mama,mój brat Jake i... Liam.

Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni.Gdyby Jake wiedział,że Liam spędza u mnie każdą noc,chybaby go zabił.Liam to największe szkolne ciacho.Szaleją za nim wszystkie dziewczyny,a on zmienia je jak rękawiczki.

Nie mogę go rozgryźć.W dzień zachowuje się jak megadupek,a w nocy jest ciepły i kochany.Wiem, że nie mogę się w nim zakochać–związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy...

Liama polubiłam,choć na początku zachowywał się jak playboy,jednak w głębi duszy nim nie był.Amber też polubiłam,a jednocześnie bardzo jej współczułam i doskonale rozumiałam dlaczego niekiedy zachowuje się tak,a nie inaczej.Nie znaczy to jednak,że czasami jej postępowanie mnie nie irytowało.Niestety,jeśli chodzi o postacie drugoplanowe,wydawały mi się być takie nijakie.Trochę żałuję,że autorka nie poświęciła więcej uwagi ich kreacji,gdyż uważam,że mogłyby urozmaicić historię.

Pomysł na zakradanie się do sypialni przez okno może wydawać się na początku absurdalny,ale jest naprawdę ciekawy i w miarę oryginalny.Autorka dobrze go wykorzystała,choć osobiście uważam,że byłaby w stanie jeszcze więcej z niego wycisnąć.

Książka była rozczulająca,choć niekiedy za bardzo przesłodzona.
Pisarka nie wykorzystała w pełni jej potencjału.Miałam wrażenie,że ma ciekawy pomysł na delikatną romantyczną historię,ale nie za bardzo wiedziała jak wcielić go w życie.

Powieść obrazuje nam jak wszystko może się w jednej chwili posypać,niczym domek z kart.Jak ludzie przestają myśleć racjonalnie jeśli ich bliskim coś zagraża.Rodzina przeważnie dobrze wygląda na zdjęciu.Dlatego historia skłania czytelnika do zastanowienia się,czy rodzina,która mija nas na ulicy jest naprawdę tak szczęśliwa,na jaką wygląda.

Nie podobał mi się niekiedy za bardzo luzacki sposób podejścia do życia niektórych postaci.Niemniej autorka bardzo dobrze pokazała sposób postępowania i emocje jakie targają nastolatkami.Powieść pod koniec zrobiła się bardzo wciągająca do tego stopnia,że nie chciałam aby się skończyła.Dlatego,kiedy przewróciłam ostatnią kartkę ze wzruszenia łezka mi się w oku zakręciła.

Żałowałam,że autorka nie rozbudowała bardziej fabuły,aby więcej się działo.Zabrakło mi tutaj emocji,które sprawiałyby,że moje serce biłoby szybciej z każdą,kolejno przewracaną,stroną.Nie twierdzę,że powieść nie wywołała u mnie żadnych uczuć.Były one jednak zdecydowanie słabsze niż tego oczekiwałam.

Historia pozwala nam się łudzić,że świat nie jest wcale taki zły oraz okrutny,a sprawiedliwość istnieje.Każda z nas może doczeka się swojego księcia na białym koniu oraz szczęśliwego zakończenia niczym z bajki...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu.Dotykać może mnie tylko mama,mój brat Jake i... Liam.

Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni.Gdyby Jake wiedział,że Liam spędza u mnie każdą noc,chybaby go zabił.Liam to największe szkolne ciacho.Szaleją za nim wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Szkocja, XIX wiek

Thomas Carrick zamierza wieść życie przedsiębiorcy w portowym Glasgow,z odpowiednią żoną u boku.Jednak niepokojące wydarzenia w posiadłości Carricków zmuszają go do powrotu na szkocką prowincję.Tam ponownie spotyka Lucillę Cynster. Nigdy jej nie zapomniał,lecz małżeństwo z nią wiązałoby się z porzuceniem życia w mieście,co zdecydowanie mu nie odpowiada.

Lucilla czuje,że Thomas jest jej przeznaczony na kochanka,męża i opiekuna.Jest pewna,że żadne z nich nie znajdzie innej miłości.Dlaczego więc Thomas nie chce się poddać temu co nieuniknione?

W tej części autorka poszła w zupełnie inne klimaty niż w,,Zimowej opowieści".Niemniej wątek romantyczny i rodzinny gra tu pierwsze skrzypce. Tym razem mamy okazję lepiej poznać ród Carricków.Nie znaczy to,że zabrakło postaci,które spotkaliśmy w ,,Zimowej opowieści”.
Na początku nie za bardzo polubiłam Lucillę,jej zachowanie mnie denerwowało.Potem zaimponowała mi swoją chęcią niesienia pomocy innym,nie oczekując niczego w zamian.Thomasa,którego losy poznałam bliżej polubiłam,choć nie znaczy to,że czasami jego zachowanie nie działało mi na nerwy.


Autorka wplatała tutaj myśli, które skłaniały czytelnika do delikatnych dygresji.Książka pokazuje,że warto iść za głosem serca ścieżką,którą ono dyktuje.Uświadamia nam,jak często nie doceniamy pracy i umiejętności innych osób,ponieważ jesteśmy uprzedzeni do nich z jakiś względów.

Powieść pozwoliła mi się oderwać na chwilę od problemów życia codziennego i cofnąć w czasie do okresu,gdzie życie było zdecydowanie łatwiejsze,choć nie bezproblemowe.

Książka pokazuje,że miłość czeka na każdego z nas,ale potrzeba trochę czasu, aby ją znaleźć.Trzeba umieć dostrzec, co jest tak naprawdę w życiu ważne,a co ważniejsze.Ludzie potrzebują przyjaciela,który ich wysłucha,choć często nie zdają sobie nawet z tego sprawy.

Historia uświadomiła mi,jak duży wpływ na kształtowanie się naszego życia mogą mieć przykre wydarzenia,a zetknięcie się z nimi może zmienić hierarchie naszych wartości.

Ciekawym pomysłem było wprowadzenie do powieści wątku kryminalnego, który wprowadzał napięcie.Jestem jednak zawiedziona rozwiązaniem.Żałuję troszeczkę,że autorka nie postanowiła przybliżyć nam bardziej kultu Pani.

Pisarka szczegółowo opisuje różne rzeczy,co ma swoje zarówno dobre,jak i złe strony.Czasami przez to zwalniało tempo akcji książki.Powieść jest napisana prostym językiem,a zdania się krótkie,dzięki temu czyta się ją szybko oraz nie traci sensu zdań.Niestety czasami zdarzały się momenty,które zahaczały o schematyczność,ale nie było ich na szczęście bardzo wiele.Okładka książki nie zachwyca.Żałuję,że wygląd osób na niej nie jest bardziej zgodny z opisem postaci zawartym w książce.Uroku powieści dodają zdobienia w środku...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com

Szkocja, XIX wiek

Thomas Carrick zamierza wieść życie przedsiębiorcy w portowym Glasgow,z odpowiednią żoną u boku.Jednak niepokojące wydarzenia w posiadłości Carricków zmuszają go do powrotu na szkocką prowincję.Tam ponownie spotyka Lucillę Cynster. Nigdy jej nie zapomniał,lecz małżeństwo z nią wiązałoby się z porzuceniem życia w mieście,co zdecydowanie mu nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W ramionach gwiazd Amie Kaufman, Meagan Spooner
Ocena 7,4
W ramionach gw... Amie Kaufman, Meaga...

Na półkach: , , , , ,

Są takie książki,które wywołują zamieszanie na rynku wydawniczym,zanim się jeszcze na nim ukażą.Tak właśnie jest w przypadku tej pozycji.Zazwyczaj takie rzeczy bardziej odstręczają,niż zachęcają mnie do zapoznania się z daną historią,ale w tym wypadku było jakoś inaczej...

Czy książka faktycznie zasłużyła na ten wielki pozytywny,zgiełk wokół siebie ?

Ikar,największy prom kosmiczny w całej galaktyce,rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac–córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce,i Tervor–młody bohater wojenny,który nie należy do elity.Muszą zjednoczyć siły,by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji,jakie zaczynają ich nękać.

Wkrótce rodzi się między nimi uczucie.Jednak w świecie,z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie.Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?

These Broken Stars (Starbound, #1)Tervora polubiłam od razu,natomiast w przypadku Lilac tak nie było-swoim zachowaniem działała mi na nerwy.Niemniej,w miarę rozwoju wydarzeń, wyraźnie widać jak się zmienia na lepsze.Dlatego myślę,że zdobędzie dużo sympatii wśród czytelników,ponadto jest idealną kandydatką na przyjaciółkę. Spodobał mi się także sposób,w jaki autorka przedstawia ojca głównej bohaterki.Jest to surowy mężczyzna o czułym sercu,które okazuje swojej córce.

"Jedno jego spojrzenie wystarczy,by rozpalić we mnie krew.Zdaje mu się,że nie widzę,jak wyciąga rękę w moją stronę i jak powstrzymuje się w ostatniej chwili.Jest niecierpliwy,ale potrafi się hamować–chce mnie odzyskać,ale czeka.Myśli,że mamy czas."

These Broken Stars. Lilac und Tarver (Starbound, #1)Książka jest skonstruowana w ciekawy sposób,każdy rozdział poprzedza jakby raport wojskowy,składany przez Tervora.Powieść pokazuje,że każdy,kogo dotknęły tragiczne wydarzenia w młodości,w głębi duszy szuka przed nimi ucieczki.A także jak niewiele trzeba,aby dwoje osób,które z pozoru wyglądają jakby nie mieli ze sobą nic wspólnego,potrafiło nawiązać nić sympatii. Obserwowanie próby zrozumienia przez bohaterów innego świata niż ten,w którym dorastali,wprawiło mnie w dobry humor.Uświadomiła mi ona też,jak łatwo jest utracić do kogoś zaufanie oraz, że w życiu nie ma nic za darmo,a osoby uprzywilejowane muszą płacić jeszcze większą cenę za swoją pozycję. Czułam jakby wszystkie emocje i uczucia,jakie wywołuje u mnie czytanie książek,w tym wypadku były odgrodzone ode mnie wielką taflą grubego szkła. Potem ta niewidzialna bariera pękła i wszystkie emocje uderzyły we mnie niczym tornado.Niektóre momenty chwytają czytelnika za serce do tego stopnia,że w ich oczach połyskują łzy...

Cała recenzja możecie poznać na bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Są takie książki,które wywołują zamieszanie na rynku wydawniczym,zanim się jeszcze na nim ukażą.Tak właśnie jest w przypadku tej pozycji.Zazwyczaj takie rzeczy bardziej odstręczają,niż zachęcają mnie do zapoznania się z daną historią,ale w tym wypadku było jakoś inaczej...

Czy książka faktycznie zasłużyła na ten wielki pozytywny,zgiełk wokół siebie ?

Ikar,największy prom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Są powieści,zakończenia których sprawiają,że czytelnik odlicza dni do premier kolejnych części.Tak właśnie było w moim przypadku po przeczytaniu ostatniej strony książki,, Gregor i Przepowiednia Zagłady”.Czy warto było czekać te kilka miesięcy na następną część ?

Dowiecie się tego już za chwilę...

Po wypełnieniu dwóch przepowiedni przychodzi kolej na Przepowiednię Krwi,która wymaga,by Gregor i Botka wrócili do Podziemia i uratowali jego mieszkańców od zarazy.Jednak tym razem mama nie chce ich puścić… chyba że będzie mogła im towarzyszyć.

Gdy przybywają do podziemnego miasta i choroba dosięga jednej z najbliższych Gregorowi osób,chłopiec zaczyna rozumieć,jaką rolę ma do odegrania w Przepowiedni Krwi.Musi zrobić,co w jego mocy,by powstrzymać broń biologiczną,która zagraża wszystkim stałocieplnym mieszkańcom Podziemia. Tylko jak tego dokonać?

W tej części mamy niepowtarzalną okazję szczegółowo poznać codzienne życie Gregora w Nowym Yorku oraz jego przyjaciół ze szkoły.Jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa,gdyż moim oczom ukazał się pełniejszy obraz
osobowości Gregora,dzięki czemu mogłam go poznać z zupełnie innej strony oraz dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

Książka pokazuje,że każdy z nas ma dwie twarze i nikogo nie wolno oceniać po pozorach,gdyż nigdy nie wiadomo,od kogo tak naprawdę przyjdzie otrzymać pomocną dłoń.

Powieść jest pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji.Niektóre momenty w tej części tak bardzo mnie zaskoczyły,że aż nie byłam w stanie wyjść ze zdumienia.

Pokazuje ona,że im więcej opowiadamy i rozmawiamy z innymi ludźmi o swoich problemach,to mniej popełniamy błędów i prawie nigdy już tych samych w przyszłości.

Autorka powinna popracować nad opisami momentów bitew,aby wywoływały one w czytelniku więcej emocji.Ta część jest zdecydowanie bardziej mroczna niż poprzednie,dlatego myślę, że mogą śmiało pokusić się po sięgnięcie po nią i starsi czytelnicy.

Książka pokazuje,że nigdy nie należy z nikogo kpić ani wyśmiewać się,gdyż nigdy nie wiadomo czy nie obróci się to przeciwko nam.Akcja jest tutaj dynamiczna.Rozgrywa się w różnych miejscach,dzięki czemu możemy z każdą kolejną wyprawą Gregora poznawać co rusz nowe zakątki Podziemia.Dzięki temu nigdy nie wieje tu nudą,a tym bardziej nie można zarzucić serii,że z każdym kolejnym tomem robi się ona bardziej monotonna,co niestety przytrafia się wielu rozmaitym kontynuacjom,ale nie Tej !...

Cała recenzja dostępna na bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Są powieści,zakończenia których sprawiają,że czytelnik odlicza dni do premier kolejnych części.Tak właśnie było w moim przypadku po przeczytaniu ostatniej strony książki,, Gregor i Przepowiednia Zagłady”.Czy warto było czekać te kilka miesięcy na następną część ?

Dowiecie się tego już za chwilę...

Po wypełnieniu dwóch przepowiedni przychodzi kolej na Przepowiednię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Poznaj historię dwóch afgańskich kobiet,którym udało się zmienić przeznaczenie.
Jest 2007 rok,Kabul.Rahima i jej siostry tylko sporadycznie mogą uczęszczać do szkoły i rzadko wychodzą z domu.Nie mają braci,a ich ojciec jest uzależniony od narkotyków.Jedyną nadzieję pokładają w pradawnym zwyczaju zwanym bacha posh,polegającym na przebieraniu się dziewczynki za chłopca.Rahima,udając przedstawiciela płci męskiej,zyskuje taką wolność i swobodę,o jakich przedtem nawet nie śniła.Przechodzi totalną transformację zmieniającą całej jej dotychczasowe życie.
Niemal sto lat temu podobnie postąpiła jej przodkini Shekiba i dzięki podjętej decyzji przeniosła się z małej afgańskiej wioski do...
Zajmująca,barwna,ukazująca tajemnicze życie afgańskich kobiet opowieść.
Mamy tutaj niepowtarzalną sposobność obserwować drogę dorastania Rahiminy i Szekiby.Jak wkraczają w okrutny świat dorosłych,ta wędrówka obdziera obie dziewczynki z marzeń oraz dziecinnej naiwności odnośnie prawdziwego oblicza świata.

Książka uświadamia nam jak mało ludzie w dzisiejszych czasach doceniają to ,co posiadają oraz wszystkie swoje prawa i przywileje.

Powieść pokazuje jak łatwo ludziom przychodzi wzajemnie się oskarżać, kiedy zaślepia ich zazdrość lub żądza władzy.Ponadto sprawiła,że jeszcze bardziej doceniłam wartość swojego życia i wolność.

Historia naszych przodków ma bardzo często duży wpływ na nasze życie i często staje się jego integralną częścią,dlatego warto uczyć się na błędach poprzednich pokoleń.

Autorka nie owija w bawełnę,ukazuje nam zawsze tylko i wyłącznie prawdę, czasami bardzo okrutną,przez co niekiedy wolelibyśmy zostać poczęstowani jej osłodzoną wersją.

Czytając tę książkę w moich oczach cały czas gościły łzy i bardzo trudno było mi powstrzymywać głośny szloch nad okrutnym losem biednych dziewczynek, którym przyszło żyć w Afganistanie.Z każdej kolejno przewracanej strony wylewają się tony mądrości,którą należy przyjąć i przekazać innym,niczym największy skarb na świecie.

Mam mały żal do autorki.Zabrakło mi tutaj epilogu,który w pewien sposób pozwoliłby mi pożegnać się z bohaterami,z którymi niesamowicie się zżyłam. Nie był on zły,ale na tle całości historii wypadł dość blado.

Po zakończeniu książki nie byłam w stanie przestać płakać,gdyż jest ona prawdziwą bombą emocjonalną,która spowoduje,że długo nie będziesz w stanie jej zapomnieć.Dlatego koniecznie przed przewróceniem pierwszej strony tej powieści zaopatrz się w wielką paczkę chusteczek,gdyż uwierz mi, będzie Ci ona potrzebna...

Cała recenzja dostępna na bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Poznaj historię dwóch afgańskich kobiet,którym udało się zmienić przeznaczenie.
Jest 2007 rok,Kabul.Rahima i jej siostry tylko sporadycznie mogą uczęszczać do szkoły i rzadko wychodzą z domu.Nie mają braci,a ich ojciec jest uzależniony od narkotyków.Jedyną nadzieję pokładają w pradawnym zwyczaju zwanym bacha posh,polegającym na przebieraniu się dziewczynki za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dwunastoletnia Summer jest jedną z najpopularniejszych młodych aktorek w Hollywood.Występuje u boku wielkich sław i zarabia miliony.Pewnego dnia wyrusza w podróż do Australii na plan kolejnej superprodukcji,jednak nie dolatuje na miejsce.Z samolotem dzieją się dziwne rzeczy-maszyna zaczyna znikać.Summer wyskakuje ze spadającego samolotu (pomaga jej w tym tajemniczy nieznajomy),nie wpada jednak do wody lecz upada na twardą powierzchnię i mdleje.Po odzyskaniu świadomości odkrywa,że wraz z dziewięcioletnią spryciulą z niespotykanie wysokim IQ oraz trzynastoletnim szalonym mechanikiem znalazła się na niewidzialnej wyspie.Kiedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy,Summer odkrywa,że posiada moc.
Ale to dopiero początek niespodzianek...

Osobiście nie przepadam za twórczością polskich autorów i przeważnie omijam ich dzieła szerokim łukiem.,,Wyspa X”miała jednak w sobie coś takiego,co mnie urzekło i sprawiło,że postanowiłam dać szansę tej powieści. Czy moja decyzja okazała się trafiona ?

Długo nie mogłam się zabrać za tę książkę.Początkowe rozdziały w moim odczuciu wydawały się być przesłodzone i bardzo sztuczne.Ten stan rzeczy bardzo utrudniał mi wciągnięcie się w historię i śledzenie jej z zapałem.

Nie polubiłam tutaj prawie żadnego bohatera,jedynym wyjątkiem jest Lily, która zaimponowała mi swoją wiedzą,a co najważniejsze nie była tak sztuczna jak reszta postaci.

W książce widać, że autorka miała milion pomysłów i wszystkie chciała koniecznie umieścić w tej powieści,stąd namnożenie wątków pobocznych. Moim zdaniem,można je było ograniczyć,gdyż niektóre z nich są zbyteczne i nic nie wnoszą do historii,a jedynie powodują lekki chaos.Pisarka opisuje wszystko (za)bardzo skrupulatnie,co nie jest wadą,ale ja naprawdę nie musiałam wiedzieć jakiej marki buty ma na nogach Summer.Plusem książki jest to,że autorka zawarła w niej ciekawe informacje z różnych dziedzin. Powieści zabrakło dynamicznej akcji,dlatego czytanie szło mi bardzo opornie. Czasami jednak zdarzały się momenty,w których akcja się rozkręcała,ale niestety nie trwały długo.

Książka zapowiadała się być pozycją,przy której miło spędzę czas,a zarazem sprawi,że przychylniejszym okiem zacznę spoglądać na polskich autorów. Niestety nic takiego nie miało miejsca,,,Wyspa X”okazała się sporym rozczarowaniem.Dlatego z przykrością muszę napisać,że nie mam zamiaru Was zachęcać do sięgnięcia po tę pozycję.Myślę, że wszystko zależy od tego, ile młodzieżowych książek przeczytaliście w swoim życiu.Osobom,które przeczytały ich niewiele oraz szukają lekkiej,nie wymagającej przemyśleń książki,mogę spokojnie tę powieść polecić.

Recenzja pochodzi z bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Dwunastoletnia Summer jest jedną z najpopularniejszych młodych aktorek w Hollywood.Występuje u boku wielkich sław i zarabia miliony.Pewnego dnia wyrusza w podróż do Australii na plan kolejnej superprodukcji,jednak nie dolatuje na miejsce.Z samolotem dzieją się dziwne rzeczy-maszyna zaczyna znikać.Summer wyskakuje ze spadającego samolotu (pomaga jej w tym tajemniczy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Człowiek może stać się potworem,ale żaden potwór nie stanie się człowiekiem.

Darrow au Andromedus,sławny absolwent Instytutu Marsa,wspina się coraz wyżej po szczeblach kariery wśród Złotej Elity.Jego drogę znaczy krew nie tylko wrogów,lecz i przyjaciół.Jednak celem Darrowa nie jest awans i bogactwo.Młodzieniec wypełnia inną misję –próbuje osłabić Złotych tyranów od wewnątrz i obalić ich bezwzględne rządy nad ludzkością.Wydaje się,że jest już blisko osiągnięcia celu,gdy ponosi klęskę.Świat Złotych gardzi przegranymi i spycha ich na dno bez litości.Nie ma tu przyjaźni,lecz tylko sojusze –dawni bracia stają się wrogami,a śmiertelni wrogowie aliantami. Darrow boleśnie się o tym przekona.

Czy uda mu się podnieść?
Czy zdoła wypełnić swoją misję?
Czy też stanie się potworem jak inni i polubi okrucieństwo,w którym nauczył się żyć?

Odwlekałam trochę sięgnięcie po kolejną część,gdyż byłam rozdarta. Pierwsza wdarła się do mojego serca i umysłu z siłą huraganu oraz zajęła zaszczytne miejsce na piedestale moich ukochanych powieści.Nie byłam pewna czego mam się spodziewać po następnej.Czy uda jej się dorównać swojej poprzedniczce?A może jakimś cudem nawet ją przewyższy ?

Początkowo bardzo trudno było mi przebrnąć przez pierwsze kilka rozdziałów.Myślę,że ten stan rzeczy był spowodowany tym,że akcja tej części dzieje się dwa lata od momentu,w którym musiałam się rozstać z bohaterami pierwszej części.Potem jednak znowu zostałam wciągnięta w mroczny świat intryg Złotych.

Autor ukazuje tutaj konflikt wewnętrzny głównego bohatera przy wyborze tego,co jest właściwe oraz,którą drogą należy podążać,aby wybrać mniejsze zło w sytuacji,w jakiej właśnie znalazł się Darrow.Możemy tutaj zaobserwować jak wielki wpływ ma na nas środowisko,w jakim się obracamy oraz ludzie z którymi się zadajemy.W tej części moje serce zdobył Sevro. Potem jednak Darrow sprawił,że pękło ono na pół.Z jednej strony nadal bardzo go lubię,ale z drugiej znienawidziłam za pewne podjęte przez niego decyzje.Nic więcej Wam nie będę zdradzać,gdyż nie chcę psuć zabawy,jaką będzie ich samodzielne odkrywanie.

Ta część jest zdecydowanie bardziej przepełniona intrygami i taktykami wojennymi,niż poprzednia.Poznajemy tutaj lepiej politykę i motywy działania różnych,,Kolorów”,a także jak kształtowały się dzieje Układu Słonecznego i co miało na to wpływ.

Autor postanowił rozwinąć tutaj wątek romantyczny.Jest to bardzo ciekawy sposób na ubarwienie historii oraz jeszcze bardziej na podsycenie w czytelniku napięcia,dając mu rzecz,której będzie mógł kibicować.

Książka pokazuje,że czasami nie warto spotkać swoich idoli,ani pokładać w nich zbyt wielkiej nadziei,gdyż rozczarowanie może być naprawdę bolesne.

Zdarzyło się tutaj parę niespodziewanych zwrotów akcji,niektóre z nich wprawiały mnie w osłupienie.Inne niestety wydawały się być troszeczkę naciągane lub napisane na siłę,z braku pomysłu co począć z niektórymi postaciami.

Powieść uzmysławia nam,jak łatwo można się zachłysnąć władzą i przekonaniem o swojej nieomylności oraz jak wielki wpływ na nasz światopogląd ma wychowanie,ponieważ to właśnie rodzice dają nam poczucie bezpieczeństwa oraz ukazują nam świat w różnych barwach.

Pokazuje ona,iż czasami trzeba iść do przodu zamiast cały czas oglądać się za siebie w przeszłość,ponieważ nie da się cofnąć czasu,ale warto zachować nabytą wiedzę z tego okresu życia.To właśnie ona sprawi,że będziemy w stanie zbudować lepszą przyszłość...

Cała recenzja dostępna na bloga:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Człowiek może stać się potworem,ale żaden potwór nie stanie się człowiekiem.

Darrow au Andromedus,sławny absolwent Instytutu Marsa,wspina się coraz wyżej po szczeblach kariery wśród Złotej Elity.Jego drogę znaczy krew nie tylko wrogów,lecz i przyjaciół.Jednak celem Darrowa nie jest awans i bogactwo.Młodzieniec wypełnia inną misję –próbuje osłabić Złotych tyranów od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Co robić,gdy Święta już za pasem?

1 Kupić prezenty pod choinkę

2 Spotkać się z przyjaciółkami

3 Zjeść w ich towarzystwie ulubioną czekoladę


Życie czterech Miłośniczek Czekolady jest pełne zawirowań.Lucy jest tak zaabsorbowana prowadzeniem kawiarenki Czekoladowe Niebo,że nie ma czasu dla swojego chłopaka.Poza tym na horyzoncie pojawia się były narzeczony.Nadia od dawna trzyma mężczyzn na dystans,ale poznaje kogoś, kto wyraźnie ją pociąga.Chantal ma wątpliwości,czy jej małżeństwo przetrwa, mimo że mają małą córeczkę.Autumn,rozczarowana swoim partnerem, marzy o lepszym związku.W jakie tarapaty wpakują się tym razem?

Święta zbliżają się wielkim krokami,a ja wcale tego nie odczuwam.Myślę,że jest to spowodowane brakiem śniegu za oknem.Dlatego kiedy zobaczyłam okładkę tej powieści,od razu wiedziałam,że to właśnie pozycja,która pozwoli mi poczuć magię Świąt w tym roku.Czy udało się jej spełnić moje oczekiwania?

Polubiłam wszystkie dziewczyny z Klubu Miłośniczek Czekolady za ich nietuzinkowe charaktery.Jednak najbardziej odczułam nić porozumienia z Lucy i Autumn- mamy bardzo podobne charaktery,najlepiej rozumiałam ich motywację do działania i sposób postrzegania rzeczywistości.

Akcja rozgrywa się w jednym z moich ukochanych miast,w Londynie,dlatego powieści udało się już od początku zaskarbić moją sympatię.

Historię możemy śledzić z czterech perspektyw:Chantal,Lucy,Autumn i Nadii.Dzięki takiemu zabiegowi powieść nie robi się monotonna,ani nużąca, ponieważ co chwilę jesteśmy czymś zaskakiwani,co sprawia,że nie możemy się od niej oderwać. Czyta się ją bardzo szybko dzięki krótkim rozdziałom i wyżej wspomnianemu zabiegowi,zastosowanemu tutaj przez autorkę.

Książka pokazuje jak ciężko jest prowadzić własny biznes.Udowadnia,że nasze oczekiwania względem niego często nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości.A otwarcie cukierni wcale nie uczyni z nas Nigelli Lawson.

Czekolada jest najskuteczniejszym lekiem na depresję !

Żadna rodzina nie jest idealna,ale najważniejsze jest to,aby była przepełniona miłością i dawała poczucie przynależności.Jeśli te rzeczy są obecne,to wszystkie przeciwności losu da się zawsze pokonać.

Uświadamia ona,iż nie da się iść przez życie nie nabywając po drodze wielkiego bagażu doświadczeń,zarówno tych dobrych,jak i niestety złych. Opowieść pokazuje,że trzeba czerpać radość z małych rzeczy, zawsze w dramatycznych sytuacjach istnieje promyk nadziei.

Zdarzały się tutaj momenty,które przywodziły mi na myśl przygody bohaterek książki pt.,,Seks w wielkim mieście”.

Bardzo łatwo jest wpaść w sidła nałogu z powodu tragedii.Książka pokazuje, jak często ludzie,którzy wydają się mam najbliżsi,bez żadnych wyrzutów sumienia potrafią obrócić się do nas plecami w obliczu kłopotów.

Historia jest niesamowicie rozczulająca i chwytająca za serce,przez co zdarzały się chwile,w których w moich oczach gościły łzy z różnych powodów. Jest ona przepełniona aluzjami,które dodają jej uroku i szczyptę tajemniczości.

Pod żadnym pozorem nie wolno wątpić w magię Świąt Kochani!Dlatego nie zapomnijcie napisać listu do Gwiazdki(a może zabłąkanego Renifera?), gdyż nigdy nie wiadomo,co można znaleźć pod choinką.



W okładce zakochałam się od pierwszego wejrzenia,ponieważ nie sposób tego uniknąć.Jest tak przepięknie wykonana i idealnie dobrana do tematyki , jak i również zawartości powieści.Miałam także wrażenie,że kartki książki są przesiąknięte zapachem czekolady i Świąt.

Osoba,która nie czytała wcześniejszych części,może śmiało sięgnąć tę powieść!Aby cieszyć się lekturą tej pozycji wcale nie trzeba znać poprzednich tomów.Wiem to z własnego doświadczenia...

Cała recenzja na blogu:http://lowczyni-ksiazek.blogspot.com/

Co robić,gdy Święta już za pasem?

1 Kupić prezenty pod choinkę

2 Spotkać się z przyjaciółkami

3 Zjeść w ich towarzystwie ulubioną czekoladę


Życie czterech Miłośniczek Czekolady jest pełne zawirowań.Lucy jest tak zaabsorbowana prowadzeniem kawiarenki Czekoladowe Niebo,że nie ma czasu dla swojego chłopaka.Poza tym na horyzoncie pojawia się były narzeczony.Nadia od dawna...

więcej Pokaż mimo to