Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dużo sprzecznych emocji.
Na minus na pewno pasywno-agresywne cudzysłowy i brak konstruktywnej krytyki, podania jakiejs alternatywy. Bo gdyby nie ta zbrodnicza działalność kultuwujaco-zmieniajca nie-ludu, nie byłoby raczej o czym pisać i co krytykować.
Na minus też zafiksowanie się na pewnych powtarzanych w kółko zdaniach w nieco różnych wariantach (allochronia, herderyzm, ehhh), trochę to obsesyjne. Generalnie sposób pisania bardzo nieprzyjemnie nastawia do autorki - niby krytyka inteligenckiego smaku, książka pisana niby dla szerszej publiki, a tu takie hermetyczne słownictwo i zdania na pół strony. Do tego wymienianie instytucji i nazwisk na całe akapity. To się mija z celem, ale rozumiem trud.
Szkoda tez, że autorka tak mało poświęciła na współczesność, tj xxi w. - ewidentnie te przykłady to wynik przejrzenia neta, a nie doświadczania tego jakoś dłużej i głębiej- stąd chyba brak wspomnień o odradzających się fesitwalach czy taborach.
Na plus totalnie fascynujące ciekawostki (kolberg i 80 iles % tylko o odpoczynku!) i kopalnia wiedzy o historii ludodesignu. Szacun za wiedzę, ale w sumie chyba ona zajmuje sie glownie tym xd Fajne odniesienia do szerszych prądów myślowych danych czasów , szkoda tylko, że płynna ich znajomość byla wzięta jako pewnik (hehe a miało być dla szerszej publiki)
Chętnie pogadalabym z nią pzdr

Dużo sprzecznych emocji.
Na minus na pewno pasywno-agresywne cudzysłowy i brak konstruktywnej krytyki, podania jakiejs alternatywy. Bo gdyby nie ta zbrodnicza działalność kultuwujaco-zmieniajca nie-ludu, nie byłoby raczej o czym pisać i co krytykować.
Na minus też zafiksowanie się na pewnych powtarzanych w kółko zdaniach w nieco różnych wariantach (allochronia, herderyzm,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy są ksiazki jej podobne?

Czy są ksiazki jej podobne?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki "Prawiek" Tokarczuk, tylko bardziej muzyczny. Trochę słabiej zarysowane postaci, ale moze o to chodzilo.

Taki "Prawiek" Tokarczuk, tylko bardziej muzyczny. Trochę słabiej zarysowane postaci, ale moze o to chodzilo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Caly czas czekalam na rozwinięcie, ale sie nie doczekalam

Caly czas czekalam na rozwinięcie, ale sie nie doczekalam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy niw czulam tak uplywu czasi jak przy tej ksiazce

Nigdy niw czulam tak uplywu czasi jak przy tej ksiazce

Pokaż mimo to

Okładka książki Metafory w naszym życiu Mark Johnson, George Lakoff
Ocena 7,3
Metafory w nas... Mark Johnson, Georg...

Na półkach:

Bardzo uświadamiajaca

Bardzo uświadamiajaca

Pokaż mimo to


Na półkach:

De Wall kocha co robi, a dodatkowo wnioski wysuwa bardzo wyważone i ostrozne.

De Wall kocha co robi, a dodatkowo wnioski wysuwa bardzo wyważone i ostrozne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fascynujące obserwacje i ciekawa teoria z tym okresem wodnym :)

Fascynujące obserwacje i ciekawa teoria z tym okresem wodnym :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak ciekawej książki o wszystkim jeszcze nie czytałam! A jednak da się ciekawie o nauce.
Wiem teraz więcej niż po 12 latach edukacji szkolnej.

Tak ciekawej książki o wszystkim jeszcze nie czytałam! A jednak da się ciekawie o nauce.
Wiem teraz więcej niż po 12 latach edukacji szkolnej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypadki przeciekawe, niesamowite, pełen szacunek dla Sacksa, ale nie podoba mi się romantyczny opis pacjentów. Trochę miałam wrażenie, że niektórym naddaje uczucia i jakiś nieodkryty sens ich cierpień. Ale może ja po prostu nie jestem romantyczką.

Przypadki przeciekawe, niesamowite, pełen szacunek dla Sacksa, ale nie podoba mi się romantyczny opis pacjentów. Trochę miałam wrażenie, że niektórym naddaje uczucia i jakiś nieodkryty sens ich cierpień. Ale może ja po prostu nie jestem romantyczką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Oko Jelenia" wydaje się w porównaniu z serią o Wędrowyczu marnym żartem. Aż dziw, że napisał je ten sam autor. Cudowni bohaterowie, ciekawa PRL-owsko - fantastyczna aranżacja, przezabawne zderzenia świata z zaświatami, użyteczne surwiwalowe wskazówki i przepisy na pieczone psy.
Polecam!

"Oko Jelenia" wydaje się w porównaniu z serią o Wędrowyczu marnym żartem. Aż dziw, że napisał je ten sam autor. Cudowni bohaterowie, ciekawa PRL-owsko - fantastyczna aranżacja, przezabawne zderzenia świata z zaświatami, użyteczne surwiwalowe wskazówki i przepisy na pieczone psy.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Oko Jelenia" wydaje się w porównaniu z serią o Wędrowyczu marnym żartem. Aż dziw, że napisał je ten sam autor. Cudowni bohaterowie, ciekawa PRL-owsko - fantastyczna aranżacja, przezabawne zderzenia świata z zaświatami, użyteczne surwiwalowe wskazówki.
Tę książkę się połyka.
Jedyne, do czego można się uczepić - niemal brak postaci kobiecych. Jedyna, studentka socjologii w Warszawie, opisana tak naiwnie i nienaturalnie jak wszystkie postacie z "Oka Jelenia". No cóż, chyba autor nie zna zbyt dobrze kobiet.

"Oko Jelenia" wydaje się w porównaniu z serią o Wędrowyczu marnym żartem. Aż dziw, że napisał je ten sam autor. Cudowni bohaterowie, ciekawa PRL-owsko - fantastyczna aranżacja, przezabawne zderzenia świata z zaświatami, użyteczne surwiwalowe wskazówki.
Tę książkę się połyka.
Jedyne, do czego można się uczepić - niemal brak postaci kobiecych. Jedyna, studentka socjologii w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja pierwsza książka historyczna. Dzięki niej zaczęłam interesować się historią i sięgnęłam po kolejny tom- Polskę Jagiellonów.
Podobno niektóre z tez Jasienicy (Gniezno jako pierwsza stolica) są już nieaktualne, niemniej jednak jest to kopalnia wiedzy podanej w bardzo (dla takich laików jak ja) smakowity sposób. Daje też poczucie dumy.
Uwielbiam ciekawostki o miejscach i osobach,jedynie męczyłam się trochę czytając o bitwach, bo czytanie opisów tej tematyki zawsze mnie niezmiernie nudziło, nawet jeśli to był Wiedźmin czy Władca Pierścieni.

Moja pierwsza książka historyczna. Dzięki niej zaczęłam interesować się historią i sięgnęłam po kolejny tom- Polskę Jagiellonów.
Podobno niektóre z tez Jasienicy (Gniezno jako pierwsza stolica) są już nieaktualne, niemniej jednak jest to kopalnia wiedzy podanej w bardzo (dla takich laików jak ja) smakowity sposób. Daje też poczucie dumy.
Uwielbiam ciekawostki o miejscach i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę dostałam w prezencie, i tylko z poczucia przyzwoitości zmusiłam się do jej przeczytania. Miałam też nadzieję zrobić sobie przerwę w czytaniu ambitnych dzieł i się nieco odstresować.
Już opis na tylnej okładce zdradza pół książki, a reszty można się domyśleć. Przeczytałam tylko kilka powieści kryminalnych, ale ta książka wydała się jakimś kolejnym marnym duplikatem. Przypomina trochę świetnie skonstruowane "Tylko nie mów nikomu". Banał, banał i jeszcze raz banał.
Owszem, książka jest niewymagająca i dobra jako wakacyjne czytadło (jeśli te wakacje trwają 2 dni). Miałam jednak nadzieję na jakiekolwiek wartości,które mogłabym wyciągnąć z tych kartek. Może chociaż to "przemierzanie kolejnych miast europejskich w poszukiwaniu zaginionego męża" ukaże mi ciekawe aspekty każdej z odwiedzanych miejsc, osobliwe spojrzenie amerykanów na te miasta, ale również się zawiodłam. Zero przykuwających uwagę opisów, spostrzeżeń i drętwe dialogi.
Z pozytywów, to łatwo się czyta, no i jest krótkie i są duże literki ;3

Książkę dostałam w prezencie, i tylko z poczucia przyzwoitości zmusiłam się do jej przeczytania. Miałam też nadzieję zrobić sobie przerwę w czytaniu ambitnych dzieł i się nieco odstresować.
Już opis na tylnej okładce zdradza pół książki, a reszty można się domyśleć. Przeczytałam tylko kilka powieści kryminalnych, ale ta książka wydała się jakimś kolejnym marnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam ogromny problem z tym, jak ocenić te dzieło. Słyszałam, że klasyk, że warto, że genialny. Zapewne przekaz jest zacny (chociaż niekoniecznie, bo w sumie nikt nie wie na pewno jaki jest przekaz "Procesu"), ale jak ocenić książkę, która wywołała we mnie jedynie skrajną irytację, miejscami znużenie, a czasem nawet coś na kształt nienawiści wobec całego dzieła?
Dla mnie było to niecałe 200 stron męczarni.
Nie wiadomo o co chodzi i dlaczego, pełnia absurdu, bohaterowie rozprawiają kwiecistym i nad wyraz nienaturalnym językiem o kompletnych bzdetach, podczas gdy główny wątek- tj. proces, jest skwapliwie omijany. Ponadto świat przedstawiony jest ponury, szary i beznadziejny. Język (może to wina przekładu) jest dla mnie nie do przełknięcia. Obrzydliwie długie zdania, tak rozwlekłe, że często balansowałam na granicy ich ogarnięcia. Z tego też powodu co chwila traciłam koncentracje i tylko zerkałam na numer strony, ile mido końca zostało. Może jeszcze nie dorosłam to tej lektury.
Daję AŻ 4 gwiazdki, bo co jak co, ale mało która książka potrafiła wywołać we mnie jakieś większe emocje, zwłaszcza te negatywne. I za to- duży szacunek.

Miałam ogromny problem z tym, jak ocenić te dzieło. Słyszałam, że klasyk, że warto, że genialny. Zapewne przekaz jest zacny (chociaż niekoniecznie, bo w sumie nikt nie wie na pewno jaki jest przekaz "Procesu"), ale jak ocenić książkę, która wywołała we mnie jedynie skrajną irytację, miejscami znużenie, a czasem nawet coś na kształt nienawiści wobec całego dzieła?
Dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie owa trylogia to najlepszy thriller jaki zdarzyło mi się przeczytać. Doskonale trzyma w napięciu, rozbudza niechęć do jednych postaci, a sympatię do drugich- czyli tak, jak być powinno. Bohaterowie, zarówno 1-,2- i 3-planowi nie są bezpłciowi i płytcy. Mają jaja. Główna bohaterka- Lisabeth Salander- jest jedną z najbardziej fascynujących i ciekawych postaci jakie udało mi się w moim krótkim, 19-letnim życiu poznać. Ponadto seria jest niesamowicie satysfakcjonująca. Podobno Larsson przed śmiercią zaczął pisać 4. część, ale według mnie już trzecia nie pozostawia niedosytu.
Mam tylko kilka negatywnych, ale w sumie nieistotnych uwag. Nie mogłam pozbyć się irytacji, kiedy na co drugiej stronie bohaterowi pili kawę. BEZ PRZERWY pili kawę. Wstają rano, włączają ekspres do kawy. "Chodź na kawę". "Wypiłem już dziś za dużo kawy". "Wróciła do domu i nastawiła ekspres do kawy". "Zdążył wyłączyć ekspres do kawy, kiedy...". Kawa, kawa, kawa. Ekspres to kawy jest nieodłącznym tłem życia wszystkich postaci. Nie wiem, może to norma w Szwecji, a ja mam jakieś dziwne fobie, ale mnie to denerwowało.
Poza tym trochę specyficzne było to, że autor skupiał się czasami na nieistotnych informacjach, takich jak np. co takiego Mikael kupił w sklepie spożywczym, ile gram sera, jakiej marki miał laptopa, kartę, telefon, samochód, z jakiego sklepu pochodzą meble, dokładne dane osób i miejsc które nigdy nie pojawią się w akcji.
Ponadto poruszyło mnie, jak słabe relacje rodzinne są w Szwecji. Może to tylko obraz autora, albo przywara głównych bohaterów, ale ich życie zdaje się polegać przede wszystkim na pracy, jakby była ona najważniejszą rzeczą na świecie. Jak to możliwe, że przez taki szmat czasu, w jakim rozgrywał się wątek, główny bohater ani razu nie pomyślał o swojej córce?

Zdecydowanie owa trylogia to najlepszy thriller jaki zdarzyło mi się przeczytać. Doskonale trzyma w napięciu, rozbudza niechęć do jednych postaci, a sympatię do drugich- czyli tak, jak być powinno. Bohaterowie, zarówno 1-,2- i 3-planowi nie są bezpłciowi i płytcy. Mają jaja. Główna bohaterka- Lisabeth Salander- jest jedną z najbardziej fascynujących i ciekawych postaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część o drobinę słabsza, poza tym (jak jedynka) rozwija się dosyć powoli. Myślałam, że nie przebrnę przez Srebrną Łanię aż do połowy książki. Byłam bliska jej odłożenia, bo irytowało mnie wiele aspektów Łani. Przede wszystkim: dialogi. Według mnie bardzo nienaturalne. Jakoś nie mogłam momentami 'uwierzyć' tej książce. Staszek, chodź jest w moim wieku, wypowiada się slangiem poprzedniego pokolenia. "Gucio mi to dało", "belfer", "gatki", "psiamać"...to trochę żenujące. My tak nie mówimy. A może się czepiam. Może on miał być taki oderwany czy coś.
Ponadto wszędzie te "cholera". I brak prawdziwych przekleństw, które w pewnych sytuacjach byłyby całkowicie naturalne i zrozumiałe.
Irytowała mnie również nieustająca krytyka czasów obecnych ze strony Staszka i informatyka. Co prawda podoba mi się fakt, że autor nie krępuje się przedstawić swoich konserwatywnych poglądów, jest to dla mnie odważne i inne, mimo że nie do końca się z tymi poglądami zgadzam. Szkoda, że w rozmowie w ogóle nie rozwijają takich tematów, tylko o nich napomykają, chociażby o technologii (tylko trochę w 1), religii, UE czy obyczajach (stroje, równouprawnienie, seksualność). Pomimo wad swoich czasów, uważam że panowie powinni chodź trochę honorowo bronić współczesności. Poza tym są bardzo tolerancyjni wobec zadufanej Heli. Tacy wyrozumiali, tłumaczą jej zachowanie różnicą epok. Ona tego nie robi. Osądza przyszłość bez jej dokładniejszego poznania. Ciągle ich krytykuje. A niby jest taka inteligentna i zmyślna.
Poza tym, czyta się dość płynnie. Akcja wciąga i, chociaż nie zamierzałam, sięgnę po kolejną część. Musze wiedzieć, jak się skończy. I czekam na to, aż bohaterowie wyjawią swój sekret komuś z tamtego świata.

Druga część o drobinę słabsza, poza tym (jak jedynka) rozwija się dosyć powoli. Myślałam, że nie przebrnę przez Srebrną Łanię aż do połowy książki. Byłam bliska jej odłożenia, bo irytowało mnie wiele aspektów Łani. Przede wszystkim: dialogi. Według mnie bardzo nienaturalne. Jakoś nie mogłam momentami 'uwierzyć' tej książce. Staszek, chodź jest w moim wieku, wypowiada się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Koper Polski przecieka.wy

Koper Polski przecieka.wy

Pokaż mimo to