-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2024-05-02
2024-04-26
2024-04-25
2024-04-21
2024-04-17
2024-04-14
2024-04-05
2024-04-04
Mieliście już okazję czytać coś spod pióra Macieja Marcisza? Mnie zdarzyło się ostatnio przeczytać "Taśmy rodzinne" i uważam, że to było ciekawe literackie spotkanie. Ten tytuł docenią szczególnie osoby, które chętnie zagłębiają się w zawiłe koneksje rodzinne.
Przed Marcinem Małysem niełatwe zadanie. Stojący na skraju przepaści finansowej, z przytłaczającymi 63 tysiącami długu, nie widzi swojego życia w kolorowych barwach, już nie wspominając nawet wizji przyszłości, choćby tej niedalekiej... Jego ojciec pozbawia go iskry nadziei postanawiając oddać swój wielomilionowy dobytek na cele charytatywne. Marcin nie jest w stanie pogodzić się z decyzją ojca i zamierza odzyskać należny mu dorobek rodzinny. Postanowienie to jednak nie będzie tak proste do wykonania z powodu zawiłych relacji Marcina także z pozostałymi członkami rodziny.
"Taśmy rodzinne" to opowieść, która czyta się sprawnie i szybko, bo jest to historia mocno odnosząca się do rzeczywistości. Podejmuje wątki nieudolnego radzenia sobie z dorosłością, ale również rodzinnych zawirowań, które wybiegają mocno w zmierzchłą przeszłość. Jest to również opowieść o destruktywnej roli pieniędzy i implikacjach zakłamywania zdarzeń wpisujących we wspomnienia. Nie da się ukryć, że historia bywa ciężka z powodu piętrzących się dramatów rodzinnych i zdarzeń, z którymi ciężko sobie poradzić. Trudno nie zaangażować się w sytuację bohatera i być obojętnym na jego emocje. Książka obfituje w mnogość nieprzepracowanych traum, które dają się odczuć poprzez analizę różnych wydarzeń. To tytuł zdecydowanie angażujący i dający do myślenia.
https://www.instagram.com/p/C6CE_9YNCBz/?igsh=MThzaHNzcmI2Zzl1Yg==
Mieliście już okazję czytać coś spod pióra Macieja Marcisza? Mnie zdarzyło się ostatnio przeczytać "Taśmy rodzinne" i uważam, że to było ciekawe literackie spotkanie. Ten tytuł docenią szczególnie osoby, które chętnie zagłębiają się w zawiłe koneksje rodzinne.
Przed Marcinem Małysem niełatwe zadanie. Stojący na skraju przepaści finansowej, z przytłaczającymi 63 tysiącami...
2024-04-03
Zdarza się Wam czytać książki ociekające drastycznymi opisami czy raczej omijacie je z daleka? Chelsea G. Summers stworzyła postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Dorothy Daniels to jedna z tych silnych kobiet, które dokładnie wiedzą czego chcą od życia i biorą to garściami zaspokajając wewnętrzny i trudny do opanowania głód. Nie ma dla niej przeszkód, a wrodzona charyzma i zdecydowanie towarzyszą jej na każdym kroku.
"Ten głód" to opowieść, która może nie trafić do każdego odbiorcy i należy podkreślić to już na starcie. To historia obfitująca w dużą ilość ohydnych opisów zjawisk, które mają tam miejsce i które idealnie oddają charakter Dorothy. Muszę przyznać, że szaleńczo wciągnęła mnie opowieść snuta przez tę bohaterkę i to do tego stopnia, że sama zaczęłam sobie zadawać pytania o to, dlaczego to szaleństwo opisywane przez Dorothy mnie tak fascynuje.
"Ten głód" to książka łącząca w sobie powieść grozy z elementami detektywistycznymi, która wciąga czytelnika za kulisy losu pełnej wdzięku Dorothy Daniels. Ta czarująca kobieta wprowadza nas w swoje życie pełnego oddania krytyka kulinarnego, które opisuje z wielką pasją. Drobny szczegół tkwi w tym, że Dorothy to także pozbawiona skrupułów i wyrzutów sumienia seryjna morderczyni. Nie oszczędza drobiazgowych opisów swoich zbrodni, jest z nich dumna i z tkliwością powraca do swojego życia zza krat bogatego we wspaniałe jedzenie i seks, który stanowi drugą i największą miłość Dorothy. Jeżeli macie ochotę posmakować fascynujących podróży, nie tylko kulinarnych, koniecznie dopiszcie ten tytuł na listę książek do przeczytania, bo gwarantuje naprawdę wiele wrażeń.
Muszę przyznać, że "Ten głód" to pierwsza książka, której czytanie wzbudziło we mnie tyle odrazy, że nie byłam w stanie nic przełknąć podczas lektury, a mimo to nie mogłam jej odłożyć, bo byłam ciekawa co jeszcze opowie mi Dorothy. Nie brakuje tu opisów wykwintnych dań i buzującej namiętności, a koleje losu głównej bohaterki podsycane są wieloma smaczkami, dlatego moje zainteresowanie nie gasło nawet na chwilę. Książkę szczególnie polecam osobom o mocnych nerwach i odporności na drastyczne zilustrowanie zdarzeń. Z odpowiednim nastawieniem wpadniecie w wir ciekawej przygody literackiej, w której nie brakuje wyśmienitej kuchni, psychopatii i śmierci!
https://www.instagram.com/p/C5oPBfsNtvA/?igsh=MWppMGw4MWZwb2g5cg==
Zdarza się Wam czytać książki ociekające drastycznymi opisami czy raczej omijacie je z daleka? Chelsea G. Summers stworzyła postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Dorothy Daniels to jedna z tych silnych kobiet, które dokładnie wiedzą czego chcą od życia i biorą to garściami zaspokajając wewnętrzny i trudny do opanowania głód. Nie ma dla niej przeszkód, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-03
Literatura azjatycka niezmiennie mnie wzrusza i chwyta za serce. Te z pozoru proste opowiadania za każdym razem poruszają moje wnętrze i skłaniają do refleksji, otwierają duszę na to, co w codzienności umyka. Tak też było podczas czytania tytułu "Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece".
Książka Michiko Aoyamy to dość krótki utwór, na który składają się opowiadania o zupełnie różnych osobach, które łączy jednak pewien element. Tym elementem jest nieustanne poszukiwanie własnego "ja", próba odnalezienia szczęścia i codzienne zmagania z rzeczywistością, która próbuje odrzeć bohaterów z wiary w siebie i własne możliwości.
Autorka w swojej opowieści przedstawia nam historie kilku osób, na których życie szczególny wpływ miała literatura, zwłaszcza ta wybrana przez pewną bibliotekarkę. Spotkamy tu między innymi młodą kobietę, która wykonując zawód sprzedawcy nie wierzy we własne umiejętności, a mimo to stara się znaleźć receptę na sukces. Poznamy także trzydziestolatka, który zmaga się z poczuciem bezużytecznosci i beznadziei, a zagubienie życiowe poprowadzi go właśnie do biblioteki. Miejsce to odgrywa niesamowicie ważną rolę za sprawą osobliwej bibliotekarki, która zadając proste pytanie "Czego szukasz?" skłania bohaterów ogarniętych wewnętrznym chaosem do przemyśleń. Nie będę zdradzać jakich historii jeszcze możecie się spodziewać, jednak gwarantuję, że każda z nich urzeka na swój sposób i wspaniale tworzy całość łącząc się z pozostałymi.
Czytając tę książkę miałam wiele myśli i specjalnie dawkowałam sobie czytanie, by każdej opowieści poświęcić należytą uwagę. Zapisałam także wiele cytatów, które szczególnie mnie dotknęły.
"Zadziwiające, jak czytana książka może zsynchronizować się z rzeczywistością."
To zdanie doskonale opisuje moje wrażenia towarzyszące czytaniu tej opowieści, bo faktycznie każdy z bohaterów zawierał w sobie dylematy, które i mnie często nurtują. Michiko Aoyama w interesujący sposób przedstawia życiorysy swoich postaci, które równocześnie są bohaterami z krwi i kości. Myślę, że każdy czytelnik odnajdzie wśród tych historii cząstkę siebie. W mojej pamięci wyjątkowe miejsce zajmie stwierdzenie "Zejść z karuzeli i poszukać nowej przejażdżki". To lekcja dla tych, którzy tak jak ja zbyt mocno skupiają się na jednym wymiarze sytuacji czy problemie i nie dają sobie chwili wytchnienia.
PS Szukajcie elementów fabuły na okładce!
https://www.instagram.com/p/C6qbyeMNYiE/?igsh=Z291MjVkcmJmc3hm
Literatura azjatycka niezmiennie mnie wzrusza i chwyta za serce. Te z pozoru proste opowiadania za każdym razem poruszają moje wnętrze i skłaniają do refleksji, otwierają duszę na to, co w codzienności umyka. Tak też było podczas czytania tytułu "Wszystko, czego szukasz, znajdziesz w bibliotece".
więcej Pokaż mimo toKsiążka Michiko Aoyamy to dość krótki utwór, na który składają się...