-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-06-15
2024-06-10
Nawet jeśli ilość kwiatów w urodzinowym bukiecie wskazuje nieubłaganie na ilość dekad, a nie lat, warto sięgać po takie książki. I podobnie , jak przed laty, kiedy to z podkulonymi nogami ( bo któż wiedział, że grozi to żylakami), w półmroku ( bo któż zwracał uwagę, że wzrok się psuje) śledziło się losy Ani Shirley, tak teraz z wypiekami na twarzy ( oby nie ze skoków ciśnienia) śledzi się koleje losów Eleny i Lili. Błogi uśmiech i dobre samopoczucie gwarantowane.
Nawet jeśli ilość kwiatów w urodzinowym bukiecie wskazuje nieubłaganie na ilość dekad, a nie lat, warto sięgać po takie książki. I podobnie , jak przed laty, kiedy to z podkulonymi nogami ( bo któż wiedział, że grozi to żylakami), w półmroku ( bo któż zwracał uwagę, że wzrok się psuje) śledziło się losy Ani Shirley, tak teraz z wypiekami na twarzy ( oby nie ze skoków...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-08
Nieważne jak, byle mówili. Nieważne za co, byle szanowali. Nikt nie chce być Pionkiem, za którym ciągnie się echo goryczy i gniewu. Gniew to druga strona strachu, a ten wymusza ruchy obronne. Istotnym z nich jest tworzenie własnej rzeczywistości, tak wiarygodnej, by wszyscy w nią uwierzyli. Zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto obali ten wyimaginowany świat. I wtedy się okaże, że, choć nie wygodnie, to chodziło się w cudzych butach. Mimo, iż przyzwyczailiśmy się do nich to na je zabierają. I powraca echo goryczy i jeszcze ten zapach. Wreszcie następuje punkt kulminacyjny. Już wiadomo, że przeszłość nigdy nie poda ręki teraźniejszości.
Nieważne jak, byle mówili. Nieważne za co, byle szanowali. Nikt nie chce być Pionkiem, za którym ciągnie się echo goryczy i gniewu. Gniew to druga strona strachu, a ten wymusza ruchy obronne. Istotnym z nich jest tworzenie własnej rzeczywistości, tak wiarygodnej, by wszyscy w nią uwierzyli. Zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto obali ten wyimaginowany świat. I wtedy się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Max Czornyj coraz odważniej sobie poczyna w doborze bohaterów swoich książek z cyklu " z życia wzięte". Musi mieć nerwy że stali grzebiąc w przeszłości takich ludzi, nie ludzi. To powstające,ładnie nazywając "gremium", z każdą książką,z każdym nowym członkiem, obrasta w siłę. Tym razem Pani Koch dołożyła swoje talenty. Nic złego nie odważę się o niej napisać, gdyż to osoba tak perfidna i wyuzdana, że nawet teraz bałabym się jej zemsty zza światów. Ale to wiemy z historii. W książce natomiast ma szansę przedstawić nam się sama opowiadając o sobie. I tutaj nie lada zaskoczenie - może wzbudzać sympatię. Autor ma jednak wielką moc mogąc tak poprowadzić akcję,że Ilse to niemalże sąsiadka z naprzeciwka. Czy oby chciała się ze mną zaprzyjaźnić?
Max Czornyj coraz odważniej sobie poczyna w doborze bohaterów swoich książek z cyklu " z życia wzięte". Musi mieć nerwy że stali grzebiąc w przeszłości takich ludzi, nie ludzi. To powstające,ładnie nazywając "gremium", z każdą książką,z każdym nowym członkiem, obrasta w siłę. Tym razem Pani Koch dołożyła swoje talenty. Nic złego nie odważę się o niej napisać, gdyż to osoba...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-26
Góralski temperament wypływa z każdej kartki i może się zdarzyć, że 2+2 da wynik 22. Ale nie ma się co trapić, trzeba tylko zanucić kolejną ludową przyśpiewkę i cierpliwie poczekać na kolejny trop. Kiedyś przecież pojawi się ten właściwy, może już w kolejnym "cyfrowanym" niczym góralskie portki, rozdziale. Inaczej być nie mogło, doczekałam się finału w iście amerykańskim stylu, ale skoro bohaterowie noszą kaszkiety z logo FBI, to musiało być okazale. Ja zakończę, tak jak wolałabym, po góralski. "Co ci powiym, to ci powiym, ale ci powiym - Anka miałaś super wakacje. Murzasichle górą nad tropikami!
Góralski temperament wypływa z każdej kartki i może się zdarzyć, że 2+2 da wynik 22. Ale nie ma się co trapić, trzeba tylko zanucić kolejną ludową przyśpiewkę i cierpliwie poczekać na kolejny trop. Kiedyś przecież pojawi się ten właściwy, może już w kolejnym "cyfrowanym" niczym góralskie portki, rozdziale. Inaczej być nie mogło, doczekałam się finału w iście amerykańskim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-21
Tak, z tej książki można dowiedzieć się o Polsce lat dziewięćdziesiątych bardzo wiele. To co, wydawać by się mogło umknęło z pamięci, gdzieś tam w zakamarkach tkwiło i wróciło w postaci skrawków wyraźnych wspomnień. Czas goni, niczym rwący potok i nijak go okiełznać. Jedynym skutecznym sposobem, by jakoś to zatrzymać w głowie to dobry reportaż. Zastanawiające, że o latach dziewięćdziesiątych jest ich tak niewiele, choć czas transformacji był bardzo ciekawy. Ale i trudny. Może dlatego do czasów PRL-u wraca się częściej, bo zabawniej, bo absurdalnie. A tu nie czuje się żadnej radości, a wręcz przeciwnie, często smutek i konsternację. Gdzieś ta myśl, w sumie optymistyczna, że jakoś to będzie, zanikła. I jak to jest z tym straconym pokoleniem? Kilka odpowiedzi nasunie się samych. Resztę trzeba sobie dopowiedzieć. Kto przeżył, ten wie, kto urodził się później, niech się dowie.
Tak, z tej książki można dowiedzieć się o Polsce lat dziewięćdziesiątych bardzo wiele. To co, wydawać by się mogło umknęło z pamięci, gdzieś tam w zakamarkach tkwiło i wróciło w postaci skrawków wyraźnych wspomnień. Czas goni, niczym rwący potok i nijak go okiełznać. Jedynym skutecznym sposobem, by jakoś to zatrzymać w głowie to dobry reportaż. Zastanawiające, że o latach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Powiedzieć, że inni mają gorzej, to jakby zakpić i lepiej przemilczeć temat. Zdecydowanie wolałabym, żeby ta książka została napisana w żołnierskich słowach. Te opisy, te problemy absolutnie mnie przerosły, jak i moje postrzeganie współczesnego świata. Przecież tam nie obowiązują żadne reguły, ani zasady. Nie do końca dostrzegam dbałość choćby i o tę najbardziej podstawową i elementarną, szanowaną przez wszystkie gatunki tego świata - walkę o przetrwanie gatunku.
Tak drastyczna jest ta książka.
Powiedzieć, że inni mają gorzej, to jakby zakpić i lepiej przemilczeć temat. Zdecydowanie wolałabym, żeby ta książka została napisana w żołnierskich słowach. Te opisy, te problemy absolutnie mnie przerosły, jak i moje postrzeganie współczesnego świata. Przecież tam nie obowiązują żadne reguły, ani zasady. Nie do końca dostrzegam dbałość choćby i o tę najbardziej podstawową...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Obrazowo brutalna, lecz łagodna w słownictwie. Inaczej być nie może, kiedy kobieta wiedzie prym. A jest nią Tamara, prawdziwa perełka wśród podkomisarzy. Abstrakcja w głowie, intuicja w sercu i fantazja w poczynaniach i do tego ta tajemnicza symbioza z Deryłą. Zdecydowanie ją polubiłam, ale, czy zapamiętam na długo? Odchodzący na emeryturę inspektor Knap, pachnący brzoskwiniowym dymem, chciał, by jego impreza pożegnalna była jak najlepsze, czyli zapamiętana z tego, że nikt nic nie pamiętał. Zupełnie inaczej ma się sprawa z książką. Stąd właśnie pytanie, czy zapamiętam?
Obrazowo brutalna, lecz łagodna w słownictwie. Inaczej być nie może, kiedy kobieta wiedzie prym. A jest nią Tamara, prawdziwa perełka wśród podkomisarzy. Abstrakcja w głowie, intuicja w sercu i fantazja w poczynaniach i do tego ta tajemnicza symbioza z Deryłą. Zdecydowanie ją polubiłam, ale, czy zapamiętam na długo? Odchodzący na emeryturę inspektor Knap, pachnący...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-05
Już czas, już czas gasić lampkę i iść spać - tylko jeszcze jeden rozdział. Ta perfekcyjna zasada, jakby się wydawać mogło, skuteczna całymi latami, niestety przy tej książce bierze w łeb. Każdy rozdział na końcu ma tak intrygującą przynętę, że trzeba czytać dalej. Zresztą co tu kryć, gdy się sięga po książkę tego autora to z góry trzeba założyć, że pochłonie ona niczym czarna dziura. Ale dla mnie to gratka, tego szukam i tego pożądam.
Już czas, już czas gasić lampkę i iść spać - tylko jeszcze jeden rozdział. Ta perfekcyjna zasada, jakby się wydawać mogło, skuteczna całymi latami, niestety przy tej książce bierze w łeb. Każdy rozdział na końcu ma tak intrygującą przynętę, że trzeba czytać dalej. Zresztą co tu kryć, gdy się sięga po książkę tego autora to z góry trzeba założyć, że pochłonie ona niczym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-06
Dobitna, dostarczająca mocnych wrażeń. Nie jednak to ciągnęło mnie do lektury. Najmocniejszym wabikiem okazały się charaktery duetu bohaterów, ekscentrycznych i niebywale inteligentnych. Od razu ich pokochałam za sposób porozumiewania się między sobą. Dialogi pełne sarkazmu, pozbawione schematyzmu, zaskakujące w zwrotach zdecydowanie wzmagały dymanikę akcji.
Niebanalny pomysł na fabułę i jeszcze lepszy na bohaterów będących naszymi przewodnikami przez nią. Czegoż chcieć więcej?
Dobitna, dostarczająca mocnych wrażeń. Nie jednak to ciągnęło mnie do lektury. Najmocniejszym wabikiem okazały się charaktery duetu bohaterów, ekscentrycznych i niebywale inteligentnych. Od razu ich pokochałam za sposób porozumiewania się między sobą. Dialogi pełne sarkazmu, pozbawione schematyzmu, zaskakujące w zwrotach zdecydowanie wzmagały dymanikę akcji.
Niebanalny...
2024-03-15
True crime, niczym true life pozbawione jest wszelakich granic: geograficznych, czasowych, rasowych, czy wiekowych. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia zło czyniącego. W książce 10 próbek działań zbrodniczych przedstawionych w sposób zupełnie beznamiętny i oschły, niczym w podcaście kryminalnym. Treść również sprawia wrażenie mocno okrojonej. Za wiele akt nie zostało odkurzonych, co najwyżej kilka portali tematycznych zanotowało większą liczbę odsłon. Krytykować zanadto jednak nie mogę, gdyż " widziały gały co brały", a skoro skusiły je czarno białe ryciny, to należy iść w zaparte twierdząc, że jest super.
True crime, niczym true life pozbawione jest wszelakich granic: geograficznych, czasowych, rasowych, czy wiekowych. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia zło czyniącego. W książce 10 próbek działań zbrodniczych przedstawionych w sposób zupełnie beznamiętny i oschły, niczym w podcaście kryminalnym. Treść również sprawia wrażenie mocno okrojonej. Za wiele akt nie zostało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-23
Smętna, dżdżysta jesień 1966 roku. By jakoś rozwiać ponure nastroje społeczeństwo tłumnie szturmuje sale kinowe,bo grają "Lekarstwo na miłość". Kalina Jędrusik bawi do łez w roli Joasia, dziewczyny absolutnie szalonej, próbującej rozwikłać sprawę szajki fałszerzy banknotów. Nasza bohaterka Krysia czyni to samo, prowadząc śledztwo w sprawie tajemniczych śmierci młodych mężczyzn. W swojej konsekwencji bywa irytująca,ale przecież liczy się skuteczność. A jak nasza Krysia dąży do celu? Tym razem może inspiracją stał się wielki przebój radiowy z 1966 roku "Jak dobrze mieć sąsiada" Alibabek. I tak jak w tekście - do drzwi sąsiada zapukają puk puk, do drzwi sąsiada zapukaj bum,bum. Krysia moim zdaniem wybierała te drugą opcję. Opłaciło się. Podobnie i mnie, bo zyskałam doskonale spędzony czas z książką.
Smętna, dżdżysta jesień 1966 roku. By jakoś rozwiać ponure nastroje społeczeństwo tłumnie szturmuje sale kinowe,bo grają "Lekarstwo na miłość". Kalina Jędrusik bawi do łez w roli Joasia, dziewczyny absolutnie szalonej, próbującej rozwikłać sprawę szajki fałszerzy banknotów. Nasza bohaterka Krysia czyni to samo, prowadząc śledztwo w sprawie tajemniczych śmierci młodych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-07
Zawsze jest czas, żeby wszystko zacząć od nowa - takie to słowa napisane zostały przed ostatnią kropką. I to jest jedna z wartościowszych prawd tego świata. Jednakże akcja książki nie toczy się w takim świecie, lecz w jakimś innym, równoległym, absolutnie odrealnionym, stanowiącym swoistą mieszankę fantastyki i grozy. Chyba dla zatwardziałych miłośników gatunku, bo mnie wir akcji przerósł, ze względu na niekontrolowane zmiany, niestety nadmiar chaotyczne. Może lepiej by mi się oglądało? Zawsze doszedłby jeden zmysł. I to może właśnie dzięki oczom dostrzegłabym lepiej całokształt. A tak pozostałam z niesmakiem i świadomością miernoty swojej wyobraźni.
Zawsze jest czas, żeby wszystko zacząć od nowa - takie to słowa napisane zostały przed ostatnią kropką. I to jest jedna z wartościowszych prawd tego świata. Jednakże akcja książki nie toczy się w takim świecie, lecz w jakimś innym, równoległym, absolutnie odrealnionym, stanowiącym swoistą mieszankę fantastyki i grozy. Chyba dla zatwardziałych miłośników gatunku, bo mnie wir...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-15
Nie da się ukryć, że odczuwa się, iż książka została napisana dziesiątki lat temu. Współcześnie treść jest bardziej skompresowana i wstyd się przyznać, że niejednokrotnie, z opadającymi powiekami, myślałam " do brzegu, do brzegu" A przecież nie o to chodzi i aż strach pomyśleć, co byłoby gdyby Forell tak niecierpliwy był. Jedno jest pewne - nie osiągnąłby swego celu. Za sprzymierzeńców swych mógł mieć tylko uparta wolę, nieobciążoną wiedzą, zaciekłość roju pszczół i wiarę, że trzeba czasem przeżyć piekło, bo osiągnąć niebo. A ja jako czytelnik mogłam obserwować, jak skrajne przeżycia mogą odcisnąć piętno na psychice człowieka. A i jeszcze jedno, zawsze warto butnie wierzyć w życie.
Nie da się ukryć, że odczuwa się, iż książka została napisana dziesiątki lat temu. Współcześnie treść jest bardziej skompresowana i wstyd się przyznać, że niejednokrotnie, z opadającymi powiekami, myślałam " do brzegu, do brzegu" A przecież nie o to chodzi i aż strach pomyśleć, co byłoby gdyby Forell tak niecierpliwy był. Jedno jest pewne - nie osiągnąłby swego celu. Za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-17
Gdyby jutra miało nie być, to fajnie byłoby te ostatnie chwile przeżyć jak Pan Bennett "po przemianie". Bez przesady mogłabym stwierdzić, że przeżyłam już wszystko. No może tylko to bungee. Cóż Jason nie mógł zrobić wszystkiego. Niemniej jednak zdobył moje uznanie swoją pomysłowością, trzeźwością myślenia i skutecznością działania. Sama akcja natomiast pełna dynamiki miło zapełniła ze trzy wieczory. I to tyle zalet, bo sama treść rozmyje się w oka mgnieniu i popadnie w niepamięć. Pytanie, czy jeszcze trzymając książkę w ręku jestem w stanie odtworzyć chronologię zdarzeń.
Gdyby jutra miało nie być, to fajnie byłoby te ostatnie chwile przeżyć jak Pan Bennett "po przemianie". Bez przesady mogłabym stwierdzić, że przeżyłam już wszystko. No może tylko to bungee. Cóż Jason nie mógł zrobić wszystkiego. Niemniej jednak zdobył moje uznanie swoją pomysłowością, trzeźwością myślenia i skutecznością działania. Sama akcja natomiast pełna dynamiki miło...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-26
Doskonale napisany reportaż, idealnie z definicją gatunku. Widać godziny spędzone na czytaniu dokumentów, zapewne niejednokrotnie zdobytych w trudzie. Niełatwo było, jak domniemam, zdobyć zaufanie rozmówców, by wydobyć od nich tak szczegółowe, nieraz wręcz intymne informacje. Nic więcej dodać chyba nie mogę, no może tylko to, że chciałabym wykazywać się takim profesjonalizmem w swoim zawodzie.
Doskonale napisany reportaż, idealnie z definicją gatunku. Widać godziny spędzone na czytaniu dokumentów, zapewne niejednokrotnie zdobytych w trudzie. Niełatwo było, jak domniemam, zdobyć zaufanie rozmówców, by wydobyć od nich tak szczegółowe, nieraz wręcz intymne informacje. Nic więcej dodać chyba nie mogę, no może tylko to, że chciałabym wykazywać się takim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-22
Michał Śmielak to pewniak na czas mile spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje. Dostarcza dużej dawki humoru, nie mniejszą ironii, ale i odrobina absurdu i dziegciu się trafi. Te zalety cechują wszystkie książki autora. Ale dziś odkryłam coś nowego. To mini przewodniki po ciekawych miejscach naszego pięknego kraju, czasem zapomnianych i niedocenianych. Autor rozpala ciekawość krajoznawczą i historyczną. Kusi, by zamienić japonki na trekingi i iść w góry, lasy, z uwagą czytając wszelakie tablice pamiątkowe i słuchać, uważnie słuchać rdzennych mieszkańców. Tak wiele się działo, tak wiele umyka, tak wiele nie może ulec zapomnieniu. To bardzo inteligentne podejście, by w tzw. popularnej literaturze przemycać takie perełki. Bo wiadomo, po książkę historyczną to sięgnę jak to będzie ostatnia książka w kolejce i wyboru mieć nie będę. A jednak fajnie jest wiedzieć, bo im wiedza będzie powszechniejsza, to może nie zostaną zapomniane burzliwe losy naszej historii. I za tę rozbudzoną ciekawość dziś dziękuję najbardziej.
Michał Śmielak to pewniak na czas mile spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje. Dostarcza dużej dawki humoru, nie mniejszą ironii, ale i odrobina absurdu i dziegciu się trafi. Te zalety cechują wszystkie książki autora. Ale dziś odkryłam coś nowego. To mini przewodniki po ciekawych miejscach naszego pięknego kraju, czasem zapomnianych i niedocenianych. Autor rozpala...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-31
Aż trudno uwierzyć jak ten czas leci. To już ponad trzy dekady, jak wszystkich wzruszał teledysk Soul Asylum " Runaway train" , a w nim migawki zdjęć osób zaginionych. Podczas lektury można na dłużej zatrzymać wzrok na tych pogodnych twarzach. Podobno dzięki wielokrotnej emisji teledysku ktoś się odnalazł. Takiego finału życzę bohaterom książki pana Szostaka. Poruszył trudny temat i doprawdy trudno o jakiekolwiek nowe fakty w sprawach tak medialnych. No i należy pamiętać, że obcował że wspomnieniami innych. Jak wiadomo dzięki Józefowi Tischnerowi są trzy prawdy: świento, tys i ta trzecia. Pozostaje pytanie - jak procentowo w książce te prawdy układają się.
Aż trudno uwierzyć jak ten czas leci. To już ponad trzy dekady, jak wszystkich wzruszał teledysk Soul Asylum " Runaway train" , a w nim migawki zdjęć osób zaginionych. Podczas lektury można na dłużej zatrzymać wzrok na tych pogodnych twarzach. Podobno dzięki wielokrotnej emisji teledysku ktoś się odnalazł. Takiego finału życzę bohaterom książki pana Szostaka. Poruszył...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-13
Pomysł i wykonanie - dycha. To jest tak ładna książka, że dłonie się myje po trzykroć i sprawdza,czy oby dostatecznie czyste, nim się ja dotknie. Nawet za czasów szalejącego kowida nie podchodziło się tak restrykcyjne do tematu. A treść? Przy odrobinie szczęścia i trafionej kategorii Va Banque z kompletem punktów by się zakończyć dało. Proponuję zatem hasła: stolarz, monopoly, boeing 727, zaklinacz węży. A jaki związek mają powyższe z kradzieżami wszechczasów o tym w świeżutkich i pachnących drukiem dziennikach w "Legendarnych kradzieżach".
Pomysł i wykonanie - dycha. To jest tak ładna książka, że dłonie się myje po trzykroć i sprawdza,czy oby dostatecznie czyste, nim się ja dotknie. Nawet za czasów szalejącego kowida nie podchodziło się tak restrykcyjne do tematu. A treść? Przy odrobinie szczęścia i trafionej kategorii Va Banque z kompletem punktów by się zakończyć dało. Proponuję zatem hasła: stolarz,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-06
Wędrówką życie jest człowieka, ale Antoni z ilością wrażeń to sobie nie folgował. Obdzieliłby swymi przygodami szereg istot ludzkich, które podobnie jak on borykały się niemal całe swoje życie z zezowatym szczęściem. Oczywiście wielka w tym zasługa Marcina Wolskiego, który z tego skwaszonego staruszka, wykreował dzięki "niewielkim" funduszom niezgorszego zawadiakę, a i poniekąd awanturnika. Brnięcie w ironie i skracanie dystansów bardzo przypadło mi do gustu. Jako, że czas noworocznych przyrzeczeń, odkryłam wreszcie ja i swoje. Ukraść dzień z życia Antoniego. Niech się dzieje!
Wędrówką życie jest człowieka, ale Antoni z ilością wrażeń to sobie nie folgował. Obdzieliłby swymi przygodami szereg istot ludzkich, które podobnie jak on borykały się niemal całe swoje życie z zezowatym szczęściem. Oczywiście wielka w tym zasługa Marcina Wolskiego, który z tego skwaszonego staruszka, wykreował dzięki "niewielkim" funduszom niezgorszego zawadiakę, a i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Młodość rządzi się swoimi prawami. Jednym z nich jest naciąganie struny do granic możliwości, bez zważania na konsekwencje. Zresztą jakie konsekwencje? To czas zbierania doświadczeń. Raz skopią, raz wycałują. Nie ma znaczenia, bo i tak pędzisz ślepo do przodu. Dzieje się, bo dziać się musi. Aż się dziwię, że Autorka nadąża za dziewczętami. Pewnie w 3 tomie trochę się uspokoi, ale nie ma co uprzedzać faktów. Patrząc na dotychczasowy poziom jestem pewna, że moje wymagania czytelnicze zostaną dopieszczone aż zanadto.
Młodość rządzi się swoimi prawami. Jednym z nich jest naciąganie struny do granic możliwości, bez zważania na konsekwencje. Zresztą jakie konsekwencje? To czas zbierania doświadczeń. Raz skopią, raz wycałują. Nie ma znaczenia, bo i tak pędzisz ślepo do przodu. Dzieje się, bo dziać się musi. Aż się dziwię, że Autorka nadąża za dziewczętami. Pewnie w 3 tomie trochę się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to