rozwiń zwiń
czytowege

Profil użytkownika: czytowege

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 dni temu
1 055
Przeczytanych
książek
1 197
Książek
w biblioteczce
552
Opinii
4 145
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Co to była za koszmarna książka, pod wieloma względami. Jeśli chodzi o samą tematykę, to była mi z góry wiadoma i mniej więcej tak sobie to właśnie wyobrażałam, co nie zmienia faktu, że musiałam robić sobie przerwy czytając ją. Jednak to co mnie chyba najbardziej negatywnie zaskoczyło to pióro pisarki, które dla mnie było wyjątkowo nieznośne.

Zacznę może jednak od bohaterów książki, tak na sam początek. Jest ich w zasadzie trójka, reszta osób to po prostu przypadkowe populacje robiące za tło i dodatkowy komentarz ze strony autorki o ludzkiej naturze, zachowaniach w określonych sytuacjach, przeciętnym sposobie myślenia czy wręcz jakiejś stadności. Nie szczędzi też krytyki Wiedniowi, ocenie tego miasta przez pryzmat kultury wyższej, podczas gdy znajdziemy też tam jakieś porno-budki, a ludzie zachowują się tam tak samo jak wszędzie indziej (rozczarowująco, co wynika z tonu książki). Wszystko to tworzy szalenie smutny i beznadziejny klimat, w którym unoszą się nasi patologiczni bohaterowie. Kiedy któregoś z nich zaczyna mi być żal (matki, córki albo adoratora), to szybko zostaje wyprowadzona z tej emocji prosto na ziemię i łapię się za głowę, bo nie ma tu miejsca na takie emocje. Matka to strażniczka domowego więzienia, która sama wpadła w swoje sidła i zrujnowała życie osobie, na której tylko w teorii jej zależy. Córka jest zepsutym na wiele sposób człowiekiem, bardzo nieszczęśliwym i potrzebującym pomocy na niezliczonej ilości polach, szukającej odpowiedzi na swoją seksualność, a także w pewnym sensie na sens życia bo jest całkowicie stłamszona i wypaczona przez matkę. A adorator z jęczącego kundelka, który patrzył z błyskiem w oku na swoją nauczycielkę przeobraził się w jakiegoś sadystycznego potwora, czego najwyraźniej sam nie potrafił zarejestrować. W tej książce dzieje się strasznie dużo ale też poniekąd strasznie mało, bo scena i postacie są zawężone do małego światka, który poznajemy krok po kroku i sami możemy wydawać wyroki na to, co się nam przedstawia.

Wszystko to brzmi niesamowicie ciekawie, wiem. Ale niestety nie było, przez to w jak fatalny sposób autorka pisze. Miałam wrażenie jakbym czytała jakiś ciąg słów pisany przez osobę z gorączką, gwałtownie i byleby szybko wyzbyć się wszystkich myśli przelanych na papier. Brakowało mi tam większej ilości akapitów i rozdziałów, żeby można było pooddzielać różne momenty i akcje od siebie. Redakcja tej książki na pewno nie jest przypadkowa i naprawdę dziwię się takiej decyzji, bo czytanie w takiej formie jest po prostu męczące. A że sama treść jest masakrycznie męcząca, to naprawdę nie było potrzeby robienia takiego zamieszania również w formie. Jest to dla mnie bardzo nietrafiona decyzja, która bardzo negatywnie wpłynęła na moją ocenę książki. Momentami się po prostu wyłączałam czytając ją, mimo moich najszczerszych intencji na skupienie, bo zaczynała być nudna. A szkoda, bo temat poruszany w niej jest gruby i szalenie patologiczny, momentami czysto obrzydliwy a w zasadzie dotknęliśmy zaledwie jego skrawka.

Sama nie wiem czy i komu polecić tą książkę. Jeśli szukacie przykładu na toksyczną relację matka-córka w literaturze, to to jest zdecydowanie idealna pozycja na ten temat. Zrobiła mi bardzo źle, czytałam niektóre fragmenty z grymasem na twarzy, ale o to właśnie w tym chodziło i jeśli miałabym się zdiagnozować, to moje reakcje były jak najbardziej na miejscu. Szkoda że ta forma była taka nieprzystępna, można to było jakoś inaczej rozwiązać moim zdaniem i książka od razu nabrałaby nowego wymiaru. Tak więc jest to pozycja dla osób szukających lektury na konkretny tematu, które nie boją się wyzwań i mają mocne nerwy ;)

Co to była za koszmarna książka, pod wieloma względami. Jeśli chodzi o samą tematykę, to była mi z góry wiadoma i mniej więcej tak sobie to właśnie wyobrażałam, co nie zmienia faktu, że musiałam robić sobie przerwy czytając ją. Jednak to co mnie chyba najbardziej negatywnie zaskoczyło to pióro pisarki, które dla mnie było wyjątkowo nieznośne.

Zacznę może jednak od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Egzemplarz tej książki kupiłam na zeszłorocznych Targach w Krakowie, niestety utworzyła mi się taka kolejka do czytania, że dopiero teraz mogłam się za nią zabrać. Zarówno przez to, że tak długo i z wyrzutem na mnie spoglądała z półki, jak i fakt że niedawno temu wyszedł szeroko reklamowany serial na jej podstawie, miałam dość mocno wygórowane oczekiwania - wyobrażałam sobie, że zasiądę nad interesującą historią science-fiction, która to z łatwością wciągnie mnie w jakąś przygodę, intrygę, a może i filozofię? Bardzo szybko spadłam na ziemię z tego balonika wyobrażeń i dziękowałam sobie decyzji, że nie kupiłam od razu całej trylogii, tylko rozsądnie samą pierwszą część. Bo już wiem, że do kolejnych tomów nie wrócę.

Nie było ani jednej rzeczy, która by mnie w tej książce wciągnęła czy nawet zainteresowała. Bohaterowie są płytcy i żadni, dopiero mniej więcej po pierwszej połowie zaczynałam ich jako tako zapamiętywać. Nikogo z nich nie polubiłam, jedyną postacią która miała jakikolwiek kolor był szalony policjant ale jego występy były tak nielogiczne, mające z niego zrobić jakiegoś nadczłowieka, że nawet nie było sensu się nad nim pochylać. Poza tym za mało go było w tej książce na jakąś większą ocenę. Fabuła - nudna, zapakowana bardzo ciasno w fizykę, której znajomością autor szafował na prawo i lewo non stop, doprowadzając mnie do szału. Ja wiem i rozumiem, że w science-fiction takie tematy się przewijają i nie mam nic przeciwko temu, ale nie jak ciągną się przez parę stron i wplatane są w najdłuższe wypowiedzi postaci. Przez to że ta książka mnie tak nie interesowała, nawet nie skupiałam się na tym co czytam o trzech słońcach, obliczeniach i wnioskach tu prezentowanych, bo nie tego oczekiwałam od “Problemu trzech ciał”. Jakbym chciała sobie rozwiązać parę zagadek fizycznych i astronomicznych, to kupiłabym książkę w tym temacie, a nie non-fiction mające umilić mi czas. A niestety fizyka i matematyka to baza tej książki, która koniec końców mówi że nie wiemy nic i możemy sobie czekać na zagładę. Jeśli miał to być jakiś morał to sory, ale wyszedł bardzo niezgrabnie.

Motyw gry mógł być ciekawy ale znowu, okraszono go jakimś takim absurdem, fizycznym i filozoficznym kodem co było zwyczajnie męczące. Samo wyjaśnienie jej zagadki ani trochę mnie nie obeszło, a domniemany plot twist mnie nie zaskoczył ani nie ruszył, bo po prostu miałam gdzieś co się dzieje z bohaterami i dlaczego. Nie znam ich jako ludzi, autor o to kompletnie w książce nie zadbał. Ucieszyłam się z tła historycznego bo to był to ciekawy i nie dość znany mi temat, to dla mnie dosłownie jedyny plus książki. Przez resztą ledwo przebrnęłam, była koszmarnie nudna i w ogóle nie zajmująca, ostatnie rozdziały pisane jakby w biegu mogły potencjalnie zachęcić kogoś do kontynuowania tej historii. Jak pomyślałam sobie jednak że czekałoby mnie to samo, tylko po to żeby wreszcie czegoś się dowiedzieć na kilku ostatnich stronach to podziękowałam, szkoda na to mojego czasu.

Czuje się bardzo zawiedziona, z początku próbowałam zwalić winę na siebie, że może niedostatecznie się skupiam i żebym pomyślała o odmiennej kulturze, z której pochodzi autor, bo to może nakładka, której mi brakuje do wciągnięcia się w tą książkę. Nie wiem, może komuś z Chin faktycznie się to łatwiej czyta, ale jakoś nie sądzę, bo akurat gatunek science-fiction łamie bariery kulturowe swoją uniwersalnością albo opisem zupełnie innych światów. Tutaj to się absolutnie nie udało, przeczytałam jakąś opowieść o kukłach, które robią to co uważają za słuszne nie dopuszczając do siebie nikogo innego ani nawet głosu rozsądku. I dosłownie mogę to stwierdzenie przykleić do każdej postaci. Nie polecam niestety tego czytać jeśli się nad tym zastanawiacie na fali popularności serialu, nic przyjemnego ani pożytecznego dla mnie z tego nie wynikło.

Egzemplarz tej książki kupiłam na zeszłorocznych Targach w Krakowie, niestety utworzyła mi się taka kolejka do czytania, że dopiero teraz mogłam się za nią zabrać. Zarówno przez to, że tak długo i z wyrzutem na mnie spoglądała z półki, jak i fakt że niedawno temu wyszedł szeroko reklamowany serial na jej podstawie, miałam dość mocno wygórowane oczekiwania - wyobrażałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam przyjemność czytać tą książkę po raz trzeci i niesamowite jest to, jak zupełnie inaczej ją za każdym razem odbieram. Po ostatnim czytaniu pozostawiła we mnie jakieś uczucie nostalgii, tęsknoty i wręcz czegoś na kształt podziwu dla takiej miłości. Teraz jest zgoła inaczej - Bronte opisała patologiczną relację i człowieka z radością rujnującego życia conjamniej kilku osobom, w tym sobie samemu. Nie widzę w tym absolutnie nic romantycznego ani godnego zachwytu, co nie zmienia faktu, że jest to nadal jedna z moich ulubionych książek jeśli chodzi o klasykę i niezmiennie porusza we mnie przeróżne struny.

Katarzyna to narcystyczna furiatka, która na własne życzenie nie dostała w życiu mężczyzny którego chciała, co okazało się tragiczne w skutkach. Nie potrafiła się z tym pogodzić zachowując się przy tym jak dziecko, dlatego zgotowała piekło swojemu mężowi i doprowadziła się na skraj szaleństwa. Momentami było mi jej szalenie żal, nie sposób było nie zauważyć jak jest samotna i pogubiona w tym co się dzieje, była też bardzo młoda. Ale jej duma nie pozwalała na przyjęcie pomocy, na zwyczajną rozmowę i podejmowanie decyzji ze spokojem i rozwagą. Heathcliff jest w zasadzie jej męskim odpowiednikiem, z dużo większą ilością mroku, niepokoju i jakiejś nieposkromionej energii, nad którą on sam nie potrafi zapanować. Jest okrutny, mściwy, przemocowy, wpada na kompletnie szalone wnioski i pomysły, bez wyrzutów sumienie wprowadzając swoje plany w życia innych ludzi, byleby ich unieszczęśliwić i co ważniejsze, uzależnić od siebie. Ale przy tym jest ambitny, bez problemów umie dążyć do wytyczonego sobie celu i jest niesamowicie oddany - skomplikowany człowiek i postać, której spokojnie można poświęcić osobną książkę, choćby po to żeby poznać dziury w jego życiorysie i lepiej zrozumieć jego obsesyjność i gigantyczne kompleksy.

Oprócz tej dwójki mamy szereg innych postaci, które w zasadzie kręcą się wokół nich. Nasza narratorka była i jest najbliżej wydarzeń i najlepiej zna tą mroczną parkę, chociaż jej osądy wcale nie są aż tak jednoznaczne i ewoluują z czasem, co nadaje tej historii dodatkowej realności. Wydarzenia rozgrywają się w mrocznych budynkach domów stojących w oddaleniu od siebie, na klimatycznych wzgórzach z wrzosowiskami. Aż boli, kiedy pomyśleć jak wszystko mogłoby wyglądać pięknie i kompletnie inaczej, gdyby nie tyle nieoczekiwanych splotów wypadków, prowadzących do zatrucia dusz ludzi tam żyjących. Niesamowita strata, którą autorka nakreśliła w doskonały sposób, taki który da się po prostu odczuć czytając. Wiele razy miałam ochotę potrząsnąć bohaterami, nie rozumiejąc jak w ogóle mogą podejmować tak głupie i nieszczęsne działania, zupełnie nie widząc ich przyszłych konsekwencji. Jest to ogromna moc tej książki, sprawiająca że ciężko się od niej oderwać, chyba tylko po to żeby poukładać sobie w głowie mieszaninę emocji związanej z lekturą. A zakończenie jest z kolei pełne nadziei, wspaniała klamra dla tak ponurej i przytłaczającej historii - to jedna z rzeczy które na maksa w tej książce lubię, nie zostawia czytelnika w piekle ale daje mu światełko w tunelu.

Tym razem na przyjemność i komfort czytania wpłynął też fakt, że miałam w rękach cudowne wydanie. Zwracam na takie rzeczy uwagę, ale ponieważ nie jestem kolekcjonerką książek i zbieram tylko to, do czego wiem że będę wracać, to tym bardziej doceniam ten egzemplarz. Niesamowicie pasuje do treści, nadaje czytaniu jakiś wymiar ekskluzywności i zachęcająco zerka z półki na kolejnego czytelnika ;) Niezależnie jednak od wydania, które Wy macie w rękach, niezmiennie polecam tą książkę. Nie na darmo zalicza się do klasyków literatury, jest pięknie napisana i przedstawia historię, którą w zależności od etapu życia czytelnika można zupełnie inaczej rozumieć i odbierać. Jestem ciekawa co w niej odkryję za te kilka lat, kiedy znowu po nią sięgnę ;) Aha i polecam ją czytać w październikowy albo listopadowy, deszczowy czas - dodaje to milion punktów do klimatu, da się wczuć w scenerię zdecydowanie bardziej. Polecam!!!

Miałam przyjemność czytać tą książkę po raz trzeci i niesamowite jest to, jak zupełnie inaczej ją za każdym razem odbieram. Po ostatnim czytaniu pozostawiła we mnie jakieś uczucie nostalgii, tęsknoty i wręcz czegoś na kształt podziwu dla takiej miłości. Teraz jest zgoła inaczej - Bronte opisała patologiczną relację i człowieka z radością rujnującego życia conjamniej kilku...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika czytowege

z ostatnich 3 m-cy
czytowege
2024-04-21 10:18:47
czytowege ocenił książkę Pianistka na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-21 10:18:47
czytowege ocenił książkę Pianistka na
6 / 10
i dodał opinię:

Co to była za koszmarna książka, pod wieloma względami. Jeśli chodzi o samą tematykę, to była mi z góry wiadoma i mniej więcej tak sobie to właśnie wyobrażałam, co nie zmienia faktu, że musiałam robić sobie przerwy czytając ją. Jednak to co mnie chyba najbardziej negatywnie zaskoczyło to p...

Rozwiń Rozwiń
Pianistka Elfriede Jelinek
Średnia ocena:
7 / 10
1713 ocen
czytowege
2024-04-14 11:37:19
czytowege ocenił książkę Problem trzech ciał na
3 / 10
i dodał opinię:
2024-04-14 11:37:19
czytowege ocenił książkę Problem trzech ciał na
3 / 10
i dodał opinię:

Egzemplarz tej książki kupiłam na zeszłorocznych Targach w Krakowie, niestety utworzyła mi się taka kolejka do czytania, że dopiero teraz mogłam się za nią zabrać. Zarówno przez to, że tak długo i z wyrzutem na mnie spoglądała z półki, jak i fakt że niedawno temu wyszedł szeroko reklamowan...

Rozwiń Rozwiń
Problem trzech ciał Cixin Liu
Średnia ocena:
7.5 / 10
5245 ocen
czytowege
2024-04-11 10:39:19
czytowege ocenił książkę Wichrowe Wzgórza na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-11 10:39:19
czytowege ocenił książkę Wichrowe Wzgórza na
9 / 10
i dodał opinię:

Miałam przyjemność czytać tą książkę po raz trzeci i niesamowite jest to, jak zupełnie inaczej ją za każdym razem odbieram. Po ostatnim czytaniu pozostawiła we mnie jakieś uczucie nostalgii, tęsknoty i wręcz czegoś na kształt podziwu dla takiej miłości. Teraz jest zgoła inaczej - Bronte op...

Rozwiń Rozwiń
czytowege
2024-04-10 16:01:07
czytowege ocenił książkę Spisane własną krwią na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-10 16:01:07
czytowege ocenił książkę Spisane własną krwią na
6 / 10
i dodał opinię:

Kolejne tomiszcze tej skomplikowanej historii za mną, aż ciężko mi uwierzyć że to przedostatnia część. Mam wrażenie, że czytam je już latami. Po pozytywnym zaskoczeniu poprzednią częścią, ta niestety znowu mnie troszkę rozczarowała, ale nie było aż tak źle. Trochę za dużo tu było komedii p...

Rozwiń Rozwiń
Spisane własną krwią Diana Gabaldon
Cykl: Obca (tom 8)
Średnia ocena:
8 / 10
499 ocen
czytowege
2024-04-08 16:16:04
czytowege ocenił książkę Cieszę się, że moja mama umarła na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-04-08 16:16:04
czytowege ocenił książkę Cieszę się, że moja mama umarła na
7 / 10
i dodał opinię:

Już od bardzo dawna chciałam przeczytać tą książkę, byłam jej szalenie ciekawa. Co prawda ani nie znam autorki ani stacji telewizyjnej dla której pracowała, Nickelodeon, bo szczyt ich popularności nadszedł w czasach, kiedy nie było szans żebym się interesowała tego typu produkcjami. Może i...

Rozwiń Rozwiń
czytowege
2024-04-01 15:50:50
czytowege ocenił książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
9 / 10
i dodał opinię:
2024-04-01 15:50:50
czytowege ocenił książkę Chłopki. Opowieść o naszych babkach na
9 / 10
i dodał opinię:

Swego czasu kusiło mnie zakupienie tej książki, nie mam jednak zbytniego zaufania do pozycji promowanych tak mocno jako bestsellery. Zazwyczaj jestem nimi po prostu zawiedziona i szkoda mi inwestować w nie pieniądze. Ale z ciekawością skorzystałam z uprzejmości koleżanki i pożyczyłam kopię...

Rozwiń Rozwiń
czytowege
2024-03-26 17:58:27
czytowege ocenił książkę Sąsiednie kolory na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-03-26 17:58:27
czytowege ocenił książkę Sąsiednie kolory na
8 / 10
i dodał opinię:

Zawsze z chęcią sięgam po książki pana Małeckiego, jeszcze nigdy się na żadnej nie zawiodłam. Są przepięknie napisane, traktują o ważnych i trudnych tematach, są pełne emocji i zostawiają czytelnika w jakiejś takiej melancholijnej zadumie. Podoba mi się też czas i miejsce w które nas tym r...

Rozwiń Rozwiń
Sąsiednie kolory Jakub Małecki
Średnia ocena:
7.1 / 10
1715 ocen
czytowege
2024-03-19 18:54:22
czytowege i _och_man_ są teraz znajomymi
2024-03-19 18:54:22
czytowege i _och_man_ są teraz znajomymi
czytowege
2024-03-19 16:41:12
czytowege dodał książkę Anne ze Złotych Iskier na półkę Chcę przeczytać
2024-03-19 16:41:12
czytowege dodał książkę Anne ze Złotych Iskier na półkę Chcę przeczytać

ulubieni autorzy [4]

Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15893 fanów
Trudi Canavan
Ocena książek:
7,2 / 10
20 książek
6 cykli
Pisze książki z:
2729 fanów
Camilla Läckberg
Ocena książek:
7,1 / 10
25 książek
5 cykli
4316 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
1 055
książek
Średnio w roku
przeczytane
81
książek
Opinie były
pomocne
4 145
razy
W sumie
wystawione
1 051
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
5 990
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
26
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]