rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

W tej części przygód komisarza Grossa akcja toczy się zdecydowanie wolniej. Podobał mi się wątek wojenny oraz próby odbudowania relacji z synem.

W tej części przygód komisarza Grossa akcja toczy się zdecydowanie wolniej. Podobał mi się wątek wojenny oraz próby odbudowania relacji z synem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta ksiązka Moyes jest uważana za słabszą w jej dorobku, ale ja uważam, że jest naprawdę dobra. Jest w niej mnóstwo życiowych sytuacji, przemyśleń, nieporozumień miedzy pokoleniami, wynikających z "dopowiadania sobie" czyichś myśli i intencji. Bo mi się wydaję, że ona jest taka...A ona pewnie sądzi, że wszystko robię źle itd. Błędne koło.
Kibicowałam bohaterkom, aby wreszcie się odnalazły i zrozumiały. Czytałam z ciekawością i choć niektóre sytuacje były powoli wyjaśniane czytelnikowi, to może zbytni dynamizm odebrałby realizm tej historii?

Ta ksiązka Moyes jest uważana za słabszą w jej dorobku, ale ja uważam, że jest naprawdę dobra. Jest w niej mnóstwo życiowych sytuacji, przemyśleń, nieporozumień miedzy pokoleniami, wynikających z "dopowiadania sobie" czyichś myśli i intencji. Bo mi się wydaję, że ona jest taka...A ona pewnie sądzi, że wszystko robię źle itd. Błędne koło.
Kibicowałam bohaterkom, aby wreszcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako że to debiut daję 7 gwiazdek, bo dużo w tej powieści elementów mi się podoba. Jest ciekawie zawiązana akcja, tajemnica, powiązania między bohaterami. Ale są też pewne braki, zwłaszcza w zakończeniu, gdzie mamy sceny urwane i nie wyjaśnione. Otwarte zakończenie w kryminale to nie jest dobry pomysł, coś się domyślam, ale wolę, gdy odpowiedzi są klarowne.

Jako że to debiut daję 7 gwiazdek, bo dużo w tej powieści elementów mi się podoba. Jest ciekawie zawiązana akcja, tajemnica, powiązania między bohaterami. Ale są też pewne braki, zwłaszcza w zakończeniu, gdzie mamy sceny urwane i nie wyjaśnione. Otwarte zakończenie w kryminale to nie jest dobry pomysł, coś się domyślam, ale wolę, gdy odpowiedzi są klarowne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tej części dużo miejsca poświęcone jest relacji Gai i Ernesta, co mi kojarzy się z gatunkiem new adult i niekoniecznie mnie interesowało. Gdy fabuła zaczęła dotyczyć Afganistanu i skomplikowanej zagadki śmierci Bruna zrobiło się dużo ciekawiej.

W tej części dużo miejsca poświęcone jest relacji Gai i Ernesta, co mi kojarzy się z gatunkiem new adult i niekoniecznie mnie interesowało. Gdy fabuła zaczęła dotyczyć Afganistanu i skomplikowanej zagadki śmierci Bruna zrobiło się dużo ciekawiej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już pierwsza część "Oszukana" była średnia, ale tutaj zbiegi okoliczności są tak absurdalne, że nie można tego ignorować podczas czytania. Miałam też wrażenie, że w kółko jest mowa o tym samym. Lena każde wydarzenie interpretuje tak, jakby była pępkiem świata i wszyscy myśleli o tym, co zrobiła.
Czuję się zmęczona i na pewno po kolejną część nie sięgnę.
A jeśli planuje ktoś wysłuchanie audiobooka, to szczerze odradzam...najgorsza lektorka z jaką miałam do czynienia!

Już pierwsza część "Oszukana" była średnia, ale tutaj zbiegi okoliczności są tak absurdalne, że nie można tego ignorować podczas czytania. Miałam też wrażenie, że w kółko jest mowa o tym samym. Lena każde wydarzenie interpretuje tak, jakby była pępkiem świata i wszyscy myśleli o tym, co zrobiła.
Czuję się zmęczona i na pewno po kolejną część nie sięgnę.
A jeśli planuje ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia jest wciągająca, styl autorki też bez zarzuty, tyle że jest to typowa powieść obyczajowa, żaden tam kryminał, a już na pewno nie thriller, bo napięcia i krwi nie ma tu w ogóle. Fabuła przewidywalna, w połowie wszystko wiadomo. Temat oddziaływania hejterów był zbyt pobieżnie przedstawiony, można było rozbudować wątek.
Reszta na plus - emocje, relacje rodzinne...

Historia jest wciągająca, styl autorki też bez zarzuty, tyle że jest to typowa powieść obyczajowa, żaden tam kryminał, a już na pewno nie thriller, bo napięcia i krwi nie ma tu w ogóle. Fabuła przewidywalna, w połowie wszystko wiadomo. Temat oddziaływania hejterów był zbyt pobieżnie przedstawiony, można było rozbudować wątek.
Reszta na plus - emocje, relacje rodzinne...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uważam że Joanna Marat ma świetny warsztat pisarski, potrafi snuć opowieści, rozbawić i zaskoczyć ciętym językiem. To mi się podoba. Mało uwagi poświęca się jej ksiązkom, może to kwestia promocji, nie znam się ;)
Trzy siostry napisane są z polotem, z pomysłem. Drobny minus, bo przeskoki w czasie i ilość bohaterów powoduje zagubienie, musiałam się skupić i zastanowić, kto jest kim. A zawiłości rodzinnych i powiązań nie brakuje.
Generalnie polecam, bo warto spędzić czas z siostrami i rozwikłać ich sekrety i ukryte pragnienia ;)

Uważam że Joanna Marat ma świetny warsztat pisarski, potrafi snuć opowieści, rozbawić i zaskoczyć ciętym językiem. To mi się podoba. Mało uwagi poświęca się jej ksiązkom, może to kwestia promocji, nie znam się ;)
Trzy siostry napisane są z polotem, z pomysłem. Drobny minus, bo przeskoki w czasie i ilość bohaterów powoduje zagubienie, musiałam się skupić i zastanowić, kto...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bazyl i Licho Marta Kisiel, Marcin Minor
Ocena 7,4
Bazyl i Licho Marta Kisiel, Marci...

Na półkach:

Bardzo lubię ten cykl, ale czuję nieco rozczarowania, bo choć pojawiają się ulubieni bohaterowie, nie ma tu konkretnej fabuły, tylko takie luźne sytuacje. Książka jest bardzo krótka, choć kosztuje sporo. Odnoszę wrażenie, że książka powstała na siłę.

Bardzo lubię ten cykl, ale czuję nieco rozczarowania, bo choć pojawiają się ulubieni bohaterowie, nie ma tu konkretnej fabuły, tylko takie luźne sytuacje. Książka jest bardzo krótka, choć kosztuje sporo. Odnoszę wrażenie, że książka powstała na siłę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka na jeden czy dwa wieczory. Lekka i zabawna - z takim rodzajem humoru, który uwielbiam. Dzieciaki robią, co chcą, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, ile utrapień przysparzają nauczycielowi. Robią to przecież w dobrej intencji, z ułańską fantazją, a czasami lekkim nierozgarnięciem ;D
Rozdział "Na basenie" to mistrzostwo!

Świetna książka na jeden czy dwa wieczory. Lekka i zabawna - z takim rodzajem humoru, który uwielbiam. Dzieciaki robią, co chcą, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, ile utrapień przysparzają nauczycielowi. Robią to przecież w dobrej intencji, z ułańską fantazją, a czasami lekkim nierozgarnięciem ;D
Rozdział "Na basenie" to mistrzostwo!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnie się książka podobała i choć nie ma tu wiele sensacji, a i wątek kryminalny prawie żaden, to nie będę się trzymać ściśle przyporządkowania do konkretnego gatunku. Co to ma za znaczenie?
Jest kontrast między życiem na oddalonym od świata Manihiki a wielkimi miastami, gdzie rozwój i pęd ludzi gubi. Może właśnie o to autorce chodziło, aby pokazać, że pieniądze szczęścia nie dają?
Zagadka, którą przyjdzie rozwiązać Kionie będzie bardziej zagmatwana niż się spodziewałam. Opis życia na farmie pereł stanowi większą część książki i przywykłam do spokoju, aż tu nagle szalona podróż za bohaterami ;)
Są kwestie do których można się przyczepić, ale jest COŚ w tej książce, więc nie ma jej co przekreślać z powodu kilku negatywnych opinii :)

Mnie się książka podobała i choć nie ma tu wiele sensacji, a i wątek kryminalny prawie żaden, to nie będę się trzymać ściśle przyporządkowania do konkretnego gatunku. Co to ma za znaczenie?
Jest kontrast między życiem na oddalonym od świata Manihiki a wielkimi miastami, gdzie rozwój i pęd ludzi gubi. Może właśnie o to autorce chodziło, aby pokazać, że pieniądze szczęścia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo banalna i naiwna, ale tego to akurat spodziewałam się po powieści świątecznej. Gorzej że pojawiają się drobnostki, świadczące o niedopracowaniu, np. Sylwia ma burzę rudych włosów, a nagle chwalona jest za niezwykłe złote loki. No i ta kobieta tuż przed porodem, która leży na oddziale kardiologicznym...no nie wiem, w moim szpitalu to by trafiła raczej na ginekologię (nawet jeśli miała inne dolegliwości ze zdrowiem).

Bardzo banalna i naiwna, ale tego to akurat spodziewałam się po powieści świątecznej. Gorzej że pojawiają się drobnostki, świadczące o niedopracowaniu, np. Sylwia ma burzę rudych włosów, a nagle chwalona jest za niezwykłe złote loki. No i ta kobieta tuż przed porodem, która leży na oddziale kardiologicznym...no nie wiem, w moim szpitalu to by trafiła raczej na ginekologię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bazuje na dość popularnym schemacie: mamy tu dziewczynę, która bardziej "egzystuje" niż "żyje" oraz śmiałego i przystojnego chłopaka, który chce czerpać z życia pełnymi garściami, bo nie wiadomo, jak długo jeszcze pożyje. Pierwsze moje skojarzenie to "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes i nic nie przebije tej powieści w moim rankingu. Tym niemniej "Dziesięć poniżej zera" czyta się z zaciekawieniem i emocjami. Nie ma przydługich opisów ani zbędnych komplikacji, dlatego jeśli ktoś lubi taką tematykę, to jak najbardziej polecam. Nie musi być zaskakującej fabuły, aby miło spędzić czas z książką ;) Czyta się błyskawicznie, bohaterowie budzą sympatię :)
Wątek blizn Parker był bardzo pobieżnie omówiony, spodziewałam się jakiejś bardziej mrocznej historii, zresztą tak było początkowo sugerowane, ale widocznie trzeba było zrezygnować z przedłużania fabuły. Wiemy, jak się te blizny pojawiły i koniec, nie będę się czepiać ;)

Książka bazuje na dość popularnym schemacie: mamy tu dziewczynę, która bardziej "egzystuje" niż "żyje" oraz śmiałego i przystojnego chłopaka, który chce czerpać z życia pełnymi garściami, bo nie wiadomo, jak długo jeszcze pożyje. Pierwsze moje skojarzenie to "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes i nic nie przebije tej powieści w moim rankingu. Tym niemniej "Dziesięć poniżej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Określana "niezwykłym wydarzeniem w literaturze norweskiej", czemu jakoś nie potrafię przytaknąć. Z jednej strony jest ciekawie napisana, ma w sobie coś "wybitnego". Z drugiej jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl, aby ją opisać, to "męcząca". Musiałam sobie ciągle robić przerwy podczas czytania, bo czułam jakby wysysała ze mnie energię. Bohaterowie są męczący, styl autora również. Najbardziej irytowały mnie zdania typu: "mówiłam i słuchałam, co mówię, ale jakbym to nie ja mówiła, bo niby skąd mi się to bierze, ale tak słuchałam i myślałam, że to prawda", które pojawiają się mniej więcej pięć razy na jednej stronie!
Nie mogę powiedzieć, że to beznadziejna książka, bo pomysł do mnie trafia i rozumiem, że przez wiele osób będzie doceniony kunszt autora. Bo jest inna, styl się wyróżnia, ma w sobie szczerość i może nawet skłonić do przemyśleń. Mnie jednak umęczyła, więc nie będę udawać, że marzę o przeczytaniu kolejnej książki Carla Frode Tillera ;)

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Określana "niezwykłym wydarzeniem w literaturze norweskiej", czemu jakoś nie potrafię przytaknąć. Z jednej strony jest ciekawie napisana, ma w sobie coś "wybitnego". Z drugiej jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl, aby ją opisać, to "męcząca". Musiałam sobie ciągle robić przerwy podczas czytania, bo czułam jakby wysysała ze mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie do końca przemówiła do mnie ta książka. Chyba niepotrzebnie zakodowałam sobie w głowie bardzo pochlebne recenzje, które kiedyś wpadły mi w oko. Z jednej strony czyta się z ciekawością, próbując rozszyfrować, kto tu okaże się "czarnym charakterem". Z drugiej te ciągłe zmiany frontów tworzą mętlik, nadąża się za nim, ale po pewnym czasie zwyczajnie wkurza ;) Autor chciał pokomplikować, zaszokować czytelnika, ale mi się to nie podobało.
No cóż, Claire nie można było uwierzyć, bo to aktorka, która bardzo mocno wczuwa się w role i tak jakoś przełożyło się to na obraz całej powieści - jest niewiarygodna.

Nie do końca przemówiła do mnie ta książka. Chyba niepotrzebnie zakodowałam sobie w głowie bardzo pochlebne recenzje, które kiedyś wpadły mi w oko. Z jednej strony czyta się z ciekawością, próbując rozszyfrować, kto tu okaże się "czarnym charakterem". Z drugiej te ciągłe zmiany frontów tworzą mętlik, nadąża się za nim, ale po pewnym czasie zwyczajnie wkurza ;) Autor chciał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przypadła mi do gustu seria Owoc granatu. Nie pisałam opinii o poszczególnych tomach, ale po przeczytaniu ostatniego, ta historia wciąż siedzi mi w głowie, więc napiszę choć kilka zdań, aby ją polecić gorąco :) Po pierwsze ważne, aby przeczytać po kolei wszystkie tomy, bo wtedy dopiero mamy pełny obraz losów bohaterów. Pierwsza część jest moja ulubioną, bo czasy wojny są wstrząsające i mocno mnie poruszają. W każdym tomie inna warstwa historii wysuwa się na plan pierwszy: drugi tom jest taki romansowy, w trzecim sporo jest polityki, czwarty dopełnia wszystkie wątki i pozwala z innej strony popatrzeć na bohaterów, zwłaszcza na Stefanię. Czyta się bardzo szybko, losy sióstr Łukowskich niezwykle wciągają i po każdym zwrocie akcji nie można przestać myśleć, o tym jak wiele wyborów czeka nas w życiu, jak trudno docenić podarowane szczęście i zapomnieć o przeszłości, która silnie determinuje dalsze decyzje i wpływa na tych, którzy są obok nas. Dużo też dowiedziałam się o Iranie, nie miałam pojęcia, że stał on się domem dla wielu Polaków. O tej serii można długo dyskutować, przeczytajcie bo warto :)

Bardzo przypadła mi do gustu seria Owoc granatu. Nie pisałam opinii o poszczególnych tomach, ale po przeczytaniu ostatniego, ta historia wciąż siedzi mi w głowie, więc napiszę choć kilka zdań, aby ją polecić gorąco :) Po pierwsze ważne, aby przeczytać po kolei wszystkie tomy, bo wtedy dopiero mamy pełny obraz losów bohaterów. Pierwsza część jest moja ulubioną, bo czasy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest wciągająca, dużo się dzieje i dlatego szybko się czyta. 3/4 książki naprawdę mi się podobało i nie miałam zastrzeżeń - losy bohaterów splatają się, gdy Connie w wyniku wypadku zabija Malajkę - matkę Mai i Razaka. I te napięte relacje z mężem, wielkim plantatorem kauczuku.
W którymś momencie zaczyna się jednak książka przygodowa, która burzy poczucie realizmu tej historii. Dziwna wyspa, zdrajcy, i dużo śmierci, która cudem omija Connie.
Oczekiwałam, że inaczej zostanie poprowadzona fabuła. Ale nie wystawiam złej oceny, bo jednak miło spędziłam czas ;)

Książka jest wciągająca, dużo się dzieje i dlatego szybko się czyta. 3/4 książki naprawdę mi się podobało i nie miałam zastrzeżeń - losy bohaterów splatają się, gdy Connie w wyniku wypadku zabija Malajkę - matkę Mai i Razaka. I te napięte relacje z mężem, wielkim plantatorem kauczuku.
W którymś momencie zaczyna się jednak książka przygodowa, która burzy poczucie realizmu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ulubiona część tej serii - jest zabawnie, dynamicznie, inteligentnie i kobieco (na pewno autorkę to ucieszy) :D
Dowiedziałam się, że moja ukochana książka Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś" to grafomania dla głupiutkich matek-Polek...naprawdę nie zauważyłam tego podczas czytania (to chyba źle o mnie świadczy?), ale nie obrażam się, bo podane fragmenty i komentarze ubawiły mnie do łez :D Także można się tu nauczyć czegoś cennego - czytania takiego jak przed korektą i redakcyjnymi poprawkami (literówki wyłapuję bezbłędnie, gorzej z głupimi porównaniami...nie mogę sobie darować tego porównania brzucha do kredensu - dlaczego tego nie wychwyciłam?) ;)
Przeczytajcie tę serię, to świetne doświadczenie :)

Moja ulubiona część tej serii - jest zabawnie, dynamicznie, inteligentnie i kobieco (na pewno autorkę to ucieszy) :D
Dowiedziałam się, że moja ukochana książka Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś" to grafomania dla głupiutkich matek-Polek...naprawdę nie zauważyłam tego podczas czytania (to chyba źle o mnie świadczy?), ale nie obrażam się, bo podane fragmenty i komentarze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie skrajnie różne odczucia widzę w opiniach dotyczących tego tomu. To tylko potwierdza fakt, że 'o gustach się nie dyskutuje", a wyrobić sobie własne zdanie warto jak najbardziej :)
Moje odczucia są następujące:
"Ostatni portret Melanii" - zdobywa czytelnika humorem, inteligentnymi złośliwościami i tajemniczą fabułą.
"Ostatni romans Kornelii" - moja ulubiona część, uśmiałam się, bardzo podobały mi się nawiązania do tomu pierwszego, przez co całość nabrała logicznego przebiegu.
"Ostatnia obsesja Natalii" - zastanawiałam się czego mi tutaj zabrakło, dlaczego uważam, że ten tom jest najsłabszy (choć w porównaniu do opisywanej literatury "kobiecej" trzyma wciąż wysoki poziom, żeby była jasność). Otóż nie polubiłam żadnego bohatera: Natalia pozjadała wszystkie rozumy, Anna mówi o swoim zmarłym synu "bachor", a Habdanek to taki ciepły kluch. No może Elżbieta "Misery" Białowąs wkupiła się swoimi "mocnymi" argumentami w krąg osób lubianych (bałabym się jej odmówić) :D
Szczerze uśmiałam się przy scenie z kotem, gdy przerażony Habdanek pyta: "To ja mu to zrobiłem?"...no, co za idiota :D
Bardzo miło było mi poznać panią Ewę Madeyską i z pewnością przeczytam inne jej książki :)

Jakie skrajnie różne odczucia widzę w opiniach dotyczących tego tomu. To tylko potwierdza fakt, że 'o gustach się nie dyskutuje", a wyrobić sobie własne zdanie warto jak najbardziej :)
Moje odczucia są następujące:
"Ostatni portret Melanii" - zdobywa czytelnika humorem, inteligentnymi złośliwościami i tajemniczą fabułą.
"Ostatni romans Kornelii" - moja ulubiona część,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przekonała mnie ta historia, niestety. Jest zbyt powierzchowna. To co dzieje się współcześnie - jak Ilona trafiła do domu Zalewskich, ich dialogi, relacje z Andrzejem - jest zupełnie nieprawdopodobne. Taka rozpacz po zdradzie męża, a po pięciu minutach już wcale o nim nie myśli, bo zakochana w kolejnym facecie? No nie!
Relacja Ilse i Sabine też jest papierowa, wcale nie czuć tego ich przywiązania, wielkiej przyjaźni. Ja to widzę raczej jako przypadek, że się poznały i są na siebie "skazane", więc spędzają ze sobą czas i to wszystko. Nie ma wydarzenia, które by pozwoliło uwierzyć, że ich więź jest silna. Sabine gra na fortepianie, Ilse jej słucha i nic z tego nie wynika.
Okropieństwa wojny są odsunięte, więc jeśli ktoś się obawia takich opisów, to może śmiało czytać.
Po wysokich ocenach i dobrych recenzjach spodziewałam się zupełnie innej treści.

Nie przekonała mnie ta historia, niestety. Jest zbyt powierzchowna. To co dzieje się współcześnie - jak Ilona trafiła do domu Zalewskich, ich dialogi, relacje z Andrzejem - jest zupełnie nieprawdopodobne. Taka rozpacz po zdradzie męża, a po pięciu minutach już wcale o nim nie myśli, bo zakochana w kolejnym facecie? No nie!
Relacja Ilse i Sabine też jest papierowa, wcale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Super! Pierwsze spotkanie z autorką uważam za bardzo udane. Napięcie czuć od pierwszych stron. Piękne krajobrazy Kotliny Kłodzkiej. Groza tego jak człowiek traktuje zwierzęta, jak potrafi być ograniczony w myśleniu, że jest "panem świata".
Pasja Janiny Duszejko w rozwikłanie zagadki świata i następujących zdarzeń poprzez sprawdzanie układu gwiazd i planet wzbudziła moje zainteresowanie - skomplikowany temat do zgłębiania, ale fascynujący.
Polecam!

Super! Pierwsze spotkanie z autorką uważam za bardzo udane. Napięcie czuć od pierwszych stron. Piękne krajobrazy Kotliny Kłodzkiej. Groza tego jak człowiek traktuje zwierzęta, jak potrafi być ograniczony w myśleniu, że jest "panem świata".
Pasja Janiny Duszejko w rozwikłanie zagadki świata i następujących zdarzeń poprzez sprawdzanie układu gwiazd i planet wzbudziła moje...

więcej Pokaż mimo to