-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-03-18
2021-06-05
2021-09-20
2021-12-21
2021-12-21
2021-08-24
2021-12-06
2021-12-06
2021-11-29
2021-11-06
2021-11-03
Jedna z najgorszych książek, jakie czytałam. Pomysł był w porządku, zakończenie też, ale wykonanie słabe.
Przede wszystkim autor przez większość czasu stara się nas przekonać, że historia jest dobra, zamiast po prostu... napisać dobrą historię. Książka jest absolutnie przesadzona pod względem narracji – narrator ciągle mówi, jak okropnie wszystko się potoczyło i obiecuje, że wkrótce wszystko wyjaśni, i tak przez jakieś 70% historii. Serio, przez 3/4 książki dosłownie nic się nie dzieje, a mimo to wciąż czytamy, że wszystko, co spotykało głównego bohatera, było niepokojące i niewytłumaczalne, a każde jego działanie było niemal przejawem szaleństwa. Tymczasem w rzeczywistości wszystko, co się dzieje, to to [UWAGA, TROSZKĘ SPOILER], że facet znajduje jakieś stare dokumenty, czyta kilka artykułów online, spotyka dwóch innych gości z różnych przyczyn także zainteresowanych tematyką artykułów i idzie z nimi (i swoją dziewczyną) do lasu. NA 300 STRONACH! A to wszystko w fatalnym literacko stylu: każdy najmniejszy szczegół powtarzany jest niezliczoną ilość razy, chyba po to, żeby niemądry czytelnik nie miał wątpliwości, że jest dziwnie, strasznie, a atmosfera jest gęsta i napięta… Tak więc sejf, w którym bohater znajduje dokumenty, jest OGROMNY i CZARNY, i w ogóle jak POTWÓR, sam bohater jest PO STUDIACH, ale pracuje jako robotnik (PO STUDIACH!), inna postać jest BRZYDKA i WKURZAJĄCA (i nieważne, że właściwie nawet nie robi nic tak denerwującego - narrator i zarazem główny bohater nie przestaje przypominać, jak POTWORNIE IRYTUJĄCY jest ten facet, wyzywając go przy tym zresztą od pajaców i debili), a wszystko, co przytrafia się bohaterom, jest TAK STRASZNE i TAK TAJEMNICZE, że główny bohater nie zdecydowałby się na przeczytanie dokumentów, gdyby wiedział, JAK OKROPNIE wszystko się potoczy. To jak czytanie opowiadania gimnazjalisty – zero subtelności.
Ostatnie sto stron książki jest moim zdaniem lepsze, ale to jednak trochę za mało. Generalnie, według mnie, strata czasu.
A poza wszystkim, jak niestety często ostatnimi czasy, w polskim wydaniu pojawia się naprawdę sporo błędów ortograficznych, interpunkcyjnych i gramatycznych oraz co najmniej jeden duży błąd merytoryczny, mimo że redakcją i korektą zajmowały się w sumie trzy osoby... I jak tu mieć nadzieję, że ludzie będą poprawnie posługiwać się językiem, skoro nawet profesjonalni wydawcy mają z tym problem?
Jedna z najgorszych książek, jakie czytałam. Pomysł był w porządku, zakończenie też, ale wykonanie słabe.
Przede wszystkim autor przez większość czasu stara się nas przekonać, że historia jest dobra, zamiast po prostu... napisać dobrą historię. Książka jest absolutnie przesadzona pod względem narracji – narrator ciągle mówi, jak okropnie wszystko się potoczyło i obiecuje,...
2021-10-14
2021-04-29
Zupełnie nie rozumiem fenomenu Remigiusza Mroza. Trzecie podejście i trzecie sromotne rozczarowanie. Przerysowane postaci (ile razy w jednym tomie można podkreślić,że główna bohaterka uwielbia mięso, bo jest badass, a tym samym gardzi swoim aplikantem, który z kolei jada WYŁĄCZNIE łososia?), słabe dialogi oparte na mało śmiesznych potyczkach słownych i wydumanych porównaniach, akcja niezbyt porywająca, a do tego kiksy fabularne (ciężko pobity chłopak tuż po wyjściu ze szpitala żwawo przeskakuje przez płot) i, jakżeby inaczej, błędy językowe...
Na plus (uwaga, spoiler!) brak happy endu. No i Krzysztof Gosztyła jako lektor - majstersztyk, jak zawsze!
Zupełnie nie rozumiem fenomenu Remigiusza Mroza. Trzecie podejście i trzecie sromotne rozczarowanie. Przerysowane postaci (ile razy w jednym tomie można podkreślić,że główna bohaterka uwielbia mięso, bo jest badass, a tym samym gardzi swoim aplikantem, który z kolei jada WYŁĄCZNIE łososia?), słabe dialogi oparte na mało śmiesznych potyczkach słownych i wydumanych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-02
2021-09-29
2021-09-23
2021-09-08
2021-09-06
2021-08-10
2021-07-31
Ładna historia dla młodszych dzieci, odpowiednia dla wegan ;) Ogromny plus za śliczne ilustracje z pouczającymi detalami!
Ładna historia dla młodszych dzieci, odpowiednia dla wegan ;) Ogromny plus za śliczne ilustracje z pouczającymi detalami!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to