Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Wiele osób uważa Marilyn za tzw. "słodką idiotkę", niezbyt inteligentną ikonę seksu. Niewielu domyśla się istnienia jej drugiej twarzy.
W rzeczywistości była ona kobietą bardzo mądrą, oczytaną, ambitną, a zarazem bardzo zagubioną i osamotnioną. Nie trzeba czytać między wierszami, by dostrzec przejmujący smutek w każdym z jej krótkich notatek i listów. Polecam wszystkim, którzy kiedykolwiek pomyśleli, że Marilyn Monroe była pusta. :)

Wiele osób uważa Marilyn za tzw. "słodką idiotkę", niezbyt inteligentną ikonę seksu. Niewielu domyśla się istnienia jej drugiej twarzy.
W rzeczywistości była ona kobietą bardzo mądrą, oczytaną, ambitną, a zarazem bardzo zagubioną i osamotnioną. Nie trzeba czytać między wierszami, by dostrzec przejmujący smutek w każdym z jej krótkich notatek i listów. Polecam wszystkim,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podziwiam młodą autorkę za jej ogromną wyobraźnię, bardzo dokładne opisy w książce robią wrażenie, ale zabrakło jakiejkolwiek akcji. Zanudziłam się na śmierć. Bardzo ciężko się czyta.

Podziwiam młodą autorkę za jej ogromną wyobraźnię, bardzo dokładne opisy w książce robią wrażenie, ale zabrakło jakiejkolwiek akcji. Zanudziłam się na śmierć. Bardzo ciężko się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam wszystkim przeciwnikom eutanazji. Zrozumcie, że tylko dodajecie tym ludziom cierpienia. I nie tylko im, również ich bliskim, którzy muszą ryzykować pobyt w więzieniu za pomoc (sic!) chorej osobie.

Polecam wszystkim przeciwnikom eutanazji. Zrozumcie, że tylko dodajecie tym ludziom cierpienia. I nie tylko im, również ich bliskim, którzy muszą ryzykować pobyt w więzieniu za pomoc (sic!) chorej osobie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś ostatnio nie mam siły na 'ambitniejsze' książki, więc postanowiłam przeczytać drugą część Drżenia. Książka przerosła moje oczekiwania, a były one raczej niezbyt wysokie. Akcja toczy się wolno, książka napisana jest bardzo prostym językiem, czyta się łatwo i przyjemnie. Wartość całej, prostej historii zwiększyła się dzięki opisom trudnych przeżyć z przeszłości Sama i Cola, tylko one zmuszały do chwili zastanowienia i naprawdę mnie interesowały. Mimo wszystko polecam. :)

Jakoś ostatnio nie mam siły na 'ambitniejsze' książki, więc postanowiłam przeczytać drugą część Drżenia. Książka przerosła moje oczekiwania, a były one raczej niezbyt wysokie. Akcja toczy się wolno, książka napisana jest bardzo prostym językiem, czyta się łatwo i przyjemnie. Wartość całej, prostej historii zwiększyła się dzięki opisom trudnych przeżyć z przeszłości Sama i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziękuję za tę książkę, bo naprawdę dzięki niej lepiej rozumiem Marilyn.
To druga biografia aktorki, którą czytam, poprzednia skupiała sie raczej na chronologicznym przedstawieniu jej życia, natomiast Michel poświęca wiele uwagi jej powiązaniach ze światem psychoanalizy i relacji z Greensonem.
Polecam wszystkim, których interesuje życie kobiety, która ukształtowała świat kina, warto przeczytać.

Dziękuję za tę książkę, bo naprawdę dzięki niej lepiej rozumiem Marilyn.
To druga biografia aktorki, którą czytam, poprzednia skupiała sie raczej na chronologicznym przedstawieniu jej życia, natomiast Michel poświęca wiele uwagi jej powiązaniach ze światem psychoanalizy i relacji z Greensonem.
Polecam wszystkim, których interesuje życie kobiety, która ukształtowała świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeden z lepszych zbiorów opowiadań Pilipiuka, czytało się lekko, łatwo i przyjemnie, nie zawiodłam się. Polecam.

Jeden z lepszych zbiorów opowiadań Pilipiuka, czytało się lekko, łatwo i przyjemnie, nie zawiodłam się. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Życie, jakie zachowałaś w pamięci, stanowi tylko niewielki fragment układanki. Teraz będziesz widziała cały obraz."

Zaskakująca historia o dziewczynie, która po śmierci powróciła na ziemię, by pomóc samej sobie lepiej przeżyć tamto życie. By być własnym Aniołem Stróżem. Polecam. :)

"Tylko anioł może zrozumieć, czym naprawdę jest śmierć."

"Życie, jakie zachowałaś w pamięci, stanowi tylko niewielki fragment układanki. Teraz będziesz widziała cały obraz."

Zaskakująca historia o dziewczynie, która po śmierci powróciła na ziemię, by pomóc samej sobie lepiej przeżyć tamto życie. By być własnym Aniołem Stróżem. Polecam. :)

"Tylko anioł może zrozumieć, czym naprawdę jest śmierć."

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zakończenie poprzedniej części wprawiło mnie, delikatnie mówiąc, w osłupienie. Dobrzy bohaterowie nie mogą sobie ot tak umierać, prawda? A jednak mogą...
Zakończeniu [pandemonium] zawdzięczam nieprzespaną noc. Zazwyczaj łatwo przewidzieć jak dana historia się skończy. W tym wypadku bardzo się pomyliłam.

"Świat bez miłości, jest także światem bez ryzyka."
Alex pokazał Lenie czym jest miłość i o 180 stopni przekształcił znaną jej definicję tego słowa. Cierpliwie tłumaczył jej, że miłość to nadające sens życiu uczucie, a nie ciężka choroba, przed którą trzeba się szczepić. Namówił ją do fatalnej w skutkach ucieczki do miejsca, w którym wolno kochać. A jednak miłość sprawiła jej ogromny ból, zostali rozdzieleni...
Lena budzi się w miejscu którego nie rozpoznaje, wśród ludzi, których nie zna, a którzy bezinteresownie się o nią troszczą. Tęsknota za ukochanym obezwładnia ją i nie pozwala zacząć żyć na nowo. W końcu osłabiona usiłuje się podnieść. Żyć dalej, nieważne jak jest ciężko.

"Jeśli uda mi się przebiec całą drogę do starego banku - mimo kłucia w plecach i drżenia ud - wtedy Alex będzie żył."
Myśli o ukochanym ze sprawiającej ból świadomości, przekształca w nierzeczywiste wyobrażenia, w których on gdzieś na nią czeka. To staje się jej mantrą, jej siłą, jedynym, co pozwala jej iść na przód.

"Jeśli uda mi się dobiec do tamtego drzewa, Alex wróci."
Ale Alex nie wraca. Nie pojawia się za żadnym drzewem, mimo, że Lena boi się odwrócić, by nie zniszczyć tej ostatniej, nierealnej nadziei. Czasem owa nadzieja jest wszystkim, co nam pozostaje.

"Alex żyje. Nieco więcej wysiłku, przyspieszenie na ostatniej prostej, i zobaczysz."
Życie w głuszy to ciężka praca. Nic nie jest takie proste, jak dawniej, noszenie wody, posiłki, zmywanie, kąpiele. Wszystko pochłania wiele czasu i wysiłku. Tutaj ludzie mają własne cierpienie i każdego dnia sobie z nim radzą. Często chorują i umierają. A śmierć bliskich tak bardzo boli...

"Jeśli ci się uda... Jeszcze trochę dalej... Jeszcze trochę szybciej... Zobaczysz, zobaczysz, zobaczysz. Alex żyje."
Z utraconego uczucia, z bólu i zaskakującej dojrzałości rodzi się "nowa Lena", która wie, czym jest miłość, czym jest ból, a już najlepiej zdaje sobie sprawę z tego, jak strasznym uczuciem jest tęsknota.
Nie mając już zbyt wiele do stracenia, dziewczyna udaje się na niebezpieczną misję. I poznaje Juliana, wrażliwego chłopaka, który szybko uczy się miłości. Uczy się jej razem z Leną, chce zachorować na tę niebezpieczna chorobę.

"W tej właśnie chwili, gdy ból osiąga swoje maksimum i wydaje się nie do zniesienia, przechodzi przeze mnie jasność, widzę po lewej stronie błysk koloru [...] i wiem, że gdy tylko odwrócę głowę, on będzie tam stał, wpatrzony we mnie, roześmiany, wyciągając do mnie ręce...
...Rzecz jasna nigdy nie odwracam głowy. Ale pewnego dnia to zrobię, a on wróci, i wszystko będzie dobrze."

Zakończenie poprzedniej części wprawiło mnie, delikatnie mówiąc, w osłupienie. Dobrzy bohaterowie nie mogą sobie ot tak umierać, prawda? A jednak mogą...
Zakończeniu [pandemonium] zawdzięczam nieprzespaną noc. Zazwyczaj łatwo przewidzieć jak dana historia się skończy. W tym wypadku bardzo się pomyliłam.

"Świat bez miłości, jest także światem bez ryzyka."
Alex pokazał...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie, nie, nie!

Nie to, żeby mi się książka nie podobała. W życiu! Była świetna, ale... Już w poprzedniej części bulwersowało mnie to, jak bardzo okrutni byli niektórzy ludzie. A teraz? Dalej nie mogę się do końca uspokoić. Nienawidzę Kapitolu i tych chorych na umyśle ludzi, którzy tak bardzo skrzywdzili Katniss i Peetę...
Staram się nie zdradzić zbyt wiele, ale w drugiej części czeka nas powtórka z rozrywki.
"Udawany" związek dwójki trybutów z 12 dystryktu powoli przeradza się w coś więcej, ale jest jeszcze Gale, któremu przez cały czas współczułam, z powodu jego dość oczywistego uczucia do Katniss.
Książka jest poważna, dramatyczna, ale chwilami wręcz... Zabawna? Trzyma w napięciu. Jest bardzo wciągająca. Naprawdę polecam, ale na weekend, bo gdy już zaczniecie, nie będziecie mogli się od niej oderwać!

Nie, nie, nie!

Nie to, żeby mi się książka nie podobała. W życiu! Była świetna, ale... Już w poprzedniej części bulwersowało mnie to, jak bardzo okrutni byli niektórzy ludzie. A teraz? Dalej nie mogę się do końca uspokoić. Nienawidzę Kapitolu i tych chorych na umyśle ludzi, którzy tak bardzo skrzywdzili Katniss i Peetę...
Staram się nie zdradzić zbyt wiele, ale w drugiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia o nadziei na lepsze jutro, tajemnicach, własnym pochodzeniu i o tym, jak wiele można poświęcić, bez własnej korzyści. Historia o ludziach złych i tych naprawdę zasługujących na szacunek, ale o wiele bardziej pokrzywdzonych przez los.
Chase nie zna swojej przeszłości, rodziców, ani prawdy na temat jedynych ludzi, którzy są mu naprawdę bliscy. Z zawodu dziennikarz, dostaje sprawę chłopca, znalezionego na torach kolejowych. Powoli odkrywa prawdę i usiłuje zdobyć zaufanie chłopca, pomóc mu, jednocześnie odnajdując odpowiedzi na temat siebie samego, których poszukiwał od lat.

"Mój umysł panikował. Co ja mu teraz powiem? Jak mu powiem, że nikt nigdy nie przyjedzie po niego na nasz podjazd? Jaka jest w tym nadzieja? Jedno co sobie postanowiłem, to, że nie będę go nazywał Stuart. Stuart to imię, jakie miała mysz w kreskówce. Taki słabeusz, który łapie za serce. Dziecko bez szans. Nie chłopiec, który rysuje jak Norman Rockwell. Nie jak chłopiec, który daje kartę Hanka Aarona starszemu panu, by sprawić mu nieco radości. Nie jak chłopiec, który był przekazywany z rąk do rąk po wielokroć, bity jak diabli i który przypominał mi... przypominał mi... mnie."

Książka jest bardzo wzruszająca, chwilami zabawna, po prostu epicka. Napisana prostym językiem, z piękną okładką, nie rzuca się w oczy, ale gdy już ją znalazłam, po prostu musiałam przeczytać.
To już 3 książka Charlesa Martina, która miałam okazję przeczytać (czytałam "Maggie" i "Umarli nie tańczą")i moim zdaniem najlepsza. Bardzo polecam :)

Historia o nadziei na lepsze jutro, tajemnicach, własnym pochodzeniu i o tym, jak wiele można poświęcić, bez własnej korzyści. Historia o ludziach złych i tych naprawdę zasługujących na szacunek, ale o wiele bardziej pokrzywdzonych przez los.
Chase nie zna swojej przeszłości, rodziców, ani prawdy na temat jedynych ludzi, którzy są mu naprawdę bliscy. Z zawodu dziennikarz,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

OBIETNICA ZAKOCHANYCH
"Czy wybierasz się do Scarborough na targ?
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Pozdrów chłopaka co mieszka tam
I w moim sercu na zawsze będzie trwać.

Magiczną koszulę uczyłam mu.
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Nie tknąwszy igły, nie tworząc szwu
On w moim sercu na zawsze będzie trwać.

Później znalazła dla mnie akr ziemi.
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Między morza brzegiem, a wodami słonymi
Więc w moim sercu na zawsze będzie trwać.

Na koniec kozim rogiem zdołała ją zaorać.
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
I obsiać jednym ziarnem całą ziemi połać.
Tak, w moim sercu na wsze będą trwać:
Ona i jej córka, aż po wieczny czas.

Czy wybierasz się do Scarborough na targ?
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Pozdrów od nas ludzi co mieszkają tam.
Nasza miłość trwać będzie aż po wieczny czas."

OBIETNICA ZAKOCHANYCH
"Czy wybierasz się do Scarborough na targ?
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Pozdrów chłopaka co mieszka tam
I w moim sercu na zawsze będzie trwać.

Magiczną koszulę uczyłam mu.
Szałwia, rozmaryn, tymianek i nać.
Nie tknąwszy igły, nie tworząc szwu
On w moim sercu na zawsze będzie trwać.

Później znalazła dla mnie akr ziemi.
Szałwia, rozmaryn,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia naprawdę wciągająca, chwilami zabawna, innymi smutna, ale z każdą stroną coraz trudniej się od niej oderwać.
Książka opowiada o mężczyźnie z przeszłością, dziewczynie, którą kochał, sytuacjach, które zrodziły problemy z prawem, a także o trudnych relacjach rodzinnych.... O tym, że istnieją ludzie wspaniali i niezastąpieni, ale też tacy, którzy pojawiają się zaledwie na moment, a pozostawiają po sobie tylko ból i cierpienie.
Step jest inteligentny, bystry i uwodzicielski, jednak nigdy - wbrew pozorom - nie miał łatwo. Po dwóch latach, spędzonych w Nowym Jorku, powraca do rodzinnych Włoch, gdzie czekają na niego wspomnienia, przed którymi uciekał. Niedokończone sprawy domagają się uwagi, a Step, będąc dusza towarzystwa, nie potrafi trzymać się na uboczu...
Mężczyzna, w najmniej oczekiwanych okolicznościach poznaje dziewczynę idealną, którą zaczyna darzyć uczuciem porównywalnym do poprzedniego przed którym uciekał... Ale gdy wszystko zaczyna się układać, wkracza miłość z przeszłości, która do końca nie wygasła, stanowiąc niejakie zagrożenie dla młodego uczucia...
Serdecznie polecam. :)

Historia naprawdę wciągająca, chwilami zabawna, innymi smutna, ale z każdą stroną coraz trudniej się od niej oderwać.
Książka opowiada o mężczyźnie z przeszłością, dziewczynie, którą kochał, sytuacjach, które zrodziły problemy z prawem, a także o trudnych relacjach rodzinnych.... O tym, że istnieją ludzie wspaniali i niezastąpieni, ale też tacy, którzy pojawiają się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co mogę powiedzieć o tej książce, czego jeszcze nikt nie powiedział? Nie mam pojęcia.
To już wręcz nowy gatunek, bo nazwanie jej romansem lub w jakikolwiek inny sposób byłoby okropnym niedopowiedzeniem. Najsłynniejszy romans w historii, który po prostu trzeba przeczytać.
Polecam gorąco. :)

Co mogę powiedzieć o tej książce, czego jeszcze nikt nie powiedział? Nie mam pojęcia.
To już wręcz nowy gatunek, bo nazwanie jej romansem lub w jakikolwiek inny sposób byłoby okropnym niedopowiedzeniem. Najsłynniejszy romans w historii, który po prostu trzeba przeczytać.
Polecam gorąco. :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest książka, z którą powinno sie kojarzyć panią Meyer. W przeciwieństwie do "Zmierzchu", który wydaje się być pisany bardziej dla pieniędzy, niż czegokolwiek innego, tutaj autorka pokazała na co ją stać.

To jest książka, z którą powinno sie kojarzyć panią Meyer. W przeciwieństwie do "Zmierzchu", który wydaje się być pisany bardziej dla pieniędzy, niż czegokolwiek innego, tutaj autorka pokazała na co ją stać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Są takie książki, które czytane przed zaśnięciem, po przebudzenie trzeba czytać od nowa, które po rozpoczęciu innej książki lądują zapomniane na półce. Ale są też takie książki, o których się nie zapomina. Nieważne ile różnych rzeczy zrobisz pomiędzy jednym rozdziałem a drugim, nawet nie zauważysz przerwy. To takie książki, przy których masz w oczach łzy, po których nie możesz się pozbierać.
Już ostatnia strona, nie wiedzieć kiedy przeczytałaś całą książkę, ani się nie obejrzysz, a tu już koniec. Ale to nie takie proste...Bo o tej książce wraz z ostatnią stroną nie zapomnisz, przed odłożeniem na półkę potrzymasz jeszcze chwilę w ręku, zauważysz, że ze wzruszenia płaczesz.
Do diabła z makijażem, tusz spływa Ci po policzkach, wyglądasz strasznie, jakby ktoś Ci umarł, bliscy pytają czy coś się stało, ale ty nie potrafisz odpowiedzieć. Mijają minuty, bierzesz się w garść, jak ja, kiedy już to piszę, mimo, że nie wiem czy potrafię opisywać takie książki. Nie mam żadnego bloga, a i na tej stronie zalogowałam się całkiem niedawno temu. Może mam za mało doświadczenia? Za mało talentu? Umiejętności? Mam wrażenie, że nie o to chodzi, a przynajmniej mi.

Dawno nie miałam w rękach książki tak pięknej, a zarazem tak boleśnie prawdziwej jak ta. Kiedy przewracałam kolejne strony czułam się tak, jakby ktoś wbijał mi igły w głowę, serce, brzuch, byłam w szoku, bo już zdążyłam zapomnieć, że ludzie mogą być tak płytcy, tak powierzchowni, że mogą tak nieświadomie zadawać ból. Dostrzegłam, że życie może się zmienić w kilka godzin, kilka dni, obrócić o 360 stopni, i nagle nie masz już wszystkiego, praca dom, spełnienie... Zrozumiałam, że to może spotkać także mnie. Nie teraz, za kilkadziesiąt lat, ponad 30, może nawet więcej... Ale już się tego boję, tej niemocy, ograniczeń...
O czym tak właściwie piszę?
O pewnej chorobie. Chorobie, o której jeszcze kilka dni temu nie wiedziałam nic, a teraz wiem aż za dużo, więcej, niż bym chciała. Nie mówię tu o faktach, diagnozach, fizycznym bólu, ani o tym, że ta choroba jest właściwie śmiertelna. Mówię o bezbronności nauki, wobec tej okrutnej choroby, o bezbronności człowieka, wobec własnego życia, które nagle zaczyna się sypać, przepływa nam między palcami...Jak to jest stracić nad sobą kontrolę? Nad własnymi myślami, uczuciami, przeszłością?
Dowiedziałam się, jak to jest mieć Alzhaimera, chociaż nie mam własnego życia, dzieci, męża, nie jestem nawet dorosła. Choć w tej chwili sobie tego nie wyobrażam, to wiem, że kiedy przyjdzie kolej na mnie (jeśli przyjdzie, a wierzę, że nie) nie będę już pamiętać tej książki i to nie choroba mi ją odbierze, ale czas.
Dzięki tej książce zrozumiałam pewną ważną rzecz. Chorzy na Alzaimera mają serce, uczucia, pragnienia. Można z nimi porozmawiać, można ich kochać, wspierać. Wymagają opieki, ale jak każdy to nie jej pragną najbardziej. Tylko poczucia, że nie wszystko utracili.
Gdyby w moim otoczeniu pojawił się w tym momencie ktoś chory nie poddałabym się, nie wyrzuciła go ze swojego życia, tylko przynajmniej próbowałabym wytrwać, a nie wiem jak by było jeszcze kilka tygodni wcześniej.

Myślę, że to najpiękniejsze co może dać książka. Jeśli debiut literacki autorki, ot lekka opowiastka, wdzięczny tytuł, piękna okładka i niespodziewanie trudna treść, która pozostawia ślad na psychice, sprawia, że możemy w życiu nie popełnić błędów, których byśmy potem żałowali... Ta książka nauczyła mnie więcej niż każde "Za moich czasów..." rodziców, lekcja w szkole, czy film dokumentalny o wielorybach i mówię to z czystym sumieniem.
Po tym co napisałam, można odnieść wrażenie, że te książkę strasznie ciężko się czyta, że jest tak trudna, że przeciętny człowiek sobie z nią nie poradzi. Ale to nie do końca tak. Czyta się szybko, chwilami lekko i przyjemnie, początek jest zupełnie niewinny... Ale chwilami masz wrażenie, że poznajesz inną stronę życia, i właśnie o tym mówię.

Alice jest ambitną, pracowitą, spełnioną zawodowo kobieta po pięćdziesiątce. Wykłada psychologię na Harvardzie, cieszy się szacunkiem współpracowników i znajomych, jako kobieta sukcesu osiągnęła już chyba wszystko co było do osiągnięcia, ma ogromną wiedzę i wciąż praca sprawia jej wiele przyjemności i satysfakcji.
Lata nauki i doświadczenia, skomplikowane fakty w pamięci...
A gdyby jej to odebrano? Pracę, uznanie znajomych?
Nie nagle, bezboleśnie, nieświadomie... Tylko powoli, stopniowo, gdyby Alice była skazana na czucie, że życie wymyka jej się z rąk... Alzhaimer może jej odebrać świadomość i wspomnienia, obierze osobowość, marzenia, szczęście... Ale przecież to nie wszystko. Są też ludzie.
Alice Howland nie jest tylko naukowcem. Jest te matką, żoną, kobietą.
Alice zmaga się z chorobą, chwilami samotnie, odnajduje wsparcie w bliskich i, choć nie jest jej łatwo, żyje dalej.

Alzaimer- choroba, która powoli zabija, wyniszczając powoli nie ciało, lecz umysł.

Myślę, że tę książkę powinien przeczytać każdy. Nie ważne czy masz 16 lat i całe życie przed Tobą, czy może 50 i boisz się, że ta choroba dotknie i Ciebie. Nie ważne czy w Twojej rodzinie jest ktoś chory, czy może do tej pory nie miałeś/aś okazji zetknąć się z Alzaimerem.
Należy ją przeczytać, żeby zrozumieć. Zrozumieć chorych na tę...specyficzną chorobę. Alzhaimer budzi strach, niechęć, a nawet odrazę. A przecież ludzie dotknięci chorobą tak naprawdę nie różnią się tak bardzo ode mnie czy Ciebie, od nas wszystkich. Choroba odbiera im wszystko, ale nie musi odbierać przyjaciół, i to właśnie pragnę Wam przekazać. Nawet jeśli w najbliższym czasie nie sięgnięcie po tę książkę może jednak coś Wam z tego zostanie.
Zrozumiałam to wszystko,bo sięgnęłam po pewną książkę, którą chcę Wam z całego serca polecić, i mam nadzieję, że po jej przeczytaniu polecicie ją kolejnym osobom. Ta książka nie nosi tytułu Alzaimer, ani nawet Choroba. Tytuł jest niewinny i ulotny jak motyl, jakkolwiek naiwnie i banalnie to brzmi w tym kontekście. Motyl to debiut literacki autorki, o której w Polsce do niedawna nikt nie słyszał, ale to się, mam nadzieję, zmieni.
Okładka jest piękna, przykuwa uwagę, idealnie odzwierciedla tę ulotność życia przedstawioną w książce, która właśnie trafiła do moich ulubionych.

Daje jej maksymalną ilość gwiazdek, bo niczego jej nie brakuje. Ostatni raz, gorąco POLECAM! :)
P.S. Wiem, że napisałam bardzo dużo, pewnie niepotrzebnie, bo to samo mogłabym ująć w kilku słowach, ale nie mogłam się powstrzymać. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nikomu nie będzie się chciało tego czytać, ale skoro wytrwałeś/aś do końca, to chcę Ci z całego serca podziękować. :)

Są takie książki, które czytane przed zaśnięciem, po przebudzenie trzeba czytać od nowa, które po rozpoczęciu innej książki lądują zapomniane na półce. Ale są też takie książki, o których się nie zapomina. Nieważne ile różnych rzeczy zrobisz pomiędzy jednym rozdziałem a drugim, nawet nie zauważysz przerwy. To takie książki, przy których masz w oczach łzy, po których nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam w jeden dzień. Nie oderwałam się od niej nawet na chwilkę. Czytałam podczas kolacji, a nawet w wannie i potem do samego końca w łóżku. Wciągnęła mnie tak, że zapomniałam o całym rzeczywistym świecie. Bo "Weronika postanawia umrzeć" to książka niezwykła.

Jedna, jedyna przekonała mnie do autora, o którym myślałam, że nie jest, że tak powiem, w moim typie, jednak musiałam drastycznie zmienić zdanie.

Historia młodej dziewczyny, która bez wyraźnego powodu postanawia się zabić, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Razem z nią wylądowałam w "azylu" dla psychicznie chorych, przy czym "azyl" muszę wziąć w cudzysłów... Ci, którzy przeczytali tę książkę bez wątpienia zrozumieją dlaczego.

Myślę, że rozumiem Weronikę i pobudki które nią kierowały. Po co żyć skoro nie ma dla kogo? Skoro życie nie sprawia nam przyjemności? Ona nie była chora, szaleństwem zaraziła się w psychiatryku... Jednak gdy odnajdzie sens życia może być już za późno...

Ta książka jest tak szczera, tak prawdziwa, a jednocześnie dość... oryginalna, temat niepowtarzalny, a raczej wykorzystany w absolutnie niezwykły sposób.

Historia z morałem, szanuj życie, bo możesz je stracić, kiedy już będziesz chciał je zatrzymać, lub prościej: docenisz kiedy stracisz.
Smutne, ale prawdziwe. A zakończenie? Było dla mnie całkowitym zaskoczeniem, do końca naiwnie wierzyłam we wszystko jak Weronika, nic nie podejrzewając...
Muszę tez przyznać, że podobało mi się delikatne odbieganie od tematu, fragmenty z punktu widzenia innych bohaterów były doskonałym uzupełnieniem. Zmieniłabym w tej książce tylko jedno: powinna być grubsza, jak dla mnie skończyła się o wiele za szybko.

Przeczytałam w jeden dzień. Nie oderwałam się od niej nawet na chwilkę. Czytałam podczas kolacji, a nawet w wannie i potem do samego końca w łóżku. Wciągnęła mnie tak, że zapomniałam o całym rzeczywistym świecie. Bo "Weronika postanawia umrzeć" to książka niezwykła.

Jedna, jedyna przekonała mnie do autora, o którym myślałam, że nie jest, że tak powiem, w moim typie, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ze wszystkich chorób najgorsze są te, które pozwalają człowiekowi wierzyć, że ma się dobrze."
Księga szczęścia, zdrowia i zadowolenia

Moja uwagę przykuła piękna okładka oraz intrygujący opis i choć sama uważam, że ocenianie książki po okładce nie jest dobrym pomysłem, to tym razem się nie zawiodłam.
[delirium] to jedna z lepszych książek, jakie w życiu przeczytałam.

Amor deliria nervosa - najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Pocenie się rąk, zaróżowione policzki, problemy z koncentracją... Kto z nas nie zna tych objawów? Nigdy się z nimi nie zetknął?
Przez miłość umiera mnóstwo ludzi. Samobójstwa, depresja, pogrążanie się w rozpaczy po utracie ukochanej osoby... Jest tyle książek o podobnej tematyce. A gdyby wynaleziono na to lekarstwo? Życie bez miłości, w poukładanym, przewidywalnym, kontrolowanym świecie... Byłoby takie proste. Takie szczęśliwe.
Lena w to wierzy... Aż zostaje zarażona. Zarażona tą niezwykłą chorobą - miłością.
I wtedy wszystko w co wierzyła, to, czego uczono ją przez całe życie, legnie w gruzach, rozsypie się, przestanie mieć sens.
A jest takie miejsce gdzie wolno kochać... Czy Lena zdecyduje się do niego uciec?

Polecam te książkę, bo jest wspaniała. Naprawdę wspaniała, poruszająca, niezwykła. Gdy odłożyłam ją skończoną na półkę była już północ, ale nie mogłam się od niej oderwać i przez kilka następnych minut wpatrywałam się w ostatnie zdanie:
"Kocham Cię. Tego nie mogą nam odebrać."

"Ze wszystkich chorób najgorsze są te, które pozwalają człowiekowi wierzyć, że ma się dobrze."
Księga szczęścia, zdrowia i zadowolenia

Moja uwagę przykuła piękna okładka oraz intrygujący opis i choć sama uważam, że ocenianie książki po okładce nie jest dobrym pomysłem, to tym razem się nie zawiodłam.
[delirium] to jedna z lepszych książek, jakie w życiu przeczytałam.

Amor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Każdy może rozwinąć w sobie piękno.

Victoria spędziła młodość w trzydziestu dwóch miejscach- kolejnych rodzinach zastępczych i licznych domach dziecka. Nigdzie jednak nie zostawała na dłużej niż kilka miesięcy.
Aspołeczna. Porywcza. Małomówna. Bezczelna. Nieuprzejma. Pyskata.- Pisano w raportach i pozbywano się jej, pozostawiając ją znowu samą. Ciągłe negatywne oceny ludzi raniły ją, ale sie uodporniła. Stawała się coraz bardziej nienawistna, ze wszystkim chciała sobie radzić sama. Jej krucha psychika zbyt wcześnie została narażona na okrucieństwa i dziewczyna zupełnie zatraciła wiarę w ludzi. Ale wcale nie miała samych wad, choć i one nie są jej winą. Jest też wrażliwa i kocha kwiaty. Nieufna, samotna i podchodząca do życia z pewnym dystansem pozwala by jej językiem były kwiaty. Zła na cały świat najchętniej rozdawałaby wszystkim napotkanym osobom nagietki, oznaczające żal lub osty- mizantropię, na która cierpi.
Gdy kończy osiemnaście lat musi rozpocząć dorosłe życie. Opuszcza dom dziecka i wprowadza się do niewielkiego mieszkania. Ma trzy miesiące na znalezienie pracy, ale zupełnie sie tym nie przejmuje. Nie jest materialistką, do szczęścia nie potrzebuje pieniędzy, ani nawet dachu nad głową. Gdy czas mija wyprowadza się i bez żalu przeprowadza do parku, gdzie bardzo dobrze się czuje, w otoczeniu ukochanych roślin. W końcu, spragniona prywatności odnajduje idealną dla siebie pracę- zostaje florystką i już wie, że od zawsze chciała to robić. Okazuje się, że ma niezwykły talent do komponowania bukietów, zmieniających ludzkie losy. W swoich kompozycjach omija niektóre kwiaty, między innymi żółte róże (zdrada) oraz bazylię (nienawiść). Posługuje się językiem kwiatów i przywraca ludziom nadzieję, choć w niej jej brakuje.
Pewnego dnia, całkiem przypadkiem spotyka mężczyznę, który też zna ten sekretny język. Wraz z nim powracają wspomnienia z jedynego domu, w którym znalazła miłość, ale z powodu swego błędu musiała go opuścić. Nie potrafiła spojrzeć jedynej bliskiej osobie, którą miała przez całe życie w oczy, więc odeszła. Nie widziała innego wyjścia. Mężczyzna budzi w niej uczucia, których wcześniej nie zaznała. Wiele ich łączy,ale dziewczyna boi się ich i nie potrafi zaakceptować.
Autorka przeplata teraźniejszość ze wstrząsającymi wspomnieniami bohaterki, co pozwala jeszcze silniej poczuć jej uczucia. Bardzo dokładnie tworzy jej portret i pokazuje czym wyróżnia się od innych. Ta książka to nie zwyczajna, lekka historyjka, tylko opowieść o trudnym dzieciństwie, mającym wpływ na całe życie i miłości, do której trzeba dojrzeć. Sprawiła, że widząc kwiaty, zastanawiam się nad ich znaczeniem i nie kupuje tych, które oznaczają negatywne uczucia. Serdecznie polecam wszystkim, nie tylko tym, którzy podobnie jak Victoria kochają kwiaty, ale tez tym którym są one obojętne, bo ta książka uczy miłości do wszystkich roślin.

Ta książka poruszyła mnie do głębi, długo nie mogłam o niej zapomnieć. Zapamiętałam znaczenie kilku kwiatów, zabroniła kupowania mojej koleżance na Dzień Matki żółtych róż. Po prostu musicie ją przeczytać.

Każdy może rozwinąć w sobie piękno.

Victoria spędziła młodość w trzydziestu dwóch miejscach- kolejnych rodzinach zastępczych i licznych domach dziecka. Nigdzie jednak nie zostawała na dłużej niż kilka miesięcy.
Aspołeczna. Porywcza. Małomówna. Bezczelna. Nieuprzejma. Pyskata.- Pisano w raportach i pozbywano się jej, pozostawiając ją znowu samą. Ciągłe negatywne oceny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może popełniłam błąd, bo zaczęłam od filmu. Wybrałam się na niego ze znajomymi i zrobił na mnie ogromne wrażenie, więc gdy zobaczyłam książkę, na podstawie której powstał, od razu ją wypożyczyłam. Nie żałuję.
Muszę przyznać, że książka jest tak doskonale napisana, że niemal niczym nie różni się od filmu. Rzuciła nowe światło na niektóre sceny, w których nie do końca rozumiałam sposób myślenia Katnniss, pomogła lepiej zrozumieć uczucia targające bohaterami, ale nie było żadnych rzucających się w oczy różnic.
Poruszająca, chwilami romantyczna, częściej jednak po prostu dramatyczna historia o władzy, której nie wolno się sprzeciwić i śmierci, którą trzeba zadać, żeby przeżyć.

Skwituję ja jeszcze jednym zdaniem:
Pomyślnych igrzysk i niech los zawsze wam sprzyja!

Być może popełniłam błąd, bo zaczęłam od filmu. Wybrałam się na niego ze znajomymi i zrobił na mnie ogromne wrażenie, więc gdy zobaczyłam książkę, na podstawie której powstał, od razu ją wypożyczyłam. Nie żałuję.
Muszę przyznać, że książka jest tak doskonale napisana, że niemal niczym nie różni się od filmu. Rzuciła nowe światło na niektóre sceny, w których nie do końca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy wyobrażasz sobie, że każdego dnia budzisz się obok obcego mężczyzny, który twierdzi, że jest twoim mężem, że nie rozpoznajesz ludzi, których kochasz, że zaczynasz każdy dzień z uczuciem obezwładniającej paniki, która dopada Cię ledwo otworzysz oczy, związanej z upiornym uczuciem, że nie wiesz, kim jesteś, gdzie się znajdujesz ani kim są otaczający Cię ludzie? Nigdy nie wiesz jako kto obudzisz się następnego dnia- małe dziecko, czy dorosła, młoda kobieta? I codziennie patrząc w lustro widzisz, że nie masz już 8 lat, ani 16, ani 25. W lustrze widzisz 47-letnia kobietę, z drobnymi zmarszczkami na całej twarzy, wokół oczu i ust. Widzisz, że twoje włosy mają ciemniejszy odcień niż Ci się wydawało, ale czujesz, że postać w lustrze to ty, rozpoznajesz oczy, niemal takie same jak twoje i już wiesz, że to nikt inny tylko ty. Ostatnie 20 lat tracisz w ciągu jednej nocy, wszystkie wspomnienia znikają, twój umysł przypomina tablicę, wycieraną każdej nocy, podczas snu.
Wieczorem wiesz już kim jesteś, rano tego nie pamiętasz.
Christina ma tak od ponad 20 lat. Wszystko przez wypadek, którego padła ofiarą wiele lat temu, lat których nie pamięta, które dla niej nie istnieją. Cierpi na bardzo rzadki przypadek amnezji, pamięta wczesne dzieciństwo, jak i ostatnie godziny, aż zaśnie i zapomni. Każdy dzień wygląda tak samo, powtarzający się schemat wydaje się okrutnie prosty.
Christy ma jednak neurologa, o którym nie wie jej mąż, w pamiętniku, który pisze na jego polecenie, na pierwszej stronie widnieje, drukowanymi literami wyraźna notatka „Nie ufać Benowi”. Dziewczyna boi się i stawia nowe pytania, bo powracające urywki wspomnień, podejrzanie różnią się od obrazu rzeczywistości przedstawianej przez męża.
Jednak kiedy okazuje się, że została napadnięta, a nie potrącona przez samochód, wypadek nie jest wypadkiem, a z mężem u którego boku budzi się co rano rozwiodła się kilkanaście lat temu, nic nie jest takie jak się wydaje. Na odkrycie prawdy ma jeden dzień, bo gdy zaśnie o wszystkim zapomni i być może nigdy nie pozna prawdy, która jest o wiele bardziej skomplikowana i znacznie straszniejsza niż przypuszczała.
Christina jest w niebezpieczeństwie, każdy jej ruch śledzi jej ukochany mężczyzna, który nie zawacha się przed niczym, byle tylko go nie zostawiła, a ona, nieświadoma prawdy, cieszy się na jego widok i nie potrafi bez niego żyć. Czy to możliwe, że to jej mąż jej to zrobił? Że to on zniszczył jej życie? Że wcale nie jest jej mężem? Że wszystko co wie to kłamstwa, a jedyna osoba, której ufa, być może nie mówi jej nawet połowy prawdy?

Książka zaczyna się dość spokojnie, od rozpoczęcia dnia Christy, rozpoczęcia jej życia. Potem znajduje swój pamiętnik, prowadzony od niedawna i w kilka godzin dowiaduje się o swoim życiu więcej niż kryje sie w zakamarkach jej pamięci. Naprawdę warto przeczytać tę książkę. To nie tylko świetny kryminał, ale również duża dawka emocji i poruszająca historia kobiety walczącej o swoją tożsamość.

Czy wyobrażasz sobie, że każdego dnia budzisz się obok obcego mężczyzny, który twierdzi, że jest twoim mężem, że nie rozpoznajesz ludzi, których kochasz, że zaczynasz każdy dzień z uczuciem obezwładniającej paniki, która dopada Cię ledwo otworzysz oczy, związanej z upiornym uczuciem, że nie wiesz, kim jesteś, gdzie się znajdujesz ani kim są otaczający Cię ludzie? Nigdy nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to