rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Najdłuższa książka w dorobku Stephena Kinga, która jednak na żadnym etapie nie nudzi czytelnika. Okazuje się, że można przedstawić post-apokaliptyczną walkę o przetrwanie bez uciekania się do zbyt wielu elementów rodem z horroru.
Warto docenić wyjątkowo rozbudowane postaci, przewijające się w książce. Każdy z bohaterów ma swoją historię, motywację i przemyślenia na temat zachodzących wydarzeń. I o ile w większości powieści takich postaci jest kilka, tutaj mamy ich kilkanaście, a każda z nich jest opisana w taki sposób, że bez problemu można wczuć się w danego bohatera. Co prawda w tej plejadzie nazwisk i miejscowości łatwo się w pewnym momencie pogubić, ale przy odpowiedniej dozie koncentracji można obyć się bez prowadzenia notatek :)
Odbiór całości psuje nieco zbyt szybkie zakończenie, ale nie zmienia to faktu, że jest to naprawdę godna polecenia pozycja.

Najdłuższa książka w dorobku Stephena Kinga, która jednak na żadnym etapie nie nudzi czytelnika. Okazuje się, że można przedstawić post-apokaliptyczną walkę o przetrwanie bez uciekania się do zbyt wielu elementów rodem z horroru.
Warto docenić wyjątkowo rozbudowane postaci, przewijające się w książce. Każdy z bohaterów ma swoją historię, motywację i przemyślenia na temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część trylogii "Millennium" rozkręca się niezwykle powoli. Można wręcz powiedzieć, że przez pierwsze kilkanaście rozdziałów mamy do czynienia z sielankową opowieścią z życia Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista w rok po zakończeniu akcji "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet".
Nagły i niespodziewany zwrot akcji daje porządnego kopa tempu akcji, ale trwa to niezwykle krótko. Mnogość lokalizacji i duże nagromadzenie postaci pobocznych prowadzą do znudzenia czytelnika i pewnego przesytu. Przedzierając się przez wątki dotyczące niesnasek w policyjnym zespole dochodzeniowym, szczegółów z życia pewnego boksera i dylematów dawnego pracodawcy Lisbeth życzyłem sobie tylko jak najszybszego powrotu do głównego tematu.
Jest to niestety mankament, który sprawia, że książka ta wydaje się być o wiele słabsza od pierwszego tomu, a autor próbował nieskutecznie zmieścić zbyt wiele treści w ograniczonej przestrzeni książki.

Druga część trylogii "Millennium" rozkręca się niezwykle powoli. Można wręcz powiedzieć, że przez pierwsze kilkanaście rozdziałów mamy do czynienia z sielankową opowieścią z życia Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista w rok po zakończeniu akcji "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet".
Nagły i niespodziewany zwrot akcji daje porządnego kopa tempu akcji, ale trwa to niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom opowiadań o bimbrowniku-egzorcyście, to spora zniżka formy Andrzeja Pilipiuka w porównaniu z "Kronikami Jakuba Wędrowycza".
Widać, że Jakub to postać stworzona do krótkich form literackich. A i chyba autor lepiej się w nich czuje. Ostatnie 10% książki, czyli trzy opowiadania ("Bestia", "Mięcho" i "Kocioł"), bije humorem i treścią tytułowego "Czarownika Iwanowa" na łeb. Niestety 10 rozdziałów głównego opowiadania czyta się nieco z musu. Fabuła i dialogi strasznie się nie kleją i czytelnik ma wrażenie, że można było skrócić to opowiadanie o połowę i pewnie było by o połowę lepsze.

Drugi tom opowiadań o bimbrowniku-egzorcyście, to spora zniżka formy Andrzeja Pilipiuka w porównaniu z "Kronikami Jakuba Wędrowycza".
Widać, że Jakub to postać stworzona do krótkich form literackich. A i chyba autor lepiej się w nich czuje. Ostatnie 10% książki, czyli trzy opowiadania ("Bestia", "Mięcho" i "Kocioł"), bije humorem i treścią tytułowego "Czarownika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alex Ferguson wielkim trenerem był. 27 lat przepracowanych w jednym z największych klubów świata świadczy o ogromnym talencie do budowania kolejnych, mistrzowskich drużyn.
To właśnie na tym etapie kariery skupia się Ferguson w swojej autobiografii. Nie przeczytamy tu więc zbyt wiele o osiągnięciach piłkarskich i młodości sir Alexa, pełno tu jednak anegdot związanych z największymi nazwiskami współczesnego futbolu.
Narracja niewiele ma wspólnego z chronologią wydarzeń. Książka jest co prawda podzielona na rozdziały, które mają dotyczyć kolejnych etapów kariery Fergusona, ale w każdym z nich autor cofa się, lub wybiega do przodu, wtrąca wątki dotyczące innego tematu lub całkowicie od niego odbiega wraz z postępem rozdziału.
Problemem może być też plejada nazwisk, które przewijają się w książce. Oczywiście olśniewają znajomości Fergusona z tuzami sportu i polityki, ale dla osoby nie śledzącej sytuacji kadrowej drużyny i sztabu Manchesteru United, wszystkie te nazwiska będą mało znaczące i łatwo będzie się pogubić. Warto zwrócić też uwagę, że sir Alex więcej miejsca poświęca postaciom, do których nie pałał sympatią. Znajdziemy sporo fragmentów, będących krytyką innych trenerów - Beniteza i Wengera, ale już tylko dwa akapity dotyczące Mourinho, z którym Ferguson dość blisko się przyjaźni.
Olbrzymim plusem książki, który niweluje większość jej niedostatków, jest możliwość zajrzenia za kulisy spotkań i procesów negocjacyjnych między poszczególnymi klubami. Ferguson zdradza informacje o tym, co dzieje się na stadionie po wyłączeniu jupiterów, jak wygląda skauting i podpisywanie umów z piłkarzami, w jaki sposób są dobierani współpracownicy, jak wygląda opracowywanie taktyki na mecz. Ze wszystkimi tego typu rzeczami zwykły kibic rzadko się spotyka i książka ta jest świetną okazją do zajrzenia za kurtynę działalności wielkiego klubu piłkarskiego.

Czy to pozycja obowiązkowa dla fanów piłki nożnej? Raczej tak.
Czy to pozycja obowiązkowa dla kibiców Manchesteru United? Na pewno.

Alex Ferguson wielkim trenerem był. 27 lat przepracowanych w jednym z największych klubów świata świadczy o ogromnym talencie do budowania kolejnych, mistrzowskich drużyn.
To właśnie na tym etapie kariery skupia się Ferguson w swojej autobiografii. Nie przeczytamy tu więc zbyt wiele o osiągnięciach piłkarskich i młodości sir Alexa, pełno tu jednak anegdot związanych z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie trafiła do moich rąk książka, do której czytania musiałbym się wręcz zmuszać. Autobiograficzna historia ma wszystko, aby stać się hitem - dwudziestokilkuletni mężczyzna, którego rodzice umierają w odstępie miesiąca musi zaopiekować się młodszym bratem i ułożyć życie dla nich dwojga. Po prostu receptura na bestseller. Tego nie dało się zepsuć. A jednak Dave Eggers dał radę.
Główny bohater, którego musimy kojarzyć z autorem, jest chyba najbardziej antypatyczną postacią, z jaką się zetknąłem. Mikstura egocentryzmu, narcyzmu i przekonania o własnej wyjątkowości czyni Eggersa osobą, której po prostu nie da się lubić. Ma też pewnie na to wpływ pełen sprzeczności charakter autora, który narzeka co rusz na swoje życie, ale niewiele czyni by je zmienić. Martwi się wyimaginowanymi czynnikami, które mogą zagrażać jego młodszemu bratu, ale nie dba choćby o czystość w mieszkaniu i jedzenie. Pragnie zmienić ludzi, ale czyni to poprzez założenie pisma, którego prawie nikt nie czyta. Nie chce, aby się nad nim litować, ale wścieka się, gdy ktoś nie zauważa jego rodzinnej tragedii. I tak dalej, i tak dalej...
Problemem jest również forma, w jaką oblekł swoją historię Dave Eggers. W jego pisaniu dominuje pseudointelektualny bełkot, który ma na celu ukrycie, że przemyślenia autora są tak naprawdę nic nie warte.

Dawno nie trafiła do moich rąk książka, do której czytania musiałbym się wręcz zmuszać. Autobiograficzna historia ma wszystko, aby stać się hitem - dwudziestokilkuletni mężczyzna, którego rodzice umierają w odstępie miesiąca musi zaopiekować się młodszym bratem i ułożyć życie dla nich dwojga. Po prostu receptura na bestseller. Tego nie dało się zepsuć. A jednak Dave Eggers...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem najlepsza książka "wczesnego" Stephena Kinga. Przede wszystkim na oklaski zasługuje genialnie przedstawiona postać Jacka Torrance'a - człowieka który próbuje wydostać się z mrocznej spirali alkoholizmu, życiowych niepowodzeń i problemów z agresją. Wystawiony na próbę przetrwania całej zimy w odizolowanym od świata hotelu, w towarzystwie żony i syna, powoli zatraca się w odmętach własnego szaleństwa.
To nie echa okropnej przeszłości hotelu "Panorama", które próbują przedostać się do realnego świata, stanowią tutaj najbardziej fascynujący element. Kluczem jest stopniowe przeistaczanie się Jacka z roli troskliwego ojca, który próbuje sie pozbierać życiowo, aż do psychopatycznego mordercy, który nie cofnie sie przed niczym, aby dokonać dzieła, zleconego mu przez widma hotelu.

Moim zdaniem najlepsza książka "wczesnego" Stephena Kinga. Przede wszystkim na oklaski zasługuje genialnie przedstawiona postać Jacka Torrance'a - człowieka który próbuje wydostać się z mrocznej spirali alkoholizmu, życiowych niepowodzeń i problemów z agresją. Wystawiony na próbę przetrwania całej zimy w odizolowanym od świata hotelu, w towarzystwie żony i syna, powoli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny Janusz Zajdel pod płaszczykiem science-fiction przemyca studium socjologiczno-polityczne, oparte w dużej mierze na rzeczywistości czasów PRL. Tym razem autor skupia się na idei filtrowania informacji o otaczającym świecie i swobodzie z jaką władza, za pomocą odpowiednich środków, może całkowicie zmodyfikować nasz sposób postrzegania rzeczywistości.
Okazuje się, że ograniczanie i odpowiedni dobór wiadomości, skuteczne organy kontroli oraz powszechnie akceptowany system kar i nagród są wystarczające do absolutnego kontrolowania dowolnie dużej społeczności. Jakże aktualne nawet dzisiaj...

Po raz kolejny Janusz Zajdel pod płaszczykiem science-fiction przemyca studium socjologiczno-polityczne, oparte w dużej mierze na rzeczywistości czasów PRL. Tym razem autor skupia się na idei filtrowania informacji o otaczającym świecie i swobodzie z jaką władza, za pomocą odpowiednich środków, może całkowicie zmodyfikować nasz sposób postrzegania rzeczywistości.
Okazuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czterdzieści lat, jakie upłynęły od premiery "Miasteczka Salem” niestety odcisnęło delikatne piętno na tej książce. Patrząc obiektywnie, dostrzega się pewne braki warsztatowe i luki w fabule, które są wypadkową faktu, że to dopiero druga, po debiutanckiej "Carrie", powieść mistrza grozy. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo kilku rozwiązań fabularnych, które obecnie kojarzą się przede wszystkim z kinem klasy B, klimat książki pozostaje cały czas na wysokim, mrocznym poziomie. W niektórych rozdziałach nastrój jest tak ciężki, że atmosferę można wręcz kroić nożem.
Widać w "Miasteczku Salem" również początek fascynacji autora małomiasteczkowym życiem oraz relacjami między ludźmi, którzy pozornie o sobie wszystko wiedzą, a którymi tak naprawdę sterują delikatnie podsycane plotki i niedomówienia. Motyw ten będzie się przewijał już praktycznie przez całą twórczość Stephena Kinga, który próbuje uświadomić czytelnikom, że często ludzie są większymi potworami niż straszydła czające się w szafie.
Aby prawdziwie cieszyć się lekturą "Miasteczka Salem" w dzisiejszych czasach, na kilka rzeczy musimy przymknąć oko i wybaczyć Kingowi drobne niedociągnięcia. Niemniej jednak jest to porządny kawałek horroru, którego nie wypada nie znać.

Czterdzieści lat, jakie upłynęły od premiery "Miasteczka Salem” niestety odcisnęło delikatne piętno na tej książce. Patrząc obiektywnie, dostrzega się pewne braki warsztatowe i luki w fabule, które są wypadkową faktu, że to dopiero druga, po debiutanckiej "Carrie", powieść mistrza grozy. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo kilku rozwiązań fabularnych, które obecnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że książka napisana została w czasach komuny i ma stanowić krytykę "jedynego słusznego ustroju", to większość elementów swobodnie można odnieść do czasów współczesnych, w których jesteśmy rządzeni przez wielkie korporacje.
Janusz Zajdel był, moim zdaniem, jednym z niewielu powojennych polskich pisarzy, którzy potrafili pisać książki ponadczasowe i zawsze aktualne.

Mimo, że książka napisana została w czasach komuny i ma stanowić krytykę "jedynego słusznego ustroju", to większość elementów swobodnie można odnieść do czasów współczesnych, w których jesteśmy rządzeni przez wielkie korporacje.
Janusz Zajdel był, moim zdaniem, jednym z niewielu powojennych polskich pisarzy, którzy potrafili pisać książki ponadczasowe i zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niezwykle trudna do jednoznacznej oceny. "Pamiętnik" Anne Frank jest na pewno ważną pozycją z perspektywy dziejowego tła i losów Żydów w czasie II Wojny Światowej. Jednocześnie są to wspomnienia zwykłej nastolatki, przechodzącej zwykłe, emocjonalne problemy okresu dojrzewania.
Przede wszystkim książka jest tym, co sugeruje tytuł - pamiętnikiem. I to pamiętnikiem pisanym z perspektywy kilkunastoletniej dziewczyny. Z tego pewnie względu nie znajdziemy tu wielu opisów sytuacji geopolitycznej, troski o losy wojny, czy też (co może dziwić) analizy codziennej udręki rodziny Franków. Elementy te pojawiają się, ale raczej stanowią tło dla emocjonalnych rozterek Anne. Te z kolei dotyczą tego, co porusza również współczesne nastolatki - konflikty z rodzicami, pierwsza miłość, brak zrozumienia. Oczywiście problemy te są dodatkowo nasilone przez przymus przebywania z siedmioma osobami na ciasnym poddaszu przez dwa lata, często w warunkach urągających higienie.
Niestety w swoich refleksjach Anne często jawi się jako osoba egoistyczna, małostkowa i skupiona wyłącznie na własnej niedoli. Problemy, z którymi boryka się Anne często są niemiłosiernie błahe, a jednak poświęca ona im dużą część "Pamiętnika". Czy jednak nie jest to zachowanie typowe dla osób w jej wieku? Na plus można zaliczyć Anne fakt, że zdaje sobie ona sprawę ze swoich wad i (mało skutecznie) próbuje z nimi walczyć.
Nie spodziewajmy się po lekturze tej książki epickiego dramatu, uderzających scen, czy też podniosłych dialogów. Mimo, że Anne przemyca na kartach "Pamiętnika" kilka głębszych przemyśleń, dotyczących okropieństwa i bezsensu wojny, to przede wszystkim jest to dziennik dorastającej nastolatki, z którą identyfikować mogą się przede wszystkim osoby w wieku autorki.

Książka niezwykle trudna do jednoznacznej oceny. "Pamiętnik" Anne Frank jest na pewno ważną pozycją z perspektywy dziejowego tła i losów Żydów w czasie II Wojny Światowej. Jednocześnie są to wspomnienia zwykłej nastolatki, przechodzącej zwykłe, emocjonalne problemy okresu dojrzewania.
Przede wszystkim książka jest tym, co sugeruje tytuł - pamiętnikiem. I to pamiętnikiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrnąłem wreszcie do końca trylogii o przygodach Katniss Everdeen. Niestety jest to najbardziej "nierówny" tom ze wszystkich. Akcja strasznie ślimaczy się przez pierwszą połowę, ale później pozytywnie przyspiesza. Niestety samo zakończenie autorka potraktowała po macoszemu i chyba postanowiła wybrać drogę na skróty w celu rozwiązania wielu wątków fabularnych.
Całą trylogię oceniam jednak pozytywnie. Jedna z lepszych serii, jakie ostatnio przeczytałem.

Dobrnąłem wreszcie do końca trylogii o przygodach Katniss Everdeen. Niestety jest to najbardziej "nierówny" tom ze wszystkich. Akcja strasznie ślimaczy się przez pierwszą połowę, ale później pozytywnie przyspiesza. Niestety samo zakończenie autorka potraktowała po macoszemu i chyba postanowiła wybrać drogę na skróty w celu rozwiązania wielu wątków fabularnych.
Całą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Takich książek nie powinno się wydawać. Jakiś zakaz powinien być chyba, bo zaprzątają czytelnikowi głowę przez cały dzień w oczekiwaniu na wieczór z lekturą. Nie będę wspominał o tym, że wstawałem o 5:30, żeby jeszcze kilka rozdziałów przeczytać przed pracą.

Takich książek nie powinno się wydawać. Jakiś zakaz powinien być chyba, bo zaprzątają czytelnikowi głowę przez cały dzień w oczekiwaniu na wieczór z lekturą. Nie będę wspominał o tym, że wstawałem o 5:30, żeby jeszcze kilka rozdziałów przeczytać przed pracą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom połknąłem w kilka dni. Wcześniej oglądałem film, więc niestety fabuła mnie nie zaskoczyła. Na szczęście w przypadku pozostałych tomów nie popełniłem tego błędu, więc czym prędzej zabieram się za "W Pierścieniu Ognia".

Pierwszy tom połknąłem w kilka dni. Wcześniej oglądałem film, więc niestety fabuła mnie nie zaskoczyła. Na szczęście w przypadku pozostałych tomów nie popełniłem tego błędu, więc czym prędzej zabieram się za "W Pierścieniu Ognia".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby nie fakt, że kupiłem tę książkę w bardzo promocyjnej cenie, chyba plułbym sobie w brodę. Z tego, co powinno definiować książkę, zostały kartki i okładka. Brak tutaj fabuły, bohaterów, czy też czegokolwiek, co mogłoby zainteresować czytelnika.
Znajdziemy za to olbrzymie pokłady niskolotnego, kloacznego i fekalnego humoru, który bardziej wywołuje zażenowanie, niż uśmiech na twarzy.
Wcale nie dziwię się, że autor chce być anonimowy i nie podpisuje się pełnym nazwiskiem. Też bym się pod tym wstydził podpisać.

Gdyby nie fakt, że kupiłem tę książkę w bardzo promocyjnej cenie, chyba plułbym sobie w brodę. Z tego, co powinno definiować książkę, zostały kartki i okładka. Brak tutaj fabuły, bohaterów, czy też czegokolwiek, co mogłoby zainteresować czytelnika.
Znajdziemy za to olbrzymie pokłady niskolotnego, kloacznego i fekalnego humoru, który bardziej wywołuje zażenowanie, niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo 35 lat, które upłynęły od wydania tej książki, poruszane w niej tematy, szczególnie dotyczące zagadnień bioetycznych, nadal można uznać za aktualne. A wszystko w klimacie porządnego science-fiction pióra Zajdla.

Mimo 35 lat, które upłynęły od wydania tej książki, poruszane w niej tematy, szczególnie dotyczące zagadnień bioetycznych, nadal można uznać za aktualne. A wszystko w klimacie porządnego science-fiction pióra Zajdla.

Pokaż mimo to