Już dawno żadna xiążka mnie tak nie zmęczyła jak "Morderstwo w Himalajach". Jedyne lepsze momenty to te, w których Green podaje tło społeczne, polityczne i historyczne opisywanej historii.
Sam pomysł fabularyzacji historii pozbawił xiążkę znamion reportażu i nadał jej ton słabej powieści przygodowej, w której autor posługuje się wyświechtanymi stereotypami. Na przykład Green opisuje jednego z bohaterów jako mówiącego po angielsku ze wschodnioeuropejskim akcentem. A potem się okazuje że to Rumun.
Nuda i banał.

Już dawno żadna xiążka mnie tak nie zmęczyła jak "Morderstwo w Himalajach". Jedyne lepsze momenty to te, w których Green podaje tło społeczne, polityczne i historyczne opisywanej historii.
Sam pomysł fabularyzacji historii pozbawił xiążkę znamion reportażu i nadał jej ton słabej powieści przygodowej, w której autor posługuje się wyświechtanymi stereotypami. Na przykład...

Książka porusza bardzo trudny i złożony problem: bezwzględność chińskiej władzy wobec Tybetu, ale również bezduszną interesowność zachodniego świata. Opisuje dramatyczne wydarzenia i różne postawy ludzi, którzy mówiąc wprost oblali egzamin z bycia przyzwoitym człowiekiem.

Forma książki pozostawia wiele do życzenia.

Książka porusza bardzo trudny i złożony problem: bezwzględność chińskiej władzy wobec Tybetu, ale również bezduszną interesowność zachodniego świata. Opisuje dramatyczne wydarzenia i różne postawy ludzi, którzy mówiąc wprost oblali egzamin z bycia przyzwoitym człowiekiem.

Forma książki pozostawia wiele do życzenia.

Książka o bardzo ważnych sprawach - o wolności, przemocy, manipulacji, kłamstwie i milczeniu. To o nas - o naszej obojętności w sprawie chińskiej okupacji Tybetu. Młoda Tybetanka zostaje zastrzelona przes chińskie służby na oczach obozu wspinaczkowego zachodnich himalaistów. I co? No właśnie - w sumie nic. Bo himalaiści boją się świadczyć. Autor prowadzi reporterskie śledztwo. I opisuje tę śmierć według zebranych dowodów.
A przykro, że książkę się czyta trudno. Brak w niej polotu. Albo to sprawa kiepskiego tłumaczenia. Raczej dla wytrwałych.

Książka o bardzo ważnych sprawach - o wolności, przemocy, manipulacji, kłamstwie i milczeniu. To o nas - o naszej obojętności w sprawie chińskiej okupacji Tybetu. Młoda Tybetanka zostaje zastrzelona przes chińskie służby na oczach obozu wspinaczkowego zachodnich himalaistów. I co? No właśnie - w sumie nic. Bo himalaiści boją się świadczyć. Autor prowadzi reporterskie...

Bardzo nierówna i tak naprawdę wypadałoby dać 2 oceny. Za początek nakreślający tło i opowiadający o komercjnych wyprawach dałabym max 3. Zmęczyłam, bo bardzo mi zależało na dojściu do sedna historii. Po nic nie wnoszących początkach nastąpiło genialne rozwinięcie. Całość historii, która wydarzyła się naprawdę, włącznie z reakcją członków komercyjnych wypraw i opinią Dalajlamy pochłonęłam jednym tchem.
Niestety przydługi i nudny początek zepsuł odbiór całości.
Zdecydowanie warta przeczytania, ale trzeba być bardzo cieprliwym, żeby dojść do tytuowego morderstwa.

Bardzo nierówna i tak naprawdę wypadałoby dać 2 oceny. Za początek nakreślający tło i opowiadający o komercjnych wyprawach dałabym max 3. Zmęczyłam, bo bardzo mi zależało na dojściu do sedna historii. Po nic nie wnoszących początkach nastąpiło genialne rozwinięcie. Całość historii, która wydarzyła się naprawdę, włącznie z reakcją członków komercyjnych wypraw i opinią...

Jedna z najważniejszych i najlepszych książek, jakie przeczytałam. Bo co my wiemy o Tybecie? Nic. Bo Chiny blokują jakiekolwiek informacje z obszaru, w którym na co dzień dochodzi do notorycznego łamania praw człowieka, krwawych prześladowań, ucisku i inwigilacji. I w tym codziennym terrorze żyją ludzie, którzy obsługują zachodnioeuropejskie rzesze alpinistów, którzy kolejny raz nie wiadomo po co usiłują zdobywać Himalaje, dawno już zdobyte. Bezsensownie pchając się w góry napędzają korupcję i podlizują się władzy chińskiej. Cenię tę książkę za prawdę o polityce chińskiej, ale także za ukazanie zgnilizny moralnej w środowisku himalaistów. Zawsze podejrzewałam, że w tej grupie bardziej ceni się pieniądze niż człowieka, że to wielki biznes i niezdrowe pragnienie sławy, a nie szlachetna realizacja marzeń. Ich ślepota na tybetańska rzeczywistość, ale także brak poszanowania dla członków własnej grupy jest przerażająca.

Jedna z najważniejszych i najlepszych książek, jakie przeczytałam. Bo co my wiemy o Tybecie? Nic. Bo Chiny blokują jakiekolwiek informacje z obszaru, w którym na co dzień dochodzi do notorycznego łamania praw człowieka, krwawych prześladowań, ucisku i inwigilacji. I w tym codziennym terrorze żyją ludzie, którzy obsługują zachodnioeuropejskie rzesze alpinistów, którzy...

Historia warta poznania.
Smutna.
Tragiczna.
Himalaje w końcu kojarzą się człowiekowi "z zachodu" z wyprawami i mnóstwem pieniędzy.
Walką o szczyt.
A w tle, wręcz niezauważalnie ludzie walczą o godne życie i tożsamość.
I często tę walkę przegrywają.
A nawet jak im się uda to tak na prawdę dalej są na przegranej pozycji.
Im dłużej analizuję ten reportaż tym bardziej mnie smuci i dotyka.
Niestety sposób pisania (a może tłumaczenia?) niekiedy mocno mnie raził i wręcz męczył.
"Po tej rozmowie mnich zaprowadził Jamyanga na dworzec autobusowy i wręczył mu bilet do Lhasy. Kilka godzin później Jamyang dotarł na dworzec w Lhasie."
Do tego kwestie historyczne i zawiłości polityczne na linii Tybet-Chiny zostały opisane nieco chaotycznie. Czasem niezrozumiale. A czasem zbyt pobieżnie.
Mocny temat- nie najmocniejsze zobrazowanie go.

Historia warta poznania.
Smutna.
Tragiczna.
Himalaje w końcu kojarzą się człowiekowi "z zachodu" z wyprawami i mnóstwem pieniędzy.
Walką o szczyt.
A w tle, wręcz niezauważalnie ludzie walczą o godne życie i tożsamość.
I często tę walkę przegrywają.
A nawet jak im się uda to tak na prawdę dalej są na przegranej pozycji.
Im dłużej analizuję ten reportaż tym bardziej...

Jak pewnie większości z nas, gdzieś mi się przewinęły hasła: Dalajlama, Wolny Tybet itd., ale przyznam że jest to pierwsza książka w tej tematyce, jaką dotychczas miałem okazję przeczytać. Teraz już wiem, że nie ostatnia. Tutaj w dodatku wydarzenia splatają się z losami himalaistów, co dodatkowo uatrakcyjnia całość. Sama historia bardzo poruszająca, zwłaszcza że wydarzyła się tak niedawno, a w zasadzie nadal dzieje się na naszych oczach, zmieniają się tylko nazwiska bohaterów. A chyba najważniejsze i najsmutniejsze zarazem w tej opowieści jest to, jak obojętny na to wszystko jest cały zachodni świat, dla którego ważniejsze są własne interesy i dobre układy biznesowe z komunistycznym reżimem. Ale czemu się dziwić, dziś też niemal codziennie dochodzi do takich sytuacji, nawet znacznie bliżej nas, bo na Ukrainie, czy Białorusi. A wszystko, na co stać kraje zachodnie, czy UE, to "wyrazić zaniepokojenie"...

Jak pewnie większości z nas, gdzieś mi się przewinęły hasła: Dalajlama, Wolny Tybet itd., ale przyznam że jest to pierwsza książka w tej tematyce, jaką dotychczas miałem okazję przeczytać. Teraz już wiem, że nie ostatnia. Tutaj w dodatku wydarzenia splatają się z losami himalaistów, co dodatkowo uatrakcyjnia całość. Sama historia bardzo poruszająca, zwłaszcza że wydarzyła...

Zawsze historie prawdziwe przeżywa się mocniej. Tym bardziej, gdy wydarzyły się tak niedawno. Każdy powinien przeczytasz tą książkę.

Zawsze historie prawdziwe przeżywa się mocniej. Tym bardziej, gdy wydarzyły się tak niedawno. Każdy powinien przeczytasz tą książkę.

świetna pozycja otwierająca oczy przede wszystkim na to, że tak mało się wie o tym, co dzieje się w Tybecie po tym jak wparowały tam Chiny. Autor dyplomatycznie i bardzo kompromisowo przedstawia historię, która się wydarzyła, mocno starając się nie wydawać osądów. Czyta się dobrze, mi jak zwykle azjatyccy bohaterowie się mieszali (te ich imiona :),ale bardzo miło mnie ta książka zaskoczyła. Naprawdę polecam!

świetna pozycja otwierająca oczy przede wszystkim na to, że tak mało się wie o tym, co dzieje się w Tybecie po tym jak wparowały tam Chiny. Autor dyplomatycznie i bardzo kompromisowo przedstawia historię, która się wydarzyła, mocno starając się nie wydawać osądów. Czyta się dobrze, mi jak zwykle azjatyccy bohaterowie się mieszali (te ich imiona :),ale bardzo miło mnie ta...

Początkowo myślałem, że będzie to jedna z tych książek, do których będę się przymuszał by doczytać do końca. Z czasem jednak wciągnęła mnie ta lektura. To ciekawie, momentami nawet pasjonująco opowiedziana historia. Dzięki niej zrozumiałem co kryje się pod słowami ”wolny Tybet”. Hasło, które słyszy się w mediach, czy na ulicy - nie budzi kontrowersji, ale właściwie głębszego rozeznania co się za nim kryje i co ono właściwie oznacza, nie miałem.
Zdawałoby się , że ta przedstawiona tragiczna historia ma swój happy end. Bohaterowie odnoszą moralne zwycięstwo nad systemem, niektórzy nawet nad samym sobą i większość z nich osiąga założony cel. Tak jednak nie jest. Ten merkantylny świat, oparty na biznesowych układach, gdzie jedyną wartość ma pieniądz i możliwość jego zarabiania pozostaje sobą. Pecunia non olet – nie ma znaczenia, że są umoczone we krwi prześladowanych ludzi – przecież to im wartości nie odbiera…
Wstrząsające jest jak oportunizm, konformizm, relatywizm niszczą solidarność, przyzwoitość i godność ludzką. Pozwalają by w 21 wieku, coraz lepiej rozwijały się i dyktowały światu swoje warunki - nieludzkie, barbarzyńskie systemy totalitarne. I to jest przerażające, i to jest najbardziej przygnębiająca konstatacja – przychodzi mi do głowy zasłyszany cytat: „dla triumfu zła wystarczy, aby ludzie dobrzy nic nie robili”. A tego można być pewnym kiedy oni sami z tymi systemami współpracują, handlują, korumpują – nie będą z nimi walczyć skoro z tego żyją…

Początkowo myślałem, że będzie to jedna z tych książek, do których będę się przymuszał by doczytać do końca. Z czasem jednak wciągnęła mnie ta lektura. To ciekawie, momentami nawet pasjonująco opowiedziana historia. Dzięki niej zrozumiałem co kryje się pod słowami ”wolny Tybet”. Hasło, które słyszy się w mediach, czy na ulicy - nie budzi kontrowersji, ale właściwie...