Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Typ był świetnym obserwatorem i bardzo trzeźwo zanalizował wolę życia. To, co go w niej fascynowało, mnie chyba jednak bardziej przeraża. Tak czy inaczej utwór ten ma w sobie coś niezwykłego.

Typ był świetnym obserwatorem i bardzo trzeźwo zanalizował wolę życia. To, co go w niej fascynowało, mnie chyba jednak bardziej przeraża. Tak czy inaczej utwór ten ma w sobie coś niezwykłego.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pisarski znój i uniesienia oddane z niezwykłą precyzją. Na mnie to działa.

Pisarski znój i uniesienia oddane z niezwykłą precyzją. Na mnie to działa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szkoda. Wielka szkoda.

Szkoda. Wielka szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawie wyłożone studium szaleństwa; Dostojewski by polecał, gdyby mógł.

Ciekawie wyłożone studium szaleństwa; Dostojewski by polecał, gdyby mógł.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeden z mocniejszych debiutów; szokujący naturalizm.

Jeden z mocniejszych debiutów; szokujący naturalizm.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciotowski bicz dla ludzi pozbawionych empatii.

Ciotowski bicz dla ludzi pozbawionych empatii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

+5 do rozkminy

+5 do rozkminy

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najmniej udane dzieło Camusa.

Najmniej udane dzieło Camusa.

Pokaż mimo to

Okładka książki Morze po kolana Marcin Kołodziejczyk, Marcin Podolec
Ocena 7,0
Morze po kolana Marcin Kołodziejczy...

Na półkach: ,

Koterski w słabszym wydaniu.

Koterski w słabszym wydaniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wtedy Gombrowicz przybył na ratunek, a "Ferdydurke" okazała się być wytchnieniem od patetycznej i zakompleksionej prozy polskiej.

Wtedy Gombrowicz przybył na ratunek, a "Ferdydurke" okazała się być wytchnieniem od patetycznej i zakompleksionej prozy polskiej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pilch gdzieś napisał, że Thomas Mann dużo zaczerpnął z twórczości Brunona Schulza. W ogóle mnie to nie dziwi.

Pilch gdzieś napisał, że Thomas Mann dużo zaczerpnął z twórczości Brunona Schulza. W ogóle mnie to nie dziwi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ciche dni w Clichy" to wyciąg z Millera. Nie wiedziałem, że potrafił być przystępny, ale okazało się, że napisał powieść, z której wyciął długie filozoficzne wywody i skupił się na budowaniu bardzo ciekawych postaci (mam tutaj na myśli przede wszystkim Carla). Niestety polskie wydanie wygląda z daleka (i z bliska też, jeśli ktoś nie słyszał o Millerze) jak soft-pornos dla niewyżytych mam pracujących w domu, tak więc czytać to bez siary można jedynie w domu; a szkoda, bo rozmiary są idealne do wożenia tego ze sobą w komunikacji.

"Ciche dni w Clichy" to wyciąg z Millera. Nie wiedziałem, że potrafił być przystępny, ale okazało się, że napisał powieść, z której wyciął długie filozoficzne wywody i skupił się na budowaniu bardzo ciekawych postaci (mam tutaj na myśli przede wszystkim Carla). Niestety polskie wydanie wygląda z daleka (i z bliska też, jeśli ktoś nie słyszał o Millerze) jak soft-pornos dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Orzeszkowa krytykowała Conrada za opuszczenie kraju i pisanie w języku angielskim... zawistna suka bez talentu.
"Jądro ciemności" posiada tę cechę, że w sumie można przedstawić wydarzenia w dwóch czy trzech rozwiniętych zdaniach, ale jeśli chcemy oddać duszę tej książki, to okazuje się, że trudno jest powiedzieć na jej temat cokolwiek zrozumiałego dla osoby, która jej nie czytała. Conrad znakomicie oddał charakter wspomnienia, które przenika się trochę z wyobraźnią i nagina przywoływaną rzeczywistość. Warto.

Orzeszkowa krytykowała Conrada za opuszczenie kraju i pisanie w języku angielskim... zawistna suka bez talentu.
"Jądro ciemności" posiada tę cechę, że w sumie można przedstawić wydarzenia w dwóch czy trzech rozwiniętych zdaniach, ale jeśli chcemy oddać duszę tej książki, to okazuje się, że trudno jest powiedzieć na jej temat cokolwiek zrozumiałego dla osoby, która jej nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kawał porządnej literatury. Styl biblijno-filmowy świetnie się sprawdza w przypadku sagi rodzinnej... no i w ogóle czyta się to lepiej niż Biblię.

Kawał porządnej literatury. Styl biblijno-filmowy świetnie się sprawdza w przypadku sagi rodzinnej... no i w ogóle czyta się to lepiej niż Biblię.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Camus w niesamowity sposób oddaje to, co nazywane jest przez nas sumieniem i poczuciem winy.

Camus w niesamowity sposób oddaje to, co nazywane jest przez nas sumieniem i poczuciem winy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Najpięniejsza dziewczyna w mieście" to jeden z moich ulubionych zbiorów opowiadań w ogóle, tak więc byłem bardzo przejęty, kiedy zaczynałem "Historie o zwykłym szaleństwie", które w Stanach były wydawane jako oddzielny tom tej samej serii.
Już teraz rozumiem, dlaczego jest to pierwsze polskie wydanie - "Historie o zwykłym szaleństwie" to przyzwoity kawał literatury, co zdaje się być jednocześnie obelgą dla Buka... no ale polecam z całego serca, bo klasy nigdy nie można było staremu pierdzielowi odmówić.

"Najpięniejsza dziewczyna w mieście" to jeden z moich ulubionych zbiorów opowiadań w ogóle, tak więc byłem bardzo przejęty, kiedy zaczynałem "Historie o zwykłym szaleństwie", które w Stanach były wydawane jako oddzielny tom tej samej serii.
Już teraz rozumiem, dlaczego jest to pierwsze polskie wydanie - "Historie o zwykłym szaleństwie" to przyzwoity kawał literatury, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

+ 1 gwiazdka za ładne wydanie.

+ 1 gwiazdka za ładne wydanie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rosjanie zawsze robili to najlepiej. I mam teraz na myśli pisanie, a nie łojenie wódy.

Rosjanie zawsze robili to najlepiej. I mam teraz na myśli pisanie, a nie łojenie wódy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie do końca wiem, czy traktować to dzieło jako przestrogę, czy po prostu jako profil człowieka próbującego uciec od bezwzględnego środowiska... i może nie umiem określić "Moskwy-Pietuszek", ale zdaję sobie równocześnie sprawę, że mam do czynienia z bardzo dobrą literaturą.

Nie do końca wiem, czy traktować to dzieło jako przestrogę, czy po prostu jako profil człowieka próbującego uciec od bezwzględnego środowiska... i może nie umiem określić "Moskwy-Pietuszek", ale zdaję sobie równocześnie sprawę, że mam do czynienia z bardzo dobrą literaturą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie to wydanie z lat '80 było moim pierwszym obcowaniem ze "Zbrodnią i karą". Pamiętam, że jak byłem w połowie, to peerelowski klej puścił i pogubiłem parę stron - przynajmniej miałem pretekst, żeby pójść do księgarni i kupić nowe wydanie, jak się później okazało, jednej z moich ukochanych książek.

Właśnie to wydanie z lat '80 było moim pierwszym obcowaniem ze "Zbrodnią i karą". Pamiętam, że jak byłem w połowie, to peerelowski klej puścił i pogubiłem parę stron - przynajmniej miałem pretekst, żeby pójść do księgarni i kupić nowe wydanie, jak się później okazało, jednej z moich ukochanych książek.

Pokaż mimo to