-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać287
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2019-03-10
2018-11-11
Każdy z nas ma w swoim życiu różne okresy. W moim, niestety był taki niechlubny czas, w którym zaczynałam czytać i nie kończyłam... W efekcie czego do dziś zerkają na mnie nieśmiało książki "przeczytane" do połowy, z zakładkami - swoistymi "wyrzutami sumienia".
Wstyd przyznać się, ale właśnie jedną z takich przerwanych książek był "Dom dzienny, dom nocny".
Na szczęście książka została odczarowana i w moim sercu z pewnością pozostanie na zawsze. Pani Olga ma niezwykłą umiejętność przekazywania emocji, piękna i zapachu miejsc, postaci, które tworzy i opisuje, wraz z ich historiami.
„Dom …” pachnie. Pachnie wilgocią, kurzem, ciepłem kamienia wygrzewającego się w promieniach słońca od lat. Każda część tej historii pobuda inną strunę, inne odczucia, inne barwy i trafia w samo serce.
Wydaje mi się, że jest to pozycja, dla każdego kto chciałby poczuć ciepło pierwszych słonecznych dni dzieciństwa, lenistwo i słodycz letniego wina w ogrodzie, zamknąć drzwi sezownowych spraw na jesień i poczuć cierpli smak zimowych rozczarowań.
Każdy z nas ma w swoim życiu różne okresy. W moim, niestety był taki niechlubny czas, w którym zaczynałam czytać i nie kończyłam... W efekcie czego do dziś zerkają na mnie nieśmiało książki "przeczytane" do połowy, z zakładkami - swoistymi "wyrzutami sumienia".
Wstyd przyznać się, ale właśnie jedną z takich przerwanych książek był "Dom dzienny, dom nocny".
Na szczęście...
2019-02-16
2019-04-14
2019-04-27
2018-04-17
2018-07-07
2019-01-01
2018-11-03
2018-03
2019-03-22
2018-10-06
2018-09-13
Do twórczości niektórych pisarzy trzeba dojrzeć.
Czuję, że proces mojego dojrzewania do dzieł Stanisława Lema nadal trwa, a "Solaris" napisane na przełomie 1959/1960 roku zajmie bardzo ważne, może nawet kluczowe miejsce na tej drodze.
W tym miejscu, nie chciałabym się skupiać na oczywistym fakcie wyprzedzania swej epoki i oryginalnym myśleniu. To wszystko wielokrotnie jest i było podkreślane w wielu recenzjach,ocenach dzieł Lema. To, co mnie zauroczyło i zachwyciło to momenty, które nie dotyczyły kosmicznej rzeczywistości, niezwykłych technologii. Dawno nie czytałam tak trafnego opisu momentu przeżywania i podejmowania decyzji. Człowiek zmierza się w swoim życiu z wieloma trudnymi momentami, ale ja czytając przeżycia głównego bohatera, dzięki tak zbudowanej narracji mogłam niemal czuć, jak przełyka z trudem ślinę, wstrzymuje oddech i zadaje sobie pytania, na które nie zna odpowiedzi.
Są spotkania z książkami, po których uczucia triumfują nad słowami.
"Człowiek, wbrew pozorom, nie stwarza sobie celów. Narzuca mu je czas, w którym się urodził, może im służyć albo buntować się przeciw nim, ale przedmiot służby czy buntu jest dany z zewnątrz. Aby doświadczyć całkowitej wolności poszukiwania celów, musiałby być sam, a to się nie może udać, gdyż człowiek niewychowany wśród ludzi nie może stać się człowiekiem."
Do twórczości niektórych pisarzy trzeba dojrzeć.
Czuję, że proces mojego dojrzewania do dzieł Stanisława Lema nadal trwa, a "Solaris" napisane na przełomie 1959/1960 roku zajmie bardzo ważne, może nawet kluczowe miejsce na tej drodze.
W tym miejscu, nie chciałabym się skupiać na oczywistym fakcie wyprzedzania swej epoki i oryginalnym myśleniu. To wszystko wielokrotnie...
2018-08-12
Ciekawe podejście biograficzne.
Zamiast standardowej biografii, zaproszeni jesteśmy do lektury listów przyjaciół, znajomych i współpracowników Pana Sławomira.
Forma oprawiona bardzo duża ilością zdjęć, cytatów, rysunków.
Z pewnością utrzymana została chronologia wydarzeń.
Poznajemy Pana Sławomira od wczesnych lat dziecięcych (bez zbędnego wgłębiania się w szczegóły, raczej z załączonych zdjęć) i pozostajemy z nim, aż do ostatnich listów, z których dowiadujemy się o jego śmierci.
Temat poprowadzony jest dobrze, ale tak jak można przypuszczać, osoby piszące listy opowiadają często te same historie, wysnuwają zbliżone wnioski lub pragną obalić podobne mity i plotki krążące wokół postaci Mrożka.
Mamy przez to dużo powtórzeń, czasami wrażenie, że "akcja" nie posuwa się do przodu i tym samym my stoimy z poznaniem mistrza w miejscu..
Pozycja dla wiernych fanów.
Może uzupełniająca poprzednie biografie, a na pewno dająca szanse na umocnienie własnych opinii, o minimalne poznanie osób, które były mu bliskie i same teraz mocno odczuwają jego brak.
Ciekawe podejście biograficzne.
Zamiast standardowej biografii, zaproszeni jesteśmy do lektury listów przyjaciół, znajomych i współpracowników Pana Sławomira.
Forma oprawiona bardzo duża ilością zdjęć, cytatów, rysunków.
Z pewnością utrzymana została chronologia wydarzeń.
Poznajemy Pana Sławomira od wczesnych lat dziecięcych (bez zbędnego wgłębiania się w szczegóły,...
2018-08-04
Pozycja z bardzo rozbudowanym wstępem, który mógłby stanowić zapowiedź ciekawej treści. Niestety oczekiwania i nadzieje rozbudzone, nie zostały zaspokojone treścią.
Opowiedziane historie same w sobie może byłyby ciekawe, ale ewidentnie skupiono i całą uwagę zwrócono na ilość, niekoniecznie jakość. Choć pisarze zaproszeni do współpracy, posiadają odpowiedni warsztat i umiejętności.
Miałam podczas czytania silne poczucie, że brakuje mi ogólnego, szerszego kontekstu. Większość przedstawionych historii zbudowana jest na zasadzie - zdarzenie, krótki opis stanu emocjonalnego, rozwiązanie (koniec). Za szybko! Historie ludzi niesłusznieosadzonych w więzieniach, zasługują
na dłuższą chwilę refleksji...
Mam poczucie, że temat poważny, został potraktowany zbyt komercyjnie.
Pozycja z bardzo rozbudowanym wstępem, który mógłby stanowić zapowiedź ciekawej treści. Niestety oczekiwania i nadzieje rozbudzone, nie zostały zaspokojone treścią.
Opowiedziane historie same w sobie może byłyby ciekawe, ale ewidentnie skupiono i całą uwagę zwrócono na ilość, niekoniecznie jakość. Choć pisarze zaproszeni do współpracy, posiadają odpowiedni warsztat i...
2018-07-21
Zachwyt i zauroczenie.
Mimo dużej liczby faktów, rozbudowanego rysu historycznego, poznajemy Miedziankę nie tylko, jako miejsce, punkt na mapie. Poznajemy krainę pełną ludzkich emocji (radości, smutku, trudów dnia codziennego), gdzie historia i przyroda pozostawiają swe piętno. Czujemy bliskość miejsca, drżenie ziemi i bicie ludzkich serc. Wkraczamy w codzienny świat niewielkiej grupy mieszkańców, która każdego dnia zmaga się z wieloma wyzwaniami, w większości przypadków często niemożliwymi do pokonania.
Filip Springer nadaje martwemu od lat miejscu, zupełnie nowego wyrazu. "Wskrzesza zmarłych", zatrzymuje czas i prowadzi nas przez historię pełną wzruszeń, w której każdy może poczuć emocjonalną więź z wybranym i bliskim sobie bohaterem.
Polecam każdemu!
Zachwyt i zauroczenie.
Mimo dużej liczby faktów, rozbudowanego rysu historycznego, poznajemy Miedziankę nie tylko, jako miejsce, punkt na mapie. Poznajemy krainę pełną ludzkich emocji (radości, smutku, trudów dnia codziennego), gdzie historia i przyroda pozostawiają swe piętno. Czujemy bliskość miejsca, drżenie ziemi i bicie ludzkich serc. Wkraczamy w codzienny świat...
2018-06-24
Ostatnio zaczytana w literaturze faktu przedstawiającej historie profilerów, spraw Archiwów X w Polsce, zbrodni i seryjnych morderców, postanowiłam sięgnąć po historię, chyba dla mnie najsłynniejszą.
"Czerwony smok" to pierwsze spotkanie ze słynnym doktorem Hannibalem Lecterem.
Poznając historię seryjnego mordercy poznajemy metody, techniki pracy FBI (bardzo zbieżne z rzeczywistymi) ale także emocjonalne zmagania głównych bohaterów, zarówno tych stojących po stronie dobra, jak i zła.
To, co najbardziej spodobało mi się, to przedstawienie historii i tła tytułowego "Czerwonego smoka". Nie ma tu oceny, bo wszyscy wiemy, że mordowanie ludzi, nie jest do zaakceptowania, usprawiedliwiania, rozgrzeszenia. Jest natomiast chęć przedstawienia czytelnikom korzeni i naświetlenie bodźców, w efekcie których doszło do konkretnych zdarzeń.
Wciągająca, pełna napięcia historia.
Ostatnio zaczytana w literaturze faktu przedstawiającej historie profilerów, spraw Archiwów X w Polsce, zbrodni i seryjnych morderców, postanowiłam sięgnąć po historię, chyba dla mnie najsłynniejszą.
"Czerwony smok" to pierwsze spotkanie ze słynnym doktorem Hannibalem Lecterem.
Poznając historię seryjnego mordercy poznajemy metody, techniki pracy FBI (bardzo zbieżne z...
Zbiór reportaży Pana Mularczyka, to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce naprawdę poczuć, czym jest życie.
Po lekturze pełnej definicji nabierają słowa miłość, oddanie, decyzja, honor, oczekiwanie i rozstanie. Każda z historii na swój sposób jest przejmująca, pozostawia ślad, osad głęboko w sercu, umyśle i duszy.
Zbiór reportaży Pana Mularczyka, to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce naprawdę poczuć, czym jest życie.
Pokaż mimo toPo lekturze pełnej definicji nabierają słowa miłość, oddanie, decyzja, honor, oczekiwanie i rozstanie. Każda z historii na swój sposób jest przejmująca, pozostawia ślad, osad głęboko w sercu, umyśle i duszy.