rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dawno się tak nie uśmiałam czytając. Świetna pozycja by się zrelaksować, a audiobook czytany przez Pana Janusza Zadurę mistrzostwo!

Dawno się tak nie uśmiałam czytając. Świetna pozycja by się zrelaksować, a audiobook czytany przez Pana Janusza Zadurę mistrzostwo!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakie to było słodkie i urocze. Miód na moje czytelnicze serduszko, które było zawiedzione po wielu nieporywających mnie historiach. Może to też dlatego, że utożsamiam się z Annie i jej obawami pokazania prawdziwej siebie i przejmowaniem się opinią innych? A może dlatego, że jest genialnie napisana?
Choć muszę przyznać, że po pierwszym spotkaniu z autorką w "The cheat sheet" nie byłam zachwycona jej twórczością. Dobrze, że dałam autorce drugą szansę!
Wracając do książki, co ważne, bohaterowie ze sobą rozmawiają. Mówią o sowich obawach, problemach, planach na życie. Ich wspólna relacja im pomaga, ale nie leczy ich od razu z przeżytych można by powiedzieć traum. Nie jest magicznym lekarstwem, dzięki któremu wszystko znika, ale jest czynnikiem dzięki któremu mają szansę zmienić swojej życie na lepsze, szczęśliwsze, pełniejsze.
Co ciekawe jest to slow burn, ale od początku wiemy, że bohaterowie się sobie podobają i tylko czekamy kiedy nastąpi "wybuch emocji".
Fajne jest też to, że Will jest zafascynowany pasją Annie czyli czytaniem. Nie śmieje się z niej ani nic, a wręcz urzeczywistnia czytane przez nią historie. Gdzie takiego znaleźć?

Jakie to było słodkie i urocze. Miód na moje czytelnicze serduszko, które było zawiedzione po wielu nieporywających mnie historiach. Może to też dlatego, że utożsamiam się z Annie i jej obawami pokazania prawdziwej siebie i przejmowaniem się opinią innych? A może dlatego, że jest genialnie napisana?
Choć muszę przyznać, że po pierwszym spotkaniu z autorką w "The cheat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie jest to jakaś wybitna lektura, ale naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. Idealna na jesienny wieczór, na odprężenie. Izzy naprawdę da się lubić, podobnie Blake. Czułam chemię między nimi. Podobało mi się, że najpierw się poznawali, a nie, że raz dwa i po sprawie. Czasem tylko miałam problem z ogarnięciem czasu w książce, kiedy i jak dane wydarzenia się działy, ale w ogólnym rozrachunku nie przekazadzało mi to bardzo w całościowym odbiorze książki.

Nie jest to jakaś wybitna lektura, ale naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. Idealna na jesienny wieczór, na odprężenie. Izzy naprawdę da się lubić, podobnie Blake. Czułam chemię między nimi. Podobało mi się, że najpierw się poznawali, a nie, że raz dwa i po sprawie. Czasem tylko miałam problem z ogarnięciem czasu w książce, kiedy i jak dane wydarzenia się działy, ale w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ukazuje jak to, że "odbiegamy" od normy czyli nie mamy męża/żony, dzieci "boli" innych, jak uważają singli za odmiennych i że trzeba ich "naprawić". Myślałam, że takie myślenie jest typowe dla Polski, ale jak widać można je spotkać na całym świecie.
Dziwna była dla mnie główna bohaterka. Według mnie była chyba chora psychicznie. Nie tylko to, że nie potrafiła wpasować się w społeczeństwo, ona nie potrafiła okazywać i odczuwać emocji (uciszenie kolegów łopatą czy też chęć zjedzenia zdechłego ptaka znalezionego w parku).
Praca w konbini była dla niej idealna bo nauczyła się jak ma się zachowywać i mogła to cały czas powtarzać, mogła się wpasować w jakieś normy zachowań.

Książka ukazuje jak to, że "odbiegamy" od normy czyli nie mamy męża/żony, dzieci "boli" innych, jak uważają singli za odmiennych i że trzeba ich "naprawić". Myślałam, że takie myślenie jest typowe dla Polski, ale jak widać można je spotkać na całym świecie.
Dziwna była dla mnie główna bohaterka. Według mnie była chyba chora psychicznie. Nie tylko to, że nie potrafiła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobrze mi się czytało tą książkę. Nie mogłam się oderwać, dawno mi się to nie zdarzyło. Nie jest to typowy romans ociekający słodyczą, lecz historia bardziej realna, gdzie bohaterowie mają swoje rysy. Choć podejrzewałam kim będzie Nick, to nie spodziewałam się tego w takiej konfiguracji. Podobały mi się też wymiany wiadomości między bohaterami. Lubię takie rzeczy bo sprawiają, że bohaterowie są bardziej realni. Polecam!

Bardzo dobrze mi się czytało tą książkę. Nie mogłam się oderwać, dawno mi się to nie zdarzyło. Nie jest to typowy romans ociekający słodyczą, lecz historia bardziej realna, gdzie bohaterowie mają swoje rysy. Choć podejrzewałam kim będzie Nick, to nie spodziewałam się tego w takiej konfiguracji. Podobały mi się też wymiany wiadomości między bohaterami. Lubię takie rzeczy bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetnie się przy niej bawiłam. Nie raz parskałam śmiechem, na poprawę humoru idealna.
Chętnie przeczytałabym o losach Agaty :) Czuję, że mogłoby być ciekawie :)

Świetnie się przy niej bawiłam. Nie raz parskałam śmiechem, na poprawę humoru idealna.
Chętnie przeczytałabym o losach Agaty :) Czuję, że mogłoby być ciekawie :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zacznę od pięknej okładki i farbowanych na różowo stron. Urzekło mnie to, zdecydowanie przyciągnęło moja uwagę. Ale o ile okładka jest cukierkowa to treść książki już niekoniecznie.
Historia Rosie i Adama (Bestii) jest świetnie napisana. Odczuwałam emocje razem z nimi. Momentami jest ciężko, ale to wszystko sprawia, że możemy się "oswoić" z tym, że każdy z nas może mieć podobne problemy.
Podobało mi się to jak relacja głównych bohaterów się rozwijała. Jak ze skandalu przeszli do bliskich sobie osób, jak Bestia zaczął się zmieniać.
Podobało mi się też osadzenie akcji w świecie muzyki. Niewiele czytałam takich książek, a bardzo mi się to podoba.
Na plus także pokazywanie wiadomości w kształcie komunikatora, dobrze się to czytało, wydawało się bardzo naturalne.
Końcówka mnie rozbiła. Chcę wiedzieć co będzie dalej. Dobrze, że zaczęłam czytać pierwszą część gdy druga została właśnie wydana i mogę się tego jak najszybciej dowiedzieć

Zacznę od pięknej okładki i farbowanych na różowo stron. Urzekło mnie to, zdecydowanie przyciągnęło moja uwagę. Ale o ile okładka jest cukierkowa to treść książki już niekoniecznie.
Historia Rosie i Adama (Bestii) jest świetnie napisana. Odczuwałam emocje razem z nimi. Momentami jest ciężko, ale to wszystko sprawia, że możemy się "oswoić" z tym, że każdy z nas może mieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetna książka, nie mogłam się oderwać. Końcówka bardzo emocjonalna, trzyma w napięciu (przeżywałam wszystko razem z bohaterką).
Margo niby taka spokojna, delikatna, ale jednak nie da sobie w kaszę dmuchać. Co by się nie działo ma za sobą dość liczną rodzinę, co mi się bardzo podobało. Mogły się nie lubić (np. Margo-Willow), ale stawały w swojej obronie. Pokazano jest tu siła rodziny.
Theo to wymarzony mężczyzna Margo. Jest pewny siebie, wie czego chce. Widzi, że podoba się Margo i stara się do niej dotrzeć mimo, że ona początkowo jest niedostępna (nie wierzy, że naprawdę mu się podoba, uznaje że to jej czary to spowodowały. No i jest jeszcze Ross...).
Fajne jest też to, że wiedza o czarownicach jest powszechna i nie muszą się ukrywać, trzymać tego w wielkiej tajemnicy. Całkiem inaczej niż w innych historiach tego typu.
Książka ma piękną okładkę. Podoba mi się, że na niej i skrzydełkach mamy drzewo genealogiczne rodziny McKenzich. Było ich tam tyle, że podczas fabuły można się pogubić, a tak łatwo można spojrzeć kto jest kim i łatwo się odnaleźć. Uwielbiam takie ułatwienia.
Zakończenie pozostaje otwarte co może sugerować kolejne części, które z chęcią przeczytam jeśli powstaną (a mam nadzieję, że tak).

Świetna książka, nie mogłam się oderwać. Końcówka bardzo emocjonalna, trzyma w napięciu (przeżywałam wszystko razem z bohaterką).
Margo niby taka spokojna, delikatna, ale jednak nie da sobie w kaszę dmuchać. Co by się nie działo ma za sobą dość liczną rodzinę, co mi się bardzo podobało. Mogły się nie lubić (np. Margo-Willow), ale stawały w swojej obronie. Pokazano jest tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na poprawę humoru idealna. Bawiłam się przy niej świetnie. Powiedziałabym raczej, że jest to komedia z wątkiem kryminalnopodobnym niż komedia kryminalna. Zrobienie kota narratorem-oryginalne i ciekawe. Całkiem inaczej odbierałam fabułę-Lord przez swoją ciekawskość mógł zobaczyć znacznie więcej (m.in. przez to, że zwiedzał rezydencję kratkami wentylacyjnymi) niż np. Ala (jego właścicielka). Lord przypominał mi trochę Garfielda. Na pewno jeszcze kiedyś po nią sięgnę.

Na poprawę humoru idealna. Bawiłam się przy niej świetnie. Powiedziałabym raczej, że jest to komedia z wątkiem kryminalnopodobnym niż komedia kryminalna. Zrobienie kota narratorem-oryginalne i ciekawe. Całkiem inaczej odbierałam fabułę-Lord przez swoją ciekawskość mógł zobaczyć znacznie więcej (m.in. przez to, że zwiedzał rezydencję kratkami wentylacyjnymi) niż np. Ala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jestem pozytywnie zaskoczona. Czytając inne romanse typu slow burn ("Od Lukova z miłością" i The Spanish Love Deception") nie byłam przekonana czy tego typu książki są dla mnie. Jednakże "Wielki mur w Winnipeg i ja" mnie urzekł. Podobało mi się tu, że powoli poznajemy bohaterów, którzy sami krok za krokiem poznają siebie nawzajem. Oboje nie mieli łatwego dzieciństwa, więc trudno im nawiązywać relacje. Oboje są także bardzo uparci i dążą do założonych wcześniej celów. Podobało mi się, że Aiden z gbura i samoluba stał się o wiele bardziej gadatliwym, przejmującym się o Vanessę człowiekiem. Miło było czytać jak ta relacja rozkwita między nimi. Aż milej na sercu się robiło. Nie raz miałam także szerokim uśmiech na twarzy czytając historię państwa Gravesów ;)

Jestem pozytywnie zaskoczona. Czytając inne romanse typu slow burn ("Od Lukova z miłością" i The Spanish Love Deception") nie byłam przekonana czy tego typu książki są dla mnie. Jednakże "Wielki mur w Winnipeg i ja" mnie urzekł. Podobało mi się tu, że powoli poznajemy bohaterów, którzy sami krok za krokiem poznają siebie nawzajem. Oboje nie mieli łatwego dzieciństwa, więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rozczarowałam się. Słyszałam tyle pozytywnych opinii, a dla mnie to nie było to. Książka ma nieco ponad 500 stron a część, którą się w miarę dobrze czytało zaczyna się koło 250-300 strony, kiedy Catalina i Aaron wyjeżdżają do Hiszpanii. Przez ponad 200 stron czekałam na rozwinięcie się jakiejś akcji. Dlaczego tytuł nie został przetłumaczony? Dla mnie "Hiszpański przekręt miłosny" brzmi o wiele lepiej! Plus za to, że w książce są wstawki z języka hiszpańskiego, który uwielbiam. W sumie to te wstawki mnie motywowały by czytać dalej i sprawdzić czy coś zrozumiem 😂

Rozczarowałam się. Słyszałam tyle pozytywnych opinii, a dla mnie to nie było to. Książka ma nieco ponad 500 stron a część, którą się w miarę dobrze czytało zaczyna się koło 250-300 strony, kiedy Catalina i Aaron wyjeżdżają do Hiszpanii. Przez ponad 200 stron czekałam na rozwinięcie się jakiejś akcji. Dlaczego tytuł nie został przetłumaczony? Dla mnie "Hiszpański...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Wow. Jak ta książka jest napisana! Nie mogłam się oderwać, cały czas chciałam wiedzieć co będzie dalej, kim będzie pan X. Niestety nie udało mi się trafić, myślałam, że to będzie ktoś inny. Ale te emocje, które towarzyszyły temu gdy Amber się dowiedziała wow. Rollercoaster. Słuchałam audiobooka i mam wrażenie, że to jeszcze spotęgowało emocje. Denerwowałam się co będzie dalej.
W początkowych rozdziałach, w których Amber poznaje pana X i ta chemia między nimi, dawno nie czułam takich emocji przy czytaniu. Chce więcej takich książek! Momentami jednak trochę mi przeszkadzała taka ilość "scen" i miałam wrażenie, że tylko to się dzieje między nimi, a nie było aż tyle jakiejś rozmowy, poznawania się (chociaż wiadomo pan X chciał zostać anonimowym).
Co mnie urzekło to gesty pana X: SMS na przywitanie, dobranoc, zapamiętywanie szczegółów, np. ulubione kwiaty lub potrawa oraz mówienie Amber komplementów, że jest piękna itp. (chyba każda kobieta to lubi i jest jej wtedy przyjemnie, miło). Chciałabym przeczytać ją jeszcze raz nie wiedząc co będzie dalej. Z chęcią przeczytam też kolejną część.

Wow. Jak ta książka jest napisana! Nie mogłam się oderwać, cały czas chciałam wiedzieć co będzie dalej, kim będzie pan X. Niestety nie udało mi się trafić, myślałam, że to będzie ktoś inny. Ale te emocje, które towarzyszyły temu gdy Amber się dowiedziała wow. Rollercoaster. Słuchałam audiobooka i mam wrażenie, że to jeszcze spotęgowało emocje. Denerwowałam się co będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakże dobrze czytało mi się tę książkę! Zagłębiając się w historię Karli czułam ciepło bijące ze stron, taki spokój ducha. I choć czasem Karla i wydarzenia, których była częścią mogły wydawać się trochę wyidealizowane, to naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania. Pani Marzena ma świetne pióro (uwielbiam jej pierwszą serię o Agacie!) i chętnie przeczytam o kolejnych przygodach Karli. Zdecydowanie polecam!

Jakże dobrze czytało mi się tę książkę! Zagłębiając się w historię Karli czułam ciepło bijące ze stron, taki spokój ducha. I choć czasem Karla i wydarzenia, których była częścią mogły wydawać się trochę wyidealizowane, to naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania. Pani Marzena ma świetne pióro (uwielbiam jej pierwszą serię o Agacie!) i chętnie przeczytam o kolejnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Między główną bohaterką a jej siostrą panuje jakaś niezdrowa relacja. Miałam wrażenie, że rywalizowały, która jest lepsza, fajniejsza, która wcześniej będzie miała faceta, dziecko.
Marthe traktowana jest jako ta biedna, młodsza, która potrzebuje uwagi. Jeśli nie jest w centrum uwagi od razu się tego domaga. Wynika to chyba z dzieciństwa gdy też była tak traktowana.
Żadnego z bohaterów nie polubiłam. W Idzie szczególnie nie podobało mi się, to że romansowała z zajętymi mężczyznami. Choć z drugiej strony współczułam jej, że marzenie o dziecku nie zostanie spełnione.
Mam też wrażenie, że przez to, że nie miała partnera bliscy traktowali ją gorzej, jak jakąś niedorobioną, ułomną. A brak partnera nie oznacza, że jest się gorszym. Za to Marthe była cacy bo miała partnera, pasierbicę i dodatkowo była w ciąży.
Podsumowując czytając książkę towarzyszyły mi bardzo negatywne emocje, nie czułam tej przyjemności z czytania, którą zazwyczaj odczuwam.

Między główną bohaterką a jej siostrą panuje jakaś niezdrowa relacja. Miałam wrażenie, że rywalizowały, która jest lepsza, fajniejsza, która wcześniej będzie miała faceta, dziecko.
Marthe traktowana jest jako ta biedna, młodsza, która potrzebuje uwagi. Jeśli nie jest w centrum uwagi od razu się tego domaga. Wynika to chyba z dzieciństwa gdy też była tak traktowana.
Żadnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ma krótkie rozdziały, z których każdy opowiada inną historię. Dla wielu może nie jest odkrywcza, ale mi po raz kolejny pokazała, że pracownicy medyczni często działają pod dużą presją i często mierzą się z wieloma wyzwaniami. Dla mnie takie osoby są też niezwykle silne psychiczne, często mierzą się z nagłą śmiercią, samobójstwami (czasem drastycznymi jak rzucenie się pod pociąg), chorobami psychicznymi, utratą dziecka. Wiele razy ukazane też jest jak niebezpieczna bywa taka praca i jak bardzo wymagająca.

Książka ma krótkie rozdziały, z których każdy opowiada inną historię. Dla wielu może nie jest odkrywcza, ale mi po raz kolejny pokazała, że pracownicy medyczni często działają pod dużą presją i często mierzą się z wieloma wyzwaniami. Dla mnie takie osoby są też niezwykle silne psychiczne, często mierzą się z nagłą śmiercią, samobójstwami (czasem drastycznymi jak rzucenie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kadziu. Siatkówka & rocknroll Łukasz Kadziewicz, Łukasz Olkowicz
Ocena 7,5
Kadziu. Siatkó... Łukasz Kadziewicz,&...

Na półkach: , ,

Książkę napisana w bardzo przystępny sposób, czyta się ją szybko i przyjemnie. Sięgnęłam po nią przy okazji słuchania podcastu "W cieniu sportu" by lepiej zrozumieć niektóre przeprowadzane rozmowy. Bohater jest zdecydowanie barwną postacią. Ciężko pracował na to co osiągnął, ale też nie stronił od zabawy (często hucznej). Przedstawia swoje losy, ale także przybliża losy reprezentacji z tamtego okresu i ciężkiej, momentami katorżniczej pracy jaką wykonali (borykając sie potem z kontuzjami). Potrafi przyznać się do błędu i mówi, że po zdobyciu wicemistrzostwa woda sodowa uderzyła mu do głowy, a podjęte decyzje zawodowe nie zawsze były trafione. Książka pokazuje także jak kiedyś wyglądała nasza liga siatkarska (biednie) i jak mocno się rozwinęła przez ten czas, dorównując moim zdaniem włoskiej.

Książkę napisana w bardzo przystępny sposób, czyta się ją szybko i przyjemnie. Sięgnęłam po nią przy okazji słuchania podcastu "W cieniu sportu" by lepiej zrozumieć niektóre przeprowadzane rozmowy. Bohater jest zdecydowanie barwną postacią. Ciężko pracował na to co osiągnął, ale też nie stronił od zabawy (często hucznej). Przedstawia swoje losy, ale także przybliża losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ciekawa, pokazuje wiele aspektów tego jak pomijane są kobiety, a my często nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy. Niestety ilość danych, statystyk przedstawionych w książce przytłacza. Bardzo źle mi się ją czytało choć temat niezwykle interesujący.

Książka ciekawa, pokazuje wiele aspektów tego jak pomijane są kobiety, a my często nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy. Niestety ilość danych, statystyk przedstawionych w książce przytłacza. Bardzo źle mi się ją czytało choć temat niezwykle interesujący.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Humorystyczna książka pisana w formie dziennika. Nietuzinkowe postacie, choć czasami miałam wrażenie, że jedyną normalną osobą na Kostce jest Maria. Reszta była bardzo odklejona od rzeczywistości (Józef - kasztelan, który nie lubi turystów, matka-zapatrzona w Lady Di, pani Cicha-fanka orzechówki, pan Spock- hipochondryk i ojciec-skąpiec. Nie można też zapomnieć o Leosiu i Olku-psach, które żyły własnym życiem, a także Denisce, której osobowość doprowadziła do szału własnego ojca). Mimo, że w miarę dobrze bawiłam się przy książce raczej nie sięgnę po kolejne części.

Humorystyczna książka pisana w formie dziennika. Nietuzinkowe postacie, choć czasami miałam wrażenie, że jedyną normalną osobą na Kostce jest Maria. Reszta była bardzo odklejona od rzeczywistości (Józef - kasztelan, który nie lubi turystów, matka-zapatrzona w Lady Di, pani Cicha-fanka orzechówki, pan Spock- hipochondryk i ojciec-skąpiec. Nie można też zapomnieć o Leosiu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Myślałam, że będzie to takie zwykłe czytadło, takie trochę przewidywalne i przyjemne. I w sumie przez większość czasu tak było, jednak końcówka przywaliła mi obuchem w łeb. Nie spodziewałam się aż takiego zakończenia. Chciałabym przeczytać druga część by zobaczyć jak bohaterowie poradzą sobie z życiem po tym tragicznym wydarzeniu.

Myślałam, że będzie to takie zwykłe czytadło, takie trochę przewidywalne i przyjemne. I w sumie przez większość czasu tak było, jednak końcówka przywaliła mi obuchem w łeb. Nie spodziewałam się aż takiego zakończenia. Chciałabym przeczytać druga część by zobaczyć jak bohaterowie poradzą sobie z życiem po tym tragicznym wydarzeniu.

Pokaż mimo to

Okładka książki Niezniszczalny. Niesamowita historia Roberta Kubicy Cezary Gutowski, Aldona Marcinak
Ocena 7,3
Niezniszczalny... Cezary Gutowski, Al...

Na półkach: , ,

Czytając książkę miałam wrażenie, że Robert Kubica pomimo swojego talentu cały czas miał pecha, cały czas miał problemy ze sprzętem, coś nie do końca grało. Czytając czasami było mi zwyczajnie przykro bo ileż razy może się nie udawać. Książkę czytałoby się o wiele lepiej gdyby była napisana przystępniejszym językiem, a tak czasem miałam problem przez nią przebrnąć. Ale i tak wielki szacunek dla Roberta Kubicy za dostanie się do F1, a po długich latach powrót do niej.

Czytając książkę miałam wrażenie, że Robert Kubica pomimo swojego talentu cały czas miał pecha, cały czas miał problemy ze sprzętem, coś nie do końca grało. Czytając czasami było mi zwyczajnie przykro bo ileż razy może się nie udawać. Książkę czytałoby się o wiele lepiej gdyby była napisana przystępniejszym językiem, a tak czasem miałam problem przez nią przebrnąć. Ale i...

więcej Pokaż mimo to