-
Artykuły
Zwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński3 -
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
Biblioteczka
Bardzo dobra pozycja. Pokazano dziewczynkę z którą mali czytelnicy mogą się identyfikować. Odsłonięto też fragment jej życia rodzinnego - choć tekst jest krótki, to dowiadujemy się czegoś o każdym z bohaterów. Autor nie idealizuje dorosłych - są oni trochę zajęci sobą i skupieni na tym co robią, więc na pytania dziecka odpowiadają zdawkowo.
Książka ma w sobie element zabawy, którą można potem powtórzyć w codziennym życiu - używając dowolnych rekwizytów.
W naszych sklepach można kupić podobne ciasteczka jak te w książce, więc moim zdaniem potencjał książeczki jeszcze się potęguje.
Podoba mi się zastosowana gra skalą - coś co wydawało się nieprawdopodobne okazało się możliwe - to bardzo pobudza wyobraźnię. Można też podać dziecku podobne przykłady, że niektóre podobnie wyglądające rzeczy istnieją w różnej wielkości.
Trudno ocenić przekład, ale mnie się to czyta bardzo dobrze.
Czytałam z córką 3+ ale moim zdaniem można już w okolicach 3 lat.
Bardzo dobra pozycja. Pokazano dziewczynkę z którą mali czytelnicy mogą się identyfikować. Odsłonięto też fragment jej życia rodzinnego - choć tekst jest krótki, to dowiadujemy się czegoś o każdym z bohaterów. Autor nie idealizuje dorosłych - są oni trochę zajęci sobą i skupieni na tym co robią, więc na pytania dziecka odpowiadają zdawkowo.
Książka ma w sobie element...
Przewrotna historyjka, która bawi dzieci, ale i uczy rodziców. Jako opiekunowie musimy zadać sobie pytania: Czy zawsze nasz komunikat skierowany do podopiecznych jest zrozumiały? Czy nasze napomnienia zawsze są jednakowo konieczne? Czy nasze intencje nie rozmijają się z uzyskanym efektem?
Idealna struktura treści ukoronowana dobrą puentą.
Do tego majstersztyk pod względem graficznym.
To jest bardzo celnie trafiający do celu literacki pocisk :-)
Warto przeczytać!
Przewrotna historyjka, która bawi dzieci, ale i uczy rodziców. Jako opiekunowie musimy zadać sobie pytania: Czy zawsze nasz komunikat skierowany do podopiecznych jest zrozumiały? Czy nasze napomnienia zawsze są jednakowo konieczne? Czy nasze intencje nie rozmijają się z uzyskanym efektem?
Idealna struktura treści ukoronowana dobrą puentą.
Do tego majstersztyk pod...
Coraz częściej sięgamy z córką po książki zilustrowane przez B. Chauda.
W tym przypadku autorzy zaserwowali nam całkiem lekką opowieść na temat, który zazwyczaj kojarzy się dość mrocznie i tajemniczo.
Podobają mi się sympatyczne wstawki słowotwórcze w języku Yeti - można je potem przywoływać w codziennym życiu lub tworzyć własne wedle uznania.
Opowiadanie ma ciekawe zakończenie, sugerujące, że historia podobna do opisanej wydarzyła się już wcześniej w innym pokoleniu.
(Czytana z dość aktywnym dzieckiem w wieku 3+, ale przy tej książce córka się nie wierci i czytamy z zainteresowaniem do końca)
Coraz częściej sięgamy z córką po książki zilustrowane przez B. Chauda.
W tym przypadku autorzy zaserwowali nam całkiem lekką opowieść na temat, który zazwyczaj kojarzy się dość mrocznie i tajemniczo.
Podobają mi się sympatyczne wstawki słowotwórcze w języku Yeti - można je potem przywoływać w codziennym życiu lub tworzyć własne wedle uznania.
Opowiadanie ma ciekawe...
Na serię o Winnie trafiłam przypadkiem i moim zdaniem jest to literatura godząca potrzeby czytelnicze zarówno dziecka, jak i rodzica.
Świat zaserwowany nam przez autorów jest pełen życia i wyzwala pozytywne emocje. Jako miłośniczka kosmosu z całym przekonaniem przyznaję, że moja wyobraźnia miała tutaj prawdziwą ucztę podróżowania w tej przestrzeni.
Bardzo podoba mi się zastosowanie na końcu pewnego niedomkniętego wątku, dzięki czemu możemy sobie dalej wyobrażać i dopowiadać tą historię.
Na serię o Winnie trafiłam przypadkiem i moim zdaniem jest to literatura godząca potrzeby czytelnicze zarówno dziecka, jak i rodzica.
Świat zaserwowany nam przez autorów jest pełen życia i wyzwala pozytywne emocje. Jako miłośniczka kosmosu z całym przekonaniem przyznaję, że moja wyobraźnia miała tutaj prawdziwą ucztę podróżowania w tej przestrzeni.
Bardzo podoba mi się...
Fajna, utrzymana w dość luźnym stylu książka z wartościowym przesłaniem.
Pokazuje, jak rozmaite doświadczenia prowadzą do obierania zarówno początkowo chybionych, jak i ostatecznie trafionych rozwiązań. Nigdy nie jest za późno, aby zmienić coś w swoim życiu.
Czytałam z nadpobudliwą 3+ latką, którą trudno zatrzymać przy dłuższym, smętnym tekście, za to przy „Winnie” ilość i jakość lektury okazała się optymalna.
Fajna, utrzymana w dość luźnym stylu książka z wartościowym przesłaniem.
Pokazuje, jak rozmaite doświadczenia prowadzą do obierania zarówno początkowo chybionych, jak i ostatecznie trafionych rozwiązań. Nigdy nie jest za późno, aby zmienić coś w swoim życiu.
Czytałam z nadpobudliwą 3+ latką, którą trudno zatrzymać przy dłuższym, smętnym tekście, za to przy „Winnie” ilość...
Szukałam czegoś niezobowiązującego i na luzie dla mojej 3-latki. „Miejsce na miotle” spełnia te założenia. Zapewniło nam dobrą zabawę przy lekturze, a przy okazji wniosło też pewne wartości.
Polska wersja językowa może nie jest jakimś moim ideałem poezji dla dzieci, ale tutaj broni się sama historia, postaci i wyborne zakończenie. Jest to wszystko bardzo pozytywne, dające nadzieję, pokrzepiające i przede wszystkim zabawne.
Wizerunek czarownicy został ocieplony, a skutki wydarzeń niegroźne, dzięki czemu można tą historię serwować nawet najmłodszym.
Ekspresja plastyczna pierwszorzędna, świetnie pokazująca emocje.
Ostatnia scena jest dla mnie przykładem wirtuozerii i poczucia humoru autorów - ale nie będę zdradzać jej szczegółów ;-)
Szukałam czegoś niezobowiązującego i na luzie dla mojej 3-latki. „Miejsce na miotle” spełnia te założenia. Zapewniło nam dobrą zabawę przy lekturze, a przy okazji wniosło też pewne wartości.
Polska wersja językowa może nie jest jakimś moim ideałem poezji dla dzieci, ale tutaj broni się sama historia, postaci i wyborne zakończenie. Jest to wszystko bardzo pozytywne, dające...
Bardzo polecam ten zeszyt zabaw.
Format jest duży i wygodny; papier taki po którym chce się rysować.
Stylistyka daje pewne pole do kreatywności.
Ciekawa oferta dla wszystkich, którzy szukają czegoś „innego” w dziedzinie zeszytów aktywności dla dzieci.
Bardzo polecam ten zeszyt zabaw.
Format jest duży i wygodny; papier taki po którym chce się rysować.
Stylistyka daje pewne pole do kreatywności.
Ciekawa oferta dla wszystkich, którzy szukają czegoś „innego” w dziedzinie zeszytów aktywności dla dzieci.
Moja córka nazywa ją „miękką książką”.
Naprawdę fajnie zilustrowana, ilustracje zostały uszyte ze skrawków miękkich materiałów; Wyróżnia się spośród innych.
Podziwiam u autorki paletę kolorów, która jest dla niej tak charakterystyczna, że rozpoznawalna nawet podczas zmiany medium plastycznego.
Podoba mi się layout, bardzo pozytywnie oceniam pokazanie jednocześnie obok siebie tych samych liter w różnych krojach pisma; myślę, że ma to pewne walory edukacyjne i uwrażliwia na litery.
Minusik za niektóre hasła, zupełnie nie podoba mi się rozwiązanie strony z literą „U” (uszy/ucha) - moja córka oczywiście nie widzi tam „uszu”, ale... królika :-(
Moja córka nazywa ją „miękką książką”.
Naprawdę fajnie zilustrowana, ilustracje zostały uszyte ze skrawków miękkich materiałów; Wyróżnia się spośród innych.
Podziwiam u autorki paletę kolorów, która jest dla niej tak charakterystyczna, że rozpoznawalna nawet podczas zmiany medium plastycznego.
Podoba mi się layout, bardzo pozytywnie oceniam pokazanie jednocześnie obok...
To jeden z przypadków, kiedy urzeka pomysł, ale jednocześnie doskwiera niewykorzystany potencjał.
Bardzo ciekawa kanwa opowieści, która jest sprytnie przemieszana z zadaniami do wykonania.
Mam niedosyt w sferze zaproponowanych zagadek, które przecież są esencją tej książki; powtarzają się w nich ciągle te same rozwiązania. A wystarczyłoby to delikatnie zróżnicować pod względem rodzaju polecenia.
Mam poczucie, że się wynudziłam (pomimo zapierających dech w piersiach kolorów i ciekawej formy plastycznej).
Natomiast chcę podkreślić, że naprawdę miło popatrzeć na książkę odwołującą się tak mocno do naszych ludowych tradycji.
Daję jej 7 gwiazdek po to, aby zachęcić rodziców do sięgnięcia po tę pozycję, a zawartość każdy sam oceni.
Wydanie 10/10
Pomysł: 9/10
Zagadki: 5/10
To jeden z przypadków, kiedy urzeka pomysł, ale jednocześnie doskwiera niewykorzystany potencjał.
Bardzo ciekawa kanwa opowieści, która jest sprytnie przemieszana z zadaniami do wykonania.
Mam niedosyt w sferze zaproponowanych zagadek, które przecież są esencją tej książki; powtarzają się w nich ciągle te same rozwiązania. A wystarczyłoby to delikatnie zróżnicować pod...
Genialny w swej prostocie pomysł, aby z Szopa zwanego Praczem zrobić zapamiętałego czyściocha, a przy okazji opowiedzieć historię z morałem.
Cenna lekcja przypominająca rodzicom, aby nie tracili z oczu tego co najważniejsze. Może także przypominająca dzieciom, że to dla nich rodzice się starają.
Szczęśliwe zakończenie, w którym udaje się razem przełamać mur konfliktu pokoleń, konfliktu interesów i wypracować nowy model współżycia rodzinnego.
Użycie tkanin jako budulca ilustracji jest tu jak najbardziej celne, sugestywnie oddające barwną panoramę codzienności.
Warto zajrzeć! Lektura będzie odpowiednia dla 2 i 3-latków
Genialny w swej prostocie pomysł, aby z Szopa zwanego Praczem zrobić zapamiętałego czyściocha, a przy okazji opowiedzieć historię z morałem.
Cenna lekcja przypominająca rodzicom, aby nie tracili z oczu tego co najważniejsze. Może także przypominająca dzieciom, że to dla nich rodzice się starają.
Szczęśliwe zakończenie, w którym udaje się razem przełamać mur konfliktu...
Kontynuuję oswajanie się z serią o Pomelo, czasem wychwalając jej zalety, a czasem krytykując wady. Tym razem sięgnęłam po „Pomelo rośnie”.
Wielki plus dla autora, że wybrał ten temat, bo na razie nie trafiłam na rynku na nic podobnego. W książce pojawiają się ciekawe spostrzeżenia na temat dorastania. Nie ma gotowych odpowiedzi, co na pewno nakłada sporą odpowiedzialność na rodzica objaśniającego książkę, ale też aktywizuje dziecko.
To co najbardziej podoba mi się w tej książce, to fakt eksponowania zalet dorastania: dorastający otrzymuje nowe super-moce, nowe perspektywy, nowe spojrzenie na stare sprawy, staje u wrót fascynującej przygody.
Książka wydana przepięknie, o formacie większym od pozostałych części serii, który doskonale wydobywa skalę - przez co dorastanie staje się jeszcze bardziej namacalne i spektakularne.
Ilustracje i wydanie: 9/10
Tekst: 7/10
Kontynuuję oswajanie się z serią o Pomelo, czasem wychwalając jej zalety, a czasem krytykując wady. Tym razem sięgnęłam po „Pomelo rośnie”.
Wielki plus dla autora, że wybrał ten temat, bo na razie nie trafiłam na rynku na nic podobnego. W książce pojawiają się ciekawe spostrzeżenia na temat dorastania. Nie ma gotowych odpowiedzi, co na pewno nakłada sporą odpowiedzialność...
Warto sięgnąć po tą książkę, jeżeli Wasze dziecko jest w trakcie adaptacji do przedszkola, lub wkrótce się do niego wybiera. Przedstawiona została panorama różnych aktywności i sytuacji przedszkolnych. Można się zatrzymać przy każdym z zagadnień i omówić z dzieckiem jego przeżycia czy wątpliwości.
Ilustracje utrzymane w nowoczesnym, pozytywnym stylu.
Nie jest to jakiś mój hit, ale sięgamy dość często po tą książkę.
Sprawdza się zwłaszcza wtedy, kiedy córka choruje i długo nie chodzi do przedszkola; Możemy wówczas powspominać, zatęsknić za przedszkolem.
Rodzic może też sporo się dowiedzieć o tym co się dziecku przydarzyło albo o relacjach z kolegami.
Warto sięgnąć po tą książkę, jeżeli Wasze dziecko jest w trakcie adaptacji do przedszkola, lub wkrótce się do niego wybiera. Przedstawiona została panorama różnych aktywności i sytuacji przedszkolnych. Można się zatrzymać przy każdym z zagadnień i omówić z dzieckiem jego przeżycia czy wątpliwości.
Ilustracje utrzymane w nowoczesnym, pozytywnym stylu.
Nie jest to jakiś...
Bardzo mi się podoba ten picturebook.
Sugestywnie oddaje klimat przygód i nieprzewidywalności zdarzeń na rodzinnej wyprawie. Wszystko wymknęło się tutaj spod kontroli: dzieci broją, dorośli są nieporadni i nie do końca sobie ze wszystkim radzą. To ilustracja chaosu zdarzeń.
Podoba mi się, jak wiele miejsca jest poświęcone zabawie dzieci. Rozpierzchły się wszędzie i mają niestworzone pomysły. Są urocze ^ _ ^
Świetnym pomysłom na scenki towarzyszy bardzo wprawna kreska, ale też bardzo subtelna naturalna kolorystyka. Nazwałabym to niewielkim ukłonem kreskówki w stronę realizmu.
Podsumowując: bardzo ciekawy wkład autora w kategorię picturebooków, dla mnie na pewno trafia do czołówki autorów tego segmentu książek.
Bardzo mi się podoba ten picturebook.
Sugestywnie oddaje klimat przygód i nieprzewidywalności zdarzeń na rodzinnej wyprawie. Wszystko wymknęło się tutaj spod kontroli: dzieci broją, dorośli są nieporadni i nie do końca sobie ze wszystkim radzą. To ilustracja chaosu zdarzeń.
Podoba mi się, jak wiele miejsca jest poświęcone zabawie dzieci. Rozpierzchły się wszędzie i mają...
Z całym szacunkiem dla mistrza Bohdana Butenki i jego globalnego myślenia o strukturze książki - muszę z żalem stwierdzić, że teksty nie zawsze mu wychodzą. Nie wiem o czym miała być ta książka, co miała przekazać. Nie wiem do czego zmierza puenta. Córka po wspólnym czytaniu też miała jakąś taką skonsternowaną minę.
Z całym szacunkiem dla mistrza Bohdana Butenki i jego globalnego myślenia o strukturze książki - muszę z żalem stwierdzić, że teksty nie zawsze mu wychodzą. Nie wiem o czym miała być ta książka, co miała przekazać. Nie wiem do czego zmierza puenta. Córka po wspólnym czytaniu też miała jakąś taką skonsternowaną minę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Brawo za pomysł i dobrze dobraną do tematu realizację plastyczną.
Wiele fragmentów mnie tu rozbawiło, niektóre rozwiązania okazały się wręcz genialne (np. o kurzu przywracanym z odkurzacza na podłogę).
Momentami jednak robi się niezrozumiale i nieczytelnie. Niekiedy trudno odgadnąć myśl autora lub zdecydować o hierarchii informacji (np. co jest częścią jednego bloku informacji).
Podsumowując: Autor zbierając rozmaite odniesienia kulturowe i podając je w zachęcającej do czytania formie nie miał łatwego zadania. Osobiście jednak dużo lepiej oceniłabym tą książkę, gdyby była lepiej przemyślana i lepiej opracowana, zwłaszcza pod kątem młodszych czytelników.
Brawo za pomysł i dobrze dobraną do tematu realizację plastyczną.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWiele fragmentów mnie tu rozbawiło, niektóre rozwiązania okazały się wręcz genialne (np. o kurzu przywracanym z odkurzacza na podłogę).
Momentami jednak robi się niezrozumiale i nieczytelnie. Niekiedy trudno odgadnąć myśl autora lub zdecydować o hierarchii informacji (np. co jest częścią jednego bloku...