Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka okazała się po prostu niezła. Może nie zachwycająca, ale przecież też nie tragiczna. Nie wiem czy to sprawa użytej czcionki, prawdą jest jednak, że czytało się ją niezwykle wygodnie i szybko, chociaż moje wydanie miało dość pożółkłe strony, ale, to dodaje tylko uroku zwiększając przyjemność czytania.
Został w niej stworzony naprawdę realny obozowy świat. Czytając czułam upał, duchotę oraz wilgoć tamtego miejsca. Pomimo monotonii bolesnych obrazów jaką można by zarzucić jenieckiemu obozowi, twarzy wykrzywionych cierpieniem i głodem, wychudzonych ciał obleczonych w cuchnące łachmany, widoku krwi, potu, chciałam wracać do Changi. Wszystko było tam obdarte z ludzkiego piękna, a pozostawione w większości przypadków jedynie ze zwierzęcymi odruchami, prymitywnymi reakcjami na niektóre sytuacje.
Książka przede wszystkim o przyjaźni, żołnierskim honorze i dyscyplinie, tęsknocie. I moim zdaniem tym jak niewyobrażalną ilość cierpienia potrafi znieść człowiek, aby wyjść cało z opresji.

Książka okazała się po prostu niezła. Może nie zachwycająca, ale przecież też nie tragiczna. Nie wiem czy to sprawa użytej czcionki, prawdą jest jednak, że czytało się ją niezwykle wygodnie i szybko, chociaż moje wydanie miało dość pożółkłe strony, ale, to dodaje tylko uroku zwiększając przyjemność czytania.
Został w niej stworzony naprawdę realny obozowy świat. Czytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Więcej Flaubert' a! Tego właśnie pragnę tuż po skończeniu tej, powiedzmy sobie szczerze, bardzo dobrej książki. Dzięki swojemu wyjątkowo zwięzłemu, konkretnemu, a przy tym idealnie wszystko obrazującemu stylowi, autor ten po prostu mnie urzekł. W czasie lektury nie napotykałam żadnych niepotrzebnych dłużyzn, w których rozwodziłby się nad złożonością oraz wielopoziomowością ludzkiej duszy, zamiast tego wplatał wszystko zgrabnie w tekst. Bogate i barwne słownictwo, nie przesadzam, wprawiło mnie w zachwyt, było jedną ze składowych czyniących tą książkę dla mnie niezapomnianą. Sama historia, przemyślana oraz dopracowana wciąga, skłania czytelnika do oceny głównej bohaterki, śledzenia jej losów. Gorąco polecam 'Panią Bovary', opiewana klasyka tym razem okazała się niezwykle trafnym wyborem na weekend ;)

Więcej Flaubert' a! Tego właśnie pragnę tuż po skończeniu tej, powiedzmy sobie szczerze, bardzo dobrej książki. Dzięki swojemu wyjątkowo zwięzłemu, konkretnemu, a przy tym idealnie wszystko obrazującemu stylowi, autor ten po prostu mnie urzekł. W czasie lektury nie napotykałam żadnych niepotrzebnych dłużyzn, w których rozwodziłby się nad złożonością oraz wielopoziomowością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

'Kubuś Fatalista...' ma wiele zalet, które cechują dobrą książkę. Portrety postaci (choć jest ich niewiele) są dobrze skonstruowane, bogate. Sympatyczne i dające się łatwo polubić dzięki swoim małym wadom charaktery. Ciekawy wydał mi się sposób w jaki narrator dawał znać o swoim istnieniu po prostu przerywając dialogi pomiędzy bohaterami, aby wtrącić jakąś uwagę, nie spotkałam się wcześniej z takim zabiegiem, dlatego mnie to zaintrygowało. Co do komizmu zawartego w utworze, to i owszem, zaśmiałam się parę razy rozbawiona jakąś sytuacją czy obcesowością Kubusia, jednak nieporównywalnie więcej uśmiechu dostarczył mi 'Kandyd', jeżeli już mowa o powiastkach filozoficznych. Diderot podjął w książce wiele tematów natury społecznej, dawał do zrozumienia jak ważna jest przyjaźń oraz relacje damsko-męskie, których przewrotność stanowi tak naprawdę jej fabułę. Wszystko to można było przedstawić w lepszym opakowaniu, z mniejszą monotonnością i powtarzalnością niektórych wątków, takie przynajmniej miałam wrażenie.

'Kubuś Fatalista...' ma wiele zalet, które cechują dobrą książkę. Portrety postaci (choć jest ich niewiele) są dobrze skonstruowane, bogate. Sympatyczne i dające się łatwo polubić dzięki swoim małym wadom charaktery. Ciekawy wydał mi się sposób w jaki narrator dawał znać o swoim istnieniu po prostu przerywając dialogi pomiędzy bohaterami, aby wtrącić jakąś uwagę, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka została po prostu pochłonięta, w mgnieniu oka przebiegłam przez te bodajże 600 stron. Nie pozwala się oderwać, ani skupiać na czymś innym niż czytanie, po prostu więzi od samego początku nie dając nawet chwili wytchnienia. Niesamowicie ciekawa fabuła, nie dające o sobie zapomnieć dialogi. Murakamiemu udaje się uwieść czytelnia dzięki temu niepowtarzalnemu stylowi jaki wykreował. Nieokreślony dokładnie czas, większość wydarzeń może rozgrywać się w czasach współczesnych dla czytającego. Także dobre postacie, które mogą przypaść do gustu nie tylko dzięki określonym cechom charakteru, ale z powodu sposobu w jaki rysuje je Haruki. Nie zawiodłam się na nim czytając książkę, dlatego na pewno sięgnę po coś więcej z jego dorobku ;)

Książka została po prostu pochłonięta, w mgnieniu oka przebiegłam przez te bodajże 600 stron. Nie pozwala się oderwać, ani skupiać na czymś innym niż czytanie, po prostu więzi od samego początku nie dając nawet chwili wytchnienia. Niesamowicie ciekawa fabuła, nie dające o sobie zapomnieć dialogi. Murakamiemu udaje się uwieść czytelnia dzięki temu niepowtarzalnemu stylowi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, muszę przyznać, że pod koniec lektury ucieszyłam się z jej krótkości, ponieważ nużyła mnie niesamowicie. Owszem kilka fragmentów mogło być wartych zapamiętania, czy zakreślenia, ogólny pomysł na główny wątek wydał mi się dość niecodzienny. Potencjał ten nie został jednak do końca wykorzystany i odrobinę zagmatwałam się w odczytaniu tego co ma do przekazania autor. Tak jakby podejmował próby uświadomienia mnie o przemijalności życia oraz czerpania z niego na przykład podróżując i odkrywając nowe, a zaraz potem przypominał, że to przecież domowe ciepło jest największym szczęściem. Postacie odrobinę bezbarwne, niejasne. A fabuła pomimo, jak wcześniej wspominałam, niezłych pomysłów, rozmyta i mało wciągająca.

Niestety, muszę przyznać, że pod koniec lektury ucieszyłam się z jej krótkości, ponieważ nużyła mnie niesamowicie. Owszem kilka fragmentów mogło być wartych zapamiętania, czy zakreślenia, ogólny pomysł na główny wątek wydał mi się dość niecodzienny. Potencjał ten nie został jednak do końca wykorzystany i odrobinę zagmatwałam się w odczytaniu tego co ma do przekazania autor....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dokładnie tak, dostało się wszystkim. Autor nie szczędził słów krytyki, przekraczając granice cynizmu i wszelkiej przyzwoitości w osądzaniu. Nie starając się nawet na przedstawienie swojej dezaprobaty wobec niektórych zjawisk w cenzuralnych opisach. Czytając miałam wrażenie, że słowa były pisane ręką naprawdę zrzędliwego, starszego, no i przede wszystkim samotnego pana. Oczyma wyobraźni widziałam jak z furią czy zdenerwowaniem siedzi pochylony nad biurkiem wypluwając z siebie najdawniej doznane urazy.
Książka jest niestety również dojmująco smutna. Kreślony obraz społeczeństwa to przedstawienie państw zachodnich, szczególnie Francji, jako nihilistycznych, pozbawionych szczęśliwej i beztroskiej przyszłości miejsc przpełnionych zgnilizną oraz zepsuciem. Gdzie ludzie po przekroczeniu czterdziestki stają się apatyczni, zgryźliwi, przeświadczeni o nieuchronności śmierci, czujący jej bliskość. Codzienność pozbawione jest tam miłości, a cielesność nabiera przeogromnego znaczenia, determinuje całkowicie życie ludzi mieszkających w świecie Michela. Utrata młodzieńczego wyglądu czy zdrowia, nieuchronnie wiąże się z depresją, przygnębieniem, po prostu końcem.

Dokładnie tak, dostało się wszystkim. Autor nie szczędził słów krytyki, przekraczając granice cynizmu i wszelkiej przyzwoitości w osądzaniu. Nie starając się nawet na przedstawienie swojej dezaprobaty wobec niektórych zjawisk w cenzuralnych opisach. Czytając miałam wrażenie, że słowa były pisane ręką naprawdę zrzędliwego, starszego, no i przede wszystkim samotnego pana....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Treściwa i dobra na samotny wieczór, dzięki krótkim rozdziałom, w których za każdym razem rządzi inna bohaterka, czyta się ją naprawdę szybko, pochłania śmiem twierdzić. Opisy są czasem niemal poetyckie, do określenia jakiegoś zjawiska autor poświęcał bowiem czasem połowę strony. Czynione było to umiejętnie, z rozmysłem oraz staranością i w żadnym wypadku nie nużąco. Czytając utwór, człowiek czuje żal patrząc jak mało lektury pozostało, a przecież nic nie jest jeszcze wyjaśnione, postacie przecież nie zostały do końca przedstawione, jeszcze tyle musi się wydarzyć. I to może być jedna z wad książki, ta wspomniana już wcześniej jej krótkość, po prostu chciałoby się więcej :)
Będzie miała specjalne miejsce w moim czarnym sercu

Treściwa i dobra na samotny wieczór, dzięki krótkim rozdziałom, w których za każdym razem rządzi inna bohaterka, czyta się ją naprawdę szybko, pochłania śmiem twierdzić. Opisy są czasem niemal poetyckie, do określenia jakiegoś zjawiska autor poświęcał bowiem czasem połowę strony. Czynione było to umiejętnie, z rozmysłem oraz staranością i w żadnym wypadku nie nużąco....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To było drugie podejście do Umberto, niestety nieudane.
Autor zachwyca zasobem wiedzy, używa dość wyszukanego języka, więc to iż książka, będę szczera, nie podobała mi się, musi zależeć od czego innego. Może to ta przytłaczająca wielowątkowość, ogromna liczba nazwisk, odwoływanie się do epizodycznych postaci. Myślę, że to właśnie to mnie tak męczyło podczas kosztowania lektury. Wydarzenia mają miejsce na przestrzeni wielu lat, co spowalnia moim zdaniem już i tak mało wartką akcję.
Ah, a miałam taką nadzieję, że z tym utworem się uda.

To było drugie podejście do Umberto, niestety nieudane.
Autor zachwyca zasobem wiedzy, używa dość wyszukanego języka, więc to iż książka, będę szczera, nie podobała mi się, musi zależeć od czego innego. Może to ta przytłaczająca wielowątkowość, ogromna liczba nazwisk, odwoływanie się do epizodycznych postaci. Myślę, że to właśnie to mnie tak męczyło podczas kosztowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pochłania bez reszty. Człowiek ma czas wziąć jedynie głęboki oddech zanim zanurzy się w Uniwersum Metra, potem po prostu trzeba tam zostać i obserwować rozwój wydarzeń. Być z głównym bohaterem kiedy przemierza ten ogromny, atomowy schron. Kiedy spotyka ludzi, dostrzega jak bardzo śmieszni, a czasem nawet żałośni, są w tym kurczowym chwytaniu się życia, jakiekolwiek by nie było. Bo nie oszukujmy się, czy brak dostępu do światła słonecznego, powietrza, które dzięki swojej świeżości może przyprawić czasem o zawrót głowy, można nazwać życiem?
Głuchowski zadał wiele pytań, na które znaleźć odpowiedź naprawdę trudno. Zmusza do kreatynwego myślenia, i dobrze :D

Pochłania bez reszty. Człowiek ma czas wziąć jedynie głęboki oddech zanim zanurzy się w Uniwersum Metra, potem po prostu trzeba tam zostać i obserwować rozwój wydarzeń. Być z głównym bohaterem kiedy przemierza ten ogromny, atomowy schron. Kiedy spotyka ludzi, dostrzega jak bardzo śmieszni, a czasem nawet żałośni, są w tym kurczowym chwytaniu się życia, jakiekolwiek by nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka doprawdy świetna. Teoretycznie powinnam już więcej nie przeczytać żadnej, ponieważ Houllebecq tak bardzno mnie literacko nasycił. Zawarł wszystko czego trzeba, wciągającą akcję, rozbudowane projekty postaci (nawet te epizodyczne mogą łatwo się ukształtować w wyobraźni), cudowny język, przemyślenia i zachowania głównego bohatera wzbudzające refleksję. Również wątek kryminalny absolutnie nie pozwala odłożyć książki choćby na minutę. Jestem pewna, że przeczytam coś jeszcze Michela, skutecznie mnie do tego namówił ;)

Książka doprawdy świetna. Teoretycznie powinnam już więcej nie przeczytać żadnej, ponieważ Houllebecq tak bardzno mnie literacko nasycił. Zawarł wszystko czego trzeba, wciągającą akcję, rozbudowane projekty postaci (nawet te epizodyczne mogą łatwo się ukształtować w wyobraźni), cudowny język, przemyślenia i zachowania głównego bohatera wzbudzające refleksję. Również wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może i nie powinnam jej oceniać tak surowo, ze względu na to ile mam lat, chyba jestem po prostu za stara na literaturę młodzieżową ;)Niestety nie podobała mi się główna bohaterka, była pozbawiona jakichkolwiek przemyśleń, spostrzeżeń. Fabuła przewidywalna do bólu zapewne dla wszystkich czytających. Ubogi język w jakim napisany został utwór też pozostawia wiele do życzenia, choć to pewnie celowy zabieg, ponieważ wypowiada się w nim młoda dziewczyna. Nieprzyjemne wrażenie jednak pozostaje.

Może i nie powinnam jej oceniać tak surowo, ze względu na to ile mam lat, chyba jestem po prostu za stara na literaturę młodzieżową ;)Niestety nie podobała mi się główna bohaterka, była pozbawiona jakichkolwiek przemyśleń, spostrzeżeń. Fabuła przewidywalna do bólu zapewne dla wszystkich czytających. Ubogi język w jakim napisany został utwór też pozostawia wiele do życzenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fabuła jest dość prosta i nieskomplikowana, dlatego nie trzeba jej szczególnie opisywać i streszczać. Wszystko co czysto fizycznie istnieje w tej książce jest dość nużące i męczące. Przytłaczające upały, wilgotność powietrza, którą niemal się czuje. Taki klimat odbiera zdolność jasnego myślenia i przez to ja jako czytalniczka, nie chciałam należeć do rzeczywistego świata koloni angielskiej w Afryce. Wszechobecna i przytłączajaca duszność po prostu mi na to nie pozwalała. Moją ucieczką był chłód Scobiego. Jego wnętrze, czasem tak cyniczne i zimne, dawało mi odpoczynek jakiego potrzebowałam od wysokich temperatur. Dzięki jego naprawdę lodowatym uwagom na temat codzienności, mogłam odetchnąć. Książka wyjątkowa.

Fabuła jest dość prosta i nieskomplikowana, dlatego nie trzeba jej szczególnie opisywać i streszczać. Wszystko co czysto fizycznie istnieje w tej książce jest dość nużące i męczące. Przytłaczające upały, wilgotność powietrza, którą niemal się czuje. Taki klimat odbiera zdolność jasnego myślenia i przez to ja jako czytalniczka, nie chciałam należeć do rzeczywistego świata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę wstyd wstawiać mi tą opinię pośród tak wielu świetnych ocen książki. Nudziła mnie ona jednak niemiłosiernie, musiałam się zmuszać do czytania,bo po prostu chciałam być obeznana z klasyką. Niestety postaci, szczególnie kobiece, które urągały jak dla mnie wszelkiemu rozumowi płci pięknej, doprowadzały mnie do irytacji. Przykro mi Fiodor, ale twoja powieść nie przeszyła mego serca, ani umysłu. Na szczęście masz innych oddanych fanów.

Trochę wstyd wstawiać mi tą opinię pośród tak wielu świetnych ocen książki. Nudziła mnie ona jednak niemiłosiernie, musiałam się zmuszać do czytania,bo po prostu chciałam być obeznana z klasyką. Niestety postaci, szczególnie kobiece, które urągały jak dla mnie wszelkiemu rozumowi płci pięknej, doprowadzały mnie do irytacji. Przykro mi Fiodor, ale twoja powieść nie przeszyła...

więcej Pokaż mimo to