-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2015-03-13
2015-01-25
2015-01-16
2015-01-04
2014-12-15
2014-12-21
2014-10-29
Po adaptacji filmowej "Straży Nocnej" spodziewałem się troszkę czegoś innego. Nie było ani gorzej, ani lepiej niż ponadto co sobie założyłem. Było inaczej. Mimo wszystko pierwsza część Patroli zainteresowała mnie na tyle, że na pewno sięgnę po kolejną i to może jeszcze dziś. Na plus niewątpliwie zaliczam to, że historia pokazana w filmie zamyka się na przeszło stu stronach, a akcja książki toczy się dalej pokazując dalsze konsekwencje wyborów Antoniego.
Po adaptacji filmowej "Straży Nocnej" spodziewałem się troszkę czegoś innego. Nie było ani gorzej, ani lepiej niż ponadto co sobie założyłem. Było inaczej. Mimo wszystko pierwsza część Patroli zainteresowała mnie na tyle, że na pewno sięgnę po kolejną i to może jeszcze dziś. Na plus niewątpliwie zaliczam to, że historia pokazana w filmie zamyka się na przeszło stu stronach,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-18
2014-10-07
2014-10-01
2014-09-11
2014-06-28
Jak na mój gust pomysł na historię bardziej w klimatach Joe Hilla. Śmiało można by je podciągnąć pod zbiór opowiadań weird fiction "Upiory XX wieku", choć gdybym miał je porównywać z czymś jeszcze na myśl przychodzi mi "Tratwa" Stephena Kinga.
Ciekawe, wciągające, trzymające w napięciu i trochę straszne.
Jak na mój gust pomysł na historię bardziej w klimatach Joe Hilla. Śmiało można by je podciągnąć pod zbiór opowiadań weird fiction "Upiory XX wieku", choć gdybym miał je porównywać z czymś jeszcze na myśl przychodzi mi "Tratwa" Stephena Kinga.
Ciekawe, wciągające, trzymające w napięciu i trochę straszne.
2014-06-23
Jak do tej pory najsłabsza pozycja w Uczcie Wyobraźni. Opis powieści niewiele ma wspólnego z jej zawartością. Książka w dużej mierze niedopracowana w której podstawowa logika leży rozłożona na łopatki. Bohaterowie momentami podejmują irracjonalne decyzje, a opisy wyrafinowanych śmierci przestają robić wrażenie na czytelniku, kiedy postacie po raz dziesiąty zostają przywrócone do życia... Osobiście nie polecam, choć pomimo dużej objętości, wolnej akcji i słabej fabuły Imajikę czyta się nie najgorzej.
Jak do tej pory najsłabsza pozycja w Uczcie Wyobraźni. Opis powieści niewiele ma wspólnego z jej zawartością. Książka w dużej mierze niedopracowana w której podstawowa logika leży rozłożona na łopatki. Bohaterowie momentami podejmują irracjonalne decyzje, a opisy wyrafinowanych śmierci przestają robić wrażenie na czytelniku, kiedy postacie po raz dziesiąty zostają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-30
2014-05-30
2014
2014-03-26
Z zaskoczeniem muszę przyznać że nie jest to to czego spodziewałbym się po Stefanie Grabińskim. Wyspa Itongo została podzielona na dwie części z których pierwsza została utrzyma w konwencji charakterystycznej dla autora, druga natomiast stanowiła (przynajmniej dla mnie) nieznane pola twórczości literackiej Grabińskiego. Historia rosnącego w siłę i sławę medium, potrafiącego kontaktować się ze światem zmarłych, podszyta pewną dozą grozy z czasem diametralnie się zmienia w opowieść przygodową, którą z początkiem książki łączy tylko postać głównego bohatera. Choć Jan Gniewosz pozostaje centralnym punktem tej historii, w drugiej części obok niego na pierwszy plan wysuwa się tajemnicza wyspa Itongo, ze swoimi mieszkańcami, zwyczajami, fauną i florą oraz obrzędami.
No cóż, mnie do gustu przypadła dużo bardziej pierwsza część Wyspy Itongo, będąca dokładnie tym za co polubiłem twórczość Grabińskiego.
Z zaskoczeniem muszę przyznać że nie jest to to czego spodziewałbym się po Stefanie Grabińskim. Wyspa Itongo została podzielona na dwie części z których pierwsza została utrzyma w konwencji charakterystycznej dla autora, druga natomiast stanowiła (przynajmniej dla mnie) nieznane pola twórczości literackiej Grabińskiego. Historia rosnącego w siłę i sławę medium, potrafiącego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niby nic nadzwyczajnego jednak świetnie się bawiłem przez dwa wieczory czytając na zmianę z dziewczyną Rok wilkołaka do poduszki. Czytanie na głos ma to do siebie że zbyt skomplikowanych / zawiłych książek wcale nie słucha się dobrze. Jeśli potraktować ją właśnie jako lekką bajeczkę na dobranoc to wypada całkiem nieźle. Ot wciągająca historyjka z dreszczykiem.
Niby nic nadzwyczajnego jednak świetnie się bawiłem przez dwa wieczory czytając na zmianę z dziewczyną Rok wilkołaka do poduszki. Czytanie na głos ma to do siebie że zbyt skomplikowanych / zawiłych książek wcale nie słucha się dobrze. Jeśli potraktować ją właśnie jako lekką bajeczkę na dobranoc to wypada całkiem nieźle. Ot wciągająca historyjka z dreszczykiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to