-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać32 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz2 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński11
Biblioteczka
2023-02-25
2018-03-20
2017-08-10
2015-06-08
2015-11-08
WITKU DZIĘKUJĘ!
W Gruzji zakochałam się 20 lat temu, dzięki kolegom Gruzinom studiującym ze mną w Łodzi. Studencki budżet nie pozwolił wtedy na zakup biletów…. ale w zeszłym roku spełniłam marzenie… zorganizowałam wyprawę do Adżarii i marzenie stało się realne… Spacerując po porcie w Batumi nocą, zobaczyłam pomnik… pomnik miłości Ali i Nino – symbol związku Adżarii z morzem. Cudownie oświetlone dwie postaci które przy odpowiednim kącie patrzenia przytulają się. Gdy wreszcie pewien przeuroczy, sympatyczny i nieoceniony maniak książkowy niemal zmusił mnie do przeczytania tej lektury, za co serdecznie Mu dziękuję …..połknęłam ją jednym tchem. I zakochałam się od nowa. Pozycja niezbyt długa, napisana prawie wiek temu, ale nadal aktualna. Mimo, że akcja książki toczy się w Baku, znów przeniosłam się na ulice Batumi gdzie zgodnie, mimo że osobno, żyją chrześcijanie i muzułmanie… .poczułam zapach jedzenia, gwar. To właśnie stosunki społeczne i religijne panujące w krajach Kaukazu są motywem przewodnim tej lektury. Wątek miłosny stanowi tylko przyjemne, romantyczne urozmaicenie. Fantastycznie zostały ujęte wszystkie różnice kulturowe, religijne i obyczajowe. Dla bohaterów niestety jest to przepaść, której nie da się przeskoczyć, mimo wielkiego uczucia. Kaukascy Romeo i Julia nie do końca zdają sobie sprawę, że nie wystarczy porzucić wiarę, wyprzeć się rodziny, zmienić przekonania. Życie we dwoje to sztuka kompromisów, o które nie jest łatwo dla ludzi wychowanych w zupełnie innych kulturach. Wszystko to weryfikuje wojna która wkracza niepostrzeżenie w ich życie. To ona zmusza do podjęcia decyzji, pokazuje ile warta jest przyjaźń i zaufanie, uczucia…
Pozycja ta, to również przyjemna lekcja historii krajów Kaukaskich, bowiem akcja toczy się w czasie I wojny światowej i nie tylko. W miarę zgodna egzystencja pod niewolą rosyjską kończy się gdy pojawia się choć cień szansy na niepodległość. Wtedy do głosu dochodzi gorąca Kaukaska krew. Jako podróżnik żałuję niestety, że w niektórych regionach gorąco jest właściwie do dziś.
Ja - naoczny wizytator muszę przyznać jedno – książka genialnie oddaje klimat i charakter tamtej strony Świata… przywiązanie do tradycji rodzinnych, serdeczność ludzi i zwyczaj długich biesiad kończących późną nocą, z ogromna ilością pysznego jedzenia i wspaniałego wina….
No… starczy…. bo mogłabym tak bez końca….
WITKU DZIĘKUJĘ!
W Gruzji zakochałam się 20 lat temu, dzięki kolegom Gruzinom studiującym ze mną w Łodzi. Studencki budżet nie pozwolił wtedy na zakup biletów…. ale w zeszłym roku spełniłam marzenie… zorganizowałam wyprawę do Adżarii i marzenie stało się realne… Spacerując po porcie w Batumi nocą, zobaczyłam pomnik… pomnik miłości Ali i Nino – symbol związku Adżarii z...
Jestem zakochana w Gruzji od 25 lat. Zostawiłam tam kawałek serca i ćwierć duszy. Biorąc do reki książkę Pani Pakosińskiej liczyłam na pozytywną podróż sentymentalną...no cóż nie wiem sama jak mam ja ocenić. I nie mam tu nawet na myśli słynnej afery plagiatowej. Niby znów zobaczyłam szczyty Kaukazu o świcie, poczułam w ustach cierpko gorzkawy smak wyśmienitego ciężkiego gruzińskiego wina, znów po brodzie ściekał mi rosół z pierożków kinkali...ale jakaś ta podróż czarno biała..
Porównując tę pozycje z innymi książkami podróżniczymi o Gruzji wypada ona blado. Ani treść ani tym bardziej zdjęcia nie oddają piękna i atmosfery tego kraju. Gdybym sama nie odwiedziła Gruzji przed przeczytaniem tej książki na pewno Pani Pakosińska by mnie do tej podróży nie zachęciła. No cóż...moim zdaniem temat został zmarnowany. Lektura nie oddaje ani barwy ani zapachu ani tym bardziej smaku tego kraju...szkoda bo kraj piękny a ludzie życzliwi.
Jestem zakochana w Gruzji od 25 lat. Zostawiłam tam kawałek serca i ćwierć duszy. Biorąc do reki książkę Pani Pakosińskiej liczyłam na pozytywną podróż sentymentalną...no cóż nie wiem sama jak mam ja ocenić. I nie mam tu nawet na myśli słynnej afery plagiatowej. Niby znów zobaczyłam szczyty Kaukazu o świcie, poczułam w ustach cierpko gorzkawy smak wyśmienitego ciężkiego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to