Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Świetnie zrealizowane słuchowisko z interesującą fabułą, z której jednak można było wyciągnąć więcej. Trochę szkoda.

Świetnie zrealizowane słuchowisko z interesującą fabułą, z której jednak można było wyciągnąć więcej. Trochę szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Realizacja świetna, historia intrygująca, ale gdzieś zapodziało się jej zakończenie. 😂

Realizacja świetna, historia intrygująca, ale gdzieś zapodziało się jej zakończenie. 😂

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szybki przelot nad bardzo ciekawym pomysłem - z tej historii można było wyciągnąć o wiele, wiele więcej. Realizacja na wysokim poziomie, jak zawsze. :)

Szybki przelot nad bardzo ciekawym pomysłem - z tej historii można było wyciągnąć o wiele, wiele więcej. Realizacja na wysokim poziomie, jak zawsze. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Obsada i realizacja dźwiękowa - bajka. Niestety fabuła pozostawia wiele do życzenia, a szkoda, bo pomysł świetny.

Obsada i realizacja dźwiękowa - bajka. Niestety fabuła pozostawia wiele do życzenia, a szkoda, bo pomysł świetny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyborna lektura pod każdym względem!

Wyborna lektura pod każdym względem!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza część dawała nadzieję na ciekawy cykl, druga nawet je rozbudziła, ale tutaj autor zaorał sam siebie, za kolejne podziękuję. Uczucie zażenowania nie opuszczało ani na sekundę, no nie da się tego czytać. Podziwiam swoją silną wolę, że dotrwałem do końca. :)

Pierwsza część dawała nadzieję na ciekawy cykl, druga nawet je rozbudziła, ale tutaj autor zaorał sam siebie, za kolejne podziękuję. Uczucie zażenowania nie opuszczało ani na sekundę, no nie da się tego czytać. Podziwiam swoją silną wolę, że dotrwałem do końca. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dobry kryminał, ale nic ponad to. Napisany prostym językiem, lekko chaotyczny, z bohaterami niezbyt wzbudzającymi sympatię. Poziom brutalności niepotrzebnie wysoki, ale to akurat bolączka wielu współczesnych kryminałów.

Dobry kryminał, ale nic ponad to. Napisany prostym językiem, lekko chaotyczny, z bohaterami niezbyt wzbudzającymi sympatię. Poziom brutalności niepotrzebnie wysoki, ale to akurat bolączka wielu współczesnych kryminałów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Perełka dla urodzonych w latach 80. :)

Perełka dla urodzonych w latach 80. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawy mariaż westernu, fantasy i postapo - totalnie to kupuję! Z wielką chęcią zagłębiłbym się bardziej w ten świat w kolejnych częściach.

Bardzo ciekawy mariaż westernu, fantasy i postapo - totalnie to kupuję! Z wielką chęcią zagłębiłbym się bardziej w ten świat w kolejnych częściach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tematyka słuchowiska sprawia, że grupa jego odbiorców będzie dość ograniczona, a szkoda. Ameryki Autor nie odkrywa, ale to wciąż bardzo sprawnie napisana, wciągająca historia, w fajny sposób nawiązująca do przygód Rudego 102. Całość czytana w przyjemny sposób przez Marcina Bosaka. Warto!

Tematyka słuchowiska sprawia, że grupa jego odbiorców będzie dość ograniczona, a szkoda. Ameryki Autor nie odkrywa, ale to wciąż bardzo sprawnie napisana, wciągająca historia, w fajny sposób nawiązująca do przygód Rudego 102. Całość czytana w przyjemny sposób przez Marcina Bosaka. Warto!

Pokaż mimo to

Okładka książki Y: Ostatni z mężczyzn - Zaraza Pia Guerra, José Marzán Jr., Brian K. Vaughan
Ocena 7,0
Y: Ostatni z m... Pia Guerra, José Ma...

Na półkach: , ,

Jestem wielkim fanem wszelakich historii postapo. Kiedy kolega polecił mi ten komiks, byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Wizja świata wydawała mi się za mało ponura, a motyw przewodni, znany nam dobrze z filmu Machulskiego, mało interesujący. Jak się jednak cieszę, że dałem tej historii szansę!

Y:The Last Man to komiks rewelacyjny pod każdym względem. Co czyni go tak dobrym? Przede wszystkim świetnie skrojeni bohaterowie - zarówno pierwszoplanowi, jak i Ci drugo, czy nawet trzecioplanowi. Każdy na swój sposób oryginalny, każdy niesie z sobą historię, którą wraz z kolejnymi odcinkami przyjdzie nam poznać. Po drugie, dialogi: niewymuszone, dowcipne, interesujące, naturalne. Po trzecie, historia. Wątek przewodni dość prosty, ale niesie ze sobą ogromny potencjał, który Vaughan wykorzystał w 100%, nie raz i nie dwa poruszając przy tym trudne tematy. Po czwarte, oprawa graficzna. Tradycyjna, prosta, bez fajerwerków, ale bardzo przyjemna dla oka - pasuje tutaj idealnie!

Y: The Last Man wciąga niemiłosiernie, już od pierwszej części. 60 zeszytów może lekko zniechęcać, ale zdecydowanie warto poświęcić trochę czasu na tę historię. To bez wątpienia jeden z najlepszych komiksów jakie czytałem!

Jestem wielkim fanem wszelakich historii postapo. Kiedy kolega polecił mi ten komiks, byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Wizja świata wydawała mi się za mało ponura, a motyw przewodni, znany nam dobrze z filmu Machulskiego, mało interesujący. Jak się jednak cieszę, że dałem tej historii szansę!

Y:The Last Man to komiks rewelacyjny pod każdym względem. Co czyni go tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Otchłań" zaczynałem czytać z podobną ekscytacją jaka towarzyszyła mi w przypadku "Dzielnicy obiecanej". Z wiadomych względów trudno tych książek ze sobą nie porównywać i w tym porównaniu książka Roberta J. Szmidta wypada o niebo lepiej.

Klimat ciasnych, stęchłych kanałów czuć już od pierwszej strony. Z każdym krokiem głównego bohatera dowiadujemy się jak został ułożony świat Wrocławian po Ataku. Autor bardzo swobodnie czuje się w takiej stylistyce dzięki czemu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie ma tutaj oczywiście odkrywania Ameryki. Wszystko gdzieś już było, ale nie zmienia to faktu, że jest to bardzo solidnie napisane postapo. Jedyne co nasunęło mi się na myśl po lekturze to odczucie, że książka mogłaby być troszkę dłuższa. Odniosłem wrażenie, że autor pod koniec znudził się tematem i bardzo szybko "urwał" całą historię, którą tak pieczołowicie budował przez 3/4 książki. Moim zdaniem można było pokusić się o bardziej rozbudowany finał - dobrego postapo nigdy za wiele!

No i ten koniec. Dla mnie lekko szokujący, a przecież książek i filmów postapo wchłonąłem już całą masę.

Zdecydowanie warto przeczytać!

"Otchłań" zaczynałem czytać z podobną ekscytacją jaka towarzyszyła mi w przypadku "Dzielnicy obiecanej". Z wiadomych względów trudno tych książek ze sobą nie porównywać i w tym porównaniu książka Roberta J. Szmidta wypada o niebo lepiej.

Klimat ciasnych, stęchłych kanałów czuć już od pierwszej strony. Z każdym krokiem głównego bohatera dowiadujemy się jak został ułożony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Metro 2033" Glukhovskyego jest książką której szukałem bardzo długo. Zarówno jeśli chodzi o fantastykę postapokaliptyczną, jak i o literaturę generalnie. Brawurowo napisana książka wciąga i hipnotyzuje niczym ciemne tunele moskiewskiego metra, a mroczny klimat nie opuszcza czytelnika ani na moment. Zmusza do refleksji nad kondycją ludzkości nie tylko w obliczu globalnej zagłady, ale przede wszystkim skłania do przemyślenia jej położenia w obecnych czasach, w świecie, który nas otacza. Scenariusz nakreślony przez Glukhovskyego jest przygnębiający, ale czy aż tak nierealny jak mogłoby się zdawać?

"Metro 2033" Glukhovskyego jest książką której szukałem bardzo długo. Zarówno jeśli chodzi o fantastykę postapokaliptyczną, jak i o literaturę generalnie. Brawurowo napisana książka wciąga i hipnotyzuje niczym ciemne tunele moskiewskiego metra, a mroczny klimat nie opuszcza czytelnika ani na moment. Zmusza do refleksji nad kondycją ludzkości nie tylko w obliczu globalnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam wrażenie, że Wiesław Wernic to autor, który obecnie jest zupełnie nieznany wśród młodszego czytelnika. Jego książki nie są wznawiane, a w dobie Harry'ego Potter'a, Zmierzchu i tym podobnych, te stare, pożółkłe książeczki leżące na półce u ojca, czy dziadka na pierwszy rzut oka nie mają nic do zaoferowania. Nic bardziej mylnego!

Krótką recenzję postanowiłem napisać przy "Słońcu Arizony" bo była to pierwsza książka Wernica, którą za dzieciaka dostałem od mojego ojca. Pamiętam, że od pierwszych stron byłem totalnie urzeczony. Czytając poszczególne tomy udajemy się w różne zakątki Stanów i za sprawą niesamowitych przygód doktora Jana i Karola Gordona poznajemy bardzo wiele aspektów życia na Dzikim Zachodzie - od traperstwa, poprzez polowanie, wydobycie złota, przepędzanie bydła, zwyczaje Indian, aż po napady na banki. Książki napisane są łatwym językiem, czyta się je szybko i przyjemnie. Fabuła jest ciekawa i nie nuży.

Jedyne co może stanowić problem to właśnie stylistyka westernu, która nie każdemu się podoba. Mimo wszystko, warto dać któremuś "wernicowi" szansę. Sam już do nich nie wrócę, ale gdy tylko będzie okazja to będę polecał. :)

Mam wrażenie, że Wiesław Wernic to autor, który obecnie jest zupełnie nieznany wśród młodszego czytelnika. Jego książki nie są wznawiane, a w dobie Harry'ego Potter'a, Zmierzchu i tym podobnych, te stare, pożółkłe książeczki leżące na półce u ojca, czy dziadka na pierwszy rzut oka nie mają nic do zaoferowania. Nic bardziej mylnego!

Krótką recenzję postanowiłem napisać przy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do kontynuacji kultowego "Lśnienia" podchodziłem z podobną ekscytacją, jak chwilę później do "Sezonu Burz" Sapkowskiego. W obydwu przypadkach mamy powrót autorów do historii, do których nikt kontynuacji raczej się nie spodziewał. W przypadku Kinga powrót tym odważniejszy, że podjął historię ponownie po 36 latach!

Po zakończeniu "Lśnienia" każdy zastanawiał się pewnie co dalej będzie z Dannym, jak ułożą się jego losy. Czy wydarzenia z Panoramy odcisną na nim swoje piętno? Chociaż pytanie raczej powinno brzmieć nie czy, a jak głębokie to piętno będzie? Czy uda mu się nie popełnić błędów ojca? King na szczęście postanowił nam o tym opowiedzieć!

Mam wrażenie, że książka napisana jest stylem lżejszym niż ten, do którego King mnie przyzwyczaił. Bynajmniej nie jest to jej minus! Doktora czyta się bardzo swobodnie, główni bohaterowie są bardzo fajnie zarysowani, a historia w którą wplątuję się Danny jest ciekawa, niewymuszona i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Mistrz posiada niewątpliwą lekkość w tkaniu swoich historii. :)

"Doktor Sen" może stanowić samodzielną historię, ale pomimo, iż King wplata tu i ówdzie małe przypominajki to polecam zapoznać się najpierw z częścią pierwszą. Wtedy dopiero historia będzie stanowiła całość i łatwiej będzie zrozumieć co tak na prawdę siedzi w głowie głównego bohatera.

To bardzo fajne uczucie wrócić po tylu latach do znajomych postaci i miejsc, w których już kiedyś się było. Podobnie jak Dan Torrance nie spodziewałem się powrotu do hotelu Panorama. Wiem, że Danny nie był tym zachwycony, ale ja dla odmiany czułem się z tym na prawdę świetnie!

Do kontynuacji kultowego "Lśnienia" podchodziłem z podobną ekscytacją, jak chwilę później do "Sezonu Burz" Sapkowskiego. W obydwu przypadkach mamy powrót autorów do historii, do których nikt kontynuacji raczej się nie spodziewał. W przypadku Kinga powrót tym odważniejszy, że podjął historię ponownie po 36 latach!

Po zakończeniu "Lśnienia" każdy zastanawiał się pewnie co...

więcej Pokaż mimo to