Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

przypominam, że Okraska głosowała na PIS i Andrzeja Dudę i jest z tego dumna.

przypominam, że Okraska głosowała na PIS i Andrzeja Dudę i jest z tego dumna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem dopiero 30% ebooka, ale już teraz wiem, że to absolutny sztos dla wszystkich, którzy chcieliby ogarnąć i zrozumieć niezwykle skomplikowaną tematykę Wojen Wietnamskich.

Przeczytałem dopiero 30% ebooka, ale już teraz wiem, że to absolutny sztos dla wszystkich, którzy chcieliby ogarnąć i zrozumieć niezwykle skomplikowaną tematykę Wojen Wietnamskich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Monotonna, po pierwszych kilkudziesięciu stronach odłożyłem bo ileż można czytać o tym samym?

Monotonna, po pierwszych kilkudziesięciu stronach odłożyłem bo ileż można czytać o tym samym?

Pokaż mimo to

Okładka książki Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia Dominik Szczepański, Piotr Tomza
Ocena 6,5
Nanga Parbat. ... Dominik Szczepański...

Na półkach:

Bez dwóch zdań, najgorsza "górska" książka jaką przeczytałem w życiu. Pod każdym względem.

Bez dwóch zdań, najgorsza "górska" książka jaką przeczytałem w życiu. Pod każdym względem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

umówmy się: to jest po prostu straszna, egzaltowana grafomania na miarę piętnastolatek stawiających pierwsze wersy w pamiętniczku.

umówmy się: to jest po prostu straszna, egzaltowana grafomania na miarę piętnastolatek stawiających pierwsze wersy w pamiętniczku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pozoru arcyciekawy temat niestety podany został w nużący i chaotyczny sposób. Może to efekt złego tłumaczenia czy rozbuchanego narcyzmu Briana Deera, autora książki (często powtarzane "ja to ujawniłem", "ja to pierwszy napisałem", "ja to opublikowałem"), ale ten kalejdoskop przewijających się z prędkością światła licznych nazwisk i terminów medycznych nie został okiełznany i wpięty w ramy porywającej, opowieści, od której ciężko się oderwać. A nawet wręcz przeciwnie - im dalej w las tym trudniej się do tej książki wraca.

Z pozoru arcyciekawy temat niestety podany został w nużący i chaotyczny sposób. Może to efekt złego tłumaczenia czy rozbuchanego narcyzmu Briana Deera, autora książki (często powtarzane "ja to ujawniłem", "ja to pierwszy napisałem", "ja to opublikowałem"), ale ten kalejdoskop przewijających się z prędkością światła licznych nazwisk i terminów medycznych nie został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudna, męcząca i po prostu mało ciekawa historia rozbuchana do rozmiarów książki, kiedy wystarczyłoby o tym napisać kilka żwawych stron. Niestety, od tego tytułu zaczął się wyraźnie zauważalny upadek moje ulubionej "amerykańskiej" serii Czarnego.

Nudna, męcząca i po prostu mało ciekawa historia rozbuchana do rozmiarów książki, kiedy wystarczyłoby o tym napisać kilka żwawych stron. Niestety, od tego tytułu zaczął się wyraźnie zauważalny upadek moje ulubionej "amerykańskiej" serii Czarnego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawdopodobnie najlepsza książka non-fiction jaką przeczytałem w życiu. Absolutne arcydzieło.

Prawdopodobnie najlepsza książka non-fiction jaką przeczytałem w życiu. Absolutne arcydzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba chyba naprawdę być głęboko zainteresowany niebinarnością płciową, żeby przebrnąć przez tę nieco pretensjonalną żonglerkę cytatami i mocno chaotyczny styl prowadzenia opowieści.

Trzeba chyba naprawdę być głęboko zainteresowany niebinarnością płciową, żeby przebrnąć przez tę nieco pretensjonalną żonglerkę cytatami i mocno chaotyczny styl prowadzenia opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłaby wybitna gdyby nie męczący końcowy monolog.

Byłaby wybitna gdyby nie męczący końcowy monolog.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocna, wstrząsająca rzecz.

Bardzo mocna, wstrząsająca rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

autor za mało pisze o Detroit, za to za dużo o sobie.

autor za mało pisze o Detroit, za to za dużo o sobie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogłem się oderwać. Najlepszy reportaż jaki przeczytałem w ciągu ostatnich kilku dobrych miesięcy.

Nie mogłem się oderwać. Najlepszy reportaż jaki przeczytałem w ciągu ostatnich kilku dobrych miesięcy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczny przykład tego, że można być skończonym grafomanem, ale i tak największe wydawnictwa będą wciskać kit, że mamy do czynienia z poezją najwyższych lotów. Najważniejsze jest, że stoi za tym znana twarz z ekranu. To, że facet kompletnie nie umie pisać nie jest istotne. Jak dla mnie żenada pełną gębą.

Klasyczny przykład tego, że można być skończonym grafomanem, ale i tak największe wydawnictwa będą wciskać kit, że mamy do czynienia z poezją najwyższych lotów. Najważniejsze jest, że stoi za tym znana twarz z ekranu. To, że facet kompletnie nie umie pisać nie jest istotne. Jak dla mnie żenada pełną gębą.

Pokaż mimo to