Jesteśmy społecznością, która kocha książki

ulubione cytaty:

"Może jestem trochę hipokrytką i egoistą, Ale lubię mieć naturę tylko dla siebie. Przyroda właśnie z tym mi się kojarzy - z ciszą, spokojem i relaksem." s. 50

"To dziwne chcieć, a jednocześnie nie chcieć. No bo cieszył mnie ten marsz, ale też męczył niemiłosiernie! To w sumie wyjaśnia, dlaczego tyle osób mówi, że chciałoby podróżować, a tego nie robi. Albo że chcą zmienić pracę i też tego nie robią. Mimo że mogą. Ale to wymaga wysiłku." s.77

"Patrząc na horyzont, uświadomiłam sobie, że jest ostatni dzień 2018 roku, a ja nie chcę, żeby 2019 przyniósł jakiekolwiek zmiany. "Nowy rok, stara ja" - pomyślałam. Wszystko było takie, jak być powinno. Nie potrzebowałam niczego więcej." s.253

"Jedna porażka nie skreśla pomysłu" s.378

"Niewiele na ten temat wiemy. Daj nam tydzień, poczytam o tym, by móc się wypowiedzieć.
Och, jak cudownie by było, gdyby wszystkim tak łatwo przychodziło przyznawanie się do niewiedzy! Jak dobrze by było, gdybym i ja się tego nauczyła! Gdybyśmy wypowiadali się tylko na tematy, o których naprawdę mamy jakieś pojęcie, zamiast na przykład krytykować wychowywanie przez kogoś dzieci, podczas gdy sami jesteśmy jeździecki, albo dawać rady biznesowe, mimo że nie jesteśmy przedsiębiorcami". S.434

"Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe ja" i nie ma sensu dążyć do jego odnalezienia. Każdy z nas jest tworem różnych doświadczeń i bodźców. Nie ma jednej wersji nas. Zmieniamy się każdego dnia, więc "prawdziwe ja" odnalezione dziś, kolejnego poranka nie będzie miało racji bytu." S.440

ulubione cytaty:

"Może jestem trochę hipokrytką i egoistą, Ale lubię mieć naturę tylko dla siebie. Przyroda właśnie z tym mi się kojarzy - z ciszą, spokojem i relaksem." s. 50

"To dziwne chcieć, a jednocześnie nie chcieć. No bo cieszył mnie ten marsz, ale też męczył niemiłosiernie! To w sumie wyjaśnia, dlaczego tyle osób mówi, że chciałoby podróżować, a tego nie robi....

Jedna jedyna wskazówka nieco pomogła mi w pozbywaniu się rzeczy. A mianowicie: czy dana rzecz wywołuje we mnie radość. Jeśli wręcz przeciwnie lub prawie nie, to nie ma się co zastanawiać tylko pożegnać.

Jedna jedyna wskazówka nieco pomogła mi w pozbywaniu się rzeczy. A mianowicie: czy dana rzecz wywołuje we mnie radość. Jeśli wręcz przeciwnie lub prawie nie, to nie ma się co zastanawiać tylko pożegnać.

6 gwiazdek za mitologię słowiańską.

6 gwiazdek za mitologię słowiańską.

Idea piękna i zamysł również. Wydanie bardzo ciekawe, ale tylko dla mnie, jako dla dorosłej osoby. Każda strona tej książeczki to straszydełko, ukazane w kolorowej sympatycznej formie, ale jednak. Karmienie dzieci potworkami jest wg mnie nieuzasadnione. Dosyć strachów mają na co dzień. Mitologia Słowiańska dla dzieci nadaje się jak najbardziej, ale z pozytywnym i optymistycznym, a także oczywiście z prawdziwym, przesłaniem.

Idea piękna i zamysł również. Wydanie bardzo ciekawe, ale tylko dla mnie, jako dla dorosłej osoby. Każda strona tej książeczki to straszydełko, ukazane w kolorowej sympatycznej formie, ale jednak. Karmienie dzieci potworkami jest wg mnie nieuzasadnione. Dosyć strachów mają na co dzień. Mitologia Słowiańska dla dzieci nadaje się jak najbardziej, ale z pozytywnym i...

Dosłownie balsam dla duszy, sama przyjemność czytania. Lektura, przy której człowiek zwalnia i zamienia się w ostoję spokoju.

Dosłownie balsam dla duszy, sama przyjemność czytania. Lektura, przy której człowiek zwalnia i zamienia się w ostoję spokoju.

Książka składa się z krótkich opowieści o ludziach mieszkających w Grecji. Wszystko jest spojone klamrą pamiętnika i historii kobiety, która "chce odnaleźć" siebie. O ile opowiastki były bardzo ciekawe i wciągające, to spoiwo okazało się banalne i wg mnie zupełnie niepotrzebne. Jednak polecam każdemu, kto chce przyjemnie i beztrosko poczuć klimat Grecji.

Książka składa się z krótkich opowieści o ludziach mieszkających w Grecji. Wszystko jest spojone klamrą pamiętnika i historii kobiety, która "chce odnaleźć" siebie. O ile opowiastki były bardzo ciekawe i wciągające, to spoiwo okazało się banalne i wg mnie zupełnie niepotrzebne. Jednak polecam każdemu, kto chce przyjemnie i beztrosko poczuć klimat Grecji.

Mogłabym dać więcej gwiazdek za to, że nie mogłam oderwać się od czytania tej książki (szczególnie drugiej połowy). Jednak opowiedziana historia nie wywołuje uczuć, które lubię i wolę do tej książki już nie wracać. Ale cieszę się, że ją przeczytałam. Trzeba mieć z tyłu głowy, że 2% społeczeństwa ma osobowość psychopatyczną, czyli 2 na 100 osób, wow.

Mogłabym dać więcej gwiazdek za to, że nie mogłam oderwać się od czytania tej książki (szczególnie drugiej połowy). Jednak opowiedziana historia nie wywołuje uczuć, które lubię i wolę do tej książki już nie wracać. Ale cieszę się, że ją przeczytałam. Trzeba mieć z tyłu głowy, że 2% społeczeństwa ma osobowość psychopatyczną, czyli 2 na 100 osób, wow.

Cały produkt @mamaginekolog jest genialny i podziwiam "autentyczny marketing", który kreują Nicole i jej bliscy. Książka, dla fanów tej niesamowitej "instalekarki", będzie na pewno przyjemną i ciekawą lekturą, pozostali mogą się nieco rozczarować. Każdemu bez wyjątku polecam natomiast stronę mamaginekolog.pl

Cały produkt @mamaginekolog jest genialny i podziwiam "autentyczny marketing", który kreują Nicole i jej bliscy. Książka, dla fanów tej niesamowitej "instalekarki", będzie na pewno przyjemną i ciekawą lekturą, pozostali mogą się nieco rozczarować. Każdemu bez wyjątku polecam natomiast stronę mamaginekolog.pl

Błyskotliwie, poetycko, z humorem, z dystansem, bardzo aktualne i trafne mini felietony okraszone pointą trafiającą w punkt! Ładnie wydana, miło się czyta.

Błyskotliwie, poetycko, z humorem, z dystansem, bardzo aktualne i trafne mini felietony okraszone pointą trafiającą w punkt! Ładnie wydana, miło się czyta.

Eureka! ;) No nie, nie, eureka to nie, ale "spoko książka" - jak najbardziej. Autorka pisze o organizacji czasu, przestrzeni, jedzeniu, o rodzinie, o domu o pracy, słowem: o wszystkich aspektach życia, które należy uporządkować, aby poczuć balans, czy nawet szczęście. Nie są to zbyt odkrywcze prawdy, szczególnie dla osób, które interesują się auto-rozwojem. Sposób pisania i język są bardzo przejrzyste, zabawne, proste. Moim zdaniem warto sięgać do takich pozycji, które nam przypominają, ale też uświadamiają różne podejście do życia i podsuwają wiele pomysłów, inspiracji, a nawet rozwiązań. Ja najbardziej zapamiętałam fragment o planowaniu: zaplanuj czynności na 60% czasu, a 40% zachowaj na "niespodziewane zwroty akcji".

Eureka! ;) No nie, nie, eureka to nie, ale "spoko książka" - jak najbardziej. Autorka pisze o organizacji czasu, przestrzeni, jedzeniu, o rodzinie, o domu o pracy, słowem: o wszystkich aspektach życia, które należy uporządkować, aby poczuć balans, czy nawet szczęście. Nie są to zbyt odkrywcze prawdy, szczególnie dla osób, które interesują się auto-rozwojem. Sposób pisania i...

Pomijam fakt, że historia, która została opowiedziana w filmie, a następnie spisana w tej książce jest spłaszczona, poszatkowana, niespójna, niepełna i chciałoby się napisać niedorzeczna. Tłumaczenie jest fatalne, w dodatku pojawia się mnóstwo literówek, a o interpunkcji nie wspomnę. Lepiej obejrzeć film, naprawdę. Chyba jedna z najgorszych książek jakie czytałam, krzywda literatury.

Pomijam fakt, że historia, która została opowiedziana w filmie, a następnie spisana w tej książce jest spłaszczona, poszatkowana, niespójna, niepełna i chciałoby się napisać niedorzeczna. Tłumaczenie jest fatalne, w dodatku pojawia się mnóstwo literówek, a o interpunkcji nie wspomnę. Lepiej obejrzeć film, naprawdę. Chyba jedna z najgorszych książek jakie czytałam, krzywda...

Książka dla każdego, kto chce sobie utrwalić, że jedzenie ma wpływ na wszystko. Miejscami irytująca, czasem śmieszna, troszkę banalna, ale naszpikowana cennymi informacjami o tym, jak codziennie trujemy swój organizm, jakim kłamstwem jest olej rzepakowy i kotlety sojowe, że ten krem z filtrem to tylko marketing, a sok 100% to tylko slogan.

Książka dla każdego, kto chce sobie utrwalić, że jedzenie ma wpływ na wszystko. Miejscami irytująca, czasem śmieszna, troszkę banalna, ale naszpikowana cennymi informacjami o tym, jak codziennie trujemy swój organizm, jakim kłamstwem jest olej rzepakowy i kotlety sojowe, że ten krem z filtrem to tylko marketing, a sok 100% to tylko slogan.

Nie zgadzam się z tym, żeby 11-letnie dziecko, które zmieniło płeć pod presją rodziców nosiło miano "niezwykłego" w tym samym sensie, co Maria Skłodowska-Curie. Uważam, że bohaterki tej książki są nazbyt niestarannie dobrane. Pomimo pięknej szaty graficznej, bajkowej konwencji nie będzie ta książka gościła na naszej półce z książkami. Treści budują w dzieciach dosyć zakłamany obraz rzeczywistości.

Nie zgadzam się z tym, żeby 11-letnie dziecko, które zmieniło płeć pod presją rodziców nosiło miano "niezwykłego" w tym samym sensie, co Maria Skłodowska-Curie. Uważam, że bohaterki tej książki są nazbyt niestarannie dobrane. Pomimo pięknej szaty graficznej, bajkowej konwencji nie będzie ta książka gościła na naszej półce z książkami. Treści budują w dzieciach dosyć...

Przeczytałam połowę. Autor pisze: "Wiewiórki, sarny czy dziki z duszą - to jest to, co mnie bierze i napełnia moje serce radością". No cóż, mnie nie. "Duchowe życie zwierząt" jest bardzo ciekawe. Super, że rusałka pawik starszy "oczami na skrzydłach", że świnie nie lubią spać w błocie, a kogut robi w jajo kurę, żeby ją bzyknąć. Kocham zwierzęta, ale bardziej ludzi. Czytam, że grzyb to prawie zwierzę, a pies czuje jak człowiek - to raczej nie jest moja bajka. Jednak serdecznie polecam książkę, gdyż napisana jest rewelacyjnie.

Przeczytałam połowę. Autor pisze: "Wiewiórki, sarny czy dziki z duszą - to jest to, co mnie bierze i napełnia moje serce radością". No cóż, mnie nie. "Duchowe życie zwierząt" jest bardzo ciekawe. Super, że rusałka pawik starszy "oczami na skrzydłach", że świnie nie lubią spać w błocie, a kogut robi w jajo kurę, żeby ją bzyknąć. Kocham zwierzęta, ale bardziej ludzi. Czytam,...

Juul w pigułce.
Lektura daje motywacyjnego kopa w macierzyńskich poczynaniach. Najciekawsze jest to, że jego przekaz skłania do tego aby pochylić się nie tylko nad sobą jako rodzicem, ale także nad sobą jako człowiekiem.
Książka króciutka jak broszurka - ale jaką ma wartość!

Juul w pigułce.
Lektura daje motywacyjnego kopa w macierzyńskich poczynaniach. Najciekawsze jest to, że jego przekaz skłania do tego aby pochylić się nie tylko nad sobą jako rodzicem, ale także nad sobą jako człowiekiem.
Książka króciutka jak broszurka - ale jaką ma wartość!

Jak to powiedział Miłosz, jeśli ktoś chce zrozumieć coś z tamtych czasów, zamiast czytać poetów pokolenia Baczyńskiego, powinien studiować Świrszczyńską. Przejmująca, brutalna, prawdziwa, wzruszająca, dosadna i piękna poezja.

Jak to powiedział Miłosz, jeśli ktoś chce zrozumieć coś z tamtych czasów, zamiast czytać poetów pokolenia Baczyńskiego, powinien studiować Świrszczyńską. Przejmująca, brutalna, prawdziwa, wzruszająca, dosadna i piękna poezja.

Pierwszy raz czytałam tak pięknie wydaną książkę o zdrowym jedzeniu. Ciekawe kompendium wiedzy na temat flory bakteryjnej w jelitach, czyli co i jak jeść żeby być zdrowym. Część to znane i można powiedzieć obiektywne racje, takie jak spis wartościowych produktów (chociaż kilka mnie jednak zaskoczyło, np. natka marchwi albo pestka awokado). Dzięki tej książce na pewno będę jadła więcej surowych warzyw. Ale nie dam się przekonać, że rezygnacja ze śniadania i kolacji jest dobra dla zdrowia, tak jak nie wierzę, że kurczak pieczony w 70*C może się w ogóle upiec (zachęta do przygotowywania potraw w niskich temperaturach). Zniechęciła mnie również jedna niespójność, a mianowicie autorki w zdrowej dwunastce przytaczają kukurydzę jako zdrowe warzywo, natomiast kilka stron dalej piszą, żeby jej unikać. Jeśli chodzi o styl i język potoczny użyty w książce, to mnie akurat przekonuje, również naturalistyczne zdjęcia dopełniają wyjątkową estetykę.

Pierwszy raz czytałam tak pięknie wydaną książkę o zdrowym jedzeniu. Ciekawe kompendium wiedzy na temat flory bakteryjnej w jelitach, czyli co i jak jeść żeby być zdrowym. Część to znane i można powiedzieć obiektywne racje, takie jak spis wartościowych produktów (chociaż kilka mnie jednak zaskoczyło, np. natka marchwi albo pestka awokado). Dzięki tej książce na pewno będę...

Może kiedyś w przyszłości wrócę do tej książki, teraz ledwo przebrnęłam.

Może kiedyś w przyszłości wrócę do tej książki, teraz ledwo przebrnęłam.

Montessori dla zaawansowanych i teoretyków. Przebrnęłam i wiele się nauczyłam, ale jeśli sięgnę jeszcze po poradnik w duchu montessoriańskim to na pewno będzie to coś lżejszego.

Montessori dla zaawansowanych i teoretyków. Przebrnęłam i wiele się nauczyłam, ale jeśli sięgnę jeszcze po poradnik w duchu montessoriańskim to na pewno będzie to coś lżejszego.

Przyjemne czytadło, aczkolwiek miejscami "tendencyjne" i przewidywalne, w drugiej połowie nie miałam ochoty już kończyć tej książki, ale warto było przeczytać dla zaskakującego zakończenia.

Przyjemne czytadło, aczkolwiek miejscami "tendencyjne" i przewidywalne, w drugiej połowie nie miałam ochoty już kończyć tej książki, ale warto było przeczytać dla zaskakującego zakończenia.