-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-04-24
Tak prawdziwa książka. Nie było przesadnych emocji. Były fakty, ale też bez szczególnego bestialstwa obozów koncentracyjnych. Ale....Ta lektura ma w sobie taką moc, że chyba jeszcze nigdy aż tak bardzo nie bałam się wojny... MUST
Tak prawdziwa książka. Nie było przesadnych emocji. Były fakty, ale też bez szczególnego bestialstwa obozów koncentracyjnych. Ale....Ta lektura ma w sobie taką moc, że chyba jeszcze nigdy aż tak bardzo nie bałam się wojny... MUST
Pokaż mimo toBez barwnych opisów, bez metafor, bez polityki. Autobiografia przeciętnej kobiety w nieprzeciętnych okolicznościach. Napisana świetnie. Obala legendy. Dla mnie bardzo dobra pozycja.
Bez barwnych opisów, bez metafor, bez polityki. Autobiografia przeciętnej kobiety w nieprzeciętnych okolicznościach. Napisana świetnie. Obala legendy. Dla mnie bardzo dobra pozycja.
Pokaż mimo toRóżne opinie, różne spojrzenia.Z zamierzenia w książce miało boleć fizyczne cierpienie dziecka. Jednak dla mnie nie było to wiodącym tematem książki. Brak więzi, porozumienia z despotycznym ojcem. Brak rozumienia sytuacji przez narratora - małego chłopca. Absurdy kar w stosunku do winy. Płytkie zachowanie rodzica. To właśnie wyniosłam z tej książki. Mi się podobała
Różne opinie, różne spojrzenia.Z zamierzenia w książce miało boleć fizyczne cierpienie dziecka. Jednak dla mnie nie było to wiodącym tematem książki. Brak więzi, porozumienia z despotycznym ojcem. Brak rozumienia sytuacji przez narratora - małego chłopca. Absurdy kar w stosunku do winy. Płytkie zachowanie rodzica. To właśnie wyniosłam z tej książki. Mi się podobała
Pokaż mimo toOj świetna biografia! Najbardziej zaintrygowała mnie tajemnica, która poróżniła Wierę Gran z Szpilmanem (Pianistą). Oboje zabrali ją do grobu. Oprócz tego rewelacyjnie opisane realia getta, układy Żydów z Niemcami. No i piętno jakie odciska wojna na ludziach. Kończące się maniami, depresjami, alienacją.
Oj świetna biografia! Najbardziej zaintrygowała mnie tajemnica, która poróżniła Wierę Gran z Szpilmanem (Pianistą). Oboje zabrali ją do grobu. Oprócz tego rewelacyjnie opisane realia getta, układy Żydów z Niemcami. No i piętno jakie odciska wojna na ludziach. Kończące się maniami, depresjami, alienacją.
Pokaż mimo toW tej książce działo się dużo, oj dużo. Dosłownie. Cale życie. Dzieciństwo, dorastanie, dorosłość. Religia, straty bliskich, homoseksualizm. Mnóstwo humoru, dużo wzruszeń, smutków i radości. Zapachy, widoki. Jednak miałam wrażenie, że wszystkie moje reakcje były zamierzone i że nie mam możliwości własnych refleksji i przemyśleń. To jeden minus. Reszta super!
W tej książce działo się dużo, oj dużo. Dosłownie. Cale życie. Dzieciństwo, dorastanie, dorosłość. Religia, straty bliskich, homoseksualizm. Mnóstwo humoru, dużo wzruszeń, smutków i radości. Zapachy, widoki. Jednak miałam wrażenie, że wszystkie moje reakcje były zamierzone i że nie mam możliwości własnych refleksji i przemyśleń. To jeden minus. Reszta super!
Pokaż mimo toJeżeli przeczytam książkę, i zaczynam o niej dużo rozmawiać, zaczynam ją opowiadać i przeżywać na nowo - to znaczy, że w mojej ocenie, była to ciekawa pozycja. Trochę z rezerwą sięgnęłam po nią z mojej półki "oczekujących książek", ponieważ dopiero skończyła Hannę Krall i wspaniałą pozycję "Król kier znów na wylocie". I jak ją zaczęłam czytać, tak skończyłam. Jest doskonała! Polecam każdemu. Bez wyjątków. Historia tytułowego "Pianisty", W. Szpilmana, polskiego Żyda - jest tak dosłowna, że miałam wrażenie, iż uczestniczę we wszystkich jego przeżyciach. Dosłownie byłam obok. Tak samo się bałam, płakałam, byłam zrezygnowana, lub pełna nadziei. Dla mnie pozycja TOP!
Jeżeli przeczytam książkę, i zaczynam o niej dużo rozmawiać, zaczynam ją opowiadać i przeżywać na nowo - to znaczy, że w mojej ocenie, była to ciekawa pozycja. Trochę z rezerwą sięgnęłam po nią z mojej półki "oczekujących książek", ponieważ dopiero skończyła Hannę Krall i wspaniałą pozycję "Król kier znów na wylocie". I jak ją zaczęłam czytać, tak skończyłam. Jest...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo, ale to bardzo się starałam zachwycić tą książką. Być może przez to, że autorstwo Jerzego Pilcha, kojarzy mi się ze „Spisem cudzołożnic”, czy „Pod mocnym Aniołem”. Jednak tym razem, coś nie zagrało pomiędzy mną, a autorem. Muszę przyznać, choć niechętnie, że książka jest „długa”. I nie chodzi o ilość stron (choć jest ich prawie 500), ale sumę opisów. Co doceniam, chwalę i przede wszystkim podziwiam, to język Pana Jerzego. Przepięknie, artystycznie przekazana treść. Zdania co prawda, wielokrotnie złożone, czasami nawet bardzo wielokrotnie. Co do samej treści, to jest trochę PRLowskiej historii, obraz cieszyńskiego Śląska, charakterystyczni bohaterowie. Jest wątek kryminalny – na którym właśnie oparta jest fabuła. Można się pośmiać. Żart inteligentny, wyszukany, oryginalny. I cóż. W mojej ocenie to wszystko, co mogę napisać o emocjach związanych z tą lekturą.
Bardzo, ale to bardzo się starałam zachwycić tą książką. Być może przez to, że autorstwo Jerzego Pilcha, kojarzy mi się ze „Spisem cudzołożnic”, czy „Pod mocnym Aniołem”. Jednak tym razem, coś nie zagrało pomiędzy mną, a autorem. Muszę przyznać, choć niechętnie, że książka jest „długa”. I nie chodzi o ilość stron (choć jest ich prawie 500), ale sumę opisów. Co doceniam,...
więcej mniej Pokaż mimo toNie znam się na polityce zbyt dobrze. Po książkę sięgnęłam, bo ma dobre recenzje. Nie dla mnie jest niestety ;-(. Napisana co prawda bardzo dobrze. Dokument (być może) a czyta się jak powieść. Jednak książka jest jedną wielką krytyką. Już nie chodzi - kogo krytykuje, nie chodzi o Lecha Wałęsę - tylko o to, że jest przesycona wyłącznie negacją.
Nie znam się na polityce zbyt dobrze. Po książkę sięgnęłam, bo ma dobre recenzje. Nie dla mnie jest niestety ;-(. Napisana co prawda bardzo dobrze. Dokument (być może) a czyta się jak powieść. Jednak książka jest jedną wielką krytyką. Już nie chodzi - kogo krytykuje, nie chodzi o Lecha Wałęsę - tylko o to, że jest przesycona wyłącznie negacją.
Pokaż mimo to2014
Zarówno „Złodziejka książek” jaki „Posłaniec”, niosą za sobą wartość poznawczą. Jednakże każda z tych książek, wnosi inne wartości. Ogólnie rzecz ujmując, „Złodziejka książek” ma ujęcie historyczne. Traktuje o czasach drugiej wojny światowej, o dziecku, które przez niezależne sploty przypadków, zostało osierocone, rzucone do rodziny niemieckiej, styka się z sytuacją ukrywania żydowskiego mężczyzny – z którym nawiązuje przyjaźń. Z kolei „Posłaniec” – to współczesne czasy, los chłopca – taksówkarza – któremu została powierzona specjalna misja. Misja ratowania innych z opresji. W warunkach nieco mistycznych, tajemniczych, dziewiętnastolatek otrzymuje zaszyfrowane wiadomości, które powodują, że stara się rozwiązywać problemy ludzi.
Zarówno „Złodziejka książek” jaki „Posłaniec”, niosą za sobą wartość poznawczą. Jednakże każda z tych książek, wnosi inne wartości. Ogólnie rzecz ujmując, „Złodziejka książek” ma ujęcie historyczne. Traktuje o czasach drugiej wojny światowej, o dziecku, które przez niezależne sploty przypadków, zostało osierocone, rzucone do rodziny niemieckiej, styka się z sytuacją...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-21
Każda Kobieta, która się zbliża lub już przekroczyła 40-stkę, KONIECZNIE MUSI przeczytać te książkę. Prawda prawdziwa!
Nie ma co prawda w tej książce nic odkrywczego, nic nowego, ale jest wyraźnie napisane, to, co przez na jest czasem nienazwane, przeoczone (celowo czasami), niezauważone (celowo).
Poza tym, lekko się czyta, czasem do śmiech, czasem wręcz odwrotnie. Warto, warto, warto!!!!
Każda Kobieta, która się zbliża lub już przekroczyła 40-stkę, KONIECZNIE MUSI przeczytać te książkę. Prawda prawdziwa!
Nie ma co prawda w tej książce nic odkrywczego, nic nowego, ale jest wyraźnie napisane, to, co przez na jest czasem nienazwane, przeoczone (celowo czasami), niezauważone (celowo).
Poza tym, lekko się czyta, czasem do śmiech, czasem wręcz odwrotnie. Warto,...
2014
Dziewczęta i kobiety” – pierwsze spotkanie z Alice Munro i pierwsze jakże trafione . Na początku książki, ciężko było wejść w klimat, a potem już poszło siłą huraganu. Historia dorastającej dziewczynki w latach 40 XX wieku. Sporo wątków biograficznych. A przede wszystkim, książka zachwyca tym, że wszystko jest przekazane w sposób prosty, konkretny, obrazowy i szczery. Przy tym książka jak film. Działa mega na wyobraźnię. Mogę polecić w 100%. Mnie mocno zachęciła do dalszej lektury innych dzieł laureatki Nobla
Dziewczęta i kobiety” – pierwsze spotkanie z Alice Munro i pierwsze jakże trafione . Na początku książki, ciężko było wejść w klimat, a potem już poszło siłą huraganu. Historia dorastającej dziewczynki w latach 40 XX wieku. Sporo wątków biograficznych. A przede wszystkim, książka zachwyca tym, że wszystko jest przekazane w sposób prosty, konkretny, obrazowy i szczery. Przy...
więcej mniej Pokaż mimo toKilka miesięcy temu, przeczytałam pierwszą część trylogii „Ziemię kłamstw”. To jeden z najlepszych dramatów psychologicznych, jakie czytałam. Dlatego, trochę miałam obawy, żeby sięgnąć po drugą część i nie popsuć sobie smaku pierwszej książki. Ale ciekawość była silniejsza ;-). I w niedzielę zaczęłam czytać „Raki Pustelniki”. Gdyby nie konieczność porannego wstawania, to pewnie czytałabym do rana! Fenomenalna. Wczoraj skończyłam i zaczęłam już kolejną część „Na pastwiska zielone”. Historia mocno pokiereszowanych życiem braci. Już starszych ludzi, żyjących w różnych środowiskach społecznych, kulturowych, w różnych krajach skandynawskich. Biedni i bogaci, rolnik, sprzedawca usług pogrzebowych, biznesmen – homoseksualista, starzec… Więzi między nimi są trudne, dziwne, ale opisane drobiazgowo i emocjonalnie. Świetna lektura. Polecam każdemu…
Kilka miesięcy temu, przeczytałam pierwszą część trylogii „Ziemię kłamstw”. To jeden z najlepszych dramatów psychologicznych, jakie czytałam. Dlatego, trochę miałam obawy, żeby sięgnąć po drugą część i nie popsuć sobie smaku pierwszej książki. Ale ciekawość była silniejsza ;-). I w niedzielę zaczęłam czytać „Raki Pustelniki”. Gdyby nie konieczność porannego wstawania, to...
więcej mniej Pokaż mimo to
To co ciśnie mi się do głowy, gdy myślę o tej książce – to jedno słowo – Przedziwna.
Jeżeli toś czytał „Oskar i Pani Róża” tego samego autora, niech spodziewa się zgola odmiennej lektury. Odczucia miałam podobne jak po obejrzeniu „Gothiki” albo przeczytaniu „Chaty”.
Fikcja miesza się z rzeczywistością i tak naprawdę nie wiadomo co jest prawdziwe, a co jest w sferze fantazy.
Nie mniej, książkę czyta się błyskawicznie. Wciąga jak wir i na dodatek przekazuje jeszcze czytelnikowi wartości.
Jakie kwestie zmuszają ludzi do samobójstwa? Co ich może przed tym krokiem ocalić?
To co ciśnie mi się do głowy, gdy myślę o tej książce – to jedno słowo – Przedziwna.
Jeżeli toś czytał „Oskar i Pani Róża” tego samego autora, niech spodziewa się zgola odmiennej lektury. Odczucia miałam podobne jak po obejrzeniu „Gothiki” albo przeczytaniu „Chaty”.
Fikcja miesza się z rzeczywistością i tak naprawdę nie wiadomo co jest prawdziwe, a co jest w sferze fantazy....
Jak została mi ta książka pożyczona, to spodziewałam się jakiejś lekkiej i miłej opowiastki o aniołkach latających po ziemi. Ku mojemu zaskoczeniu, lektura okazała się mądrą, głęboką refleksją nad błędami życiowymi, przemijaniem, tragediami, miłością do dziecka.
Umiera młoda dziewczyna i staje się swoim własnym Aniołem Stróżem. Uczestniczy we wszystkich chwilach swojego ziemskiego życia. Świadoma konsekwencji, pamietająca porażki, obserwuje swoje życie. Ponownie przeżywa cierpienia, radości, ból i zatracenie w nałogach.
Do zastanowienia zmusza fakt, czy można zmieniać bieg wydarzeń, czy warto? Czy to ma sens?
Poza tym treść dowodzi, że mimo prób, los i tak poprowadzi nas wszystkich do jednakowego finału.
Jak została mi ta książka pożyczona, to spodziewałam się jakiejś lekkiej i miłej opowiastki o aniołkach latających po ziemi. Ku mojemu zaskoczeniu, lektura okazała się mądrą, głęboką refleksją nad błędami życiowymi, przemijaniem, tragediami, miłością do dziecka.
Umiera młoda dziewczyna i staje się swoim własnym Aniołem Stróżem. Uczestniczy we wszystkich chwilach swojego...
"Coco" - niebywale emocjonalna biografia Coco Chanel. Co prawda, pominięto wiele istotnych faktów z jej życia, ale jak ktoś je zna, to bez problemu wyciągnie odpowiednie wnioski, na bazie ekspresji treści. Ja bardzo lubię biografie, więc zachęcam ;-)
"Coco" - niebywale emocjonalna biografia Coco Chanel. Co prawda, pominięto wiele istotnych faktów z jej życia, ale jak ktoś je zna, to bez problemu wyciągnie odpowiednie wnioski, na bazie ekspresji treści. Ja bardzo lubię biografie, więc zachęcam ;-)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKontrowersyjna pozycja. Trudna i przygnębiająca. Ale bardzo prawdziwa. Walka ze stanami lękowymi, proces leczenia w psychiatryku. Niezwykle osobista, bardzo intymna. Aż czasami miałam wrażenie, że ktoś mi wyjawia tajemnice, takie, których nie powinnam poznać... Mam mieszane uczucia. Z jednej strony - ciekawa, z drugiej odpychająca, jeszcze z innej smutna, czasem zadziwiająca... Na pewno nie dla każdego. Natomiast niewątpliwie wciąga jak wir, bo jest do bólu szczera.
Kontrowersyjna pozycja. Trudna i przygnębiająca. Ale bardzo prawdziwa. Walka ze stanami lękowymi, proces leczenia w psychiatryku. Niezwykle osobista, bardzo intymna. Aż czasami miałam wrażenie, że ktoś mi wyjawia tajemnice, takie, których nie powinnam poznać... Mam mieszane uczucia. Z jednej strony - ciekawa, z drugiej odpychająca, jeszcze z innej smutna, czasem...
więcej mniej Pokaż mimo toapewne Chaplin wielkim aktorem, reżyserem był, a pisarzem już nie koniecznie (moje subiektywne zdanie). Jednak życie opisane ręką tego artysty jest bardzo dobrze przekazane. I ta prostota ma swój sens. Dla mnie stanowi ogromną wartość poznawczą. Mądry człowiek, utalentowany, ambitny. Trochę w treści polityki, trochę historii, trochę kinematografii. Jednak mam jakieś takie wrażenie, że nie wszystko zostało powiedziane. Że to co chciał upublicznić Chaplin, to napisał. Co chciał zachować tylko dla siebie, nie zostało ujawnione. I może tak powinno być? Żeby jednak zostawić czytelnika w niedosycie? Zaintrygować? Trudno mi to stwierdzić.
apewne Chaplin wielkim aktorem, reżyserem był, a pisarzem już nie koniecznie (moje subiektywne zdanie). Jednak życie opisane ręką tego artysty jest bardzo dobrze przekazane. I ta prostota ma swój sens. Dla mnie stanowi ogromną wartość poznawczą. Mądry człowiek, utalentowany, ambitny. Trochę w treści polityki, trochę historii, trochę kinematografii. Jednak mam jakieś takie...
więcej mniej Pokaż mimo toPolska wieś za czasów PRL (nie tak znowu odległych) i studium dojrzewania dziewczynki w tych realiach. Jak wychowanie, wiedza , religia mogą wpływać na dorastające dziecko? Trochę też wspomnień z dzieciństwa ;-) Bardzo mi się podobała ta książka
Polska wieś za czasów PRL (nie tak znowu odległych) i studium dojrzewania dziewczynki w tych realiach. Jak wychowanie, wiedza , religia mogą wpływać na dorastające dziecko? Trochę też wspomnień z dzieciństwa ;-) Bardzo mi się podobała ta książka
Pokaż mimo to
Takiej historii mnie uczcie. W taki sposób przedstawionej. Bajkowej – a prawdziwej.
Książka jest świetna. Nie tylko ze względu na treść – prostą w przekazie, opowiedziana bez komplikacji, bez pompatycznych opowieści.
Taka „swojska” historia. Taka, co może przewrócić trochę pogląd na władców, na królewny i królewiczów.
Co trzeba sobie uświadomić – że oni byli po prostu ludźmi. Ładni i nieładni, mądrzy i głupi, zdrowi i chorzy (psychicznie również).
Mieli potrzeby jak każdy. A ze każdy jest inny – to i oni różnie się zachowywali.
Nie wiem co bardziej mnie urzekło w tej książce. Czy wartość poznawcza, czy język, czy forma przedstawienia historii – wpisania jej w bajki. Znane bajki.
Prawdziwa, przemawiająca, wciągająca.
Nowa opinia, nowa książka, nowe doświadczenie... Nowy smuteczek, że się skończyła ;-(
Takiej historii mnie uczcie. W taki sposób przedstawionej. Bajkowej – a prawdziwej.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest świetna. Nie tylko ze względu na treść – prostą w przekazie, opowiedziana bez komplikacji, bez pompatycznych opowieści.
Taka „swojska” historia. Taka, co może przewrócić trochę pogląd na władców, na królewny i królewiczów.
Co trzeba sobie uświadomić – że oni byli po prostu...