-
Artykuły
Ojcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński29 -
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant3 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać579 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
Nie umiem i nie chcę inaczej ocenić tej książki. Tak naprawdę ocenia ją dziecko we mnie (na szczęście jeszcze jest), dziewczynka, która czytała tę historię z zapartym tchem, która pokochała Marylę i Mateusza i która marzyła o tym, żeby kiedyś odwiedzić Wyspę Księcia Edwarda (do tej pory się nie udało). Ciepła, lecząca duszę opowieść. Antidotum na to, co brzydkie na świecie. Sentymentalna? Do pewnego stopnia. Banalna? Pewnie tak. Jednak w przypadku tej książki wszystko, co mogłoby się wydawać wadą, staje się zaletą. Ta historia to azyl, powrót do niewinności i czystości. Kompres - nawet dla takiej dorosłej baby jak ja.
Nie umiem i nie chcę inaczej ocenić tej książki. Tak naprawdę ocenia ją dziecko we mnie (na szczęście jeszcze jest), dziewczynka, która czytała tę historię z zapartym tchem, która pokochała Marylę i Mateusza i która marzyła o tym, żeby kiedyś odwiedzić Wyspę Księcia Edwarda (do tej pory się nie udało). Ciepła, lecząca duszę opowieść. Antidotum na to, co brzydkie na świecie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Długo nie mogłam się zmusić, żeby sięgnąć po książki Mariusza Szczygła. Mocno, za mocno kojarzył mi się z dachem Polsatu. Nie mogłam tego obrazu wymazać z głowy. "Laskę nebeską" podsunęła mi koleżanka, przeczytałam kilka zdań i... styl autora pochłonął mnie bez reszty. Zakochałam się w tej książeczce. Jest dla mnie odtrutką na brzydotę świata. Zawsze kiedy okoliczności życia stają się trudniejsze do zniesienia, sięgam po nią i leczę duszę. Nie wiem na czym polega fenomen tych felietonów, że tak cudownie łagodzą wszystkie kąty ostre rzeczywistości. Może chodzi o sposób, w jaki Czesi postrzegają świat. Może chodzi o to, że Mariusz Szczygieł pisze o tym, co lubi i ta sympatia wprost emanuje z kartek książki. Jakby nie było, to działa. Może zadziała i na Was. Spróbujcie.
Długo nie mogłam się zmusić, żeby sięgnąć po książki Mariusza Szczygła. Mocno, za mocno kojarzył mi się z dachem Polsatu. Nie mogłam tego obrazu wymazać z głowy. "Laskę nebeską" podsunęła mi koleżanka, przeczytałam kilka zdań i... styl autora pochłonął mnie bez reszty. Zakochałam się w tej książeczce. Jest dla mnie odtrutką na brzydotę świata. Zawsze kiedy okoliczności...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to