Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Bardzo dobry przewodnik po Ameryce dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć o tym kraju nieco więcej, niż by to wynikało z popularnych stereotypów. Świetny dziennikarz radiowy Marek Wałkuski napisał świetną książkę o jednym z największych supermocarstw w historii świata.
Niewątpliwym atutem pozycji jest jej przejrzystość, uporządkowanie oraz wnikliwe i dogłębne podejście do tematu - książka jest wręcz naszpikowana szczegółowymi danymi podpartymi bibliografią, nawet w przypadku spraw tak banalnych, jak przekrój rasowy klienteli jednej z waszyngtońskich restauracji :)
Wałkuski porusza w swym reportażu właściwie wszystkie ważne zagadnienia potrzebne do zrozumienia mentalności Amerykanina, tak różnej od europejskiej. Prawo do posiadania broni, osławiona wolność słowa, rozwój przemysłu samochodowego oraz "polish jokes" - o tym wszystkim przeczytacie w tej nieocenionej pozycji.

Serdecznie polecam!

Bardzo dobry przewodnik po Ameryce dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć o tym kraju nieco więcej, niż by to wynikało z popularnych stereotypów. Świetny dziennikarz radiowy Marek Wałkuski napisał świetną książkę o jednym z największych supermocarstw w historii świata.
Niewątpliwym atutem pozycji jest jej przejrzystość, uporządkowanie oraz wnikliwe i dogłębne podejście do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

aaaaagrh! to było piękne :)

aaaaagrh! to było piękne :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W mroźną zimową noc przed drzwiami domu Margaret Quinn staje dziewczynka. Jedyną rzeczą, którą zdradzi o sobie, jest jej imię. Norah. Bardzo szybko staje się dla kobiety kimś, kogo nigdy nie miała - wnuczką, córką zaginionej przed laty Eriki Quinn. Bardzo szybko nawiązuje też przyjaźń z mieszkającym w sąsiedztwie zamkniętym w sobie, nieśmiałym chłopcem, Seanem. Nie mija parę tygodni, a staje się obiektem żywego zainteresowania lokalnej społeczności, zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Każdy z nas w jakiejś mierze wierzy, może czasem tylko podświadomie, w inne formy bytu, w anioły, demony, istoty pozaziemskie. Wyobrażamy je sobie w najróżniejszych postaciach i w różnych aspektach, począwszy od wyglądu po sposoby ingerencji w nasze życie. Keith Donohue wyobraził sobie anioła w postaci małej dziewczynki znikąd, która pojawia się w życiu Margaret, aby oddać to, co zabrały kobiecie inne anioły, tytułowe Anioły Zniszczenia. Norah zmienia życie Margaret, Seana, dzieci w lokalnej szkole, wszystkich, z którymi się zetknęła. Swą misją naraża się jednak innym, silniejszym od niej mocom...

Jest to jedna z książek z gatunku tych, których się nie zapomina. Wydaje mi się, że w porównaniu z poprzednią powieścią Donohue, "Skradzione dziecko", autor zrobił bardzo duży krok w stronę dojrzałego i głębokiego pisania. Co prawda, pewne wątki pozostawił niewykończone, a epilog można by napisać na nowo - a jednak cała książka jest niesamowita. Może dlatego, że minęły już prawie dwa tygodnie, od kiedy skończyłam ją czytać, a ja wciąż nie mogę się oderwać od myśli o Norah, Margaret i Erice, o tym, co stało się z dziewczynką, i właśnie o aniołach, które być może są wśród nas.

Serdecznie polecam, pozycja warta spędzonego nad nią czasu!

W mroźną zimową noc przed drzwiami domu Margaret Quinn staje dziewczynka. Jedyną rzeczą, którą zdradzi o sobie, jest jej imię. Norah. Bardzo szybko staje się dla kobiety kimś, kogo nigdy nie miała - wnuczką, córką zaginionej przed laty Eriki Quinn. Bardzo szybko nawiązuje też przyjaźń z mieszkającym w sąsiedztwie zamkniętym w sobie, nieśmiałym chłopcem, Seanem. Nie mija...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

książka, do której będę wracała przez całe życie.

książka, do której będę wracała przez całe życie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytułowy "Psi żywot" to właściwie najkrótsze, dosłowne i najbardziej trafne streszczenie tej książki. Ponieważ opowiada ona o życiu psa Zucha, od chwili urodzenia w szopie jakiegoś francuskiego rolnika, do spokojnej, szczęśliwej egzystencji w domu autora. Narracja prowadzona jest oczami psa - ciekawy, ale jednocześnie oklepany już troszkę pomysł. Jak poradził sobie z nim szanowny pan Mayle?

Niestety, moim zdaniem nowatorskie podejście do tematu pisarzowi się nie udało. Owszem, mamy tu wzruszającą historię wyrzuconego z domu szczeniaka, długie błąkanie się i wreszcie znalezienie szczęśliwej przystani u troszkę ekscentrycznych, ale kochanych ludzi. Mamy rady mądrego psiego seniora dla innych, mniej doświadczonych psów, jak tu żyć w przynoszącej obopólne korzyści koegzystencji z tak dziwnym i nieprzewidywalnym gatunkiem, jak człowiek. Ale nie znalazłam w tej książce nic, czym odróżniałaby się ona od innych, w podobnej konwencji pisanych książek. A może w tym temacie nie da się powiedzieć już nic nowego?

Panu Mayle udało się napisać miłą, sympatyczną historię, która być może ma szansę przyciągnąć na chwilę czytelnika. Ale nie jest to magiczny klimat jego innych powieści, który każe do nich wracać i wracać. Jeśli komuś nie znudził się jeszcze temat miłych futrzątek okrutnie potraktowanych przez człowieka i znajdujących nowy, lepszy dom - polecam, jak najbardziej, można spędzić przy tej książce miły wieczór. Ja nie jestem przekonana i odkładam książkę na półkę z napisem "szkoda czasu, nie wrócimy do niej więcej".

Tytułowy "Psi żywot" to właściwie najkrótsze, dosłowne i najbardziej trafne streszczenie tej książki. Ponieważ opowiada ona o życiu psa Zucha, od chwili urodzenia w szopie jakiegoś francuskiego rolnika, do spokojnej, szczęśliwej egzystencji w domu autora. Narracja prowadzona jest oczami psa - ciekawy, ale jednocześnie oklepany już troszkę pomysł. Jak poradził sobie z nim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Własny dom na wsi, rozwód, nowe życie w nowym miejscu... jednym słowem cud, miód i orzeszki :) tak przynajmniej myślał główny bohater powieści, twardo stąpający po ziemi pracownik naukowy, doktor Marek Leśniewski. Jednak, jak to w życiu często bywa, los spłatał mu figla, i to nielichego, zaś dużą rolę odegrał w tym tajemniczy sąsiad, tajemniczy osobnik rodzaju "Strix" i jego równie tajemnicza towarzyszka...
Książka Stefana Dardy zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i stanowczo zmieniła moje postanowienie o "nie tykaniu" jakichkolwiek polskich kryminałów/thrillerów. Autor bardzo zgrabnie łączy wszystkie niezbędne elementy: świetnie zbudowane, wiarygodne sylwetki bohaterów; wciągającą, nieprzewidywalną akcję (zakończenie jest naprawdę nie do odgadnięcia!); klimat tajemnicy, niedopowiedzeń, grozy i koszmarów sennych; i wreszcie umiejscowił to w chyba najbardziej magicznym, onirycznym i pełnym wierzeń ludowych obszarze Polski, czyli Lubelszczyźnie i Podlasiu. A do tego wszystkiego pisze językiem, który pozwala od pierwszej strony żyć opisaną historią, nie niepokojąc się ani poziomem dialogów, ani sztucznością opisów. Jednym słowem - baaardzo polecam, a ja sama na pewno sięgnę po kolejną książkę tego autora :)

a w klimacie pasującym do książki: http://www.youtube.com/watch?v=vywtKanuf60
miłego słuchania :)

Własny dom na wsi, rozwód, nowe życie w nowym miejscu... jednym słowem cud, miód i orzeszki :) tak przynajmniej myślał główny bohater powieści, twardo stąpający po ziemi pracownik naukowy, doktor Marek Leśniewski. Jednak, jak to w życiu często bywa, los spłatał mu figla, i to nielichego, zaś dużą rolę odegrał w tym tajemniczy sąsiad, tajemniczy osobnik rodzaju "Strix" i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

skończę kiedyś

skończę kiedyś

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

powieść, dzięki której między innymi zapragnęłam zostać lekarzem... co prawda wylądowałam na farmacji, ale dalej jest mi bliska i wracam do niej regularnie co parę lat.

powieść, dzięki której między innymi zapragnęłam zostać lekarzem... co prawda wylądowałam na farmacji, ale dalej jest mi bliska i wracam do niej regularnie co parę lat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

w zasadzie ciekawa i poruszająca, ale brak jakiejkolwiek akcji i rozmywanie się w milionie szczegółów nie pozwoliły mi dobrnąć do końca. Może kiedyś będę miała więcej cierpliwości.

w zasadzie ciekawa i poruszająca, ale brak jakiejkolwiek akcji i rozmywanie się w milionie szczegółów nie pozwoliły mi dobrnąć do końca. Może kiedyś będę miała więcej cierpliwości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

książka, której nigdy nie zapomnę.... Wszystkie obietnice z okładki są wyjątkowo trafne i wszystkie się spełniają. Niestety, tym razem wolałabym, żeby było inaczej, ponieważ opisana historia przekracza najśmielsze i najbardziej surrealistyczne wyobrażenia o podłości i okrucieństwie człowieka. Porównywalne chyba tylko z okropieństwami II wojny światowej lub historiami takich osób jak Natascha Kampusch.

4 gwiazdki dałam dlatego, że rzadko się zdarza, żeby czytana książka tak wstrząsnęła i tak zapadła w pamięć. W nowej skali byłoby to 9.

książka, której nigdy nie zapomnę.... Wszystkie obietnice z okładki są wyjątkowo trafne i wszystkie się spełniają. Niestety, tym razem wolałabym, żeby było inaczej, ponieważ opisana historia przekracza najśmielsze i najbardziej surrealistyczne wyobrażenia o podłości i okrucieństwie człowieka. Porównywalne chyba tylko z okropieństwami II wojny światowej lub historiami takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyobraźcie sobie, że nie macie wspomnień... Że nie wiecie, co to znaczy prawdziwy ból, szczęście, samotność...

Jonasz żyje w świecie, gdzie miłość to tylko ogólnikowe pojęcie, "tak pozbawione treści, że już niemal całkowicie wyszło z użycia", małżeństwa dobierane są na zasadzie zgodności charakterów, a dzieci nie rodzą się w rodzinie, tylko przydzielane są z góry. W świecie, w którym obywatele nie mogą mieć żadnych książek. Kiedy w tym dziwnym miejscu zniknie człowiek, nikt nie zastanawia się, co się z nim stało - wszyscy wiedzą, że "zostaje zwolniony", cokolwiek by nie było przyczyną tego wydarzenia. A przyczyną może być wszystko, od złamania obowiązujących reguł, po zwyczajną starość. Nie ma tu miejsca na indywidualność, marzenia, własne decyzje, regulowany jest każdy aspekt życia. Zapewne Jonaszowi wcale by to nie przeszkadzało, podobnie jak wszystkim naokoło, ale niespodziewanie dowiaduje się czegoś, co nie pozwoli mu być dłużej obojętnym..

Nie jestem pewna, czy to pozycja przeznaczona dla dzieci. Ale jeśli faktycznie jest, porusza bardzo ciężkie tematy. Tematy śmierci, obojętności na przemoc, próby utworzenia idealnego społeczeństwa rodem prosto z Orwella wręcz zapraszają do przemyśleń na temat roli uczuć i doświadczeń życiowych w dzisiejszym społeczeństwie. I do czego dojdziemy, jeśli nie będziemy umieli ocalić tego najważniejszego - poszanowania inności, wolności wyboru i szacunku dla wszystkich ludzi, niezależnie od wieku, koloru skóry i pochodzenia.

Wyobraźcie sobie, że nie macie wspomnień... Że nie wiecie, co to znaczy prawdziwy ból, szczęście, samotność...

Jonasz żyje w świecie, gdzie miłość to tylko ogólnikowe pojęcie, "tak pozbawione treści, że już niemal całkowicie wyszło z użycia", małżeństwa dobierane są na zasadzie zgodności charakterów, a dzieci nie rodzą się w rodzinie, tylko przydzielane są z góry. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem przyjemny kryminał, może nie najwyższych lotów, ale na pewno warty przeczytania. Akcja dosyć rozbudowana, wciągająca, i co najważniejsze nieprzewidywalna. Może tylko samo rozwiązanie akcji trochę za szybkie i za mało dramatyczne...Językowo jak dla mnie utrafiona w sam raz - autor uniknął niezręczności w użyciu potocznego słownictwa, nie przesadzał też z językiem specjalistycznym, wulgaryzmy bardzo w miarę (ale jak wiadomo, i policjantowi, i bandycie się zdarzy :-) Na pewno przyjemniej będzie się czytało książkę mieszkańcom stolicy i fanom piłki nożnej, jeśli ktoś nie należy do tych kategorii, może się poczuć lekko zirytowany długimi wstawkami dotyczącymi tych tematów. Ale generalnie oceniam książkę na plus, choć nie jestem miłośniczką gatunku.

Całkiem przyjemny kryminał, może nie najwyższych lotów, ale na pewno warty przeczytania. Akcja dosyć rozbudowana, wciągająca, i co najważniejsze nieprzewidywalna. Może tylko samo rozwiązanie akcji trochę za szybkie i za mało dramatyczne...Językowo jak dla mnie utrafiona w sam raz - autor uniknął niezręczności w użyciu potocznego słownictwa, nie przesadzał też z językiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wciąga, nie zaprzeczę, ale jak na mój gust trochę zbyt dziwna...

wciąga, nie zaprzeczę, ale jak na mój gust trochę zbyt dziwna...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak to niedaleko z Ukrainy do Szwecji... każdy, który zapoznał się z twórczością pani Jansson, na pewno podzieli tą opinię po lekturze niniejszej pozycji. Na początku wszystko wygląda całkiem niewinnie. Wiktor jest stanowczo niespełnionym pisarzem, który od dawna marzy o stworzeniu już nawet nie powieści, ale choćby skończeniu zwykłego opowiadania. Jedyną formą literacką, którą opanował do perfekcji, są krótkie opowiadanka. Jednak, jak sam ponuro zauważa, opowiadanka te są "tak krótkie, że nawet gdyby ktoś mu za nie płacił, nie wyżyłby z tego". Ten stan rzeczy zmienia się w momencie, gdy redaktor pewnej gazety docenia jego talent, proponując mu pisanie.... nekrologów. Wiktor nawet nie przypuszcza, jak wiele kłopotów te pozornie łatwe i niefrasobliwe zajęcie ściągnie mu na głowę...
Wszystko dobrze, ale skąd w takim razie porównanie do "Muminków"? A to dlatego, że mamy jeszcze jednego bohatera powieści, nie mniej ważnego od Wiktora. A jest nim... pingwin królewski (sic!) o imieniu Misza, przygarnięty przez Wiktora z zoo. Wydawać by się mogło, że wątek pingwina to tylko mała dygresja niewiele znacząca w powieści. Ale zwierzak okazuje się być ważną personą, przyciągającą osobistości, które niekoniecznie wypadałoby znać będąc korespondentem państwowej gazety...
Poziomem absurdu, komplikowania akcji oraz narzuconym tempem Andriej Kurkow z pewnością dorównuje swojej szwedzkiej koleżance, a nawet ją przewyższa. Zawiła kryminalna historia, z cudownie utrzymanym napięciem i grozą sytuacji, zaskakująca każdą kolejną stroną, a najbardziej zakończeniem. A jednocześnie pełna satyry i groteski w świetnym wydaniu. Zdecydowanie polecam miłośnikom kryminałów i czarnego humoru!
P.S. I chyba nie uwierzę, że autor postać pingwina Miszy wymyślił na trzeźwo. Tym bardziej, że na kartach powieści alkohol we wszelkiej postaci leje się strumieniami :)

Jak to niedaleko z Ukrainy do Szwecji... każdy, który zapoznał się z twórczością pani Jansson, na pewno podzieli tą opinię po lekturze niniejszej pozycji. Na początku wszystko wygląda całkiem niewinnie. Wiktor jest stanowczo niespełnionym pisarzem, który od dawna marzy o stworzeniu już nawet nie powieści, ale choćby skończeniu zwykłego opowiadania. Jedyną formą literacką,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

ciekawa książka, która dostarcza sporą porcję wiedzy na temat początków chirurgii i "jak-to-kiedyś-wyglądało-czyli-horror-i-przerażenie". Tematyka niesamowicie różnorodna - poczynając od pierwszych operacji w ogóle, po wprowadzenie zasad antyseptyki i odkrycie mikrobów, aż do operacji plastycznych przeprowadzanych jeszcze za czasów, kiedy chirurgowie bali się zwykłego cesarskiego cięcia. Mimo wszystko książka nie ujęła mnie, a to może z powodu języka, jakim jest napisana. Narracja prowadzona jest w postaci 1-osobowej, do tego osobnik ów żył dość dawno, co narzuca swoisty tok myślenia i oczywiście styl językowy, za którym osobiście nie przepadam. Ponadto, nie cierpię wręcz postaci, fikcyjnych czy nie, które mając bogatych rodziców (a jakże) i mnóstwo ciekawych zajęć, którym mogliby się poświęcić (ale po co), w imię "dobra nauki i historii" jeżdżą non stop dookoła świata przyjmując wątpliwą rolę kronikarza owego postępu, oczywiście mając rodzinę i nie przejmując się bynajmniej tym faktem (bo też po co). Jak to ujął narrator - żona może i nie chciała, ale zawsze ustępowała. Nawet wtedy, kiedy chodziło o jej własną śmierć. Kwintesencja myślenia mężczyzny tamtych czasów, pożal się Boże, grrrrr.

ciekawa książka, która dostarcza sporą porcję wiedzy na temat początków chirurgii i "jak-to-kiedyś-wyglądało-czyli-horror-i-przerażenie". Tematyka niesamowicie różnorodna - poczynając od pierwszych operacji w ogóle, po wprowadzenie zasad antyseptyki i odkrycie mikrobów, aż do operacji plastycznych przeprowadzanych jeszcze za czasów, kiedy chirurgowie bali się zwykłego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

czyta się ciekawie, ale to książka na nie więcej niż jeden wieczór, i tym samym pozostawia spory niedosyt... Sprawia wrażenie, jakby była napisana na szybko i powierzchownie, i gdyby autorka bardziej się postarała, mogłoby to wyglądać o wiele lepiej i bardziej wciągająco.

czyta się ciekawie, ale to książka na nie więcej niż jeden wieczór, i tym samym pozostawia spory niedosyt... Sprawia wrażenie, jakby była napisana na szybko i powierzchownie, i gdyby autorka bardziej się postarała, mogłoby to wyglądać o wiele lepiej i bardziej wciągająco.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

ciepła powieść na pochmurne i niespokojne dni :)

ciepła powieść na pochmurne i niespokojne dni :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zasiadłam do tej książki, przyznaję z lekkim wstydem, po części dla zaspokojenia ciekawości i żądzy sensacji. Ale, jak już ktoś napisał, sensacji w tej książce za wiele nie ma. Jest za to przerażający opis psychopaty, który porwał małą dziewczynkę, aby wychować ją na swoją niewolnicę, opis jej życia, kontrolowanego 24 godziny na dobę, wreszcie opis obojętności i nieudolności policji, sąsiadów, społeczeństwa, z powodu których ten koszmar nie miał szans zakończyć się wcześniej. Natascha spokojnie, rzeczowo i z wielką szczerością opowiada, jak wyglądało jej życie z Wolfgangiem Prikopilem, jak radziła sobie z nim i sobą samą, jak pokonywała trudności, ból, poniżenie psychiczne i fizyczne, którym nie podołałby niejeden dorosły , a co dopiero 10-letnie dziecko. Ale oprócz tego opisuje swój smutek i rozczarowanie, kiedy już po uwolnieniu okazuje się, że tak naprawdę nikt nie chce słuchać tego, co ONA ma do powiedzenia o swoim porwaniu i o relacjach z porywaczem. Książka jest nie tylko opisem uwięzienia Nataschy, ale też niestety opisem bierności społeczeństwa i jego niechęci do każdego, kto próbuje wyłamać się z narzuconej mu roli. Smutna, gorzka prawda.

Zasiadłam do tej książki, przyznaję z lekkim wstydem, po części dla zaspokojenia ciekawości i żądzy sensacji. Ale, jak już ktoś napisał, sensacji w tej książce za wiele nie ma. Jest za to przerażający opis psychopaty, który porwał małą dziewczynkę, aby wychować ją na swoją niewolnicę, opis jej życia, kontrolowanego 24 godziny na dobę, wreszcie opis obojętności i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

dwie gwiazdki tylko i wyłącznie dlatego, że to debiut autora. Nie miałam jeszcze kontaktu z innymi jego książkami, ale mam nadzieję, że będą dużo lepsze, bo ta jest po prostu słaba. Przewidywalna, ale jednocześnie aż wołająca o poszerzenie i uwiarygodnienie niektórych wątków fabuła, nieporadny język, zbyt szablonowo zarysowani bohaterowie. Przez cały czas czytania nie opuszczało mnie poczucie sztuczności, ani na moment opisany świat nie "wciągnął" mnie - a to jest dla mnie jednym z głównych wymagań dla książki. Może nada się dla dzieci albo młodzieży, ale dla mnie zdecydowane nie.

dwie gwiazdki tylko i wyłącznie dlatego, że to debiut autora. Nie miałam jeszcze kontaktu z innymi jego książkami, ale mam nadzieję, że będą dużo lepsze, bo ta jest po prostu słaba. Przewidywalna, ale jednocześnie aż wołająca o poszerzenie i uwiarygodnienie niektórych wątków fabuła, nieporadny język, zbyt szablonowo zarysowani bohaterowie. Przez cały czas czytania nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, ciepła opowieść. Dwie kobiety, oddalone w czasie o 100 lat, zmagają się z codziennym życiem i problemami typowymi dla swojej epoki. Mary Kingsley, z Anglii w końcu XIX wieku, próbuje udowodnić, że kobiety, tak jak mężczyźni, również mają ambicje i marzenia. Aby spełnić własne, kształci się samodzielnie, korzystając z biblioteki ojca, i wyrusza w podróż do Afryki Zachodniej. Lily, młoda pisarka z Oxfordu lat 80-tych XX wieku, musi zmierzyć się z rozwodem rodziców, a później własnymi problemami małżeńskimi. Obie, nie znając się, piszą do siebie listy.... Książka o odwadze i sile, którą każda kobieta może w sobie znaleźć w obliczu przeciwności losu. Świetnie napisana, trzymająca w napięciu, nie przesłodzona nadmierną ilością wątków romantycznych, zaskakujące zakończenie. Polecam :)

Piękna, ciepła opowieść. Dwie kobiety, oddalone w czasie o 100 lat, zmagają się z codziennym życiem i problemami typowymi dla swojej epoki. Mary Kingsley, z Anglii w końcu XIX wieku, próbuje udowodnić, że kobiety, tak jak mężczyźni, również mają ambicje i marzenia. Aby spełnić własne, kształci się samodzielnie, korzystając z biblioteki ojca, i wyrusza w podróż do Afryki...

więcej Pokaż mimo to