„Żadnych bogów, żadnych panów” to debiut literacki Grzegorza Dziedzica, pierwszy raz wydany pod koniec 2021 roku, od razu przyniósł mu Nagrodę Wielkiego Kalibru! W roku 2023, w maju ukazała się kontynuacja historii, druga część trylogii chicagowskiej i w związku z tym Wydawnictwo Agora chwilę wcześniej pokusiło się o nowe wydanie tomu pierwszego. Dla mnie była to oczywiście świetna okazja, by szybko nadrobić jego lekturę!

I nie żałuję, bo jest to zdecydowanie książka wyróżniająca się na naszym rynku. Historia rozgrywa się w Chicago na przełomie maja/czerwca 1918 roku. Jest to oczywiście kryminał, zaczyna się od makabrycznego odkrycia – w nocy, gdy sierżant Teodor Rucki świętuje zawarcie małżeństwa, znaleziony zostaje kadłub ludzki, bez kończyn, bez głowy. Jako że zdarzyło się to w polskiej dzielnicy, wiadomo, że do sprawy musi dołączyć się Polak. Zatem zamiast w podróż poślubną Rucki angażuje się w śledztwo. Mroczne, makabryczne, prowadzące go po ciemnych zaułkach szemranych typów, polskich gangów, z którymi Rucki zna się bliżej niż powinien…

Mamy więc niespotykane miejsce akcji, które skupia się na okresie historii polskiej za granicą, o której chyba jeszcze w naszej literaturze nie było? Książka jest pełna lepkiego, brudnego klimatu, i nie przesadzę, gdy powiem, że tło wydarzeń i życie prywatne głównego bohatera grają tu naprawdę ważną rolę. Sama intryga jest dosyć brutalna, przypominała mi kryminały retro Tomasza Duszyńskiego z serii Glatz. Myślę, że to ciekawy początek cyklu, drugi tom myślę, że będę chciała sprawdzić w czytaniu. Ten oceniam 7/10.

„Żadnych bogów, żadnych panów” to debiut literacki Grzegorza Dziedzica, pierwszy raz wydany pod koniec 2021 roku, od razu przyniósł mu Nagrodę Wielkiego Kalibru! W roku 2023, w maju ukazała się kontynuacja historii, druga część trylogii chicagowskiej i w związku z tym Wydawnictwo Agora chwilę wcześniej pokusiło się o nowe wydanie tomu pierwszego. Dla mnie była to oczywiście...