Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lekka a dojrzała…Niby takie babskie czytadełko, ale zostawiające w tyle większość pozycji, które są obecnie produkowane przez całą rzesze autorek tworzących w szeroko rozumianym nurcie powieści kobiecej. Celowo używam określenia „są produkowane”, bo trudno nazywać twórczością banalne i schematyczne historie o pogubionej w życiu trzydziestce plus, której nagle przybywa z odsieczą męski acz wrażliwy twardziel i wszystko wskakuje na właściwe miejsce. Mariola Zaczyńska unika tego schematu. Opowiada historię fajnej i ogarniętej życiowo singielki, w której życiu dzieją się trochę zwariowane rzeczy. Ma udane dzieci, szczęśliwie zakończony rozwód, trudne relacje z matką, postrzelonych przyjaciół i kochanka na dochodne. Dzieci się kłócą i godzą, matka gdera i niesprawiedliwie ocenia, przyjaciele dostarczają rozrywki i utrapień, kochanek…. dużo przyjemności i właściwie nic więcej. Jak w życiu trochę fajnie, czasem śmiesznie, często smutno i nerwowo ale trzeba do przodu. Polecam serdecznie i czekam na ciąg dalszy ……

Lekka a dojrzała…Niby takie babskie czytadełko, ale zostawiające w tyle większość pozycji, które są obecnie produkowane przez całą rzesze autorek tworzących w szeroko rozumianym nurcie powieści kobiecej. Celowo używam określenia „są produkowane”, bo trudno nazywać twórczością banalne i schematyczne historie o pogubionej w życiu trzydziestce plus, której nagle przybywa z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę” to na pewno dałabym więcej gwiazdeczek. Ale przy czwartej pozycji to już właściwie czułam głównie irytację. Słabiutka i łatwa do rozszyfrowania zagadka kryminalną (w „Zastrzyku Śmierci” trudno to nawet nazwać zagadką), jednowymiarowe, cukierkowe postacie, przedstawienie związku bohaterów w sposób nieprzekonujący. Ale najbardziej zirytowało mnie to, że zapłaciłam za książkę napisaną metodą kopiuj - wklej. Uważam, że to brak szacunku dla czytelnika. Jak po raz czwarty przeczytałam, że bohaterka rozważa w myślach jaka jest wdzięczna partnerowi, że dzięki niemu pozbyła się traumy molestowania z dzieciństwa, albo, że to cudownie, że umieją razem milczeć i nie czują skrepowania to poziom mojej irytacji mocno wzrósł. Czy naprawdę autorka ma swoich czytelników za tak mało lotnych i nieuważnych, że zakłada, że nie zauważą, że w czterech kolejnych książkach cyklu są te same sytuacje opisywane właściwie 1:1 w ten sam sposób??? Po co? Żeby książka była dłuższa czy co?. No nic po następne książki nie sięgnę. Twórczość taśmowa mnie nie interesuje.

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę” to na pewno dałabym więcej gwiazdeczek. Ale przy czwartej pozycji to już właściwie czułam głównie irytację. Słabiutka i łatwa do rozszyfrowania zagadka kryminalną (w „Zastrzyku Śmierci” trudno to nawet nazwać zagadką), jednowymiarowe, cukierkowe postacie, przedstawienie związku bohaterów w sposób nieprzekonujący. Ale najbardziej zirytowało mnie to, że zapłaciłam za książkę napisaną metodą kopiuj - wklej. Uważam, że to brak szacunku dla czytelnika. Jak po raz czwarty przeczytałam, że bohaterka rozważa w myślach jaka jest wdzięczna partnerowi, że dzięki niemu pozbyła się traumy molestowania z dzieciństwa, albo, że to cudownie, że umieją razem milczeć i nie czują skrepowania to poziom mojej irytacji mocno wzrósł. Czy naprawdę autorka ma swoich czytelników za tak mało lotnych i nieuważnych, że zakłada, że nie zauważą, że w czterech kolejnych książkach cyklu są te same sytuacje opisywane właściwie 1:1 w ten sam sposób??? Po co? Żeby książka była dłuższa czy co?. No nic po następne książki nie sięgnę. Twórczość taśmowa mnie nie interesuje.

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę” to na pewno dałabym więcej gwiazdeczek. Ale przy czwartej pozycji to już właściwie czułam głównie irytację. Słabiutka i łatwa do rozszyfrowania zagadka kryminalną (w „Zastrzyku Śmierci” trudno to nawet nazwać zagadką), jednowymiarowe, cukierkowe postacie, przedstawienie związku bohaterów w sposób nieprzekonujący. Ale najbardziej zirytowało mnie to, że zapłaciłam za książkę napisaną metodą kopiuj - wklej. Uważam, że to brak szacunku dla czytelnika. Jak po raz czwarty przeczytałam, że bohaterka rozważa w myślach jaka jest wdzięczna partnerowi, że dzięki niemu pozbyła się traumy molestowania z dzieciństwa, albo, że to cudownie, że umieją razem milczeć i nie czują skrepowania to poziom mojej irytacji mocno wzrósł. Czy naprawdę autorka ma swoich czytelników za tak mało lotnych i nieuważnych, że zakłada, że nie zauważą, że w czterech kolejnych książkach cyklu są te same sytuacje opisywane właściwie 1:1 w ten sam sposób??? Po co? Żeby książka była dłuższa czy co?. No nic po następne książki nie sięgnę. Twórczość taśmowa mnie nie interesuje.

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę” to na pewno dałabym więcej gwiazdeczek. Ale przy czwartej pozycji to już właściwie czułam głównie irytację. Słabiutka i łatwa do rozszyfrowania zagadka kryminalną (w „Zastrzyku Śmierci” trudno to nawet nazwać zagadką), jednowymiarowe, cukierkowe postacie, przedstawienie związku bohaterów w sposób nieprzekonujący. Ale najbardziej zirytowało mnie to, że zapłaciłam za książkę napisaną metodą kopiuj - wklej. Uważam, że to brak szacunku dla czytelnika. Jak po raz czwarty przeczytałam, że bohaterka rozważa w myślach jaka jest wdzięczna partnerowi, że dzięki niemu pozbyła się traumy molestowania z dzieciństwa, albo, że to cudownie, że umieją razem milczeć i nie czują skrepowania to poziom mojej irytacji mocno wzrósł. Czy naprawdę autorka ma swoich czytelników za tak mało lotnych i nieuważnych, że zakłada, że nie zauważą, że w czterech kolejnych książkach cyklu są te same sytuacje opisywane właściwie 1:1 w ten sam sposób??? Po co? Żeby książka była dłuższa czy co?. No nic po następne książki nie sięgnę. Twórczość taśmowa mnie nie interesuje.

Od razu zaznaczam, że to recenzja czterech książek autorki: „Zapłaty”, „Dobrej Matki”, „Ważki” i „Zastrzyku Śmierci”. Początek serii fajny, nic jakoś bardzo zaskakującego, ale jak na czytadło na jesienno – zimowe wieczory ok. Potem jakby autorce się znudziło wymyślanie fabuły i budowanie suspensu .Gdybym zebrała się wcześniej i oceniła np. tylko „Zapłatę” i „Dobrą Matkę”...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śleboda Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński
Ocena 7,1
Śleboda Małgorzata Fugiel-K...

Na półkach:

Coś nowego, coś zaskakującego. Pod wieloma względami.
Na początku wydaje się, że to będzie wciągający, chociaż trochę schematyczny kryminał. Chociaż schemat (jak się potem okazuje pozorny) czai się w obyczajowym, a nie kryminalnym wątku powieści. No bo Dziewczyna z Miasta (wysoko kształcona) przyjeżdża w góry znudzona swoim uczelnianym życiem w Wielkim Mieście i zaraz odnajduje się jej wielbiciel z dawnych lat Góral z krwi i kości co nie dosyć, że wykonuje męski zawód, to z charakteru kryształowy, przez wszystkich lubiany, a jeszcze trochę taki nieśmiały i nieporadny w okazywaniu zainteresowania Dziewczynie z Miasta, co oczywiście jeszcze uroku mu dodaje. W kontrze mamy śliskiego, antypatycznego Dziennikarza (też z zepsutego miasta), który uprawia nierzetelne, tabloidowe dziennikarstwo, który się niby interesuje Dziewczyną z Miasta, ale oczywiście nie tak szlachetnie jak Góral. Wszystko już było i wszystko wiadomo co będzie. No i zaskoczenie. Po pierwsze Dziewczyna wcale nie jest „papierowa”- „powieściowa”, no co każdy czytelnika się z nią zgadza i utożsamia tylko taki bardziej prawdziwy, ludzki. Trochę fajna, trochę pogubiona, ale z ciekawą pasją, którą potrafiła zmienić na pracę zawodową (chociaż słabo płatną), a trochę denerwująca, wymądrzająca się, niekonsekwentna i wcale nie tak mądra mimo dr przed nazwiskiem. No i ten Szlachetny Góral okazuje się nie taki kryształowy jakby się wydawało na początku, a i Dziennikarz, w miarę rozwoju akcji wydaje się trochę coraz mniej antypatyczny i płytki. Pozostałe drugoplanowe też ją wielowarstwowe (jak cebula za Shreka). Nikt nie jest tylko dobry ani całkiem zły, oprócz mordercy rzecz jasna. Sposób pokazania bohaterów narzuca wniosek, żeby nikogo za szybko nie oceniać i nie szufladkować, bo możemy naprawdę mocno się pomylić, a przy okazji skrzywdzić i kogoś i siebie.
Watek kryminalny też oryginalny. Jako tło posłużyła autorom historia kolaboracji Górali z Niemcami w czasie II wojny światowej , a potem współpracy z bezpieką w PRL. Też przedstawiona w powieści bez narzucania ocen. Historie zamieszanych w to ludzi są niejednoznaczne, pogmatwane i uwarunkowane przez wiele czynników, wiadomo, że trudno ich bezwarunkowo rozgrzeszyć, ale tak samo niełatwo potępić.
Polecam dla tych co chcą mieć fajną rozrywkę, ale też trochę pomyśleć nad ludźmi, historią, no życiem po prostu.

Coś nowego, coś zaskakującego. Pod wieloma względami.
Na początku wydaje się, że to będzie wciągający, chociaż trochę schematyczny kryminał. Chociaż schemat (jak się potem okazuje pozorny) czai się w obyczajowym, a nie kryminalnym wątku powieści. No bo Dziewczyna z Miasta (wysoko kształcona) przyjeżdża w góry znudzona swoim uczelnianym życiem w Wielkim Mieście i zaraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo przeciętna. Schemat, który był już przedstawiany w wielu powieściach. Trzydziestolatka, która pracuje w korporacji, silna niezależna, radząca sobie bez wsparcia mężczyzny... Ale oczywiście do czasu. Jednak okazuje się, że bez faceta ani rusz. Oczywiście faceta, który kipi testosteronem i zawodowo zajmuje się ratowaniem nierozsądnej, niefrasobliwie się zachowującej, zagubionej kobietki. Niezrozumiałe jest jak bohaterka zrobiła błyskotliwą karierę jeśli nie daje rady bez kłopotów zrobić zakupów. Przesłanie tej książki: Dopóki jesteś mądrą, radzącą sobie kobietą nie masz szans na szczęście i miłość... Smutne. Szkoda czasu, oczu i pieniędzy.

Książka bardzo przeciętna. Schemat, który był już przedstawiany w wielu powieściach. Trzydziestolatka, która pracuje w korporacji, silna niezależna, radząca sobie bez wsparcia mężczyzny... Ale oczywiście do czasu. Jednak okazuje się, że bez faceta ani rusz. Oczywiście faceta, który kipi testosteronem i zawodowo zajmuje się ratowaniem nierozsądnej, niefrasobliwie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najlepsza książka jaką czytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Nie wiem od czego zacząć pochwały. Wspaniała, wciągająca historia. Wydarzenia przedstawione w tak sugestywny sposób, że uwierzyłam we wszystko, nawet w walczące za sobą zwierzęta z rycerskich herbów i chóry anielskie towarzyszące Księżnej Kindze. Cudnie opisane książątka Piastowskie, kłótliwe, popędliwe, obżartusy i pijaki, a z drugiej strony tacy wyjątkowi, szlachetni, dumni i kochający prawdziwi Władcy. Jeden minus książki- za krótka. Tak bardzo chciałabym jeszcze trochę pobyć w tamtym książkowym świecie. Słyszałam że "Korona Śniegu i Krwi" to polska "Gra o tron", a gdzie tam. "Gra o tron" - super, ale gdzie jej tam do tej rodzimej produkcji, na którą złożyła się pokręcona historia naszego kraju i wielki talent autorki.

Najlepsza książka jaką czytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Nie wiem od czego zacząć pochwały. Wspaniała, wciągająca historia. Wydarzenia przedstawione w tak sugestywny sposób, że uwierzyłam we wszystko, nawet w walczące za sobą zwierzęta z rycerskich herbów i chóry anielskie towarzyszące Księżnej Kindze. Cudnie opisane książątka Piastowskie, kłótliwe, popędliwe, obżartusy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Relaksująca i przyjemna lekturka. Rewelacyjny pomysł na miejsce akcji powieści. Piekło niesztampowo opisane,diabły intrygujące. Fragment o balu u Lucyfera - super. W takim towarzystwie to nawet cała wieczność w piekle nie ma prawa być nudna. Niestety historyjka bardzo naiwna,chociaż w porównaniu w drugą częścią "Ja Anielica", bardziej pomysłowa i wciągająca. Myślę, że autorka jeszcze pokaże nam swoje możliwości. Będę obserwować jej poczynania bo zapowiada się ciekawie.

Relaksująca i przyjemna lekturka. Rewelacyjny pomysł na miejsce akcji powieści. Piekło niesztampowo opisane,diabły intrygujące. Fragment o balu u Lucyfera - super. W takim towarzystwie to nawet cała wieczność w piekle nie ma prawa być nudna. Niestety historyjka bardzo naiwna,chociaż w porównaniu w drugą częścią "Ja Anielica", bardziej pomysłowa i wciągająca. Myślę, że...

więcej Pokaż mimo to