rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książkę przeczytałam z dużą satysfakcją, odpowiedziała na wiele pytań które nasuwały mi się od dawna. Autor bardzo dobrze tłumaczy zawiłe tematy sytuacji politycznej Hongkongu i tożsamości jego mieszkancow. Procentowo, określiłabym go jako w 84% reportaż polityczny, 14% historyczny i 2% obyczajowy. Polecam raczej osobom już wstępnie zakręconym w temacie Hongkongu. Dla innych czytelników może być średnio przystępny.

Książkę przeczytałam z dużą satysfakcją, odpowiedziała na wiele pytań które nasuwały mi się od dawna. Autor bardzo dobrze tłumaczy zawiłe tematy sytuacji politycznej Hongkongu i tożsamości jego mieszkancow. Procentowo, określiłabym go jako w 84% reportaż polityczny, 14% historyczny i 2% obyczajowy. Polecam raczej osobom już wstępnie zakręconym w temacie Hongkongu. Dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do książki podchodziłam z lekką rezerwą. Obawiałam się zbioru powierzchownie spisanych doświadczeń użytkowników Tindera z różnych miast, zebranych pod chwytliwym tytułem. Rzeczywistość okazała się znacznie lepsza, chociaż książka ma pewne wady. Nie jest to książka wyłącznie o seksie i podejściu mieszkańców róznych miast do seksualności - autorka porusza znacznie szersze spektrum tematów (małżeństwa homoseksualne, tradycje weselne, poliamoria, transgenderyzm...), ale nie zawsze łączy je w pełni udanie. Niekiedy zdaje się, że próbowała za dużo: wyjaśnić za dużo, wpleść za dużo wątków, scharakteryzować za dużo osób. Przez to poziom poszczególnych rozdziałów jest nierówny. Takie przytłoczenie nadmiarem faktów odczuwałam zwłaszcza przy rozdziale na temat Egiptu.
Rozdział o Singapurze, na który czekałam z wypiekami, zawierał błędy rzeczowe: "polytechnic", typ szkoły odpowiadający polskiemu technikum, został myląco przetłumaczony jako "politechnika". Mieszkania z systemu rządowego są zaś dostępne dla obywateli po 35. roku życia, a nie 30., jak podano w książce. Błędów w pozostałych rozdziałach, o ile występują, nie byłam w stanie wyłapać.
Oprócz tych dwóch wspomnianych, nieco niefortunnych, są też rozdziały-perełki, broniące się jako samodzielne reportaże, dające świetny opis socjologiczny zjawisk często egzotycznych z polskiego, europocentrycznego punktu widzenia. Z ich powodu warto dać autorce szansę i przeczytać całość, nawet jeśli niekiedy przy czytaniu odczujemy zniechęcenie.

Do książki podchodziłam z lekką rezerwą. Obawiałam się zbioru powierzchownie spisanych doświadczeń użytkowników Tindera z różnych miast, zebranych pod chwytliwym tytułem. Rzeczywistość okazała się znacznie lepsza, chociaż książka ma pewne wady. Nie jest to książka wyłącznie o seksie i podejściu mieszkańców róznych miast do seksualności - autorka porusza znacznie szersze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opisuje książki czterech Polek, a poszczególne rozdziały są na zupełnie różnym poziomie. Wprawdzie im dalej, tym lepiej i ten ostatni da się nawet czytać bez zgrzytania zębami, ale szczególnie pierwszy obfituje w nachalne filozoficzne wtręty i pseudopoetycki język. Książka zawiodła moje oczekiwania. Bohaterki i ich historie są na tyle niesamowite, że owszem, bronią sie same, ale zasłużyły na opisanie przez kogoś z większym wyczuciem językowym i reportażowym.

Cytaty:
"Afirmują cielesne piękno, zapraszając do intymności. To hołd składany sile życia. Pręciki sterczące z rozwidlających się płatków uruchamiają grę wyobraźni. Czy nie dlatego tak zachwycają Michalinę? Orchidee przypominają motyle na moment przed kopulacją, gdy owadzia samiczka już wie, że czułki samca pochwyciły w powietrzu jej zapach."

"Co najważniejsze, uczestniczy tu w rewii piękności. Na widowni kręcą się seledynowe kolibry, hałaśliwi kuzyni tęczy tukany, papugi w kolorach pożyczonych od liści i nieba, rdzawoceglane sarakury."

Au.

Ponadto Tadeusz Boy-Żeleński jest raz nazwany... słówkotwórcą. Sic. Chyba najgorszy neologizm jaki zasłyszałam w tym roku.

Książka opisuje książki czterech Polek, a poszczególne rozdziały są na zupełnie różnym poziomie. Wprawdzie im dalej, tym lepiej i ten ostatni da się nawet czytać bez zgrzytania zębami, ale szczególnie pierwszy obfituje w nachalne filozoficzne wtręty i pseudopoetycki język. Książka zawiodła moje oczekiwania. Bohaterki i ich historie są na tyle niesamowite, że owszem, bronią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W książce mieszają się 3 różne warstwy:
- geneza "Jądra ciemności" Conrada
- historia myśli kolonialnej i kolonializmu ogólnie
- wspomnienia z dzieciństwa, sny i zapis podróży po Algierii i Nigrze autora - zdecydowanie najsłabsza relacja z Afryki, jaką czytałam
Niestety sposób, w jaki te warstwy się przeplatają, jest mocno chaotyczny i zaburza odbiór całości. Poruszane wątki są często niezwykle ciekawe, tak jak i dotyczące ich przemyślenia autora, ale opowiadanej historii brak spójności. Zaczyna się i urywa jakby w przypadkowym miejscu. Dowiadujemy się, że oświeceniowe ideały nie sprzyjały myśli imperialistycznej w XVIII wieku, ale to przecież nie znaczy, że nic w temacie kolonializmu się wtedy na świecie nie działo.
Autor nie skupia się wyłącznie na Afryce - pisze o podboju Indii Zachodnich, Ameryki Południowej, wytępieniu Tasmańczyków i Guanczów. Za to nie pojawia się prawie tematyka eksportu niewolników z Afryki. O Tuaregach pisze bez żadnego wprowadzenia. Zabrakło też opisu okoliczności powstania Belgijskiego Konga (albo może gdzieś się pojawił, ale wciśnięty w treść tak chaotyczną, że umknął mojej uwadze). Jak widać dobór tematów jest mocno wybiórczy, zbyt szeroki jak na krótką objętość i przez to pozostawia niedosyt.
Książka zdecydowanie rozbudziła mój apetyt na kolejne pozycje w temacie, ale raczej napisane przez typowych historyków, nie historyków literatury/eseistów.

W książce mieszają się 3 różne warstwy:
- geneza "Jądra ciemności" Conrada
- historia myśli kolonialnej i kolonializmu ogólnie
- wspomnienia z dzieciństwa, sny i zapis podróży po Algierii i Nigrze autora - zdecydowanie najsłabsza relacja z Afryki, jaką czytałam
Niestety sposób, w jaki te warstwy się przeplatają, jest mocno chaotyczny i zaburza odbiór całości. Poruszane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nierówna, miejscami bardzo przynudna.
Ma niezłe fragmenty, ale generalnie nic nowego nie wnosi, napisana trochę nie wiadomo po co.
Jest wiele lepszych książek o Stonesach. (The True Adventures of the Rolling Stones Stanleya Bootha, autobiografie Keitha i Marianne Faithfull, Up and Down With The Rolling Stones...)

Nierówna, miejscami bardzo przynudna.
Ma niezłe fragmenty, ale generalnie nic nowego nie wnosi, napisana trochę nie wiadomo po co.
Jest wiele lepszych książek o Stonesach. (The True Adventures of the Rolling Stones Stanleya Bootha, autobiografie Keitha i Marianne Faithfull, Up and Down With The Rolling Stones...)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję, że do tytułu podeszłam z początku niechętnie. Długo wahałam się na kupnie. Obawiałam się, że "Opowieści z Omanu" to jedynie próba skorzystania na chwytliwym temacie. Po autorce, która wyjechała do Omanu jako trailing spouse, nie z powodu pasji i bez znajomości języka, nie spodziewałam się głębszego wniknięcia w kulturę arabską. Wtedy nie wiedziałam, że jest też ona doktorem socjologii. W głowie nasuwały się skojarzenia z "Beduinkami na instagramie", również napisanymi na podstawie wrażeń z pobytu przez Polkę i poświęconymi sąsiednim Omanowi Emiratom. Obawiałam się, że ta książka nie będzie mogła jej dorównać. Szczęśliwie, moje wątpliwości okazały się niesprawdzone, ponieważ jest inna - ale równie dobra.

Strukturę książki tworzy ciąg osobnych historii konkretnych osób i rodzin. Dzięki temu wyraźnie odczuwamy, że czytamy o realnych ludzkich dramatach, które możemy skonfrontować z już posiadaną wiedzą ogólną. Rozdziały są bardzo wyrównane, tylko w jednym zmęczyło mnie kilka dłużyzn. W każdym z nich na pierwszym miejscu - omańskie kobiety. Różnie podchodzące do kultury, w której się wychowały, z mniejszym lub większym szczęściem w życiu. Podziwiam autorkę za przeprowadzony research i za zdobycie zaufania miejscowych ludzi. na tym polega największa wartość książki.

Język stosowany w książce nie wybija się wprawdzie w jakiś specjalny sposób swoją plastycznością czy innymi walorami, ale charaktery osób są opisane niezwykle realistycznie. Dają wrażenie rozmowy twarzą w twarz z postaciami z książki. Historie są opowiedziane bardzo obiektywnie, bez narzucania swojego zdania, bez żadnej fascynacji Omanem, ale też bez krytycznego wytykania palcem. Dotyczą nie tylko Omańczyków z najwyższych warstw społecznych, ale też tych skromnie mieszkających na wsi. Jest to perspektywa szczególnie cenna, gdyż często brakuje jej w innych tekstach na temat bajecznie bogatych krajów Zatoki.

Przyznaję, że do tytułu podeszłam z początku niechętnie. Długo wahałam się na kupnie. Obawiałam się, że "Opowieści z Omanu" to jedynie próba skorzystania na chwytliwym temacie. Po autorce, która wyjechała do Omanu jako trailing spouse, nie z powodu pasji i bez znajomości języka, nie spodziewałam się głębszego wniknięcia w kulturę arabską. Wtedy nie wiedziałam, że jest też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo personalna, wręcz intymna relacja o Japonii. Czuć w niej autentyczną fascynację zabytkami, starociami, zbieractwem... Bez słabszych rozdziałów. Nie polecam na pierwsze zetknięcie ze sztuką Japonii, bo bez wstępnego rozeznania można się pogubić w mnogości faktów. Książkę czytałam po ponad roku mieszkania w Azji i może dlatego nie przeszkadzało mi, że autor tyle narzeka na Japończyków.

Bardzo personalna, wręcz intymna relacja o Japonii. Czuć w niej autentyczną fascynację zabytkami, starociami, zbieractwem... Bez słabszych rozdziałów. Nie polecam na pierwsze zetknięcie ze sztuką Japonii, bo bez wstępnego rozeznania można się pogubić w mnogości faktów. Książkę czytałam po ponad roku mieszkania w Azji i może dlatego nie przeszkadzało mi, że autor tyle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zaczyna się obiecująco, niestety potem jest gorzej. Autor sporo wylicza (np. różne wariacje używanych kalendarzy), niewiele tłumaczy. Niektóre rozdziały są przez to nieznośnie nudne. Miejscami brakuje polotu. Ciężko ocenić, do kogo książka jest skierowana - wygląda jak miejscami przegadana lista tematów dla studentów sinologii.

Książka zaczyna się obiecująco, niestety potem jest gorzej. Autor sporo wylicza (np. różne wariacje używanych kalendarzy), niewiele tłumaczy. Niektóre rozdziały są przez to nieznośnie nudne. Miejscami brakuje polotu. Ciężko ocenić, do kogo książka jest skierowana - wygląda jak miejscami przegadana lista tematów dla studentów sinologii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ten tytuł to rzadki przypadek, gdy ekranizacja przewyższa pierwowzór. Film uwielbiam, książka to niestety ciężkostrawny bełkot.

Ten tytuł to rzadki przypadek, gdy ekranizacja przewyższa pierwowzór. Film uwielbiam, książka to niestety ciężkostrawny bełkot.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niestety ta biografia okazała się wielkim rozczarowaniem.
Autor przyjął zasadę, że kolejne rozdziały odpowiadają w przybliżeniu różnym 'rolom' Daisy na przestrzeni jej życia. I to w zasadzie nie jest największy problem tej książki. Początek jest nawet całkiem przyjemny. W porównaniu z pamiętnikami, autor nieco oszczędza nam gąszczu nazwisk i innych szczególików towarzyskich, w których łatwo się pogubić. Niestety potem jest coraz gorzej.
Zamiast opowiadać historię życia ksieżnej, autor skupia się na... cytowaniu całych listów. Czasem niemających nic stricte z Daisy wspólnego. Fragmenty dotyczące I Wojny Światowej dłużą się przez to niemiłosiernie. Po macoszemu są za to traktowane inne tematy, takie jak narodziny dzieci. Zwłaszcza okres międzywojenny jest opisany bardzo słabo. Trudno za wiele wywnioskować z książki na temat osobowości Lexela, podobnie z Hansem, o Bolku już nie wspominając.
Ponadto miałam wrażenie, że autor wybiela historię na siłę. Wątki homoseksualizmu Lexela i skandalu z udziałem Bolka są całkowicie pominięte! Nawet śmierć Bolka jest ledwie wspomniana. Naprawdę, jeśli autor chciał być tak dyskretny, to nie znaczy, że czytelnicy powinni być z tego powodu poszkodowani poprzez brak informacji. Książka pozostawia spory niedosyt, jeśli chodzi o życiorys Daisy. Autor uwielbia się za to rozpływać w zachwyctach nad jej pacyfistycznymi zapędami. Czyli takiej dyplomacji salonowej bez żadnego wpływu na cokolwiek.
Polskie wydanie też pozostawia sporo do życzenia. Tłumaczenie miejscami kuleje, jest bardzo niekonsekwente w używaniu polskich i niemieckich nazw własnych (czasem nawet w obrębie jednego zdania!), jest też kilka błędów merytorycznychz zakresu geografii - albo wyniknęły z tłumaczenia, albo z tłumaczenia błędnej treści bez słowa przypisu.

Niestety ta biografia okazała się wielkim rozczarowaniem.
Autor przyjął zasadę, że kolejne rozdziały odpowiadają w przybliżeniu różnym 'rolom' Daisy na przestrzeni jej życia. I to w zasadzie nie jest największy problem tej książki. Początek jest nawet całkiem przyjemny. W porównaniu z pamiętnikami, autor nieco oszczędza nam gąszczu nazwisk i innych szczególików...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciężko mi ocenić tę książkę z powodu jej nierównego poziomu.
Zaczyna się naprawdę nieźle: opis dzieciństwa Humboldta, jego wychowania, relacji z rodziną, edukacja, czynniki, które go ukształtowały, przyjaźń z Goethem, w końcu pierwsza wielka wyprawa. Po powrocie życie Humboldta upływa przez wiele la t na podtrzymywaniu kontaktów z innymi naukowcami, pisaniu i popularyzacji wiedzy. Po sześćdziesiątce jeszcze ostatnia wyprawa na wschód i potem książka zaczyna się robić niestrawna.
Otóż tutaj zaczynają się peany wychwalne na cześć Humboldta, niestety w średnim stylu, kłujące w oczy wodolejstwem. Lubię, kiedy biografia opisuje postać z wielu stron i pozwala na wyrobienie własnego zdania. Niestety na podstawie lektury tej książki można by dość do wniosku, że Humboldt nigdy się nie mylił. Autorka serwuje nam też streszczone historie kilku późniejszych naukowców, dla których Humboldt był idolem. Są one pisane z irytującą manierą cytowania pojedynczych zwrotów, tak jakby czytelnik nie zniósł całego cytatu z dziewiętnastowiecznej pracy. Czasem czułam się jak szablonowy amerykański czytelnik, któremu trzeba powtórzyć pięć razy, bo inaczej nie zrozumie. Końcowa część książki wypada znacznie bladziej niż jej początek, chociaż zawiera ciekawe momenty.
Podsumowując, warto zapoznać się z książką, ponieważ jako całość jest inspirująca i można z niej wiele wyciągnąć. Końcowe rozdziały zalecam czytać przez palce.

Ciężko mi ocenić tę książkę z powodu jej nierównego poziomu.
Zaczyna się naprawdę nieźle: opis dzieciństwa Humboldta, jego wychowania, relacji z rodziną, edukacja, czynniki, które go ukształtowały, przyjaźń z Goethem, w końcu pierwsza wielka wyprawa. Po powrocie życie Humboldta upływa przez wiele la t na podtrzymywaniu kontaktów z innymi naukowcami, pisaniu i popularyzacji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka sprawia wrażenie, jakby była napisana tylko w celu wyrzucenia z siebie informacji o romansie z Harrisonem Fordem. Opowieści tej towarzyszy sporo ględzenia jak to autorka wcale nie chciała wyrwać żonatego, ale tak jakoś wyszło. Jako że uwielbiam zakulisowe opowiastki z pierwszej ręki (i Harrisona) przeczytałam te fragmenty z wypiekami. Niestety reszta książki to totalny bełkot.

Książka sprawia wrażenie, jakby była napisana tylko w celu wyrzucenia z siebie informacji o romansie z Harrisonem Fordem. Opowieści tej towarzyszy sporo ględzenia jak to autorka wcale nie chciała wyrwać żonatego, ale tak jakoś wyszło. Jako że uwielbiam zakulisowe opowiastki z pierwszej ręki (i Harrisona) przeczytałam te fragmenty z wypiekami. Niestety reszta książki to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fantastycznie opowiedziana historia życia, bardzo optymistyczny wydźwięk, świetnie poprawiała mi humor i ciężko mi było się od niej oderwać.

Fantastycznie opowiedziana historia życia, bardzo optymistyczny wydźwięk, świetnie poprawiała mi humor i ciężko mi było się od niej oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałam tę książkę z ogromną przyjemnością. Autorka w dużym stopniu opiera swoją historię na prywatnych zapiskach Wilhelma, a także innych źródłach z epoki, dzięki czemu zyskujemy prawdziwe poczucie obcowania z historią - w tym przypadku jednocześnie romantyczną i smutną. We mnie wzbudziła emocje, irytację na niemoc Wilhelma i współczucie wobec Elizy. Do tego zyskujemy ciekawy opis położenia Radziwiłłów wobec Prus na początku XIX w. Polecam wszystkim lubiącym historie miłosne sprzed wieków.

Przeczytałam tę książkę z ogromną przyjemnością. Autorka w dużym stopniu opiera swoją historię na prywatnych zapiskach Wilhelma, a także innych źródłach z epoki, dzięki czemu zyskujemy prawdziwe poczucie obcowania z historią - w tym przypadku jednocześnie romantyczną i smutną. We mnie wzbudziła emocje, irytację na niemoc Wilhelma i współczucie wobec Elizy. Do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wciągająca, poruszająca, świetnie napisana

Wciągająca, poruszająca, świetnie napisana

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z zasady do reportaży na temat PRL-u podchodzę sceptycznie. Obawiam się lekko, że autor poszedł na łatwiznę uderzając w sentymentalne tony i na tym koniec walorów książki. Dodatkowo w przypadku "Wniebowziętych" wąski i dotyczący dość zamkniętego środowiska temat stwarzał ryzyko próby wciśnięcia czytelnikom niezbyt rzetelnych informacji, które ciężko im będzie zweryfikować. I jeszcze ten z lekka pretensjonalny tytuł... Szczęśliwie, książka zaskoczyła mnie pozytywnie, a jej czytanie było prawdziwą przyjemnością.

Jest to lekcja z dziejów nie-tak-dawnych idealna dla osoby, która nie lubi się uczyć tylko z ogólnikowych opisów z podręczników, a zamiast nich preferuje historię opowiadaną z indywidualnej perspektywy naocznych świadków, z dbałością o szczegóły, przeplatającą emocjonalne wspomnienia z twardymi statystykami. dbającą o różnorodność źródeł (ja jestem taką osobą). Odpowiada na pytania: jaki kolory mundurków nosiły stewardessy? Jak wyglądała ich rekrutacja - czym różniła się od dzisiejszych procesów? Co podawano do jedzenia na pokładzie? Kto do cholery latał za granicę w kraju, w którym trudno było kupić podstawową żywność? I wiele, wiele innych.

Doceniam też bardzo początkowy rozdział dotyczący przedwojennych początków latania i LOT-u w Polsce - jest to zagadnienie egzotyczne i fascynujące, na temat którego nie ma wielu materiałów.

Z zasady do reportaży na temat PRL-u podchodzę sceptycznie. Obawiam się lekko, że autor poszedł na łatwiznę uderzając w sentymentalne tony i na tym koniec walorów książki. Dodatkowo w przypadku "Wniebowziętych" wąski i dotyczący dość zamkniętego środowiska temat stwarzał ryzyko próby wciśnięcia czytelnikom niezbyt rzetelnych informacji, które ciężko im będzie zweryfikować....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za czerwono, aż mózg boli.

Za czerwono, aż mózg boli.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podchodziłam do książki, jak zawsze w przypadku klasyki, z lekką obawą - zachwycę się, czy może raczej dostanę mdłości po dwudziestu stronach? Całe szczęście, pierwsza opcja wygrała.

W książce średniowieczne tło i fantastyczne elementy to tylko kostium dla gęsto utkanej ludzkimi namiętnościami fabuły. Prawdziwe demony okazują się kryć w człowieku. Wprawdzie historia nie jest dla współczesnego czytelnika przerażająca, ale trzymała mnie w napięciu.

Polecam czytać w oryginale, bo znane mi fragmenty polskiego tłumaczenia wydały się bełkotliwe co najmniej jak Sienkiewicz.

Podchodziłam do książki, jak zawsze w przypadku klasyki, z lekką obawą - zachwycę się, czy może raczej dostanę mdłości po dwudziestu stronach? Całe szczęście, pierwsza opcja wygrała.

W książce średniowieczne tło i fantastyczne elementy to tylko kostium dla gęsto utkanej ludzkimi namiętnościami fabuły. Prawdziwe demony okazują się kryć w człowieku. Wprawdzie historia nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest cudownym źródłem wiedzy na temat uczuć, namiętności, podejścia do erotyki dawnych Polaków. Autor opisuje bogatą symbolikę miłosną, podejście do miłości w literaturze i sztuce, miłosne zwyczaje i historie. Nie ogranicza się do sytuacji z życia królów, magnaterii, szlachectwa, ale też mieszczan, wieśniaków, a nawet duchowieństwa. Autor opisuje, jak na przestrzeni renesansu, baroku i oświecenia zmieniało się podejście do spraw miłosnych, uwzględniając wpływy religii, sytuacji wewnętrznej kraju oraz wzorów zagranicznych. Polska specyfika jest porównywana do wzorów zachodnich, ruskich i orientalnych.

Imponuje bogata bibliografia, w której autor sięgał do spisywanych po dworach silva rerum, zapisów z procesów czarownic posądzanych o stosowanie czarów miłosnych, korespondencję dawnych małżonków, pieśni ludowe... Dosłownie uchyla zasłonę staropolskich alków, pozwala spojrzeć Polaków żyjących w odległych wiekach nie jak na kosmitów, lecz przodków, którzy ulegali tym samym namiętnością, co współcześni, choć na wiele spraw reagowali inaczej. Autor już w tamtych czasach doszukuje się źródeł dzisiejszej pruderii Polaków, ale jednocześnie ocenia staropolskie podejście do erotyki jak dużo zdrowsze niż panujące w XIX wieku (np. jeśli chodzi o położenie kobiet, społeczne podejście do prostytucji).

Ciągłość kulturową wśród Polaków widać szczególnie dobrze na przykładzie literatury. Jak pisze autor, nie byłoby Mickiewicz bez Kochanowskiego (niekiedy zdumiewająco odważnego - tych erotyków raczej nie ma w podręcznikach) i Karpińskiego (Laura i Filon okazują się mniej niewinni niż przy pierwszej lekturze). Andrzej Frycz Modrzewski na podstawie przytaczanych utworów jawi się za to jako skrajny tępiciel wszelkich przejawów miłości, a Mikołaj Rej jako hipokryta, pisujący w zależności od utworu albo tonem umoralniającym, albo wybitnie sprośnym.

Autor tylko czasem trochę gubi się w pisaniu "było trochę tak a trochę tak ale proszę pamiętać że bywało różnie" i nadużywa słowa "wszakże". I twierdzi, że Wirydianna Kwilecka-Fiszerowa bardziej kochała pierwszego męża, z czym się osobiście nie zgadzam :)

Książka jest cudownym źródłem wiedzy na temat uczuć, namiętności, podejścia do erotyki dawnych Polaków. Autor opisuje bogatą symbolikę miłosną, podejście do miłości w literaturze i sztuce, miłosne zwyczaje i historie. Nie ogranicza się do sytuacji z życia królów, magnaterii, szlachectwa, ale też mieszczan, wieśniaków, a nawet duchowieństwa. Autor opisuje, jak na przestrzeni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Biografia napisana w sposób godny biografii Kasi Cichopek. Bez urazy dla niej, po prostu aktor formatu Colina zasługuje na znacznie lepszą. Odradzam.

Biografia napisana w sposób godny biografii Kasi Cichopek. Bez urazy dla niej, po prostu aktor formatu Colina zasługuje na znacznie lepszą. Odradzam.

Pokaż mimo to