Kolejny tajemniczy i zjawiskowy thriller, który dołącza do moich ulubionych pozycji tego gatunku. „Zapomnij, jak się nazywam” to opowieść o kobiecie, która pewnego dnia staje pod domem Laury i Tony’ego nie pamiętając, jak się nazywa. Nie ma przy sobie żadnych dokumentów, ale twierdzi, że ten dom należy do niej. Kim jest ta kobieta i jak bardzo zagraża życiu młodego małżeństwa? Opis książki już od początku mnie intrygował i byłam ciekawa, jak potoczy się ta historia, bo w głowie nie pojawiały mi się żadne sensowne odpowiedzi na to pytanie. Jednak autor świetnie poprowadził akcję, a takiego zakończenia chyba nikt by się nie spodziewał. Już od pierwszych stron ta opowieść mnie bardzo wciągnęła i do końca trzymała w napięciu oraz niepewności. Tutaj nic nie jest do przewidzenia. Za każdym razem, gdy już miałam swoją własną teorię na temat tego, jak będzie wyglądał dalszy ciąg książki, dowiadywałam się o nowych faktach, które rzucały całkiem inne światło na wszystko, co się do tej pory wydarzyło. Cała opowieść spowita jest ogromną tajemnicą, która przyprawia o ciarki na skórze. Ogromną zaletą tej książki jest to, że nie pojawiają się w niej zbędne opisy, a największą uwagę skupiają na sobie bohaterowie, ich uczucia i myśli, co czyni książkę bardziej zdumiewającą. Jednak pomimo tego, że mamy czytelny opis emocji bohaterów to aż do ostatnich stron ciężko stwierdzić kto jest kim i jak straszna przeszłość ukrywa się pod wizerunkiem zwykłego, dobrego człowieka. Mnóstwo mrocznych sekretów, które wychodzą na jaw i sytuacje, do których one doprowadzają, nie pozwalają spokojnie spać. Ta książka to niesamowicie dobry thriller. Tak dobrze poprowadzona fabuła z pewnością przypadnie do gustu wielu fanom opowieści grozy i nie tylko. Jeżeli szukasz przerażającej i świetnie napisanej tajemniczej historii, która na długo pozostanie w Twojej pamięci, to ta książka jest dla Ciebie!