rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książki popularnonaukowe czytam rzadko, a po tę sięgnąłem głównie ze względu na osobę autora - "ten mądry z tvgry.pl" jakiś czas temu otworzył jeden z najbardziej angażujących w swojej tematyce i przystępnych dla przeciętnego odbiorcy kanałów na YouTube, a książka "Jak to wyjaśnić?..." wydaje się być jego naturalnym przedłużeniem.

Kacper Pitala w swojej książce przybliża nam pewne prawa i zasady, za pomocą których jesteśmy w stanie znaleźć orientacyjne odpowiedzi na trudne pytania z zakresu fizyki, biologii, a nawet psychologii. Znajdziemy w niej rozważania m.in. na temat rozmiarów kosmosu, istnienia barw, ludzkiej świadomości i względności czasu. Chociaż zagadnienia te na pierwszy rzut oka rysują się jako bardzo trudne i w dużo bardziej profesjonalnym ujęciu wciąż wydawałyby się być dla człowieka niezaznajomionego z naukami ścisłymi absolutnie czarną magią, autor opisuje i tłumaczy je w sposób prosty, przystępny i zrozumiały dla każdego. Będzie to bardzo dużym plusem dla osób raczej nieposiadających szerszej wiedzy na poruszone tematy, a zarazem będzie stanowić minus dla kogoś, kto głodny jest wiedzy bardziej specjalistycznej i konkretnej. Ja do tytułu podszedłem z pozycji zupełnego laika, którego dość zakurzona wiedza ogranicza się do rzeczy poruszonych w szkole i z książki udało mi się wyciągnąć dużo - niejednokrotnie łapałem się za głowę z niedowierzaniem, czytając jak skomplikowane potrafią być rzeczy, uznawane przez nas na co dzień za pewnik. Nie wszystkie rozdziały jednak będą dla każdego w takim samym stopniu interesujące - merytoryczny rozstrzał między tematami jest dosyć duży, przez co jedne rzeczy będą ciekawić nas bardziej, a inne mniej, co oczywiście nie oznacza, że jest to wina autora. Każde z zagadnień dostało należycie dużo miejsca i zostało pogłębione na tyle, aby odbiorcę zainteresować i jednocześnie nie odepchnąć go ilością suchych, trudnych do zrozumienia faktów.

Czy polecam? Jak najbardziej! Szczególnie zadowolone będą z niej osoby, które rzadko mają styczność z tego typu pozycjami, i które chciałyby nieco poszerzyć swoją wiedzę w nowych dla siebie kierunkach. Książka bowiem przez cały czas zachęca odbiorcę do myślenia, a luźny, przyjazny i pełny drobnych żarcików język pozwala mu spojrzeć na skomplikowane, naukowe tematy z odpowiednim dystansem.

Książki popularnonaukowe czytam rzadko, a po tę sięgnąłem głównie ze względu na osobę autora - "ten mądry z tvgry.pl" jakiś czas temu otworzył jeden z najbardziej angażujących w swojej tematyce i przystępnych dla przeciętnego odbiorcy kanałów na YouTube, a książka "Jak to wyjaśnić?..." wydaje się być jego naturalnym przedłużeniem.

Kacper Pitala w swojej książce przybliża...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mieliście kiedyś marzenie bycia władcą w stworzonym przez siebie od podstaw, wolnym od wszechobecnej biurokracji i będącym niemal jak z bajki państwie? "Tycipaństwa" opowiadają o tych, którzy te marzenia próbują przekuć w coś namacalnego.

Niedawno wydane dzieło młodego dziennikarza opowiada o mikronacjach - bytach, które choć spełniają prawnomiędzynarodowe warunki państwowości, nie są uznawane za odrębne organizmy państwowe. Choć na pierwszy rzut oka mikronacje wydają się być naiwną zabawą dla ludzi mających zbyt dużo czasu lub pieniędzy, ich istnienie umotywowane jest poważnymi i zasadnymi pobudkami oraz w wielu przypadkach ma rzeczywisty wpływ na życie ich "obywateli".

Maciej Grzenkowicz w książce przybliża nam m.in. obraz Liberlandu - konceptu na prawdziwie libertariański raj na ziemi, artystycznej i oderwanej od kopenhaskiej nudy Christianii, względnego Zarzecza, a także najpopularniejszej w Polsce mikronacji - Królestwa Kabuto. Na szczególną uwagę zasługują opisy poszczególnych miejsc, gdyż autor wydaje się mieć dar oddawania klimatu miejsca w tekście. Choć jest to reportaż o prawdziwych tworach, momentami zdarzało mi się o tym zapominać, rysując oczami wyobraźni krainy rodem z bajek oraz z zaciekawieniem śledząc losy ambitnych prezydentów, księżniczek a nawet artystów ściganych przez Al-Kaidę. Historie są interesujące, nieszablonowe, a sama książka stanowi doskonałą podstawę do dalszego zgłębienia tego niezwykle ciekawego tematu.

Mieliście kiedyś marzenie bycia władcą w stworzonym przez siebie od podstaw, wolnym od wszechobecnej biurokracji i będącym niemal jak z bajki państwie? "Tycipaństwa" opowiadają o tych, którzy te marzenia próbują przekuć w coś namacalnego.

Niedawno wydane dzieło młodego dziennikarza opowiada o mikronacjach - bytach, które choć spełniają prawnomiędzynarodowe warunki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Chiny 5.0" było to moje drugie podejście do tematu chińskiej polityki i kierunków, w których Państwo Środka chce się rozwijać. Tym razem wybór padł na książkę autorstwa Elizabeth C. Economy - wykładowczyni Stanford University i specjalistki w zakresie chińskich stosunków międzynarodowych oraz spraw wewnętrznych.

Autorka w swojej książce porusza kwestie związane z szeroko pojętą polityką Chin - analizuje między innymi takie płaszczyzny jak internet, środowisko czy ekonomia, nakreślając dla każdego z zagadnień tło polityczne i historyczne. Dowiemy się przykładowo nieco o klimacie politycznym, jaki panował w chwili objęcia władzy przez Xi Jinpinga, z jakimi trudnościami w dostępie do informacji muszą się mierzyć Chińczycy oraz dlaczego jeszcze trochę czasu minie, zanim chińskie samochody elektryczne przyjmą się na nie-azjatyckich rynkach. Każdy z rozdziałów stanowi dogłębną analizę danego problemu, a co za tym idzie, nie wszystkie fragmenty będzie czytało się z identycznym zaangażowaniem - nie potrafiłem na przykład skupić się wystarczająco przy rozdziale o finansach i ekonomii ze względu na niewielkie zainteresowanie tematem.

Książka jest dostępna obecnie wyłącznie w języku angielskim i była dla mnie pierwszym podejściem do dłuższego tekstu anglojęzycznego - obawiałem się zbyt specjalistycznego i skomplikowanego języka, aczkolwiek nie okazało się to być aż tak dużą trudnością. Aby przeczytać ją ze zrozumieniem i bez obaw o utratę istoty tekstu wystarczy nam znajomość języka angielskiego na poziomie B2. Jak przystało na czysto akademicki esej, w tekście znajdziemy wiele statystyk, kontekstów oraz odniesień do różnorakich artykułów naukowych. Osobiście mogę zasugerować, że przed sięgnięciem po The Third Revolution, warto spojrzeć na "Chiny 5.0" Kai Strittmattera, gdyż książka Elizabeth C. Economy stanowi jej znakomite uzupełnienie.

Czy polecam? Ze względu na to, jak tajemniczym krajem dla nas są Chiny, zdecydowanie warto poznać kształt i charakter rodzącego się na naszych oczach międzynarodowego mocarstwa. The Third Revolution będzie stanowić odpowiednie źródło wiedzy na ten temat.

Po "Chiny 5.0" było to moje drugie podejście do tematu chińskiej polityki i kierunków, w których Państwo Środka chce się rozwijać. Tym razem wybór padł na książkę autorstwa Elizabeth C. Economy - wykładowczyni Stanford University i specjalistki w zakresie chińskich stosunków międzynarodowych oraz spraw wewnętrznych.

Autorka w swojej książce porusza kwestie związane z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Profesor Janusz Reykowski, jeden z najbardziej zasłużonych naukowców dla polskiej psychologii, w swojej książce analizuje procesy społeczno-polityczne pod kątem psychologicznym. Za pomocą odniesień do badań naukowych oraz przełożenia typowych problemów psychologicznych na szeroko pojmowany publiczny grunt wskazuje czytelnikowi z jakimi problemami na co dzień zmagają się grupy społeczne, w jaki sposób pojmowane są interesy jednostek i zbiorowości, jak sprzeczności między tymi interesami mogą być i są rozwiązywane oraz jaki wpływ kwestie te mają na politykę.

Autor stara się ująć przyjętą problematykę w sposób jak najszerszy - nakreśla zarówno aspekty ideologiczne, jak i ekonomiczne, nie posuwając się jednocześnie do stronniczych i jednoznacznych ocen. Wywód, w oparciu o proste, jednoosiowe podziały w stylu "konserwatyzm-liberalizm" lub "kolektywizm-indywidualizm", głównie obrazuje mechanizmy funkcjonujące w społeczeństwie, jednocześnie wskazując, że pomiędzy skrajnościami istnieje wiele "odcieni szarości", które są często ignorowane w dyskusjach politycznych. Również tematy podjęte przez prof. Reykowskiego, mimo że mieszczą się w ramach wyznaczonych przez temat, są różnorodne. Na szczególną uwagę w mojej opinii zasługuje polemika autora z neoliberalnym podejściem Leszka Balcerowicza do ekonomii oraz psychologiczny zarys obrad Okrągłego Stołu (prof. Reykowski był ich uczestnikiem jako przedstawiciel rządu) - fragmenty te stanowią doskonały wstęp do dyskusji oraz wewnętrznych rozważań.

Książka niestety rozminęła się z moimi oczekiwaniami pod względem treści - kwestie związane bezpośrednio z polityką i demokracją pojawiają się dopiero w drugiej połowie książki, a wcześniej autor zdecydowanie więcej miejsca poświęca rozważaniom o charakterze raczej abstrakcyjnym. Absolutnie nie uznaję tego za ogólną wadę - udowadnia to bowiem, że pojęć takich jak polityka oraz władza nie da się rozpatrywać w oderwaniu od zagadnień psychologicznych - aczkolwiek tytuł wydaje się być w odniesieniu do pierwszych rozdziałów nieco mylący. Momentami można również odnieść wrażenie, że autor dużo przestrzeni poświęca na rzeczy dla większości potencjalnych czytelników oczywiste, jedynie ubierając je w konkretne słowa - to już jednak zależy od tego w jakim stopniu dana osoba jest zaznajomiona z tematem.

"Rozczarowanie demokracją" to książka interesująca i zdecydowanie warta uwagi - rzuca bowiem nowe światło na sprawy związane ze społeczeństwem i jego wpływem na procedury demokratyczne. Pozostawia dużo miejsca na kształtowanie własnych poglądów na poruszone tematy i pozwala przyjąć szerszą perspektywę w kontekście analizy krajobrazu politycznego Polski i świata.

Profesor Janusz Reykowski, jeden z najbardziej zasłużonych naukowców dla polskiej psychologii, w swojej książce analizuje procesy społeczno-polityczne pod kątem psychologicznym. Za pomocą odniesień do badań naukowych oraz przełożenia typowych problemów psychologicznych na szeroko pojmowany publiczny grunt wskazuje czytelnikowi z jakimi problemami na co dzień zmagają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Finlandia jest jednym z tych państw, o których wielu Polaków sądzi, że wiedzą wszystko, a o których w rzeczywistości nie wiedzą nic. W trakcie poszukiwań paru rzetelnych informacji na temat tego tajemniczego kraju natrafiłem na książkę mieszkającej od wielu lat w Finlandii Aleksandry Michty-Juntunen, w której przybliżony zostaje nam ogólny obraz państwa - w tym m.in. jego klimatu, społeczeństwa oraz kuchni. Choć z reguły szeroko pojęte książki podróżnicze nie robią na mnie zbyt oszałamiającego wrażenia, "Finlandia. (...)" okazała się być bardzo sympatycznym zaskoczeniem.

Autorka w książce porusza wiele tematów, które składają się na zwartą i zwięzłą opowieść o Finlandii. Dzięki niej poznamy więc parę nietuzinkowych obyczajów, które potrafią czytelnika wprawić w osłupienie, a które dla Finów nie są niczym dziwnym, weźmiemy kąpiel w tradycyjnej fińskiej saunie, czytając jednocześnie o jej historii i znaczeniu, nauczymy się kilku typowo fińskich dań, a nawet liźniemy nieco jednego z najbardziej pokrętnych języków świata. Pani Michta-Juntunen stara się również rozprawić z mylnymi, choć z jakiegoś powodu popularnymi mitami odnośnie Finlandii (dowiemy się m.in. jaka jest różnica pomiędzy milczeniem a typowo fińską małomównością), a także przytacza wiele niezwykle interesujących ciekawostek oraz intrygujących liczb. Przeczytamy więc kilka słów o ulubionych świętach Finów - Juhannusie i Vappu, zawodach w rzucaniu gumiakiem oraz zrozumiemy skąd biorą się zajmowane przez Finlandię wysokie miejsca w rankingach picia kawy. Informacje i fakty przeplatane są opiniami i osobistymi doświadczeniami autorki, co pozwala jeszcze lepiej i dokładniej poznać także realia codziennego życia w Finlandii nieco innej, niż ta wyidealizowana z ulotek reklamowych.

"Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki" to książka lekka i przyjemna. Spotkamy w niej zarówno fragmenty rodem z poradnika turystycznego, jak i wiele zabawnych anegdotek z życia autorki. Znaleźć możemy także świetne wstawki, jak przepisy na popularne fińskie dania oraz narzędzia i tabelki pomocne w nauce języka fińskiego. Autorka często wzbogaca tekst fińskimi określeniami, co pozytywnie wpływa na odbiór całej książki oraz pozwala nieco głębiej zanurzyć się w atmosferę, jaka roztacza się wokół Kraju Tysiąca Wysp.

Książkę tę mogę polecić absolutnie każdemu, kto z jakiegoś powodu chciałby dowiedzieć się czegoś więcej na temat Finlandii. Stanowi ona znakomity zarys sylwetki tego kraju i może stanowić bardzo ciekawy wstęp do dalszych studiów na jego temat.

Finlandia jest jednym z tych państw, o których wielu Polaków sądzi, że wiedzą wszystko, a o których w rzeczywistości nie wiedzą nic. W trakcie poszukiwań paru rzetelnych informacji na temat tego tajemniczego kraju natrafiłem na książkę mieszkającej od wielu lat w Finlandii Aleksandry Michty-Juntunen, w której przybliżony zostaje nam ogólny obraz państwa - w tym m.in. jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Było to moje drugie podejście do pierwszej oficjalnej biografii Kimiego Raikkonena. Nie jest to książka jakkolwiek podobna do innych pozycji sportowych, przez co początkowo trudniej było mi się do niej przekonać. Dotarłszy do połowy, odłożyłem ją na półkę z myślą, że do historii Kimiego wrócę w lepszym momencie. Była to najlepsza możliwa do podjęcia decyzja.

Kari Hotakainen do tematu przygód jednego z najciekawszych i jednocześnie najbardziej tajemniczych kierowców Formuły 1 podszedł w dosyć niekonwencjonalny sposób - postanowił zerwać z pozornym, stereotypowym wręcz wizerunkiem Raikkonena i ukazać go w sposób, który odsłoni czytelnikowi jego bardziej ludzką i intymną twarz. W książce Hotakainena nie doświadczymy więc sylwetki hulaki, dla którego nie liczy się nic innego niż dobra zabawa zakrapiana alkoholem. Dowiemy się za to, jakimi uczucia towarzyszą kierowcy, który niemal co tydzień zmuszony jest spoglądać śmierci w oczy oraz jak duże znaczenie w życiu i karierze mistrza świata odgrywa rodzina i bliscy. Autor przy tym ani nie zakłamuje obrazu rzeczywistości, ani nie próbuje ukazać bohatera w sposób zero-jedynkowy, za to bardzo dużo miejsca pozostawia na wypowiedzi zarówno samego Raikkonena, jak i innych bliskich mu osób. W książce niewiele kartek poświęcono samym wyścigom, kontrowersjom czy niezwykle pikantnym szczegółom z życia kierowcy F1 (przeciwnie niż zrobiono to w "Mechaniku") - to historia nie tylko sportowca, ale przede wszystkim kochającego ojca i lojalnego przyjaciela.

Za pierwszym razem książka zawiodła mnie sposobem narracji - znając wyłącznie medialny wizerunek Kimiego spodziewałem się historii dużo bardziej dynamicznej i szokującej. Konieczna była zmiana podejścia i dopiero po dłuższej przerwie byłem w stanie docenić tę opowieść w całości. Formą wydaje się być ona zbieżna z typową fińską mentalnością, czyli niewiele słów, z których wybrzmiewa niezwykle dużo treści - składa się bowiem z około 200 stron opowieści, wzbogaconych dodatkowo dużą ilością zdjęć (także tych z prywatnych archiwów) oraz statystykami z dotychczasowej kariery Fina. Hotakainen pisze bardzo spokojnie, więcej uwagi poświęcając uczuciom i samemu Kimiemu, aniżeli szczegółom technicznym (autor jest osobą "z zewnątrz" - jak sam zaznacza, nie jest zbyt wielkim kibicem Formuły 1) czy też wydarzeniom, w których Raikkonen bierze udział. Jest to przede wszystkim książka o człowieku, jego emocjach i doświadczeniach - pokazuje, że to, co widzimy w telewizji czy gazetach, to zaledwie drobny, odpowiednio spreparowany fragment życia, który nie ma zbyt wiele wspólnego z prawdziwą osobowością kierowcy.

Czy warto? Jak najbardziej! Ze względu na swoją prostotę jest to książka, która może stanowić bardzo ciekawy wstęp do świata Formuły 1 i która z łatwością zaciekawi także osoby niekoniecznie orientujące się w skomplikowanym świecie królowej sportów motorowych. Dla kibica doświadczonego będzie to natomiast znakomita możliwość do zajrzenia w środek umysłu kierowcy, który w swoim życiu widział już niemal wszystko.

Było to moje drugie podejście do pierwszej oficjalnej biografii Kimiego Raikkonena. Nie jest to książka jakkolwiek podobna do innych pozycji sportowych, przez co początkowo trudniej było mi się do niej przekonać. Dotarłszy do połowy, odłożyłem ją na półkę z myślą, że do historii Kimiego wrócę w lepszym momencie. Była to najlepsza możliwa do podjęcia decyzja.

Kari...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie dwa lata - tyle czasu autor "Cyrku polskiego" spędził w kampanijnych autokarach, przemierzających Polskę w celu znalezienia dodatkowych kilku punktów procentowych do wyborczego słupka. Dawid Krawczyk w swojej książce opisuje swoje doświadczenia z przedwyborczych podróży - w ich trakcie towarzyszył wszystkim liczącym się kandydatom oraz ugrupowaniom w wyborach, od europarlamentarnych z 2019 roku zaczynając, na prezydenckich kończąc. Na ponad 250 stronach reportażu nie znajdziemy jednak sylwetek i opisów kandydatów rodem z Wikipedii - autor większość swojej uwagi skupia na wyborcach oraz emocjach, które towarzyszyły sztabom przez cały ten gorączkowy okres.

Dawid Krawczyk, jako przedstawiciel mediów miał okazję uczestniczyć m.in. w kampaniach PiS-u i prezydenckiej kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, fragmentarycznie nakreśla także sytuacje z eventów organizowanych przez sztaby Władysława Kosiniaka-Kamysza, Krzysztofa Bosaka czy Szymona Hołowni. Czytelnik może więc poczuć atmosferę rodzinnych festynów, masowych wieców wyborczych oraz zapach wcale niemetaforycznej kiełbasy wyborczej. Nie brakuje także historii związanych chociażby z mediami i ich rolą w kampanii lub tym, jaki wpływ na jej przebieg miała pandemia koronawirusa. Opisane wydarzenia momentami potrafią zaszokować, choć reportaż zdaje się nieco tracić, jeżeli śledziło się wydarzenia okołowyborcze raczej na bieżąco.

Należy jednak zauważyć, że Krawczyk absolutnie nie ukrywa swoich przekonań - duża część książki, jak autor sam we wstępie zaznacza, poświęcona jest kampaniom Prawa i Sprawiedliwości. Z opisów łatwo można odczytać krytykę, aczkolwiek nie jest też tak, że reportaż opiera się na łajaniu konkretnych ugrupowań czy postaci - nie można mu odmówić rzetelności oraz autentyczności, ale momentami nie sposób nie zauważyć nieco stronniczego podejścia. Stąd książka, z samej swojej natury, będzie budziła różne emocje, w zależności od tego, z którą opcją polityczną czytelnik utożsamia się bardziej. Zdarzają się też fragmenty, które wydają się być oparte na stereotypach, ale to wynika już raczej ze specyfiki wydarzeń, w których autor brał udział - absolutnie nie jestem więc zwolennikiem uznawania tej książki za próbę politycznej agitacji.

Z reporterską serią wydawnictwa Czarne mam z reguły pewien problem - zdaję sobie sprawę i czuję, że są to reportaże dobre, godne uwagi i bardzo wnikliwe, ale z drugiej strony ich forma bywa dla mnie toporna w odbiorze. "Cyrk polski" Dawida Krawczyka w moim przypadku odwrócił proporcje prostą formą, ale jednocześnie nie dając mi odczuć zwyczajowej dla serii powagi i szczegółowości. Autor postawił na jak największe skrócenie dystansu z czytelnikiem - posługuje się potocznym językiem, nie unika przekleństw i nie przedłuża opowieści w nieskończoność, dzieląc ją raczej na krótkie, choć mocno treściwe rozdziały. Brakowało mi w nich jednak pewnego rodzaju głębi - tytaniczna, dziennikarska praca (około 20-30 tys. kilometrów trasy) nie pozwoliła mi niestety na nic więcej niż delikatne zasmakowanie kampanijnego klimatu oraz krótkie chwile oburzenia lub kompletnego zażenowania opisanymi wydarzeniami.

W mojej opinii "Cyrk polski" jest książką, po którą jak najbardziej warto sięgnąć, aczkolwiek jej treść to raczej ciekawostka, aniżeli polityczny must-read. Bardzo możliwe, że od opisanych w niej wydarzeń minęło jeszcze zbyt mało czasu i żeby wydobyć z niej więcej, będę musiał na arenę cyrku polskiej polityki wrócić za jakiś czas, już po ostatecznym opadnięciu całego postkampanijnego kurzu.

Prawie dwa lata - tyle czasu autor "Cyrku polskiego" spędził w kampanijnych autokarach, przemierzających Polskę w celu znalezienia dodatkowych kilku punktów procentowych do wyborczego słupka. Dawid Krawczyk w swojej książce opisuje swoje doświadczenia z przedwyborczych podróży - w ich trakcie towarzyszył wszystkim liczącym się kandydatom oraz ugrupowaniom w wyborach, od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Swiatłana Aleksijewicz w swojej książce porusza bardzo delikatny temat osób, których życie na zawsze zostało naznaczone piętnem katastrofy nuklearnej w Czarnobylu. Opowieść składa się z kilkudziesięciu wypowiedzi świadków oraz uczestników wydarzeń z 1986 roku - od mieszkańców skażonej strefy, przez żołnierzy, po badaczy z państwowych instytutów.

Książka nie jest kolejnym kalendarium i zbiorem suchych faktów na temat katastrofy - rozmówcy to w zdecydowanej większości osoby, którym przyszło żyć w samym jej środku, a o których świat po Czarnobylu zdaje się zapominać. Ich opowieści niejednokrotnie mają filozoficzny wydźwięk, stawiają pytania odnośnie roli człowieka w świecie, jego życia oraz śmierci. Nie uciekają także od tematów politycznych, związanych ze stanem Związku Radzieckiego i jego ostatecznym upadkiem. Monologi nie są pozbawione wstrząsających szczegółów i bardzo intymnych informacji o ówczesnych, a także przyszłych losach ich bohaterów. Czytelnikowi przedstawione są m.in. przerażające realia pracy osób, na których barki spadł obowiązek usunięcia najbardziej dotkliwych skutków awarii oraz dokładne opisy chorób, które trawią organizmy znajdujące się przez wiele lat pod wpływem szkodliwego promieniowania. Wiele z rozmów wchodzi na silnie emocjonalny grunt, pokazując że Czarnobyl to nie jest jedynie historyczna ciekawostka, a tysiące osobistych dramatów zwykłych ludzi, będących dowodem tego, jak niebezpieczne w rękach człowieka mogą być nie do końca zrozumiane przez niego narzędzia. Autorka raczej nie ingeruje w wypowiedzi swoich rozmówców, daje im się wypowiedzieć i przekazać swoją wiadomość światu, choć często spotyka się z brakiem zrozumienia. Niektóre fragmenty wydają się być trudne do przebrnięcia z powodu języka i konstrukcji wypowiedzi - jest to jednak w pełni zrozumiałe z powodu różnorodności pytanych osób.

Słowem podsumowania, Czarnobylska modlitwa nie jest książką dla kogoś, kto szuka prostej rozrywki na wolną chwilę - to znakomity, ciężki w odbiorze reportaż, który zmienia spojrzenie na atom, uwrażliwia na konsekwencje jego nieodpowiedzialnego użycia oraz przestrzega przed skutkami bylejakości w kwestiach decydujących dla ludzkich istnień.

Swiatłana Aleksijewicz w swojej książce porusza bardzo delikatny temat osób, których życie na zawsze zostało naznaczone piętnem katastrofy nuklearnej w Czarnobylu. Opowieść składa się z kilkudziesięciu wypowiedzi świadków oraz uczestników wydarzeń z 1986 roku - od mieszkańców skażonej strefy, przez żołnierzy, po badaczy z państwowych instytutów.

Książka nie jest kolejnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakupy w sklepach stacjonarnych? Szukanie partnera na własną rękę? Kierowanie prywatnym samochodem? W QualityLandii to wszystko jest jedynie melodią przeszłości! Futurystyczna antyutopia niemieckiego komika Marca-Uwe Klinga stanowi jedno z największych odkryć 2020 roku, aczkolwiek już na wstępie trzeba zaznaczyć, że autor, wbrew temu, co jest napisane na okładce, wcale nie jest następcą George'a Orwella - QualityLandia do problemu przyszłości człowieka w pełni ucyfrowionym świecie podchodzi w sposób znacznie lżejszy, satyryczny i prześmiewczy. Chociaż dylematy przedstawione w książce są jak najbardziej realne i w pełni poważne, Kling przedstawia je jako element świata pełnego zabawnych z naszej perspektywy absurdów, a co za tym idzie - stawianie obok siebie ciężkiego, orwellowskiego klimatu z komediową wręcz naturą QualityLandii jest absolutnie nieuzasadnione i wprowadza potencjalnego czytelnika w błąd. Sam dałem się na to naciąć.

QualityLandia składa się z 3 wątków - główny opiera się na historii Piotra Bezrobotnego, który pod wpływem błędnego działania algorytmu sprzedażowego decyduje się na podjęcie walki ze zniewalającym człowieka systemem. Drugi dotyczy wyborów prezydenckich, w których naprzeciwko siebie stają ultraprawicowy Konrad Kucharz oraz pierwszy w historii polityki android - John of Us. W tym miejscu książka staje się uniwersalną satyrą polityczną, w której autor krytykuje zasady kierujące dzisiejszymi elitami. Ostatni opowiada historię Martyna - członka partii politycznej - i jego żony, Denise - ten wątek wyraźnie odstaje od reszty książki i wydaje się być kompletnie zbędny, gdyż przez zdecydowaną większość książki nie wnosi nic, poza dalszą i głębszą ekspozycją. Nie działa to ani na korzyść fabuły, ani na korzyść świata przedstawionego.

Książka dała mi się odczuć jako bardzo nierówna - choć czyta się ją bardzo szybko i bez większych zastojów, właściwa akcja nabiera dynamiki dopiero w drugiej połowie historii. Do tej pory autor skupił się głównie na ekspozycji. Świat przedstawiony jest czytelnikowi wręcz nakładany na talerz łopatą i nawet jeżeli wiadomo, że to celowy zabieg, mający na celu m.in. ukazanie nachalności i uporczywości wszelkiego rodzaju reklam i wygód, to nie wywarł on na mnie zbyt dobrego wrażenia. Za bardzo ciekawe uważam za to dzielące rozdziały wstawki z poradnika turystycznego QualityLandii oraz różnej maści artykułów prasowych - bardzo pozytywnie wpływa to na immersję, a jeżeli ktoś nie jest specjalnie zainteresowany taką formą, zawsze może te dodatki pominąć, gdyż nie wpływają one w żaden sposób na fabułę. Zróżnicowani są także bohaterowie, wśród których znajdziemy zarówno ludzi, jak i maszyny - choć nie są to postacie skomplikowane pod względem psychologicznym, potrafią swoim charakterem wywoływać emocje i sprawić, że książkę w zależności od fragmentu odbiera się albo jak telewizyjny sitcom, albo jak wysokiej klasy thriller.

Czy warto? Zdecydowanie tak, ale należy mieć na względzie, że QualityLandia absolutnie nie przypomina żadnej z dotychczasowych antyutopijnych książek. Ma wartościowe przesłanie i skłania do myślenia, ale opiera to na prostej, płytkiej i zabawnej formie - niewskazane są więc emocjonalnie wygórowane oczekiwania.

Zakupy w sklepach stacjonarnych? Szukanie partnera na własną rękę? Kierowanie prywatnym samochodem? W QualityLandii to wszystko jest jedynie melodią przeszłości! Futurystyczna antyutopia niemieckiego komika Marca-Uwe Klinga stanowi jedno z największych odkryć 2020 roku, aczkolwiek już na wstępie trzeba zaznaczyć, że autor, wbrew temu, co jest napisane na okładce, wcale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Media i problemy, które się z nimi wiążą, to jeden z najgłośniejszych tematów ostatnich dni. W swojej książce Pomerantsev porusza kwestie związane właśnie z mediami i z tym, jak jednocześnie silnym i kruchym towarem w obecnych czasach stała się informacja. Na podstawie przykładów m.in. z Filipin, Rosji, Estonii, Meksyku czy Wielkiej Brytanii pokazuje w jaki sposób poszczególne grupy potrafią manipulować informacjami oraz szuka odpowiedzi na pytania związane z rolą jednostki w funkcjonowaniu wielkich machin informacyjno-medialnych.

Książka Pomerantseva to kawał znakomitej dziennikarskiej roboty. Swój punkt widzenia autor wzbogaca doświadczeniami rodzinnymi oraz wypowiedziami wielu barwnych postaci z różnych stron świata - przybliża nam sylwetki m.in. byłego serbskiego opozycjonisty, który dzisiaj prowadzi szkolenia z zakresu skutecznych protestów oraz brytyjskiego muzułmanina, który działa w roli pierwszej instancji wsparcia dla osób chcących się wyrwać ze strefy wpływów ekstremistycznych organizacji religijnych. Poruszane w książce problemy zdają się być podstawą rozumienia dzisiejszego świata, silnie opartego na informacji, oraz prowadzą do ważnych, choć bardzo pesymistycznych wniosków - na szczególną uwagę moim zdaniem zasługują fragmenty dotyczące redefiniowania pojęć oraz roli faktów i kłamstw w toczącej się niejako w samym środku naszego życia wojnie informacyjnej.

Ciekawy dodatek do głównego tematu stanowią quasi-literackie retrospekcje, opowiadające czytelnikowi o losach najbliższej rodziny autora - choć na pierwszy rzut oka wydają się być one oderwane od podstawowego wątku, w miarę postępu stanowią bardzo interesujące i wyjątkowe uzupełnienie tematu. Na zdecydowany minus zaliczyć muszę jednak dość nieczytelną konstrukcję tekstu - w toku czytania wydaje się brakować logicznej systematyki i głębszych powiązań między poszczególnymi rozdziałami, co sprawia, że książkę łatwo można uznać za chaotyczną i nieprzyjemną w odbiorze. Niezaznajomionym z tematem problemy może sprawiać momentami także język oraz fakt, że niektóre istotne kwestie zostały opisane jedynie pokrótce. Jeżeli te mankamenty nie są przeszkodą nie do przeskoczenia, "To nie jest propaganda (...)" powinna stać się murowanym must-readem każdej osoby zainteresowanej informacjami oraz rolą faktów w codziennym życiu człowieka XXI wieku.

Media i problemy, które się z nimi wiążą, to jeden z najgłośniejszych tematów ostatnich dni. W swojej książce Pomerantsev porusza kwestie związane właśnie z mediami i z tym, jak jednocześnie silnym i kruchym towarem w obecnych czasach stała się informacja. Na podstawie przykładów m.in. z Filipin, Rosji, Estonii, Meksyku czy Wielkiej Brytanii pokazuje w jaki sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Tima Marshalla przedstawia czytelnikowi podstawowe zagadnienia związane z geopolityką i wpływem geografii na poszczególne rejony świata. Autor zwraca uwagę m.in. na pierwotne powody napięć na Bliskim Wschodzie, palącą potrzebę ekspansji morskiej Chin, a nawet to, jak duży wpływ na wzajemne relacje poszczególnych państw może odegrać kwestia Arktyki. Marshall raczej ogranicza się do krótkich opisów, niektóre problemy jedynie sygnalizując, co oznacza, że głodni szerszej wiedzy będą zmuszeni sięgnąć po literaturę uzupełniającą - książka jest więc skierowana do osób, które dopiero stawiają pierwsze kroki w temacie geopolityki.

Autor zadbał o przystępny język, dzięki czemu "Więźniów geografii" czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Książka nie jest jednak pozbawiona wad. Ogromnym minusem jest kwestia Australii i Oceanii - region ten został przez Tima Marshalla całkowicie pominięty, co pozostawia nieprzyjemne wrażenie niedosytu. Część spraw zdołała się także zdezaktualizować lub rozwinąć w nieco innym kierunku niż proponowanym przez autora - niektóre fragmenty warto więc weryfikować na bieżąco, a podczas czytania książki wskazane jest wysuwanie własnych wniosków na podstawie bardziej aktualnych informacji. Największą zaletą okazało się być dla mnie ujęcie kwestii relacji na linii Indie - Pakistan oraz całego regionu Arktyki - obszary te rzadko stanowią przedmiot dyskusji, a autor poświęca im osobne rozdziały, niejako wskazując, że geopolityka to gra, w której udział bierze cały świat i która nie przewiduje w tej sprawie wyjątków.

Książka Tima Marshalla przedstawia czytelnikowi podstawowe zagadnienia związane z geopolityką i wpływem geografii na poszczególne rejony świata. Autor zwraca uwagę m.in. na pierwotne powody napięć na Bliskim Wschodzie, palącą potrzebę ekspansji morskiej Chin, a nawet to, jak duży wpływ na wzajemne relacje poszczególnych państw może odegrać kwestia Arktyki. Marshall raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W swojej książce Tomasz Markiewka - filozof i publicysta - zastanawia się nad zjawiskiem gniewu i jego wpływem na kształt polskiej i zagranicznej polityki. Poprzez odniesienia do popkultury i historii próbuje pokazać czytelnikowi m.in. to, w jaki sposób wewnętrzny gniew człowieka może zostać przekształcony w siłę społeczną oraz jakie sztuczki ugrupowania polityczne wykorzystują, starając się tę siłę nakierować na konkretny obiekt lub konkretny obraz człowieka. Wskazuje przy tym na wyraźne paradoksy - zarówno te rządzące polityką na najwyższym jej szczeblu, jak i te, którymi naiwnie kieruje się przeciętny wyborca.

Diagnozy wskazane przez Tomasza Markiewkę wydają się być wyjątkowo celne - dostrzega on destrukcyjny aspekt gniewnej polityki polskich partii głównego nurtu oraz wskazuje istotne problemy, które nie pozwalają na przekształcenie gniewu destrukcyjnego w złość tworzącą. Autor w książce nie unika osobistych wycieczek i często wyraża własne poglądy, aczkolwiek nie stanowi to większego problemu nawet dla osoby, która kompletnie się ze wskazanymi opiniami nie zgodzi - w ten sposób raczej inicjuje kontakt z czytelnikiem, zachęcając go do konfrontowania własnego zdania z treścią lektury.

Esej czyta się lekko i szybko - język zaproponowany przez autora jest przystępny i zrozumiały, a nawiązania do kultowych filmów czy popularnych internetowych osobistości dodatkowo obrazują omawiane problemy, ułatwiając odbiór na pozór trudnej tematyki. Nie jest to książka, która zaimponuje bardziej obeznanemu czytelnikowi niezwykłą wnikliwością, ale z pewnością pozwoli nieco lepiej zrozumieć polityczną rzeczywistość ostatnich lat lub rzuci kompletnie nowe światło na zachodzące w społeczeństwie zmiany i zapadające w jego ramach decyzje.

W swojej książce Tomasz Markiewka - filozof i publicysta - zastanawia się nad zjawiskiem gniewu i jego wpływem na kształt polskiej i zagranicznej polityki. Poprzez odniesienia do popkultury i historii próbuje pokazać czytelnikowi m.in. to, w jaki sposób wewnętrzny gniew człowieka może zostać przekształcony w siłę społeczną oraz jakie sztuczki ugrupowania polityczne...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka Michał Kołodziejczyk, Anita Werner
Ocena 7,3
Mecz to pretek... Michał Kołodziejczy...

Na półkach:

Reportaż, który nie mógł doczekać się bardziej trafnego tytułu. Znakomite historie, które z jednej strony potrafią zaciekawić, a z drugiej ukazują brutalność świata. Piłka jest w tym układzie wyjątkowym narzędziem - pozwala znaleźć oddech, kreuje tożsamość i przede wszystkim daje nadzieję, której w sytuacjach kryzysowych nie da się znaleźć nigdzie indziej. Autorzy zadbali o zarysowanie tła, umieszczając każdy z sześciu rozdziałów w odpowiednim kontekście, przeprowadzili rozmowy z interesującymi, często niebanalnymi osobami oraz wytworzyli obraz wiernie oddający trudy spowitej konfliktami rzeczywistości - wszystko to z piłką nożną, występującą w roli swoistego spoiwa. Znakomita lektura, nawet dla osób, które z futbolem nie są na bieżąco.

Reportaż, który nie mógł doczekać się bardziej trafnego tytułu. Znakomite historie, które z jednej strony potrafią zaciekawić, a z drugiej ukazują brutalność świata. Piłka jest w tym układzie wyjątkowym narzędziem - pozwala znaleźć oddech, kreuje tożsamość i przede wszystkim daje nadzieję, której w sytuacjach kryzysowych nie da się znaleźć nigdzie indziej. Autorzy zadbali o...

więcej Pokaż mimo to