rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka dla tych co czytali "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" nie wniesie praktycznie nic nowego. Ot kilka mocniejszych dźwięków, ale burzy nie ma. Dla tych co pierwszy raz sięgną po książkę Sumlińskiego będzie to porządna lektura o układach i powiązaniach - nie tylko mafijnych. Ogólnie warto przeczytać.
Tak wysoka ocena wynika z faktu, że takie książki powinno się puszczać w obieg z jak najlepszą rekomendacją, tak żeby coraz więcej rodaków otwierało oczy i chciało zobaczyć co się dzieje w i z państwem polskim.

Książka dla tych co czytali "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" nie wniesie praktycznie nic nowego. Ot kilka mocniejszych dźwięków, ale burzy nie ma. Dla tych co pierwszy raz sięgną po książkę Sumlińskiego będzie to porządna lektura o układach i powiązaniach - nie tylko mafijnych. Ogólnie warto przeczytać.
Tak wysoka ocena wynika z faktu, że takie książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwaga - wciąga!! Jest to pierwsza książka przez którą doznałem kilku zaskoczeń w komunikacji miejskiej - a to tramwaj z innym numerem, a to przejechana docelowa stacja metra.
Próba napisania opinii o tej książce jest jak próba opinii o życiu. Bo o życiu jest ta książka.

Uwaga - wciąga!! Jest to pierwsza książka przez którą doznałem kilku zaskoczeń w komunikacji miejskiej - a to tramwaj z innym numerem, a to przejechana docelowa stacja metra.
Próba napisania opinii o tej książce jest jak próba opinii o życiu. Bo o życiu jest ta książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W opinii posłużę się tym, co powiedziała do mnie moja żona jak widziała, że biorę tę pozycję do ręki - "Po jej przeczytaniu, będzie ci czegoś brakować". - Po lekturze zgadzam się z nią w 100%.

W opinii posłużę się tym, co powiedziała do mnie moja żona jak widziała, że biorę tę pozycję do ręki - "Po jej przeczytaniu, będzie ci czegoś brakować". - Po lekturze zgadzam się z nią w 100%.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wieje nudą od pierwszych stron, słaba narracja przez co udało mi się wytrzymać do ok. 150 strony. Język prosty, nic nie wnoszący - nie wiem czy to wina tłumacza czy samego autora. Poza tym wątków żydowskich jest tyle i są one tak nachalne, że była ona dla mnie totalnie niestrawna. Zaryzykuje stwierdzenie, że gdyby wyciąć z książki wszelakie wątki żydowskie została by z niej marnej jakości nowela.
Ogólnie - nie rozumiem zachwytu nad tą pozycją.
Jednakże ciesze się, że do niej zajrzałem bo przynajmniej mam już pierwszą (mocną) pozycję na "wymianę książek" na WTK :)

Wieje nudą od pierwszych stron, słaba narracja przez co udało mi się wytrzymać do ok. 150 strony. Język prosty, nic nie wnoszący - nie wiem czy to wina tłumacza czy samego autora. Poza tym wątków żydowskich jest tyle i są one tak nachalne, że była ona dla mnie totalnie niestrawna. Zaryzykuje stwierdzenie, że gdyby wyciąć z książki wszelakie wątki żydowskie została by z niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura obowiązkowa!

Lektura obowiązkowa!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjny język, bez zbędnych słów. Klimat jak z wieczornych opowiadań przy piwku w schronisku po udanym "łojeniu". Czyta się świetnie. Blaski i cienie wspinaczki wysokogórskiej w całej okazałości. Te drugie jakby zawarte ku przestrodze.

Rewelacyjny język, bez zbędnych słów. Klimat jak z wieczornych opowiadań przy piwku w schronisku po udanym "łojeniu". Czyta się świetnie. Blaski i cienie wspinaczki wysokogórskiej w całej okazałości. Te drugie jakby zawarte ku przestrodze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem jak to można polecać do czytania dzieciom. Ten kto to przeczyta dzieciom na dobranoc to na pewno za szybko spokoju mieć nie będzie. Poza tym... rozczarowałem się. Pomysł na książkę fantastyczny z wykonaniem poszło już gorzej. Książka momentami przewidywalna, przesycona. Ogromny plus za język, który sprawił, że czytałem to niemal jak gotowy scenariusz. Książka "nie ziębi nie chłodzi". Pewnie szybko zapomnę o co w niej chodziło.

Nie wiem jak to można polecać do czytania dzieciom. Ten kto to przeczyta dzieciom na dobranoc to na pewno za szybko spokoju mieć nie będzie. Poza tym... rozczarowałem się. Pomysł na książkę fantastyczny z wykonaniem poszło już gorzej. Książka momentami przewidywalna, przesycona. Ogromny plus za język, który sprawił, że czytałem to niemal jak gotowy scenariusz. Książka...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przeżyłem, więc wiem. Nieznane kulisy wypraw wysokogórskich Ryszard Szafirski, Klaudia Tasz
Ocena 6,9
Przeżyłem, wię... Ryszard Szafirski, ...

Na półkach: ,

6 godzin niebywałej przygody. Mimo, że czytałem ją w autobusie to przeniosła mnie ona do schroniska, gdzie dziadek "łojant" z gigantycznym górskim doświadczeniem snuje po zejściu z drogi (ew. szlaku) przy piwku swoje opowieści o działalności górskiej. Kto choć raz spędził noc w takim klimacie, będzie wiedział o co mi chodzi.
Książka to czysta przyjemność obcowania z górami i nie tylko. Śmieszy, smuci i za razem uczy.

Komentarz mojej żony - "nie przeszkadzałam, bo jak czytałeś to nie oddychałeś"

6 godzin niebywałej przygody. Mimo, że czytałem ją w autobusie to przeniosła mnie ona do schroniska, gdzie dziadek "łojant" z gigantycznym górskim doświadczeniem snuje po zejściu z drogi (ew. szlaku) przy piwku swoje opowieści o działalności górskiej. Kto choć raz spędził noc w takim klimacie, będzie wiedział o co mi chodzi.
Książka to czysta przyjemność obcowania z górami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie pozostanie ona za długo w mojej pamięci, no może poza kilkoma ciekawostkami, które zostały wplecione w momentami dłużącą się opowieść około wątkową. Spodziewałem się czegoś innego - ciekawszego. Ogólnie szału nie ma.

Nie pozostanie ona za długo w mojej pamięci, no może poza kilkoma ciekawostkami, które zostały wplecione w momentami dłużącą się opowieść około wątkową. Spodziewałem się czegoś innego - ciekawszego. Ogólnie szału nie ma.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę mogę podzielić na dwie części - do zdjęć z jaskiń i po zdjęciach. Pierwsza zniechęca, drugą czyta się całkiem fajnie. Nic poza tym o tej książce powiedzieć nie mogę.

Książkę mogę podzielić na dwie części - do zdjęć z jaskiń i po zdjęciach. Pierwsza zniechęca, drugą czyta się całkiem fajnie. Nic poza tym o tej książce powiedzieć nie mogę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Dlaczego o tym piszę? I to w książce która nie jest ani historyczna, ani społeczna?” (str. 281) No właśnie. Nie jest też ani siaka, ani owaka. Jest nijaka. Niestety. Spodziewałem się fascynującego opisu niecodziennej przygody a dostałem praktycznie jednakowe opisy ludzi i zachowań, granic i dróg. I tak co rozdział. Jak na opis tak długiej podróży książka przedstawia zatrważająco mało. Kiepsko. I na dodatek te zdjęcia. Fakt, ładne – ale co przedstawiają chyba tylko autor i niewielkie grono jego znajomych wie – czytający się niestety nie dowie z prozaicznego powodu – brak podpisów zdjęć. Kiepsko.

„Dlaczego o tym piszę? I to w książce która nie jest ani historyczna, ani społeczna?” (str. 281) No właśnie. Nie jest też ani siaka, ani owaka. Jest nijaka. Niestety. Spodziewałem się fascynującego opisu niecodziennej przygody a dostałem praktycznie jednakowe opisy ludzi i zachowań, granic i dróg. I tak co rozdział. Jak na opis tak długiej podróży książka przedstawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słabiutko. Spodziewałem się dużo więcej.
Złożoność tematu jest tak szeroka, że nie da się jej zawrzeć w jednej książce. Odnoszę wrażenie, że autor skupia się na tym na czym się zna, czyli na zawirowaniach bałkańskich. Reszta potraktowana pobieżnie i bardzo skrótowo. O problemach politycznych Bliskiego Wschodu i każdego państwa wchodzącego w skład tej części świata można pisać grube tomy a nie próbować streścić wszystko w kilku, bardzo krótkich rozdziałach, tzn. próbować można. Szkoda, że na próbie się nie skończyło.
To chyba tak jakby próbować zdiagnozować raka tylko z pomocą stetoskopu.
Wtrącenia tematyki żydowskiej, są zbyt częste, nachalne i nie na miejscu, a szczytem jest stwierdzenie, że któregoś dnia obległa Kaplana chorda palestyńskich dzieci.
Na koniec - jeśli miałbym się sugerować tym co autor pisze o Gruzji nigdy bym tam nie pojechał i nie zobaczył, że z okolic Batumi pod koniec lata (wogóle) NIE widać ośnieżonych szczytów Kaukazu a Gori NIE znajduje się na tle "zaśnieżonych granitowych szczytów Wielkiego Kaukazu". No chyba, że tło jest bardzo odległe. Poniosła Kaplana wyobraźnia, co rzutowało na pozostałą treść książki i opisów znajdujących się w niej a w ostateczności na odbiór tej książki.
O końcowej rozprawie mogę powiedzieć jedno - na szczęście pudło.

Słabiutko. Spodziewałem się dużo więcej.
Złożoność tematu jest tak szeroka, że nie da się jej zawrzeć w jednej książce. Odnoszę wrażenie, że autor skupia się na tym na czym się zna, czyli na zawirowaniach bałkańskich. Reszta potraktowana pobieżnie i bardzo skrótowo. O problemach politycznych Bliskiego Wschodu i każdego państwa wchodzącego w skład tej części świata można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szału niestety nie ma. Szkoda, bo temat wydaje się ciekawy, szeroki i wysoki ;) Po tytule można się spodziewać opisów wypraw po górach Kaukazu i faktycznie są ale... stanowią one jakby tło do całej książki. Liczyłem na to, że będą one jednak odgrywać główną rolę w tej pozycji. Opisy gór rozczarowują, odniosłem wrażenie jakby autor nie do końca je "czuł".
Niewątpliwie ogromny plus dla autora należy się za opisy historii regionów po których podróżuje, czyta się je z przyjemnością.
Książce, jak na mój gust brakuje polotu i lekkości opisów miejsc oraz wydarzeń w których autor brał udział.
Podsumowując - dobra pozycja dla zainteresowanych Kaukazem, dla chcących zacząć przygodę z tym regionem, polecałbym zacząć od innych pozycji.

Szału niestety nie ma. Szkoda, bo temat wydaje się ciekawy, szeroki i wysoki ;) Po tytule można się spodziewać opisów wypraw po górach Kaukazu i faktycznie są ale... stanowią one jakby tło do całej książki. Liczyłem na to, że będą one jednak odgrywać główną rolę w tej pozycji. Opisy gór rozczarowują, odniosłem wrażenie jakby autor nie do końca je "czuł".
Niewątpliwie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od kiedy przeczytałem tą książkę patrze na świat z innej - wolnej - perspektywy. Przeglądając w prasie czy internecie informacje o Korei Północnej wiem więcej o sytuacji jaka miała lub ma nadal miejsce. Nie bawi już widok uśmiechniętych twarzy na zdjęciach dostarczanych przez reżimowe media a widok niskich sylwetek (niższych od Kima, który przecież wzrostem nie grzeszy) ściska serce i wywołuje skrajne emocje. Całość potęguje fakt, że miliony osób dziennie walczy o przetrwanie gdy my w tym samym czasie siedzimy wygodnie w fotelu rozkoszując (nie wiem czy to dobre słowo) się książką. Reportaż czyta się praktycznie jak powieść, a wątek miłosny w specyficzny sposób osładza gorycz całości reportażu. Niewątpliwie, godna przeczytania pozycja, która wgniata w fotel i nie pozwala długo się ruszać. Śmiało mogę powiedzieć, że lektura obowiązkowa dla każdego zainteresowanego reportażem (i nie tylko).

Od kiedy przeczytałem tą książkę patrze na świat z innej - wolnej - perspektywy. Przeglądając w prasie czy internecie informacje o Korei Północnej wiem więcej o sytuacji jaka miała lub ma nadal miejsce. Nie bawi już widok uśmiechniętych twarzy na zdjęciach dostarczanych przez reżimowe media a widok niskich sylwetek (niższych od Kima, który przecież wzrostem nie grzeszy)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgając po tą książkę nie wiedziałem czego się spodziewać ale czytając ciekawy opis i widząc tak opasłą książkę o ciekawej tematyce oczekiwania miałem dosyć spore.
Z plusów wymienić można niewątpliwie wysoki poziom opisów historii Rosji, które (śmiało można powiedzieć) uzupełnią niejednemu wiedzę na temat historii tego państwa. Są bogate, postrzegane pod innym kątem co jest ogromną zaletą tej książki.
W tym miejscu można wetknąć malutką szpilkę i wskazać, że jakby wynikało z krótkiego opisu książki przedstawionego przez wydawnictwo, ciekawostki na temat znanych rosyjskich osobistości powiązanych z Syberią będą opisane dosyć szeroko, a one jednym słowem mocno rozczarowują ale pretensje można mieć jedynie do wydawnictwa, że tak promuje książkę i a nie do samego autora. Ogromnym plusem jest również spis bogatej literatury z jakiej korzystał autor.
Niestety - na tym plusy się kończą.
Jak na mój gust autor zaczyna od wysokiego poziomu, potem niestety jest tylko gorzej. W książce zabrakło mi większej ilości opisów kultury, zachowania i mentalności Rosjan. Odniosłem wrażenie, że Fraizer był jakby skupiony wyłącznie na osiągnięciu celów jakie sobie założył podczas wyjazdów do Rosji pomijając przy tym wsiąknięcie w ten kraj poprzez rozmowy, próby nawiązania kontaktu z przypadkowo spotykanymi ludźmi (choćby nawet na postojach podczas których jakby bał się a przez to unikał kontaktów z Rosjanami).
Do minusów zaliczyłbym również to, że wydaniu "Świata Książki" tłumacz kilkukrotnie poprawia autora, wskazując że w dokonanym opisie popełnia błąd lub dokonuje nadinterpretacji faktów - niestety to niewątpliwie może wpłynąć na zaufanie jakim czytelnik obdarza autora.
W książce niestety dosyć wyraźnie czuć, że pisał ją Amerykanin. Autor niemal przez całą książkę zapewnia czytelnika o swoim zafascynowaniu Rosją, pokazuje swoje oczytanie w temacie literatury rosyjskiej oraz pozycji amerykańskich dotyczących Syberii jak również wskazuje na ciągłe postępy w nauce języka rosyjskiego. Mimo tego odniosłem wrażenie, że pomiędzy nim a Rosją brak "chemii" - tego czegoś, co sprawia, że człowiek w obcym miejscu czuje się jak u siebie i chodzi w cudownym błogostanie dzięki czemu ma ochotę aby wszystko poznać i akceptować to miejsce z jego wszystkimi zaletami oraz wadami. W tej książce tego mi brakowało. Występowały natomiast zachwyt nad przyrodą Syberii, dekabrystami oraz ogólna niechęć do smakowania kultury i obcowania z miejscową ludnością. Frazier, tak jak wspomniałem wcześniej obywał podróże jakby pchany tylko i wyłącznie celem który sobie obrał i dzięki któremu tam wytrzymywał. W książce widoczny jest brak spontaniczności, dzięki której pozycjata mogłaby być o wiele ciekawsza i w zupełnie inny sposób ukazująca Syberię.
Nie sposób tutaj nie wspomnieć o tym, że Amerykańskość autora przejawia się również w kilkukrotnie podkreślanej wyższości amerykańskiej myśli technicznej nad rosyjską. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebne wtrącenia, które tylko pogarszają odbiór książki.
Osobiście, jeśli miałbym wybierać czy położyć tą książkę na półkę "książka podróżnicza" czy "reportaż" skłaniałbym się ku tej pierwszej. Zbyt wiele w niej osobistych opisów typu "co, gdzie i jak" które oprócz treści niewiele wnoszą do książki i śmiało mogłyby zostać pominięte. Odważę się stwierdzić, że można by odchudzić tą książkę o co najmniej 150 - 200 stron i nic by ona na wartości nie straciła.
Podsumowując - spodziewałem się czegoś więcej. Jest to sporej wielkości tomiszcze, które warto przeczytać ze względu na sporą ilość ciekawostek o Syberii, jej historii, geografii oraz dla poznania jak Amerykanin patrzy na Rosję.
Jak ktoś lubi długie opowiadania z opisami otoczenia oraz elementami historycznymi to na pewno spodoba mu się ta książka, zwolennicy reportażowej formy opisu rzeczywistości będą się momentami nudzić.

Sięgając po tą książkę nie wiedziałem czego się spodziewać ale czytając ciekawy opis i widząc tak opasłą książkę o ciekawej tematyce oczekiwania miałem dosyć spore.
Z plusów wymienić można niewątpliwie wysoki poziom opisów historii Rosji, które (śmiało można powiedzieć) uzupełnią niejednemu wiedzę na temat historii tego państwa. Są bogate, postrzegane pod innym kątem co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka niestety tylko dobra, spodziewałem się pozycji z o wiele szerszym kręgiem widzenia tematu. Część wywiadów czyta się płynnie, części bez odpowiedniego podejścia nie da się przejść. Lobby pewnego kręgu kulturowego jest nazbyt wyraziste, co w pewnych momentach przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że dla każdego zainteresowanego reportażem jest to lektura obowiązkowa.

Książka niestety tylko dobra, spodziewałem się pozycji z o wiele szerszym kręgiem widzenia tematu. Część wywiadów czyta się płynnie, części bez odpowiedniego podejścia nie da się przejść. Lobby pewnego kręgu kulturowego jest nazbyt wyraziste, co w pewnych momentach przeszkadza. Nie zmienia to faktu, że dla każdego zainteresowanego reportażem jest to lektura obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ważna dla zrozumienia tematu konfliktów na Kaukazie. Jagielski w wyraźny sposób wciąga czytelnika w przebieg całej opowieści, często skupiając się na objaśnieniu zagadnień dotyczących konfliktów w byłych republikach związku radzieckiego.
Treści książki nie da się przytoczyć w kilku zdaniach bo jak na mój gust, temat tego reportażu jest tak obszerny, tak zawiły, że jest to praktycznie niemożliwe. Dobrze przedstawić mógł to tylko Jagielski.
Książka nie należy do łatwych, bo mnogość występujących w niej nazwisk i faktów może zamieszać w głowie i nastręczyć problemów ze zrozumieniem zagadnienia. Czytałem ją z kilkunastodniową przerwą (odpoczynkiem od niej) - jak się potem okazało, wyszło to tylko na dobre.
Niewątpliwie jest to kolejna, bardzo dobra pozycja o szeroko pojętej tematyce Kaukazu.

Książka ważna dla zrozumienia tematu konfliktów na Kaukazie. Jagielski w wyraźny sposób wciąga czytelnika w przebieg całej opowieści, często skupiając się na objaśnieniu zagadnień dotyczących konfliktów w byłych republikach związku radzieckiego.
Treści książki nie da się przytoczyć w kilku zdaniach bo jak na mój gust, temat tego reportażu jest tak obszerny, tak zawiły, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka trafiła w moje ręce zupełnie przypadkiem - potrącony przez kogoś w księgarni na słynnym Dworcu Centralnym przewróciłem jakąś książkę. Odstawiając ją na miejsce zauważyłem leżącą (nie stojącą jak wszystkie, przez co rzucającą się w oczy) książkę - "Toast za przodków". Ciekawe. Wydawnictwo "Czarne", interesujący tytuł, intrygująca okładka z niewielkim czerwonym kwadracikiem a obok niego jedno słowo "reportaż".
Nie przypominałem sobie, żebym kiedykolwiek czytał reportaż w formie książkowej, a tym bardziej o krajach Kaukazu. Kiedyś widziałem gdzieś na przystanku plakat promujący Gruzję, o Armenii wiedziałem tylko tyle, że jest, a o Azerbejdżanie nie wiedziałem praktycznie nic. Dosyć długo wahałem się czy ją przygarnąć. Zaważyły jednak okoliczności w jakich trafiła ona w moje ręce.
Początkowo podchodziłem do niej dość obojętnie z lekką nutą ciekawości co będzie dalej, lecz z każdą kartką, z każdym przeczytanym słowem czułem jak powoli wsiąkam w kraje Kaukazu.
Czytając o Baku, czułem jakbym chodził razem z Góreckim po wąskich uliczkach, a on jako stary znajomy i zarazem przewodnik wskazywał mi miejsca wyjątkowe, takie, które oko przeciętnego turysty nie zobaczy. Coś wspaniałego! Chyba pierwszy raz w życiu, ktoś tak bardzo wciągnął mnie w tak wspaniałą historię.
Dalsze kartki książki przewracały się zbyt szybko. Podróż po Armenii, Gruzji... Opisy autora, tak wyraźne, że można tylko zamknąć oczy i rozmarzyć się. Odpłynąć gdzieś pod zbocza Kaukazu i razem z Góreckim i tamadą zasiąść i słuchać opowiadań o tym zakątku świata.
Cała książka jest jak tytułowy toast, który wznosi się by oddać komuś cześć. Odnoszę wrażenie, że to toast przed realnym smakowaniem kaukaskich państw.
Górecki, cóż... mistrz słowa, człowiek z ogromną wiedzą i chyba jeszcze większym doświadczeniem, imiennik.
Ciesze się, ze moja przygoda z reportażem zaczęła się właśnie od niego, od tej książki i trwa do dnia dzisiejszego.
Aha, czytając ta książkę, trzeba mieć świadomość, że poprzeczka dla następnych książek zostanie zawieszona bardzo wysoko.
Wiem, że cała historia brzmi jak jakaś bajka - ale to na szczęście najprawdziwsza prawda.

Książka trafiła w moje ręce zupełnie przypadkiem - potrącony przez kogoś w księgarni na słynnym Dworcu Centralnym przewróciłem jakąś książkę. Odstawiając ją na miejsce zauważyłem leżącą (nie stojącą jak wszystkie, przez co rzucającą się w oczy) książkę - "Toast za przodków". Ciekawe. Wydawnictwo "Czarne", interesujący tytuł, intrygująca okładka z niewielkim czerwonym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka nie należy do łatwych. Chociaż Wojciech Jagielski stara się jak najlepiej potrafi pokazać problemy i zawirowania krajów Kaukazu, to jednak (jak na mój gust) bez wcześniejszej wiedzy na temat regionu ciężko by było tą książkę dokończyć. Lektura obowiązkowa dla wtajemniczonych w kaukaskie perypetie, natomiast dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z reportażami z republik kaukaskich, jako podkład pod tą książkę polecam innego Wojciecha - Góreckiego. Nie zaszkodzi a na pewno pomoże.
Niestety - brakuje tutaj oceny którą bym wystawił tej książce czyli 4+. Z tego powodu ocenę zawyżę, może ktoś dzięki temu sięgnie po tą pozycje, bo niewątpliwie warto.

Książka nie należy do łatwych. Chociaż Wojciech Jagielski stara się jak najlepiej potrafi pokazać problemy i zawirowania krajów Kaukazu, to jednak (jak na mój gust) bez wcześniejszej wiedzy na temat regionu ciężko by było tą książkę dokończyć. Lektura obowiązkowa dla wtajemniczonych w kaukaskie perypetie, natomiast dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z reportażami z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po każdej bardzo dobrej książce, biorąc do ręki kolejną rodzi się u mnie obawa czy aby dorówna ona poprzedniej. Po Wojciechu Jagielskim i Wiesławie Myśliwskim do "Jakucka" podchodziłem z ogromną obawą czy sprosta i czy się nie zawiodę.
Po przeczytaniu mogę śmiało stwierdzić - nie zawiodłem się!
Płynna narracja, zgrabne przechodzenie od opisów miejsca i sytuacji do słów z języka Jakutów podanych w ciekawy sposób. Książek pokazuje, życie codzienne wraz z jego czarnymi stronami, o czym można łatwo zapomnieć skupiając się zimnie, które jest obecne praktycznie przez cały czas czytania. W całość wplecione zostały losy polaków zesłanych na Sybir co dodaje wyjątkowości tej książce, bo pewnie gdyby nie Książek, nigdy nie dowiedziałbym się o Edwardzie Piekarskim czy Wacławie Sieroszewskim.
Lektura godna uwagi, nie tylko dla zainteresowanych Syberią i Rosją. Jednym zdaniem: Ciekawy reportaż z ciekawego miejsca.
PS. Książka zyskuje po spotkaniu z autorem, co utwierdziło mnie, że pisał On ją całym sobą.

Po każdej bardzo dobrej książce, biorąc do ręki kolejną rodzi się u mnie obawa czy aby dorówna ona poprzedniej. Po Wojciechu Jagielskim i Wiesławie Myśliwskim do "Jakucka" podchodziłem z ogromną obawą czy sprosta i czy się nie zawiodę.
Po przeczytaniu mogę śmiało stwierdzić - nie zawiodłem się!
Płynna narracja, zgrabne przechodzenie od opisów miejsca i sytuacji do słów z...

więcej Pokaż mimo to