-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-24
2024-01-26
2023-11-07
Cudowne, satysfakcjonujące zakończenie trylogii :) Epilog... Wow! Jeden z najciekawszych, powodujących ciary finałów jakie przeczytałem! Aż żal było kończyć tę historię i przygodę.
Cudowne, satysfakcjonujące zakończenie trylogii :) Epilog... Wow! Jeden z najciekawszych, powodujących ciary finałów jakie przeczytałem! Aż żal było kończyć tę historię i przygodę.
Pokaż mimo to2023-09-01
Nie tak dobra i porywająca jak tom pierwszy, były momenty które nużyły ale zakończenie tego tomu bardzo satysfakcjonujące. Z niecierpliwością czekam na zakończenie historii i rozwiązanie zagadek :)
Nie tak dobra i porywająca jak tom pierwszy, były momenty które nużyły ale zakończenie tego tomu bardzo satysfakcjonujące. Z niecierpliwością czekam na zakończenie historii i rozwiązanie zagadek :)
Pokaż mimo to2023-07-29
Ależ. To. Jest. Dobre!
Można powiedzieć, wtórne. Przegadane. Nic się nie dzieje. To już było. Nudne. Dla dzieciaków. Przewidywalne.
A gów#o!
Czytam fantasy od podstawówki, będzie co najmniej 30 lat. Zakochałem się w gatunku po przeczytaniu Belgariady Eddingsa i być może stąd uwielbienie dla tego typu historii i dlatego ta tutaj tak mnie porwała. W każdym razie ta książka trafia do mojej prywatnej topki. To pierwszy tom, są jeszcze dwa i może być, że kolejne mnie rozczarują. Ale te dwa tygodnie spędzone na jej lekturze zapewniły mi tak fantastyczną rozrywkę, taką dozę "oddechu", oderwania się od stresu i problemów codziennego życia, jakiej nie dało mi nic innego.
Momentami czułem się zagubiony, czy to chodzi o akcję, czy lokalizację, czy postać, czy odniesienia do historii świata, itd., jednak autor tak zgrabnie prowadzi historię i narrację, że mogłem wydedukować o co chodziło i niemal wszystko układało się w logiczną całość (mapka także pomogła, a kolejne strzępki informacji przemycane w tekście także pomogły z czasem umiejscowić w końcu kolejne lokalizacje). Ale.
No właśnie, to cudowne "ALE", które sprawia, że powieść staje się wciągająca, przykuwa, sprawia, że analizujemy i zastanawiamy się, a jeśli ten to ten, a ta historia wiąże się z tą, a ta postać to w istocie wcale taka pozytywna nie jest, by potem stwierdzić, że nie miałem racji, a na końcu okazuje się, że jednak jest. Ale czy na pewno?
A na koniec cios w ryj. Może jednak nie jest? A jeśli jest??
Opis z okładki w punkt:
"W tej historii prawda splata się z kłamstwem, stare długi ratują życie, a zdrajca zasłania zdradzonego własną piersią".
Cudo!
Ależ. To. Jest. Dobre!
Można powiedzieć, wtórne. Przegadane. Nic się nie dzieje. To już było. Nudne. Dla dzieciaków. Przewidywalne.
A gów#o!
Czytam fantasy od podstawówki, będzie co najmniej 30 lat. Zakochałem się w gatunku po przeczytaniu Belgariady Eddingsa i być może stąd uwielbienie dla tego typu historii i dlatego ta tutaj tak mnie porwała. W każdym razie ta...
2023-07-12
Końcowa ocena za pomysł na cykl i świat.
Niestety samo zakończenie tej historii jest trochę rozczarowujące, za szybkie, za mało epickie. Tyle tomów, aby zakończyć historię Arlena (niby ukochanej postaci autora), Leeshy i Ahmanna w taki mało ekscytujący, przewidywalny sposób? Arlen zdecydowanie zasłużył na więcej. A tak, ostatni tom to takie 5-6/10.
Końcowa ocena za pomysł na cykl i świat.
Niestety samo zakończenie tej historii jest trochę rozczarowujące, za szybkie, za mało epickie. Tyle tomów, aby zakończyć historię Arlena (niby ukochanej postaci autora), Leeshy i Ahmanna w taki mało ekscytujący, przewidywalny sposób? Arlen zdecydowanie zasłużył na więcej. A tak, ostatni tom to takie 5-6/10.
2023-07-02
Po całkiem niezłych poprzednich tomach, w miarę równych, ten tutaj to dół wypełniony mułem, straszny zapychacz.
Po całkiem niezłych poprzednich tomach, w miarę równych, ten tutaj to dół wypełniony mułem, straszny zapychacz.
Pokaż mimo to2023-06-16
2023-06-02
2023-05-25
2023-05-21
2023-05-18
2023-05-14
2023-05-11
2023-05-10
2023-05-04
2023-04-10
Nie jestem wielkim fanem historii o wampirach. Nie jestem też miłośnikiem urban (rural? ;) ) fantasy. Cholera, ja nawet za kryminałami i sensacją nie przepadam. A w "Delirium" dostajemy to wszystko na raz.
Jarek swoją powieścią kupił mnie niemal od pierwszych stron.
No dobra, może potrzebowałem chwili aby je przetrawić, ale w połowie książki przepadłem. Pamiętam jak popatrzyłem na moją dziewczynę i powiedziałem z zazdrością - Kurde, jakie to jest dobre!
Swoim debiutem Jarek Dobrowolski udowadnia, że ma kawał talentu i śmiało zmierza ku topce polskich pisarzy fantastyki.
Nie będę tu spojlerował czy opisywał dokładnie co i jak, jest już mnóstwo innych, doskonałych recenzji, a ja sam nie mam na tyle talentu żeby napisać równie dobrą.
Tajemnica, stopniowane napięcie i świetnie budowana historia, krok po kroku dążąca do wyjaśnienia i dająca odpowiedzi na pojawiające się w mojej głowie pytania, po to by na końcu i tak pewne klocki nagle się dopasowały a na mojej twarzy zagościło zaskoczenie, i pojawiło pytanie do samego siebie - jak ja mogłem tego nie zauważyć?
Konrad, Borys i pozostali bohaterowie są pełni życia (he he), każde z nich ma swoją historię do opowiedzenia, jednakowo ciekawą, swoje traumy i wspomnienia, rozterki, swoją "drugą twarz". Z ogromnym zainteresowaniem śledziłem ich losy i rzucane tu i tam strzępy wiedzy na temat ich przeszłości. Nie daje to jeszcze pełnego obrazu każdego z bohaterów i jego życia (he he), ale jestem przekonany, że doczekamy się więcej w kolejnym (kolejnych?) tomie.
Doceniam starannie oddany klimat Bieszczad, z ich lasami, tajemnicami oraz małej miejscowości, gdzieś na uboczu głównych szlaków, z jej niedużą, zamkniętą społecznością. A całość okraszona słowiańskimi wierzeniami i legendami (gratulacje dla autora, jestem tym wręcz zachwycony jak wprawnie są wplecione w opowieść te wątki, chcę więcej!) i szczyptą bardzo dobrego humoru.
Całość JD domknął zgrabnym zakończeniem, wyjaśniając wiele wątków i pozostawiając mnie z pytaniem - CO DALEJ?? CHOLERA, CO DALEJ?!
Wydaje się, że z każdą kolejną napisaną stroną JD bawił się coraz lepiej i czerpał frajdę z powstającej historii realizując swoje marzenie o napisaniu książki. Całość czyta się lekko i przyjemnie, a styl autora rozkwita z rozdziału na rozdział. Mam nadzieję, że z kolejnymi książkami będziemy śledzić jak Jarosław Dobrowolski dojrzewa jako pisarz i za jakiś czas będziemy wymieniać jego nazwisko wśród innych tuzów polskiej fantastyki.
Dzięki Jarek, świetnie się bawiłem czytając Twoją książkę :)
Nie jestem wielkim fanem historii o wampirach. Nie jestem też miłośnikiem urban (rural? ;) ) fantasy. Cholera, ja nawet za kryminałami i sensacją nie przepadam. A w "Delirium" dostajemy to wszystko na raz.
Jarek swoją powieścią kupił mnie niemal od pierwszych stron.
No dobra, może potrzebowałem chwili aby je przetrawić, ale w połowie książki przepadłem. Pamiętam jak...
2023-01-24
2022-11-27
Wspaniała! Pierwsza powieść McCammona jaką przeczytałem. Ależ odkrycie.
Wspaniała! Pierwsza powieść McCammona jaką przeczytałem. Ależ odkrycie.
Pokaż mimo to