Księga Portali

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- El libro de los portales
- Wydawnictwo:
- Dreams
- Data wydania:
- 2014-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-01
- Liczba stron:
- 568
- Czas czytania
- 9 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363579456
- Tłumacz:
- Karolina Jaszecka
- Tagi:
- akademia portali fantasy daruzja
Mistrzowie Akademii Portali jako jedyni potrafią malować niezwykłe portale służące do podróżowania z miejsca na miejsce i stanowiące wielką sieć komunikacyjną i transportową w państwie Daruzji.
Dzięki stosowaniu się do sztywnych zasad i swojemu doskonałemu wykształceniu, malarze ci są prawdziwymi profesjonalistami gwarantującymi najwyższą jakość techniczną wykonywanych przez siebie malowideł.
Kiedy Tabit, student ostatniego roku akademii, dostaje zlecenie na namalowanie portalu dla pewnego biednego wieśniaka, nawet nie przypuszcza, że zostanie przez to uwikłany w różnorodne intrygi i odkryje tajemnice, które zagrożą istnieniu Akademii.
„Nie istnieją granice dla tych, którzy nie boją się ich przekraczać”
Mistrz Belban z Vanicji
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Wyobraźnia nie zna granic
Czy można stworzyć fantastyczne uniwersum, gdzie magia zostaje ograniczona do niezbędnego minimum, a mimo tego historia okazuje się ciekawa i wciągająca? Oczywiście. Udowodniła to Laura Gallego – hiszpańska autorka pisząca książki należące do gatunku Young Adult. Wykreowała niesamowity świat, w którym czary nie są jednym z bohaterów, tylko elementem pobocznym. Tak naprawdę zostają one zastąpione zupełnie innym elementem – racjonalnym wytłumaczeniem polegającym na połączeniu wiedzy z obliczeniami. Czy taki świat może wciągnąć czytelnika? Jak najbardziej.
Tabit chce zostać mistrzem – w tym celu musi wykonać projekt portalu, dzięki któremu podróż z miejsca na miejsce nie trwa wielu godzin czy nawet dni, tylko parę sekund. Kiedy dostaje upragnione zlecenie udaje się w długą podróż, do gospodarstwa Yunka i jego rodziny. Zleceniodawca pragnie namalować u siebie portal, by jego młodsza siostra mogła z łatwością podróżować do Akademii Portali – chłopiec chce, by dziewczyna została malarką portali. Tabit przygotowuje wstępny projekt, jednak po powrocie do szkoły dowiaduje się, że Yunek nie otrzyma wymarzonego przejścia. Nie tylko ta wiadomość dociera do uszu studenta – okazuje się, że farba wykorzystywana przy malowaniu portali – bodaryt – jest na wyczerpaniu. Gdyby tych wiadomości było mało, dochodzi do wydarzenia, które wstrząsa bohaterem i jego znajomymi – ktoś niszczy jeden z portali. Czy Tabit i jego znajomi odnajdą sprawców?
Sam pomysł na wprowadzenie do fabuły motywu podróżowania z jednego miejsca do drugiego za pomocą portali nie jest niczym nowym. Autorka jednak nie potraktowała tego tematu po macoszemu – stworzyła świat, gdzie rolę czarodzieja przejmują malarze przejść. I, co ciekawsze, mimo że sama koncepcja wydaje się magiczna, bohaterowie demaskują wszelkie czary, pokazując, że do działania portalu nie jest potrzebne żadne zaklęcie, tylko odpowiednia farba, talent plastyczny i nauka. Już samo to pomniejszenie roli czarów wydaje się bardzo interesujące i rzeczywiście cała historia o malarzach i ich zdolnościach ma sens. Autorka nie wymyśliła sobie zawodu, który jest, bo jest, ukazała jego wszystkie aspekty, wgłębiła się w jego strukturę i przekonała czytelnika.
Oczywiście w pewnym momencie rola portali zostaje poszerzona – nie służą tylko do przenoszenia się z miejsca do miejsca, ale również w czasie, a nawet pomiędzy światami. Cały ten wątek został rewelacyjnie zakreślony i pociągnięty. Nowy minerał, kolejne możliwości, jakie malarze zyskują dzięki portalom – fabuła łączy się ze sobą i jedno wynika z drugiego, dzięki czemu odbiorca nie ma wrażenia przeładowania niepotrzebnymi i nie mającymi ze sobą nic wspólnego wątkami.
A bohaterowie? Jest ich kilku. Pojawiają się zarówno pozytywne, jak i negatywne postacie – choć nie każdemu z protagonistów można przypiąć tylko jedną łatkę. Gallego stworzyła silne i mające coś do powiedzenia postacie – każda z nich odgrywa jakąś rolę i spełnia wyznaczone przez pisarkę zadania. Co więcej, nadano im odmienne charaktery, więc żaden z bohaterów nie wydaje się kopią innego.
Księga Portali to pozycja, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Mamy tutaj wątki kryminalne i sensacyjne, motywy podróży, rozwiązywanie zagadek i podążanie śladami. To historia napisana z wielką precyzją, autorka nic nie pozostawiła przypadkowi. Warto poświęcić trochę czasu, by spokojnie zanurzyć się w wykreowany przez Laurę Gallego świat – tak wciągający i urzekający.
Monika „Katriona” Doerre
Popieram [ 1 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Oh jakie cudowne zaskoczenie! Nie spodziewałam się wiele sięgając po nią, a dostałam ciekawą historię, którą czytało się szybko, lekko i przyjemnie :)
Każdy z głównych bohaterów jest inny niż reszta, a przy tym "jakiś" - z własnym charakterem, historią (choćby było jej niewiele) i motywacją. Świat przedstawiony jest interesujący i całkiem dobrze objaśniony.
Książka opowiada zamkniętą, kompletną historię i jest całkowicie satysfakcjonująca, ale też chętnie przeczytałabym więcej - np o badaniu fioletowych portali za kilkanaście (kilkadziesiąt? kilkaset?) lat. Ale z drugiej strony, ich pewne "niedopowiedzenie" nie jest wadą, czy niewyjaśnionym wątkiem w nadziei na drugi tom w serii. To po prostu wątek który mógłby mieć potencjał, gdyby autorka chciała go rozwinąć, ale tak jak jest też jest super :)
Jedno co mi trochę zgrzytało to miejscami dialogi były jakby drętwe - nie wiem czy to "wina" autorki, czy pewna niezręczność tłumaczenia, ale to nie był jakiś duży problem, i tak czytało się świetnie.
Oh jakie cudowne zaskoczenie! Nie spodziewałam się wiele sięgając po nią, a dostałam ciekawą historię, którą czytało się szybko, lekko i przyjemnie :)
więcej Pokaż mimo toKażdy z głównych bohaterów jest inny niż reszta, a przy tym "jakiś" - z własnym charakterem, historią (choćby było jej niewiele) i motywacją. Świat przedstawiony jest interesujący i całkiem dobrze objaśniony.
Książka...
Ciekawie poprowadzona akcja, zawiła historia, dobrze się czytało.
Ciekawie poprowadzona akcja, zawiła historia, dobrze się czytało.
Pokaż mimo toPrze super książka, fajny pomysł, akcja cały czas z uwzględnieniem wątku miłosnego ;)
Prze super książka, fajny pomysł, akcja cały czas z uwzględnieniem wątku miłosnego ;)
Pokaż mimo toBardzo zaskoczyła mnie ta książka! Po przeczytaniu opisu fabuły czułam się nieco zmieszana, jednakże już po kilku rozdziałach przekonałam się, że było warto zabrać się za tę powieść. Autorce udało się zawrzeć w niej niemal wszystkie moje ulubione motywy- teleportacja, podróże w czasie oraz poznawanie innych światów. Ponad to, wszystkie wątki zostały sprawnie doprowadzone do końca, a bohaterowie byli różnorodni i w jednym z nich odnalazłam samą siebie. Gorąco polecam!
Bardzo zaskoczyła mnie ta książka! Po przeczytaniu opisu fabuły czułam się nieco zmieszana, jednakże już po kilku rozdziałach przekonałam się, że było warto zabrać się za tę powieść. Autorce udało się zawrzeć w niej niemal wszystkie moje ulubione motywy- teleportacja, podróże w czasie oraz poznawanie innych światów. Ponad to, wszystkie wątki zostały sprawnie doprowadzone do...
więcej Pokaż mimo toCzyta się dobrze, choć dość wolno. Na początku akcja zniechęca, miałam ochotę odłożyć książkę po pięćdziesięciu stronach. Na szczęście fabuła nabrała tempa i dalsza lektura stała się przyjemnością. Bohaterowie są dobrze wykreowani, posiadają zupełnie różne charaktery, dzięki czemu podejmują się odmiennych działań i mają różne opinie, przez co nie ma miejsca na monotonię. Zakończenie dobre, acz zaskakujące.
Czyta się dobrze, choć dość wolno. Na początku akcja zniechęca, miałam ochotę odłożyć książkę po pięćdziesięciu stronach. Na szczęście fabuła nabrała tempa i dalsza lektura stała się przyjemnością. Bohaterowie są dobrze wykreowani, posiadają zupełnie różne charaktery, dzięki czemu podejmują się odmiennych działań i mają różne opinie, przez co nie ma miejsca na monotonię....
więcej Pokaż mimo toŚwiat, gdzie przemieszczenie się z miejsca na miejsce jest możliwe w ciągu ułamku sekundy, a wszystko dzięki niezwykłym portalom, których malowanie jest sztuką tak potężną, że aby móc to robić, należy ukończyć odpowiednią Akademię. Mistrzowie Portali to ludzie wysoko cenieni w społeczeństwie, a kunszt malowania to nie żadna magia, lecz czysta nauka. Brzmi cudownie, prawda? I tak właśnie jest!
Laura Gallego przenosi Nas w swojej powieści do niezwykłego świata, a konkretnie do państwa Daruzji. To tam poznajemy bohaterów Księgi Portali: skupionego na książkach Tabita, bystrą i kreatywną Cali, biednego marzycielskiego Yunka i Tasha, chłopca, który skrywa sekret. To, co początkowo wydaje się niewinną biurokracją, przeradza się w niebezpieczną intrygę! Ale nie będę spoilerować.
Księga Portali to książka z gatunku fantastyki wybijającej się z wszelakich schematów. Wszystko było w niej dla mnie zrozumiałe i naturalne. Akcja trzymała w napięciu i zaskakiwała. Książka jest pięknie oprawiona i gruba, co dla mnie stanowi ogromny plus! Czytałam ją z najwyższą przyjemnością, chociaż uczciwie powiem, że polskie tłumaczenie zawiera błędy stylistyczne, co rzutuje cieniem na całą książkę. No, ale mówi się trudno!
Gorąco polecam tę książkę wszystkim osobom poszukującym niezwykłej, nieszablonowej powieści!
Świat, gdzie przemieszczenie się z miejsca na miejsce jest możliwe w ciągu ułamku sekundy, a wszystko dzięki niezwykłym portalom, których malowanie jest sztuką tak potężną, że aby móc to robić, należy ukończyć odpowiednią Akademię. Mistrzowie Portali to ludzie wysoko cenieni w społeczeństwie, a kunszt malowania to nie żadna magia, lecz czysta nauka. Brzmi cudownie, prawda?...
więcej Pokaż mimo tohttp://weronine-library.blogspot.com/2015/02/ksiega-portali-laura-gallego.html
http://weronine-library.blogspot.com/2015/02/ksiega-portali-laura-gallego.html
Pokaż mimo to„Nie istnieją granice dla tych, którzy nie boją się ich przekraczać.”
W państwie Daruzji największą rolę odgrywają Mistrzowie Akademii Portali. Są szanowani wśród społeczeństwa, poważani, dostojni i mało kto odważy się im sprzeciwić. Portale stanowią sieć komunikacyjną łączącą ze sobą wszystkie miejsca w Daruzji, ale korzystanie z ich oraz malowanie nowych podlega ścisłym regułom i kontroli. Umiejętność tworzenia portali przysługuje nielicznym, podobnie jak możliwość ich posiadania. Publiczne portale to jedno, ale osobiste to drugie. Akademia ściśle przestrzega ustalonych zasad, ale… ostatnio źle się tam dzieje. Na światło dzienne zaczyna wychodzić intryga, która zagraża istnieniu Akademii.
Laura Gallego jest już doświadczoną pisarką, a jej historie pochłaniają nie jednego czytelnika. W czym tkwi ich magia i wyjątkowość? Być może zdołam się przekonać, gdy sięgnę po kolejne jej powieści, a zrobię to na pewno, bowiem „Księga portali” wypada naprawdę dobrze i dosyć oryginalnie. Być może kojarzycie tę autorkę przez jej powieść „Tam, gdzie śpiewają drzewa”, ja akurat nie miałam jeszcze okazji się z nią zapoznać. „Księga portali” była moim pierwszym spotkaniem z tą autorką i przyznaję, że bardzo udanym. Fabuła mnie wciągnęła, łatwo przyszło mi się zżyć z bohaterami, a co najważniejsze – czytało mi się ją wybitnie lekko i przyjemnie, mimo że liczy sobie grubo ponad 500 stron, a spiski i intrygi do najłatwiejszych nie należą.
Początkowo nie wiedziałam, czego się spodziewać i byłam przekonana, że akcja będzie toczyć się dwutorowo. Jednak już po jakimś czasie moje przekonania odeszły w niepamięć, bowiem autorka wprowadziła trochę zawirowań, a losy wszystkich bohaterów splotły się ze sobą. Każdy z nich miał tutaj do odegrania swoją rolę, a gdyby kogoś zabrakło, mielibyśmy do czynienia z brakującym ogniwem. Zdecydowanym plusem tej historii są właśnie wykreowane przez autorkę postacie – realistyczne, pełne werwy, jak żywe. Tabit, student ostatniego roku akademii jest mi chyba najbardziej bliski, a to dzięki swojemu zdrowemu rozsądkowi. Chłopak ten nie ma za sobą łatwego życia, a jednak dąży do celu, jest uparty, mądry i inteligentny. Jego przeciwieństwem jest studentka Caliandra – dziewczyna sympatyczna, ale kierująca się bardziej intuicją, żyjąca chwilą. Jednak nie wyobrażacie sobie nawet, jak idealnie ta dwójka się uzupełnia.
Intrygującym bohaterem okazuje się być mistrz Belban – to trochę taki typ szalonego naukowca, który nie zgadza się z utartym systemem, pragnie odkryć coś nowego, całkowicie pochłania go jego wizja, jest odważny i nie boi się eksperymentować. Pojawia się tutaj jeszcze wielu innych bohaterów i zaufajcie mi – każdy z nich jest inny i posiada unikalne cechy charakteru. Nie tylko oni są znakomicie wykreowani – również świat, w którym umieściła ich pani Gallego jest świetnie opisany. Porusza wyobraźnię i każdy czytelnik z pewnością automatycznie będzie w swojej głowie wizualizował sobie tę krainę.
„-Dam sobie radę sam. Jak zawsze.
-Są różne sposoby dawania sobie rady – mruknął Tabit, oddalając się uliczką. – Pamiętaj, że w końcu i tak życie potraktuje cię tak, jak sobie na to zasłużyłeś.”
Rozwój wydarzeń jest logiczny, a fabuła wciąga. Autorka naprawdę w bardzo umiejętny sposób wprowadziła tutaj spisek i intrygę. Zaskakujące zwroty akcji dodają książce charakteru, podobnie jak nieprzewidywalność w wielu sytuacjach. Teoretycznie można się spodziewać happy-endu (zwłaszcza, że to powieść jednotomowa), ale z drugiej strony w naszej głowie pojawia się wiele wątpliwości, czy aby na pewno. Świetnym wątkiem są same portale i sposoby ich działania – opisane dokładnie i szczegółowo – a podróżowanie z miejsca do miejsca jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, jeżeli chodzi o ich możliwości. I właśnie z tym problemem przychodzi się zmierzyć bohaterom – odkrywają coś, co ich całkowicie zaskakuje, ale okazuje się, że niebezpieczni ludzie depczą im po piętach. I nie mają dobrych zamiarów.
„Księga portali” jest książką dobrą i godną uwagi, którą czyta się szybko, lecz z zaangażowaniem. Być może wprowadziłabym tutaj nieco więcej dynamiki, ale i tak podobała mi się atmosfera stworzona przez autorkę. Jej styl jest bardzo przyjazny czytelnikowi, a historia intryguje. To nie jest tylko i wyłącznie historia o wymyślonej krainie, to jest coś znacznie więcej – opowieść o dążeniu do celu, o przekraczaniu granic, o poszukiwaniu samego siebie i swojego miejsca na ziemi, walczeniu o swoje, przyjaźni, honorze i oddaniu. Ukazuje te wartości jako bardzo istotne w życiu człowieka i jako coś, o co naprawdę warto walczyć, bowiem zawsze wychodzi nam to na dobre. Polecam.
„Nie istnieją granice dla tych, którzy nie boją się ich przekraczać.”
więcej Pokaż mimo toW państwie Daruzji największą rolę odgrywają Mistrzowie Akademii Portali. Są szanowani wśród społeczeństwa, poważani, dostojni i mało kto odważy się im sprzeciwić. Portale stanowią sieć komunikacyjną łączącą ze sobą wszystkie miejsca w Daruzji, ale korzystanie z ich oraz malowanie nowych podlega ścisłym...
Laura Gallego Garcia w Polsce zyskała sławę, dzięki "Tam gdzie śpiewają drzewa". O tym tytule było bardzo głośno w okolicach jego premiery. Spotykałam się z wieloma pozytywnymi recenzjami tej książki, jednak nigdy nie miałam okazji jej przeczytać. Zabierając się za "Księgę Portali" liczyłam na niesamowitą historię i kolejną dawkę talentu tej autorki.
Akademia Portali, jak sama nazwa wskazuje, to szkoła w której ścisłe umysły uczą się sztuki tworzenia portali. Nie ma to żadnego związku z magią, tutaj chodzi o fizykę. Mistrzowie wyliczają, projektują, a dopiero następnie malują portale. Żeby zadziałał potrzebny jest specjalny składnik o nazwie bodaryt. Jest to kamień, który przekształca się na farbę, oraz proszek. Dopiero po jego użyciu portale zaczną przenosić ludzi w inne miejsce. Niestety złoża się wyczerpują, a górnicy znajdują bodaryt całkowicie innego koloru. Co to oznacza?
Tabit jest najlepszym uczniem całej Akademii, gdy dostaje zlecenie na swój pierwszy portal, nie zdaje sobie sprawy, że zostanie uwikłany w tak poważne intrygi - mogą one zagrozić istnieniu całej Akademii.
"Księga Portali" to książka, która ma ponad 500 stron. Pozostaje pytanie, czy są one dobre, czy to kolejny średni tytuł? Laura Gallego Garcia zaserwowała nam oryginalną historię, pełną tajemnic, które musi rozwiązać Tabit i jego przyjaciele. Mamy tu do czynienia z wielowątkowością, która jest ogromnym plusem. Co stronę dowiadujemy się nowych rzeczy i wraz z głównym bohaterem pragniemy dociec prawdy.
Świat, który wykreowała autorka jest magiczny, mimo że z magią ma mało wspólnego. Poznajemy życie osób ze wszystkich klas, tych najbiedniejszych jak i najbogatszych. To miłe urozmaicenie.
Niestety ta książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników czego się nie spodziewałam. Dla mnie te 500 stron było bardzo męczące i dłużyło się w nieskończoność. Przy "Księdze Portali" spędziłam bardzo dużo czasu, ponieważ nie mogłam się w nią wciągnąć. Nudziła mnie. Bohaterowie do mnie nie przemawiali, przez co nie mogłam się z nimi zżyć. Dla mnie jest to bardzo ważne w powieściach. Bez takiej więzi nie da się przeżywać przygód tak jakbym tam była. Według mnie "Księga Portali" nie była niczym specjalnym.
Laura Gallego Garcia potrafi pisać w interesujący sposób. Jednak to "Księga Portali" nie jest tytułem dla mnie. Poleciłabym ją młodszym czytelnikom, którzy są wytrwali w lekturze. Według moich odczuć był to kolejny średni tytuł, który można pominąć.
[recenzje-bezimiennej.blogspot.com]
Laura Gallego Garcia w Polsce zyskała sławę, dzięki "Tam gdzie śpiewają drzewa". O tym tytule było bardzo głośno w okolicach jego premiery. Spotykałam się z wieloma pozytywnymi recenzjami tej książki, jednak nigdy nie miałam okazji jej przeczytać. Zabierając się za "Księgę Portali" liczyłam na niesamowitą historię i kolejną dawkę talentu tej autorki.
więcej Pokaż mimo toAkademia Portali, jak...
Zachęcona opiniami o "Tam gdzie śpiewają drzewa", sięgnęłam wpierw po nowość Laury Gallego na polskim rynku. "Księga portali" miała być oryginalna i była. Miała fascynować - zgadzam się, fascynowała. Mimo to lektura okazała się dla mnie wyboistą drogą, na której nie mogłam utrzymać stałego kursu i ciągle zbaczałam na trawy i polany wokół.
Laura Gallego pochodzi z Walencji, gdzie czytelnicy zakupili już ponad milion egzemplarzy wydanych przez nią książek. W wieku 11 lat napisała z koleżanką pierwszą powieść fantasy i od tego czasu zapałała pasją do pisania, której efekty możemy dziś podziwiać.
Tabit jest studentem ostatniego roku Akademii Portali. Jej Mistrzowie jako jedyni potrafią malować niezwykłe portale służące do podróżowania z miejsca na miejsce, stanowiące wielką sieć komunikacyjną w Daruzji. Obowiązują ich ścisłe zasady, dzięki stosowaniu których ich prace są wykonywane z najwyższym profesjonalizmem i jakością techniczną. Gdy Tabit dostaje swoje pierwsze zlecenie na namalowanie portalu biednemu wieśniakowi jako pracę zaliczeniową, wpada w pewną pułapkę. Na drodze jej realizacji niespodziewanie zostaje uwikłany w różnorodne intrygi, poznaje nowe osoby, zawiera zaskakujące przyjaźnie i odkrywa tajemnice, które mogą zniszczyć Akademię Portali, zaś czytelnik dostaje możliwość zajrzenia do daruzyjskiej kopalni bodarytu i odkrycia jej sekretów.
Muszę przyznać, że niesamowicie ciężko było mi "wejść" w tę historię. Początek mnie nużył, szykowałam się na dłużące się czytadło o wszystkim i o niczym. Pierwsze pięćdziesiąt stron było istną drogą przez mękę. Mówiłam sobie "czytaj, czytaj, czytaj" i czytałam... po kilka stron na kilka dni. W końcu zawzięłam się i zmusiłam do dłuższej lektury, w wyniku czego, ku mojemu zdziwieniu, wreszcie się wkręciłam w akcję!
Było tak dlatego, iż autorka postawiła na wprowadzenie czytelnika w utworzony świat i dopiero potem rozwijanie akcji i napędzanie wydarzeń. Najpierw przedstawiła, jak Daruzja funkcjonuje, opisała istotę portali oraz strukturę Akademii i kopalń. Następnie zaczęła rozwijać wątki i dokładniej przedstawiać bohaterów, pozwalając na porządne zagłębienie się w historii. Pod tym względem "Księga Portali" jest świetnym przykładem powieści, której warto dać szansę i przeczytać te pierwsze 100 stron, by dać się wciągnąć.
Sami bohaterowie byli różni, różniaści. Każdy dźwigał własny bagaż doświadczeń, które nieustannie wpływały na jego zachowanie i dokonywane wybory. Żadnego nie można uznać za papierowego ani sztucznego. Spotkania ze sobą nawzajem w różnych sytuacjach ujawniały kolejne cechy i rozwijały ich osobowości.
Nie oznacza to jednak, że wszyscy mnie zachwycili. Część mnie zaciekawiła - jak Tabit i Cali. Bardzo polubiłam ich rozmowy, osobowości i sam pomysł autorki na nich. Co prawda, czasami Cali wydawała mi się nieco dziwna, ale szybko do tego przywykłam. Za to Tash wywołał we mnie mieszane uczucia. Z początku byłam obojętna, ale gdy poznałam pierwszą ważną informację na temat tej postaci, najpierw trochę zbaraniałam...a potem momentami biłam głową o ścianę, czytając o jej zachowaniu.
W nowej historii Laury Gallego nie znajdziecie żadnych schematów. Oparta została na świeżym pomyśle i przedstawiona w sposób mający utrzymać uwagę czytelnika (tylko ten wstęp był zbyt rozwlekły).
Autorka ma bardzo lekkie pióro, pisze językiem w sam raz dla starszej młodzieży. Skupia się na szczegółach, wywołuje w nas emocje, pozwala wyobrazić sobie nawet najbardziej abstrakcyjne kształty i obrazy.
Każdy miłośnik fantastyki znajdzie coś dla siebie w "Księdze portali". Niepowtarzalną przygodę, wątek kryminalny, nieco romantycznej atmosfery, sekrety, piękne malunki i odległe miejsca. Całkiem smaczna uczta dla wyobraźni. Dlatego zastanówcie się nad tą książką oraz nad faktem, że zbiera tyle pozytywnych opinii i nie zrażajcie się po pierwszych stronach. Ja potrzebowałam okołu stu, żeby się przekonać.
Zachęcona opiniami o "Tam gdzie śpiewają drzewa", sięgnęłam wpierw po nowość Laury Gallego na polskim rynku. "Księga portali" miała być oryginalna i była. Miała fascynować - zgadzam się, fascynowała. Mimo to lektura okazała się dla mnie wyboistą drogą, na której nie mogłam utrzymać stałego kursu i ciągle zbaczałam na trawy i polany wokół.
więcej Pokaż mimo toLaura Gallego pochodzi z Walencji,...