-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2018-03-03
2017-04-13
Jeśli ktoś zapomniał o nieprzeciętnej mocy obdarowywania innych ludzi, powinien bezzwłocznie zabrać się za czytanie tej książki.
Louise jest zwyczają kobietą, która jednak raz do roku pielęgnuje jedną osobistą tradycję. Z racji tego, że jest osobą samotną zawsze spędza Wigilię Bożego Narodzenia w małej knajpce.
Pewnego roku podczas celebrowania tego zwyczaju,słysząc zza pleców płacz niemowlęcia, znajduje pod pustym stolikiem kosz z dzieckiem i anonimową wiadomością.
Louise postanawia przygarnąć małą dziewczynkę i nadaje jej imię Hope.
Dziewczynka jest bystra i szybko się uczy, jej marzeniem jest zostać dziennikarką i robi wszystko by ta wizja stała się realna. Ucząc się w koledżu, przychodzi na staż do małej lokalnej redakcji gazety, następnie dzięki kolejnym sukcesom powoli pnie się w górę, by pewnego dnia móc mieć wpływ na całokształt gazety, chociaż ten etap w marzeniach Hope ma być tylko kolejnym przystankiem na drodze jej kariery.
Niestety w międzyczasie Louise umiera na raka. Hope zostaje zupełnie sama i mimo wszystko zamierza nadal kontynuować zapoczątkowaną przez jej przybraną matkę tradycję spędzania 24 grudnia w lokalu przy krajowej czwórce. Po skończonej pierwszej kolacji wigilijnej bez matki, wracając do domu dziewczyna zauważa, że ktoś włamał się do jej mieszkania. Po wezwaniu policji okazuje się, że szkody oznaczają nie tylko wielki bałagan ale i stratę ukrytych pieniędzy oraz kilku sprzętów. Hope jest zrozpaczona, jednak niespodziewanie, przed wejściem do mieszkania zauważa słoik pełen pieniędzy...
Owszem włamanie odbiło się na jej pierwszych samotnych świętach, jednak jej uwagę bardziej absorbuje pojawienie się ów słoika. Od tego momentu Hope postanawia zaprowadzić własne śledztwo w celu dowiedzenia się czegokolwiek o tajemniczym darczyńcy.
W miarę jak informacji przybywa, dziewczyna postanawia, że zajście związane ze słoikim, mogłoby posłużyć jej przy awansie w gazecie. Taki artykuł to nie byle co, na pewno zasłużyłby na miano lokalnej sensacji i dał kolejny awans w redakcji. Pytanie tylko, czy tajemnica związana ze słoikiem, którym nie tylko sama Hope została obdarowana, nie powinna nadal być sekretem i czy faktycznie jej ujawanienie nie będzie groziło żadnymi konsekwencjami...
Nie skłamię jeśli napiszę, że jest to jedna z lepszych książek jakie do tej pory przeczytałam. Dodam również, że nie jest to żaden fenomen na miarę wieelkiej literatury, jednak przekaz książki ma w sobie coś urzekającego. Miłośnicy sensacji i fantastyki mogą nie do końca docenić jej prostotę, natomiast czytelnicy literatury obyczajowej powinni przynajmniej raz się wzruszyć.
Niewątpliwie jednak ten, kto doceni treść tej książki, na pewno nie odłoży jej obojętnie na półkę:)
Jeśli ktoś zapomniał o nieprzeciętnej mocy obdarowywania innych ludzi, powinien bezzwłocznie zabrać się za czytanie tej książki.
Louise jest zwyczają kobietą, która jednak raz do roku pielęgnuje jedną osobistą tradycję. Z racji tego, że jest osobą samotną zawsze spędza Wigilię Bożego Narodzenia w małej knajpce.
Pewnego roku podczas celebrowania tego zwyczaju,słysząc...
2016-09-24
"Magia wiary" to jedna z lepszych książek, jakie do tej pory przeczytałam na temat rozwoju duchowego. Jest również moim pierwszym spotkaniem czytelniczym z jej autorem Josephem Murphy.
W książce tej znajdziemy odpowiedz jak postępować z wszelkimi życzeniami i pragnieniami, by te mogły się urzeczywistnić. Sposób zaproponowany przez Murphy'ego nie jest żadną odkrywczą wiedzą, jednak sposób jej przekazania zasługuje na zainteresowanie właśnie tą książką spośród wielu innych dostępnych na rynku wydawniczym, prezentujących to samo zagadnienie. Pozycja ta nie zawiera zbyt obszernej treści. Została napisana prostym i przystępnym językiem.
Autor chcąc przybliżyć czytelnikom swój sposób na realizację swych najskrytszych planów i zamierzeń, opatrzył tekst w krótkie historie osób, które są przykładami na skuteczność jego rad i wskazówek.
Bardzo serdecznie polecam:)
"Magia wiary" to jedna z lepszych książek, jakie do tej pory przeczytałam na temat rozwoju duchowego. Jest również moim pierwszym spotkaniem czytelniczym z jej autorem Josephem Murphy.
W książce tej znajdziemy odpowiedz jak postępować z wszelkimi życzeniami i pragnieniami, by te mogły się urzeczywistnić. Sposób zaproponowany przez Murphy'ego nie jest żadną odkrywczą...
2016-09-18
Bardzo przystępna pozycja nt. przede wszystkim wizualizacji. Autorka posługuje się prostym językiem i w sposób niezwykle przejrzysty i zrozumiały dzieli się swoją wiedzą sprawdzoną na własnym przykładzie w zakresie wizualizacji, wyznaczania celów, medytacji, afirmacji,tzw. mapy skarbów.
Znajdziemy w niej liczne ćwiczenia i wskazówki do pracy nad wyżej wymienionymi pojęciami.
"Twoje życie to Twoje dzieło sztuki"
Pozycja godna polecenia osobom zainteresowanym tematem:)
Bardzo przystępna pozycja nt. przede wszystkim wizualizacji. Autorka posługuje się prostym językiem i w sposób niezwykle przejrzysty i zrozumiały dzieli się swoją wiedzą sprawdzoną na własnym przykładzie w zakresie wizualizacji, wyznaczania celów, medytacji, afirmacji,tzw. mapy skarbów.
Znajdziemy w niej liczne ćwiczenia i wskazówki do pracy nad wyżej wymienionymi...
2016-09-14
Przyznaję, że nigdy dotąd nie słyszałam o człowieku, którego życie po części zostało opisane w tej książce i naprawdę bardzo się dziwię, że dopiero teraz miałam okazję dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Autor od lat zabiegał o spotkanie z człowiekiem, który tak jak Walter Russel łączył w sobie tyle umiejętności na raz i potrafił je z powodzeniem wykorzystać w życiu codziennym.
Jak to możliwe, że będąc początkowo malarzem, nagle można w mistrzowski sposób rzezbic, nauczać filozofii, bez problemu odnajdywać się w świecie biznesu, jezdzic na łyżwach na poziomie zawodowym, być ilustratorem książek, świetnie jezdzić konno...?
Niewątpliwie w dzisiejszym świecie również żyją osoby pokroju tytułowej postaci książki, jednak czy wyznacznikiem życia w tak produktywny sposób jest jakaś zasada? Czy po prostu Walter Russel miał dużo szczęścia, masę znajomości, czy może jednak mógłby nas czegoś nauczyć, by podobnie jak on sam czuć się naprawdę spełnionym człowiekiem?
W książce zamieszczono forografie kilku obrazów i rzezb autorstwa W. Russela.
Warto zajrzeć :)
Przyznaję, że nigdy dotąd nie słyszałam o człowieku, którego życie po części zostało opisane w tej książce i naprawdę bardzo się dziwię, że dopiero teraz miałam okazję dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Autor od lat zabiegał o spotkanie z człowiekiem, który tak jak Walter Russel łączył w sobie tyle umiejętności na raz i potrafił je z powodzeniem wykorzystać w życiu...
2016-06-06
Ponowne spotkanie po latach z Panią Montgomery... Od czasu, kiedy ostatnim razem czytałam książki tej właśnie pisarki, upłynęło kilkanaście ładnych lat.
Jako, że w tamtym czasie ochoczo przeczytałam całą serię o Ani z Zielonego Wzgórza, sięgając po "Błękitny Zamek", spodziewałam się, że po takiej przerwie, wracając do tego typu literatury już jako osoba dorosła, bardziej się zdystansuję w ocenie po przeczytaniu. Jednak jak widać nie szczędziłam gwiazdek;).
Valancy to 29-letnia panna, od urodzenia nieprzerwanie mieszkająca w domu rodzinnym z matką i ciotką. Od najmłodszych lat uczono ją posłuszeństwa i poszanowania w stosunku do otoczenia, a w szczególności rodziny. Wszystko jej wytykano, doprowadzając do tego, że jej poczucie własnej wartości jak i pewność siebie były nikłe. Ze względu na przyjęcie postawy ofiary jak i niespecjalnie urodziwy wygląd stale wytykano jej staropanieństwo.Podczas uroczystości rodzinnych często z niej drwiono. Valancy za każde odstępstwo od zwyczajów panujących w domu, czy też w towarzystwie, była karcona, przeważnie były to drobiazgi typu zbyt długie czytanie książki, wychodzenie za dwór bez kapelusza, garbienie się przy stole.
Te momenty podczas czytania doprowadzały mnie do irytacji, do tego stopnia, że na początku miałam ochotę przerwać i odłożyć książkę, jednak postanowiłam zaufać znanemu mi już kunsztowi pisania Pani Montgomery i mimo wszystko kontynuowałam lekturę, co okazało się słuszną decyzją, gdyż męki bohaterki na szczęście nie trwały długo.
Drwiące uwagi rodziny w domu jak i te w większym gronie rodzinnym zakończyły się wraz z otrzymaniem przez Valancy ważnej informacji od lekarza odnośnie jej stanu zdrowia. Właśnie w tym momencie następuje zwrot w życiu panny Stirling. Kobieta w ciągu najbliższego roku przeżywa więcej niż w całym swoim dotychczasowym życiu.
Zdecydowanie polecam tę książkę, przy nietuzinkowych perypetiach Valancy można ciekawie spędzić wolne popołudnie:)
Ponowne spotkanie po latach z Panią Montgomery... Od czasu, kiedy ostatnim razem czytałam książki tej właśnie pisarki, upłynęło kilkanaście ładnych lat.
Jako, że w tamtym czasie ochoczo przeczytałam całą serię o Ani z Zielonego Wzgórza, sięgając po "Błękitny Zamek", spodziewałam się, że po takiej przerwie, wracając do tego typu literatury już jako osoba dorosła, bardziej...
2016-05-30
"Siła serca" to dość nietypowa książka. Jej treść dotyczy przede wszystkim roli serca w naszym życiu. Mowa o jego możliwościach, o których nie uczy się w szkołach, czy na studiach medycznych. Organ ten posiada wiele innych umiejętności, które dopiero od niedawna zaczęto badać i bliżej się im przypatrywać.
W świecie ociekającym od konsumpcjonizmu, wyrachowania, coraz większej chęci posiadania i depresji, nagle pojawia się książka, która w dość ciekawym wydaniu temu wszystkiemu się przeciwstawia.
W zasadzie jakby się logicznie nad tematem samego serca zastanowić, to faktycznie jest to narząd, bez którego nie da się żyć. Podobno istnieje część serca, której dotknięcie wywołuje zgon.
Autor "Siły serca" sugeruje, by otworzyć się na tzw. inteligencję serca. W kontekście swoich rozważań podejmuje m.in. tematy lęku, kariery, przebaczania, synchroniczności, miłości, związków.
W świecie opanowanym przez kult umysłu umiejscowionego w mózgu, książka ta rzuca światło na inne drogowskazy, których ludzie dla dobra swej przyszłości nie powinni bagatelizować.
"Decyzja podyktowana przez serce zawsze będzie tą właściwą dla ciebie."
Książka idealna na prezent:)!
"Siła serca" to dość nietypowa książka. Jej treść dotyczy przede wszystkim roli serca w naszym życiu. Mowa o jego możliwościach, o których nie uczy się w szkołach, czy na studiach medycznych. Organ ten posiada wiele innych umiejętności, które dopiero od niedawna zaczęto badać i bliżej się im przypatrywać.
W świecie ociekającym od konsumpcjonizmu, wyrachowania, coraz...
2016-05-01
W czasie, kiedy coraz częściej jesteśmy bombardowani informacjami o dość negatywnym wydzwięku, mającymi wzbudzić strach, wątpliwości, zachwiać naszą równowagą wewnętrzną, ta książka pokazuje, że jednak można nad tym zapanować.
Jej treść konkretnie odnosi się do podnoszenia wibracji i wpływania na emocje wywołane niespodziewanymi wydarzeniami ze świata zewnętrznego.
Bardzo serdecznie polecam:)
W czasie, kiedy coraz częściej jesteśmy bombardowani informacjami o dość negatywnym wydzwięku, mającymi wzbudzić strach, wątpliwości, zachwiać naszą równowagą wewnętrzną, ta książka pokazuje, że jednak można nad tym zapanować.
Jej treść konkretnie odnosi się do podnoszenia wibracji i wpływania na emocje wywołane niespodziewanymi wydarzeniami ze świata zewnętrznego.
Bardzo...
2014-10-28
2014-08-22
Przepiękna książka, która pozwala wierzyć, że prawdziwa miłość oparta na zaufaniu i wybaczaniu jest w stanie zmierzyć się z każdą przeciwnością losu.
Czy kobieta, która od ósmego roku życia była skazana ma dorastanie w domu publicznym i stale wykorzystywana przez mężczyzn, by następnie po ucieczce stamtąd wpaść w sidła właścicielki podobnego przybytku, ma szansę na poprawę losu i normalne życie? Tym bardziej, że żyjąc przez długie lata w środowisku kobiet lekkich obyczajów i mężczyzn pozbawionych uczuć, nigdy nie miała możliwości doświadczenia innego widoku na świat. Sara nie miała nawet podstaw do tego by marzyć o zmianie, po nieudanych ucieczkach bała się kolejnych prób działania na własną rękę i pogodziła się z życiem w nierządzie.
Nadal uważała, że mężczyźni potrafią tylko wykorzystywać kobiety do swoich zachcianek, nie liczą się z ich uczuciami i nie można im ufać.
Dlatego przez długi czas pozostawała równie zaślepiona, gdy pewien farmer w szczerych zamiarach wyciągnął do niej rękę.
Michał Ozeasz był prostym człowiekiem, który na co dzień ciężko pracował w polu, jednak głęboka wiara w Boga i wrażliwość do otaczającego go świata, sprawiły, że potrafił on zmierzyć się z wyzwaniem i doprowadził do tego, że Sara, już jako jego żona na nowo zaczęła poznawać prawdziwe piękno życia. Niestety nie było to proste.. Michał wielokrotnie przeżywał trudne momenty podczas, gdy kobieta stale powracając do dawnych przyzwyczajeń, uciekała od niego. Mimo to, będąc utwierdzonym w swych uczuciach , mężczyzna niezmordowanie walczył o ukochaną. Aż do dnia jej decydującej ucieczki, kiedy to postanowił dać Sarze wolność, głęboko wierząc, że sama postanowi dobrowolnie do niego wrócić.
Który mężczyzna byłby tak cierpliwy i wyrozumiały, by znosić te wszystkie ucieczki i niezrozumiałe reakcje!?
Dawniej ludzie nie mogli tak po prostu udać się do psychoterapeutów i zdać się na ich rady. Byli za to bogobojni i wierzyli w moc przebaczenia. Tym właśnie sposobem Michał Ozeasz nigdy nie stracił nadziei na powrót Sary.
Kolejne wydarzenia opisują rozliczanie się dawnej prostytutki z jej mroczną przeszłością.
Powyższa historia nakreślona przez Francine Rivers została zainspirowana wątkiem biblijnym z Księgi Ozeasza.
Książka jest napisana prostym językiem, podjęte wątki zostały w pełni przemyślane i doprowadzone do samego końca, przez co całość wydaje się składna i uporządkowana.
Jednak bez względu na samą formę, najważniejsze w całej książce jest przesłanie.
W życiu wiele rzeczy nam się nie udaje i człowiek zastanawia się czy watro dalej walczyć i zmagać się z narastającymi przeszkodami w drodze do celu. Ważna przy tym jest determinacja i świadoma wartość rzeczy, która staje się przedmiotem zmagań, jednak autorka "Potęgi miłości", zdając sobie sprawę z konieczności walki o przetrwanie w dzisiejszym świecie, stara się napomnieć, że wiara w Boga mimo wszystko ma sens.
Polecam:)
Przepiękna książka, która pozwala wierzyć, że prawdziwa miłość oparta na zaufaniu i wybaczaniu jest w stanie zmierzyć się z każdą przeciwnością losu.
Czy kobieta, która od ósmego roku życia była skazana ma dorastanie w domu publicznym i stale wykorzystywana przez mężczyzn, by następnie po ucieczce stamtąd wpaść w sidła właścicielki podobnego przybytku, ma szansę na...
2016-02-11
Bardzo dobra pozycja. Wiele razy slyszalam o kuchni Pieciu Przemian, ale dopiero teraz przy okazji czytania drugiej czesci "W dzungli zdrowia", nareszcie moglam blizej zaznajomosc sie z tym pojeciem.
Beata Pawlikowska wprowadzajac czytelnika w tajniki tego sposobu gotowania, zalacza swoje przepisy z dokladnym opisem przygotowania. Do kazdego dania dolaczone jest piekne kolorowe zdjecie, ktore az zacheca do samodzielnego gotowania.
Nic, tylko gotowac!:)
Oczywiscie polecam:)
Bardzo dobra pozycja. Wiele razy slyszalam o kuchni Pieciu Przemian, ale dopiero teraz przy okazji czytania drugiej czesci "W dzungli zdrowia", nareszcie moglam blizej zaznajomosc sie z tym pojeciem.
Beata Pawlikowska wprowadzajac czytelnika w tajniki tego sposobu gotowania, zalacza swoje przepisy z dokladnym opisem przygotowania. Do kazdego dania dolaczone jest piekne...
2016-03-26
Ta niespełna czterdziestostronicowa książeczka to kompedium wiedzy nt. prawa przyciągania, potęgi myśli, Sekretu, autosugestii...
Nie od dzisiaj wiadomo, że nasze myśli i to jak postrzegamy świat wpływa na to, co otrzymujemy i czego doświadczymy w przyszlości.
Mimo, że coraz częściej czytamy o kolejnych odkryciach naukowych, które dowodzą prawdziwości powyższej tezy, nie tak łatwo jest to tak po prostu zaakceptować i sumiennie starać się kontrolować własne myśli. Często tłumaczymy się, że wszystkie niepomyślne zdarzenia w naszym życiu są wyłącznie spowodowane przez świat zewnętrzny. Czasami też nieświadomie pozwalamy by to wlaśnie, to co się dzieje poza nami, manipulowało naszym wnętrzem, dlatego szczególnie dzisiaj, w epoce zasypywania ludzi różnorakimi informacjami i bycia w stałej łączności z resztą świata, sztuką jest przejąć calkowitą kontrolę nad swoimi myślami, emocjami, odczuciami ,reakcjami.
Jak zapewnia sam autor, niezmącony umysł ułatwia dążenie do wytyczonych celów. Panując nad swoim wewnętrzym "porządkiem", nie tylko prostujemy swoją życiową drogę, mamy też dzięki temu wpływ na swoje zdrowie, a także swoją postawą możemy wspomóc również zainspirować innych, chcących pozytywnych zmian ludzi.
Jak już wspomniałam wyżej, autor książki nie przedstawia żadnej odkrywczej wiedzy. Nie na darmo się w końcu mówi, że kropla drąży skałę, albo, że dopiero skupione promienia slońca wzniecają ogień. Jak się okazuje z myślami jest podobnie, jednak ludzie jakby czasem o tym zapomnieli.
Mało to razy poświęcamy czas na robienie kilku rzeczy na raz, tylko po to, by pózniej mieć spokój?! Efekt jest taki, że owszem, uda się zrobić planowane rzeczy w określonym czasie, ale przeważnie odbija się to na jakości. W związku z tym dzisiejszy świat jest coraz bardziej byle jaki, bo przecież wygodniej szybko coś zrobić, żeby pózniej mieć to z głowy, albo żeby wziąć się za kolejne sprawy i tak w kółko.
Warto przejąć ster myśli i chwycić po tę książkę!
Ta niespełna czterdziestostronicowa książeczka to kompedium wiedzy nt. prawa przyciągania, potęgi myśli, Sekretu, autosugestii...
Nie od dzisiaj wiadomo, że nasze myśli i to jak postrzegamy świat wpływa na to, co otrzymujemy i czego doświadczymy w przyszlości.
Mimo, że coraz częściej czytamy o kolejnych odkryciach naukowych, które dowodzą prawdziwości powyższej tezy, nie...
2016-01-08
Nietrudno zauważyć, że w dzisiejszym świecie coraz częstsze jest zjawisko pogoni za nabywaniem coraz to większej ilości dóbr materialnych. Pieniądze, wystawne domy, drogie samochody, luksusowe przedmioty stały się obiektem pożądania, w pościgu po które człowiek zapomina o podstawowych wartościach i tym samym staje się powoli i bezboleśnie niewrażliwy na potrzeby drugich jak i na potrzeby własne, te prwdziwe, niemające nic wspólnego ze stanem posiadania.
Jednak nawet ci ludzie, którym wyżej opisany przepych jest obcy, a którzy mimo tego, że posiadają wszystkie niezbędne do życia rzeczy, nadal są nieszczęśliwi, bo np. nie mogą zmierzyć się w"walce" o posiadanie z tymi bardziej zamożnymi.
Andrew Bienkowski, autor książki "Radykalna wdzięczność..." dzieli się z nami swoimi przeżyciami, kiedy to jego zamożna polska rodzina z dnia na dzień musiała opuścić swoją ojczyznę, swój dobytek i została zesłana na bezlitosną Syberię.
Czytając tę książkę, poznajemy historię ludzi, którzy przed przesiedleniem nigdy nie zaznali głodu ani biedy. Musieli zamieszkać w lepiance, dzielić się jednym bochenkiem chleba na tydzień, ciężko pracować, żyć zgodnie z obowiązującymi prawami miejscowej ludności.
Mimo wszystko nigdy się nie poddawali, stale wierzyli, że uda im się wrócić do Polski i chociaż nie było to łatwe, to za każdy kolejny przeżyty w nadziei dzień byli bardzo wdzięczni.
Mały Andrzej jak na swój wiek bardzo wiele rozumiał i wspierał rodzinę jak tylko potrafił, odciążając mamę i babcię, opiekował się swoim młodszym bratem Jurkiem. Matka i babcia Andrzeja zawsze uchodziły za dumne kobiety, jednak i one musiały się przystosować do zastanych na Syberii warunków.
Na pewno przetrwanie w podobnych okolicznościch musiało ich wszystkich wiele kosztować, jednak cokolwiek przyniósł im los, jeśli było trzeba, potrafili temu zaradzić .
Niezastąpionymi lekarstwami okazały się: wdzięczność nawet za najmniejszy dar, wiara, nadzieja, poczucie humoru, uśmiech, zrozumienie, wytrwałość, odwaga, milość.
Matka Andrzeja, Zofia, jako kobieta o nienagannej urodzie w każdej chwili mogla zmienić byt rodziny. Wielu sowieckich żołnierzy składało jej propozycje małżeństwa, co z kolei poprawiło by sytuację całej czwórki, jednak Zofia stale wierzyła, ze jej mąż, który walczył na wojnie, będzie ich szukał i dzięki niemu wrócą szczęśliwie do ojczyzny, a niestety poślubienie Rosjanina oznaczało z kolei pozostanie na stałe w Rosji, czego żadne z rodziny Andrzeja by nie chciało.
Wiara, wdzięczność, odwaga w zmaganiu się z życiem codziennym na Syberii, to byly tylko środki do przetrwania. Głównym celem i światełkiem w tunelu był wyczekiwany powrót do normalnego życia i głównie dzięki temu każde z nich z osobna miało w sobie siłę by stale trwać przy życiu i cieszyć się każdym nawet najmniejszym znakiem nadziei na drodze o przetrwanie, który utwierdzał ich w przekonaniu, że jeszcze nie przegrali walki o opuszczenie Syberii.
Mały Andrzej, bohater tej historii jest dzisiaj terapeutą w Stanach Zjednoczonych. Na podstawie własnych doświadczeń życiowych, stara sie pomagać ludziom dostrzegać uroki dnia codziennego, dzięki czemu w wielu przypadkach udaje mu się tchnąć w jego pacjentów nowe, bogatsze w wartości życie.
Zamiast narzekać na ówczesną sytuację polityczną, jest on mimo wszystko wdzięczny za tamte lata na zesłaniu, wierzy,że dzięki nim mógł pomóc wielu napotkanym ludziom.
W swoim dorobku pracy posiada tez pewne niekonwencjonalne metody dotarcia do swoich pacjentów:
"Można by nawet wypisać taką receptę: 'Przed przystąpieniem do rozwiązywania głębokich problemów wykonać kilka salw serdecznego śmiechu' ".
"Aby rozjaśnić ponurą atmosferę, opowiadam czasem pacjentom o nowo zdiagnozowanym upośledzeniu wzroku. Występuje ono wtedy, mówie im, gdy nerw z kiszki stolcowej, krzyżuje się z nerwem siatkówki oka, powodując, iż człowiek wygląda gówniano. Zwykle pacjenci przytakują mi z poważną miną, a potem przez chwilę się zastanawiają i wybuchają śmiechem."
Książka do regularnego czytania!:)
Nietrudno zauważyć, że w dzisiejszym świecie coraz częstsze jest zjawisko pogoni za nabywaniem coraz to większej ilości dóbr materialnych. Pieniądze, wystawne domy, drogie samochody, luksusowe przedmioty stały się obiektem pożądania, w pościgu po które człowiek zapomina o podstawowych wartościach i tym samym staje się powoli i bezboleśnie niewrażliwy na potrzeby drugich ...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-02
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z poradnikiem jakich wiele dziś na rynku wydawniczym. Stale zewsząd jesteśmy zarzucani radami i sposobami: jak planować przyszlość, jak się zmotywować, jak ruszyć z miejsca, jak nabrać tempa, co zrobić by nadążyć za światem, jak gospodarować sobą w czasie.... Czyli cała masa porad jak lepiej zyć...
Pytanie tylko od czego zacząć, by nie czuć się przytłoczonym tysiącami wskazówek, spośród których wszystkie zmierzają do tego samego.
Jednak przy całym tym natłoku informacji, należy pamiętać, że człowiek, który sięga po tego typu pozycje, chce przede wszystkim usprawnić swoje życie, a nie dodatkowo je komplikowacć i tracić czas na zastanawianie się, po który tytuł sięgnąć, a pózniej jeszcze nadwerężać mózg na rozkodowanie zawile opisanych zagadnień, zwłaszcza jeśli dopiero zaczyna zagłębiać się w tę tematykę
Książka Pani Edyty nie kryje żadnej WIEEELKIEJ wiedzy nt. rozwoju osobistego. Jednak forma przekazania w większości znanych mi już zagadnień, została naprawdę bardzo dobrze przemyślana i opracowana.
Na początku poznajemy historię samej autorki, następnie na moment zostajemy przeniesieni do świata bajki, przy wykorzystaniu której autorka opisuje posiadane przez każdego z nas dary. Na nich oparta jest pozostała treść książki. Autorka chce nam uzmysłowić, że dzięki wlaśnie tym darom, których często nie jesteśmy świadomi, sami możemy tworzyć swoje życie.
W dalszej kolejności opisano jak skutecznie decydować o sobie samym i jak wplywać na swoje życie.
Jak już wspomniałam spora część wiedzy zawartej w tej książce, była mi już wcześniej znana. Mapa marzeń, nacechowanie celu, moc słów, przekonania, wiara we własne możliwości - to żadne odkrywcze hasła w temacie rozwoju osobistego.
Jednak sposób ich opisania, dobór słów, wyrazny podział na krótkie i treściwe rozdziały, bez lania wody, sprawiają, że tą znaną już (w moim przypadku) wiedzę odkrywa się na nowo i o dziwo z niemałym zaangażowaniem.
Muszę przyznać, że przy okazji tej wlaśnie książki pierwszy raz podczas czytania, dopadła mnie ochota na wykonanie dołączonych do niej ćwiczeń. Do tej pory albo nie robiłam ich wcale, albo odkładałam je na pozniej.
Podsumowując jest to naprawdę rzetelny i godny polecenia poradnik. Wszystko podane jak na tacy, w rozsądnych dawkach, bez zbędnych komplikacji, w przejrzystej formie.
Bardzo dziękuję autorce za napisanie książki, która jak dla mnie w 100% spełniła swoją rolę i dodatkowo uporządkowała moją wiedzę na tematy, które owszem były mi już znane, jednak teraz dzięki tej lekturze nie poruszam się w nich tak chaotycznie jak dotychczas.
Rok Czytelniczy 2016 uważam za należycie otwarty!:)
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z poradnikiem jakich wiele dziś na rynku wydawniczym. Stale zewsząd jesteśmy zarzucani radami i sposobami: jak planować przyszlość, jak się zmotywować, jak ruszyć z miejsca, jak nabrać tempa, co zrobić by nadążyć za światem, jak gospodarować sobą w czasie.... Czyli cała masa porad jak lepiej zyć...
Pytanie tylko od...
2015-11-21
Mało kto ma okazję dysponować milionem dolarów by ostatecznie przekonć się, że wraz z ostatnimi pieniędzmi traci się ostatnią zaufaną osobę.
Luke po zakończeniu studiów odmawia ojcu przejęcia dobrze prosperującej firmy i za pieniądze z funduszu powierniczego o wartości miliona dolarów postanawia wraz z dziewczyną oraz przyjaciółmi podróżować po świecie i za namową jednego z towarzyszy Sean'a "korzystać z życia".
Tak więc po śmialo podjętej decyzji zaczyna się "życie jak w Madrycie";) chociaż paradoksalnie świeżo upieczeni beztroscy absolwenci uczelni wyższej akurat z atrakcji Hiszpanii nie skorzystali, za to nie szczędzili pieniędzy na hotele, restauracje, kluby nocne i kasyna w Nowym Jorku, Paryżu, Cannes, Saint-Tropez, Rzymie i Las Vegas. Beztroscy podróżnicy serwują sobie wyskokowe trunki, płacąc za butelkę bagatela tysiąc dolarów, wynajmowane przez nich lokum w hotelach to apartamenty o najwyższym standardzie.
Podczas tej sielanki w pewnym momencie Luke nieoczekiwanie staje się sponsorem tych wszystkich luksusowych przyjemności i nawet nie podejrzewa, że pada ofiarą wyzysku najbliższych "przyjaciół". Gdy jego zaplecze finansowe się kończy, wszyscy go opuszczają, a on sam z dnia na dzień staje się jednym z bezdomnych. bo przecież jak po tym wszystkim wrócić do ojca, któremu odmówił wsparcia przy prowadzeniu firmy, i którego pieniądze tak szybko roztrwonił?! Wtedy okazuje się, że ten okropny zwrot w jego życiu staje się dla niego samego więcej warty niż dyplom jakiejkolwiek wyższej uczelni. Od tamtej pory Luke zupełnie inaczej patrzy na zycie, i jak sam opisuje we fragmentach swojego dziennika:
"Przekonałem się, że prawdziwe anioły nie noszą cienkich jak pajęczyna białych sukienek, ani nie maja cherubinowej skóry. Mają zrogowaciałe ręce i czuć od nich potem."
Wtedy dopiero Luke zaczyna żyć i potrafi wyciągnąć wnioski z dotychczaswego życia.
W mojej ocenie "Papierowe marzenia" jest przepiękną i jedyną w swoim rodzaju książką. To jedna z tych opowieści, która pokazuje, że czasem po prostu trzeba się potknąć, by pózniej jak się już na nowo stanie o własnych siłach inaczej patrzeć na świat i ze zrozumieniem stwierdzić, że upadek był potrzebny.
Polecam, polecam, polecam:)!
Mało kto ma okazję dysponować milionem dolarów by ostatecznie przekonć się, że wraz z ostatnimi pieniędzmi traci się ostatnią zaufaną osobę.
Luke po zakończeniu studiów odmawia ojcu przejęcia dobrze prosperującej firmy i za pieniądze z funduszu powierniczego o wartości miliona dolarów postanawia wraz z dziewczyną oraz przyjaciółmi podróżować po świecie i za namową...
2015-10-27
2015-10-16
Przeurocza, niezwykla ksiazeczka jakich malo!
Ta prosta historia jest tak bliska zyciu, ze trudno sobie wyobrazic, iz tak krotki tekst, wydawalo by sie przeznazony glownie dla dzieci, moze tak trafnie oddac nasza ludzka rzeczywistosc.
Autorowi doskonale udalo sie nakreslic postac drewnianej figurki, z ktora kazdy czytelnik moze sie utozsamic.
Polecam, bo chwyta za serce, a nawet wywoluje lzy;)!
Przeurocza, niezwykla ksiazeczka jakich malo!
Ta prosta historia jest tak bliska zyciu, ze trudno sobie wyobrazic, iz tak krotki tekst, wydawalo by sie przeznazony glownie dla dzieci, moze tak trafnie oddac nasza ludzka rzeczywistosc.
Autorowi doskonale udalo sie nakreslic postac drewnianej figurki, z ktora kazdy czytelnik moze sie utozsamic.
Polecam, bo chwyta za...
2015-05-10
"Wyższa miłość własna uszczęśliwia drugich jak i zarówno nas samych, bo nawet nie potrafilibyśmy miłości wzbudzić dla kogoś, nie mając dla siebie."
Oto kolejny tom mądrości Mulforda, który udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Podobnie jak poprzednia książka jest to nieocenione zródło cennych rad i wskazówek, dzięki którym o wiele łatwiej odnalezć się w tym często zbyt skomplikowanym świecie.
Polecam ciągle poszukującym;)
"Wyższa miłość własna uszczęśliwia drugich jak i zarówno nas samych, bo nawet nie potrafilibyśmy miłości wzbudzić dla kogoś, nie mając dla siebie."
Oto kolejny tom mądrości Mulforda, który udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Podobnie jak poprzednia książka jest to nieocenione zródło cennych rad i wskazówek, dzięki którym o wiele łatwiej odnalezć się w tym często...
2015-04-25
Przegenialna książka nt. rozwoju osobistego! Spośród całej masy innych treści zgłębiających tę tematykę jak dotąd nigdy wcześniej się nie spotkałam chociażby nawet ze wzmianką nt. samego Mulforda.
Natrafiłam na tę książkę całkiem przypadkowo i bez wahania przyznaję, że jestem niezwykle wdzięczna za ten dar od losu.
Skąd taki, a nie inny tytuł owej publikacji!? Otóż autor konsekwentnie skupiając się na odwiecznych, lecz niestety w pewien sposób 'przykurzonych', zatraconych i niedocenionych prawdach tego świata, pokazuje co tak naprawdę przyczynia się do naszego wypalenia i niezadowolenia w życiu codziennym. Odpowiada na pytania odnośnie niepowodzeń, wiary w siebie. Napomina by dostrzegać rzeczy, które często przez swą prostotę i powszechność występowania wydają się nam tak banalne, że aż nieużyteczne w swym istnieniu, jednak w rzeczywistości są dla nas niezwykle ważne, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Te wszystkie spostrzeżenia, rady i wskazówki przez to, że są dostępne dla każdego człowieka, który pragnie stale się rozwijać i stale dąży do nowych celów, stanowią dobre zaplecze i podstawę do pracy na co dzień, podnoszą na duchu i dają nadzieję, że warto sprobować zawalczyć o poprawę jakości swojego życia.
Ta mała książeczka obfituje w tyle prawd życiowych, że niesposób przejść obok niej obojętnie. Czegoś takiego właśnie przez dłuższy czas poszukiwałam.
''Nikt nie może oczekiwać powodzenia w rzeczy, której w swych myślach ciągle nie rozszerza, nie ulepsza.''
To tylko jeden z wielu wartych uwagi cytatów, które z powodzeniam udało się autorowi zgromadzić w tej niezwykłej książce, dzięki swemu otwartemu umysłowi i natchnieniu.
Na szczęście to nie jedyne dzieło jakie wyszło spod pióra Mulforda, mam nadzieję, że reszta jest równie interesująca jak ta oto cząstka jego twórczych przemyśleń.
Baardzo serdecznie POLECAM:)!
Przegenialna książka nt. rozwoju osobistego! Spośród całej masy innych treści zgłębiających tę tematykę jak dotąd nigdy wcześniej się nie spotkałam chociażby nawet ze wzmianką nt. samego Mulforda.
Natrafiłam na tę książkę całkiem przypadkowo i bez wahania przyznaję, że jestem niezwykle wdzięczna za ten dar od losu.
Skąd taki, a nie inny tytuł owej publikacji!? Otóż autor...
2015-03-22
Przyznaję, że tytuł tej książki brzmi nieco zbyt dramatycznie, a jakby się zastanowić na tle innych poradników, nawet banalnie.
Ogólnie nie przepadam za publikacjami poradnikowymi, gdzie autor z góry punktuje zasady postępowania, by osiągnąć dany cel. Jednak tym razem zostało to zrobione w mojej opinii w taki sposób, że czytelnik nie czuje się zarzucony nachalnymi radami i wskazówkami, wręcz przeciwnie. Autorka taktownie i z wyczuciem opisuje kolejne treści, mające zaprezentować ów dziesięć elementów, które mogą pomóc w gorszych momentach życia codziennego.
Kto w dzisiejszych czasach nie przeżywał kryzysu? Załamania? Zwątpienia w to, co robi? Na pewno większość z nas w pewnym momencie życia doświadczyła stanu, kiedy zaczęła choć na chwilę zastanawiać się nad samym sobą.
Mnie osobiście ta książka bardzo pomogła w zrozumieniu kilku rzeczy, które od pewnego czasu niepotrzebnie zaprzątały mi głowę.
Według mnie warto zaufać Daphne Kingma i przestać się zadręczać złymi wyborami i tym, co było kiedyś.
*Życie to jednokierunkowe przedsięwzięcie, a kierunek, w którym podążamy, to "naprzód"*
Bardzo serdecznie polecam:)!
Przyznaję, że tytuł tej książki brzmi nieco zbyt dramatycznie, a jakby się zastanowić na tle innych poradników, nawet banalnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOgólnie nie przepadam za publikacjami poradnikowymi, gdzie autor z góry punktuje zasady postępowania, by osiągnąć dany cel. Jednak tym razem zostało to zrobione w mojej opinii w taki sposób, że czytelnik nie czuje się zarzucony nachalnymi...