-
Artykuły
Ojcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński29 -
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant3 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać579 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-02-07
2017-01-19
2017-08-13
2017-02-03
2017-12-29
2017-12-24
2017-12-27
Adam Robiński stawia sobie za cel ożywienie (stworzenie?) w Polakach miłości do krajoznawczych wycieczek i to zadanie udaje mu się spełnić znakomicie. Jego eseje o wędrówkach po zapomnianej, nieodkrytej jeszcze Polsce zachwycają i budzą nieodparte pragnienie, by natychmiast ruszać w drogę (i by umieć tak pisać!). Robiński w "Hajstrach. Krajobrazie bocznych dróg" przedstawia kilka miejsc, zagłębia się w ich historię i teraźniejszość, kreśli perspektywy na przyszłość. Swoje pisanie autor osadza w szerokim kontekście, odwołuje się często do dawnych polskich i współczesnych angielskich pisarzy - pasjonatów wędrówek (smutne, że nie może się odwoływać do współczesnych polskich autorów, którzy za nic mają ważność włóczenia się w miejscach nieznanych). Książka Robińskiego jest, mam nadzieję, pierwszym zwiastunem ruchu, który zdoła przekonać Polaków, że tak piękną ziemię trzeba chronić.
Adam Robiński stawia sobie za cel ożywienie (stworzenie?) w Polakach miłości do krajoznawczych wycieczek i to zadanie udaje mu się spełnić znakomicie. Jego eseje o wędrówkach po zapomnianej, nieodkrytej jeszcze Polsce zachwycają i budzą nieodparte pragnienie, by natychmiast ruszać w drogę (i by umieć tak pisać!). Robiński w "Hajstrach. Krajobrazie bocznych dróg"...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-25
Próby ubrania tragedii ludzkiej w słowa są niezwykle trudne i trudno z nich wyjść obronną ręką. Jarosławowi Mikołajewskiemu jednak udaje się to, co w opisie serii trzęsień ziemi we Włoszech najtrudniejsze: oddanie sprawiedliwości światu.
"Terremoto" jest czymś pomiędzy esejem a reportażem z podróży. Krótkie fragmenty refleksyjne przeplatają się z zapisem faktów. Zdania są krótkie i zwięzłe, ale naładowane znaczeniami. Nie ucieka Mikołajewski od osadzania tragedii w filozofii chrześcijańskiej i europejskiej literaturze, czym zbliża się do tekstów Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, umieszczanych w "Dzienniku pisanym nocą" (do których zresztą wprost się odwołuje). Trzeba jednak przyznać autorowi, że przede wszystkim nie zapomina o jednostkowych dramatach, gra skojarzeń służy tylko jako pretekst do uczynienia ludzi z tak daleka bliższym dla nas, czytelników tej książki.
Próby ubrania tragedii ludzkiej w słowa są niezwykle trudne i trudno z nich wyjść obronną ręką. Jarosławowi Mikołajewskiemu jednak udaje się to, co w opisie serii trzęsień ziemi we Włoszech najtrudniejsze: oddanie sprawiedliwości światu.
"Terremoto" jest czymś pomiędzy esejem a reportażem z podróży. Krótkie fragmenty refleksyjne przeplatają się z zapisem faktów. Zdania są...
2017-12-22
2017-12-17
2017-12-15
2017-12-14
2017-12-13
2017-12-09
2017-12-05
"Zulejka otwiera oczy" Guzel Jachiny jest dowodem na zachowaną ciągłość między dawną wielką powieścią rosyjską a współczesnością. Napisana w prostej formie, bez psotmodernistycznych prób udziwnienia narracji, książka ta jest niewątpliwym arcydziełem. Należą się brawa: dla autorki (debiutantki!), dla tłumacza, Henryka Chłystowskiego, i dla wydawnictwa Noir Sur Blanc.
Wydawałoby się, że a temacie dwudziestowiecznych totalitaryzmów powiedziano już wszystko - Guzel Jachina nie dodaje tutaj wiele od siebie, w ogólny obraz wiedzy o łagrach sowieckich książka nie wnosi nowych szczegółów. Ale to bohaterowie czynią tę powieść wybitną: spragnieni życia, którego czepiają się kurczowo, ze wszystkich sił, są jakby wcieleniem się żywiołów natury w ludzkie postaci. Nie można nazwać historii opowiadanej przez Jachinę polityczną - a przecież mówi o rozkułaczaniu i Gułagu. Dzięki bohaterom nie da się sprowadzić "Zulejka otwiera oczy" do obrazka grozy i przestrogi.
W tej książce jest wiara, że światło, choćby niedostrzegalne, może rozświetlić mrok przez sekundę i dla takiej chwili warto żyć. Jest czułość, którą Jachina ofiarowuje wszystkim bohaterom i którzy ofiarowują ją sobie nawzajem. Jest miłość - nie dzika, szalona i mroczna jak u Katji Kettu, literackiej siostry Jachiny - ale jedyny okruch normalności, "jedyna szlachetna rzecz", dla której warto żyć te parę chwil dłużej. A przecież miłość Zulejki jest zaprzeczeniem romantycznego mitu, kocha ona ostatniego człowieka na ziemi, który ma prawo do jej uczuć i którego wolno jej pokochać.
Czytać po wielokroć.
"Zulejka otwiera oczy" Guzel Jachiny jest dowodem na zachowaną ciągłość między dawną wielką powieścią rosyjską a współczesnością. Napisana w prostej formie, bez psotmodernistycznych prób udziwnienia narracji, książka ta jest niewątpliwym arcydziełem. Należą się brawa: dla autorki (debiutantki!), dla tłumacza, Henryka Chłystowskiego, i dla wydawnictwa Noir Sur...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-30
2017-11-30
2017-11-27
2017-11-26
2017-11-24
To nie jest reportaż wojenno-awanturniczy, co niestety sugeruje tytuł. "Nieznana bitwa Polaków z Czerwonymi Khmerami" odbywa się na ledwie paru stroniczkach tej książki i wcale nie jest szczególnie porywająca. Tak naprawdę "Pole śmierci" to przewodnik po najnowszej historii Kambodży, w ekspresowy i przystępny sposób przedstawiający skomplikowane dzieje tego kraju w II połowie XX wieku. Fragmenty historyczne przeplatają się z narracją dotyczącą polskiego wojska - i tutaj autor też dokładnie zagłębia się w historię polskich misji zagranicznych, korzeni ich szukając jeszcze w PRLu. Całość napisana precyzyjnym, prostym językiem i opatrzona ciekawymi fotografiami. Polecam każdemu, kto nie wie zbyt wiele o Kambodży i jej mrocznej najnowszej historii oraz tym, którzy nie mają pojęcia o życiu polskich wojskowych za granicą.
To nie jest reportaż wojenno-awanturniczy, co niestety sugeruje tytuł. "Nieznana bitwa Polaków z Czerwonymi Khmerami" odbywa się na ledwie paru stroniczkach tej książki i wcale nie jest szczególnie porywająca. Tak naprawdę "Pole śmierci" to przewodnik po najnowszej historii Kambodży, w ekspresowy i przystępny sposób przedstawiający skomplikowane dzieje tego kraju w II...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to