Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Kuna za kaloryferem Nuria Selva Fernandez, Adam Wajrak
Ocena 7,6
Kuna za kalory... Nuria Selva Fernand...

Na półkach:

"Tylko sobie nie myślcie, że są to jakieś błahe historyjki o zwierzętach. Wajrak potrafi opowiadać tak, że każde zdarzenie staje się ważne, dramatyczne i jedyne w swoim rodzaju. Taka umiejętność to dar rzadki, nie każdemu pisarzowi dany." - Wisława Szymborska, cytat z okładki

Fanką literatury z tej półki nigdy nie byłam a jednak kiedy dostałam "Kunę.." w prezencie zrozumiałam co pani Szymborska miała na myśli i nie mogę się z nią nie zgodzić. To nie są historyjki w stylu przyrodniczych książek, które zanudzą Was na śmierć. To jak Wajrak potrafi pisać jest niespotykane. I jeszcze nie mogę nie wspomnieć o mnóstwie pięknych zdjęć!
Naprawdę, już nie mogę się doczekać następnej jego książki w moich rękach.

"Tylko sobie nie myślcie, że są to jakieś błahe historyjki o zwierzętach. Wajrak potrafi opowiadać tak, że każde zdarzenie staje się ważne, dramatyczne i jedyne w swoim rodzaju. Taka umiejętność to dar rzadki, nie każdemu pisarzowi dany." - Wisława Szymborska, cytat z okładki

Fanką literatury z tej półki nigdy nie byłam a jednak kiedy dostałam "Kunę.." w prezencie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bajek znanych w świecie czarodzieji. Czarodziejska Królewna Śnieżka, Kopciuszek,... W bajkach widać różnice między tym jak zachowują cię mugolscy bohaterzy i ci ze świata magii.
W sumie, nie było co zepsuć choś osobiście oczekiwałam chyba czegoż dłuższego.

Książka bajek znanych w świecie czarodzieji. Czarodziejska Królewna Śnieżka, Kopciuszek,... W bajkach widać różnice między tym jak zachowują cię mugolscy bohaterzy i ci ze świata magii.
W sumie, nie było co zepsuć choś osobiście oczekiwałam chyba czegoż dłuższego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem pewna czy porafię napisać coś sensownego jeśli chodzi o "Looking for Alaska". Spróbuję chociaż wymienić to, co sprawiło, że jest... tak jak jest.

Poczucie humoru. Czasami prawie niewidoczne, ukryte między słowami, schowane głęboko. Czasami takie oczywiste, że macie gdzieś czy jesteście w miejscu publicznym, bo nie ma tej mocy która powstrzymała by Was od wybuchnięcia śmiechem. Książka pełna śmiechu.

Tragedia. W jednej chwili śmiejemy się i nagle BUM i atmosfera obraca się o 180·. Książka pełna tragedii.

Postacie. Główny bohater Miles pamięta ostatnie słowa sławnych ludzi, Płukownik nie znosi bogaczy bo sam wyrastał w karawanie mniejszym od ich pokoju. I Alaska...

Alaska. Z jednej strony egoistyczna, egocentryczna suka. Ze strony drugiej dziewczyna która kocha książki. Z trzeciej, człowiek zagubiony w labiryncie pogrążony szukaniem odpowiedzi na pytanie jak się z niego wydostać. Straight and fast. Prosto i szybko.

Filozofia. Automatycznie kiedy mamy tragedie filozofujemy. Wystarczy zauważyć to mnóstwo myśli, cytatów, które są warte zapisania.

Otwartość. Sex. Narkotyki. Alkohol. Życie takie jakie jest. Mam siedemnaście lat, palę i lubie wino. Młodzieżowa książka która przedstawia młodzież taką jaka jest. (Tak, właśnie tacy jesteśmy, jesteśmy niezniszczalni.)

Miłość. Miles kocha Alaske. Ale jeśli mieliby być deszczem, on byłby mrzawką a ona huraganem...

~*~

Mówią, że książka jest dobra wtedy, kiedy po doczytaniu jej macie ochotę wstać i iść przypierdolić autorowi.
Po przeczytaniu "Alaski" nie wiedziałam czy mam ryczeć, krzyczeć albo popełnić samobójstwo. Prosto i szybko.

Klucha doszedł do wniosku, że jedynym wyjściem z labiryntu to przebaczenie. Ale czy wyjście nie zależy od wielkości i złożoności labiryntu?

Nie jestem pewna czy porafię napisać coś sensownego jeśli chodzi o "Looking for Alaska". Spróbuję chociaż wymienić to, co sprawiło, że jest... tak jak jest.

Poczucie humoru. Czasami prawie niewidoczne, ukryte między słowami, schowane głęboko. Czasami takie oczywiste, że macie gdzieś czy jesteście w miejscu publicznym, bo nie ma tej mocy która powstrzymała by Was od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już nie pierwszy raz dochodzę do wniosku, że nic nie jest takie ważne przy czytaniu książki jak 1) atmosfera 2) samopoczucie czytającego.

Pamiętam, że kiedy czytałam historie Bucka po raz pierwszy wyłączyli prąd a ja siedziałam przy kominku, czytając przy świetle świeczki. Miałam straszną ochotę na jakąś przygodę.
W takich chwilach człowiek czuję tę magie unoszącą się w okolicach naprawdę dobrych opowieści.

Już nie pierwszy raz dochodzę do wniosku, że nic nie jest takie ważne przy czytaniu książki jak 1) atmosfera 2) samopoczucie czytającego.

Pamiętam, że kiedy czytałam historie Bucka po raz pierwszy wyłączyli prąd a ja siedziałam przy kominku, czytając przy świetle świeczki. Miałam straszną ochotę na jakąś przygodę.
W takich chwilach człowiek czuję tę magie unoszącą się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba jedyna taka opowieść.
Tak jak napisał Sparks - każdy pisze o tym jak dwaj ludzie się spotkają i zakochają, nikt nie pisze o tym, jaka jest ich miłość po czterdziestu latach.

Historia Noaha i Allie jest niesamowita.
Sposób w jaki się zaczyna jest niesamowity.
Sposób w jaki się kończy jest niesamowity.
I sposób w jaki Sparks napisał "Pamiętnik" jest niesamowity.

Chyba jedyna taka opowieść.
Tak jak napisał Sparks - każdy pisze o tym jak dwaj ludzie się spotkają i zakochają, nikt nie pisze o tym, jaka jest ich miłość po czterdziestu latach.

Historia Noaha i Allie jest niesamowita.
Sposób w jaki się zaczyna jest niesamowity.
Sposób w jaki się kończy jest niesamowity.
I sposób w jaki Sparks napisał "Pamiętnik" jest niesamowity.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No cóż, wszycy dobrze wiedzą w czym tkwi geniusz Narnii.
Jak dla mnie, bezkonkurencyjnie jest nim świat. Nowy. Inny. Piękny. Świat do którego zawsze można się ulotnić.

Jak ja im zawsze zazdrościłam tego "PUF i nagle jesteśmy w Narnii".

No cóż, wszycy dobrze wiedzą w czym tkwi geniusz Narnii.
Jak dla mnie, bezkonkurencyjnie jest nim świat. Nowy. Inny. Piękny. Świat do którego zawsze można się ulotnić.

Jak ja im zawsze zazdrościłam tego "PUF i nagle jesteśmy w Narnii".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Michael, ewidentnie stworzony Johnem Grishamem, jest obiecującym prawnikiem. Trochę gorzej jest jeśli chodzi o rodzine ale w poukładanym życiu Michaela nijak nie psuje to pięknej przyszłości. Wszystko jest tak jak ma być. Jak chciał.
Aż jednego pięknego dnia wszystko się zmienia i Michael zaczyna dostrzegać tych, których nigdy nie zobaczył. Porzuca wszystko co było mu święte i idzie pracować za grosze jako Adwokat Bezdomnych.
"Obrońca Ulicy", choć Grishamowsko idealny, podobał mi się. John dobrze rozegrał tą partie, prawił morały a jednak nie tak nieprzyjemnie jak można by się było spodziewać. Historia wciąga. Wszystko jest tak jak ma być.

Michael, ewidentnie stworzony Johnem Grishamem, jest obiecującym prawnikiem. Trochę gorzej jest jeśli chodzi o rodzine ale w poukładanym życiu Michaela nijak nie psuje to pięknej przyszłości. Wszystko jest tak jak ma być. Jak chciał.
Aż jednego pięknego dnia wszystko się zmienia i Michael zaczyna dostrzegać tych, których nigdy nie zobaczył. Porzuca wszystko co było mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z wielu młodzieżówek rozpoczynająca się tak samo - główny bohater to outsider i nagle coś się dzieję. Ale "Nocny Włóczęga" wciąga od pierwszej strony i nie puszcza. Marsh stworzyła powieść nie tylko orginalną ale także powieść której zakończenie daje czytelnikowi możliwość żeby jego myśli powędrowały dalej, ułożyły własne historie.

Jedna z wielu młodzieżówek rozpoczynająca się tak samo - główny bohater to outsider i nagle coś się dzieję. Ale "Nocny Włóczęga" wciąga od pierwszej strony i nie puszcza. Marsh stworzyła powieść nie tylko orginalną ale także powieść której zakończenie daje czytelnikowi możliwość żeby jego myśli powędrowały dalej, ułożyły własne historie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam książki które są niby dla dzieci a tak naprawdę, to nie bardzo. Trzeba je zrozumieć, zgłębić. Kiedy byłam mała (a przynajmniej mniejsza) była dla mnie po prostu opowieścią o małym chłopcu - Księciu.
A potem sięgając w późniejszych latach zrozumiałam.

Mały Książe stał się jedną z moich ulubionych książek.

Uwielbiam książki które są niby dla dzieci a tak naprawdę, to nie bardzo. Trzeba je zrozumieć, zgłębić. Kiedy byłam mała (a przynajmniej mniejsza) była dla mnie po prostu opowieścią o małym chłopcu - Księciu.
A potem sięgając w późniejszych latach zrozumiałam.

Mały Książe stał się jedną z moich ulubionych książek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć jestem zagorzałym Potteromaniakiem ograniczyłam się do "Mojej opinii" tylko przy "Insygniach" i "Kamieniu". Dlaczego? Może dlatego, że pisać o tym jak podobała mi się każda część opowieści jest trochę pracochłonne a jednak, zależało mi tylko na tym, by wyrazić to, co czułam gdy zaczęłam i to co czułam gdy skończyłam. (Choć tak naprawdę w "Mojej opinii" na temat "Insygniów" napewno znajdziecie także wątki które są właściwie opinią do byłych części powieści.)

Nie jestem pewna czy po tylu latach mojego "życia z Harrym" potrafię wyrazić co było dla mnie takie nie zwykłe.
Po 1. muszę wspomnieć szczegóły - Rowling stworzyła równoległy świat. Świat w którym zawsze mogłam zniknąć jeśli tylko chciałam.
Wiecie, osobiście piszę od strony dziecka które wychowało się na Harrym Potterze - jesteśmy generacją Pottera, jak to mówią. Obroniliśmy Kamień. Odnaleźli Komnatę. Uwolnili Więźnia. Wygrali w Turnieju. Byli członkami Zakonu. Uczyli się od Księcia. A nakoniec zostaliśmy panami Insygnów Śmierci. Pokonaliśmy Voldemorta.
Czy było to dobre zakonczenie? Sądze, że tak choć przyznaję, że jestem na tyle przesiąknięta magią Pottera, że nawet jeśli by nie było, nie dostrzegłabym tego.

Kiedy byłam mała zawsze dziwiłam się jak ludzie mogą czytać niektóre książki drugi raz. Ale teraz, aczkolwiek niczego nie brakuję mi tak bardzo jak niewiedzy (naprawdę chciałabym nie wiedzieć, nie znać opowieści, żeby tylko móc znów przeczytać ją, czując to niepowtarzalne COŚ kiedy nie wiadomo co stanie się na następnej stronie) muszę przyznać, że nie ma jedynej części Harry'ego Pottera której nie przeczytałabym więcej niż raz.
A Insygnia, Insygnia to ja znam na pamięć.

Choć jestem zagorzałym Potteromaniakiem ograniczyłam się do "Mojej opinii" tylko przy "Insygniach" i "Kamieniu". Dlaczego? Może dlatego, że pisać o tym jak podobała mi się każda część opowieści jest trochę pracochłonne a jednak, zależało mi tylko na tym, by wyrazić to, co czułam gdy zaczęłam i to co czułam gdy skończyłam. (Choć tak naprawdę w "Mojej opinii" na temat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że na razie to moja pierwsza książka z serii FNiN i prosze zwrócić uwagę NA RAZIE bo odrazu po przeczytaniu Trzeciej Kuzynki zaczełam planować jak ja to zrobię, żeby kupić wszystkie te książki!?

Jak dla mnie rewelacyjna młodzieżówka-detektywka.
Jest dreszcz, jest tajemnica, trochę romantyki, poczucia humoru a książka czyta się szybko, wciągając od pierwszego rozdziału.
Gorąco polecam!

Przyznam, że na razie to moja pierwsza książka z serii FNiN i prosze zwrócić uwagę NA RAZIE bo odrazu po przeczytaniu Trzeciej Kuzynki zaczełam planować jak ja to zrobię, żeby kupić wszystkie te książki!?

Jak dla mnie rewelacyjna młodzieżówka-detektywka.
Jest dreszcz, jest tajemnica, trochę romantyki, poczucia humoru a książka czyta się szybko, wciągając od pierwszego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli powiem, że "Kamień Filozoficzny" wraz z resztą Harry Potterów króluje na najlepszej i nawyższej półce mego pokoju zrozumiecie o co mi chodzi?
Nie chyba nie.
A może jeśli powiem, że zawsze kiedy przechodzę koło niego to muszę posłać mu choć jedno nostalgiczne spojrzenie? I wtedy kiedy zamknę oczy widzę małą czteroletnią dziewczynkę płaczącą wieczorem w łóżku, choć już dawno miała spać, proszącą, wręcz błagającą mame o jeszcze jeden rozdział. A potem widzę scenę którą zaczynał się każdy wieczór "W której chwili zasnełaś?" pyta kobieta siadając na łóżku dziewczynki a ona z uśmiechem na twarzy opowiada co pamięta jako ostatnie z podróży z tamtego dnia, którą odbyła razem z Harrym Potterem, Chłopcem Który Przeżył.

Już rozumiecie?

Jeśli powiem, że "Kamień Filozoficzny" wraz z resztą Harry Potterów króluje na najlepszej i nawyższej półce mego pokoju zrozumiecie o co mi chodzi?
Nie chyba nie.
A może jeśli powiem, że zawsze kiedy przechodzę koło niego to muszę posłać mu choć jedno nostalgiczne spojrzenie? I wtedy kiedy zamknę oczy widzę małą czteroletnią dziewczynkę płaczącą wieczorem w łóżku, choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sądze, że "Fotografie Nieba" można zaliczyć do paru kategorii książek. Otóż to, do motywujących - poprzez bohatera Tomka książka pokazuję, że mali też dużo mogą. A także do głębokich jako, że moim zdaniem cała sytuacja w jakiej rozgrywa się akcja jest inna niż w słonecznych, bezchmurnych książkach dla młodzieży jak to chłopczyk uratował pieska i wszyscy byli szczęśliwi. Ale o to więcej jest w niej wciągających szczegułów, które nie pozwalają nawet zjeść obiad.
Na serio, nie pozwalają.

Sądze, że "Fotografie Nieba" można zaliczyć do paru kategorii książek. Otóż to, do motywujących - poprzez bohatera Tomka książka pokazuję, że mali też dużo mogą. A także do głębokich jako, że moim zdaniem cała sytuacja w jakiej rozgrywa się akcja jest inna niż w słonecznych, bezchmurnych książkach dla młodzieży jak to chłopczyk uratował pieska i wszyscy byli szczęśliwi. Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak naprawdę nie wiem co napisać. A może nie wiem jak to napisać ?
"Atramentowe serce" inspiruje. Tego jestem pewna, że "Atramentowe serce" inspiruje. Opowiada o ludziach i książkach - o ludziach którzy żyją z książkami i o ludziach którzy żyją w książkach.
Kiedy człowiek siedzi w nocy na parapecie, za oknem szaleje burza a on otwiera tę książkę, widziąc pierwsze zdania które jakby zaistniały właśnie dla tego żeby mogły tu i teraz tak idealnie współgrać z rytmem deszczu tańczącego za oknem. "Jakby ktoś stukał w szybę delikatnymi paluszkami..." Wtedy nie ma mocy która powstrzymała by go od myśli, że ta oto ksiżka będzie dobra.

I była.

Tak naprawdę nie wiem co napisać. A może nie wiem jak to napisać ?
"Atramentowe serce" inspiruje. Tego jestem pewna, że "Atramentowe serce" inspiruje. Opowiada o ludziach i książkach - o ludziach którzy żyją z książkami i o ludziach którzy żyją w książkach.
Kiedy człowiek siedzi w nocy na parapecie, za oknem szaleje burza a on otwiera tę książkę, widziąc pierwsze zdania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak pierwsza część sagi "Księżyc w nowiu" czyta się bardzo szybko co osobiście zaliczam do jego zalet tej wraz z tym ogromnym plus mamy aż jedną wspaniałą rzecz dotyczącą "Księżyca w nowiu"!!!

Tak jak pierwsza część sagi "Księżyc w nowiu" czyta się bardzo szybko co osobiście zaliczam do jego zalet tej wraz z tym ogromnym plus mamy aż jedną wspaniałą rzecz dotyczącą "Księżyca w nowiu"!!!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak powiedział Stephen King "...Zmierzch jest o tym, jakie to ważne by mieć chłopaka."
Tak naprawdę, brakowało mi tylko jednorożców.

Tak jak powiedział Stephen King "...Zmierzch jest o tym, jakie to ważne by mieć chłopaka."
Tak naprawdę, brakowało mi tylko jednorożców.

Pokaż mimo to