rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

"Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany."

O ile "Dziady" (w szczególności część IV) lubię, tak "Pan Tadeusz" totalnie nie przypadł mi do gustu i okropnie mnie zmęczył.

"Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany."

O ile "Dziady" (w szczególności część IV) lubię, tak "Pan Tadeusz" totalnie nie przypadł mi do gustu i okropnie mnie zmęczył.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"-Dlaczego muszę przeżyć?
[...] Ukląkł u jej boku i szepnął do zdrowego ucha:
-Musisz przeżyć, bo ja nie chcę żyć na świecie, na którym ciebie nie ma."

Ech... Chyba wyrosłam już z takich naiwnych historyjek.

"-Dlaczego muszę przeżyć?
[...] Ukląkł u jej boku i szepnął do zdrowego ucha:
-Musisz przeżyć, bo ja nie chcę żyć na świecie, na którym ciebie nie ma."

Ech... Chyba wyrosłam już z takich naiwnych historyjek.

Pokaż mimo to

Okładka książki Spalona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 7,0
Spalona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: , ,

"Przeznaczenie każdego zmienia się wraz z jego wyborami."

Nareszcie dobrnęłam do ostatniej strony...
Chyba jeszcze NIGDY nie zdarzyło mi się, żebym męczyłam jakąś książkę przez blisko 10 miesięcy. Cóż... Panie Cast mogą być dumne, ponieważ ich powieść zasłużyła na pierwsze, zaszczytne miejsce w tej kategorii.
Siódma część Domu Nocy była nudna jak flaki z olejem, ciągnęła się niemiłosiernie, a to okropne (podobno młodzieżowe, haha!) słownictwo aż biło po oczach - ale to akurat stały i nieodłączny element tej serii, powinnam już przywyknąć.
Nie było tutaj ŻADNYCH interesujących wątków. Ba! Oprócz sprawy Zoey uwięzionej w Zaświatach i romansu Stevie Rea z Krukiem Prześmiewcą, nie było tutaj żadnych INNYCH wątków. A te dwa, które już się tam znalazły, były strasznie wałkowane, do znudzenia wręcz.
Bohaterowie, których w poprzednich częściach darzyłam choć minimalną sympatią, stracili ją po przeczytaniu przeze mnie "Spalonej". Niegdyś lubiłam na przykład Starka - w tej części niesamowicie mnie irytował. Kolejny idiota, zachwycony wdziękiem boskiej Zoey. Żenada.
Mam wrażenie, że z tomu na tom ta seria staje się coraz gorsza... Ale obiecałam sobie, że dotrwam do końca, a więc przede mną jeszcze 5 części.
Wiem - czytanie tego zaczyna już podchodzić pod masochizm z mojej strony, zdaję sobie z tego sprawę...

Zdecydowanie nie polecam.~

"Przeznaczenie każdego zmienia się wraz z jego wyborami."

Nareszcie dobrnęłam do ostatniej strony...
Chyba jeszcze NIGDY nie zdarzyło mi się, żebym męczyłam jakąś książkę przez blisko 10 miesięcy. Cóż... Panie Cast mogą być dumne, ponieważ ich powieść zasłużyła na pierwsze, zaszczytne miejsce w tej kategorii.
Siódma część Domu Nocy była nudna jak flaki z olejem, ciągnęła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Kiedy patrzymy na śmierć albo na ciemność, lękamy się tylko nieznanego, niczego więcej."

W poprzedniej części zginął Syriusz, a w tej Dumbledore, co przyjęłam z ogromnym bólem serca... i z zapuchniętymi od płaczu oczami.
Jak każda część - piękna, genialna, trzymająca w napięciu, momentami zabawna, a momentami doprowadzająca do łez. J. K. Rowling po raz kolejny mnie nie zawiodła. Moja bezkonkurencyjna mistrzyni, bezsprzecznie najlepsza autorka fantastyki.
Jestem absolutnie zakochana w świecie występującym w serii o Harry'm Potterze, we wspaniałych bohaterach, w Hogwarcie i magii towarzyszącej czytelnikowi na każdym kroku.
Przede mną siódma, ostatnia już część... Mam nadzieję, że okaże się równie genialna co jej poprzedniczki.

"Kiedy patrzymy na śmierć albo na ciemność, lękamy się tylko nieznanego, niczego więcej."

W poprzedniej części zginął Syriusz, a w tej Dumbledore, co przyjęłam z ogromnym bólem serca... i z zapuchniętymi od płaczu oczami.
Jak każda część - piękna, genialna, trzymająca w napięciu, momentami zabawna, a momentami doprowadzająca do łez. J. K. Rowling po raz kolejny mnie nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Życie to niepewna sprawa, dlatego chce się zapamiętać z niego pewne chwile, wyryć je w umyśle, żeby później wyjąć wspomnienie jak zasuszony kwiat włożony między kartki książki i ponownie się nim rozkoszować."

Brak mi słów. Zwyczajnie nie potrafię skomentować tej książki.
Chciałoby się krzyknąć: "Genialna!", "Niesamowita!", "Fenomenalna!", ale to zbyt mało powiedziane. "Mechaniczna księżniczka" to absolutne arcydzieło, które - mogę to powiedzieć z czystym sumieniem - okazało się najlepszą powieścią, jaką do tej pory przeczytałam.
Często wzruszam się podczas czytania książek, ale przy ostatnim tomie Diabelskich Maszyn spłakałam się jak bóbr, odczuwając nie tylko ból psychiczny, ale i fizyczny. Jeszcze nigdy, żadna książka aż tak mocno nie zagrała na moich emocjach.
Zakochałam się. Tyle w tym temacie.
Trylogię kończę z bólem serca. Będzie mi bardzo brakować Tessy, Jema, Sophie, Charlotte... a w szczególności mojego ukochanego Willa Herondale'a, którego nie przebije chyba żaden inny bohater fikcyjny.

"Ave atque vale." - Witaj i żegnaj...

"Życie to niepewna sprawa, dlatego chce się zapamiętać z niego pewne chwile, wyryć je w umyśle, żeby później wyjąć wspomnienie jak zasuszony kwiat włożony między kartki książki i ponownie się nim rozkoszować."

Brak mi słów. Zwyczajnie nie potrafię skomentować tej książki.
Chciałoby się krzyknąć: "Genialna!", "Niesamowita!", "Fenomenalna!", ale to zbyt mało powiedziane....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało."

Stephenie Meyer... Autorka "Sagi Zmierzch", do której fanek bynajmniej nie należę. Dlatego też miałam pewne opory przed sięgnięciem po "Intruza". Jakby tego było mało, moja znajoma stanowczo odradzała mi tej powieści - powiedziała, że była tak niewyobrażalnie nudna, że po przeczytaniu kilku pierwszych stron, oddała ją do biblioteki.
Jednak, z własnego doświadczenia wiem, że rozpoczęcie wielu książek często nie bywa obiecujące, a akcja rozkręca się dopiero później.
Tak było też w przypadku "Intruza", którego w końcu zdecydowałam się kupić.

Jak już wspomniałam - pierwsze kilkadziesiąt stron było dość nudnawych. Natomiast później... akcja dosłownie wybuchła. I wręcz nie mogłam oderwać się od czytania.
"Intruz" jest książką absolutnie nieprzewidywalną. Przepiękna opowieść o istocie człowieczeństwa, altruizmie, miłości i przyjaźni, która nawiązała się pomiędzy Melanie a Wandą.
Książka zupełnie inna od "Sagi Zmierzch" i - jak na mój gust - o niebo lepsza.
Cudowne zakończenie, od którego oczy zaszły mi łzami, cudowni bohaterowie, z którymi bardzo się zżyłam i genialny pomysł na powieść. Pani Meyer tym razem pokazała na co ją stać.
"Intruz" stał się jedną z najpiękniejszych książek, jakie przeczytałam.
Jednym słowem: REWELACJA!

"Nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało."

Stephenie Meyer... Autorka "Sagi Zmierzch", do której fanek bynajmniej nie należę. Dlatego też miałam pewne opory przed sięgnięciem po "Intruza". Jakby tego było mało, moja znajoma stanowczo odradzała mi tej powieści - powiedziała, że była tak niewyobrażalnie nudna, że po przeczytaniu kilku pierwszych stron, oddała ją do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Chwyciła go za ręce i wysłała swoje myśli ku niemu. Nic. Nawet iskierki życia.
Oddał jej zbyt wiele mocy. Oddał jej wszystko.
Przesunęła drżącymi palcami po jego twarzy, pochyliła się i ucałowała jego pozbawione życia usta. Objęła go ramionami i wybuchnęła płaczem."

Zdecydowanie najlepsza część Trylogii Czarnego Maga. Ciekawa, intrygująca, pełna emocji.
W "Nowicjuszce" Sonea z lekka mnie irytowała, ale w "Wielkim Mistrzu" nabrała charakteru, za co wielki plus dla pani Canavan.

No i wreszcie zakończenie książki... O Boże... Pomijając fakt, że zostało doskonale dopracowane - sprawiło, że się popłakałam. Do teraz nie mogę pogodzić się ze śmiercią wiadomego bohatera, którego - tak na marginesie - uwielbiałam. Jak na mój gust, był jedną z najciekawszych postaci występujących w tej trylogii.
Zakończenie książki absolutnie złamało mi serce i nie mogę przestać o nim myśleć.

"Chwyciła go za ręce i wysłała swoje myśli ku niemu. Nic. Nawet iskierki życia.
Oddał jej zbyt wiele mocy. Oddał jej wszystko.
Przesunęła drżącymi palcami po jego twarzy, pochyliła się i ucałowała jego pozbawione życia usta. Objęła go ramionami i wybuchnęła płaczem."

Zdecydowanie najlepsza część Trylogii Czarnego Maga. Ciekawa, intrygująca, pełna emocji.
W "Nowicjuszce"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"- Nigdy nie kłamię - odpowiedziałem natychmiast. - Przynajmniej nie wobec tych, których nie kocham."

Blisko rok temu, za namową koleżanki, przeczytałam "Wywiad z wampirem". Powieść ta wprowadziła mnie w mroczny, tajemniczy świat wykreowany przez Anne Rice, w którym wręcz się zadurzyłam. Z całego serca pokochałam wampiry występujące w powieści - krwiożercze, niebezpieczne istoty, które śpią w trumnach i palą się, za sprawą promieni słonecznych. Och, tak... Uwielbiam wampiry Anne Rice.
W "Wywiadzie z wampirem" pojawia się pewna intrygująca postać, do której mam szczególną słabość. A kto? Lestat, oczywiście.
Po roku przerwy od "Kronik wampirów", postanowiłam sięgnąć po drugą część, która opowiada o losach tego uwielbianego przeze mnie bohatera. Część, która ujawnia przed czytelnikiem jego najmroczniejsze tajemnice.

Muszę przyznać, że mimo, iż - jak już wspomniałam - ubóstwiam postać Lestata, powieść "Wampir Lestat" nie przypadła mi do gustu tak bardzo, jak "Wywiad z wampirem". Ale po kolei...
Początek był naprawdę obiecujący - aż chciało się czytać dalej. Natomiast, gdzieś w połowie książki zaczęły się schody. Te wszystkie przemyślenia Lestata nad istotą ludzkiej egzystencji, ten brak akcji, sprawiały że momentami się "wyłączałam". Podczas czytania "Wywiadu z wampirem" nie zdarzyło się tak ANI RAZU - bezustannie czytałam z zapartym tchem.
Co nie zmienia faktu, że świat przedstawiony w "Wampirze Lestacie" jest równie zachwycający, co w pierwszej części "Kronik wampirów". Wręcz czułam ten mroczny klimat, który tak uwielbiam. I za to wielkie brawa dla pani Rice.
Podsumowując: książka mi się podobała, wampiry stworzone przez autorkę definitywnie zachwyciły (po raz kolejny) i planuję sięgnąć po kolejną część z tej serii.

"- Nigdy nie kłamię - odpowiedziałem natychmiast. - Przynajmniej nie wobec tych, których nie kocham."

Blisko rok temu, za namową koleżanki, przeczytałam "Wywiad z wampirem". Powieść ta wprowadziła mnie w mroczny, tajemniczy świat wykreowany przez Anne Rice, w którym wręcz się zadurzyłam. Z całego serca pokochałam wampiry występujące w powieści - krwiożercze, niebezpieczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"- Nic mnie to nie obchodzi - oświadczyła Clary. - On by to dla mnie zrobił. Tylko powiedz, że nie. Gdybym zginęła...
- Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów. Wiem."

Co tu dużo mówić... Zakochałam się w "Mieście Zagubionych Dusz", tak jak w każdym tomie z serii Dary Anioła.
Jak zwykle genialna fabuła, wspaniali bohaterowie, świetny styl pisania... Między innymi za to uwielbiam Cassandrę Clare!
Dodatkowo, zakochałam się w okładce. Jest taka piękna, egzotyczna.
Zasmucił mnie jedynie Epilog... A mianowicie rozstanie pewnej pary (jednej z moich ulubionych par książkowych, z resztą). Moment ich rozstania sprawił, że miałam ochotę rzucić książką. :(
Nie mogę się doczekać, kiedy "Miasto Niebiańskiego Ognia" (ostatnia już część Darów, niestety) zostanie przetłumaczona na język polski. Od razu pobiegnę do Empiku i ją kupię - żadna siła na Ziemi mnie przed tym nie powstrzyma ;).
Swoją opinię na temat "Miasta Zagubionych Dusz" podsumuję dwoma słowami: GORĄCO POLECAM!

"- Nic mnie to nie obchodzi - oświadczyła Clary. - On by to dla mnie zrobił. Tylko powiedz, że nie. Gdybym zginęła...
- Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów. Wiem."

Co tu dużo mówić... Zakochałam się w "Mieście Zagubionych Dusz", tak jak w każdym tomie z serii Dary Anioła.
Jak zwykle genialna fabuła, wspaniali bohaterowie, świetny styl pisania... Między...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Piękne istoty Kami Garcia, Margaret Stohl
Ocena 6,8
Piękne istoty Kami Garcia, Margar...

Na półkach: , ,

"Szesnaście księżyców, szesnaście lat
Szesnaście razy trwoga ma trwa
Szesnaście razy rozpacz się śni
Spadam, spadam przez wszystkie te dni..."

Cóż... Powiem tak: spodziewałam się czegoś lepszego. Czegoś, dzięki czemu nie będę mogła oderwać się od tej książki. Czegoś, od czego ciarki będą przechodzić mi po plecach. Ale się zawiodłam.
Niekiedy przysypiałam podczas czytania. Brakowało mi tutaj momentów, które "przykułyby" mnie do książki. Potrafiłam przeczytać jeden rozdział dziennie i nie być zainteresowana dalszym ciągiem historii Ethana i Leny. To zły znak.
Jednak książka ma i pewne zalety...
Pierwszym plusem jest z pewnością gotycka oprawa książki, dzięki której aż czuje się ten klimat mrocznego Gatlin.
Drugi plus - bohaterowie. Bardzo polubiłam Linka (najlepszego przyjaciela Ethana) oraz... Ridley, kuzynkę Leny. Polubiłam ją, mimo iż w książce jest przedstawiona raczej jako negatywna postać. Kiedy na scenę wkraczała Ridley, na moich ustach od razu pojawiał się uśmiech. Ta bohaterka zdecydowania nadawała akcji fabule.
A główni bohaterowie... No cóż. Ethan niezbyt przypadł mi do gustu. Dlaczego? Nie wiem. Możliwe, że bez żadnego konkretnego powodu.
Lena wydała mi się taka... bezbarwna.
Natomiast bardzo podobało mi się to, że pomiędzy Leną a Ethanem istniała tak ogromna, wręcz namacalna namiętność. Widać, że wątek miłosny został przemyślany przez autorki.
No i zakończenie... Zdecydowanie na plus.

Podsumowując: gdyby w książce pojawiło się trochę więcej akcji, a mniej rutynowych czynności Ethana, "Piękne istoty" spodobałyby mi się o wiele bardziej.
Czy sięgnę po kolejne części? Na pewno. Sięgnę po nie z nadzieją, że autorki postarają się w nich bardziej.

"Szesnaście księżyców, szesnaście lat
Szesnaście razy trwoga ma trwa
Szesnaście razy rozpacz się śni
Spadam, spadam przez wszystkie te dni..."

Cóż... Powiem tak: spodziewałam się czegoś lepszego. Czegoś, dzięki czemu nie będę mogła oderwać się od tej książki. Czegoś, od czego ciarki będą przechodzić mi po plecach. Ale się zawiodłam.
Niekiedy przysypiałam podczas czytania....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Drogi przyjacielu! Piszę do ciebie , bo jako jedyny mnie rozumiesz. Chciałbym ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, narkotykach, związkach, akceptacji..."

Charlie to nieśmiały, niedostrzegany przez innych, ale też niezwykle wrażliwy i inteligentny licealista. Musi radzić sobie ze śmiercią swojej ukochanej cioci oraz najlepszego przyjaciela, Michaela. Postanawia zacząć pisać listy do nieznanego czytelnikowi przyjaciela, w których opowiada mu o swoim życiu. A jak to w życiu bywa - nie każdy dzień jest usłany różami.

Muszę powiedzieć, że "Charlie" to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie.
Pokazuje, jak ważną rolę odgrywa w życiu przyjaźń. Jak ważne jest mieć kogoś, do kogo w każdej chwili, o każdej porze, w każdej sytuacji można się zwrócić. Jak ważne jest mieć kogoś, kto zawsze nas wysłucha.
Momentami miałam wrażenie, że jestem głównym bohaterem tej książki, z którym bardzo się utożsamiłam. Natomiast w innych momentach miałam wrażenie, że to ja jestem tajemniczym "Drogim przyjacielem", do którego Charlie pisał listy.
Książkę czytałam z ogromną uwagą. Chwilami doprowadzała mnie do łez. A chwilami po prostu musiałam ją odłożyć, żeby pozbierać myśli.

Bardzo polecam. Myślę, że jeszcze nie raz wrócę do "Charliego".

"Drogi przyjacielu! Piszę do ciebie , bo jako jedyny mnie rozumiesz. Chciałbym ci opowiedzieć o moim życiu, o seksie, narkotykach, związkach, akceptacji..."

Charlie to nieśmiały, niedostrzegany przez innych, ale też niezwykle wrażliwy i inteligentny licealista. Musi radzić sobie ze śmiercią swojej ukochanej cioci oraz najlepszego przyjaciela, Michaela. Postanawia zacząć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje."

Szesnastoletnia Tessa Gray udaje się do wiktoriańskiego Londynu w poszukiwaniu swojego brata, Nathaniela. Zamieszkuje w Mrocznym Domu, prowadzonym przez Mroczne Siostry, które okazują się okrutne. Za ich sprawą Tessa odkrywa w sobie wyjątkowy dar - potrafi przybrać postać dowolnej osoby na Ziemi.
Dziewczyna za wszelką cenę próbuję uciec z Mrocznego Domu, w skutek czego poznaje Williama Herondale'a - olśniewająco przystojnego, tajemniczego, aroganckiego, sarkastycznego chłopaka, którego osobowość pozostawia wiele do życzenia.
Tessa wchodzi w świat Nocnych Łowców, którzy chronią świat przed złem.
Nie wie jednak, że wkrótce będzie musiała wybierać miedzy bratem, a nowymi przyjaciółmi, którzy stoją na drodze siłą ciemności... i że miłość potrafi być najniebezpieczniejszą magią.

"Na anioła"! Ta książka jest... Genialna, przepiękna, wyjątkowa, idealna niemal pod każdym względem!
Wielkie brawa dla pani Cassandry Clare, która już niejednokrotnie powaliła mnie na kolana swoją twórczością.
Postaci wykreowane przez autorkę jak zwykle są barwne, pełnokrwiste i doskonale skonstruowane.
Z całego serca dziękuję pani Clare za wspaniałego Willa, którego szczerze pokochałam. Bardzo przypomina mi mojego ukochanego Jace'a z "Darów Anioła", ale to chyba nic dziwnego, skoro jest jego przodkiem.
Jem także bardzo przypadł mi do gustu, a jego przeszłość poruszyła moje serce.
W "Diabelskich Maszynach" pojawia się też pewna wspaniała postać występująca w "Darach Anioła", a mianowicie uwielbiany przez mnie Magnus Bane ;).
Podsumowując: fabuła jest niesamowita, książka świetnie napisana, bohaterowie genialnie wykreowani.
Nie mogę przestać myśleć o Nocnych Łowcach i wiktoriańskiej Anglii. Teraz marzę tylko o tym, żeby stać się główną bohaterką powieści pani Clare.
Nie mogę się doczekać, kiedy wybiorę się do księgarni i kupię kolejną część trylogii - "Mechanicznego księcia".

"To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart miłości. Dopóki na nią zasługuje."

Szesnastoletnia Tessa Gray udaje się do wiktoriańskiego Londynu w poszukiwaniu swojego brata, Nathaniela. Zamieszkuje w Mrocznym Domu, prowadzonym przez Mroczne Siostry, które okazują się okrutne. Za ich sprawą Tessa odkrywa w sobie wyjątkowy dar - potrafi przybrać...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Osaczona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 6,9
Osaczona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: , ,

"Jeśli masz dobrych przyjaciół, bez względu na to jak życie bywa do dupy, oni sprawiają, że się śmiejesz."

Dno i dwa metry mułu.

"Jeśli masz dobrych przyjaciół, bez względu na to jak życie bywa do dupy, oni sprawiają, że się śmiejesz."

Dno i dwa metry mułu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"- Gdzie idziesz? - zapytał.
- Złamać komuś serce. - odparłam."

"- Gdzie idziesz? - zapytał.
- Złamać komuś serce. - odparłam."

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„W każdym życiu wybiorę ciebie. Tak, jak ty zawsze wybierałeś mnie. Na zawsze”.

„W każdym życiu wybiorę ciebie. Tak, jak ty zawsze wybierałeś mnie. Na zawsze”.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić."

Dlaczego nie przeczytałam tej książki wcześniej, kiedy byłam małą dziewczynką, tylko dopiero teraz, kiedy mam już prawie 15 lat? Czasami sama siebie nie pojmuję.
Ta książka po prostu zapiera dech w piersiach... Jest niesamowita...

"Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić."

Dlaczego nie przeczytałam tej książki wcześniej, kiedy byłam małą dziewczynką, tylko dopiero teraz, kiedy mam już prawie 15 lat? Czasami sama siebie nie pojmuję.
Ta książka po prostu zapiera dech w piersiach... Jest niesamowita...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Niektórzy Aniołowie Stróże są wysyłani na ziemię, aby strzec rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Ja wróciłam do Margot.
Do samej siebie.”

Margot po śmierci wraca na Ziemię jako swój własny Anioł Stróż i przyjmuje imię Ruth. Ma cztery zasady: obserwować, rejestrować, chronić i kochać. Ogląda "film" z całego swojego życia, które nigdy nie było usłane różami.
Było mi strasznie szkoda Margot. Szczególnie, gdy czytałam o jej pobycie w sierocińcu, gdzie była maltretowana i poniżana - wtedy krajało mi się serce. A później bardzo żałowałam jej syna, Theo...

Pokochałam tę książkę od pierwszych stron. Dała mi bardzo dużo do myślenia. Pokazuje jak potworne może być życie. To niesprawiedliwe, że niczemu niewinna, mała dziewczynka doznała tylu okrucieństw, które zapieczętowały na całym jej późniejszym życiu.
A pod koniec książki... Cóż, nie będę tu niczego ukrywać - popłakałam się...
To jedna z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Z pewnością pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo, bo nie da się jej tak po prostu zapomnieć.

Zaufaj...

„Niektórzy Aniołowie Stróże są wysyłani na ziemię, aby strzec rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Ja wróciłam do Margot.
Do samej siebie.”

Margot po śmierci wraca na Ziemię jako swój własny Anioł Stróż i przyjmuje imię Ruth. Ma cztery zasady: obserwować, rejestrować, chronić i kochać. Ogląda "film" z całego swojego życia, które nigdy nie było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno, przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której będę musiała ją puścić..."

Ta książka jest po prostu CUDOWNA!
Przy jej czytaniu towarzyszyło mi mnóstwo uczuć, a przede wszystkim obawa o życie Katniss i Peety. Mimo, iż doskonale wiedziałam, że główni bohaterowie "Igrzysk śmierci" przeżyją, umiejętność Suzanne Collins do budowania napięcia sprawiła, że drżałam ze strachu.
To najlepsza książka, jaką do tej pory przeczytałam. Super, super i jeszcze raz - super! ♥

"Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno, przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której będę musiała ją puścić..."

Ta książka jest po prostu CUDOWNA!
Przy jej czytaniu towarzyszyło mi mnóstwo uczuć, a przede wszystkim obawa o życie Katniss i Peety. Mimo, iż doskonale wiedziałam, że główni bohaterowie "Igrzysk śmierci" przeżyją, umiejętność Suzanne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.”

Uwielbiam takie klimaty: mroczna szkoła z internatem, mrożące krew w żyłach tajemnice i do tego wszystkiego ciekawie wykreowani bohaterowie.
Świetna książka!

„Nie wszystko jest tym, na co wygląda, a ludzie nie zawsze są tymi, za których się podają.”

Uwielbiam takie klimaty: mroczna szkoła z internatem, mrożące krew w żyłach tajemnice i do tego wszystkiego ciekawie wykreowani bohaterowie.
Świetna książka!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"- Wszystko w porządku? - wyszeptał jej Daniel do ucha.
- Tak - Czuła uderzenie jego skrzydeł. - Złapałeś mnie.
- Zawsze cię złapię, kiedy będziesz upadać."

"- Wszystko w porządku? - wyszeptał jej Daniel do ucha.
- Tak - Czuła uderzenie jego skrzydeł. - Złapałeś mnie.
- Zawsze cię złapię, kiedy będziesz upadać."

Pokaż mimo to