Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Iks i Zoe bardzo za sobą tęsknią. On próbuje odnaleźć matkę na Nizinie, a ona próbuje coś robić, żeby nie myśleć o wszystkich złych rzeczach jakie ją spotkały. Do połowy książki jest jak dla mnie spokojnie, może trochę zbyt spokojnie, ale potem akcja się rozkręca. Kiedy Iksa od matki dzieli już nie wiele, do Niziny zejdzie ktoś z pomocą. Wtedy robi się jeszcze ciekawiej. Miałam pewne momenty, kiedy wręcz krzyczałam do książki: no uwolnijcie go!!! Albo się rozczulałam i z moich ust wypadało wielkie: oooooo.

Oryginalna, zabawna i ciekawa opowieść jest czymś co mogłabym polecić. Fajnie się ją czyta i na prawdę można zginąć pośród tych stron. Urozmaiceniem w tej książce jest to jak Iks, Wyrywaczka i Rosjanin się wypowiadają. Od samego początku bardzo mnie to ujęło. Zwłaszcza Rosjanin, który tak na prawdę nim nie jest.

Aaaa! Zapomniałabym! Kto wie, czy nie odnajdziecie części siebie w tej książce, tak jak ja. W jednej sytuacji główna bohaterka zachowała się i powiedziała dokładnie to, co ja bym wówczas zrobiła.
Podczas czytania trochę się powkurzacie, pośmiejecie, wzruszycie, postresujecie, no idealne połączenie lektury poruszającej serca.

Iks i Zoe bardzo za sobą tęsknią. On próbuje odnaleźć matkę na Nizinie, a ona próbuje coś robić, żeby nie myśleć o wszystkich złych rzeczach jakie ją spotkały. Do połowy książki jest jak dla mnie spokojnie, może trochę zbyt spokojnie, ale potem akcja się rozkręca. Kiedy Iksa od matki dzieli już nie wiele, do Niziny zejdzie ktoś z pomocą. Wtedy robi się jeszcze ciekawiej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka z pewnością ma potencjał i dobrą fabułę. Jest bardzo ciekawie poprowadzona. Rozdziały są przeplatanką z dwóch wizji życia Addie, tej, kiedy zostaje z mamą oraz drugiej, podczas której wyjeżdża z ojcem. Na początku miałam wątpliwości co do tego systemu, ponieważ myślałam, że będzie mi się to nieźle mylić. Jednak nie było tak źle. Z czasem wybrałam nawet wersję, która mnie bardziej interesuje i czekałam na rozwinięcia konkretnie w tej. Co najlepsze po przeczytaniu opisu książki stwierdziłam bardzo jednoznacznie, że interesuje mnie tylko dana ścieżka życia głównej bohaterki, a druga nie. Jakie było moje zdziwienie, gdy podczas zatapiania się w lekturę pokochałam tę drugą alternatywę.
Wizje kompletnie dwóch różnych żyć, a jednak miały swoje powiązanie, które pod koniec sprawiło, że nie mogłam się wręcz oderwać od książki. Oczy mi wychodziły na wierzch, a ja sama zaklinałam się w duchu, że nie umiem szybciej czytać.
Piszczałam, przeklinałam, zbierało mi się na płacz, ale też uśmiechałam się jak głupi do sera, robiłam maślane oczka i cieszyłam się tak bardzo, że serce mi chciało wyskoczyć z piersi. Ta książka to był na prawdę rolercoster dla moich uczuć! Kasie West po raz czwarty mnie nie zawiodła i zdecydowanie muszę sięgnąć po wszystkie jej książki i okrzyknąć moją ulubioną autorką. Jej dzieła tak przyjemnie się czyta, że nawet się nie wie, kiedy i gdzie zniknęły te strony. Jej książki są jedynymi, przy których nie czuję upływu czasu, a oczy mnie nie bolą.
Związki, które zostały przedstawione są tak fajnie ukreowane, że widać gołym okiem różnice pomiędzy nimi, różnice pomiędzy zachowaniem głównej bohaterki. To jest tak piękne...
Na początku miałam drobny problem z tym, że zostałam wrzucona do treści, do nowości i nie ma żadnego słowa wyjaśnienia. Ta kwestia mógł aby dla mnie być trochę bardziej rozwinięta. Jakby nie wiem na początku co i dlaczego się dzieje. Skąd to się wzięło i jak to funkcjonuje. Dlatego jestem za tym, że autorka na początku mogła bardziej poruszyć kwestię osób znajdujących się w Kolonii i nowostek technologicznych.
Drugi minus, albo plus. Jeszcze nie wiem. Addison na samym początku zachowuje się... no właśnie jak? Zbytnio wierzy w książki. Jak małe dziecko. Przeczytała i myśli, że to zadziała w prawdziwym życiu. Ja wiem, iż czasami każdy może tak pomyśleć, ale jakoś czytanie o tym wprawiało mnie w lekkie zdenerwowanie.
Poza tymi dwoma aspektami jestem oczarowana tą książką i zdecydowanie polecam każdemu!

Ta książka z pewnością ma potencjał i dobrą fabułę. Jest bardzo ciekawie poprowadzona. Rozdziały są przeplatanką z dwóch wizji życia Addie, tej, kiedy zostaje z mamą oraz drugiej, podczas której wyjeżdża z ojcem. Na początku miałam wątpliwości co do tego systemu, ponieważ myślałam, że będzie mi się to nieźle mylić. Jednak nie było tak źle. Z czasem wybrałam nawet wersję,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam dopiero dwie powieści Kasie West (ta była trzecią) i na prawdę ta autorka i jej książki skradły mi serducho. Czyta się je jak po maśle. Dosłownie płyniecie przez fabułę i nie czujecie upływu czasu przy tych dziełach. Co więcej, mnie przy nich po kilku godzinach nie bolą oczy! A to jest już coś, ponieważ zawsze, ale to zawsze po dłuższej chwili mnie bolą. Tutaj nie. Nie wiem jak ona to robi.
Historia ukazana w tej książce bardzo mi się podoba ze względu na to, iż jest tak mnormalna, ale niezwykła. Jakby ktoś wyciągnął historię z prawdziwego życia i włożył ją pomiędzy strony. Nic nie jest wyrysowane, wymuszone, nieprawdziwe. Subtelne zmiany, które nasza bohaterka musiała przejść w pracy są dla niej czymś nowym, niekomfortowym i na szczęście nie ma pokazanego jak z dnia na dzień zaczyna jej się to od razu podobać. Dziewczna zostaje sobą - świetnie wykreowaną postacią z charakterem i przez cała książkę nią właśnie pozostaje. Nie ma żadnego szybkiego nawrócenia, ni alśnienia nie wiadomo skąd.
Daję tutaj ocenę mniej niżeli w pozostałych dwóch ksiązkach Kasie West ("Chłopak z sąsiedztwa" oraz "Chłopak z innej bajki") ponieważ ta historia mniej poruszyła moje serce.

Przeczytałam dopiero dwie powieści Kasie West (ta była trzecią) i na prawdę ta autorka i jej książki skradły mi serducho. Czyta się je jak po maśle. Dosłownie płyniecie przez fabułę i nie czujecie upływu czasu przy tych dziełach. Co więcej, mnie przy nich po kilku godzinach nie bolą oczy! A to jest już coś, ponieważ zawsze, ale to zawsze po dłuższej chwili mnie bolą. Tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W pierwszych chwilach myślałam, że ciężko mi będzie z tą książką, bo to nie są moje klimaty. Jednak rozszerzenie horyzontu się opłaciło. Dzieło to porównałabym do skoku na bangee, gdy zanurzysz się w nią raz bujasz się wiele razy pomiędzy końcem a początkiem. Nie jest to nic złego, po prostu kiedy lina się napręża i myślisz sobie, że to już koniec zabawa trwa dalej, a ty zostajesz spowritem zaciągnięty do początku, do tej niewiadomej.
W książkę krzyżują się losy dwóch pokrzywdzonych osób: alkoholika, który przyjeżdża do Paryża, żeby napisać swoją następną (zapomniałam słowa) i byłej policjantki, której psychika została zniszczona przez rozmaite śledztwa. Dwoje ludzi po ciężkich przeżyciach, są całkowicie inni, a jednak okazuje się, iż coś ma siłę połączyć ich losy. Początkowo zostajemy wplątani w sprawę odnalezienia zaginionych obrazów. Jednak to śledztwo kończy się w połowie książki, a co dalej? Dalej para "detektywów" stara się rozwikłać ciężką i dawno zapomnianą przez wszystkich sprawę. Jak to się skończy? Czy znajdą to, czego szukają? No, żeby się dowiedzieć pozostaje wam zagłębić się w akcję tej książki.
Osobiście książka nie porwała mnie emocjonalnie, ale czytało mi się ją bardzo dobrze. Wszystkie zagadki zbudowane zostały na solidnych fundamentach, a ich rozwiązanie nie było takie łatwe. Niektóre rzeczy zaskakiwały, zadziwiały, a inne przerażały.
Minusem jak dla mnie były nazwy tych wszystkich ulic. Język idzie sobie połamać! Chociaż chodzę na lekcje języka francuskiego to i tak prawie zabiłam swój język. Styl pisania, według mnie, autor ma podobny do Nicholas'a Sparks'a, więc raczej nikt mu nic nie zarzuci złego. Ja przynajmniej nie zamierzam.
Ciekawa, wciągająca, przy której można pomyśleć. Dodatkowo zakończenie jest poprowadzone w kierunku, którego bym nie przewidziała. Jestem jak najbardziej na tak.

W pierwszych chwilach myślałam, że ciężko mi będzie z tą książką, bo to nie są moje klimaty. Jednak rozszerzenie horyzontu się opłaciło. Dzieło to porównałabym do skoku na bangee, gdy zanurzysz się w nią raz bujasz się wiele razy pomiędzy końcem a początkiem. Nie jest to nic złego, po prostu kiedy lina się napręża i myślisz sobie, że to już koniec zabawa trwa dalej, a ty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka stworzyła swoją powieść bazując na faktach, lecz gdzieś po drodze jej pisarska dusza wykreowała całkiem nowy bieg wydarzeń. Odpowiadając na pytanie: "A co, gdyby...?" stworzyła przepiękną i wzruszającą historię. Głównymi jej fundamentami są: miłość i nadzieja.

Losy głównych bohaterów podczas czytania wpływają na czytelnika i sprawiają, że nieodwracalnie zagłębia się on w czeluści tej opowieści. Już pierwsze rozdziały, dzięki płynnemu pismu autorki i charakterze w jakim toczona jest historia sprawiają, że odbiorca jest oczarowany. Bohaterowie w pewien magiczny sposób przywiązują nas do siebie. Dzięki temu kibicujemy im i przeżywamy z nimi każdą chwilę, zarówno dobrą, jak i złą.

"Sekret Tatiany" to niebywałe dzieło, które opowiada nam o miłości, stracie, bólu i odnajdywaniu własnych korzeni. Historyczne tło nie przytłacza, jedynie dodaje smaczku i wypełnia luki. Samo zakończenie zamyka wszystkie wątki i pozwala nam odłożyć książkę z poczuciem, iż wszystko zostało wyjaśnione. Jednak gwarantuje wam, że nawet po odejściu od tej pozycji historia Tatiany i Dimitriego będzie w was żyła. Nie da się tak po prostu zapomnieć wrażeń, które zafundowała nam Gill Paul.

Osobiście zakochałam się w tej powieści od pierwszych stron i wiedziałam, że to będzie coś! A jest to dla mnie dosyć dziwne, bo nigdy jeszcze nie sięgałam po książki związane w jakikolwiek sposób z wojną i zamierzchłymi czasami. Jednak muszę przyznać, iż od tej lektury najprawdopodobniej zacznie się moja przygoda z tego typu książkami. Dodatkowo bardzo się cieszę z zapoznania się z wojną od ukazanej strony w książce. Bowiem pokazuje ona, że nie tylko Polska miała ciężko podczas tych okropnych wydarzeń.

Tak w skrócie uważam, że ta książka warta jest przeczytania. Wzrusza, ciekawi i przedstawia bardzo ciekawe fakty z życia. Gorąco polecam każdemu.

Autorka stworzyła swoją powieść bazując na faktach, lecz gdzieś po drodze jej pisarska dusza wykreowała całkiem nowy bieg wydarzeń. Odpowiadając na pytanie: "A co, gdyby...?" stworzyła przepiękną i wzruszającą historię. Głównymi jej fundamentami są: miłość i nadzieja.

Losy głównych bohaterów podczas czytania wpływają na czytelnika i sprawiają, że nieodwracalnie zagłębia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga książka B.A. Paris i moje drugie spotkanie z tą autorką. Po pierwszej jej pozycji byłam pod ogromnym wrażeniem, wszystko było dopięte na ostatni guzik tak, aby doprowadzić nas do finału, który kończył opowieść z klasą. Tak też jest i tu.

Zaskakująca. Zauważyłam, że owa autorka ma niebanalny styl, gdzie wrzuca nas w świat, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje. Idealne małżeństwo - bujda, demencja - prawda czy też nie? Osobiście podczas czytania sama, z każdą następną stroną, przestawałam wierzyć głównej bohaterce. Na samym początku miałam wiarę, "ktoś ją wrabia" - mówiłam. Jednak czy na pewno...? Z czasem uznałam, że to niemożliwe, no bo jak? Jak przedstawione sytuacje miałyby być sfingowane, przecież nie da się. I tak idąc dalej wątpiłam coraz bardziej, aż doszłam do końca... Wówczas miałam szok, jak w poprzedniej przygodzie z B.A. Paris. Także zarówno jak wcześniej byłam niezwykle zadowolona z Cass i patrzyłam na nią z nieskrywaną fascynacją.

Jedynym minusem jest to, jak wszystko powoli się rozkręca. Po części książka jest... No właśnie, jaka? Nie powiem, że nudna, o nie, ale wolna. Wszystko toczy się według planu, z rozmysłem i powoli nakłania nas do wniosków jakie chce, żebyśmy wytoczyli, autorka. Dzięki czemu na końcu dowiadujemy się czegoś, co burzy wszystkie nasze domysły i kieruje w całkiem innym kierunku. Jednak ta wolna akcja nie podpadnie każdemu do gustu.

Druga książka B.A. Paris i moje drugie spotkanie z tą autorką. Po pierwszej jej pozycji byłam pod ogromnym wrażeniem, wszystko było dopięte na ostatni guzik tak, aby doprowadzić nas do finału, który kończył opowieść z klasą. Tak też jest i tu.

Zaskakująca. Zauważyłam, że owa autorka ma niebanalny styl, gdzie wrzuca nas w świat, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja druga podróż z Kasie West okazała się czymś niesamowitym. Ta autorka sprawia, że słowo pisane przez nią jest częścią życia. Nie koloryzuje nic, pokazuje tylko żywot nieznanej nam dziewczyny. Wszystko jest zgrane i uzupełnia się. Wybory są uzasadnione, myśli mają sens, a do tego tak przyjemnie się ją czyta.

Związek biednej dziewczyny i bogatego chłoptasia. Macie już wyrobione zdanie o takich schematach? Jeśli tak, to porzućcie je, bo ta książka z pewnością się w nie nie wpisuje. Autorka cały czas trzyma rękę na pulsie i sprawdza czy wszystko trzyma się kupy, a robi to genialnie. Stworzyła bowiem historię prawdziwą, taką która poderwie wasze serca do szybszego bicia. W tych 350 stronach kryje się mnóstwo emocji. Myślicie, że coś wiecie, że się ustabikizowało, a tu dzieje się coś, czego kompletnie się nie spodziewaliście. Coś, co jest odskocznią, bo nie zalatuje banałen.

Utarte schematy zostają zmienione. Pamiętacie z różnych książek tą wredną byłą, która jednak się namyśliła i chce chłopaka spowrotem? Tutaj mamy byłą, która jest normalna - wiem, też miałam szok. Albo główne bohaterki - szare myszki, bez własnego zdania, które nie mają nic "swojego", otóż tutaj prezentuje się nam dziewczyna z charakterem. Jej sarkazm ubarwiał każdą stronę, a i uśmiałam się jak nigdy dzięki niej.

Moja druga podróż z Kasie West okazała się czymś niesamowitym. Ta autorka sprawia, że słowo pisane przez nią jest częścią życia. Nie koloryzuje nic, pokazuje tylko żywot nieznanej nam dziewczyny. Wszystko jest zgrane i uzupełnia się. Wybory są uzasadnione, myśli mają sens, a do tego tak przyjemnie się ją czyta.

Związek biednej dziewczyny i bogatego chłoptasia. Macie już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już od jakiegoś czasu widziałam i słyszałam, że wiele z was zachwala sobie książki od Kasie West, więc zapragnęłam to sprawdzić i powiem, że się nie zawiodłam.

Pomimo tego, że główna bohaterka jest popularna w swojej szkole nie mamy pokazanego świata, gdzie jest ona królową i wszyscy patrzą na nią z przesadnymi emocjami, zawsze wszystko wychwalają, i tak dalej. Nie, nawet ta "sława" ukazana jest w naturalny sposób, taki który nie denerwuje, nie nuży, ale podkreśla tylko fakt, że tak jest.

Dla mnie dodatkowym, dużym plusem jest to, że wszystko zaczyna się od balu, a nie kończy na nim, jak w większości książek czy filmów. Dlatego fajnie było przeczytać coś, co jakby zaczyna się od końca.

Wracając do dalszej fabuły. Oprócz wciągającej akcji - na prawdę wciągającej, jak podczas mycia naczyń, siedzenia u przyjaciółki, czy choćby przebywania w toalecie cały czas myślał o tym co dalej mnie tu spotka - podczas której rozgrywają się losy miłosne dwojga ludzi, mamy ukazane zmienianie się głównej bohaterki. Kiedy przypatrzymy się, z kartki na kartkę, możemy zauważyć, jak Gia powoli dojrzewa i zmienia swoje podejście do wielu spraw.

Ową lekturę czytało mi się bardzo przyjemnie i była miłą odskocznią od serii książek, które czytam obecnie. Nawet nie zauważyłam, kiedy minęło 170 stron, a ja chciałam więcej i więcej. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się wypróbować twórczość Kasie West i mogę wam powiedzieć, że z pewnością sięgnę po więcej jej pozycji.

Jest ona genialnym wyborem jeśli chcecie odpocząć przy czytaniu. Nie męczy, nie nuży, a wciąga i sprawia, że chcesz sięgnąć po więcej jej pozycji.

Już od jakiegoś czasu widziałam i słyszałam, że wiele z was zachwala sobie książki od Kasie West, więc zapragnęłam to sprawdzić i powiem, że się nie zawiodłam.

Pomimo tego, że główna bohaterka jest popularna w swojej szkole nie mamy pokazanego świata, gdzie jest ona królową i wszyscy patrzą na nią z przesadnymi emocjami, zawsze wszystko wychwalają, i tak dalej. Nie, nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pewno lepsza od pierwszej części, to z pewnością mogę powiedzieć. Jednak nadal nie jest to coś, co czytałabym z zapartym tchem.

Na pewno lepsza od pierwszej części, to z pewnością mogę powiedzieć. Jednak nadal nie jest to coś, co czytałabym z zapartym tchem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ever" autorstwa Alyson Noel nie powaliła mnie na łopatki. Jest to książka, która według mnie, wyszła spod pióra początkującej pisarki.

Pierwsza część jest przez większość czasu nudna, nic się tam nie dzieje, a czytanie niemiłosiernie się dłuży.

Pod koniec coś zaczyna się dziać, jednak czy jest to wystarczające, żeby sięgnąć po tę serię? No... nie powiedziałabym.

"Ever" autorstwa Alyson Noel nie powaliła mnie na łopatki. Jest to książka, która według mnie, wyszła spod pióra początkującej pisarki.

Pierwsza część jest przez większość czasu nudna, nic się tam nie dzieje, a czytanie niemiłosiernie się dłuży.

Pod koniec coś zaczyna się dziać, jednak czy jest to wystarczające, żeby sięgnąć po tę serię? No... nie powiedziałabym.

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Drań z Manhattanu Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,5
Drań z Manhattanu Vi Keeland, Penelop...

Na półkach: ,

Kolejny raz jestem pod wrażeniem pióra Vi Keeland. Oczywiście nadal trzymamy się tematu zakochania w nieosiągalnym dla bohaterki mężczyźnie, w którym autorka świetnie się czuje. Na szczęście też bardzo dobrze jej to wychodzi.

Każda książka ma taki sam motyw przewodni, jednak jest zaskakująco inna od poprzedniczki. W tej odsłonie mamy bardzo odważną i pyskatą główną bohaterkę, która niezmiernie mnie zaciekawiła już na wstępie. Dopracowana charakterystyka sprawia, że nie jest ona płytka i bezbarwna, a wręcz przeciwnie. Dowodem na to jest chociażby to, jak Graham spotkał się z kobietą. Powiem, że na pewno się spodziewałam się takiego początku ich znajomości, a raczej zachowania Soraya podczas niego. Dziewczyna rozwaliła system. 😂

Soraya najbardziej dodawała tej książce pigmentu odróżnienia. Niestety w dalszym ciągu historii pomniejszyła swoje pyskate usposobienie.

Cytat:
- Za kogo ty się uważasz, za jebanego czarownika z Oz? Jestem całkiem pewna, że łatwiej by mi było dostać się do królowej Elżbiety.


Wnętrze książki przesiane jest dobrym humorem, pyskowaniem i erotyzmem. Nie raz poczynania bohaterów, lub ich rozmowy rozśmieszyły mnie.

Cytat:
Zatem dziś z radością pragnę poinformować, że dostałem nowe imię: Obesrołek z Manhattanu. Tak, to prawda. Proszę, nie pytaj, jak się tam znalazła. Właśnie widziałem się w lustrze i dosłownie mam kupę na czole. Ale wiesz, co jest najśmieszniejsze? To, że w życiu nie byłem szczęśliwszy. Tak, mówię poważnie. Ten gość z gównem na twarzy szaleje ze szczęścia.


Lekturę czytało się przyjemnie. Jest dobrą pozycją dla tych, którzy chcą odpocząć i chwycić się za coś lekkiego i zabawnego.

Jednak "Drań z Manhattanu" trochę mnie zawiódł. Posiada nazbyt przewidywalny tok wydarzeń, którego można się domyślić, ponieważ takich książek wiele czytałam, chociażby na Wattpadzie. Owszem, są nieliczne dodatki, które coś dodają, ale to nadal jest za mało.

Kolejny raz jestem pod wrażeniem pióra Vi Keeland. Oczywiście nadal trzymamy się tematu zakochania w nieosiągalnym dla bohaterki mężczyźnie, w którym autorka świetnie się czuje. Na szczęście też bardzo dobrze jej to wychodzi.

Każda książka ma taki sam motyw przewodni, jednak jest zaskakująco inna od poprzedniczki. W tej odsłonie mamy bardzo odważną i pyskatą główną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Bossman" to książka, w której kryje się ciekawy pomysł, świetny styl oraz mnóstwo uczuć.

Ta lektura jest moim drugim spotkaniem z twórczością panny Vi Keeland i na pewno nie ostatnim. Historie przewidywalne, ale mają w sobie to coś, co przyciąga i sprawia, że książka staje się bardzo miła i wciągająca. Opowieści wychodzące spod pióra tejże autorki mają jeszcze jeden duży plus, czyta się je bardzo szybko i z dużą łatwością. Ich charakter nie jest zdystansowany od czytelnika, a pochłania i sprawia, że dryfujesz pośród zalewających cię emocji.

Niegrzeczny romans biurowy jest nim, tak naprawdę, przez 1/4 książki. Przed i po dzieją się rzeczy, które czynią z niego niegrzeczny romans, lecz już nie biurowy.

Bardzo podobają mi się również postacie, które stworzyła Vi Keeland. Chase jest facetem, na którego nie jedna by się skusiła. Ale oprócz idealnego wyglądu autorka stworzyła nietypowy charakter. Owszem, ma on wiele wspólnego z każdym mężczyzną z tego typu książek, lecz subtelne dodatki sprawiają, że ten jest jedyny w swoim rodzaju.

Również ich historia, chociaż tak często brana jako szkic wielu książek, jest jedyna w swoim rodzaju, a do tego bardzo zabawna i pociągająca.

"Bossman" to książka, w której kryje się ciekawy pomysł, świetny styl oraz mnóstwo uczuć.

Ta lektura jest moim drugim spotkaniem z twórczością panny Vi Keeland i na pewno nie ostatnim. Historie przewidywalne, ale mają w sobie to coś, co przyciąga i sprawia, że książka staje się bardzo miła i wciągająca. Opowieści wychodzące spod pióra tejże autorki mają jeszcze jeden duży...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako że jestem romantyczką gdzieś tam w głębi serca, to musiałam sięgnąć po pozycję od Jay Asher pod tytułem "Światło".

Podczas czytania tejże pozycji czułam się jakby wciąż trwały święta. Brakowało tylko ciepłego wełnianego kocyka oraz kubka z gorącą czekoladą i laską mięty. Siedząc na zewnątrz niemalże czułam zapach choinek rozchodzący się wokół mnie. Oczami wyobraźni widziałam te magiczne plantacje, gdzie w zielonym labiryncie przechadzali się ludzie w poszukiwaniu wymarzonego drzewka. Oprócz zachwycania się klimatem, w którym została utrzymana książka, bardzo często zostawałam przez nią rozśmieszana.

Jednak książka nie ma samych plusów. Owszem jest dobrze poprowadzona, miło się ją czyta, ale czasem miałam wrażenie, jakby zdania były napisane zbytnio machinalnie. Kiedy przez nie brnęłam czułam się jakbym odczytywała przepis na ciasto.

Jako że jestem romantyczką gdzieś tam w głębi serca, to musiałam sięgnąć po pozycję od Jay Asher pod tytułem "Światło".

Podczas czytania tejże pozycji czułam się jakby wciąż trwały święta. Brakowało tylko ciepłego wełnianego kocyka oraz kubka z gorącą czekoladą i laską mięty. Siedząc na zewnątrz niemalże czułam zapach choinek rozchodzący się wokół mnie. Oczami wyobraźni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nieszablonowa, wciąga czytelnika w przygodę. Nakazuje pomyśleć i otworzyć umysł. Jednak czy jest ona dobra dla odbiorców, do których jest kierowana?

Nasza mała zła książka podczas czytania opowiada dzieciom, że nie zawsze powinny być posłuszne wobec rodziców. Karmi je opowieścią o dziewczynce, która źle na tym wyszła i popycha do tego, żeby uniknąć jej losu. Uczy je kłamać i przekonuje do wypowiedzenia na głos przekleństwa. Wiem, wiem wiele z was może powiedzieć: "psia kość to nie takie znowu przekleństwo", ale czy dzieci o tym wiedzą?

Gdyby tylko wyrzucić wątek z kłamaniem, przeklinaniem i nieposłuszeństwem wobec rodziców książka mogłaby być naprawdę dobra i ciekawa.

Książka nieszablonowa, wciąga czytelnika w przygodę. Nakazuje pomyśleć i otworzyć umysł. Jednak czy jest ona dobra dla odbiorców, do których jest kierowana?

Nasza mała zła książka podczas czytania opowiada dzieciom, że nie zawsze powinny być posłuszne wobec rodziców. Karmi je opowieścią o dziewczynce, która źle na tym wyszła i popycha do tego, żeby uniknąć jej losu. Uczy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mocna, zaskakująca i trzymająca w napięciu, bo taka właśnie jest ta książka. Już od pierwszych stron wiedziałam, że to będzie coś rewelacyjnego. Zapoznając się małżeństwem Grace i Jack'a zapragnęłam mieć podobne. Wspaniała kolacja ze znajomymi, dobry i kochający mąż, który cały czas pokazuje to w towarzystwie. Wspaniałe zdjęcia z wakacji, przepiękny dom. Wszystko wyglądało jak sen, piękny sen. Jednak ten sen okazał się koszmarem.

Według mnie to najlepsza książka z owego gatunku, jaką miałam okazję przeczytać.

Mocna, zaskakująca i trzymająca w napięciu, bo taka właśnie jest ta książka. Już od pierwszych stron wiedziałam, że to będzie coś rewelacyjnego. Zapoznając się małżeństwem Grace i Jack'a zapragnęłam mieć podobne. Wspaniała kolacja ze znajomymi, dobry i kochający mąż, który cały czas pokazuje to w towarzystwie. Wspaniałe zdjęcia z wakacji, przepiękny dom. Wszystko wyglądało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka pod tytułem "Adam" jest najlepszym romansem jaki miałam okazję czytać. Zaczyna się niewinnie, a potem bez ostrzeżenia pochłania cię i nie wypuszcza z objęć. Dniem i nocą myślałam nad losem głównych bohaterów. O tym jak ich historie w piękny i przemyślany sposób łączą się w jedność. Z zapartym tchem czytałam, aby się dowiedzieć jak skończy się bajka Adama i dziewczyny o sercu, które czuło zbyt mocno, niewidzialnej nastolatki.

Ja sama z początku traktowałam to jako zwykłą opowieść o miłości, czyli jak to bywa trochę krzyku, złości, ale ostatecznie zawsze wracają do siebie. Historie zarówno piękną, ale i przewidywalną. Nie wiecie jak bardzo się pomyliłam.

Szerze to jest jedna z tych książek, którą każdy powinien przeczytać.

Książka pod tytułem "Adam" jest najlepszym romansem jaki miałam okazję czytać. Zaczyna się niewinnie, a potem bez ostrzeżenia pochłania cię i nie wypuszcza z objęć. Dniem i nocą myślałam nad losem głównych bohaterów. O tym jak ich historie w piękny i przemyślany sposób łączą się w jedność. Z zapartym tchem czytałam, aby się dowiedzieć jak skończy się bajka Adama i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kisążka jest czymś, co możecie chwycić w wolnym czasie i się odprężyć. Napisana przyjemnie, staje się dla czytelnika ucieczką od trawiących problemów, codzienności. Chwytając za nią można sobie przypomnieć, jak to było za czasów młodości. Może sami mieliście takiego przyjaciela/przyjaciółkę?

Bardzo podobał mi się również podział rozdziałów na perspektywę Tatum oraz Griffina. Dzięki temu możemy się zagłębić w psychikę postaci i poznać problem od dwóch stron. Przyznam, że miałam takiego nerwa na chłopaka... Pod koniec książki tylko kręciłam głową i wzdychałam z frustracją, a w głowie kotłowały mi się myśli: "Ty idioto!". Natomiast postać Tatum wykreowana była bardzo przyjemnie. Spotkałam się z opiniami, że reagowała zbytnio emocjonalnie, ale spójrzmy prawdzie w oczy, wiele nastolatek tak się zachowuje. Wiem to po sobie. Więc nie zarzucę autorce w tej sprawie niczego złego. Ukazała po prostu zachowanie wielu z dziewczyn, nawet dorosłych.

Pozycję uważam za ciekawe i miłe doznanie, jeśli interesuje was literatura młodzieżowa, miłość, to śmiało sięgajcie po tą książkę. Będzie ona czymś, co zapadnie wam w pamięć, a wydarzenia będziecie odczuwać razem z głównymi bohaterami.

Kisążka jest czymś, co możecie chwycić w wolnym czasie i się odprężyć. Napisana przyjemnie, staje się dla czytelnika ucieczką od trawiących problemów, codzienności. Chwytając za nią można sobie przypomnieć, jak to było za czasów młodości. Może sami mieliście takiego przyjaciela/przyjaciółkę?

Bardzo podobał mi się również podział rozdziałów na perspektywę Tatum oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja pod tytułem "Ostatnia piosenka" Nicholasa Sparksa, tak samo jak ekranizacja skradła moje serduszko. Chyba nie muszę mówić, że autor ma niesamowity talent do pisania. Każda jego książka wzbudza w czytelniku całą paletę emocji.

" Ostatnia piosenka" - ciekawy pomysł, wykonanie jeszcze lepsze.

Całą opowieść czytało się bardzo przyjemnie. Kiedy wzięłam ją do rąk i przeczytałam pierwsze zdanie miałam wrażenie, że dalej niesie mnie nieznany prąd. Bez oporu płynęłam z nim poznając zbuntowaną Ronnie z purpurowymi pasemkami we włosach, która szczerze nienawidziła ojca za to, co zrobił. Byłam świadkiem jej wybuchów, słuchałam dlaczego jest taka, a nie inna.

Zostały tu poruszone aspekty takie jak: utrata kogoś bliskiego, żal za popełnione czyny, wakacyjna miłość, problemy dorastania, a nawet szaleństwo. Wszystkie podzielone w tak idelny sposób, iż żadnego z nich nie jest ani za mało, ani za dużo. Również postaci zostały doskonale wykreowane. Jestem w stanie zobaczyć jak Ronnie zmieniła się podczas pobytu u ojca. Powoli każdego następnego dnia coś w niej pękało, aby wreszcie dokonać pełnej przemiany. Pyskowata, obrażona nastolatka stała się mądrą, dorosłą kobietą.

Książka jak najbardziej godna polecenia, a jeśli do tej pory jej nie przeczytałeś nie wiem czemu nadal tutaj sterczysz i jej nie zamawiasz!

Pozycja pod tytułem "Ostatnia piosenka" Nicholasa Sparksa, tak samo jak ekranizacja skradła moje serduszko. Chyba nie muszę mówić, że autor ma niesamowity talent do pisania. Każda jego książka wzbudza w czytelniku całą paletę emocji.

" Ostatnia piosenka" - ciekawy pomysł, wykonanie jeszcze lepsze.

Całą opowieść czytało się bardzo przyjemnie. Kiedy wzięłam ją do rąk i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam się z ręką na sercu, że nie znam się na mitologii i wielu mitów nie kojarzę. Powiecie mi hasło Dedal i Ikar, a ja będę kiwać głową, zastanawiając się kto to był. Dlatego miałam lekkie obawy, czy aby nie pogubię się w przedstawionej historii. Jednak każdy mit opisano w bardzo zrozumiały sposób, więc nawet jeśli o nim nie słyszeliście, to nie musicie się obawiać.

Śledząc losy kirke myślałam: "Ona dokona czegoś wielkiego! Cicha woda brzegi rwie!".

Jednak, dla mnie, książka okazała się jedną, wielką poczekalnią niczym w przychodni lekarskiej - w trakcie można zaobserwować różne działania, może i ciekawe, jednak, kiedy dobiegnie koniec wstajesz i po prostu zamykasz za sobą drzwi. Nie ma wstrząsającego zakończenia. Nie wracasz do tego więcej, nie wspominasz. Książka nie zawróciła mi w głowie, nie przebierałam nogami czekając na następny krok.

Plusem jest to, że czytało się ją lekko i przyjemnie, chociaż niektóre zwroty i wyrażenia mogły sprawić trochę trudności.

"Kirke" jest pięknie wydanym egzemplarzem, który został napisany przystępnym piórem. Nosi w sobie wiele ciekawych mitów i łączy je w jedną, ciągnącą się całość. Jednak lektura ta nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia. Odkładając ją nie miałam żadnego odczucia, co do tej pozycji. Kupiłam, przeczytałam, odłożyłam - tak wygląda geneza. Losy Kirke były ciekawe, ale nie posiadały efektu "łał".

Przyznam się z ręką na sercu, że nie znam się na mitologii i wielu mitów nie kojarzę. Powiecie mi hasło Dedal i Ikar, a ja będę kiwać głową, zastanawiając się kto to był. Dlatego miałam lekkie obawy, czy aby nie pogubię się w przedstawionej historii. Jednak każdy mit opisano w bardzo zrozumiały sposób, więc nawet jeśli o nim nie słyszeliście, to nie musicie się...

więcej Pokaż mimo to