Cytaty
Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.
Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze.(…)Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie.
Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
Żyjemy, aby walczyć jeszcze jeden dzień.
On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?
Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś co kiedyś było siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciecz, potem w gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much. Muchy składają...
Rozwiń,, -O co chodzi, siostrzyczko ?Wyglądasz na zdenerwowaną. / - Popękał mi... lakier na paznokciach... kiedy... uderzyłam cię... w tę bezwartościową gębę. Widzisz?-Pokazała mu palec... środkowy. / -Ładny - Sebastian prychnął." ~ str.458
Coś mam w środku spierdolone. Na amen.
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone.
Prawda zawsze jest w oczach. I często w głosie, ale trzeba słuchać uważnie.
- Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem. - Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?
- Tyś, siwy huncwocie, nadal kiepski w rachunkach - syknęła Fryga. - Znowu trzeba ci pomóc liczyć? Ty jesteś jeden, nas jest trójka. Znaczy, nas jest więcej. - Was jest trójka - powiódł po nich wzrokiem - a ja jestem jeden. Ale wcale nie jest was więcej. To taki matematyczny paradoks i wyjątek od reguły. - Znaczy, że jak? - Znaczy, spierdalajcie stąd w podskokach. Póki jeszcze ...
Rozwińpadał z nóg, a to, że żył, wynikało wyłącznie z przyzwyczajenia.
Nigdy nie wątp w człeka prawego i szlachetnego. Taki zawsze coś spieprzy. Oczywiście wszystko w imię większego dobra.