Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Całość raczej mało odkrywcza, ot taka sobie komedyjka. Jednak zastanowiła mnie końcówka tego dramatu. Fircyk zakochany po prostu już na zabój... po czym spisuje z jeszcze-nie-żoną intercyzę, która polega na tym, że jak będzie kobita miała fantazję, to może sobie znaleźć jakiegoś kochanka, a do tego dodaje, żeby ona mu też nie broniła jakichś skoków w bok. I jedyny warunek to taki, żeby żadne z nich po prostu nie dowiedziało się, z kim i kiedy ta druga osoba zdradza... No nie wiem, dla mnie to taka chyba średnia ta miłość jednak jest.

Całość raczej mało odkrywcza, ot taka sobie komedyjka. Jednak zastanowiła mnie końcówka tego dramatu. Fircyk zakochany po prostu już na zabój... po czym spisuje z jeszcze-nie-żoną intercyzę, która polega na tym, że jak będzie kobita miała fantazję, to może sobie znaleźć jakiegoś kochanka, a do tego dodaje, żeby ona mu też nie broniła jakichś skoków w bok. I jedyny warunek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że o ile, na razie wszystkie książki z serii Świata Dysku bardzo mi się podobały, to tutaj muszę przyznać, że troszkę podkopana została moja ufność. Całość mało wciągająca, jakoś tak... nic specjalnie nie przyciągało uwagi. Co prawda początkowo myślałam, że będzie dobrze jak zawsze, bo początek jest fajny (to muszę przyznać), ale później się zawiodłam lekko...

Muszę przyznać, że o ile, na razie wszystkie książki z serii Świata Dysku bardzo mi się podobały, to tutaj muszę przyznać, że troszkę podkopana została moja ufność. Całość mało wciągająca, jakoś tak... nic specjalnie nie przyciągało uwagi. Co prawda początkowo myślałam, że będzie dobrze jak zawsze, bo początek jest fajny (to muszę przyznać), ale później się zawiodłam lekko...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rany. Całość zaczynała się dobrze i przez jakoś... jedną czwartą książki dalej tak było. No bo trochę dramatu, przemyśleń krwi i innych takich. I nagle wparował Deamon. Zdecydowanie za szybko, a później to co się działo to jedna katastrofa goniła drugą. Jeszcze dopóki nie wydostali się ze Strefy 51 to dało się to przetrzymać. Ale potem... ludzie : seks, seks, ucieczka, seks, śmierć, seks, ślub (tak...) i znowu ucieczka i śmierć. Nudyyyy!!!! Cała ta historia z Matthew i tym jak jakoś bez sentymentów załatwił go Dawson, wcześniej Kat zabijająca Blake'a, którego wcześniej jakoś nie można było wykończyć dwie książki temu, a tu nagle bęc i po sprawie. Do tego wyeliminowanie kompletnie rodzeństwa Thompsonów (dosłownie) też było jakieś takie totalnie bez emocji. No i żenada z tymi wielkimi tajemnicami Kat i Deamona oraz jak się okazało Dawsona i Beth. Nie, no po prostu żal ściskał kompletnie pewną część ciała. Najgorsza część całej serii!

Rany. Całość zaczynała się dobrze i przez jakoś... jedną czwartą książki dalej tak było. No bo trochę dramatu, przemyśleń krwi i innych takich. I nagle wparował Deamon. Zdecydowanie za szybko, a później to co się działo to jedna katastrofa goniła drugą. Jeszcze dopóki nie wydostali się ze Strefy 51 to dało się to przetrzymać. Ale potem... ludzie : seks, seks, ucieczka,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dlaczego nie polecisz wypłakać się Sylvainowi? - zapytała i zakryła usta. - Ojej... A może powinnam powiedzieć Carterowi? Gubię się w tym, nie wiem, na którego padło w tym tygodniu."
[s.307]

W tym cytacie jest zawarte wszystko co tak naprawdę dzieje się w tej książce. Główna bohaterka przez czterysta stron waha się czy woli jednego pięknisia czy drugiego. Totalna katastrofa. Jeszcze gorsza niż pierwsza część. Na okładce jest napisane coś tam o wielkiej polityce... Ale przepraszam bardzo, gdzie o tym jest cokolwiek w treści?!

"Dlaczego nie polecisz wypłakać się Sylvainowi? - zapytała i zakryła usta. - Ojej... A może powinnam powiedzieć Carterowi? Gubię się w tym, nie wiem, na którego padło w tym tygodniu."
[s.307]

W tym cytacie jest zawarte wszystko co tak naprawdę dzieje się w tej książce. Główna bohaterka przez czterysta stron waha się czy woli jednego pięknisia czy drugiego. Totalna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Widać, że życie Dantego nie ma przez autorem żadnych tajemnic, co na pewno można zapisać mu na plusa. Ale, ale... niestety książka jest po prostu nudna. Akcja się wlecze, albo jej w ogóle nie ma. Opowiadane przez kilka postaci historie ich życia również nie porywają. Dlatego jeśli ktoś woli książki, w których akcja dzieje się z zawrotna prędkością niech lepiej po ten tytuł nie sięga.

Widać, że życie Dantego nie ma przez autorem żadnych tajemnic, co na pewno można zapisać mu na plusa. Ale, ale... niestety książka jest po prostu nudna. Akcja się wlecze, albo jej w ogóle nie ma. Opowiadane przez kilka postaci historie ich życia również nie porywają. Dlatego jeśli ktoś woli książki, w których akcja dzieje się z zawrotna prędkością niech lepiej po ten tytuł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzeba przyznać, że chyba najsłabsza część serii. Kiedy Eve miała te swoje napady typu "nic nie zrobiłeś, ale i tak ci się oberwie, bo nie mam humoru" przypominało mi to piątą część Harry'ego Pottera, bo tytułowy bohater tamtej serii również miał te swoje napady szału. A ja byłam bliska tego samego stanu kiedy Eve po raz setny myślała o tym jaki to Luke jest cudowny... Czasem od takich przemyśleń to się aż chce rzucić książką w ścianę i dać sobie z nią spokój...

Trzeba przyznać, że chyba najsłabsza część serii. Kiedy Eve miała te swoje napady typu "nic nie zrobiłeś, ale i tak ci się oberwie, bo nie mam humoru" przypominało mi to piątą część Harry'ego Pottera, bo tytułowy bohater tamtej serii również miał te swoje napady szału. A ja byłam bliska tego samego stanu kiedy Eve po raz setny myślała o tym jaki to Luke jest cudowny......

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Martynka i Dzień Mamy Gilbert Delahaye, Marcel Marlier
Ocena 7,2
Martynka i Dzi... Gilbert Delahaye, M...

Na półkach: , ,

Pamiętam, że jak byłam mała to wprost ubóstwiałam książki o Martynce:)

Pamiętam, że jak byłam mała to wprost ubóstwiałam książki o Martynce:)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pozycji z Gwiezdnych wojen:)

Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pozycji z Gwiezdnych wojen:)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No niestety spodziewałam się czegoś lepszego. Po "Wilku" i "Diablicy" czekałam z zapartym tchem na następną książkę tej autorki. I niestety się trochę zawiodłam. Zakończenie nijakie mimo że teoretycznie wszystko się wyjaśniło.

No niestety spodziewałam się czegoś lepszego. Po "Wilku" i "Diablicy" czekałam z zapartym tchem na następną książkę tej autorki. I niestety się trochę zawiodłam. Zakończenie nijakie mimo że teoretycznie wszystko się wyjaśniło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Przebudzeni" byli, przynajmniej dla mnie, jak powrót do domu. Przez to, że przypominali mi trochę Gwiezdne Wojny. Książka bardzo dobra i nie mogę się doczekać już następnych części:)

"Przebudzeni" byli, przynajmniej dla mnie, jak powrót do domu. Przez to, że przypominali mi trochę Gwiezdne Wojny. Książka bardzo dobra i nie mogę się doczekać już następnych części:)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Napiszę tą opinię nie tylko o tej części, ale o całej serii. Słowem wstępu - sama mam piętnaście lat, czyli tyle samo co najstarsi bohaterowie. I zastanawia mnie czy gdybym trafiła do ETAP-u to wyszłabym stamtąd żywa... Cała seria jest naprawdę dobra i mimo że niezbyt podobało mi się zachowanie niektórych osób to i tak nie da się tak szybko od czytania oderwać. Osobiście znielubiłam Sama i Astrid od początku, bo szału dostaję jak widzę "kolejnego co musiał zbawiać świat". I dlatego też moimi ulubieńcami zostali Diana i Caine;) A z "tych dobrych" fajna jeszcze była Brianna. I dlatego nie mogę wybaczyć autorowi tego co zrobił z dwójką z nich! Ale Caine przynajmniej tak jak chciał, napisał zakończenie swojej historii. Chociaż te zakończenia "Co było potem" były marne... Ale to już jest koniec. Możecie opuścić ETAP.

Napiszę tą opinię nie tylko o tej części, ale o całej serii. Słowem wstępu - sama mam piętnaście lat, czyli tyle samo co najstarsi bohaterowie. I zastanawia mnie czy gdybym trafiła do ETAP-u to wyszłabym stamtąd żywa... Cała seria jest naprawdę dobra i mimo że niezbyt podobało mi się zachowanie niektórych osób to i tak nie da się tak szybko od czytania oderwać. Osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

A myślałam, że po Pięćdziesięciu twarzach Greya nie spotkam nic gorszego. Pomyłka....

A myślałam, że po Pięćdziesięciu twarzach Greya nie spotkam nic gorszego. Pomyłka....

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem to z tych trzech pierwszych książek z serii Oko jelenia ta jest zdecydowanie najgorsza. Nudna jak nie wiem co...

Moim zdaniem to z tych trzech pierwszych książek z serii Oko jelenia ta jest zdecydowanie najgorsza. Nudna jak nie wiem co...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki. Że niby taka świetna i w ogóle. Zaczęłam ją czytać i przez jakieś, na oko, trzydzieści stron było to nawet ciekawe. A potem? Jedno wielkie... dno żeby tego gorzej nie określić. To jest po prostu okropne. Nie, nie, nie... nigdy więcej. Nigdy!

Czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki. Że niby taka świetna i w ogóle. Zaczęłam ją czytać i przez jakieś, na oko, trzydzieści stron było to nawet ciekawe. A potem? Jedno wielkie... dno żeby tego gorzej nie określić. To jest po prostu okropne. Nie, nie, nie... nigdy więcej. Nigdy!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Po prostu dno! Totalna katastrofa...

To jest jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Po prostu dno! Totalna katastrofa...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze opowiadanie wiało nudą. Jednak później zaczęło się robić ciekawie. Dzięki Klavresowi, Sobrinusowi i Verenie jest w tej książce także trochę humoru. Ogólnie można ją sobie przeczytać z nudów, np. w długie jesienne wieczory itp.

Pierwsze opowiadanie wiało nudą. Jednak później zaczęło się robić ciekawie. Dzięki Klavresowi, Sobrinusowi i Verenie jest w tej książce także trochę humoru. Ogólnie można ją sobie przeczytać z nudów, np. w długie jesienne wieczory itp.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku myślałam, że postąpiłam dosyć głupio, bo zafrapowana tytułem od razu wzięłam się za czytanie. I muszę stwierdzić, że się myliłam. Książka robi się ciekawa prawie od razu. Wciąga i jest naprawdę fajna. Ciekawa jestem tylko kiedy będzie druga część w Polsce.

Na początku myślałam, że postąpiłam dosyć głupio, bo zafrapowana tytułem od razu wzięłam się za czytanie. I muszę stwierdzić, że się myliłam. Książka robi się ciekawa prawie od razu. Wciąga i jest naprawdę fajna. Ciekawa jestem tylko kiedy będzie druga część w Polsce.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do tej książki podchodziłam trochę jak pies do jeża. Maggie i Don Orlando jakoś niezbyt przypadli mi do gustu po kilku częściach, więc wzięłam się za nią raczej z nudów. Generalnie książka jest bardzo podobna do innych części tylko, że jest krótsza. Dosyć fajna, chociaż arcydzieło to to nie jest.

Do tej książki podchodziłam trochę jak pies do jeża. Maggie i Don Orlando jakoś niezbyt przypadli mi do gustu po kilku częściach, więc wzięłam się za nią raczej z nudów. Generalnie książka jest bardzo podobna do innych części tylko, że jest krótsza. Dosyć fajna, chociaż arcydzieło to to nie jest.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka naprawdę ciekawa. Mamy czwórkę bohaterów: Sandry, która umie wplatać światło w nici, Tris, której magia pozwala władać pogodą, Daję mającą uzdolnienia w obróbce metali, oraz Briara- byłego złodziejaszka, którego magia jest związana z roślinami. Osobiście najbardziej lubię Briara. Książka jest dosyć dobra na nudę i mam nadzieję, że reszta książek z serii również taka będzie.

Książka naprawdę ciekawa. Mamy czwórkę bohaterów: Sandry, która umie wplatać światło w nici, Tris, której magia pozwala władać pogodą, Daję mającą uzdolnienia w obróbce metali, oraz Briara- byłego złodziejaszka, którego magia jest związana z roślinami. Osobiście najbardziej lubię Briara. Książka jest dosyć dobra na nudę i mam nadzieję, że reszta książek z serii również taka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem "Księga Tris" jest słabsza od "Księgi Sandry". Co prawda jest to dosyć ciekawe i książka jest utrzymana w takim samym klimacie jak poprzednia, ale jakoś średnio wciąga.

Moim zdaniem "Księga Tris" jest słabsza od "Księgi Sandry". Co prawda jest to dosyć ciekawe i książka jest utrzymana w takim samym klimacie jak poprzednia, ale jakoś średnio wciąga.

Pokaż mimo to