-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
Piękna, pełna emocji i uczuć opowieść o marzeniach, osadzona w świetnie dobranych i opisanych warunkach historycznych. Pełen "szacun".
Piękna, pełna emocji i uczuć opowieść o marzeniach, osadzona w świetnie dobranych i opisanych warunkach historycznych. Pełen "szacun".
Pokaż mimo to2017-12-27
Dziewczyny, które miał na myśli odbiegają od nurtu kryminału, jaki znamy i z jakim zazwyczaj mamy do czynienia. Z każdą kolejną stroną przekonujemy się jaki autor kładł nacisk na bohaterów, przedkładał ich ponad fabułę. Bowiem to fabuła prowadzi nas przez dzieje Seby Bednarskiego, Michała Walczaka i zagubionego witrażysty Borysa. Nie na odwrót. W książce natkniemy się również na wątek rodem z romansu, który stanowi odskocznię od brudnego, brutalnego kryminału. Co prawda nie wszystkim przypadnie do gustu, lecz jego głębia tak, czy owak zapadnie nam w pamięć. Wyraźnie czuć natchnienie w kolejnych, pełnych namiętności linijkach. Osobiście historię Borysa uważam za zbyt rozciągniętą i niewiele wnoszącą do całości, jednak być może wynika to z mojego przywiązania do wartkiej akcji, bez pełnych namiętności uniesień ;p Główny "antagonista", jeśli można go tak nazwać przechodzi dogłębną przemianę wewnętrzną. Od zimnokrwistego sadysty, który od tak potrafi zarżnąć na ulicy trzech dresiarzy, po współczującego, oddanego sprawie przyjaciela. Przyjemnie jest przeczytać o ostatnim zrywie żądzy mordu na samym końcu powieści;)Przypomina on o naturze naszego bohatera. Podsumowując "Dziewczyny, które miał na myśli" przypadną do gustu wszystkim czytelnikom lubiącym nietypowy przebieg fabuły gwarantujący powiew świeżości w potężnym kanonie kryminałów. Wypatruję kontynuacji.
Dziewczyny, które miał na myśli odbiegają od nurtu kryminału, jaki znamy i z jakim zazwyczaj mamy do czynienia. Z każdą kolejną stroną przekonujemy się jaki autor kładł nacisk na bohaterów, przedkładał ich ponad fabułę. Bowiem to fabuła prowadzi nas przez dzieje Seby Bednarskiego, Michała Walczaka i zagubionego witrażysty Borysa. Nie na odwrót. W książce natkniemy się...
więcej mniej Pokaż mimo to
W "Chłopcach, których kochano za mocno" autor po raz drugi daje dowód swojego nieszablonowego podejścia do natury kryminału. Od pierwszych stron, nawet bez przeczytania notki biograficznej, możemy wyczuć, że mamy do czynienia z profesjonalistą. Kimś, kto przesiąkł brutalnym światem, jaki przedstawia nam, czytelnikom. Najmocniejszym atutem powieści Kyrcza jest bez wątpienia mocny nacisk, który kładzie on na stan emocjonalny bohaterów. Fabuła rozwija się z rozdziału na rozdział, jednak to rozterki wewnętrzne, dylematy oraz myśli postaci sprawiają, że mamy ochotę śledzić dalsze koleje powieści. Cenię twórczość Kyrcza za realizm, z jakim podchodzi do rzeczywistości. Nieraz odniosłem wrażenie, że świat jego książki celowo został wykrzywiony, zniekształcony lub przedstawiony w jak najciemniejszych barwach. Prędko pojawiał się wtedy wykrzyknik, który mówi STOP. Autor wiele lat spędził w "firmie", zna ją od kuchni, na wylot. Wkrótce potem nadchodzi refleksja; co jeśli Kyrcz ma rację? Co jeśli Ci policjanci i przestępcy, których gliny tropią, to tak naprawę my sami, przedstawieni w mrocznym, zadymionym zwierciadle? "Chłopcy, których kochano za mocno" pomagają spojrzeć na brutalny miejski świat, na nasze najbliższe otoczenie i zadać sobie pytanie: czy naprawdę mroku jest tak wiele wokół nas?
W "Chłopcach, których kochano za mocno" autor po raz drugi daje dowód swojego nieszablonowego podejścia do natury kryminału. Od pierwszych stron, nawet bez przeczytania notki biograficznej, możemy wyczuć, że mamy do czynienia z profesjonalistą. Kimś, kto przesiąkł brutalnym światem, jaki przedstawia nam, czytelnikom. Najmocniejszym atutem powieści Kyrcza jest bez wątpienia...
więcej Pokaż mimo to