-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant2
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2022-11-19
2020-08-10
2019-11-05
2018-12-22
2019-04-01
Męczyłam się z tą książką dwa miesiące. Szczerze, to przez połowę czasu, kiedy ją czytałam miałam wrażenie, że narrator mówi o jednym i tym samym. Styl także mi się nie podobał, choć tragedii nie było.
Męczyłam się z tą książką dwa miesiące. Szczerze, to przez połowę czasu, kiedy ją czytałam miałam wrażenie, że narrator mówi o jednym i tym samym. Styl także mi się nie podobał, choć tragedii nie było.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-22
2017-12-04
Książka bardzo mi się spodobała, aż doszłam do momentu śmierci Nahemii i załamania Celany. Ja rozumiem, że było jej przykro po śmierci przyjaciółki, ale na miłość Boską! Ona jest zabójczynią, a nie miękką kluską! Autorka zrobiła z Celany jedną wielką Mary Sue, a nie najlepszego zabójcę. Myślę, że gdyby poprawić niektóre rzeczy w tych dwóch tomach, które dotychczas czytałam, to ta seria miałaby ogromny potencjał i nie byłaby jedną wielką klapą dla wymagających.
Mam nadzieję, że następna część aż tak mnie nie rozczaruje, a Sarah Maas dostrzegła w porę niezwykłą, że aż przeciętną, zacność głównej bohaterki, a słowa ,,który", ,,która" nie będą nadużywane jak w tym dziele.
Książka bardzo mi się spodobała, aż doszłam do momentu śmierci Nahemii i załamania Celany. Ja rozumiem, że było jej przykro po śmierci przyjaciółki, ale na miłość Boską! Ona jest zabójczynią, a nie miękką kluską! Autorka zrobiła z Celany jedną wielką Mary Sue, a nie najlepszego zabójcę. Myślę, że gdyby poprawić niektóre rzeczy w tych dwóch tomach, które dotychczas czytałam,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-20
Długo polowałam na tę książkę i w końcu dziś ją dorwałam na półce w księgarni. Zapłaciłam prawie dwadzieścia pięć złoty za tę stu trzydziesto (posiadam egzemplarz z ilustracjami od Wrightsona wydawnictwa Albitros) stronicową powieść i mogę stwierdzić, że cała moja ekscytacja zakupem tej książki, była zbędna.
Czytając tą książkę, miałam wrażenie, że to jedynie opublikowany scenariusz do książki. Znikoma ilość dialogów niestety, ale bardzo mi przeszkadzała. Do żadnej postaci nie poczułam choćby grama sympatii, a wydarzenia w książce nie były dla mnie jakimś zaskoczeniem. Po prostu: pojawia się wilkołak, zabija ludzi, a jego niedoszła ofiara go na końcu zabija. I to tak naprawdę tylko tyle. Książka sama w sobie zła nie jest - to pewne.
Długo polowałam na tę książkę i w końcu dziś ją dorwałam na półce w księgarni. Zapłaciłam prawie dwadzieścia pięć złoty za tę stu trzydziesto (posiadam egzemplarz z ilustracjami od Wrightsona wydawnictwa Albitros) stronicową powieść i mogę stwierdzić, że cała moja ekscytacja zakupem tej książki, była zbędna.
Czytając tą książkę, miałam wrażenie, że to jedynie opublikowany...
2017-12-26
Będąc szczerą mam lekko mieszane uczucia co do tej książki i to tylko przez ostatni rozdział, który podniósł moją ogólną ocenę tego "dzieła".
Język w książce irytował mnie do takiego stopnia, że za każdym razem musiałam się zmuszać do sięgnięcia po tę lekturę. (Chyba najbardziej zraziło mnie ,,mrugam powiekami") Styl jak dla mnie jest nieznośnie ubogi i poniżej przeciętnego, a sceny erotyczne to jedna wielka porażka. Cała koncepcja EL James jest strasznie nierealna, a wszystkie postacie są pozbawione realizmu. Ich dialogi są strasznie suche, a niektórych relacji bohaterów po prostu nie jestem w stanie zrozumieć. (Np. relację między Kate, a Anastazją - niby przyjaciółki, a ich rozmowy były po prostu... Szkoda słów. ಠ_ಠ)
Będąc szczerą mam lekko mieszane uczucia co do tej książki i to tylko przez ostatni rozdział, który podniósł moją ogólną ocenę tego "dzieła".
Język w książce irytował mnie do takiego stopnia, że za każdym razem musiałam się zmuszać do sięgnięcia po tę lekturę. (Chyba najbardziej zraziło mnie ,,mrugam powiekami") Styl jak dla mnie jest nieznośnie ubogi i poniżej...
2018-01-19
Nie jestem wielką fanką Harry'ego Pottera ani J.K. Rowling, ale muszę przyznać, że te baśnie długo mnie nęciły, aż w końcu je zakupiłam. Powiem tak - szkoda mi moich pieniędzy, za te pięć bajek i obszerne, niewiele wnoszące do całokształtu komentarze Dumbledore (możliwe, że nikogo tym nie zaskoczę, ale cały czas mnie te komentarze irytowały). Gdy przyglądałam się opinią innych, większość osób narzekało na długość bajek i styl. Warto więc sobie przypomnieć, że bajki nie są i nie powinny być obszerne. Styl jest prosty i nie przypomina stylu J.K. Rowling - to fakt, lecz warto zauważyć, że tutaj autorka starała się wcielić w Beedle'a (fikcyjnego pisarza) i za to jak najbardziej cenię Panią Rowling.
Ilustracje były przecudowne - ze stuprocentową szczerością mogę rzec, że się zakochałam w nich.
Mimo tych wszystkich zalet które wymieniłam, oceniam te książkę na słabą. Pięć bajek za taką cenę... - myślę, że można sobie odpuścić (zwłaszcza, gdy nie jest się fanem Potter'a) i sięgnąć po klasycznych braci Grimm lub bajki stworzone na ich podstawie.
Nie jestem wielką fanką Harry'ego Pottera ani J.K. Rowling, ale muszę przyznać, że te baśnie długo mnie nęciły, aż w końcu je zakupiłam. Powiem tak - szkoda mi moich pieniędzy, za te pięć bajek i obszerne, niewiele wnoszące do całokształtu komentarze Dumbledore (możliwe, że nikogo tym nie zaskoczę, ale cały czas mnie te komentarze irytowały). Gdy przyglądałam się opinią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Szczerze? Więcej się mówi, niż to jest warte. Fabuła przeciętna, styl jest fajny. Postacie średnio wykreowane.
Szczerze? Więcej się mówi, niż to jest warte. Fabuła przeciętna, styl jest fajny. Postacie średnio wykreowane.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to