-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2015-06-24
Nie traktuję tej książki tylko i wyłącznie w ramach kategorii powieść grozy. To realizm połączony z fantastyką, powieść romantyczna i kryminał w jednym. Balans między szaleństwem a przyziemnością toczący się w tak zawrotnym tempie, że nawet nie zauważasz, kiedy sam zostajesz pochłonięty w pogoni za białym królikiem. Aleksandra Zielińska napisała coś nowego, coś oryginalnego a zaraz dobrze nam znanego, mimo, że tak bardzo staramy się odwracać głowę i odgradzać od brudnych i obrzydliwych sytuacji. Mocna pozycja, po lekturze której wypada się nagrodzić czekoladą i przyjemnymi dźwiękami. Co by nie zwariować.
Nie traktuję tej książki tylko i wyłącznie w ramach kategorii powieść grozy. To realizm połączony z fantastyką, powieść romantyczna i kryminał w jednym. Balans między szaleństwem a przyziemnością toczący się w tak zawrotnym tempie, że nawet nie zauważasz, kiedy sam zostajesz pochłonięty w pogoni za białym królikiem. Aleksandra Zielińska napisała coś nowego, coś oryginalnego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-30
Czytadło na jeden wieczór. Najsłabsza powieść Mastertona z jaką miałam okazję się zetknąć.
Czytadło na jeden wieczór. Najsłabsza powieść Mastertona z jaką miałam okazję się zetknąć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gdzieś po drodze autorka chyba zgubiła pomysł na koncept, bo zrobił się wielki misz masz i milion powtórzeń. Najbardziej irytuje podejście autora "Jak cię nie stać na najdroższe karmy to kota nie adoptuj, poradzi sobie bez ciebie lepiej". Jakby przecież o to chodziło.
Na wielki plus natomiast anegdotki dotyczące Elvisa i Kolumba i opowiadanie o ciężkim procesie zrozumienia się z sierściuchami, choć szkoda, że niektóre uwagi były powtarzane do bólu.
Gdzieś po drodze autorka chyba zgubiła pomysł na koncept, bo zrobił się wielki misz masz i milion powtórzeń. Najbardziej irytuje podejście autora "Jak cię nie stać na najdroższe karmy to kota nie adoptuj, poradzi sobie bez ciebie lepiej". Jakby przecież o to chodziło.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa wielki plus natomiast anegdotki dotyczące Elvisa i Kolumba i opowiadanie o ciężkim procesie zrozumienia...